Otóż nie idzie. Wulfstan i Rolf w jednym stali domu i bardzo się nie lubią. To jest cały lore ich dotyczący. Narracja ma bardzo jednoznaczne stanowisko, z którym z nich powinniśmy się zgadzać, ale ja uważam, że zdanie Rolfa jest warte rozważenia. Czy krasnoludy powinny umierać za Andrieja Gryfa? Czy mają środki, aby wygrać z Imperium? Wulfstan jest waleczny, ale nie mamy na razie danych wskazujących na to, że myśli w większej skali niż swój własny honor. Widać za to, że zaangażowanie w konflikt najwyższego kapłana Hangvula go niepokoi. Kto zacz? 1:57 Aha, właśnie widzieliśmy, jak ścigałeś. Po prostu aż się kurzyło. Runy-nynynynyny! Uwielbiam ten sprzęt. Będzie zabawa.

Raz, raz... Próba mikrofonu! Pora wrócić do władz umysłowych po ganianiu się w kółko z Andreasem. 7:17 "twój", nie "jego", panie tłumaczu! Wiecie, nie rozumiałem, dlaczego Kicaj zwleka z uwolnieniem Duncana, ale jak tylko ten typ się pojawił na ekranie, odczułem przemożną chęć pozostawienia go w pace. Przy nim Raelag wypada dobrze. Ostatnia scena za wiele już do historii nie wnosi - po uwolnieniu części Księstwa Jelenia z rąk fanatyków, Freyda odpływa uwolnić Godryka. Szkoda, bo Dylemat Freydy to kampania znacznie lepiej skonstruowana niż te z podstawki, z w miarę spójną historią, która dobrze współgra ze zmieniającymi się trybami gry oferującymi kolejne wyzwania. Kampania Agraela, tylko dobrze. Plusik ode mnie. Zostawmy więc Freydę z jej misją ratunkową i zobaczmy, jak idzie Tor Hrall obrona przed siłami Imperium...

28:28 Nie miał many,za to czarów... też nie.

No, model szkieletów sam w sobie jest świetny. Podziwiam za wklejki ze statystykami podstawowych modeli. Ale najbardziej podobają mi się mroczni jeźdźcy.

Nie oglądałem jeszcze omówienia artefaktów, więc jeśli to tam było wytłumaczone to sorry. Co z tym dodatkowym poziomem magii dawanym przez Wisior Mistrzostwa(o ile mamy już eksperta oczywiście)? Jak wygląda dla niego przelicznik?

Jak usłyszałem o Ellaine w Smrodowie to aż się uśmiechnęłam. Jeśli chodzi Ci o tego Vladimira o którym myślę to pasuje do lisza. Cięgle się słyszy o jego śmierci plus zakonserwowanie botoksem.

Czekam na serię z edytora W3

Powrotu do zdrowie ziomuś czakramy , z fartem

nie ma chyba brzydszej jednostki od mantykory

24:00 dobrze, że ten szał rzucił bo jeszcze obrażenia zwiększył.

W dzieciństwie kiedy graliśmy w heoresy 3 czy 5 to zawsze banowaliśmy ludzi gdyż w naszych oczach był op to dlatego że nie robiliśmy żadnych buildów ani taktyk i każdy kto nim grał pokonywał resztę.

Czasz sobie odświeżyć tą wielką grę. Grę dzieciństwa do której mam wielki sentyment, aż 200 odcników będzie co robić wieczorami a w dodatku na najtrudniejszym poziomie trudności no miód na me uszy

Wydaje mi się, że zrobiłeś błąd nie biorąc oświecenia i wzmocnionych czarów. Dzięki temu miałbyś więcej many i siły czarów. Chociaż ta misja jest wyjątkowo trudna.

Kiedy wracasz?

Pamiętam jak żeby nauczyć się grać grałem kampanię na łatwym. Pamiętam, że miałem duże problemy z tą misją (demony nie były zbugowane). Niby nie potrafiłem jeszcze wtedy grać aż tak dobrze ale z drugiej przeszedłem trzy kampanię, więc nie byłem kompletnym nowicjuszem. Później już do niej nie wracałem.

Ja wybrałem, bo są zajebiste + najnowsze lorowo

Witać , że jesteś smutny i jak byś kogoś stracił bliskiej osoby:( życzę ci wszystkiego Dobrego. Powodzenia Kicaj

2:42 Chłopie, ty jeszcze nic nie widziałeś. Poczekaj na Alaryka, niekwestionowanego demona prędkości. Ach, piąta misja. Najzwyczajniejsza... I najtrudniejsza. Będzie ubaw.

1. Nekro 2. Krasnoludy 2. Orkowie

No tak, Amando to to imię męskie. W czym problem? Nigdy nie słyszałeś o wielkim Amandzie Paladynie? Amando Fernando Modus Operando. Bohater, jakiego potrzebujemy. 8:18 AMANDO BAILANDO! Dzisiaj każdy wygrać może, komu algorytm dopomoże. Wybierz mumerek od 1 do 4, aby przekonać się, ilu Amandów jesteś wart. 20:10 Mniej więcej. Podobno są badania na to, że taka metafora obiektywnie pomaga w nabraniu poprawności wymowy, bo nawet jeśli nie jest trafna, to pobudza twoją wyobraźnię. Zaczynasz szukać sposobu na zrealizowanie komendy i lądujesz na czymś, co i tak jest już bliżej prawdy niż punkt wyjścia. Twój mózg zapisuje ten progres i następnym razem wywoła go podświadomie.

dziękuję bardzo za te serie :) pomogła w lepszych wyborach, zycze duzo zdrowia

Piękna to była seria, nie zapomnę jej nigdy.

Zajebiasty odcinekczek❤️

Krasonoludy w każdym uniwersum to gigachady

Kcaj wróć, niech gigachad powróci.

Fenomenalne dzieło 🗿🗿🗿🗿

Najgorsza kampania ever tak swoją drogą

Nekromanci gigachadzi

Elokwentne dzieło 🔥

Kcaj to sigma gigachad 🗿🗿🗿

Pytanie do lokalnych filologów - czy oczyszczanie terenu z wilków to będzie delupizacja (od łacińskiego lupus) czy delikazacja (od greckiego lykos)? Podczas gdy Freyda ucieka z Grimheimu, wkracza jedna z moich ulubionych postaci - Thralsai, watażka klanu Blizny Duszy. Bardzo niezadowolony z faktu, że jego klan został spacyfikowany przez Raelaga i podporządkowany... W sumie kij wie komu, bo Raelag zniknął bez śladu! To może być dobry moment na wszczęcie puczu. Tak przynajmniej widzi to Shadya. Czyżby to miała być prawdziwa Shadya? Mało prawdopodobne - ogień, kuszące obietnice i psioczenie na Raelaga sugerują raczej, że wróciła nasza ulubiona sukubica. Ok, niewykluczone, że uszła z życiem, ale jak wydostała się z Sheogh? Zaćmienie już się skończyło!

Intrygujący mod 👑

Pora na dygresję o aniołach. W przeciwieństwie do Uniwersum Starożytnych, gdzie anioły były robotami, biomechanoidami czy innym konstruktem tychże Starożytnych, anioły z Ashanu żyją. I są gnojkami. Serio, całe H6 kręciło się wokół ich porąbanego planu wyrżnięcia do nogi wszystkiego, co im się na świecie nie podobało i wywołania wojny światowej. Mało tego - wypaczyli cykl reinkarnacji Ashy, wskrzeszając swoich za pomocą dusz i ciał imperialnych rodów książęcych. I przyspieszyli Zaćmienie Krwawego Księżyca o dwa lata... Więc jest naprawdę rubaszne, że teraz malują się na wzory cnoty i odmawiają współpracy ze Świętą Izabelą. Jednak nie wszystkie. Upadły Anioł to czysta zarąbistość - od designu, ślicznego i jednego z najmniej kanciastych w tej części świata, przez obrażenia po Boską Zemstę. I będę stosował nazwę Upadły Anioł, gdyż Serafini zgodnie z tradycją chrześcijańską są dziewiątym, najwyższym chórem anielskim, a archaniołowie ledwie drugim. Powinni być kolejnym ulepszeniem, a nie alternatywą. 19:47 Co ja mówiłem o rozpalonej gorączce? Był sobie niegdyś Kmicic, gorączka okrutny; Laszlo idzie o krok dalej, jest i gorączka, i okrutny! Jak ten facet w ogóle dosłużył się stopnia oficerskiego? To his credit, z negocjacji raczej i tak nic by nie wyszło. Bracia Wulfstan i Rolf, choć jak zwykle swarzą się straszliwie, nie mają problemu z wytknięciem, iż azyl polityczny nie polega na wydawaniu azylanta w ręce pierwszej lepszej rycerki obdarzonej ogładą. Czerwona Królowa aresztuje Duncana, zaufanego sojusznika krasnoludów, pod zarzutem zdrady? Niech się zatem palnie w swój czerwony łeb! Honorowy Wulfstan zamierza odstawić Freydę i jej misję dyplomatyczną na granicę. Rolf zamierza ich odstawić na stosik kart odrzuconych, i w tych warunkach ciężko go winić. Freyda zaś pod wpływem emocji wypowiada posłuszeństwo Izabeli. Muszę tu postawić zarzut scenariuszowi, gdyż tytułowy dylemat Freydy związany z bezpieczeństwem ojca został tu przedstawiony dość pobieżnie; znamy i rozumiemy jej motywację, ale jej nie czujemy. Nie czujemy też ciężaru podjętej przez Freydę decyzji, nic nam nie mówi, że podjęła ją z trudem. To już jednak zarzut innej kategorii niż w podstawce, gdzie nie kleiły się podstawy. *Spoziera na ilość zastosowanych archaizmów* To będzie wykwintny dzień.

Księżniczka Jednorożca okupuje Horncrest! Co za piękna chwila. Gdyby nieboszczka księżna Rowena mogła to zobaczyć...🥲 Krasnoludy nie wpuszczą żadnych Czerwonych Diabłów ani innych grup kiboli. Mądrzy ludzie, od razu widać, że żyją w brudzie. Czy jakoś tak. Wyposażona w kuźnie rozpalone ogniem Arkatha i Laszlo rozpalonego typową dla siebie gorączką, Freyda bierze się zatem za nafarmienie myta.

Nie umiem w krasnoludy, rozumiem Cię i wspieram całym sercem😁

Ja potwornie szanuję dbałość tej kampanii o detale. To nie jest tylko "ha ha ha, Imperium zła" - tu się aktywnie robi graczowi wodę z mózgu. Nawet z opisów misji leje się propaganda. 1:00 Izabela komunikująca się przez Oko Saurona... Alaryk był dotychczas dobrym policjantem, Izabela postawiła na bycie złym i po prostu wtrąciła Godryka do lochu, Wieży Iwana. Nazwanej od pierwszego Imperatora z dynastii Gryfów, swoją drogą. Rób co mówię, or else. Typowe dla totalitaryzmu - rządy propagandą i strachem. Skuteczne. I głupie. O ile dotąd Freyda miała wątpliwości, teraz nie ma żadnych, jest tylko pod presją. Popełnij jeden błąd... 16:10 Co za cham! Głosuję za egzekucją. Freyda jednak, szukająca już sposobu na przeciwstawienie się Izabeli, zarządza jego uwięzienie. I swoją drogą ma na to racjonalne argumenty. Męczennicy są groźni... ... wciąż głosuję za egzekucją. Nasz Andrej ponownie jest w innym zamku. Tym razem jest to zamek w Grimheimie...

Fajnie tak obejrzeć hurtowo odcinki z scenariuszy podczas nauki do kolosów :)

Kcaj to sigma chad 🗿🗿

0:00 Grunt to mieć sprawdzone informacje. Królowa Izabela ogłasza z mównicy sejmowej, źe za rebelię odpowiadają rosyjscy agenci! Ale nie martwcie się, służby imperialne nas obronią! Murem za mundu... eee, zbroją. 1:15 BĄDŹ CZUJNY! Piekielna zaraza może ukrywać się także w twoim sąsiedztwie! Jeśli coś wzbudzi twoje podejrzenia, zadzwoń do Fanatycznego Kościoła Świętej Izabeli, a nasi inkwizytorzy szybko i precyzyjnie przebadają sprawę. Chroń siebie i swoją rodzinę, Gryfy na wieki! 1:35 "Lepszy martwy niewinny, niż martwy żołnierz" - Laszlo 970 RSS 2:15 (głosem Obi-Wana) Naszego nowego Imperium?! Laszlo i Alaryk to jest case Jacka Placka. Są tak karykaturalnie źli, że nic, tylko się tym cieszyć. Bezbłędny dubbing zdecydowanie pomaga. 4:44 To w sumie dobre pytanie. Fanatyzm fanatyzmem, ale widzieliśmy rogate demony, skąd one się tam wzięły? 8:56 PAL! PAL! PAL! PAL! PAL! Niszcz, pal i dewastuj, jak głosiła czołówka Dzikich Hord. Takiż jest życia sens!

3maj się

Ogólnie nie przepadam za tą nacją, dlaczego - pisałem już pod innym filmem: bo ten zamek ma tylko jedną jednostkę przeznaczoną do typowej rąbaniny, czyli Rakszasę, któej brakuje jakiegokolwiek wsparcia. Zazwyczaj bitwa wygląda w ten sposób, że 3 strzelców (Gremlin, Mag i Tytan) stoi z tyłu i strzela, Golem i Gremlin też stoją z tyłu (Gargulca można niby wysłać na bój, bo jest dość szybki, ale jest absolutnie beznadziejny, jeśli chodzi o atakowanie - jak słowo daję, obrażenia 1-2!) i bronią tych 3 strzelców (Tytan może nie wymaga ochrony, ale Gremlin i Mag już tak), Dżin leci do przodu i po jakiś 5 sekundach ginie, a Rakszasa leci do przodu i wytrzymuje trochę dłużej niż dżin (mimo że ta jednostka jest dosyć twarda, to w sytuacji gdy jest z przodu kompletnie sama, i wszystkie wrogie jednostki się na niej skupią, to jednak tego nie wytrzyma). Jeszcze jedna krótka myśl - nie podoba mi się wygląd alternatywnych ulepszeń z Akademii. Wszystko jest złote, do tego stopnia, że aż mdli. Gremlin - wg. mnie lepszy jest Sabotażysta, przez sam fakt, że ma dużo wyższe statystyki i będzie mógł mocniej zranić wroga. Dowódca niby może naprawiać golemy, ale ten sam efekt możemy osiągnąć jeśli weźmiemy Magnetyczne Golemy i pieprzniemy w nie Błyskawicą albo innym ofensywnym czarem (przy czym w ten sposób golema możemy wyleczyć kilka razy a naprawa Gremlina Dowódcy działa tylko raz na walkę) Gargulec - jeśli zamierzamy naszym bohaterem iść pod Magię Zniszczenia, to lepiej wybrać złote ulepszenie i stosować go jako minę, która podlatuje pod przeciwnika i nakłada na niego tę aurę wrażliwości na żywioły (przy czym złociutki się może okazać kiepską opcji jeżeli nasz przeciwnik gra nacją, która korzysta z Magii Zniszczenia - przede wszystkim Lochem, czasami Sylwanem, krasnoludami czy Akademią, także to też trzeba mieć na uwadzę) w pozostałych przypadkach lepszy jest Obsydianowy Gargulec - bo jest po prostu bezpieczniejszy. Zamiast tej aury wrażliwości, która jest trochę rosyjską ruletką jest całkowicie odporny na 3 z 4 żywiołów czarów (oprócz Ziemii). Choć z drugiej strony Obsydianowy po prostu stoi sobie z tyłu i dłubie w nosie, ale to chyba i tak jest lepsze. Ten poziom jest przeraźliwie słaby. Golem - Jeśli my budujemy bohatera pod Magię Zniszczenia, albo wiemy że przeciwnik będzie z niej korzystał, to lepszy jest Magnetyczny Golem - można go uleczyć waląc w niego czarem, a i przeciwnik czarem w niego nie walnie. W pozostałych sytuacjach chyba lepszy jest Stalowy Golem przez większą obronę i umiejętność Nieograniczonego Kontrataku - ta umiejętność strasznie uprzykrza życie w walce z Golemami. Przez to że Golemy mają bardzo niską inicjatywę, to ktoś mógłby pomyśleć że wystarczy je raz uderzyć, zdjąć kontratak i potem zanim golem się doczłapie do swojej drugiej tury to my zdążymy już go zabić - a tu niespodzianka. Ogólnie golemy w tej grze sprawdzają się całkiem nieźle w walce (zwłaszcza te Stalowe, z Nieograniczonym Kontratakiem) i nawet je lubię. Mag - Jak wspomniałeś - na początek Arcymag (ze względu na Kulę Ognia), jak już uzbiera się ich większą ilość do Mag Bitewny. Magowie są dla mnie jednym z najbardziej irytujących strzelców w grze (jeśli ja nimi gram) właśnie przez to że ich strzały ranią też sojusznicze jednostki (podobny problem co z Magogiem w Heroes 3). Niejednokrotnie grając Akademią miałem taką sytuację, że musiałem zrezygnować ze strzału Magami, bo przypadkiem trafiłbym w swojego Rakszasę czy Dżina. Mag Bitewny częściowo tę wadę naprawia, przez co można już go zastawić Golemem albo Gargulcem i ich strzałami nie będzie ranić (ale tego Rakszasę z przodu już tak). Mimo że umiejętność Arcymaga do zmniejszania kosztów czarów o 25% jest świetna, to to ranienie swoich jednostek strzałami jest tak wkurzające, że chyba wolę Magów Bitewnych. Dżin - Jednostka, która teoretycznie powinna walczyć razem z Rakszasą w pierwszej linii, w praktyce jest tak strasznie kruchy, że ginie po 2/3 atakach. 50 punktów życia na 5 poziomie to śmiesznie mało - dla porównania taki Srebrny Jednorożec z Sylwanu ma 77 ( o 50% więcej). Na tym poziomie jedynie Siepacz z Twierdzy ma tych punktów życia mniej (przy czym on ma Szał, który mu redukuje część obrażeń).Oba ulepszenia są mocno przeciętne, chyba minimalnie lepszy jest Wizjoner przez lepszą odporność na magię. Plus wydaję mi się, że zwiększanie szczęścia też jest trochę lepsze niż rzucania klątw/błogosławieństw. Czary z Magii Światła czy Magii Mroku możemy po prostu rzucić naszym bohaterem (a na czary zwłaszcza z Magii Światła w tym zamku jest duża szansa), z kolei szczęście podnieść jest trudniej. Można niby wziąć talent do Szczęścia na bohaterze, ale tego się raczej nie robi w Akademii (przynajmniej ja nigdy nie widziałem by ktoś tym grał w Akademii) albo znaleźć artefakty podnoszące szczęście (ale to jest losowe). Rakszasa - Radża zdecydowanie. Przez to że Rakszasa jest naszym jedynym wojownikiem (i cały atak wroga jest na nim skupiony) to im mniej mniej razy on zostanie uderzony - tym lepiej. Brak Kontrataku bardzo w tym pomaga. Atak wirowy Kszatrijy jest spoko, ale przy każdym ataku naraża się on na kontratak wroga i tak zmniejszając swoją szansę na przeżycie - Radża nie. Tytan - Jedyne czym te dwie wersje ulepszenia się różnią to jedną umiejętnością. Chyba umiejętność Tytana zwykłego jest nieco lepsza, bo: 1. można tego używać nawet jak Tytan zostaje zablokowany i normalnie nie mógłby strzelać - tym samym możemy też strzelić w wroga stojącego tuż przy Tytanie i nie ryzykujemy kontrataku. 2. można tego używać nawet jak strzały nam się skończą, a tej umiejętności można używać w nieskończoność Miałem kiedyś taką sytuację, że oblegałem zamek wroga Akademią i zapomniałem przed walką kupić Wozu z Amunicją. Oblężenie trwało bardzo długo i skończyły mi się strzały na moich strzelcach - Gremlinach, Magach i Tytanach. Wygrałem tylko dlatego że mogłem jeszcze na Tytanach używać tej umiejętności, która działa trochę podobnie jak zwykłe strzelanie i mogłem wyeliminować resztę wrogów, którzy siedzieli za murami - w przeciwnym razie bym przegrał. Także to się czasami bardzo przydaję. Tytanów Burz często nie używam, ale wydaje mi się, że z tej burzy da się po prostu wyjść,a rzucić można ją tylko raz. Także chyba wolę zwykłego Tytana, ale to już zależy co kto woli. Z rzeczy humorystycznych - słyszałem że jeśli ktoś ma słaby komputer to lepiej nie brać Tytana Burz, bo jego chmura może wtedy spowolnić czy nawet zawiesić grę :) Ogólnie Tytani to bardzo mocne jednostki - jedne z najlepszych w grze i wraz z Rakszasami ciągną ten zamek.

*słyszy Kicajowe pomysły na na wygranie tej mapy* Czy ty naprawdę chcesz uszkodzić tę grę? Może z naszej perspektywy fanatycy jawią się jako oczywiści złole z ich rozmiłowaniem w torturach, ale jakie argumenty przytoczyli rebelianci na poparcie swej sprawy? Ple ple ple, zdradziliście Elratha i wszelkiej maści seksistowskie aluzje pod adresem Izabeli. Komu ona służy, za bardzo zbliżyła się do nekromantów, obróciła królestwo w ruinę... Bliżej im do zdelegalizowanej frakcji politycznej niż jakichś obrońców wartości. Gniew Freydy nie dziwi, ale wątpię, żeby jej ojciec pochwalił zabójstwo Caldwella na miejscu. Caldwell zdążył jednak uratować księcia Andreja, którego ewakuowano do Księstwa Jelenia, pod pieczę młodego lorda Duncana. Widać i on wypowiedział posłuszeństwo Izabeli.

Nie wiedziałeś? Och, jakże mi przykro. Ta misja to jednocześnie rewelacyjna misja kampanijna i coś, czego za Chiny ludowe nie chciałbym grać. Trzeba gnać z miejsca na miejsce, zanim bezwzględne skrypty pozbawią cię całej armii. Witamy w Wietnamie. Co do znikających jednostek, nie pamiętam, czy to miało tak wyglądać, czy zepsułeś coś portem do Dzikich Hord.

Akurat w moim przypadku Akademia jest frakcją, którą najgorzej mi się gra. Dlaczego? Przez brak balansu. To że mamy aż 3 strzelców jest świetne, ale przez to mamy tylko jednego typowego wojownika w tej frakcji: Rakszasy są bardzo silne, ale w armii Akademii często są osamotnione w ataku i jeśli wszystkie wrogie jednostki się na nich skupią, to tego nie wytrzymają. A kto ma tego Rakszasę wesprzeć z przodu? Dźiny, które mają bardzo mało punktów życia i padają jak muchy? Brakuje mi w tym zamku jakiejś drugiej jednostki do walki wręcz. Cała walka wręcz opiera się na Rakszasach, którym brakuje jakiegokolwiek wsparcia na pierwszej linii frontu.

Wracamy do Imperium Gryfów, by zastać spory balagan. Co się pierwsze rzuca w oczy, to ulepszenie cutscenek. Koniec z wystawą modeli 3D z gry potrząsających na siebie głowami! Od teraz jakość "czarnych" cinematiców stanowi standard - główni bohaterowie otrzymują dedykowane animacje i nawet ruszają ustami! Budżet Nivalu poszedł w górę, spadł za to budźet studia dubbingowego - koniec celebrity castingów. Rolę Izabeli przejmuje weteranka, Anna Sztejner, i jest to natychmiastowy skok jakości. Zastąpienie Wiktora Zborowskiego świętej pamięci Włodzimierzem Bednarskim to już dysonans, choć obaj grają znakomicie, ale mnie najbardziej boli Agnieszka Kunikowska w roli Freydy. Może to i jest wybitna aktorka głosowa, ale nie pasuje do roli młodej, energicznej kobiety. Świeczka dla Pani Basi- sorki, dla pani Izabelli Bukowskiej, która zagrała epizod Freydy w podstawce. Reżyserię, dubbingu przejął znany z Avatara Paweł Galia, więc i tu spodziewam się postępu. Na razie go nie słychać - ale dialogi nie pomagają . Pan Galia zawsze był nierówny, jeszcze będzie dobrze. Na razie dobry jest pan Wojciech Paszkowski, który od pierwszej sceny kradnie show rolą Alaryka. A skoro już o nim mowa, przejdźmy wreszcie do lore. Izabela po powrocie obwołała się świętą i mianowała Alaryka arcybiskupem. Wiecie, stabilizacja i kroki pojednawcze. Rebelianci nie zareagowali na to najlepiej - ich przywódca, arcybiskup Randall, uciekł do Irollan, gdzie połączył siły z Lordem Caldwellem. Zabrał ze sobą małego księcia Andreja Gryfa - przypomnijmy, ostatniego przedstawiciela rodu Gryfów po śmierci Nikolaja, jednocześnie następcę i pretendenta do tronu. Talonguard odpowiedziało przemocą - na Irollan ruszyła armia pod wodzą Alaryka, Laszlo, który doczekał się awansu z bohatera grywalnego na fabularnego, oraz naszej Freydy. Po dotarciu na granicę Freyda prôbuje negocjacji - ale tylko ona jest nimi zainteresowana. Obie strony bardzo chętnie będą się tłuc. Na korzyść rebelii działa fakt, że duża część sił Imperialnych po prostu zdezerterowała (dziwicie się im? Wojna trwa już od dwóch lat, choć zacmienie dawno się skończyło, a dowództwo jest coraz bardziej dyskusyjne moralnie!). Izabela postanowila wykorzystać ten fakt do wymiany elit militarnych i szkoli nową armię. Pierwsza fala ruszyła do Irollan w charakterze posiłków, tam jednak utknęła w kotle.

Tym razem będzie nieco krytycznie ale nawet ucieszyłem się, że Ci ten dźwięk padł i nagrałeś komentarz ma chłodno, bo był dużo lepszy niż to co mówiłeś do tej pory. Wcześniej dużo gadania, mało ruchów. I to nie było takie gadanie o mechanice gry jak wcześniej tylko głównie jęczenie o ten szał i takie niezdecydowanie, zagubienie. Plus z tym odbijaniem zamku to nie zgodzę się, że to było pechowe. Od początku było Cię stać na zrekrutowanie tej armii co tam była,a mimo to zostawiłeś zamek pusty.

Wielka bitwa pod Talonguard! Troje protagonistów kampanii (i Godryk) oblega czwartą. Przypomnijmy, że Markal już nie żyje, a jednak nasza waleczna królowa z pierwszej kampanii wciąż robi za bossa do skopania. Czy otrzyma chociaż szansę wytłumaczenia swoich motywów? A gdzie tam, od razu dostajemy scenę, gdzie leży nieprzytomna na stoliku, a wokół niej czworo typa. Czy ten scenariusz może zrobić się bardziej seksistowski? Jeszcze jak! Do lodówki z nią! Zehirowi przerywa Shadya, która ujawnia się jako Biara, a przy okazji melduje się projekcja Kha-Beletha, aby wyśmiać Raelaga. Podczas gdy nasze wojaki stoją jak kołki, Biara łapie Izabelę i deportuje się z nią do Sheogh przy użyciu Serca Gryfa. Tak, Findanie, to wszystko twoja wina! Sukub zostawia jednak Serce na powierzchni, nie bardzo wiem dlaczego. Być może nie da się go wnieść do Sheogh? Jeśli tak, to tym bardziej dyskusyjne jest zachowanie Zehira, który na prośbę Raelaga majstruje przy artefakcie i przenosi w czeluście naszych czterech jeźdźców. A te armie to pewnie przemycili w spodniach, co? Nie gap się na mojego aniołka. Okej, okej, to oczywiście gameplayowa metafora. Fabularnie bohaterowie weszli do piekła tylko we czwórkę, w czwórkę zniszczyli garnizony i cytadelę Biary. To swoją drogą miało być symboliczne odkupienie win Alarona i Cyrusa, ale to trochę dziurawa analogia - tamci mieli armie. Piąstka w Biarę za Izabelę, piąstka za Shadyę... Co? Biara była Shadyą? Zatem piąstka za to, że Raelag lubi ją tłuc! Bo zupa była za słona! Ach, gdyby w scenariuszu poszło tyle starań, co w one-linery. Swoją drogą, to jest dobre pytanie - czy kiedykolwiek istniała prawdziwa Shadya? A jeśli tak, to co się z nią stało? Biara znów ratuje skórę, prowadząc bohaterów pod Ur-Hekal, a ja się zastanawiam, czy w Sheogh naprawdę mają herbatę. Na Thallanie mają, nawet w dziewięciu smakach, nagowie bardzo w niej gustują- COOOOO? RAELAG TO AGRAEL? 😱 Dobra, żarty na bok - jeśli ktoś z państwa nie zorientował się o tym w swoim pierwszym gameplayu aż do tej cutscenki, bardzo prosimy się zgłosić, chętnie przeprowadzimy z wami wywiad. Wada siedzenia w fandomie głęboko polega na tym, że wszystkie zwroty akcji dostajesz na talerzu i nigdy nie doświadczasz tej pierwszej, "ślepej" gry. Jestem bardzo ciekaw, czy ten twist się w ogóle sprawdza. So anyway, PRZEGRALIŚMY! Mroczny Mesjasz już się urodził. Kha-Beleth ukrył dziecko, a Rosemary chętnie Raelagowi odda, jeśli ten wykończy swych sojuszników. Ale Raelag dopełnia swego pożal się Vorrze character developmentu i odmawia. Zamiast tego piorą tyłek Władcy Demonów, który zostawia Izabelę i się zmywa. Wygrali tę bitwę, Kha-Beleth wygra wojnę. I co teraz? Findan chce zostawić Izabelę w piekle, gdyż została zgwałcona. To mam nadzieję nie wymaga komentarza. Zehir ucina insynuacje o tym, jak to Izabela miałaby być teraz naczyniem złych mocy i przy użyciu opanowanej w drugiej misji Potężnej Magii Siódmego Smoka Sar-Elama™ ewakuuje wszystkich do Srebrnych Miast. Ostatnia scena ukazuje nam Godryka i Izabelę w katedrze Talonguard, implikując, że Findan miał rację i królowa jest opętana... GIRL POWER! Heroes of Might & Magic V kończy się tak, jak trwało - plując w twarz swojej głównej bohaterce. Która swoją drogą chyba nigdy nie miała nią być. Na okładce gry nie ma Izabeli, tylko anonimowy rycerz, którego jednak widzimy w grze tylko w pierwszej cutscence kampanii, walczącego z Lordem Demonów. Ponoć oryginalnie miał odgrywać jakąś faktyczną rolę w historii. Coś jednak zamieszało się za kulisami i tak oto twarzą tej historii została królowa z gryfem w herbie - nawiązując w ten sposób do Heroes 3 i jej poster girl, królowej Katarzyny. Ale choć ruda monarchini Erathii była kartonem bez krzty osobowości, to przynajmniej miała czynną rolę w swojej historii. Nikt nie potraktował jej w połowie tak źle, jak Izabeli, która z roli damy w opalach wychodzi na chwilę i tylko po to, aby wystawiać facetów - Nikolaja, Godryka, Markala - na piedestał. Żywy kupon fabularny, jest porywana, przesuwana z kąta w kąt, torturowana i wpychana w ramiona kolejnych toksycznych typów przez scenarzystów. Pomimo tego, że teoretycznie jest współodpowiedzialna za spustoszenia, jakie Markal poczynił w Imperium, mnie jest jej jedynie szkoda - jak można zrobić sobie z postaci taki worek treningowy? To byłby skandal, nawet gdyby nie była główną bohaterką - a jest. Raelag, jak już wspominałem, jest napisany rôwnie skandalicznie. Godryk, po trzech kampaniach bycia durniem w tle, teraz zostaje dokooptowany do Drużyny A i ubrany w piórka bohatera, choć na dobrą sprawę jest w tej historii potrzebny tylko do opróżnienia garnizonu. Ale ok, jest to jako takie odkupienie. Findan, ktôry rzeczywiście zasługuje na miano bohatera, na ostatniej prostej zostaje skrzywdzony przez scenariusz rolą moralnego deterministy i ksenofobiczno-seksistowskiego chochoła. Na szczęście gracze wyprą to z pamięci, a Clash of Heroes nawet wystruga z tego nieco fajnej fabuły. A Zehir... Zehir został gościem od nieudanych punów, ale pomimo tego nadal jest najlepszą postacią w całej tej historii. To, jak pozbierał ashanowskich avengersów i poprowadził ich na zwycięską krucjatę do piekła, oglądało się i wciąż ogląda z czystą przyjemnością. Niech sobie Kicaj jęczy, że dostał za mało Akademii w Akademii, ale to i tak jest najlepsza kampania. Power fantasy w najczystszej postaci, ktôre po dziś dzień przykrywa rozliczne bolączki piątej części i nadaje jej dobrą renomę w community. Wraz dodatkami i oczywiście nostalgią - gdy pierwsze pokolenie fanów M&M wyrosło na Trójce, drugie dorastało z Piątką i wciąż gotowe jest bronič jej honoru oraz wychwalać zalety. I wiecie co? I dobrze. Might & Magic to zbyt bogata seria, aby jej dziedzictwo ograniczalo się do jednej gry. Grajcie w Trójkę, grajcie w Piątkę, grajcie też w inne gry w serii, też mają sporo do zaoferowania... O czym to ja mówiłem? A tak, Zehir. Udany bohater i udana kampania, ale generalnie nieudana historia, przez którą świat Ashan zaliczył spory falstart. Na szczęście twórcy z Nival Interactive również to dostrzegli i przygotowali dodatki, które zdołały zbudowač na gruncie tej historii znacznie lepszą. A zatem do zobaczenia w Kuźni Przeznaczenia.

No, nie poszło tak źle! Na szczęście Zehirowi nie brakuje ogłady, a Raelag jej nieco nabył. Tieru zaś wszyscy znają i kochają. Heroes of Might and Magic, assemble! A, no i fun fact - to ostatnia odsłona serii, w której pojawiają się gremliny. Wytwórnia Warner Bros pozwała Ubisoft, twierdząc, że ich model z H5 to plagiat designu zastosowanego w filmie Gremliny Rozrabiają. Zważywszy, że nawet kolor się nie zgadza, sądzę, że Ubi wygrałoby proces - ale stwierdzili, że gra nie jest warta świeczki i zawarli ugodę; Warner przestanie marudzić, a w zamian Ubi nie użyje więcej gremlinów. To powiedziawszy, przy okazji H7 potwierdzono, że gremliny nadal kanonicznie istnieją w Ashanie i są duchami żywiołu Ognia.

Ruszamy na Talonguard pokonać Izabelę, której z rozpaczy odbiła zupełnie palma! Casual sexism! Nasi dzielni bohaterowie "uzdrowią" ją albo zabiją próbując. Na horyzoncie pojawiają się też mroczne elfy, co jest dla Findana okazją do błyśnięcia uprzedzeniami rasowymi.