Francuski czasownik PRENDRE
1:44
2 ай бұрын
Пікірлер
@notyourbiz235
@notyourbiz235 21 сағат бұрын
AI wita
@persoulrpg
@persoulrpg 14 күн бұрын
żmą balekuje
@arturzak1285
@arturzak1285 14 күн бұрын
Dziękuje! Cudowne, co robisz :)
@notyourbiz235
@notyourbiz235 Ай бұрын
Mam wilczy apetyt a nie głód
@annakierzek885
@annakierzek885 Ай бұрын
Dzień dobry, we wrześniu wybieramy się do Paryża większą grupą (19 osób), na 3 dni - czy taka sama metoda sprawdzi się dla nas ? Czy kupując bilety na metro można wziąć fakturę lub paragon z nipem ?
@dorotapiat469
@dorotapiat469 Ай бұрын
J'AI UN CAFARD?
@halinastepien5429
@halinastepien5429 Ай бұрын
Ten język jest bardzo trudny
@user-ck9nk8gh6x
@user-ck9nk8gh6x 2 ай бұрын
Jaki cel miała ta lekcja,bo temat jakby dla początkujących a tempo jakby to było bicie rekordu w szybkośći podawania informacji.
@p.k.404
@p.k.404 2 ай бұрын
Francuzów i ich kultury niedługo nie bedzie. Stawiał bym na arabski
@arturzak1285
@arturzak1285 2 ай бұрын
Jak zawsze fantastyczna lekcja :)
@user-sb8rt5zo8i
@user-sb8rt5zo8i 2 ай бұрын
Suoer
@justinegoledov
@justinegoledov 2 ай бұрын
Beatka jak zwykle coś ciekawego 🎉
@rybula5
@rybula5 2 ай бұрын
🤩
@annak6827
@annak6827 2 ай бұрын
Super, przydatne.
@Joanna32pl
@Joanna32pl 3 ай бұрын
Super
@Joanna32pl
@Joanna32pl 3 ай бұрын
No...WZIĄŚĆ😂😂😂
@user-rv5e-rouen
@user-rv5e-rouen 3 ай бұрын
faire sa toilette
@wojciechandrzejewski7590
@wojciechandrzejewski7590 3 ай бұрын
Bardzo fajny filmik. Wizualizacje świetnie dopasowane. Super
@Syoo888
@Syoo888 4 ай бұрын
Proste. Dziekuje w imieniu rodziny
@user-ck9nk8gh6x
@user-ck9nk8gh6x 4 ай бұрын
Jak zwykle -przyszybkie tempo,za mało przykładów.Wypadalo zacząć od odmiany danego czasownika!
@ukaszbaszczak5730
@ukaszbaszczak5730 4 ай бұрын
Ciężki język
@LuisDraus
@LuisDraus 4 ай бұрын
Dziękuję z to bo akurat się uczę francuskiego bo mieszkam w marzyli . Merci ❤
@anoykoaoi
@anoykoaoi 4 ай бұрын
Można zrobić z siebie idiotę z bonjour. Warto powiedzieć, że nie jest to zwrot stosowany cały dzień. Francuzi nie lubią, kiedy mówi się bonjour wieczorem. Wtedy mówi się bonsoir.
@authentic1997
@authentic1997 4 ай бұрын
Trudny język, lepiej znać angielski 🎉 łatwy i przydatny
@hubalsarmata4614
@hubalsarmata4614 4 ай бұрын
Gdzie z tym ryjem do internetu
@violettabiernacik8584
@violettabiernacik8584 4 ай бұрын
Doskonale skonstruowana lekcja. Wreszcie rizumiem. Dziękuję.
@AndrzejJK
@AndrzejJK 4 ай бұрын
Powtarzany błąd nauczycieli obcych języków: nie zdążę powtórzyć słowo, wyrażenie, czy dobrze wymawiam, a już słyszę następne. 😕
@wojciechandrzejewski7590
@wojciechandrzejewski7590 4 ай бұрын
Bardzo fajnie zrobiony materiał. Do tego odpowiednio dozowany. Czapki z głów!
@tomasz3011
@tomasz3011 5 ай бұрын
Świetna sprawa, w moim przypadku Niemiecko Polskim jest mały wybór, (chyba że słabo szukam) - zaś angielski niemiecki itd jest dużo
@grzegorzsmolira9244
@grzegorzsmolira9244 5 ай бұрын
No popatrz... Policz ile czasu siedziałeś na facebooku... co tam było? nic. na tik toku... Co tam było? nic. Na jakiś monologach u-tubowych komentujących to czy tamto - i co zmądrzałeś? G-prawda... Za rok dowiesz się, że ani jedno słowo nie było prawdą - więc po co? Weź się za jakiś film o francuskim, kurcze... to jest fajne... ten język fainie brzmi... jest taki śmieszny... Weźmy takie zdanie: "Je me trouve dans une situation delicate..." Czy jest język na ziemi, który z równą gracją, i nieporadnością, wyraża jakiś kłopot, niemożność znalezienia drogi do toalety i jeszcze trzeba przy tym tak śmiesznie kręcić mordą... Wiadomo, że nie... C'est beau, la langue francaise. No dobra... jeszcze wykłady z fizyki kwantowej się jakoś bronią... no i może jeszcze nieśmiertelne bajki z mchu i paproci, na ale francuski ponad wszystko... Pozdrawiam wszystkich uczących się francuskiego.
@grzegorzsmolira9244
@grzegorzsmolira9244 5 ай бұрын
O ile nie ma języka bez gramatyki, to istnieje kilka zasad nauki języków obcych. Jedna z nich to "vocabulary over grammar", czyli to, że słownictwo jest ważniejsze od gramatyki. Inna zasada, mniej znana, to to, że w nauce języków kluczowe są emocje. Takie emocje powstają m in w kontakcie z danym językiem, z ludźmi nim mówiącymi. Nauka języka na zasadzie sztywnego wkuwania tabel deklinacji i koniugacji nie sprawdza się. Jest w internecie bardzo ciekawy wykład prof. Krashena, w którym demonstruje on efektywną metodę nauczania dowolnego języka obcego na przykładzie lekcji języka niemieckiego. Ogólnie, wynika stąd, że szkolna metoda uczenia pamięciowego jest nieskuteczna. Nauka języka powinna być oparta na nauczaniu kontekstowym. Widziałem to m in na jednym z filmów tego kanału (obraz jest uzupełnieniem przekazu słownego, ułatwiając zarówno jego zrozumienie jak i zapamiętanie), stąd moja sympatia do Pani Beaty, bo bardzo lubię perfekcjonistów. Gramatyka powinna uzupełniać naukę opartą na pogłębianiu własnych zainteresowań, w których język obcy, którego się uczymy, jest narzędziem do wydobywania informacji, a nie celem samym w sobie. Ponieważ bez gramatyki język nie istnieje, dlatego należy się uczyć także gramatyki, ale jako elementu dodatkowego, obok nauki słownictwa i najlepiej poznawania czegoś z materiałów w języku obcym.
@grzegorzsmolira9244
@grzegorzsmolira9244 5 ай бұрын
Pod filmem "jak szybko nauczyć się języka..." umieściłem komentarz, który lepiej pasuje tutaj, dlatego stosując technikę kopiuj/wklej umieściłem go po raz drugi tutaj. m. in. dlatego że wcześniej wysłuchałem i tego filmu, który mnie zaciekawił. Dla Polaka język angielski jest trudniejszy od Francuskiego, wiem, bo uczyłem się angielskiego od 15 roku życia przez około 15 lat w przeciągu 20 i wiem co mówię. Jestem na poziomie advaned +, a właściwie to raczej bliżej proficiency (c1/c2). Problem z angielskim leży w wymowie, która jest kompletnie odjechana, tak jak w tej scenie z polskiej komedii z kluskami w gębie... Ponieważ dzieci dziś angielskiego uczą się od 7 roku życia, problemu nie ma. Pomimo tego i tak wymowa francuska jest bliższa polskiej niż angielska. Angielski jest językiem o bardzo prostej gramatyce. Gramatyka francuska jest trudniejsza od angielskiej. Jednak angielski sztywno trzyma swoich zasad, które zdają się być zaprzeczeniem polskich norm gramatycznych. W przypadku francuskiego jest odwrotnie. Wiele struktur gramatycznych jest identycznych z polskimi. I tak powiemy po polsku: "to są buty", po francusku "ce sont des chaussures", ale po angielsku już trzeba zmieniać zaimek z "this is" na "these are" i jeszcze trzeba cały czas tym pamiętać. Te wspólne szlaki gramatyczne stanowią ogromne ułatwienie w nauce. (i znowu: nie dotyczy gdy dzieci wałkują angielski od pierwszej klasy... tylko gdyby tak wałkowały framcuski... hmmm...). Pisownia. Dobra, może i jestem wzrokowcem, więc jest mi łatwiej. W angielskim każdego słowa uczę się dwa razy: jak się mówi i jak się pisze. To dwa słowa. We francuskim tylko raz. Zapisuję wyraz francuski, np "gamin" i nie potrzebują sobie zawracać głowy wymową, bo zasady są stałe . Parę tygodni poświęconych na naukę wymowy procentuje. Nie muszę uczyć się jak się to pisze, bo jak już raz napiszę, to wiem jak się wymawia, a jak jakoś zapamiętam wymowę, to na ogół potrafię zapisać. Przepraszam, ale to jest właśnie połowa roboty przy nauce słownictwa... przynajmniej w porównaniu do angielskiego. I argument koronny: podobieństwo do angielskiego. Około 1/3 (teoretycznie aż 60%), ale naprawdę 1/3 francuskich wyrazów jest NAPRAWDĘ podobna do wyrazów angielskich. Przesławny "resposabilite" - przecież to to samo co "resposibility". Tych podobieństw jest cała masa. Jeśli znacie angielski, i najlepiej na poziomie rozszerzonej matury lub powyżej, to naprawdę to pomaga. Ja się tych słów po prostu wcale nie uczę. Toż to o 1/3 roboty mniej! W dodatku angielski pomaga mi we francuskiej gramatyce. Passe compose opanowałem z marszu, Wysłuchałem kilka filmów na u-tubie jak go używać i wszystko. Nie mam z tym problemu. Rozpoznaję francuski pierwszy tryb warunkowy, chociaż nigdy się go nie uczyłem, po prostu przypomina mi strukturę angielską. W zasadzie francuskie zdania dzielę na dwie grupy: te które przypominają mi szyk polski, i te które przypominają mi szyk angielski. Powiem więcej. Wydaje mi się, że lepiej jest uczyć się francuskiego po opanowaniu angielskiego niż odwrotnie. No bo kiedy już przebrniemy przez całą angielską gramatykę, i już nauczymy się tych wszystkich 20 tysięcy wyrazów (więcej chyba nie trzeba...), "każdy inaczej się pisze inaczej mówi", to oto dostajemy język jakby sklejony z kawałka polszczyzny i angielszczyzny (ale gramatycznie tylko...), i słownictwo w 1/3 angielskie (tylko że się inaczej wymawia, np "ęfrastrjuktjur" zamiast "ynfrestrekcze"). Niewątpliwie, język francuski, choć teoretycznie trudniejszy od angielskiego, dla Polaka, który już zna angielski wydaje się znajomy, nie ma za bardzo czym zaskoczyć, no i fajnie że w ogóle go słychać, a nie tak jak te kluski w gębie (nawiązanie do słynnej sceny komediowej). Należy pamiętać, że to prawda, że nasz język należy do tych trudnych (nie najtrudniejszych, ale trudnych), z 7 deklinacjami i 11 typami odmiany rzeczownika, i z koniugacjami czasownika. Jeśli znacie polski i uczycie się francuskiego, to popatrzcie jak te francuskie koniugacje czasowników są banalnie proste w porównaniu do polskich. A skoro polski jest (obiektywnie) trudniejszy od francuskiego, to ja mam nie dać rady? Osobiście uważam, że warto uczyć się języków obcych, w tym francuskiego. To bardzo ładny język, ładnie brzmiący, w których popisywał się najsłynniejszy komik wszechczasów, Luis de Funes, i w którym przepięknie śpiewa Zaz (moje ulubione chansons to "Demain c'est toi" i "si jamais j'oublie"). I chociaż nadal niczego się nie nauczyłem po roku pracy, to wciąż (toujour) uważam (je crois) że (que) warto - i tu brak mi słów (francuskich). Chociaż zawsze można powiedzieć np: "l'aprendre le francais, c'est une bonne chose". Nie wiem czy to było gramatycznie dobre, ale ładnie zabrzmiało. Na dzień dzisiejszy lepiej nie umiem. Może jutro. Pozdrawiam się wszystkich Polaków uczących się francuskiego.
@grzegorzsmolira9244
@grzegorzsmolira9244 5 ай бұрын
Korzystając z translatora google używa się techniki "kopiuj/wklej. Wtedy nie trzeba sobie zawracać głowy czcionką.
@grzegorzsmolira9244
@grzegorzsmolira9244 5 ай бұрын
Widzę, że strasznie się rozpisałem... nie wiem po co... To może napiszę coś konkretnego. Dla Polaka język angielski jest trudniejszy od Francuskiego, wiem, bo uczyłem się angielskiego od 15 roku życia przez około 15 lat w przeciągu 20 i wiem co mówię. Jestem na poziomie advaned +, a właściwie to raczej bliżej proficiency (c1/c2). Problem z angielskim leży w wymowie, która jest kompletnie odjechana, tak jak w tej scenie z polskiej komedii z kluskami w gębie... Ponieważ dzieci dziś angielskiego uczą się od 7 roku życia, problemu nie ma. Pomimo tego i tak wymowa francuska jest bliższa polskiej niż angielska. Angielski jest językiem o bardzo prostej gramatyce. Gramatyka francuska jest trudniejsza od angielskiej. Jednak angielski sztywno trzyma swoich zasad, które zdają się być zaprzeczeniem polskich norm gramatycznych. W przypadku francuskiego jest odwrotnie. Wiele struktur gramatycznych jest identycznych z polskimi. I tak powiemy po polsku: "to są buty", po francusku "ce sont des chaussures", ale po angielsku już trzeba zmieniać zaimek z "this is" na "these are" i jeszcze trzeba cały czas tym pamiętać. Te wspólne szlaki gramatyczne stanowią ogromne ułatwienie w nauce. (i znowu: nie dotyczy gdy dzieci wałkują angielski od pierwszej klasy... tylko gdyby tak wałkowały framcuski... hmmm...). Pisownia. Dobra, może i jestem wzrokowcem, więc jest mi łatwiej. W angielskim każdego słowa uczę się dwa razy: jak się mówi i jak się pisze. To dwa słowa. We francuskim tylko raz. Zapisuję wyraz francuski, np "gamin" i nie potrzebują sobie zawracać głowy wymową, bo zasady są stałe . Parę tygodni poświęconych na naukę wymowy procentuje. Nie muszę uczyć się jak się to pisze, bo jak już raz napiszę, to wiem jak się wymawia, a jak jakoś zapamiętam wymowę, to na ogół potrafię zapisać. Przepraszam, ale to jest właśnie połowa roboty przy nauce słownictwa... przynajmniej w porównaniu do angielskiego. I argument koronny: podobieństwo do angielskiego. Około 1/3 (teoretycznie aż 60%), ale naprawdę 1/3 francuskich wyrazów jest NAPRAWDĘ podobna do wyrazów angielskich. Przesławny "resposabilite" - przecież to to samo co "resposibility". Tych podobieństw jest cała masa. Jeśli znacie angielski, i najlepiej na poziomie rozszerzonej matury lub powyżej, to naprawdę to pomaga. Ja się tych słów po prostu wcale nie uczę. Toż to o 1/3 roboty mniej! W dodatku angielski pomaga mi we francuskiej gramatyce. Passe compose opanowałem z marszu, Wysłuchałem kilka filmów na u-tubie jak go używać i wszystko. Nie mam z tym problemu. Rozpoznaję francuski pierwszy tryb warunkowy, chociaż nigdy się go nie uczyłem, po prostu przypomina mi strukturę angielską. W zasadzie francuskie zdania dzielę na dwie grupy: te które przypominają mi szyk polski, i te które przypominają mi szyk angielski. Powiem więcej. Wydaje mi się, że lepiej jest uczyć się francuskiego po opanowaniu angielskiego niż odwrotnie. No bo kiedy już przebrniemy przez całą angielską gramatykę, i już nauczymy się tych wszystkich 20 tysięcy wyrazów (więcej chyba nie trzeba...), "każdy inaczej się pisze inaczej mówi", to oto dostajemy język jakby sklejony z kawałka polszczyzny i angielszczyzny (ale gramatycznie tylko...), i słownictwo w 1/3 angielskie (tylko że się inaczej wymawia, np "ęfrastrjuktjur" zamiast "ynfrestrekcze"). Niewątpliwie, język francuski, choć teoretycznie trudniejszy od angielskiego, dla Polaka, który już zna angielski wydaje się znajomy, nie ma za bardzo czym zaskoczyć, no i fajnie że w ogóle go słychać, a nie tak jak te kluski w gębie (nawiązanie do słynnej sceny komediowej). Należy pamiętać, że to prawda, że nasz język należy do tych trudnych (nie najtrudniejszych, ale trudnych), z 7 deklinacjami i 11 typami odmiany rzeczownika, i z koniugacjami czasownika. Jeśli znacie polski i uczycie się francuskiego, to popatrzcie jak te francuskie koniugacje czasowników są banalnie proste w porównaniu do polskich. A skoro polski jest (obiektywnie) trudniejszy od francuskiego, to ja mam nie dać rady? Osobiście uważam, że warto uczyć się języków obcych, w tym francuskiego. To bardzo ładny język, ładnie brzmiący, w których popisywał się najsłynniejszy komik wszechczasów, Luis de Funes, i w którym przepięknie śpiewa Zaz (moje ulubione chansons to "Demain c'est toi" i "si jamais j'oublie"). I chociaż nadal niczego się nie nauczyłem po roku pracy, to wciąż (toujour) uważam (je crois) że (que) warto - i tu brak mi słów (francuskich). Chociaż zawsze można powiedzieć np: "l'aprendre le francais, c'est une bonne chose". Nie wiem czy to było gramatycznie dobre, ale ładnie zabrzmiało. Na dzień dzisiejszy lepiej nie umiem. Może jutro. Pozdrawiam się wszystkich Polaków uczących się francuskiego.
@grzegorzsmolira9244
@grzegorzsmolira9244 5 ай бұрын
Mam bardzo poważne zastrzeżenie do komercyjnych kursów szybkiego uczenia się języków obcych. Ja od samego początku dużą wagę przykładałem do francuskiej wymowy (jestem samoukiem, proszę o wybaczenie, ale samemu trudno osiągnąć poprawną wymowę, dlatego tym bardziej starałem się to nadrobić pracą własną). Nie jestem zadowolony z efektu, mówię wciąż za słabo. Dziś rano wykończyło mnie zdanie: "Quel sont les responsabilite de la secretaire?" 14 sylab, ale tylko 1-sza, 6-a, 7-a, 8-a i ostatnia (14-ta) są identyczne z polskimi dźwiękami "e", "a", "i". Pozostałe: obce; 9 sylab z niepolskimi samogłoskami na 14 wszystkich! Po kilkunastokrotnym wymówieniu tego zdania miałem dość - nie to żeby było najtrudniejsze. Kiedy mam łamańce, to jest jakaś motywacja, np "un infrastructure different", a tu nie ma nic, tylko same obce samogłoski: e ściśnięte, nosówki, szwa. Francuski sprawia wrażenie języka łatwiejszego do zrozumienia w wymowie, ale trudniejszego do wymawiania. Moi, to do wymowy Francuza brakuje mi jeszcze paru lat świetlnych. No i pytanie do tych wszystkich obiecujących szybki sukces: Wypuścicie takiego kursanta do Francuzów, takiego który to kaleczy francuską wymowę, nie rozróżnia trzech francuski nosówek (tak jak ja przed rokiem), nie rozróżnia dwóch francuskich "o", i niewłaściwie wypowiada dwa francuskie "e", ściskając je nie wtedy kiedy trzeba, i Francuzi mają go zrozumieć? Niby z jakiej paki? Z litości? No chyba że z litości. Cierpliwie stojąc i identyfikując słowa, jakie biedaczek obcokrajowiec duka pod nosem. Przepraszam, ale jak zamienimy w polskim "a" z "e", "i" z "y", to my też nic z tego nie zrozumiemy, chyba, że z litością staniemy i będziemy wsłuchiwać się cierpliwie, co ten biedaczek mówi...
@grzegorzsmolira9244
@grzegorzsmolira9244 5 ай бұрын
Nie można szybko nauczyć się języków obcych. Weźmy n.p. język francuski. W amerykańskim systemie ekspresowego nauczania języków obcych pełny kurs francuskiego trwa 30 tygodni od zera do biegłości, realny poziom [moim zdaniem] w okolicy c1/c2 czyli około 7 miesięcy. Kurs jest specjalnie spreparowany, prowadzony przez specjalistów na podstawie najnowszych osiągnięć. Obejmuje około 40 godzin zajęć tygodniowo + drugie tyle pracy własnej (kto nie wyrabia, odpada - kurs jest głównie dla amerykańskich dyplomatów i pracowników tajnych służb, ale można za pieniądze, jak to w Ameryce, zapisać się i uczyć razem z nimi, wszystko jawne). No więc mamy jakieś 80 godzin nauki tygodniowo i mamy efekt język obcy w 7 miesięcy, tyle że pod kierunkiem profesjonalnych nauczycieli, i w oparciu o specjalny program. I oto co znajdujemy w internecie: nauczymy się: 15 godzin tygodniowo, 5 godzin, 1,5 godziny, i w 3 miesiące znasz język! Bzdura! Opanowanie języka wymaga czasu. Od ponad roku zmagam się z językiem francuskim (tak trafiłem na ten kanał) i co? Moim zdaniem efekty mizerne. Prawdopodobnie znam już więcej niż 1000 słów, prawdopodobnie, bo nie liczę, od czasu do czasu rozumiem 2-4 zdania profesjonalnego tekstu, tylko najlepiej żeby były w nim angielskie słowa, to jest takie, które mówi się po francusku, ale pisze tak jakby z angielska, ot takie "responsabilite" albo "refuser" (bo ten język już znam), wciąż tkwię na materiałach szkolnych, w rodzaju opowiadań na poziomie A2 (teoretycznie). Niekiedy z kontekstu rozumiem sporo, ale prawie nic nie mówię, tylko podstawowe informacje. A ile czasu? Przeciętnie 10-12 godzin tygodniowo, przeważnie na luzie, bez wysiłku, mało wkuwania, prawdziwej nauki jest najwyżej 4-5 godzin tygodniowo, reszta tak, luzacko, coś posłuchać, jakiś wykład, lekcja w internecie, itd. Okresowo dochodziło do 15 godzin tygodniowo ekspozycji na język, nawet podcast o Marii Curie-Skłodowskiej wysłuchałem wtedy w jakimś anglo-francuskim miksie - chyba po francusku z angielskimi napisami. Ale średnia nie poraża. Może to dlatego, że uczę się sam i nie mam motywacji. W swoim czasie mnóstwo czasu zajmowało mi rozgryzienie zagadnień gramatycznych i fonetycznych, bo to wszystko samemu bez nauczyciela. To wszystko wlicza się w te 10-15 godzin tygodniowo zajęć, czy może raczej "ekspozycji". Żeby nauczyć się naprawdę języka potrzeba 3 rzeczy: 1. Motywacji 2. materiałów (błogosławione niech będą internet i księgarnie językowe!) 3. czasu Bez tych trzech składowych, i tego minimum w postaci 1 godziny dziennie, sukces nie jest możliwy. Różnie na to patrzą, ogólnie systematyczność stoi wyżej niż czas, czyli te 45 minut dziennie przez 7 dni w tygodniu, czyli około 5 godzin tygodniowo (średnio) to (zdaniem osób które chyba lepiej znają te sprawy ode mnie) lepiej niż 7-10 godzin tygodniowo, ale z olbrzymią nieregularnością. No może akurat specjalnej porażki nie poniosłem, ponad rok temu startowałem od kompletnego zera, chyba nie znałem ani jednego francuskiego słowa, nie licząc tego, co z polskiego, jak "garaż", "bagaż", "kajet", ewentualnie "ryrać się" (w moich okolicach slangowe "śmiać się". Ach! Jedno tak - znałem "garcon" i "poullet" - chyba tylko te dwa, żadnego więcej, gdy zaczynałem. Mój wniosek jest taki, że bez nakładu czasu i pracy sukcesu nie będzie (nie dotyczy sytuacji przebywania w środowisku, tzw "zanurzenia się w języku"). Obiecywanie efektu z 15 minut dziennie to (moim zdaniem) nadużycie.
@Czat.z.Przyjacielem
@Czat.z.Przyjacielem 5 ай бұрын
;)
@evi2089
@evi2089 6 ай бұрын
Ja do francuza powiesz du calme to go bardziej wnerwisz ...nie radzę tak się zwracaç
@pedrojuangutierez3117
@pedrojuangutierez3117 6 ай бұрын
Tu nie ma na jeziorze, a w jeziorze.
@JohnnyDratewka
@JohnnyDratewka 6 ай бұрын
We Francji dzień bez podpalania samochodów to dzień stracony
@krzysztofsawicki5898
@krzysztofsawicki5898 6 ай бұрын
Kobieto idź się lecz na nogi bo na głowie to już za późno
@ann-sophiedebourginat3403
@ann-sophiedebourginat3403 6 ай бұрын
❤Pani Beato, super filmik. Doceniam, że Pani mówi w filmikach po francusku, superbe ❤❤❤
@dominikgolacty
@dominikgolacty 6 ай бұрын
Stanowczo za mało gestykulacji.
@t.podolski8127
@t.podolski8127 6 ай бұрын
Co to czeście
@byciechronic
@byciechronic 6 ай бұрын
Bez żadnej urazy i złośliwości, ale ta kreska na dolnej powiece bez pomalowanych rzęs wygląda kiepsko. Korzystniej byłoby umalować do tego rzęsy, albo w ogóle zrezygnować z tej kreski :)
@wojcieche3451
@wojcieche3451 6 ай бұрын
Magiczne słowo ku... 😂
@mariahoffman1659
@mariahoffman1659 6 ай бұрын
Super
@andelcarmel
@andelcarmel 6 ай бұрын
To to samo co po katalońsku si us plau (skracane do sisplau)
@eb-nf1wj
@eb-nf1wj 6 ай бұрын
za duzo polskiego,za mało lektora francuskiego
@anetaaneta2436
@anetaaneta2436 7 ай бұрын
Dziękuję za lekcję 😊