Co do mówienia na "ty", to tak jak mówisz zależy to od kultury kraju. Mieszkając na Islandii musiałam przyzwyczaić się, że z szefem, lekarzem, wykładowcą od pierwszego spotkania jest się na "ty". Pozdrawiam, Aga

A może jednak ten telefon jest najważniejszy w naszym życiu, a my tylko chcielibyśmy żeby nie był. Każdy sam sobie musi odpowiedzieć..

Niestety, to prawda ‼️

Czasem w pracy częstowałam kolege i kolezanki tym co sama przygotowalam . Dziewczyny chwaliły ,a typowi chyba nie smakowalo bo natychmiast podawal przepis swojej żony .😊

Cytując Ferdynanda Kiepskiego, "z całym szacunkiem, ale mnie to goowno obchodzi"

Byliśmy z mężem ze sobą już parę lat.Ja w zaawansowanej ciąży i znajomi wręczają mu zaproszenie a tam właśnie było z "osobą towarzyszącą"😁 Do dziś się z tego śmiejemy🤣 Zwłaszcza, że dziewczyna, która brała, wtedy ślub z jego kolegą próbowała wcześniej parę razy "zarwać" mojego obecnego męża😅 będąc oczywiście w związku z tamtym...

Co do zwracania uwagi na błędy - nie zgodzę się. Jak ktoś w internecie pisze jak ostatni analfabeta, a jednocześnie wykazuje objawy manipulacji medialnej, to trzeba zwrócić uwagę i wprost. Ja się nie bawię w układne słówka - ktoś jest debilem, to jest debilem. Nie nazywajmy szamba perfumerią.

Prawda jest taka: zawraca pani kijem Wisłę. Co do słuchawek - ja np. mam słuchawkę bezprzewodową i w razie czego mam zastopowaną muzykę, ale tej słuchawki nie widać. Co do rozmowy w sklepie - jasne, tu się zgodzę, minimum kontaktu jest potrzebne, zwykłe dzień dobry i rozmowa, jak kasjer coś chce doprecyzować (np. słynne parówki w Żabce). Ja, jak z kimś rozmawiam to faktycznie mam telefon schowany, nie sprawdzam przy kimś wiadomości, chyba że np. rozmawiam z babcią i z rozmowy wynika że "sprawdź to i to w internecie" albo w merytorycznej dyskusji jest sprawdzanie, aby na bieżąco przyznać rację. Co do głośnej rozmowy - racja, tu się zgodzę. Ja rozmawiam krótko i na temat, a przede wszystkim cicho.

Pani Aleksandro, studiując politologię zasłyszałam na stosunkach międzynarodowych, że istnieją trzy sposoby podawania ręki przez prezydentów Stanów Zjednoczonych i są one wyrazem tego, jak blisko Stany Zjednoczone są z danym państwem. Nakrywanie dłoni jest sposobem drugim. Nie będę wyjaśniać dokładnie, jakie i co oznaczają, zostawię Panią i innych z tą zagadką, może znajdziecie. Oczywiście Donald Trump, jako narcyz, szanujący raczej pieniądze niż ludzi, ma własną interpretację tych sposobów. Pozdrawiam :) PS w Korei wyrazem szacunku do witanej osoby jest podtrzymywanie ręki, którą się witamy, co dla nas wygląda dziwnie, a dla nich naturalnie.

Mi to lata koło bata czy ktoś mi powie na ty czy pan. Jeśli mówią po imieniu to jest jakoś przykemniej.

Nasze babcie suszyły na powietrzu i słońcu a to był wspaniały zapach. 🎉❤

Ja się źle z tym czuję gdy obca osoba mówi do mnie na ty

10:41. Ja jem przy stole normalnie, ale dlaczego niby nie mam nic oglądać? Nuda

"Staliśmy się ślepi na potrzeby innych. [...] Bo mamy obecnie kulturę 'ja, ja, ja i moje jest najważniejsze! Nic innego się nie liczy'". Bardzo to prawdziwe, smutne a w kontekście przyszłości przerażające.

Pewnego razu pan w średnim wieku nakrzyczał na mnie w autobusie, bo nie zaproponowałam ustąpienia miejsca jego matce. Choruję przewlekle, wracałam z pracy z dolegliwościami i potwornym bólem głowy. Jeśli oczekiwał, że ustąpię miejsce, trzeba było zapytać, miałabym szansę powiedzieć, że źle się czuję, a nie od razu wieszać na mnie psy. To też jest brak kultury.

Mnie przeszkadza: plucie na chodnik ziewanie z niezaslanianiem ust glosne rozmowy w autobusie aptece czy urzedzie trzaskanie drzwiami doslawnie wszedzie i wyraz "osobiscie" dokladany doslawnie wszędzie.

Jak opiekuje sie przez pare dni Kotami .. ona wraca mowi oddaj Koty .. ja zabueram Koty bo to juz sa moje koty ..❤🐈

Jestem mężczyzną, ale lubię pani wykłady na tematy ,które pani mówi , pozdrawiam

ja lubie firme Braun,mam kilka fajnych rzeczy,lokowke,suszarke..sprawdze to zelazko.

Czy to prawda że dostała pani propozycję 🤪 z kongresu amerykańskiego żeby nauczyć najbardziej wpływowego człowieka świata !!!!!! kultury 🤔

Od ośmiu lat nie mieszkam w Polsce. Trzy razy zdarzyło się że zaręczeni z dalszej rodziny zostawili dla mnie zaproszenie w domu moich rodziców, jednocześnie nie kontaktując się ze mną, np telefonicznie ani nawet przez media społecznościowe. Za pierwszym i drugim razem zadzwoniłem, przeprosiłem że niestety mnie nie będzie, życzyłem wszystkiego co najlepsze itd. Przy tym ostatnim razie nie zrobiłem nic. Uznałem że to zaproszenie było wyłącznie pro forma a i tak nikt mnie tam nie chce. Miałem już nawet gdzieś żeby ich informować czy mają “liczyć talerzyk”. Stwierdziłem że jeśli zechcą, sami zadzwonią. Jak w ogóle najlepiej zachować się w takiej sytuacji? To co ktoś robi nam, to jedno. Ale nasze zachowanie świadczy o nas. Jak byście Wy wybrnęli?

Dziękuję,porusza Pani bardzo ważne tematy w przystępny sposób.

Wszystko to zapewniam znajomym gościom. Plus szczoteczki do zębów - kupiłem 200 sztuk w internecie za 100 PLN. Wyszło 50 gr. za szczoteczkę. Najprostsza jaka mogła być ale w takiej sytuacji daje rade. Mam też dla gości dezodorant w sprayu. To ważne bo sam używam w sztyfcie no i wiadomo. A tak, każdy zawsze może się odświeżyć i poczuć przyjemniej. I jeszcze coś - mam zawsze 2 - 3 sztuki nowych bokserek, T-shirtów i skarpetek. One sobie leżą na górnej półce w garderobie nieużywane a są na nieprzewidziane sytuacje. Mama zawsze miała taki zestaw “do szpitala” i ja też jakoś to przejąłem. Jeśli widzę że jest taka potrzeba i nie będzie to krępujące, to mogę też dać gościowi takie świeże ubranie.

Zależy kto z kim się wita.

Pani Oli popieram panią w większości ,ale komentarz co do dresów na wyjście do teatru to wielki nietakt i tu się z panią nie zgodzę ,może jeszcze zaproponuje w szortach

A ja pracowałam w urzędzie, gdzie 3 rożne kierowniczki i 1 kierownik (na przestrzeni lat) mowili do mnie po imieniu, ja do nich na Pani/ Pan. Miałam super relacje z każdym. W pewnym momencie jedna kierowniczka poprosiła,żebym mowiła do niej po imieniu i było to dla mnie bardzo kłopotliwe i tak naprawdę zwiększyło nas dystans, zamiast mniejszyć.

Kiedy kończyłem naukę to na zakończenie roku przyszedłem godzinę po rozpoczęciu, później podpisałem odbiór świadectwa pożegnałem sie z wychowawcą a do klasy powiedziałem tylko na razie gdy wychodziłem przez drzwi. Nie widziałem potrzeby by siedzieć tam z nimi dłużej oraz wiedziałem ze nie będę miec z nimi kontaktu. Sam korzystam z telefonu podczas jazdy autobusem po to by cos robić. Moze mam jakieś schorzenie ponieważ jak przez chwilę nic nie robie to szlak mnie trafia

Mówię "To interesujący smak" lub "To dla mnie nowe doświadczenie" . Podobnie reaguję na talenty np. muzyczne - wzięłam od znajomego, muzykofila, który był na koncercie swego kolegi z pracy - cały czas kłuły go uszy, ale zapytany o opinię, odrzekł: "Nie spodziewałem się!" ;-)

Jako gospodyni nie zadaję pytania "czy smakowalo?". To, co dzieje się przy stole, jest dla mnie najlepszą odpowiedzią. Jeśli goście jedzą chętnie i oddają puste talerze,a miny zadowolone lub jeśli ktoś dłubie w talerzu, a zawartość buzi puchnie, to sama umiem to odczytać i wiem,o co chodzi. Natomiast jeśli to ja jestem gościem i coś mi nie smakuje lub potrawa juz mi znana i zazwyczaj smaczna akurat się nie udała gospodarzowi, to nie mówię wprost, że jest niedobre czy, że to nie mój klimat albo temu podobne. Oddaję po prostu talerz po posiłku i mówię " dziękuję bardzo". Nie rozciągam tematu 😊. Moze to niegrzecznie. Nie wiem. 😊

Zgadzam się w 90% z panią aczkolwiek są np u mnie sytuacje że muszę siedzieć w czapce przy stole choć tego nie lubię . Jednak nie chcę tu opisywać tej sytuacji. Ale może kiedyś się Pani dowie dlaczego. Daje suba. Pozdrawiam

Na takie zachowania jest jedno uniwersalne powiedzenie: "Chłop ze wsi wyjdzie,ale wieś z chłlopa już nie".

Na koncertach wkurzają mnie ci, którzy nagrywają , zamiast słuchać i przeżywać.

Zgadzam się ze wszystkim, co zostało powiedziane. Oczywiście nie powinniśmy być więźniami etykiety, ale nadmierne rozluźnienie zasad powoduje, że przestajemy sobie okazywać szacunek, który dla mnie jest fundamentem zdrowych relacji międzyludzkich. Przy okazji chciałabym zasadć pytanie: czy zwracanie się do osoby po imieniu z dodaniem grzecznościowego zwrotu "pan/pani" (np. pani Marto, panie Wojciechu) jest właściwe, jeśli nie jesteśmy z taką osobą specjalnie blisko? W moim odczuciu jest to dosyć kompromisowa forma, ale chyba też nie zawsze na miejscu. Jak Pani uważa?

Pragnę dodać od siebie, że kobieta, która wstaje żeby się przywitać wygląda znacznie bardziej elegancko. Mi osobiście taka osoba wydaje się bardziej zaufana, jeśli wstaje a nie siedzi podczas przywitania.

Pamiętam jak niedawno przy z spotkaniu z przyjaciółką na lunch pan obok nie dość że zajął stolik przeznaczony na 6 osób, wyciągnął jak gdyby nigdy nic laptopa i odpala jakieś spotkanie online z innymi użytkownikami bez słuchawek i nie mogłyśmy spokojnie porozmawiać bo cały czas obok miałyśmy wymianę zdań z tegoż pana meetingu. Najgorsze jest to że obsługa kompletnie nie zareagowała uznając pewnie że klient nasz pan. Rozumiem że czasy pandemii wywróciły do góry nogami nasz system pracy-home office i na pracę zdalną zamiast z biura ale kawiarnia/restauracja to jednak miejsce publiczne a nie własne cztery ściany na takie niekulturalne zachowanie.

Najbardziej mi sie podobalo w poprzedniej kadencji pana Orange'a, jak odpowiedział mu p. Macron. Na pierwszym ich spotkaniu Trump nagle niespodziewane przeciągnął w swoją stronę rękę Prezydenta Francji tak gwałtownie ,jakby mu ramie chciał wyrwać i próbował dlugo tak trzymać Macrona. Cóż, nie docenił determinacji Francuza, bo na następnym ich spotkaniu Macron już nie dal się zaskoczyć i długo, bardzo dlugo trzymał dłoń Trumpa w "żelaznym uścisku". Nie wiem, czy specjalnie trenował, ale pięknie pokazał niegrzecznemu typowi europejską odpowiedź 😂😂😂

Dziwnie to wyglada ale dobrze wiedza co robią. Siła i dominacja a w dupie maja maniery. Liczy sie wyższość !

Ja się bardzo cieszę, że w wielu sytuacjach coraz bardziej zanika mówienie per pan/pani. Trzecia osoba gramatyczna jako wyznacznik szacunku to ciekawa językowa forma (jeszcze Niemcy sobie "panują" per oni), ale za dużo piękniejsze uważam mówienie per wy. Większość języków europejskich używa tej formy, wbrew temu co Pani uważa, angielski również, bowiem po angielsku wszyscy sobie mówią na wy! Forma ta paręset lat temu upowszechniła się do tego stopnia, że zastąpiła prawdziwą formę pojedynczego ty po angielsku (thou). Tak że w całej Europie ludzie sobie wykają na znak szacunku, ale w Polsce że mamy wprasowane wysokie o sobie mniemanie, to oczekujemy że nas inni będą panami tytułować. Ja się nie chcę mieć za ę ą wielkiego pana, nie mam o sobie większego mniemania niż powinienem, do mnie można mówić po imieniu jak do prostego człowieka.

Chciałabym znaleźć nagranie dotyczące jedwabnego przyrządu do zakręcania włosów .

Nie potrafię się pogodzić z sugestią spóźniania się w gości. Jestem z tych nauczonych, że w każdych warunkach spóźnialstwo jest oznaką braku szacunku do cudzego czasu. Z drugiej strony w ostatnim czasie niemal wszyscy goście spóźniają się o nawet pół godziny, nie zwracam na to uwagi ale nie ukrywam że gasi to mój zapał kiedy przykładam się jak mogę do zrobienia wszystkiego na czas.

Zastanawia mnie, odnośnie mówienia na ty, co z internetem gdzie podobno panuje netykieta. I jak reagować na takie słowa, że nie jesteśmy na ty kiedy ktoś chce właśnie pokazać swoją wyższość.

A jeśli jestem za coś komuś wdzięczna i podam rękę i obejmę moją drugą dłonią uściśniętą już dłoń drugiej osoby na krótką chwilę to też jest niegrzeczne ? 😳🤔

Czy można prosić o ślad Pani kobiecości i uroku osobistego w postaci autografu?😊

Skąd golf? Ładny ❤

Trump popiera pewnego premiera z kraju, którego nazwy nie wolno wymawiać i uważa, że powinien on dostać Pokojową Nagrodę Nobla.

Kiedyś za pomyłkę w moim imieniu przepraszał mnie burmistrz dzielnicy. Moje imię ,,Jana" jest często mylone. Bardzo często zdarza się, że to prowadzący piszą do mnie per Pan, a nie Pani. To dostanę list na Jana, a nie Janę, a to właśnie Jan dostanie dyplom, a nie Jana. Właśnie przy tej ostatniej sytuacji przepraszał mnie pan burmistrz, choć to nie był jego błąd, a pewnie tego, kto wpisywał uczestników konkursu w system. Tak czy siak, było mi miło, bo taka sytuacja raczej za często się nie zdarza. Zwłaszcza obecnie mogę pisać i 4 razy wiaodmości, odmieniając wszystko poprawnie, i podpisując się imieniem i nazwiskiem, a i tak zwracaja sie do mnie ,,per Pan" .Może biorą to za mój błąd przy podpisywaniu się i w odmianie. No ale też wiem, że z kolei moje nazwisko też wcale nie ułatwia, bo nie kończy się na -ska. No ale z drugiej strony, ile razy można zwracać uwagę 😅

Poklepywanie kogoś lub nakrywanie jego dłoni swoją dłonią dopuszczalne jest w czasie składania kondolencji. Jest to wówczas oznaka wsparcia, taki uścisk wtedy, gdy na uścisk nie możemy sobie pozwolić.

Rewelacja. Bardzo potrzebny i dobry odcinek.

Jeśli chodzi o rozluźnianie ubioru w miejscach publicznych to jak jest lato, gorąco i wychodzę do sklepu który jest obok mnie to nie mam co się stroić. Ale gdy idę do szkoły na przykład to lubię się "odpierdolić" tak że wyglądam najlepiej jak mogę, a przy tym noszę wygodne ubrania albo te modne jak mam ochotę. A do teatru to już w ogóle nie wyobrażam sobie "luźno" się ubierać tak jak to Pani określiła.

Nie widzę opisu