W czasie Aryna vs Gauff na żywo padło takie pytanie: "jak dużo tenisistek porzuciły tenis z powodów napięcia umysłowego". Jestem pewien, że jest sporo tenisistek, które mają trudności, więcej niż wiemy. Ten temat można by poruszyć w następnym programie bo jest ważny i wielu kibiców nie zdaje sobie sprawy pod jaka presja graja tenisistki. To można powtarzać i powtarzać ten problem rośnie a nie maleje. Dwa takie przykłady: Alison Van Uytvanck "I had a lot of anxiety attacks. I couldn’t sleep for days". Rebecca Marino retired from tennis in 2013 due to depression and cyber bullying, itd.

Kanal Sofa Sportowa bawi sie w cenzurowanie i wycieranie wypowiedzi (widze to co najmniej 2 razy) wiec pora na likwidacje subskrypcji - nawet jesli sa to wypowiedzi ani nie negatywne and ublizajace komukolwiek - tylko analizujace moze gre Igi i wymogi dla trenera. Bye ...

Dzień dobry🍀

Patrząc na roztrzygnięcie meczu Iga z Coco to polka przegrała sama ten mecz. Coco nie zagrała nic specjalnego , ale przy blisko 50ciu niewymuszonych błędów Igi i przy tym jak nie wykorzystała 11stu podwójnych błędów serwiswych Coco.... trudno tak wygrać mecz z trzecią rakietą świata :-(

Super wypowiedzi Fissetta w wywiadzie po WTA Finals pochwalił Igę, powiedział że popracowali nad forhendem i że po tym lepiej on funkcjonował z Kasatkiną. Ciekawe, że nie umniejszał Idze, tym że Kasatkina słabo grała. Wim to fachowiec, zawodowiec, słychać to po tym jak mówi o Idze, przede wszystkim chwali i do tego mówi co jest do poprawy, super nauka dla Polskich kibiców, trenerów i dziennikarzy, typowi hejterzy nie nauczą się tego bo to za trudne dla nich. Do prowadzących proszę wyluzujcie trochę, Iga nie jest maszyną, niczego nie musi, „bądźmy szczerzy” Iga ma prawo decydować o swojej karierze, sztabie, co jest dla niej ważne etc. tak jak tylko chce, bo to jej życie, jej kariera, jej ciuchy jakie zakłada i w jakich gra, widocznie takie lubi, musimy się tego czepiać? Jeszcze ubiór Igi nam przeszkadza? Prosta zasada ocenisz innych, możesz też być ocenionym, media mają wielką rolę do odegrania, powinny uczyć wolności wyboru i akceptacji, mamy XXI wiek, żyjemy w środku Europy więcej luzu mniej zawiści i zazdrości, mniej zrzędzenia. Często obserwuję u kibiców, dziennikarzy uzurpatorstwo, wręcz zawłaszczanie Igi życia. Czy mamy do tego prawo, ja uważam że nie. Z boku bardzo łatwo się ocenia, radzi, krytykuje. Spójrzmy na własne życie, na własne dokonania, porażki, wady, słabości, nałogi. Wątpię żebyśmy byli idealni. Wszystkim, którzy krytykują Igę za tegoroczne WTA Finals zagrane po dwóch miesiącach przerwy, polecam poczytać o powrocie do gry Aryny, która miała w lecie 2024 1 miesiąc przerwy., jak zagrała po tej przerwie w Washington i Canadian Open, jaki piach tam grała? Z jakimi zawodniczkami przegrała? Do prowadzących, dajcie spokój Darii, to bicie piany jest już nudne + nakręca kibiców do hejtu a przede wszystkim robicie idiotkę z Igi, jakąś bezmyślną osobę. Bo na logikę, oceniając Igi karierę, to chyba raczej dobrze decydowała, dobrze wybierała sztab ludzi, którzy dla niej pracują ? Bo jest tam, „bądźmy szczerzy” gdzie 99.9 % sportowców nigdy nie było i nigdy nie będzie, a chciało by pewnie być, bo w sporcie zawodowym, na logikę, chodzi o sukces a chyba tego Idze nikt nie odbierze? Iga osiągnęła, jak na tak młodą osobę, mega, gigantyczny wręcz sukces, wiec jeszcze raz: dobierała i wierzę że dobrze dobiera ludzi do swojego sztabu, płaci i wymaga i dużo w zamian dostaje. Sama raczej nie dała by rady? To źle, że wspomaga się ludźmi? Serio mogła osiągnąć więcej czyli nie przegrywać w ogóle, to się w tenisie tak da? Polecam poczytać statystyki Igi i innych zawodniczek z top 10, ile Iga ma np. przegranych meczów do wygranych w karierze, Iga nie ma sobie równych! Mniej tragizowania, czepienia się a więcej chwalenia + konstruktywne uwagi. Po co są w ogóle sportowcy? Po co w ogóle ten zawodowy sport? Co możemy na tym zyskać my, którzy kibicujemy sportowcom? Może dobrze by było np. odnosić sukcesy zawodowców , ciężka pracę do własnego życia? Może chwila zastanowienia i refleksji i w efekcie jakieś zmiany we własnym życiu? Bo jeśli taki Małysz , Lewandowski czy właśnie Iga mogą odnosić sukcesy, to może my zaczniemy chociaż trochę dbać o siebie , narzucimy sobie odrobinę tej ich dyscypliny, schudniemy, przestaniemy chlać wódę, małpeczki, jakiś trening wrzucimy w rozkład tygodnia, przestaniemy tuczyć siebie, dzieci, psy, koty. Może weźmiemy dupę w troki i pojedziemy pochodzić np. na biegówkach do Jakuszyc. Nie! Jakuszyce lepiej nie, odradzam, tam można wpaść w kompleksy, tam widać jak na dłoni, różnicę między nami a Czechami, tam można zrozumieć dlaczego nie mamy startu z Czechami w hokeja , w piłkę nożną, w narciarstwie itd. W Jakuszycach nie musisz nastawiać ucha kto jak mówi, żeby wiedzieć kto skąd jest, będę generalizował, z grubsza grubi, ociężali, nieporadni na biegówkach w tym i dzieci to my Polacy, ci co śmigają i są szczupli to Czesi. Tak, są wyjątki, dokładnie tak jak w sporcie zawodowym. P.S Mój kolejny subiektywny pogląd, całkowicie subiektywne zdanie, mam prawo do tego, nikogo tym nie obrażam bo nie jest to moim celem, imiona ludzi dla ludzi. Koty to: kocury i kotki. Dziewczynki to córki kobiet i mężczyzn. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia dla Sportowej Sofy niech rośnie, niech się rozwija, niech daje dobry przykład, niech uczy. Dobrymi radami piekło jest wybrukowane ale dam jedną radę, może obok tej rakiety, dajcie napis, NEVER COMPLAIN.

Krytykujecie Igę, bo mówi, że nie chce oczekiwań. Są zawodniczki, które mówią wprost, co jest ich celem, na przyklad Ons Jabeur mówiła, że chce wygrać Wimbledon. Nie wyciszała oczekiwań, nie mówiła, że ważny jest proces, tylko skupiała się na celu. Z jakimi skutkami? Trzeba przypominać finał z Marketą?

Bóg stworzył człowieka z oczami z przodu, a nie z tyłu głowy, co znaczy, że człowiek ma się zajmować tym co będzie, a nie tym co było.

Zgadzam się, że Iga grając z Coco nie była jeszcze "w grze" .Szkoda. Zwłaszcza, że mecz z Darią zagrała bardzo przyzwoicie.

Zobaczymy jak dzisiaj będzie grała Coco.I jeżeli będzie walczyła jak "lwica" to uznam że odpuściła. Mam nadzieję, że nie. Cały czas wszyscy piali z zachwytu nad Coco. Jakie nerwy.?

A ja myslę ,że dziwne jest to jak mozna stracic świetna formę w jedną noc ( dotyczy to amerykanki tak bedę od tego meczu tą dziewczynę nazywał nie z nazwiska czy z imienia bo nie zasluguje )- wg mnie celowo przegrała z Krejćikovą aby Iga nie weszla do 4 finałowej z obawy aby drugi raz się z Iga nie spotkac bo na tym poziomie nic dwa razy się nie zdarza i to pod rzad ....👉🎾

A może Iga powinna pograć w debu? Propozycje opuszczania turniejów na mączce są śmieszne. Bo przy jej chwycie rakiety jeżeli nie na mączce to gdzie? Wolnych hardów jest zbyt mało.

wątpliwe, żeby to była ustawka, choć uważam, że Coco akurat z Aryną grać umie i nie mialo to dla niej znaczenia z kim, jeżeli faktycznie się podłożyła, to trzeba być idiotą, bo takie rzeczy prędzej czy później do ciebie wrócą ze zdwojoną siłą, nie jedni wielcy się o tym przekonywali

Brak rytmu meczowego, to opowieść z mchu i paproci.

Iga żegna się na stałe z numerem 1. Takie życie.

Słuchajcie.Ja mam jakiś zgrzyt. W Cancun były nędzne warunki. Iga szła jak sam Zły. Aż do finału. Wygrała. Teraz jest zbyt idelnie?Może unikajmy idealnych warunków,bo każda z Igą przegra

Jak zawsze doskonale podsumowanie gry Igi w WTA Finals 2024. Trochę martwi ta rzeczywistość ze Iga przegrała ze słabo grająca Coco co nam pokazała Krejcikova. Krejcikova była wyraźnie lepsza od Igi i Coco chociaż Krejcikova gra prosty ale efektywny tenis. Wydaje się że ta przepaść pomiędzy Sabalenka I Zheng a Iga rośnie a nie maleje. W obecnej formie nie zdziwilbym sie gdyby Iga przegrała z Rybakina, ktora naprawde przeszła przez poważne problemy, zdrowotne i psychologiczne. W dalszym ciągu Iga ma ten wielki tenis w ręce i calej sobie. Nawet w tych trudnych miesiącach w grze Igi jest ten groove i blask prawdziwej gwiazdy. Jeszcze nie całkiem mistrzyni ale mistrzyni w czasie tworzenia. Cala swoja istota wierzę że Iga niedługo zabłyśnie takim światłem że będziemy przecierać oczy z zadziwienia. Bo Igi tenis, choc ostatnio porwany, ma jej unikalny i niepowtarzalny charakter.

Lga zle zrobilas ze zmienilas trenera jestem twoim fanem pozdrowienia z USA

A ja uważam że nie odpoczęła mentalnie w Polsce przez 2 miesiące, pewnie się starała, a winą obarczam za to dziennikarzy i tej gownoburzy jaka przelała się przez polskie media, gdy dziennikarze zachowywali się jak przekupki na rynku, plotkowali, coś sugerowali. A tak obstawiam bo wszystkie wypowiedzi Igi w Arabii Saudyjskiej na to wskazują że Iga odkąd wróciła na kort jest cięta na dziennikarzy, z którymi zawsze dobrze żyła, nawet dzisiejsza rozmowa z ekipą z Canal+ była jakaś taka może nie napięta, ale nie taka jak jest zawsze gdy rozmawia z kimś z tej ekipy. Ale po kolei. To już było widać w dzień mediów, gdy polski dziennikarz dopytywał o sprawy osobiste związane z nieobecnością w Azji i powiedziała wprost - sprawy osobiste mają pozostać osobiste, więcej nie będę o tym rozmawiać. Kiedy Iga tak ucinała stanowczo temat? Początkowo myślałem że te słowa tajemnicze po meczu z Czeszką odnoszą się też do kibiców, że zabolały ją słowa kibiców, ale dziś zmieniłem zdanie, że to bardziej było do znawców tenisa, dziennikarzy. A tak uważam, bo nie pamiętam kiedy ostatnio Iga zwracając się do Polaków po wygranym lub przegranym meczu tak się wzruszyła jak dziś (brakowało jej tego) czyli do kibiców nie ma złych emocji. A może wyciągam zbyt daleko idące wnioski przez to co powiedziała stanowczo na konferencji przed turniejem, co już napisałem i przez to co powiedziała po meczu z Czeszką, ze ją pewne rzeczy, które wydarzyły w Polsce zabolały, ale tak interpretuję jej zachowanie w czasie rozmowy z ekipą z C+. Dziennikarz do niej - Cześć Iga - a ona stanowczo - dzień dobry - i potem żadnych żartów, ripost, tylko odpowiedzi grzeczne, ale bez żadnego spoufalania się Igi z dziennikarzem, a z ekipą Canal+ lubi sobie Iga pożartować. No i może chłodem nie powiało ale dla mnie to była taka rozmowa z lekkim dystansem z Igi strony. No i akurat spotkało to ekipę Canal+, która najbardziej słodzi Idze, bronili jej decyzje i cały sztab za tej gownoburzy jaka się przelała w ostatnich tygodniach, więc tak te dwie sytuacje które miały po meczu miejsce dziś, czyli sympatyczna z kibicami i dziennikarzem z C+ plus to jak stanowczo do dziennikarzy zachowała się na konferencji przed turniejem i te słowa po meczu z Krejcikową, mocno sugerują mi, że jednak chodziło jej w tych tajemniczych słowach bardziej o dziennikarzy i znawców, tenisa, ogólnie o polskie media. Mogę oczywiście się mylić, bo nie ukrywam że jestem stronniczy, bo mam bardzo złe nastawienie do dziennikarzy od przynajmniej IO przez to co o niej wypisywali i gadali, a w ostatnich tygodniach przekroczyli jeszcze bardziej poziom żenady, ale takie odniosłem wrażenie, biorąc pod uwagę to wszystko co się ostatnio działo tak poza kortem z Igą. I dlatego uważam że nie odpoczęła mentalnie do czego przyczynili się znawcy tenisa i dziennikarze w ostatnich tygodniach, a nawet jak nie czytała wszystkiego to nie da się ominąć każdy artykuł, wywiad, każdą wypowiedź dziennikarza. Odpoczęła by mentalnie gdyby wyjechala na tydzień na jakąś wyspę, sama, albo z siostrą, co mam nadzieję że nastąpi po BJKC.

Trochę Michał zaprzecza sam sobie. Kiedyś mówił, że nie powinna grać Iga w Azji, żeby odzyskała radość z gry, której brakuje, bo za dużo gra, że nie skupia się już na jedynce tak bardzo co jest dobre, a teraz mówi, że nie powinna odpuszczać, a moim zdaniem właśnie powinna. Na początku tego roku mówiła że sztab ją namawia na to by grać mniej turniejów kosztem punktów i powiedziała, że nie jest na to gotowa, szczególnie nie chce odpuszczać ulubionych turniejów (Doha, IW, Stuttgart, Rzym), mówiła tak nawet zaraz po przegranej z Pegulą na Us Open, ale widocznie gdy była w domu dwa miesiące to nabrała większej perspektywy. Bo przecież u niej powtarza się scenariusz ten sam, w tym sezonie i w poprzednim, czyli pierwsza połowa, od Doha do RG dobra w 2023 roku (tak uważam, a miała dwie kontuzje w tamtym roku), albo rewelacyjna jak w tym roku, a druga połowa średnia (choć jak na średni poziom zrobiła pięć, sześć półfinałów w całym sezonie). W poprzednim roku taka różnica, że po średniej drugiej połowie roku końcówkę miała świetną, choć zaczęła się od słabego występu w Tokio, ale podniosła się w Chinach i potem Finals. Teraz jednak ta przerwa była za długa, a przecież to samo spotkało Sabę, która po przerwie krótszej nie wróciła do formy od razu, dwa turnieje grała słabo nim zaczęła wygrywać. Ważne jest żeby zrównoważyć ilość turniejów i czas na odpoczynek, reset, żeby nie przesadzić z jednym i drugim. Więc nie mówię żeby rezygnować z każdej 500 (na pewno nie zrezygnuje ze Stuttgartu, bo jest ambasadorem Porsche), ale z niektórych 1000, które trwają dwa tygodnie to czemu nie. Dwa lata temu nie grała Madrytu, a w tym roku go zdobyła, więc ten jeden turniej może odpuścić, w drugiej części sezonu może odpuścić jeden z dwóch 1000 w Kanadzie i USA przed Us Open, a po Us Open też jeden z turniejów w części azjatyckiej. Uważam że wystarczy by zagrała jeden 1000 dwutygodniowy, a nie cisnąć 3, 4 turnieje przed WS, tydzień po tygodniu, bo nie jest coraz młodsza. Iga przyznała że jadąc w tym roku do Paryża, była pewna że może szybko odpaść mimo wygranych bo już miała w nogach BJKC, Stuttgart - półfinał, Madryt i Rzym, choć to że polecieli do Rzymu to ona zdecydowała, sztab chciał dać jej wolne, ale powiedziała że dobrze się czuje i jadą). Trzeba tak rozłożyć siły na cały sezon i umiejętnie rozplanować, żeby Idze za rok od Wimbledonu do Finals nie brakło gazu, żeby nie wyglądała na zajechaną i zniechęconą grą. Bo to kolejny sezon z rzędu, gdy w drugiej połowie roku wygląda słabiej. Za rok będzie też łatwiej bo nie będzie IO.

Iga ma teraz więcej czasu aby przygotować się do BJK Cup . Mamy mocny skład i czas na pierwszy tytuł drużynowy dla Polski

Ciekawi mnie jak będzie z konkursem Przeglądu Sportowego na sportowca roku. Zakładam że zajmie Iga drugie miejsce albo wygra trzeci rok z rzędu, też dużą różnicą punktów jak w ostatnich dwóch edycjach. Obstawiam, że hardcorowi fani Igi z Polski i zagranicy (głównie z Iganation) znowu się zbiorą i zagłosują, żeby Polce pokazać, że nie obwiniają ją za to że zdobyła "tylko" brąz, a nie złoto, że są z nią w trudnych momentach, czyli w ostatnich tygodniach gdy wokół niej dużo się przykrego w mediach działo. No i tak patrząc czysto matematycznie to jest lepszy sezon od poprzedniego roku, drugi najlepszy sezon po sezonie w 2022 roku. 2023 rok był spoko, ale głównie przez końcówkę, czyli turniej w Chinach i w Finals, a w tym sezonie ma więcej wygranych turniejów niż rok temu i brązowy medal, a medal to jednak medal. Zresztą Iga dziś już powiedziała że uważa ten sezon za dobry w wypowiedzi dla WTA, nie porównywała z rokiem poprzednim, który lepszy, ale za dobry. A skoro kolejny dobry sezon, lepszy od poprzedniego to powinna znowu wygrać w konkursie na sportowca roku (no i jestem ciekaw czy pan Świątek, który pewnie będzie na ceremonii jakoś skomentuje zachowanie dziennikarzy z ostatnich tygodni, te wszystkie artykuły, czy wbije szpilkę, a Przegląd sportowy też pisał różne chamskie artykuły typowo pod kliki).

I spełniło się to co pisałem wcześniej, żeby nie okazało się, że Iga, która w końcu po dwóch latach wygrała z Krejcikovą, po dwóch przegranych finałach, a ostatecznie i tak Czeszka wyrzuciła Polkę z turnieju. A też nie wykluczam takiego scenariusza, że Krejcikova może wygrać cały turniej, tak jak Wimbledon, bo to kobieta, która się rozkręca z meczu na mecz, lubi robić niespodzianki.

Moim zdaniem Gauff tak się przejęła wynikiem wyborów w USA, że nie mogła przejść nad tym wydarzeniem do porządku dziennego, tak ją mentalnie rozbiło;-)

Dobrze podsumowała mecz Joasia Sakowicz Kostecka, że Iga miała rację, gdy mówiła, że nie ma zamiaru oglądać spotkania, gdy dowiedziała się że od tego meczu zależy jej awans. Na meczu Gauff z Barborą bardziej się denerwowałem niż na niejednym meczu Igi, która zagrała typowe dla siebie spotkanie. Jaki jest najsłabszy element gry Amerykanki? Forhend. No i dziś miała forhend dużo słabszy niż Iga w meczu z Coco. Oczywiście podwójne błędy, może nie tak dużo, ale jednak. Ale nie wierzę w to, że Gauff zrobiła to specjalnie, żeby nie trafić ponownie na Igę w finale, bo przecież teraz zagra z Sabalenką. Wydaje mi się że wolałaby zagrać z Chinką a nie Białorusinką jutro. I też przecież zyskała by więcej punktów po dzisiejszej wygranej i zarobiła więcej pieniędzy za ten mecz. Ale to może dobrze, że Iga jednak jutro nie zagra bo tak podsumowując to jest w średniej formie i mogłoby się skończyć takim laniem co w Cincinnati. Choć może też by się tak nakręciła, że zagrała by jeden z najlepszych meczów, na poziomie spotkania w Madrycie z Sabą, a na konferencji prasowej mówiła, że nie ma zamiaru podsumowywać sezon, bo ma nadzieję że jeszcze zagra z Sabą. A tak to przynajmniej kończy sezon po dwumiesięcznej przerwie z dwoma wygranymi, gdzie zobaczyliśmy trzy twarze Igi - odwracanie niemożliwych sytuacji, najsłabszą wersję Polki i dominację w ostatnim spotkaniu. Ale ja nie miałem żadnych oczekiwań, powrót po dwóch miesiącach, oznaczał że albo będzie rozkręcać się z meczu na mecz, albo będzie szło jak po grudzie i odpadnie.

Ale pożegnanie dzisiaj przy siatce Coco z Barbie bardzo serdeczne. I ta pogawędka. Rzadko się to ogląda.

może nie specjalnie przegrała, ale bardzo widoczny był brak motywacji u coco.

Iga nie ma talentu jak np.Steffi Graff,wszystko to ciężka praca i siła,szkoda,ale spoko,dajmy jej szanse,niech problemy mentalne odejdą.

Gauff nie miała żadnego interesu aby pomóc Idze awansować i zdobyć w ten sposób więcej punktów i trzeba to zaakceptować. Ona też myśli o tym aby wyprzedzić naszą zawodniczkę w rankingu i teraz ma na to większą szansę, bo Iga jest teraz w plecy chyba 1300 punktów po tym turnieju (za wygraną rok temu dostała 1700 a teraz osiągnęła 400?). Są i plusy takiej sytuacji - jest więcej czasu na spokojną pracę z nowym trenerem. Iga tylko na tym może się teraz skupić i nawet jak zrezygnuje z BJC i zwłaszcza tej ligi u Szejków to może tylko pomóc jej w dobrym starcie w przyszłym sezonie.

Iga nie ma takiego talentu jak Sampras, Federer czy Hingis . Ona jakość swojego tenisa wypracowała ciężką pracą. Widać wyraźnie w jak naturalny sposób grała dziś Krejcikowa. Nie traciła dużo czasu na udziwnione uderzenia. Szczególnie jest to widoczne przy forhendach . Iga jest niewolnikiem swojego ekstremalnego chwytu. Niestety czarno widzę próby zmiany tego chwytu w czasie cyklu turniejów. Liftowanie piłek powoduje, że są one wolniejsze. W meczu Sabalenka przeciw Rybakinie widziałem piękny tenis. Mało błędów, fenomenalne returny Rybakiny i kapitalny serwis. Ale Iga jest wielka!👍👍👍

To, że żadna półfinalistka nie trafiła do półfinału z kompletem zwycięstw jest znamienne i nawet dość charakterystyczne dla kobiecego tenisa. Żadne półfinałowe rozstrzygnięcie nie będzie sensacją. A o ploteczkach to nie było do Agaty lecz do osób, które na czacie pisały coś o Darii Abramowicz, o której nie mają pojęcia.

Iga sama się podłozyła pod jednak porażkę. Szkoda mi jej bo dziś tak pięknie grała. Niestety z baaardzo słabą COCO, baaaaardzo marną (ona wygrała z Pegulą tylko i jak się okazuję kontuzjowaną) i przegrała z krejcikową 2 setach. Niestety mecz z coco iga odpusciła chyba w glowie, mentalnie. W menatalu problem a za mental odpowiada osoba, która nic nie wnosi na plus czyli Pani Abramowicz. To jest problem Igi

Tyle pocieszenia, że Iga przynajmniej dostanie punkty do rankingu i pieniądze zarobiła 😊❤

Mecz bez historii, jak trening, no chyba że za historię uznamy, że Kasatkina to pierwsza tenisistka ze społeczności LGBT, grająca mecz w Arabii Saudyjskiej. Ale ważniejsze mnie było to jak się Iga zachowa po meczu. No i mnie dwa razy zaskoczyła. Nie pamiętam kiedy ostatnio Iga zwracając się do Polaków po wygranym lub przegranym meczu tak się wzruszyła jak dziś (brakowało jej tego). A może wyciągam zbyt daleko idące wnioski przez to co powiedziała stanowczo na konferencji przed turniejem, że nie będzie rozmawiać o problemach osobistych przez które się wycofała z Azji, definitywnie temat zamyka i przez to co powiedziała po meczu z Czeszką, ze ją pewne rzeczy, które wydarzyły w Polsce zabolały, do kogo były skierowane, do kogo to bardziej były skierowane słowa, do kibiców i dziennikarzy czy którąś z grup bardziej miała na myśli, to dostałem odpowiedź dziś, tak interpretuję jej zachowanie. Obstawiałem że chodzi o znawców tenisa i dziennikarzy, a po tym jak się Iga zachowała dziś do dziennikarza z Canal+ to mam wrażenie, że chodziło jej właśnie głównie o dziennikarzy i znawców tenisa. Dziennikarz do niej - Cześć Iga - a ona stanowczo - dzień dobry - i potem żadnych żartów, ripost, tylko odpowiedzi grzeczne, ale bez żadnego spoufalania się Igi z dziennikarzem, a z ekipą Canal+ lubi sobie Iga pożartowac. No i może chłodem nie powiało ale dla mnie to była taka rozmowa z lekkim dystansem z Igi strony. No i akurat spotkało to ekipę Canal+, która najbardziej słodzi Idze, bronili jej decyzje i cały sztab za tej gownoburzy jaka się przelała w ostatnich tygodniach, więc tak te dwie sytuacje które miały po meczu miejsce dziś, czyli z kibicami i dziennikarzem plus to jak stanowczo do dziennikarzy zachowała się na konferencji przed turniejem i te słowa po meczu z Krejcikową, mocno sugeruje mi, że jednak chodziło jej w tych tajemniczych słowach bardziej o dziennikarzy i znawców, tenisa, ogólnie o polskie media. Mogę oczywiście się mylić, nie ukrywam że jestem stronniczy, bo mam bardzo złe nastawienie do dziennikarzy od przynajmniej IO co o niej wypisywali i gadali, a w ostatnich tygodniach przekroczyli jeszcze bardziej poziom żenady, ale takie odniosłem wrażenie, biorąc pod uwagę to wszystko co się ostatnio działo tak poza kortem z Igą.

Esta es la IGA que me gusta, fuerte, concentrada... Pero creo que Daria estuvo ausente.. 👍

Esta es la IGA que me gusta, fuerte, concentrada... Pero creo que Daria estuvo ausente.. 👍

pegula brak klasy

Drugi mecz to było spotkanie. W w pierwszym secie dla Saby wydawało się, że skończy się deklasacją Kazaszki, a nagle wszystkie elementy gry Kazaszki zaskoczyły i od 3:1 zrobił się mecz. Nagle zaczęła się lepiej ruszać, bronić, posyłać asy jak za najlepszej formy. Więc w tym upatruję szansę że u Igi jutro też wszystko zaskoczy tak jak u Ryby dzisiaj, gdy znikąd forma wróciła. Myślałem że odpuści to spotkanie, że ma tak wywalone jak często się jej zdarza, widać po mowie ciała w poprzednich meczach było że nie chce tu być, tak jak Peguli, a jednak pokazała że jej zależy. I dziewczynę można uznać za postrach numerów jeden, nieważne kto nim jest, to bardzo się na takie mecze mobilizuje. Zaczęła sezon od deklasacji Saby w Australii i zakończyła kolejną wygraną z nią w meczu o honor. Saba nie grała słabo, przynajmniej w pierwszym i drugim secie. No może w pierwszym była zaskoczona, że jak to, Ryba która tak słabo grała z nią trening i poprzednie mecze, a teraz się podniosła nie mając za sobą żadnych treningów przed tym turniejem. No i w trzecim wróciła stara Saba, a nawet wcześniej, może nie popełniała podwójne błędy, ale była wściekła, wiec myliła się. I akurat najlepsza zawodniczka turnieju z najgorszą, nie licząc Peguli, zawodniczką turnieju, zagrały najlepszy mecz w turnieju:-) I teraz po przegranej Saby może Iga żałować wczorajszych niewykorzystanych okazji, bo jeśli wczoraj by wygrała to miałaby przy takim scenariuszu, jeden przegrany mecz przez Sabę w grupie i przegrany pólfinał numeru jeden, szanse na odzyskanie jedynki. Ale po ptokach.

Właśnie sprawdziłam, że po Ningbo Daria grała jeszcze w Tokyo i odpadła z Kenin w ćwierćfinale. Trzymam mocno kciuki za Igę! Tym bardziej, że morale Sabalenki mogły nieco opaść po dzisiejszej porażce, a Idze wygrana mogłaby dać zastrzyk pewności siebie w półfinale (o ile Barbi przegra) 😅

Niech ta dziewczyna już zakaczy ten sezon

😂😂😂😂😂a Iga wyglądała dobrze z coco 😂😂😂😂😂

Zmienia to sytuację, bo Iga teoretycznie może teraz przegrać ten mecz. Wcześniej przy porażce zarówno Igi, jak i Barbory, ta druga przechodziła przez bilans setów. Teraz to Iga przejdzie starciem bezpośrednim.

I Rybakina wykończyła Arynkę👏👏👏👏

Sluchalam kiedys wywiadu psychologa sportowego ktory powiedzial ze w momencie kiedy psycholog przechodzi granice z psychologa na przyjaciela, to powinnien odejsc. To byla bardzo ciekawa rozmowa ktora miala bardzo duzo sensu. Igi psycholog zachowuje sie jak najlepsza kolezanka i wyglada jakby to za co jest odpowiedzialna, czyli praca nad jej mentalem totalnie sie zagubila.

A gdybym miał podsumować tak ogólnie ten turniej to do tej pory wypada słabo, mecze są bez emocji. Nie czuć że gra osiem najlepszych i nie czuć rangi turnieju, jedynie po Sabie widać że zasługuje na bycie w tym turnieju. Nie chodzi mi tylko o formę Igi, bo większość meczów jest na średnim poziomie.

A kibice znowu zachowywali się tak jakby przypadkiem znaleźli się na meczu. Klaskali dość długo w czasie wymian i po podwójnych błędach. A sędzina za często nie reagowała.

Nie wiem jaki scenariusz jest lepszy, żeby Krejcikowa wygrała z Gauff, bo wtedy nawet wygrana Igi z Pegulą (raczej spodziewam się wygranej Polki, bo Amerykanka wygląda na najgorszą zawodniczkę turnieju, na poziomie Rybakiny, albo gorzej, jakby w ogóle tu nie chciała być, na totalnie zajechaną, chyba ze się zmobilizuje na ostatni mecz i postawi się Polce) nie spowoduje, że awansuje do półfinału Polka, a tam spotkała by się z Sabą, a w takiej nierównej formie, to nie wiem czy bym chciał oglądać lanie Igi przez Sabę. No i może lepsze byłoby jednak zakończenie rywalizacji w grupie. A z całą sympatią do Polki, choć wszystko w kobiecym tenisie jest możliwe, ciężko mi uwierzyć żeby Iga grała tak dobrze w półfinale z Sabą jak podobno dobrze grała z nią na treningu bo mecz to jednak mecz. Ciężko mi uwierzyć, żeby wszystko nagle zaskoczyło w meczu z Pegulą i do końca turnieju formę utrzymała.

Podobnie było z Saba gdy wróciła po dłuższej przerwie, gdy wróciła po kontuzji, trochę potrzebowała czasu,żeby się rozkręcić w dwóch turniejach szybko odpadała, a potem zaczęła wygrywać w USA i w Azji. Spodziewałem sie dwóch scenariuszy, albo Iga będzie tak głodna gry że przejdzie przez cały turniej jak burza, albo ciężko będzie od początku złapać rytm, nawet mimo tęsknoty za turniejami, i wygląda na drugi scenariusz.