Dziękujemy :)

@@itall87 żeglarze byli przesądni, trudno ich winić :) może nie chcieli narażać się na gniew oceanu ;) "trujące" ryby zawierające toksynę cigua żyją na rafach, na otwartych wodach nie ma tego zagrożenia. Słone nie są :D

Dzięki 🤗🤗

Skakać można, ale zostawianie go bez załogi na środku oceanu jest trochę nieodpowiedzialne 😂😂😂

@@elHuzar chyba był nawet film o tym :P i tak patrzę na tę podniesioną drabinkę... :)

Słońca w twarz i wiatru w plecy!

Ahoj, cieszą nas takie głosy, tym bardziej, gdy opowiadają o zaszczepionym zewie przygody, wiatru i wody :) owocnego odkrywania świata i siebie!

Zaszyliśmy się w lesie... nowa przygoda :)

Dzięki. Chyba inaczej rozumiem wyższość kultury - w moim świecie wyższa kultura nie depcze niższej i tak naprawdę nie ma człowieka, któremu sądzić, która jest wyższa. Jesteśmy różni i każdy ma prawo żyć po swojemu, tak długo jak nie krzywdzi innych. My, zachód, wyrządziliśmy wiele krzywdy innym kulturom. Nie mamy się wcale czym szczycić, ich kosztem dotarliśmy tu, gdzie jesteśmy. Pozdrawiam

@@elHuzar Biorąc przykład tylko kultury samoańskiej, ci źli zachodni kolonialiści przeszkodzili tym ludziom w morderczych bitwach plemiennych i zakazali kanibalizmu oraz niewolnictwa. Poza tym przynieśli ze sobą rządy prawa, medycynę i nowoczesną technologię. Ale oczywiście, nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy kanibale są lepsi. I oczywiście kosztem kanibali tutaj dotarliśmy, to my się od nich nauczyliśmy a nie oni od nas. Trzeba być skończonym relatywistą żeby tak myśleć. Pozdrawiam.

nous sommes très heureux d'avoir pu vous aider. Toutes nos félicitations

Niech przygotowania do rejsu będą wspaniałym wstępem do przygody! Rychłego rzucenia cum ;)

Tam i z powrotem w Sulęcinie 15.04. ;)

Wow! Obejrzeć całą serię to nie lada wyczyn, nie tylko ze względu na łączny czas ;) a to, że zrobiłeś to z przyjemnością, sprawia mi ogromną radość. Dziękuję 🙏 czuję, że noszę w sobie słowa, ale jeszcze nie wierzę, że potrafię je poskładać w ciekawy i wciągający dla czytelnika sposób. Zdecydowanie dołożyłeś cegiełkę do fundamentu pod przyszłe decyzje w tej materii :) pomyślności

@@elHuzar Wojtek Kmita, kolega od nas po powrocie z rejsu napisał książkę "Cztery lata na huśtawce" która świetnie się sprzedała.Ty masz wyjątkową łatwość budowania zdań w których przekonujący opis łączysz z filozoficznym kontekstem. Nie trać czasu. Bierz się do pracy. Z żeglarskim pozdrowieniem. Ahoj!

@@fotokrajspl jesteś trenerem? Mnie zmotywowałeś :) dziękuję bardzo 🙏

Heja, dzięki, choć powiedziałbym sposób życia - podążanie za tym co potrzebne dziś bez zamartwiania się o przyszłość. Mieszkany w lesie niedaleko Gorzowa Wlkp. Podróżujemy wgłąb, czyli koncentrujemy się na życiu duchowym. Uściski

@@elHuzar A nie lepiej byłoby podróżować w głąb siebie na bahama?? Czyli generalnie mieszkamy dość blisko siebie. Co zrobiliście z łodzią ? Ja planuje jak by to uciec z tego specyficznego kraju wraz z rodziną i nawet przeszło nam przez myśl taka opcja z łodzią :) pozdrawiamy

@@odzeradopreppera3382 jeśli tego potrzebujesz i pasuje to do Twojej ukladanki to możesz robić cokolwiek na Bahama. Najdłużej w jednym miejscu (wyspie) wytrzymaliśmy na Curacao - 8 tyg. To na marginesie ;) jeśli znajdziesz swój cel i sens w jakimś miejscu to można tam spędzić resztę życia. Żadne z miejsc, ani jacht nie dał nam tego. "Kto szuka, znajduje" ;)

I chyba najważniejsze: po odwiedzeniu wielu pięknych miejsc, z których żadne nie jest tym, doszedłem do wniosku, że to nie miejsca trzeba dostrajać lecz siebie. W życiu ponad hedonizm stawiam rodzinę, jej na drugim końcu świata nie ma. Przyjaciół, prawdziwych starych też tam nie ma, a nowych nie miałem ochoty szukać lub cierpliwości, by na nich czekać. Temat długi i złożony jak życie - jak masz ochotę pogadać to może "Tam i z powrotem" w tym roku odwiedzisz?

@@elHuzar ciekawa teoria i propozycja z tym tam i z powrotem. Jeśli znajdę czas i geopolitycznie się bardziej nie popierdzieli to z miłą chęcią Was odwiedzę aby pogadać przy ognisku. Mega pozdrowionka P.s. rodzina najważniejsza

Heja, w Australii poznaliśmy parę, która przeżyła cyklon na jednej z dzikich wysp Whitsundays (tam wtedy uderzył najmocniej). Ona pewnie żadnego, on niewiele pojęcia o żeglarstwie, skoro był tam w sezonie cyklonowym :D jednak przeżyli, a jacht niewiele ucierpiał. Da się ;)

Fajnie, że zostało coś do odkrycia na kanale :)

Super przygoda przed Tobą. Dobrze zgranej załogi i pomyślnych wiatrów!

Dzięki, miłych seansów :)