ja kupuję takie combo z Browina - drożdże plus odżywka (dwie połączone saszetki) "Drożdże z pożywką do win czerwonych Browin 17 g". drożdży jest tam 7 g - ja wsypuję 1/2 opakowania (czyli ok 4 g) a pożywkę - całą saszetkę - czyli ok. 10 g

Nigdy nie robiłem tego wina z rodzynkami. Mam za sobą 3 nastawy. Pierwszy był "na gorąco". Dwa kolejne "na zimno". Zawsze mniej więcej ten sam zestaw składników. Trudno mi powiedzieć jak rodzynki zmieniłyby smak mojego wina. Moje wino smakuje delikatnie, lekko słodkawo, ale z odczuwalną tanicznością (takim jakby "ściąganiem" w jamie ustnej, podobnym jak w przypadku wypicia mocno zaparzonej czarnej herbaty). Generalnie moje wino nie jest przez odbiorców traktowane jako wino mocne (ciężkie), a raczej miałoby taki charakter gdyby było wzmocnione smakiem rodzynek. Pewnie byłoby również mocniejsze alkoholowo (cukier). Czasami mieszam (kupażuję) to wino z winem winogronowym (w proporcjach 1:2) i taki kupaż smakuje mi bardzo. Ci, których częstuję, również chwalą.

​@@7m_sec Dziękuję za info. Na damę 5 litrową jaka ilość suszu by wypadało użyć.

@@V1RUS-nx4tc 125g

@@7m_sec Dziś właśnie zlałem do butelek. Wyszło bardzo dobre jestem zaskoczony bardzo pozytywnie.

@@V1RUS-nx4tc to świetnie! Życzę smacznego i na zdrowie 👌

wino po dwóch latach okazało się zbyt słodkie i zbyt mocne. najbliżej mu smakowo do quasi-malagi. nie mój wybór.

tak ale skromnie - tylko trzy rodzaje - kwiat czarnego bzu, porzeczka, hibiskus. nie udało mi się zebrać wiśni, maliny mi nie obrodziły (zasychały z upałów). czekam jeszcze na winogrona. i to chyba tyle będzie.

Bardzo mi miło, dziękuję :) i Cieszę się, że wino smakowało. Właśnie startuje nowy sezon zbiorów. Powodzenia!

nie mam już tego roweru :(

@@7m_sec ok a jakiś inny np składak

rzeczywiście, dobry pomysł. spróbuje wykorzystać. dzięki za podpowiedź.

Chodzi mi o taką grubszą jak np czasami jest przy furtkach lub nawet w sklepowych przyczepkach.

ale po co te nerwy Panie Andrzeju? w konsekwencji i tak się Pan dowiedział :) więcej spokoju, cztery minuty to nie wieczność ) poza tym jak z przepisu wychodzi, że samej wody jest10 litrów, plus jeszcze 2 kg cukru i susz, to balon przydałby się 15 - 20 l. pozdrawiam, zdrowia życzę i smacznego wina

gratulacje! trzeba wspierać te pożyteczne pszczółki

Z mojego, niezbyt wielkiego, doświadczenia proponowałbym fermentację samego soku. Owoce już dawno temu oddały to, co miały w sobie dobrego i teraz są jedynie zbędnym balastem. Kontrolowałbym jedynie każdy słoik pod względem ewentualnej pleśni lub skiśnięcia. W sensie - wzrokowo, zapachowo i smakowo. Obligatoryjnie sprawdź wewnętrzną stronę zakrętki/wieczka - pleśń, rdza. Poza tym sprawdziłbym smakowo, czy te kompoty nie mają takiego specyficznego posmaku (jak ze starych przetworów), bo on może pozostać po fermentacji. Rozważyłbym eliminację tych najbardziej smakujących epoką :) No i oczywiście sprawdź jaki masz poziom BLG na starcie (może być tak słodko, że nie trzeba dosładzać). Niezależnie od powyższych ostrzeżeń - powodzenia! Warto próbować, bo może okazać się, że zrobisz pyszne wino.

@@7m_sec ok, sam sok będę fermentowac. Tak, taki mam zamiar żeby sprawdzać dokładnie. Otworzyłem póki co jeden z czarnej porzeczki i smak zapach super kwasno słodki, jak to z porzeczki. Dobry. Ale akurat ten był kupiony, nie swojej roboty, zobaczę jak reszta. Facet opóźniał piwnice i wszystko oddawał, ogłosił się na grupie fb, było tam tego setki, albo i więcej, dżemy, przetwory, kompoty. O dzień się spóźniłem bo były też wina i nalewki ale to ludzie pozabierali od razu :p

@@1crow8 ooo, to szkoda - warto byłoby spróbować tych skarbów (win i nalewek). Ale za to pojawiła się szansa aby dać nowe życie tym przetworom. Powodzenia!

Dziekuje za odpowiedz fajny domek trzeba dbac o nasze murarki pozdrawiam

@@andrzejburdzy7798 kurczę - przepraszam, podałem wymiary domku dla jerzyków :). Ten domek dla murarek ma zupełnie inne wymiary. Nie mam teraz dostępu do niego, ale wydaje mi się, że to prostokąt o wymiarach 35-40 cm x 50 - 55 cm (w tzw. kalenicy). Skośny daszek ma połacie po ok. 40 cm. Głębokość to ok. 10 - 12 cm. Przepraszam za pomyłkę, ale myślę już o przylocie jerzyków (choć to pewnie jeszcze z miesiąc potrwa) :)

Aha dobrze jest tak sobie patrzylem na domek i na wymiary co Pan podałi sobie mysle cos mi tu brakuje.Dobrze zrobie tez taki podobny dziekuje za porade.A u Pana dlugo trzeba bylo czekac na pszczolki pozdr

@@andrzejburdzy7798 Zamontowałem go jakoś w połowie kwietnia i w tym samym roku (w lecie) miałem już kilka (5-7) otworów zajętych. Głównie te wiercone w drewnianych klockach. W słomkach i bambusach jakoś nie bardzo. Ja nie kupowałem żadnych kokonów. W kolejnym roku myślę, że miałem już kilkanaście otworów zajętych. W tym roku pewnie będzie jeszcze więcej.

Sprawdziłem notatki. Mimo, że nie mówię o tym w filmie, rzeczywiście do tego nastawu (ok. 20 l) podczas kolejnego zlewana znad osadu (to było jakieś 2 - 3 m-ce od rozpoczęcia fermentacji) dodałem 1,5 kg cukru, bowiem walczyłem z takim specyficznym słoikowym posmakiem i liczyłem na poprawę walorów smakowych dopuszczając jednoczeeśnie, że wino jeszcze trochę popracuje i zwiększy ilość alkoholu. Ale chyba podczas tych zlewań znad osadu pozbyłem się drożdży, albo nabiłem alkoholu ponad tolerancję tych drożdży, które tam jeszcze zostały, bo po dodaniu cukru podbiłem BLG do 8 - 9 st. i tak zostało już do końca (tj. do zlewania do butelek). Wino jest słodkie i chyba mocne - żona twierdzi, że jakby się uparł, to można przyjąć, że "stało koło malagi" :). Pozdrawiam.

Sprawdziłem swoje wino w piwnicy. Jest już w miarę klarowne, ale to nie jest jeszcze pełna przezroczystość. Więc albo Twoje jest podobnie klarowne i niepokój jest nieuzasadniony, bo na wiosnę będzie już całkiem OK, albo jest zbyt dużo osadu na dnie i przy próbach smakowych poruszasz go powodując zmącenie wina. Ile razy wino było zlewane znad osadu? Warto to zrobić co najmniej dwa razy w odstępach ok. dwumiesięcznych. A gdy to nie pomogło - klarować można pirosiarczynem, klarowinem, białkiem jajka, żelatyną. W ostateczności - skoro wino Ci smakuje - to nie ma co skupiać się na perfekcyjnej klarowności trunku, bo wino ma sprawiać radość, a nie być powodem frustracji. Ja już kilka nieklarownych win wypiłem ze smakiem :)

Dziękuję za podpowiedzi. Spróbuję wykorzystać tej wiosny

Porzeczki sobie poradzą (rozpadną się), ale agrest ma grubą skórkę. Może być problem z uzyskaniem wystarczającej ilości soku, aby agrestowy akcent był wyczuwalny. Można sobie pomóc dodając pektoenzym. No chyba, że użyto owoców mrożonych, wtedy też się rozpadną w nastawie. Jest jeszcze jeden brutalny sposób - jeżeli nastaw jest świeży - maksymalnie kilkudniowy - a jest łatwy dostęp do owoców (np. w wiadrze fermentacyjnym), można otworzyć pokrywkę i pognieść owoce np. tłuczkiem do ziemniaków - byle szybko, aby nie napowietrzać zbytnio wina. Ale ta ostatnia rada jest mocno ryzykowna. Nie rekomenduję, chociaż sam pewnie bym w ostateczności spróbował.

@@7m_sec Ok vzyli mrozony agrest sie rozpadnie sam, a porzeczki nawet świerzej nie trzeba. Super!

Dzięki, miło, że się podoba :). Postaram się podać wymiary, jak będę miał dostęp do prasy.

Aktualnie robię nawet jedno wino (śliwkowe) w takim 30 litrowym KEG-u (brązowym). Wiem, że jest spora grupa przeciwników nastawiania (a czasami tylko przechowywania już zrobionego) wina w plastiku, ale ja sam takich obiekcji nie mam. Nastawiam wina w plastikowych pojemnikach fermentacyjnych. Nastawiłem tez jedno w kegu. Smakowo różnicy nie czuję. Obaw o to, że się zatruję również nie mam. Gotowe wino (na późniejsze dojrzewanie i przechowywanie) staram się jednak zlewać do szklanych pojemników (balonów, damek itp.). Ale prawda jest taka, że dwa wina już ponad rok przechowuję w pojemnikach fermentacyjnych, bo nie mam na nich miejsca w szkle.

dzięki :)

polecam (niski próg wejścia) i ostrzegam (łatwo złapać bakcyla i ciężko się "odkochać")

@@7m_sec taki wehikuł czasu .

mały(a), ale wariat :)

W pierwszym roku po zbudowaniu tej budki (2021) wabiłem jerzyki odtwarzanym z telefou dzwiękiem wabienia (plik.mp3) ściągniętym z internetu. W tym roku już nie.

@@7m_sec W jakich godzinach Pan wabił? I czy codziennie?

@@kamajola269 codziennie, jak miałem czas. Najczęściej rano od od 6 do ok. 8 a później od 17 do ok. 19. W weekendy również w środku dnia po dwie godziny i później przerwa na kilka godzin. Żadnej wiedzy ornitologicznej nie mam. Ot, po prostu włączałem wabik wtedy kiedy miałem czas. Ale muszę zwrócić uwagę na jeszcze jeden bardzo istotny ( o ile nie najistotniejszy, dla skuteczności zwabienia jerzyków) aspekt. Otóż moja budka jest zamontowana na balkonie na 8 piętrze. To dość wysoko, a zatem korzystnie dla jerzyków, które czują się na tej wysokości bezpieczniej niż np. na poziomie 4 piętra, ne mówiąc już od wysokości dachu domów jednorodzinnych.

@@7m_sec Jak długo Pan wabił zanim jakiś zamieszkał? No i czy sąsiadom nie przeszkadzał wabik?

@@kamajola269 skrzynkę zamontowałem 30 kwietnia 2021 r. Jakieś trzy tygodnie później już widziałem jerzyki w budce. Zapraszam do mojego filmu z 2021 r. pt. jerzyki przyleciały. A co do sąsiadów - nie miałem żadnych zgłoszeń (mam miłych sąsiadów, to na pewno pomaga, ale dopytywałem się czy słyszeli te piski wabika, tak dla ciekawości, ale twierdzili zgodnie, że nic nie słyszeli). Wydaje mi się, że to się chyba nie bardzo rzuca w uszy, w okresie kiedy w naturalny sposób tych ptasich odgłosów jest bardzo dużo wokół.

dzięki, miło słyszeć :) a co do słynnych bayanusów 995 to słyszałem o nich tyleż dobrego, co i złego (że są nie do dobicia :))

@@7m_sec Są do zabicia. ale jest profil smakowy jest bardzo słaby.... ;/ Dużo alkoholi wyższych produkują niestety...

niesamowite! straszni maruderzy. najczęściej jerzyki "zwijają" się do połowy sierpnia

@@7m_sec to prawda. Z jednej budki wylecialy ok 8 sierpnia. Ale tu były późne lęgi bo pierwszy raz zadomowiły się w dowym domku. Mam nadzieję że dołączą do jakiejś grupy jerzyków lecących do Afryki;)

@@zabanic2623 oby tak było, trzymam kciuki.

Muito obrigado 🙂

zakładam, że następna prasa będzie ze śrubą trapezową

😆

danke :)

Dosładzać może Pani kiedy chce. Nawet po roku. Nie ma z tym problemu. :)

Nie ma "ostatniego czasu" na dosłodzenie. O ile przez dosłodzenie nie miała Pani na myśli kontynuowania fermentacji w celu zwiększenia mocy wina. Spróbuję krótko wyjaśnić (z zastrzeżeniem, że nie uzurpuję sobie kompetencji eksperta, a wyłącznie opieram się na doświadczeniu własnym i innych winiarzy, których trunki próbowałem) - cukier w procesie fermentacji nie służy temu aby wino było słodsze, tylko temu by drożdże miały co przerabiać na alkohol. Zatem im więcej cukru - tym wino mocniejsze. Drożdże winne mają co prawda informacje do jakiej mocy będą działać (13%, 15%, a nawet 18%), ale często potrafią swoją tolerancje pokonać i wywindować woltaż wina dość wysoko. Studenta to ucieszy, ale zapewniam, że wino 18% po kilku lampkach mocno zmęczy. A nie to chodzi w piciu wina (myślę o sobie, nie wiem jaki Pani ma preferencje). Myślę, że wino 13 - 15% jest optymalne. Jest taki prosty przelicznik (nieprecyzyjny i niedoskonały, ale na amatorskie potrzeby w zupełności wystarczający): procent alkoholu X ilość wina X 17 = ilość potrzebnego cukru. np. 15% x 10 litrow x 17 = 2550 g cukru, czyli 2,5 kg cukru na 10 litrów wina. Natomiast jeżeli chodzi o walory smakowe (wytrawne, półsłodkie, słodkie) to ja poczekałbym do zakończenia fermentacji (ok. 9 - 12 miesięcy) i wówczas decydował o korygowaniu słodkości wina. Czyli jego dosłodzeniu, które już nie będzie miało wpływu na dalszą fermentację. Ja dałem 1,5 kg cukru na 5 litrów wina, zatem powinienem miec (przy pełnym wyfermentowaniu cukru) moc wina ok. 16 - 17% ale na szczęście drożdże nie przerobiły całego cukru, bo na końcu fermentacji moje BLG wynosiło ok. 4 st. więc myślę, że zostało trochę cukru w winie i jego moc nie jest wyższa niż 14% a przy okazji można go klasyfikować jako półsłodkie. Porównałbym go pod względem słodkości do wina musującego typu DORATO. Mam nadzieję, że trochę pomogłem.

@@7m_sec trzeba się odnieść do korekty na niecukry i kwasowości. Np w aronii 7blg to dalej wytrawne. Pomiar BLG jest dobry by widzieć czy fermentacja przy kolejnych zlewaniach się zatrzymała. Osobiście preferuję zlać 1l wina i dodawać po 20g cukru i próbować potem przepiczyć na cały nastaw i dosłodzić. Nie zaleca się dosładzania i od razu butelkowania.

@@TheArasss nie utrudniajmy z niecukrami :), ale pomysł z próbkowaniem na małej objętości i później przeniesieniu tego proporcjonalnie na cały nastaw - jak najbardziej popieram. Podobnie jak rezygnację ze zbyt szybkiego butelkowania. Sam nie butelkuję win (poza zlewaniem do butelek planowanych do niezwłocznej konsumpcji), stad pominąłem tą kwestię. Ale warto o tym pamiętać, aby uniknąć niemiłych niespodzianek (bum, bum!)

Dziękuję za wyczerpująca odpowiedź.bardzo mi pomogła.

bingo!

Pozdrawiam Ciebie serdecznie.. Film oglądałem bo akurat dzisiaj zrywałem kwiaty czarnego bzu na łąkach wokół miasta.. Czyli mówisz, że winko jest dobrej jakości?

@@barwakolor2248 nie jestem wielkim amatorem win kwiatowych (mniszek, róża, hibiskus), ale akurat czarny bez - chociaż w trakcie jego produkcji miałem sporo obaw - okazał się zaskakująco smaczny. Za dowód niech świadczy fakt, że w tym roku nastawiłem 20l tego wina. Pozdrawiam również

@@7m_sec Mam w zanadrzu 5 litrów soku z czarnego bzu. Zastanawiam się czy aby go nie użyć. Wiem, że to może zabużyć homeostazę wyrobu. Ale. Jesteś inteligentnym Człowiekiem z Pasją. A to duża wartość. Udanego winiarstwa.

@@barwakolor2248 ja również życzę sukcesów !

Ciepłe, ale nie gorące. Zawsze pilnuję aby temperatura całego nastawu nie była wyższa niż ok. 30 - 35 st.C (odczuwalna jako trochę cieplejsza niż letnia). Zbyt wysoka temperatura nastawu może zabić drożdże. Ale nie okłamujmy się, że czterdzieści i kilka stopni więcej wytłucze drożdże. Aby przerwać fermentacje niektórzy wkładaja butelki z winem do 60 - 65 st. a to nie zawsze gwarantuje sukces (vide słynne bayanusy)

@@7m_sec Dziękuję za odpowiedź. Jestem początkująca, dzisiaj zaczynam zabawę z winem.

Powodzenia! I sporo cierpliwości. Pierwszy sezon jest najgorszy, bo masz ochotę próbować już 2- 3 miesięczne wino. A to może wprowadzić w błąd, że wino się nie udało, bo ie jest smaczne. Szczególnie te kwiatowe, jako 6 - 9 miesięczne smakują okropnie, ale już 11 miesięczne i trochę starsze są wyborne.

to taki gęsty materiał ze stylonu (np. z koszuli non-iron)

Bardzo mi miło, ja również dziękuję :)

Herbata zawiera taniny, których nie ma w kwiatach czarnego bzu, a nieco taniczności w winie poprawia jego walory smakowe i tzw. ogólne wrażenie. Wina gronowe zawsze maja taninę (te z większą ilością tanin, odbierane są jako mocno ściągające, a te z mniejszą, jako wina lekkie, łagodne). Generalnie brak tanin w winie powoduje, ze wino smakuje płytko, nieciekawie. Co do wina z kwiatów akacji, to nie mam żadnych doświadczeń, nigdy nie robiłem. Ale nie ma się co zarzekać, kto wie...

Moje winko też kiepsko pracuje 22 litry w wiadrze fermentacyjnym. Już 5 dni mineło a ono tylko jak docisnę pokrywę to wypuszcza lekki gaz. Boję się, czy się nie popsuje. Zastanawiam się czy można dodać inne drożdże? Może ktoś wie?

@@katealice7823 jeżeli jest jakakolwiek różnica poziomów w rurce (oczywiście we właściwą stronę - więcej powietrza od strony pojemnika), to brak intensywnego bulgotania nie jest problemem, drożdże będą dłużej przerabiać cukier. Można ewentualnie przestawić pojemnik w cieplejsze lub bardziej nasłonecznione miejsce. Drożdże na restart dawałbym wyłącznie w sytuacji gdyby powiedzmy przez tydzień wino w ogóle nie ruszyło. No i oczywiście dobrze jest mierzyć BLG na starcie i w trakcie aby sprawdzić, czy proces fermentacji rzeczywiście ma miejsce. Można jeszcze przemyśleć sprawę dodatkowego uszczelnienia pokrywy pojemnika fermentacyjnego np. taśmą (jeżeli obawiasz się, że pokrywa lub rurka fermentacyjna nie są zbyt szczelne)

@@7m_sec Dla uspokojenia byłam nazbierać przed chwilą jeszcze więcej kwiatów czarnego bzu i nastawię dodatkowy balon z 10 litrami. Mąż trochę oczami przewraca, ale jak wszystko wyjdziepo mojej myśli, to mnie na rękach będzie nosił😂😂😂😂

@@katealice7823 powinien już za samo zaangażowanie 😄; bądź dobrej myśli, powinno się udać, a wtedy nie opędzisz się od degustatorów

Browin Fermivin VR5. Te aakurat były sprzedawane w takim zestawie dwóch płączonych saszetek drożdze + odżywka, handlowe oznaczenie: Browin - Drożdże z pożywką do win czerwonych

ja również :) p.s. miło, że się skusiłaś. podejrzewam, że się nie zawiedziesz.

Mam i bez i akcję 💪. Bzu nastawiam 25 litrów, akacji 5.

Świetny zbiór! Powodzenia!

Ja tak się rozpędziłam.ze na 25 litrów zebrałam 320 dorodnych baldachów.dopiero później dosłyszałem ile to miało byc Mam nadzieję.ze ilość tylko wzbogaci smak i aromat.

@@dorotkajadzia8485 tej koncepcji się trzymajmy :)