Pasjonuję się historią mostów. Z cieszeniem nic wspólnego nie ma !

@@mojesudety Bo takie jakby zaangażowanie emocjonalne wyczułem w sposobie opisu, jakby chodziło o polskich żołnierzy.

O Polakach nic nie pisałem bo nie mogłem. Polskie jednostki wojskowe nie brały udziału w bitwie o Wrocław, ale stacjonowały niedaleko - 25 km w Trzebnicy. Bezpośrednich walkach o Wrocław brały udział jednostki niemieckie,węgierskie i radzieckie. Straszne walki były o lotnisko, które było jedynym miejscem zaopatrzeniowym miasta. A spadochroniarze niemieccy stanowili trzon obrony lotniska. Ale nie wytrzymali i wycofali się, jedynym możliwym miejscem do ewakuacji był jaz Rędziński dzięki, któremu uratowali swoje życie. Czy to jest złe ? Realizuje też filmy o cmentarzach wojennych z I wojny światowej i proszę sobie wyobrazić, że obok siebie leżą pochowani żołnierze z armii rosyjskiej, pruskiej, austro-węgierskiej. A wśród nich oczywiście polskie nazwiska po jednej i drugiej stronie konfliktu.

@@mojesudety Cieszę się, że istnieją jeszcze ludzie, którzy nie uchylają się od merytorycznej dyskusji. Jako zdobywca Kolarskiej Odznaki Turystycznej w stopniu "Za wytrwałość" i zdobywca Odznaki Krajoznawczej Polski w stopniu srebrnym wielokrotnie odwiedzałem cmentarze żołnierzy walczących w armiach naszych wrogów, oczywiście traktując te miejsca z należytą powagą i szacunkiem dla majestatu śmierci. Jako zaś językoznawca muszę powiedzieć, że mnie osobiście słowo 'ratować' kojarzy się z jakimś dobrem. Jeżeli mam coś 'ratować', jeżeli coś 'uratowałem', to jest to raczej dobre, jest wartością. Nawet w języku prawa mówimy 'dobro ratowane', 'dobro poświęcane'. Dla mnie jako Polaka życie Niemca, Prusaka, Rosjanina, którzy walczyli na terenie Polski, a nawet nas najeżdżali, okupowali, robili nam krzywdę, znęcali się nad nami - nie jest wartością, którą szczególnie chciałbym 'ratować'. Oczywiście nie chcę być źle zrozumiany, każde życie ma wartość, bo jest to człowiek, ale jednak Prusak to nasz wróg. Przeżył to przeżył - nie myślę o tym w kategoriach, że 'uratował życie'. Gdyby oni wszyscy wpadli do Odry, tobym się specjalnie nie zmartwił, raczej przyjąłbym to obojętnie. Dwaj nasi wrogowie walczyli ze sobą, dla nas żadna wartość z tego, że któryś z nich przeżył. To kwestia pewnego wyczucia językowego. Ucząc dziecka historii, nie powiem, że wróg 'uratował życie', lecz na przykład że 'udało mu się przeżyć', 'udało mu się uciec'. Mój zaczepny komentarz wynikał z tego, że chciałem sprawdzić, czy mam do czynienia z Polakiem - który myśli, czuje i oddycha po polsku.

Bardzo ważną rzeczą jest dokładna mapa czyli aplikacja mapy.cz. Taksówką dojechać na start i ruszyć w trasę trekkingową z miejscem docelowym Machico koniec levady a tam taksówki i knajpy ( 5 godz. całkowity czas przejścia). Można też skrócić podjechać pod Start wypożyczonym autem ( Miradouro do teleférico - Górna stacja kolejki linowej, karkołomny podjazd, ale porównując do Pico do Aireeiro to pikuś ), tam jest parking i zrobić pętlę do widowiskowego urwiska i powrócić do auta. Trasy piesze na Maderze są bardzo słabo oznakowane dlatego warto mieć ze sobą dokładne mapy.

Jestem pewny, że jest to jedna z najpiękniejszych tras trekkingowych na świecie. A w grudniu szczególnie ze względu na aurę. Ja też tam wrócę......Do tego jest mało znana i nie ma tłumów jak np. na Pico do Areeiro.

Byliśmy 4 lata temu. Oczywiście było pozamykane. Szlaban wjazdowy opuszczony. Ścieżka wydeptana. Tutaj to standard. Teren poligonu ale tu nikt tego nie pilnuje. Nie wiem jak teraz ? Tak czy inaczej warto .

@@mojesudety dzięki za odpowiedź . Chyba zaryzykuję szybko biegiem tam i z powrotem heheh

Tak krajobraz Doliny Suchej Wody jest niespotykany ze względów na układ, rozmiar, wielkość, obszar głazów, kamieni w korycie strumienia, którego na wierzchu nie ma. Ale strumień jest tylko w kanałach pod tymi kamieniami. Dopiero w wyższych partiach jest na wierzchu. Wędrując Tam ma się poczucie jakby człowiek znalazł się na innej planecie.

@@mojesudety Kiedy wyrwali drogę? Kiedyś ta droga bardzo przypominała potok. Kolega bardzo mi ją odradzał jako trasę z Murowańca ze względu na bardzo bolesne dla kolan spotkanie z usłanymi na drodze dużymi kamieniami. Na filmie widzę gładziudką drogę. Jestem osobą niepełnosprawną i rozważam dojechanie tam trójkołowy rowerem elektryczny. Oczywiście o ile uzyska na to zgodę. Wydaje się że nie powinno być problemów. A to dla mnie jedyna droga do Murowańca.

Trasa do Murowańca jest między innymi udostępniona rowerom w TPN zgodnie z zarządzeniem 11/2023 - tpn.pl/pobierz-plik/ed871680d3ee467bb77a23ff610bac3a/Zarzadzenie_11_2023_w_spr__ruchu_pieszego_rowerowego.pdf. Trasa jest idealna dla wózków, rowerów, niepełnosprawnych i oczywiście uprawnionych samochodów. Przy samym schronisku na filmie nawet widać stojak rowerowy z rowerem. Na pewno nie będzie problemów z uzyskaniem zgody.

@@mojesudety znakomite wieści 👍😀

I don't know, maybe?

@@mojesudety Rainer Bloss

Tak to była piękna ciepła noc, a z nią wspaniała muzyka. Wspaniały nastrój i otoczenie. Byliśmy na wyspie otoczonej przez Odrę a równocześnie w centrum wrocławskiej starówki. To się już nie powtórzy. Nastąpił upływ czasu. Nie ma już Klausa Schulze ! Pozostaną tylko wspomnienia i rytm elektronicznej muzyki......

ja też tam wtedy byłem , super jeszcze te laserowe obrazy ktòre podczas gry wyświetlali na niebie ...było ciemno , ludzie na siebie wpadali ...pamiętasz ten drewniany kibel ktòrego drzwi stałe się same otwierały i trzeba je było trzymać ? byłem wtedy jak wielu długowłosym hipisem , ☮️ pozdrawiam , Cześć

Szkoda wspaniały człowiek i muzyk. Będzie nam brak jego, ale kompozycje i koncerty pozostaną wiecznie......

@@mojesudety Pana film to prawdziwy rarytas. Szczególnie dziś nabiera dla mnie wartości. Wspominam koncerty z 1983 r. Byłem w Łodzi. Miałem 19 lat i kompletnie "odjechałem". Żal, bardzo żal.

Шульце большинство своих хитов как по мне написал в 70-ые )

sí, es verdad