Ależ oczywiście, ta reklamówka mówi wszystko.

Eric interesował się nazistami, a Hitler urodził się 20 kwietnia.

A może te profile na stronie pozakładał po to żeby zdemaskować tych księży z klasztoru. Umowił się i...pozbyli się go- skoro trop się tam urywa🤔

Moim zdaniem to zaginięcie to skutek Jego aktywności na tych stronach randkowych. Umówił się z kimś, wsiadł do samochodu na tym moście i został wywieziony niewiadomo gdzie, dlatego Jego ciała nie odnaleziono w okolicach campusu.

❤ bardzo dziękuję za ten podcast ❤pozdrawiam serdecznie ❤

Kochana AgoTy też jesteś mega super.Dziekuje

Mega tajemnicza sprawa,dziękuję

To wejscie wyglada jak pajak … odnoga watykanu ☝🏻👵🏻 Pozdrawiam 🙌🏻💞✨

❤❤❤❤❤

Bardzo ciekawa, nieznana mi wczesniej sprawa, dobrze opracowana i sprawnie opowiedziana. Jak zwykle zreszta. Dlatego tez od lat pozostaje wierna sluchaczka.

Ta nasza Aga Rojek ,to taka swojska zwykła(niezwykła😃🙂)dziewczyna..o wielkim,empatycznym serduchu z ktorą chciałoby się napić kawki..tak poprostu 💁🏻 Pozdrawiam cię Aga,jak zawsze perfekcyjne przygotowanie sprawy💪🏻✌🏻

Droga Ago, czy znasz historię zaginięcia Traveline Evans, właścicielki antykwariatu? -to sprawa jak z powieści Agathy Christie. Czy zechciałabyś ją nam opowiedzieć?

Chlopak mial swoje tajemnice,ktore skonczyly sie tragicznie

Mama dzieci była cudownym człowiekiem, bardzo dobrze wychowała swoje dzieci. Wartości rodzinne były dla nich najważniejsze i dzielnie walczyły o sprawiedliwość. Szkoda chłopaka.

Pozdrawiam!

Pozornie Arthur wsypał syna, ale czy na pewno? Przez to, ze poszedł na układ, narzucił SWOJĄ wersję śmierci Janet - awantura, zakończona jej przypadkową śmiercią A co, jeśli to nie było zabójstwo w afekcie a zaplanowane na zimno morderstwo? Co jeśli odkrycie zwłok Janet obaliłoby wersję zabójstwa w afekcie? Mam wrażenie, że Arthur jednak bronił syna do końca - najlepiej jak umiał. I Arthur potwierdza wersję z dywanem, o którym mówiła przyjaciółka Janet. Ciekawe zatem jak to się stało, że ani niania, ani sprzątaczka go "nie widziały". Czy Perry molestował TYLKO koleżankę z pracy...? Nie wierzę w wersję z wyjściem Janet z domu po awanturze, podczas którego ktoś inny, nie Perry, zrobił jej krzywdę. Po co by w takim razie pakowała swoje rzeczy do walizek? A przecież w odnalezionym samochodzie były właśnie bagaże z jej spakowanymi rzeczami! To właśnie te walizki i opowieści Perry'ego o "wyjeździe" Janet, dają mi mocne podstawy do wątpienia w wersję Perry'ego w przypadkowe zabójstwo podczas awantury domowej - czyli w wersję podaną przez Arthura. Moim zdaniem Perry zaplanował jej śmierć i zamordował ją. A ze był średnio inteligentny, to mu się plan zaczął rozłazić w szwach, stąd wezwanie ojca do pomocy. Oni obaj - Arthur i Perry, byli co najmniej zdemoralizowani do szpiku kości. Nikt NORMALNY, nawet kochający syna i pragnący mu ze wszystkich sił pomóc, nie weźmie udziału w morderstwie niewinnych osób i nie będzie instruował mordercy, ja ma to zrobić! Zło zaczęło się od Arthura - to ojciec miał zdegenerowaną wizję świata i swojej w nim rodziny, a Perry to po nim odziedziczył. Mam tylko nadzieję, że nie przekazał tego synowi. Nic nie mówisz, co się stało z meksykańska żoną Perry'ego - została z nim i odwiedza go w więzieniu, czy rozwiodła się i zerwała kontakty? Taka ciekawska jestem - zawsze mnie interesowała psychika kobiet, które zakochują się w przestępcach najcięższych zbrodni. Jakieś zaburzenia mają? IQ na poziomie rozdeptanej meduzy? Jak można zakochać się w zbrodniarzu?? A tutaj druga żona zakochała się wcześniej, gdy jeszcze nie ciążył na nim zarzut zabójstwa jej poprzedniczki.... jednak gdy już się dowiedziała, że to morderca, to co zrobiła? Przecież nie był kryształem - oszukał i okradł wielu ludzi, a dla ukrycia bandytyzmu spalił firmę! A ona z nim cały czas była? Tak bez cienia refleksji z kim się związała...?

Kara śmierci powinna być w ogóle brana pod rozwagę tylko i wyłącznie w wypadkach kiedy wina jest udowodniona bezspornie.

Ostatnio oglądałem na Netfliks wydział Zabójstw Los Angeles i zdaje się był odcinek o córce senatora, bardzo podobna sprawa.

Moim zdaniem ;wszystko działo się w swoim gronie.To nikt obcy tam sie nie wtracił tylko swoj.

Perfekcja wprzygotowaniu❤

Pomyślmy przez chwilę logicznie, czy powszechnie są znane przypadki, żeby rozcięcie skóry na głowie spowodowało niemal całkowite wykrwawienie organizmu? Nawet rozcięcie bardzo ukrwionego łuku brwiowego nie powoduje tak obfitej utraty krwi. No chyba, że ktoś cierpi na mocno osłabioną krzepliwość krwi, a z informacji o tym zdarzeniu nie wynika, iż kobieta na coś takiego cierpiała.

Uprowadzony został przez dzialaczy masonskich lub na zlecenie PASOŻYDÓW do rozbiórki na narządy do transplantacji, których odbiorcami byli ŻYDY ze środowiska medycznego. To NACJA NIE WYMAGA OD SIEBIE POSTAWY MORALNEJ WOBEC LUDZI...jedni i drudzy NIENAWIDZĄ WYZNAWCÓW CHRYSTUSA I OSOBY CHYSTUSA.

Wielki szacunek dla człowieka który stworzył stronę dla ofiar zakonników.

Staw nie ma odpływu. Przez jezioro przepływa rzeka - jest odpływ💝🤗

Mówi się pierwszej nad ranem czy pierwszej w nocy? 🤔

Aga ❤

Nie zauwazam pogorszenia jakosci dzwieku. Opowiesc jak zwykle bardzo ciekawa i dobrze opowiedziana. Serdeczne pozdrowienia od wiernej sluchaczki.

Ale przystojniak 😊

Aga, moim zdaniem jestes najlepsza! Nie ma lepszego kanalu o tej tematyce.

Dogłębna poszukajka, piękna polszczyzna, obszerny podcast - rewelacyjny rozwój, Agnieszko ❤

Słucham o sprawie Josha już drugi raz. Poprzedni raz był kilka miesięcy temu i niestety, nie pamiętam ani kiedy dokładnie, ani u kogo to słyszałam. Ale było tam kilka informacji, których u Ciebie nie słyszałam. Podam je tu poniżej, a Ciebie i Twoich fanów bardzo proszę o ich możliwe zweryfikowanie - czy są prawdziwe, czy też tamta podcasterka nazmyślała różnych fikcyjnych opowieści.... Już kilka podcasterek od crime stories ma takie zarzuty (że zmyślają zamiast podawać fakty), a skoro nie pamiętam u kogo słyszałam, to nie jestem w stanie zagwarantować, czy to, co usłyszałam i napiszę to prawda, czy konfabulacja, żeby się "lepiej opowiadało"... 1. Josh rzeczywiście usłyszał o molestowaniu i wykorzystywaniu seksualnym studentów college'u. Bardzo się tym przejął i postanowił napisać artykuł, Zbierając materiały, szukał kontaktu z poprzednimi ofiarami, o których campus "wiedział" ale milczał - wg zasady wszyscy wiedzą kto, wszyscy wiedzą co, ale milczą (żeby nie robić większej krzywdy ofierze/choć wiedza to im to wisi, bo nie na nich trafiło/ "wiedzą" bo słyszeli plotki, ale dowodów nie mają.... ). To podobno właśnie dlatego, z powodu artykułu, Josh pozakładał tyle różnych kont na portalach randkowych, udając przenajróżniejsze osoby - żeby trafić do wszystkich potencjalnych ofiar wykorzystania. Bardzo mu na tym zależało, bo podobno sam miał podobne doświadczenie - któryś z zakonnych pracowników uczelni dość obcesowo go nagabywał. Czy tylko nagabywał, czy było coś więcej - nie wiadomo, Josh aż taki szczery i otwarty na ten temat nie był (co chyba nikogo nie dziwi), ale moim zdaniem skoro w ogóle komuś wspomniał, to może nie był to gwałt, a jedynie właśnie namolne, chamskie umizgi? Albo rozpuszczał takie wieści, żeby mu było łatwiej dotrzeć do ofiar...?) Podobno do rozstania z dziewczyną doszło w nieodległym czasie. po tym, gdy ta informacja jakoś gdzieś wypłynęła. Mam wrażenie, ze w tamtym podcaście było nawet powiedziane kto o tym nagabywaniu wspominał, ale niestety, nie prowadzę pamiętnika wysłuchanych podcastów i ich zawartości. (A szkoda, bo kilka z nich, sprzed 4-5 lat, tkwi mi w pamięci jak zadra, a wrócić do nich nie umiem - sprawdzanie historii w przeglądarce nic nie daje, bo aż tak daleko ona nie sięga.) 2. Josh nie robił zbytniej tajemnicy z faktu, ze ma zamiar napisać artykuł na powyższy temat. PODOBNO (wciąż przytaczam to, co pamiętam z tamtego podcastu) dostał kilka "dobrych" rad, żeby tego nie robił, jeśli serio myśli o swojej karierze politycznej. Czy te zdjęcia, jakie pokazałaś, nie miały czasem związku z ofiarami braciszków? 3. Josh nie wyszedł z imprezy bez słowa. Podobno powiedział koledze spotkanemu przy drzwiach, że jest umówiony i NA CHWILĘ wychodzi, ale wróci. Nie zostało określone gdzie miał być umówiony. Zakładano, że w swoim pokoju, w akademiku. 4. Para, która spotkała go na moście, podobno była pewna, że to był Josh. Minęli się mniej więcej na środku mostu, ale gdy się obejrzeli za nim schodząc z niego, już go nie zobaczyli. Podobno byli tym faktem zdziwieni.... Ja nie jestem, bo moim zdaniem Josh minąwszy most chwilę wcześniej niż oni, nie szedł dalej chodnikiem, tylko zszedł na trawnik i ścinając róg, poszedł do siebie na tzw.. szagę. A z powodu rosnących tam krzaków jest oczywistym, że natychmiast przestał być dla nich widoczny. 4. Josh prawdopodobnie wrócił do akademika gdzie już ktoś czekał na niego w pokoju. Do pokoju nie można było wejść bez użycia karty magnetycznej. Chyba, że mieszkaniec zostawił otwarte drzwi Zakładano, że to był właściwy cel cofnięcia się Josha do pokoju podczas wychodzenia z kolegami na imprezę, A piwo czy coś innego, było tylko pretekstem, Czy muzyka grała podczas spotkania, czy raczej czekający ją sobie odtwarzał dopóki Josh nie przyszedł - nie mam zdania. Wg tego co mówisz, wychodzi, ze muzyka grała gdy Josh już mógł być w pokoju. Mam wrażenie, że wg tamtego podcastu muzyka grała wcześniej - właśnie jak gdyby ktoś sobie ją włączył, czekając na Josha. 5. Podobno jakiś "Andrew", kolega Josha, wyczyścił historię jego przeglądarki. Wg tamtej podcasterki "Andrew" podał dwie wersje tego czyszczenia. Pierwsza - wiedząc czego i jakim sposobem Josh szukał w internecie, chciał ochronić jego pamięć od błędnych podejrzeń. Nie wyczyścił kont, bo nie miał do nich dostępu - nie znał haseł/hasła. Wersja druga - zrobił to przypadkowo, bo przeglądał pornostrony i nie chciał, żeby Josh się o tym dowiedział. Wersja druga pojawiła się, gdy policja zaczęła dociekać, dlaczego tak szybko, gdy jeszcze trwały poszukiwania Josha, on już cokolwiek czyścił w jego komputerze oraz skąd wiedział co ma wyczyścić i gdzie? 6. Drugi pies też stracił trop za mostem. Ale to nie przerwało poszukiwań (jak w przypadku policji i ich psa), tylko jego przewodnik krążył z nim po całym campusie i pies chwycił trop na nowo koło klasztoru. Konkretnie - gdzieś w okolicach przyklasztornego parkingu. Zakonnicy tradycyjnie - powołując się na klauzurę zakonną, nie wpuścili ani policji ani psów z przewodnikami, na teren klasztoru. 7. Uwaga dodatkowa - szpilek w rozmiarze 48 na pewno nie założy kobieta! Musiałaby mieć 2.5 m wzrostu. 48 to absolutnie za duży rozmiar dla kobiety. Ale takie szpiliska są produkowane, bo kupują je i noszą drag queens oraz transwestyci. 8. Druga uwaga dodatkowa - podobno na tamtym campusie Josh nie był jedynym zaginionym w ostatnich (przed jego przypadkiem) latach. Czy w tamtym podcaście byli podani ci sami chłopcy, co u Ciebie, czy inni - nie pamiętam. Ale było mówione o dwóch którzy zginęli z tego właśnie campusu oraz o kilku innych, którzy rzucili studia...Jeden z tych, co zaginęli, został wyłowiony z wód któregoś jeziora, po kilku tygodniach. Wersja oficjalna - popełnił samobójstwo z powodu trudności w nauce i zawalenie egzaminów. Powtórzę - to są informacje z tamtego, wcześniejszego podcastu, których u Ciebie nie ma. Dlatego nie mam pojęcia, czy moja sugestia ma jakiś sens, czy nie. Ale wtedy nasunęła mi się taka myśl: * Czy Josh zginął podczas zakonnej zboczonej grupowej orgietki (bo go za mocno naćpali narkotykami?), czy został zamordowany celowo, to jest nie do rozstrzygnięcia bez ciała. A może nigdy, skoro już tle czasu minęło. * Skoro to wcześniejsze ciało studenta "zaginionego" z campusu Saint John'z college, znaleziono właśnie na brzegu któregoś jeziora na tyle szybko, żeby policja ustaliła dość szybko, że jego śmierć nie była wcale wypadkiem, choć na wypadek była upozowana... Skoro Josh zaginął w odstępie kilku miesięcy po tamtym... To jeśli winni są braciszkowie, wniosek nasuwa się właściwie jeden: Bracia zakonni mogą być zboczeni, ale nie są idiotami. Po co by mieli wywalać kolejne w tak krótkim czasie zwłoki do wody i ściągać na siebie zainteresowanie policji? Jest inny sposób na ukrycie zwłok. KAŻDY klasztor ma swój ogród, a zakon benedyktynów ma go jeszcze bardziej niż inne. I nie jest to malusi ogródeczek na 5 zagonków, a na pewno większy! Zresztą na mapie jest zaznaczone o 3 min drogi samochodem ARBORETUM zakonników, Cóż prostszego zakopać tam zwłoki i posadzić na nich drzewo - jest i wyjaśnienie kopania głębokiego dołu i świeżej ziemi. I nikt kopać nie będzie, bo po co? Przecież widać to posadzone drzewo. Czas zaginięcia Josha to nadal jest czas, gdy trwają pewne prace w ogrodzie. Zwłaszcza u benedyktynów! Te wszystkie nalewki, ziółka, wyciągi ziołowe, mieszanki...., które benedyktyni produkują i sprzedają... Syn bliskiej znajomej chodził do szkoły średniej prowadzonej przez benedyktynów - nawet w grudniu trwały prace w ogrodzie o ile ziemia nie była zmrożona! Pracowali nawet zimą - przy krzewach i drzewach, choć oczywiście, zimą nikt w ogrodzie niczego nie kopał. A w takim razie co za problem posadzić drzewko w listopadzie ...? Sama u siebie wsadziłam dwie pigwy na początku grudnia do ziemi. Wtedy je dostałam i od razu wsadziłam. Listopad...? Żaden problem!

❤❤❤

Zbocz3niec poprostu dostal nauczke.

Za każdym razem słysząc "usiądźcie sobie wygodnie, weźcie sobie jakieś piciu", zastanawiam się, kiedy w moim życiu nadejdzie taki czas, kiedy będę mogła w ten sposób posłuchać podcastu. Chyba dopiero na emeryturze 😂

Moim zdaniem, mogło być tak.... Josh używał różnych kont, podawał się za różne osoby i płcie. Może jakiś mężczyzna odkrył, że "dziewczyna" jest tak naprawdę chłopakiem, wściekł się i zaczął poszukiwania/polowanie. Sama korzystałam w tym czasie z czatów, wiele osób poznawało się i wówczas wiele osób eksperymentowało z podawaniem się za kogoś innego. Nie było też jakichś większych problemów, aby odszukać osoby po adresach IP, wystarczyło wiedzieć jak to zrobić. Josh złożył skargę, zakończył swoje eksperymenty na czatach. Ktoś mógł mu napisać, że "wie", może ktoś mu groził.. Co do braku ciała w jeziorze. Są tam nie tylko jeziora, są też obszerne lasy. Mógł też ktoś "zgarnąć" go z mostu, zapakować do auta..

Doprawdy fan-ta-stycz-na kumpela.

39:00 czyżby konserwatywne poglądy nie szły w parze z "konserwatywnymi praktykami"? Obawiam się, że chłopak mógł się w coś wplątać, może był tamtego wieczoru z kimś umówiony, może ktoś odkrył, że posiada kilka kont i podaje się na nich za różne osoby, więc zaczął go szantażować.

W końcu złożyłem dyplom i pierwszy raz od miesięcy mogę na spokojnie wysłuchać nowego odcinka ☺ Dzięki wielkie za twój content, robisz swietną robotę!

Aga jesteś najlepsza ! Dziękuję za każdy podcast oraz zaangażowanie !

Tu może być taka sytuacja, że Policja i FBI tymczasowo kryją mordercę gdyż jest on ich "wtyką" (wtyczką/świadkiem) w jakiejś innej poważnej sprawie, która jest prowadzona. Czasami drobni przestępcy są bardzo ważnymi wtykami, "kretami" należąc jako "tajniacy" w jakiejś grupie przestępczej. Oczywiście jest to tylko przypuszczenie oparte na przestępczej przeszłości Stevena. Czasami prawdy ludzie nie dowiadują się oficjalnie i to nawet w takich wydarzeniach jak kontrolowane wyburzenie 3 budynków World Trade Center - większość ludzi nawet nie wie że 3 budynek WTC został tak samo kontrolowanie zburzony parę godzin po zamachu na te pierwsze DWA BUDYNKI. Materiały dowodowe na ten temat są niezbite i jednoznaczne ale mało ludzi wie jak je znaleźć, bo ludzie nie mają znać prawdy, gdyż odszkodowania musiałby płacić rząd USA nie tylko rodzinom ofiar, ale również tym którzy odgruzowywali resztki i płynną stal !!!

Dziękuję 👏👏👏👍👍👍

38:35 intuicja mi dzwoni, że chodzi o tożsamość seksualną, a ci mężczyźni na zdjęciach wyglądają na homoseksualistów 45:25 fasada tego obiektu rzeczywiście jest złowroga. Pod koniec słuchania kropki łączą sìę raczej w transwestytyzm... Ale ciało zniknęło, nie wiemy nic.

A może zrobisz odcinek o rodzinie Menendez?

Właśnie słucha po raz kolejny, tym razem po obejrzeniu dokumentu na temat dziewczynkę na HBO max Ludzie są strasznymi bestiami, mam nadzieje że kiedyś dowiemy się prawdy ❤❤

💚

smile face killers - to jak elementarz dla fana true crime...

Wątpliwość nr 1: skoro otwieranie drzwi było na kartę to gdyby wrócił ok godz. 24 to byłoby to zarejestrowane przez użycie karty. Watpliwoac nr 2: torba z damskimi butami znaleziona u pani na posesji dałaby szansę sprawdzenia rozmiaru szpilki z numerem butów jakie nosił zaginiony, bo podobno przebierał się za kobietę.

Jedna z bardziej intrygujących historii. Ciekawe, czy kiedyś uda się dowiedzieć, co się z Nim stało.

Dlaczego mowisz policja a nie psy?

❤