😊

Ale młodsi tez odczuwają. Nie tylko starsi, a o tym się nie mówi 😢

A młodzi mogą zostać sami. Czemu to takie niesprawiedliwe 😢 nie kazda młoda osoba radzi sobie ze wszystkim I w każdej sytuacji. Mlodzi tez są samotni i potrzebują drugiej osoby. Mi nikt nie załatwi osoby z która mogę pospedzac czas jak ta starsza Pani (bo przecież przesadzam i nie jestem wcale samotny tylko wymyślam) a tutaj tylko ktoś powie, że jest samotny i zaraz ktoś tu podpyta tam podpyta i kogoś przez jakieś stowarzyszenia znajduje. Szkoda, że to tak jest 😢 inicjatywa jest super i sam kiedys chciałem być w takim wolontariacie osób starszych, ale powinno być też coś dla młodszych. Pozdrawiam 😊

Tez chciałbym kogos tak prowadzic

Aww... tak miło, że mogliście pomóc! Kawał dobrej roboty Kochani! <3

Cieszę się, że swoją małą cegiełką wsparłam to wielkie dzieło !

Jesteście wspaniałą organizacja, bardzo popieram i szanuje za to co robicie. Bardzo chętnie Was wspieram w działaniach bo wiem jaką dobra robotę robicie. Gorąco pozdrawiam i dużo zdrowia dla wszystkich ❤

Dzieki Bogu że są ludzie o dobrym sercu i nie zapominają o samotnych ludziaj,a waszej organizacji życzę powodzienia w takich działania, pomoc drugiego

❤

Samotność jest najgorsza ❤️🎄

u mnie w tym roku na wigilie jajecznica na boczusiu z cebulka😋

Zlikwidować starą tradycję wigilii i świąt a ludzie starzy i samotni będą bardziej szczęśliwi. Aby dać starym ludziom radość u schyłku życia, wystarczy zaprzestać reklamować święta.

Jeden, jedyny raz w życiu spędziłem Wigilię poza rodziną. Wydarzyło to się w roku 1989, pracowałem wtedy w Bremie, przy rozruchu nowego kotła, w miejscowej elektrowni. Wigilię rozpocząłem od rannej zmiany, więc o trzeciej po południu byłem już wolny i mogłem pojechać do mojego hotelu „Deutsche Eiche“. Postanowiłem kolację wigilijną zjeść w jakiejś dobrej restauracji. Przy opuszczaniu hotelu spotkała mnie pierwsza niemiła niespodzianka, mianowicie recepcjonistka wręczyła mi wejściowe klucze i powiedziała, że kiedy wrócę, to w hotelu już nikogo nie będzie... Doczłapałem do pobliskiej restauracji, a tu na drzwiach kartka informująca, że dzisiaj, jedyny raz w roku restauracja jest zamknięta. Okazało się, że podobnie było ze wszystkimi restauracjami, również z chińską... Około 20- tej postanowiłem wracać do hotelu. Byłem przekonany, że po drodze uda mi się usłyszeć kolędy śpiewane w mieszkaniach. Nic z tego, zasłonięte rolety i kompletna cisza. Beznadziejna sytuacja. Z budki zadzwoniłem jeszcze do żony, przekazując życzenia całej rodzince. Otwarcie ciężkich hotelowych drzwi okazało się łatwe i po chwili dotarłem do mojego pokoju. Uderzył mnie zapach świeżego, świerkowego igliwia, na stole stał przyozdobiony duży bukiet z gałęzi świerka oraz cała wigilijna kolacja. Karp smażony z niemiecką kartoflaną sałatką, makowiec, pierniki, gorąca kawa w termosie, no i oczywiście butelka wina... Właściciele hotelu zrobili mi wspaniałą niespodziankę. Bardzo mnie to wzruszyło. W Niemczech, na Wigilię raczej nie jedzą karpia, wolą schabowego, sznycla wiedeńskiego, czy łopatkę, więc właściciele hotelu dokładnie poszperali za tym, co mogłoby mnie ucieszyć... Włączyłem radio na długich falach, program I Warszawa i posłuchałem polskich kolęd. Wszystko to znacznie poprawiło mój nastrój. Od tego czasu jestem jednak absolutnie przekonany, że każda Wigilia spędzona z rodziną, należy do najwspanialszych wydarzeń w życiu i nie da się jej niczym zastąpić.

Pomaganie pomaga nam samym

Jeden, jedyny raz w życiu spędziłem Wigilię poza rodziną. Wydarzyło to się w roku 1989, pracowałem wtedy w Bremie, przy rozruchu nowego kotła, w miejscowej elektrowni. Wigilię rozpocząłem od rannej zmiany, więc o trzeciej po południu byłem już wolny i mogłem pojechać do mojego hotelu „Deutsche Eiche“. Postanowiłem kolację wigilijną zjeść w jakiejś dobrej restauracji. Przy opuszczaniu hotelu spotkała mnie pierwsza niemiła niespodzianka, mianowicie recepcjonistka wręczyła mi wejściowe klucze i powiedziała, że kiedy wrócę, to w hotelu już nikogo nie będzie... Doczłapałem do pobliskiej restauracji, a tu na drzwiach kartka informująca, że dzisiaj, jedyny raz w roku restauracja jest zamknięta. Okazało się, że podobnie było ze wszystkimi restauracjami, również z chińską... Około 20- tej postanowiłem wracać do hotelu. Byłem przekonany, że po drodze uda mi się usłyszeć kolędy śpiewane w mieszkaniach. Nic z tego, zasłonięte rolety i kompletna cisza. Beznadziejna sytuacja. Z budki zadzwoniłem jeszcze do żony, przekazując życzenia całej rodzince. Otwarcie ciężkich hotelowych drzwi okazało się łatwe i po chwili dotarłem do mojego pokoju. Uderzył mnie zapach świeżego, świerkowego igliwia, na stole stał przyozdobiony duży bukiet z gałęzi świerka oraz cała wigilijna kolacja. Karp smażony z niemiecką kartoflaną sałatką, makowiec, pierniki, gorąca kawa w termosie, no i oczywiście butelka wina... Właściciele hotelu zrobili mi wspaniałą niespodziankę. Bardzo mnie to wzruszyło. W Niemczech, na Wigilię raczej nie jedzą karpia, wolą schabowego, sznycla wiedeńskiego, czy łopatkę, więc właściciele hotelu dokładnie poszperali za tym, co mogłoby mnie ucieszyć... Włączyłem radio na długich falach, program I Warszawa i posłuchałem polskich kolęd. Wszystko to znacznie poprawiło mój nastrój. Od tego czasu jestem jednak absolutnie przekonany, że każda Wigilia spędzona z rodziną, należy do najwspanialszych wydarzeń w życiu i nie da się jej niczym zastąpić. 7

Jeden, jedyny raz w życiu spędziłem Wigilię poza rodziną. Wydarzyło to się w roku 1989, pracowałem wtedy w Bremie, przy rozruchu nowego kotła, w miejscowej elektrowni. Wigilię rozpocząłem od rannej zmiany, więc o trzeciej po południu byłem już wolny i mogłem pojechać do mojego hotelu „Deutsche Eiche“. Postanowiłem kolację wigilijną zjeść w jakiejś dobrej restauracji. Przy opuszczaniu hotelu spotkała mnie pierwsza niemiła niespodzianka, mianowicie recepcjonistka wręczyła mi wejściowe klucze i powiedziała, że kiedy wrócę, to w hotelu już nikogo nie będzie... Doczłapałem do pobliskiej restauracji, a tu na drzwiach kartka informująca, że dzisiaj, jedyny raz w roku restauracja jest zamknięta. Okazało się, że podobnie było ze wszystkimi restauracjami, również z chińską... Około 20- tej postanowiłem wracać do hotelu. Byłem przekonany, że po drodze uda mi się usłyszeć kolędy śpiewane w mieszkaniach. Nic z tego, zasłonięte rolety i kompletna cisza. Beznadziejna sytuacja. Z budki zadzwoniłem jeszcze do żony, przekazując życzenia całej rodzince. Otwarcie ciężkich hotelowych drzwi okazało się łatwe i po chwili dotarłem do mojego pokoju. Uderzył mnie zapach świeżego, świerkowego igliwia, na stole stał przyozdobiony duży bukiet z gałęzi świerka oraz cała wigilijna kolacja. Karp smażony z niemiecką kartoflaną sałatką, makowiec, pierniki, gorąca kawa w termosie, no i oczywiście butelka wina... Właściciele hotelu zrobili mi wspaniałą niespodziankę. Bardzo mnie to wzruszyło. W Niemczech, na Wigilię raczej nie jedzą karpia, wolą schabowego, sznycla wiedeńskiego, czy łopatkę, więc właściciele hotelu dokładnie poszperali za tym, co mogłoby mnie ucieszyć... Włączyłem radio na długich falach, program I Warszawa i posłuchałem polskich kolęd. Wszystko to znacznie poprawiło mój nastrój. Od tego czasu jestem jednak absolutnie przekonany, że każda Wigilia spędzona z rodziną, należy do najwspanialszych wydarzeń w życiu i nie da się jej niczym zastąpić.

Jeden, jedyny raz w życiu spędziłem Wigilię poza rodziną. Wydarzyło to się w roku 1989, pracowałem wtedy w Bremie, przy rozruchu nowego kotła, w miejscowej elektrowni. Wigilię rozpocząłem od rannej zmiany, więc o trzeciej po południu byłem już wolny i mogłem pojechać do mojego hotelu „Deutsche Eiche“. Postanowiłem kolację wigilijną zjeść w jakiejś dobrej restauracji. Przy opuszczaniu hotelu spotkała mnie pierwsza niemiła niespodzianka, mianowicie recepcjonistka wręczyła mi wejściowe klucze i powiedziała, że kiedy wrócę, to w hotelu już nikogo nie będzie... Doczłapałem do pobliskiej restauracji, a tu na drzwiach kartka informująca, że dzisiaj, jedyny raz w roku restauracja jest zamknięta. Okazało się, że podobnie było ze wszystkimi restauracjami, również z chińską... Około 20- tej postanowiłem wracać do hotelu. Byłem przekonany, że po drodze uda mi się usłyszeć kolędy śpiewane w mieszkaniach. Nic z tego, zasłonięte rolety i kompletna cisza. Beznadziejna sytuacja. Z budki zadzwoniłem jeszcze do żony, przekazując życzenia całej rodzince. Otwarcie ciężkich hotelowych drzwi okazało się łatwe i po chwili dotarłem do mojego pokoju. Uderzył mnie zapach świeżego, świerkowego igliwia, na stole stał przyozdobiony duży bukiet z gałęzi świerka oraz cała wigilijna kolacja. Karp smażony z niemiecką kartoflaną sałatką, makowiec, pierniki, gorąca kawa w termosie, no i oczywiście butelka wina... Właściciele hotelu zrobili mi wspaniałą niespodziankę. Bardzo mnie to wzruszyło. W Niemczech, na Wigilię raczej nie jedzą karpia, wolą schabowego, sznycla wiedeńskiego, czy łopatkę, więc właściciele hotelu dokładnie poszperali za tym, co mogłoby mnie ucieszyć... Włączyłem radio na długich falach, program I Warszawa i posłuchałem polskich kolęd. Wszystko to znacznie poprawiło mój nastrój. Od tego czasu jestem jednak absolutnie przekonany, że każda Wigilia spędzona z rodziną, należy do najwspanialszych wydarzeń w życiu i nie da się jej niczym zastąpić.

👍

😥

Piękna akcja i wzruszający spot. Do dzieła!

Ten filmik łapie za serce. Jestem dumna, że jestem wolontariuszką w tej organizacji i mam swoją podopieczną, która bardzo szybko stała się jedną z moich bliskich przyjaciółek.

Wspaniale Zosienko❤️

Wspaniale Zosienko❤️👍

Dziękuję za to, co robicie ♥ Wspieram całym sercem!

Chciałabym zobaczyć filmiki, jak Ci starsi państwo opowiadają o swoich wspomnieniach ☺️

Też podoba mi się ten pomysł. Pomoże wielu samotnym Osobom... Powodzenia

Wzruszający, piękny, głęboki spot. Dziękuję.

Ten świat jest obrzydliwy… najgorsze, że takie osoby często mają dzieci, tylko one mają wszystkich i wszystko w d…

Samotnosc Najvgorsze slowo na świecie 😭😪

Kim jest ta świetna aktorka? :) Obsada tak dobrego spotu powinna być podpisana!

W święta zapominamy o tych najbardziej samotnych i najważniejszych... Nikt ci tego nie powie, nawet jak czuje się bardzo samotny. Jedna wizyta może sprawić uśmiech na ich twarzy.

Świetny spot! Dzięki za wersje 30s.

Nie mogę... Eksplodował emocjonalnie przy tym. Dlaczego to ma tam mało likeow ! Dlaczego to nie jest udostępniane ?!

Wesołych Świąt.

Takie jest życie - samotność jest straszna zwłaszcza jak wiesz , że masz kogoś i go nie masz . Miałeś kogoś i też już go nie masz . Zrozumiesz wtedy że ty tylko żyłeś dla innych .

wzrusza i wyrywa serce ... piękna

Świetny spot, gratulacje

racja

w samo sedno z tą niewidzialnością... do tej pory mam ciarki jak o tym pomyślę...

Gratuluję 👏👏👏

Piękna inicjatywa

Super

Super film

Dawid jesteś cześćciom mojego życia ja z tobą zawsze i wszędzie zawsze tam gdzie ty tam i ja

Dawid jesteś super facet i chłopak kochamy ciebie bo jesteś dla nas najważniejszy na świecie cały my fani dla ciebie wszystko

167 [ Wakacje ] Zbliżają się , wakacje , znowu stracimy czasową orientację. Cały dzień luz, balety, to największe tego czasu zalety. A tam gdzieś nudna '' buda'' czeka , nie myślimy, ciągniemy na imprezy człowiek do człowieka. Lipiec z sierpniem splótł dłonie , nie martwimy się niczym, co dzień ognisko płonie. Lecz minie kiedyś osiem tygodni luzu totalnego, wrócimy do szkoły, do życia normalnego. Znowu dzwonek wezwie , wciągnie nas w szkolny dryl, ale teraz niczym się nie martwmy, a ty brzozo sobie pyl.

Dziękuję ogłoszenie dla nowych pracowników poprawy ochrona zdrowia osób starszych