85 L Pozdrawiam

Namiot to Vango Soul 100, a jeżeli chodzi o wagę, to na starcie miał bez wody i żywności 23kg. Drugiego dnia zoptymalizowałem i pozbyłem się 4kg. Śladem poprzednich piechurów, przed wyjazdem wysłałem paczkę na pocztę w Krynicy Zdrój, będącej w połowie drogi. W paczce odzież na zmianę i żywność sucha, a brudne ciuchy odesłałem z powrotem. Ps. Polecam spakować się tak, żeby bez prowiantów ważył max 15-16kg. Pozdrawiam!

@@Marunatolin dzieki za odpowiedz, to miales troche ciezko, a myslisz ze mozna bez namiotu tylko w schroniskach, czy to raczej ryzyko? :) planujemy w tym roku...

@@jantomaszrogala4230 W normalnych warunkach przed koronawirusowych, przejść szlak można korzystając wyłącznie ze schronisk, baz namiotowych, czy ewentualnie gospodarstw agroturystycznych jak w Beskidzie Niskim, gdzie schronisk jest zdecydowanie najmniej. Ale jak to będzie wyglądało z dostępnością przez reżim sanitarny w tym roku, szczególnie jak wybierzecie się w sezonie letnim? Ciężko stwierdzić... Do tego może dojść duże obłożenie szlaków, bo jednak dużo rodaków spędzi urlop w kraju. Na pewno zakup przewodnik firmy compass, dedykowany GSB www.compass.krakow.pl/glowny-szlak-beskidzki-przewodnik-turystyczny Znajdziesz tam oprócz dokładnych map i opisu trasy, dane kontaktowe wielu obiektów znajdujących się na szlaku, można się dowiedzieć na kilka dni przed wyruszeniem, jak i gdzie to dokładnie będzie aktualnie wyglądało. Jednak myślę że namiot to raz że frajda, a dwa większa niezależność, szczególnie w dzisiejszym czasie. Napisałeś że planujecie, czyli nie idziesz sam, do tego namiotu co ja korzystałem, ciężko się zmieścić w dwie osoby, bo to klasyczna jedynka na człowieka i plecak, więc musicie pomyśleć nad 'dwójką'.

Dziękuję za całe info, tak, planuję przejście z nastoletnimi synami, namiot musiałby być jakaś lekka trójka

@@jantomaszrogala4230 Super sprawa i na pewno piękna przygoda dla chłopaków. Życzę przede wszystkim pogody i dajcie znać jak poszło ;)

Wiem że słabo słychać, ale jak się zrobi głośniej, to jest 'Lubań' z wyraźnym akcentem na A ;) Pozdrawiam

Panie Januszu, ja zazdroszę Panu tej przyrody sprzed 40 lat, jak i zapewne mniejszej ilości ludzkich siedzib. Z tego co się orientuję, od tamtej pory Szlak zmienił się tylko nieznacznie w kilku miejscach, to jednak pozostaje w mojej pamięci jako najpiękniejsza zyzgakowata linia na mapie w naszym kraju. Wiele jego odcinków przechodziłem zarówno wcześniej, jak i po ukończeniu GSB, wiele nie znałem wcale, ale w połączeniu jednym ciągiem, uważam za wiśnię na torcie polskiego piechura. Co do bicia rekordów, to już sprawy górskich ultramaratończyków, rekord Rafała Bielawy w czasie 108h 55' w którym biegł, jadł i spał, uważam za jakiś kosmos. Wydaje mi się, że te 40 lat różni jeszcze jedno, mianowicie tempo życia. Dla wielu dyktuje ono czas poświęconany na górskie pasje, tak było też z moim przejściem, obowiązki nie chciały poczekać... Ale mam kolejne 'małe marzenie', przejść GSB w 40 dni i delektować się każdym krokiem na nim stawianym. A Panu życzę zdrowia i jeszcze więcej przyrody wokół Pana. Pozdrawiam serdecznie!

@@Marunatolin Życzę z całego serca aby spełniło się w spaniałej pogodzie i by zawsze zostało we wspomnieniach

kontynuj wiec dalej...

Dziękuję i powodzenia na szlaku!

Powodzenia i pogody :)

mandaryniak Udało się nie zagubić. Jedyny problem jaki miałem to w paśmie Radziejowej: noc, trochę deszczu, a oznakowane drzewa leżały ścięte wzdłuż szlaku. Poza tym uważam, że GSB był znakomicie oznakowany. Brakowało tylko pierwszej kropki w Ustroniu ;) Pozdrawiam!

Klaudia S przez średnią znajomości obsługi niestety na dość marnych.. 16:9 jak widać i nie wszystko w 1024. Kupiłem karty pamięci przed wyjazdem i w pociągu okazało się że nie są Mikro SD :/ Fundusze pozwoliły mi na zakup tylko 1x 32gb godzinę przed rozpoczęciem szlaku, miałem też jedną baterię, więc nie można było poszaleć z materiałem ;)

Racja, chwilę dalej był jeszcze bajkowy Rozsypaniec, którego jak schodziliśmy to ciężko było wyłapać we mgle. Całe szczęście byłem tam przy dobrej pogodzie kilkanaście razy, ale jakoś przy montażu wystąpiło nieporozumienie. Gratulacje za przejście i powodzenia na kolejnych szlakach! Pozdrawiam!

Dzięki. To życzę przede wszystkim dobrej pogody, reszta w Waszych nogach ;) pozdrawiam!

GoPro 3 Hero i trochę jakąś starą Nokią

dziękuję :)

Już ktoś pytał o to; chatka jest w okolicy Palenicy, dokładnie miejsce to Hala Cudzichowa, pomiędzy schroniskiem na Rysiance a schroniskiem na Hali Miziowej. Kilkadziesiąt metrów od czerwonego szlaku, nie da się nie zauważyć.

Bilety ok. 40zl, na noclegi poszło ok. 100zł - 4 noce w schronisku (ceny różnią się, od 15 do 35zł), a tak to namiot więc jakieś 5-10zł albo darmo.

Chatka jest pomiędzy schroniskiem na Rysiance a schroniskiem na Hali Mizowej, w okolicach Palenicy. Miejsce super, nie miałem jej na mapce, a nocowałem jakieś 2 godziny drogi od chaty. Pzdr!

super dzięki Ci wielkie :) rozumiem że wystarczy iść głównym szlakiem z Rysianki w stronę Miziowej aż nie zobaczy się chatki

Dokładnie

Nie jest trudny, ale jak sie nosi tak ciezki plecak jak autor tego filmu, to faktycznie w tym przypadku mozesz miec racje :)

Na starcie miał 23 kg bez wody i prowiantu. Była to jednak gruba przesada i 3 dnia pozbyłem się ok 4kg. Przed startem przygotowałem również paczkę z rzeczami na zmianę, którą rodzina wysłała mi do Krynicy - tam na poczcie szybka zamianka, świeże rzeczy do plecaka a smrody z powrotem do paczki ;)

Początkowo sam, ostatnie 3 dni z kompanem spotkanym na szlaku, udającym się w tym samym kierunku.

wiem, wiem widziałem całość , tak z czystej ciekawości uważasz ze lepiej chodzić samemu w góry czy nawet na takie wyprawy ?

To zależy od indywidualnych preferencji. Wędrując samemu jest własne tempo i możliwość robienia przerwy czy noclegu kiedy organizm tego wymaga, bez potrzeby oglądania się na innych. Generalnie człowiek ma też po prostu więcej czasu dla siebie. Na Głównym Szlaku, do samego Beskidu Niskiego i tak było do kogo gębę otworzyć, później trochę rzadziej, w Bieszczadach miałem szczescie ze trafiłem na kompana z którym marsz był w odpowiednim tempie. Tak więc dużo zależy co kto lubi i jeżeli wędruje w samotności, to czy dogaduje się ze wspoltowarzyszem podróży. Wszystko ma swoje uroki.

Niestety materiał niedostępny :/ Miało być 14 dni ale może innym razem :) Jak pogoda? Podczas mojego GSB deszcz padał w ciągu 16 dni przez 4 godziny, stąd też można było szybciej i dłużej maszerować. Pozdrawiam i widzimy się na szlaku ;)

Zdjęcia już powinny być widoczne - zmieniłem ustawienia udostępniania na "publiczne". Jeżeli chodzi o moje przejście to miałem wszelką możliwą pogodę: upał, deszcz, śnieg, grad, deszcz, błoto :). Generalnie było zmiennie, ale nie ma co narzekać - tylko jeden dzień dał mi porządnie w kość, gdy lało od rana do wieczora. Ty trafiłeś z pogodą jak w totka, choć za dużo słońca to też niedobrze ;)

Super zdjęcia i faktycznie pogoda z każdej pory roku :) Gratuluję przejścia GSB i ze udało się spełnić ważny cel. Z górskim pozdrowieniem!

Patrząc na poziom komentarza, to w górach poza Gubałówką wiele nie widziałeś, a Czantoria widziana z kolejki faktycznie może być płaska ;) Pozdrawiam i widzimy się na czerwonym szlaku, bo nad morzem rzadko bywam.

słodkie😍💞💓

made in torun