Jeśli zakładasz, że Kościół Katolicki jest jedyny prawdziwy, to nic dziwnego że widzisz tu demona. Ale papież Franciszek uważa inaczej, że różne religie są drogą do Boga, podobnie stwierdzono na Soborze Watykanskim II.

Dlatego wczesny Chrześcijanizm jest drogą prawdy i wiele można mądrości z niej czerpać, a dalsze reformy robione przez kościół to już wydmuszka i czysta polityka oraz wojna o władzę. W jaki sposób pogłębiasz swoją relację z Bogiem? Czy faktycznie kroczysz drogą, którą pokazał Jezus? Pisząc takie rzeczy pokazujesz, że twój umysł jest bardzo splamiony i pełen awersji wobec ludzi, którzy ośmielają się na własną rękę szukać prawdy. Lepiej się zastanów czemu reagujesz tak i co tobą prowadzi, aby pisać takie rzeczy.

@@szzzak999 wiesz jak pogłębiam relacje? posługuje podczas egzorcyzmow, gdzie potężnie cierpią osoby które praktykowały buddyzm, śmiertelnie szkodliwą praktykę. szatan czesto krzyczy podczas egzorcyzmów że buddyzm to jego narżedzie by zniewalac ludzi.

@@szzzak999 CHRYSTUS zapowiedział, że bramy pie kiel ne nie przemogą Jego Kościoła, powierzonego św. Piotrowi (Mt 16,18) i że będzie ze swoim Kościołem aż do sko ńcze nia świata (Mt 28,20). Więc bynajmniej nie tylko w swojej wczesnej historii Kościół jest drogą Prawdy.

@@szzzak999 Natomiast, co do poszukiwania prawdy na własną rękę, Pismo Święte ostrzega, że _"serce jest zd rad liw sze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi?"_ (Jer 17,9). A CHRYSTUS stwierdza, że _"z serca pochodzą złe myśli, za bój stwa, cud zołó stwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa"_ (Mt 15,19). Podążanie za swoimi odczuciami prowadzi na zatracenie.

to demoniczny przekaz, tylko Chrystus jest Jedynym Prawdziwym Bogiem

@@azari-bm6mq Budda nie ogłaszał się Bogiem, był człowiekiem, który się przebudził i poznał prawdę o świecie. Nauczał tego jak zrobić to samo. Te nauki często pokrywają się z tym co nauczał Jezus, bo to uniwersalna i zawsze obecna prawda o świecie, którą trzeba po prostu doświadczyć na sobie. Warto wspomnieć, że Chrystus żył ponad 500 lat później. Dlatego to właśnie Budda obudził ludzkość i ruszył koło Dhammy, czyli prawdzinej natury świata i drogi prowadzącej do wyzwolenie z cierpienia. Co nie umniejsza Jezusowi i jego naukom, którymi też można wyzwalać się z cierpienia i warto to robić. Natomiast nauki Jezusa prowadzą dalej do Samsary, tyle że niebiańskich światów, a nauki Buddy do pełnego wyzwolenia się z Samsary i największego szczęścia. Samsara to jest ten świat i wszystkie światy nawet boskie, które wiążą się z ponownymi narodzinami i Nibbana pozwala się z niej wybudzić. Dlatego dzięki naukom Jezusa może się udać nam zjednoczyć z Bogiem, ale nawet to przeminie jak wszystko w Samsarze jest nietrwałe i zmienne. Tylko przebudzenie sie z tego snu pozwoli nam się na zawsze wyzwolić i przestać wytwarzać kolejne życia bez końca. Także to nie jest demoniczny przekaz, a inna perspektywa na to samo. Dlatego buddyści nie mają problemu w mówieniu o dobrych i mądrych przykładach z wiary chrześcijańskiej, bo widzą wszędzie prawdę tam gdzie ona jest i nie ogranicza ich dogmat oraz ślepa wiara.

@@szzzak999 buddyzm czyli zło jest dobrem. Nigdy. Zło na zawsze jest złem i nie wymieszasz tego z dobrem. pluje na te demoniczne bzdury. Wzywam Cię do przyjęcia Wiary Rzymskokatolickiej!

@@azari-bm6mq Tylko, że wiara Rzymskokatolicka nie jest zgodna z naukami Jezusa Chrystusa i powstała na długo po tym jak on żył na tej planecie. Także nie mogę jej przyjąć, bo bardzo szanuję Jezusa i bardzo dużo czerpię z jego nauk w moim życiu. Czy mógłbyś wskazać, gdzie w naukach Buddy jest zło? Czy moralne postępowanie w którym powstrzymujemy się od krzywdzenia innych i samego siebie jest złem? A może szczodre życie w którym się dzielimy z innymi jest esencją zła? Gdzie tutaj jest zło, proszę wytłumacz mi, bo może faktycznie coś wiesz, ale chyba nie chcesz powiedzieć. Rzucasz tylko pustymy frazesami bez konkretnych wyjaśnień i myślisz, że przyniesie to jakikolwiek skutek. To jedynie pomaga wyładować twoją frustrację i nieuzastadnioną nienawiść do osób, które inaczej niż ty widzą sprawy. Życzysz wszystkim innym piekła i aby cierpieli? To jest według ciebie dobre? Przeczytaj sobie Szlachetną Ośmiorakę Ścieżkę i powiedz co tutaj jest złego? pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9Bmioraka_%C5%9Bcie%C5%BCka

@@szzzak999 A co to w ogóle jest ZŁO w światopoglądzie buddyjskim? Kto decyduje o tym, że coś jest ZŁE albo DOBRE? Czy według buddyzmu istnieje w ogóle *absolutna* moralność?

Mało dbacie o pana Andrzeja taki zabidzony zmęczony , nie stać was na emeryturę osoby duchownej może ?😮

A ty masz brudną czy czystą świadomość??

@@Lipinki.luzyckie Brudną 😉

​@@PrzemysawGoecki muszę cię zmartwić, bo niestety nie masz w tym racji. Świadomość jest czysta i wszystko z nią w porządku, 'oczyszczanie' to jest nazwa na taki proces który ułatwia życie po prostu, stawanie się bardziej moralnym, stabilnym psychicznie, szczęśliwym itd itp, ale kto wykonuje całą tę pracę?? Kiedy spojrzysz na swoje myśli, swoją wolę, odczucia w ciele i całe doświadczenie, zauważysz że po prostu powstają, z sekundy na sekundę, spontanicznie i nie da się ich kontrolować, więc jak cokolwiek możesz oczyścić albo ubrudzić?. Świadomość nigdzie nie idzie, nie umiera i się nie rodzi, no bo widział ktoś kiedyś świadomość?? Jak możesz skończyć cokolwiek raz na zawsze w czymś co nie ma ograniczeń czasowych i przestrzennych? Istota umiera i cała tożsamość z nią związana umiera razem z nią, świadomość nie może umrzeć, bo nigdy do istoty nie należała, istota nie może kontrolować świadomości. Tożsamość i doświadczenie istoty (które można zmieniać, która ulega cierpieniu, jest 'brudna' i się ja oczyszcza, która rozumie, czuje, umiera itd) jest tą świadomością która nie ma granic, jest pusta, pierwotnie czysta i tak dalej, i tak dalej. Cała praca buddysty polega na zauważeniu tego zaskakującego zjawiska i zintegrowaniu swojej tożsamości i woli adekwatnie, wiedząc że nie ma żadnej kontroli nad czymkolwiek i całe jego życie jest po prostu spontanicznym tańcem pustki, która tworzy z siebie te formy, tworzy doświadczenie, poczucie woli, poczucie tożsamości. Ludzie mają albo nie mają różne doświadczenia z poprzednich wcieleń, doświadczenia z bogami itd, ale status ontologiczny wszystkich istot, zwierząt, ludzi, demonów, bogów, bakterii, jest taki sam - są puste, wyrastają spontanicznie z jednego źródła, z tej właśnie czystej świadomości. Świadomość może nie jest najlepszym tutaj słowem, bo za bardzo kojarzy się z jaźnią i doświadczaniem pojedynczej istoty, a nie chodzi tutaj o to że cały wszechświat to jedna istota, tylko o to że całe doświadczenie wszystkiego wypływa po prostu z tej samej pustki i nigdy nie staje się niczym więcej. Rozumiesz teraz gorzej czy lepiej? Skomplikowane ale nie martw się, wszystko zawsze jest ok 👍

@@Lipinki.luzyckie Oj, nie zrozumiałeś... A zauważyłeś TĘ BUŹKĘ obok komentarza, do którego TAK PŁODNIE NAWIĄZAŁEŚ? Ale dzięki. Trzymaj się, I POWODZENIA W DALSZEJ PRAKTYCE. No

Znasz Kongan " Kobieta wychodzi z medytacji"? Popracuj nad nim. Powodzenia!

prawdziwy sens życia nie jest żadną nauką filozoficzną, na pierwszym miejscu jest Bóg, a nie człowiek, czy pies

@@aleksandrajakubowska6744 Na pierwszym miejscu jest to, co sobie tam umieścisz, a później niesiesz na plecach przez resztę życia. Niezbyt mądre.

Tylko tu wchodzimy w rozmowy na temat NIEGO - a on ostatecznie ani istnieje ani nie nie istnieje. ON - w rozumieniu chrześcijan jest „czymś” co jest nie logiczne - tak jak ty swoimi oczami nie możesz zobaczysz samego siebie nie mając niczego do odbicia. Tak TO nie może być czymś. Powstaje tu kolejne hinduistyczne podejście że wszyscy jesteśmy nieświadomymi bogami na ziemi. Co nie jest dalekie od bibli gdzie napisane „czy w waszym piśmie nie powiedziano, wy bogami jesteście?” I potem mamy buddyzm - najlepiej rozwinięty system psychologiczno duchowy - który poprzez praktyki pokazuje pustkę wszystkiego. Duchowość ma to do siebie że trzeba ją doświadczyć. Samo intelektualne rozumienie sprawy nie ma sensu. To jak opisywanie komuś smaku a poprzez to ten ktoś dalej mówi jak to coś smakuje nigdy samemu tego nie próbując. Sensem życia jest dojście do oświecenia - na co pozwala nam życie w świecie ludzi bo daje możliwość wypalenia kilesa zanieczyszczeń umysłu. Tylko że mamy tu na planecie różne poziomy świadomości a poprzez to nie każdy to rozumie.

@@FreeEmptyWhole Hinduizm i buddyzm, to pomieszanie filozofii z religiami nieprawdziwymi, zatem żadne wywody hinduistyczne i buddystyczne nic nie wnoszą, a jedynie powodują zamęt i odciągają setki milionów ludzi od poznania prawdy.

@@aleksandrajakubowska6744 Powtarzasz tylko słowa które ktoś kiedyś Ci powiedział. Bez poznania buddystycznych czy hinduistycznych wywodów nie jesteś w stanie ich samodzielnie ocenić, ale z tego co widzę jesteś tak zrażona do "obcych" religii czy systemów filozoficznych, że z góry je przekreślasz jako odstępstwo. Też tam byłem i dopiero z czasem zrozumiałem, że padłem ofiarą manipulacji, bo nie wiem jak inaczej nazwać wmawianie chrześcijanom, że każda inna religia czy system filozoficzny to szatan i demony. Wstrzymaj się od oceny i pomyśl czy TY zgadzasz się z danymi słowami lub z nimi nie zgadzasz i zastanów dlaczego. Tylko wędrówka wgłąb siebie prowadzi do prawdy, nie żaden religijny autorytet.

Nieee, uderzenie jest jak dobrze rozpoznawalny cytat, na pewno jest masa ludzi którym sprawi to kłopot i opacznie zrozumieją, ale dosłownie wszystko może sprawić kłopot opacznego zrozumienia, więc 🤷

To element ciągłości tradycji i szacunku do nauczania i jego korzeni. Nie wszystko, co dzieje się na zachodzie musi być od razu w tshircie i krótkich spodenkach. Poza tym ubrania te mają nie tylko funkcje symboliczne jak np kasa (czyli ten fartuszek na szyi, ktory nawiązuje do szaty historycznego Buddy) ale także praktyczny wymiar, pomagający w praktyce (np. pas jest na wysokości brzucha co pozwala lepiej wyczuć oddech w tym rejonie. Buddyjskie nauczanie jest kompletną ścieżką, a nie jedynie wyrwanym z kontekstu ćwiczeniem uważności. Mam nadzieję, że trochę wyjaśniłem i zachęciłem do zgłębienia tematu jak zewnętrzne formy wpływają na wewnętrzne

@@BoSoen Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam

azjatycki cosplay

Babciu proszę przestań, pani sensei jest za duża na takie rady. A nawet jakby nie była, to nie taktownie się tak zachowywać, może w XIX wieku was inaczej uczyli, ale to nie było dobre, babuniu. Ale moja kochana staruszko, najważniejsze żeby rady pani sensei pomogły ci w praktyce, nie musisz wszystkiego na tym dziwnym świecie rozumieć może to zbyt trudne już dla ciebie 😌

z fryzurą jest jak z podążaniem ścieżką, jest ona różna w różnych okresach - jednak kwestią nie jest czyjaś fryzura, kwestią jest nasz stosunek do niej, który pokazuje jak to jest w istocie z nami na owej ścieżce, jaką by ona nie była. Powodzenia, na ścieżce (-:

Spróbuj pokłonów, albo mantry podczas chodzenia . Nie trzeba koniecznie siedzieć.

Otóż z tego co rozumiem w Indiach religią która przyczyniła się do powstania systemu kastowego jest hinduizm, a właściwie braminizm, który jest jednym z systemów w tej grupie wierzeń pod takową właśnie zbiorczą nazwą 'hinduizm'. Buddyzm rodzimy zniknął w Indiach wraz z najazdem arabskim dawno dawno temu, obecnie większość buddystów tam to uchodźcy z Tybetu.

I chwała Ci za to 😊

@dominikdano7724 a ja widzę tutaj przywiązanie do buddyjskich "doktryn", Mistrz w prostych słowach próbuje wytłumaczyć funkcję, a nie formy/fasady

@@flowtalks2548 jeśli wzorem nauczania w buddyzmie są dialogi mistrzów i uczniów, w tym i przypadki opisane w sutrach wyjaśnień samego Buddy na zadane mu pytania, to naturalnie oczekuje się od oświeconego nauczyciela także właściwej mowy i właściwego, tj. współczującego, motywującego i przenikliwego traktowania słuchaczy. Żartowanie z pytającego i to publicznie jest wysoce nieuprzejme i jakże nieoświecone.

Etam, Buddyzm to nie jest zbiór definicji. Wydaje mi się że ta odpowiedź jest właśnie jak najbardziej w duchu zen

@@zymiini-re6uh duch zen na patyku... do czego miałby jeszcze przylgnąć?

​@@dominikdano7724 proponuję Ci się (nad sobą) zastanowić, jaka jest prawdziwa funkcja pouczania kogoś publicznie w internecie i zarzucanie "nieoświecenia"? odejdziesz stąd, a żale i jakże pouczające "poglądy" podążą za Tobą, za kilka miesięcy/lat zobaczysz/poczujesz skutki

Wiec masz odpowiedź. Ok?. :)

@@zymiini-re6uh Jaką odpowiedź?

Sam powiedz

@@zymiini-re6uh Moja odpowiedź byłaby taka, by po prostu kontynuować i pozwolić by chęć chwytania się pojawiała i mogła zostać doświadczona - bez intencjonalnego dodawania jej mocy

Ok :)