Jeśli chodzi o Tanye to w sumie niewykluczone, że podwójne standardy, ale zwróć proszę uwagi na dwie rzeczy, po pierwsze Lloyd był liderem ich grupy, więc to na niego spada większa odpowiedzialność, a poza tym on zdenerwował głównego bohatera. Ponieważ zobacz Noel nie rzuca się na niego od razu, pytając spokojnie co zrobił z pieniędzmi, okładać go zaczyna dopiero w momencie, gdy Llyod twierdzi, że nie zrobił nic złego bo jego rola lidera była trudna, to wtedy puszczają nerwy protagoniście. Zresztą gdy Tanya chcę się wtrącić jej także grozi, że ją pobije, gdy już jest wściekły i ostatecznie po tym kobieta się zamyka i go nie drażni. Mamy też inny powód mogący to dodatkowo tłumaczyć: bo skoro Llyod i Tanya mają zaraz zostać sprzedani ze względu na swój wygląd, to jasnym jest, że wartość pobitej dziewczyny spadnie w znacznie większym stopniu niż w przypadku mężczyzny. Chociaż niezaprzeczalnym jest, że bijąc Llyoda krótkotrwale obniżył wartość towaru, co prawdopodobnie nie było zamierzone, a po prostu poniosły go nerwy. W końcu wbrew temu wszystkiemu co Noel mówi, widzimy, ze lubił swoich towarzyszy tak ogólnie i się do nich przywiązał przez ten czas. A co do twojej kary, to przecież oni razem zostali sprzedani i kobieta najpewniej trafiła do czegoś na wzór domu uciech, lub raczej bogatego szlachcica, który traktował ją w ten sam sposób.

Konstrukcja zarówno narracji, jak i sposób budowy świata Re:Zero prezentuje ponadprzeciętny poziom, w tym bohater jest mocno sprowadzany na ziemie, co wpływa na niego psychicznie. Jest tu silny ciąg przyczynowo skutkowy i oczywiście możesz nie lubić bohatera za to, że jest słaby psychicznie, czy za jego charakter, ale to nie sprawi, że to anime stanie się jakimś crapem, po prostu nie będzie najpewniej dla ciebie. W czym nie ma absolutnie nic złego. Mnie również początkowo irytował Subaru, ale od końca drugiego sezonu pokazał, że potrafi działać, a później nawet nie krył się tak mocno za swoim ego. Wciąż oczywiście uważam, że Subaru popełnia błąd nie odpuszczając w niektórych sytuacjach, ale przykładowo jego przywiązanie do postaci, które dopiero co poznał wynikało nie z jakiego wzajemnego szacunku, a z jego kompleksów, a narracyjnie nie jest on przedstawiony jako rycerz bez wad. To raczej przygoda kogoś kto cały czas popełnia błędy i ja uważam, że to w tej serii jest piękne :D

Prawdą by to było gdyby to było anime o tobie, ale na szczęście głównym bohaterem jest Subaru

Nie bardzo rozumiem czemu nie jesteś w stanie obejrzeć tego odcinka, bo akurat na podstawie tego co tam mówię, o tym anime (Saikyou no Shienshoku "Wajutsushi") można znaleźć kilka elementów wspólnych między redo of healerem z tego co wiem. W dodatku bez scen erotycznych, chociaż fanserwis jest obecny, nie jest przesadnie nachalny, ale jest. Przy czym nie jest to przygoda o tak skrajnie mściwym i zniszczonym bohaterze, jak Keiaru (chyba tak się nazywał), ale Nagumo też do przyjemniaczków nie należy.

Cóż dziwne "marzenie"... ja to bym wolał nie musieć się obawiać, że jakiś demon wciągnie mnie pod ziemie w moim własnym domu xD

Moje oczekiwania spadły po sezonie letnim znacząco, ale i tak nie było tak źle jak w sezonie zimowym, gdzie przyszło mi oglądać dobrze zapowiadający się twór o tak tragicznej narracji, że zacząłem doceniać inne anime, za to, iż postacie nie są tam zbiorową świadomością xD Ale na szczęście do oglądania mam jeszcze donghua ^^

Ja wolę oglądać gdy postać podąża za konkretnymi celami i gdy wszystko nie sprowadza się do tego, że antagonista jest zły, bo taką ma naturę, a postępuje w konkretny sposób. Za to bardzo polubiłem tą nową wersję gundama o której jest tak cicho, że aż mnie korci coś nagrać z tego. Fajnie było to też pokazane w takim 86, ale dalej odnoszę wrażenie, że taka większość przynajmniej anime fantasy, przedstawia zło i moralność jako jeden poprawny konstrukt, gdzie bohater jest ucieleśnieniem dobra. Swoją drogą szanuję, za Shane na avatarze muszę kiedyś wrócić do tego anime, bo przestałem oglądać na trzecim sezonie chyba i to już dawno temu.

@@Animko a no fajny to był tytuł :) ustawiłem ten awatar wiele lat temu i tak sobie miło jest. Nie mam ochoty go zmieniać, dobrze wygląda. I co do reszty postu, zgadzam się, lubię jak głośny bohater ma jakiś cel do którego dąży, ma jakiś plan, ale NAJBARDZIEJ lubię jak jeszcze nie jest zidiociałym półgłówkiem który na najprostsze rzeczy nie wpada i ciągle trzeba mu wszystko tłumaczyć jak upośledzonymi przedszkolaków. A swoją naiwnością dorównuje... Nawet nie mam wystarczająco dobrego przykładu jakiejś ekstremalnie naiwnej grupy społecznej xD Serio, gardzę czymś takim bo to od jakichś 20 lat jest nieśmieszne, no może 15...

Arifureta ten 3 sezon to jakieś nieporozumienie szczególnie 6 odc.

W sumie jest i był tanim gniotem akurat przedstawiony przez ciebie przykład XD

Niestety po poczatkowych zachwytach Arifureta, im dalej tym stal sie wlasnie takim gniotem xd

Nie wiadomo czy to jest prawda czy tylko manipulacja widzem i Subaru żeby myśleć że tak właśnie jest.

Nie, 6 arc temu zaprzecza

Dzień dobry, w nocy i o północy, 0:14 Saikyou no Shien-shoku [Wajutsushi] Dearu Ore wa Sekai Saikyou Kuran o Shitagaeru