Ja mam dokładne odwzorowanie setupu malmsteena i jest super. Radius set na 0,3mm struny 1,5-1,7mm , pickupy około 1,5mm od strun.

Mi sie udało w stracie Squier VM po lekkim szlifie wyrównującym i poprawie siodełka na radiusie podstrunnicy 9,5" uzyskać 1,25/1,5mm i nic nie brzęczy,bendy nie gasną. Ale póki nie wyrównałem progów i poprawy siodełka to nie bylo możliwe. Gryf lubie jak jest niemal płaski. A do slajdów najlepiej miec drugą gitarę bo faktycznie to fajnie brzmi z srednio-wyższą akcją,grasz inny numer i zmieniasz wiosło 🤘🎸

Przy stracie z radiusem 7,25-9,5 najlepiej jak struny sa wyzej wtedy gitara lepiej sie odzywa. Moim zdaniem ponizej 1,5 mm nie ma co schodzic bo strat traci na brzmieniu. Ja np ustawiam 1,75 mm dla wszystkich strun, lodka na 8 progu 0,25 mm. Moim zdaniem to jest taki kompromis pomiedzy wygoda i fajnym podciaganiem strun. Ogolnie jest to indywidualna sprawa i kazdy musi ustawiac pod siebie.

Poza tym na 2mm łatwiej jest tłumić struny lewą ręką, gra kostką na gryfie jest czysta, lepsze flażolety, lepsza gra slidem, przede wszystkim wysoka dynamika. Jak dla mnie same zalety. Sporo czasu zmarnowałem grając na niskich ustawieniach.. Bo tak wszyscy kiedyś mówili że lepiej. Ale trzeba przyznać że są wyjątki od tego że wyższa akcja jest lepsza. Nie zawsze.

Jeśli nie wymieniasz strun zbyt często to wymiana strun przed samym koncertem czy nagraniu to najgorszy możliwy pomysł. Jeszcze jak zmienimy struny na takie od innego producenta albo innej grubości lub stare struny już nie domagały i ustawialiśmy pod nie intonację to będzie tragedia. Ani brzmienie ani intonacja nie będą się zgadzać.

Mam na jazz basie struny, które były założone na gitarę fabrycznie. Mają już 6 lat. Po drodze zdarzały się wymianki na coś innego, ale w momencie kiedy nowe traciły brzmienie nowych zakładałem oryginalne. Dla mnie stare struny po prostu brzmią lepiej, nie jest to efekt dziadowania :D

Jasne że cenne informacje i dzieki !

Zgadzam się z tytułem.

śp. Andrzej Nowak kilka razy opowiadał w wywiadach, że Tadeusz Nalepa lubił struny kilkunastoletnie w swoich gitarach i kiedyś zrobił awanturę technikowi jak bez wiedzy mu wymienił na nowe. Ja akurat w Stracie/Tele lubię "efekt nowości" strun i po zmianie zawsze narzekam na swoje lenistwo dlaczego nie zrobiłem tego wcześniej.

Też lubię brzmienie "starych" strun, ciemniejsze, bardziej matowe, póki nie ma na nich oznak korozji. Niestety należę do tej grupy gitarzystów, których PH skóry nie współpracuje ze strunami i normalne Ernie Balle czy D'Addario po kilku godzinach grania nadają się do kosza. Ratują mnie Elixiry, na których mogę grać kilka miesięcy i nic się z nimi nie dzieje. Strach pomyśleć, co by było, gdyby Elixir zbankrutował ;)

Moje obserwacje są takie. W klasyku zmieniłem struny po dokładnie roku i żałuję. Gitara (przynajmniej na razie, po ~ 2 tygodniach) brzmi gorzej. Z wymianka była z LaBella na LaBella. Natomiast w elektryku preferuje około 2 razu w roku. Po roku struny "mulą" - na moje ucho. Mam też gitarę w której są 10-letnie struny, ona nie gra wcale. Brzmi jak drut i już nawet swoich fizycznych właściwości nie mają.

Kiedyś mi mówili, że struny trzeba zmieniać co miesiąc i że "dziaduje" jak gram na jednym secie przez pół roku to byłem przerażony. Miałem 16 lat i dla mnie 25 zł (tyle wtedy +/- kosztowały) na struny co miesiąc to był duży wydatek. Z perspektywy czasu widzę, że "to zależy" wielu, czynników, tj. od liczby godzin jakie gramy na danej gitarze, jak ją przechowujemy, ph skóry, no i marki strun. Nie jestem specem, ale wydaje mi się, że każdy musi na podstawie tych czynników wypracować sobie własny system. Np. w gicie, która dostaje regularny - metalowy - wycisk na próbach, to elixiry po pół roku już były nieprzyjemne pod ręką. Przed nagraniem też je wymieniłem, ale dałem im kilka dni, żeby nie mieć niespodzianek. Z kolei gita, na której gram dosyć rzadko i leży dużo czasu w futerale ma dwuletni komplet strun. I pod ręką jest okej i brzmienie jest w porządku. No ale też mam łagodne ph struny i przed graniem na gitarze po prostu myje ręce, a po graniu przecieram gitarę szmatką. Podobno wydłuża życie strun, ale nie wiem, może tak tylko sobie wmawiam ;) A argument za częstą zmianą jest taki, że podobno zniszczona powłoka strun niszczy progi.

na temat akcji strun dobry filmik czy nisko czy wysoko czy moga brzeczec na progach regulacja preta bo nie ma nic konkretnego na you tube

Zgadzam się z Tobą w 100% Też ma palce, które nie pocą się nadmiernie i góra 3 razy w roku zmieniam struny. Pozdrawiam Wszyskich miłośników gitary. Marek

Niemcom nie wyszedł projekt habu rosyjskiego gazu (Nordstream) dla Europu to będą centralną europejską hurtownią chińskiej produkcji. Szkoda, że Polacy są tylko małymi trybikami w maszynerii marketingowej, a nie poważnym graczem. Ale poco nam polskie sklepy jak jest thomann.

Uwielbiam takie unisona budować na moim looperze, różnie to wychodzi😂, ale fun ogromny Ps. Proszę nie podważać naszego polskiego gitarowego guru jutuberskiego🥳🤣

klasa!

Git

Super 😊

fajne 🙂👍

A jak to brzmi? Przydałby się kolejny odcinek🤔

Widzę że rozwija się nowy fajny kanał gitarowy, tak trzymać :)

O kurde, muszę ten patent z jednym kablem podwędzić, cudo! I tak sporo kombinowałem co zrobić z moim dosyć skromną podłogą, żeby na próbach rozkładać się w 5 minut, a nie 15, ale o czymś takim nie pomyślałem ;)

A pamiętasz koncert w Parlamencie z UnsraW? 🤭🤪

Najlepszy chorus to Dimension C. Dużo klasyki zarejestrowano na wersji rackowej w latach '80 z SRV na czele. A w klasycznym chorusie warto skręcić do minimum "rate", aby było mniej kiczowato. Kolumna leslie też super. Warren Haynes dużo używa tego efektu. Teraz często wożą kolumnę, ale był czas że używał H&K Tube Rotosphere przez wielu uważane za najlepsze Leslie w stompboxie.

Ledwo zacząłem oglądać kanał. Echo w pokoju zmniejsz jakoś ;)

Polecam się do składania kabli mam już pewne doświadczenie 😅

keep going siara

Tydzień temu miałem swoje pierwsze nagrania i powiem szczerze - na tremę dla nowicjusza, nic nie zaradzi. Utwory wyćwiczone, w domu, z klikiem i podkładem, nagrywałem się w domu, na próbach już było sztywniutko i bez większego trudu. Mogłem się położyć z gitarą i przysypiając grać cały materiał. A tu zonk, zaczynamy nagranie i nie mogę grać równo ósemek przez kilka taktów, bo a to się struna omsknie, a to się nadgarstek zepnie. Solówki katastrofa, na tyle duża, że trzeba będzie dograć na ścieżki (graliśmy setkę). Oczywiście, po 2-3 tejkach zaczęło wychodzić, ale z kolei już pod sam koniec jak graliśmy, to byliśmy nie dość, że spięci (bo czas się kończy), to jeszcze zmęczeni. Więc podejrzewam, że najlepszym sposobem na tremę, jest po prostu robić rzeczy tak długo, aż przestaniemy ją mieć ;)

Dobrze mówisz ❤

Dobrze mówisz Siara :) Każdy zawodowy muzyk powie to samo, że żadnego picia alko przed i podczas występu. Pierdolety, że "można grać na trzeźwo ale po co ryzykować" można se w buty wsadzić :)

Yeap, dobry boost to podstawa;) mój zawsze jest on i problem przełącznik ma do przejścia w off. Co przeważnie w switchach jest problemem ale w drugą stronę.

Świetny content, fajnie grasz masz super brzmienie 👍

W Polsce jest całkiem sporo młodych zespołów gitarowych, jest kilka małych scen, które działają, są niezależne labele, które takie zespoły wydają (choć działa to na zasadzie DIY). Co prawda to muzyka głównie metalowa (też taka sięgająca dużo do korzeni z lat 70 i 80), ale nie tylko, rocka też się u nas gra. A i na koncertach potrafi być przyjemna frekwencja. Że tak rzucą kilka nazw, z różnych maniek - jest mega hiciarski Wij, glam/garage rockowe Swayzee, The Stubs czy Armagh (szczególnie, gdy zboczyli trochę ze ścieżki metalowej w bardziej rockową - dwie ostatnie płyty przepyszne). Oczywiście jest to poza uwagą głównego nurtu, ale na szczęście nie trzeba słuchać tylko muzyki mainstreamowej. Rzecz jasna życzę tym muzykom wielkich karier, choć koniunktura na rynku nie sprzyja. Ale płytę kupię, a i na koncert się przejdę ;)

Nie przejmuj się tym, że wolno mówisz, ja się w piątej minucie połapałem dlaczego hymn zagrałeś... Kompresor zrobił robotę! Tłustość brzmienia... zastanawiałem się z czego tak naprawdę wynika. Mi wyszło, że pojawia się, gdy mamy zrównoważone doły i góry eksponując środek z lekką przewagą w górę (tak, ja rozumiem co napisałem... Oj ciężki dzień mam...) Szukając swojego brzmienia, doszedłem do podobnych wniosków, z tym, że czysty kanał nie powinien wcale być taki czysty. Mój patent to nie volume, ani kompresorek, ale dodanie lekkiej saturacji sygnału, nie jest to przester, a brzmienie robi się znacznie cieplejsze. Pozdrowienia z Gdańska. P.S Pantery faktycznie pozamiatały 😉

w twoim brzmieniu jest za dużo siary.

Naprawdę doceniam to co robisz i mówisz. Lubię to ględzonko. Jak nie mam czasu to włączam i ogladam na 1,5... ale kiedy oglądam po raz któryś tam i mam czas, to na te stricte merytorycznie gitarowe porady, to wtedy na normalnej prędkości i wówczas to fajnie i powoli wchodzi do głowy. Tylko się nie obraź Macieju. Jest naprawdę ok

Wypróbuj sobie wah Hotone Soul Press II, vol+wah w jednym,a do tego jest nieduży efekcik.

Siema Jestes spoko

Super opowiadasz ... pozdrawiam

Fajniutko

fajny kanał, mam 27 lat, gram od 5 klasy podstawówki na gitarze. Na elektrycznej od gimnazjum. To już będzie jakieś 12 lat. Grałem wcześniej na pianinie, chodziłem na lekcje od przedszkolaka. I muszę powiedzieć, że fajnie się tego słucha. Dopiero teraz zaczynam uczyć się bendów, solówek itd. Bo jakoś zawsze riffy, metal itd :D Człowiek nie wie ile traci... A może trzeba dorosnąć do pewnych rzeczy? A solo wcale nie musi być szybkie żeby był efekt wow, granie powoli jest nie raz trudniejsze niż szybki shred.

kolejny fajny odcinek. props za PF! ( myślałeś nad tym by wpiąć się liniowo do DAW i zainwestować w mikrofon krawatowy? Czasami słychać więcej dudnienia niż gitary i twojego głosu) . Pozdrawiam!

Siara pajaców, buraków i innych frustratów pokroju @jacek2pasje603 nie brakuje. Dla niego tacy jak ja to pewnie szarpidruty i satanisty... I ola boga jeszcze siedem nie sześć strun jak po polskiemu się gra.

Niestety, przez to, że muzyka musi konkurować o uwagę słuchacza z "contentem", sama się tym "contentem" staje. Skoro ludzie nie chcą przychodzić na koncerty, to może muzyka musi przyjść do nich? Może nastały czasy, że z muzyką znowu trzeba wyjść na ulicę?

Siara rób swoje 👍💪 robisz to świetnie. A Jacki niech grajom polskom muzyke, kiedys przyjdzie otrzeźwienie po weselnej i dotrze że muzyka nie zna granic i nutki są jedne 😂

Ja bym sobie darował, przecież może się komuś nie podobać to co grasz. Albo Tobie szlagiery Pana Jacka. Ponadto widać jak na dłoni, że Pan Jacek włącza jakiś guziczek i wszystko samo gra... i tylko rusza rękoma i ustami. No i co? Ty masz Mirka, Pan Jacek magiczne pudełko... Po co te wytyki? Jesteście siebie warci? 🥴😜

fajna zagrywka na początku,też tak lubie sie pobawić☺to leczy duszę

Siara nie przejmuj się pajacem. To jest jakiś niedowartościowany i zakompleksiony gość. Pozdro Marek

👍Bardzo mile mnie Pan zaskoczył, na akustyku gra Pan nazwe to o niebo lepiej i cieplej. Ja nie ocierałem się o amerykańskich piosenkarzy tego gatunku o którym była mowa ponieważ jestem Polakiem i uwielbiam polskie piosenki, bardzo polecam posłuchać Krajewskiego "Jeszcze Zdążysz". Moi koledzy gitarzyści grają ode mnie o niebo lepiej ale oni cale swe życie spędzili w Polsce i całe swe życie udawali Amerykanów. A ja nigdy. Oni zawsze sie śmieli z muzykantów weselnych a jak zrozumieli że nie ma dla nich nigdzie ani sceny ani publiki to sami zaczęli grać na chałturach. A ja po prostu uwielbiam Czerwone gitary, Skaldów, i większość polskich wykonawców, nie byłem nigdy polskim Amerykaninem. Mój idol gitarowy to Jacek Królik, nie Jimmy Hendrix. Pozdrawiam 🙋🇵🇱