Dzień dobry, dzięki Pani poleceniom zaopatrzyłam się już dwukrotnie w książki z biblioteki w Szczecinie i znalazłam tam świetne tytuły, których nie dostałabym już w większości księgarni. Uważam, że używane książki mają swój niepowtarzalny urok. W końcu książki powinny być czytane! :) Książka o Mołdawii wydaje się być bardzo ciekawa - dopisuję sobie tytuł do swojej listy. Pozdrawiam serdecznie :)

Ja też działam podobnie. Kiedy tylko oddam jakieś książki czuję się już usprawiedliwiona by zaprosić na półki nowe. Niekończąca się wymiana :) Bardzo ciekawe nabytki pani Anno! Co niezwykle akurat teraz także czytam o Karen Blixen w książce „ Kobiety, o których myślę nocą”. Pozdrawiam ciepło!

Aniu nawet na myśl mi nie przyszło, żeby odwiedzić strony bibliotek i robić zakupy starszych tytułów! No miałem już nic nie kupować, ale z ciekawości sprawdzę, co jest w ofercie! Jak zawsze ciekawe znaleziska!

Muszę zajrzeć znowu do biblioteki tej szczecińskiej 😊

Muszę koniecznie przeczytać tych Mołdawian. Już sam tytuł zachęca. Była w Mołdawii, piłam mołdawskie wino, zwiedzałam winnicę. To na pewno coś dla mnie. Ja sporo książek przekazałam do biblioteki a na półkach zostawiam tylko to co muszę mieć. W ogóle teraz kupuję już tylko to co muszę mieć bo brakuje mi miejsca.

Na studiach często korzystałam z wyprzedaży zbiorów bibliotecznych i Schroniska Książek. Zawsze da się wyszperać jakieś perełki!

Dziękuję Pani Aniu za kolejny ciekawy film i czekam na recenzje 😍, dziękuję ❤️

Szanowna Pani Aniu, kolejny przyjemny film. Pozwolę sobie wkleić moją odpowiedź dwukrotnie, gdyż KZbin je zwyczajnie mi ścina. Moja znajoma, ostatnio, była w bibliotece i dowiedziała się, że w Warszawie bibliotekarze pozbywają się nie kryminałów czy biografii, ale znakomitych opracowań naukowych czy popularnonaukowych. Na oucie ładują książki profesory Janion, wszystkie możliwe podręczniki akademickie, fachowa literatura psychologiczna (zastępowana przez popularne pop-poradniki) i zacna literatura piękna. Znajoma przybyła jednak po dodatkowe egzemplarze "Przygód Wernera Holta" Dietera Nolla, które zestawiła "Kolumbami. Rocznik 20" Bratnego. Wypożyczyła je dla młodzieży, gdyż sama prowadzi poza systemowy DKK dla szkól demokratycznych. Chciała pokazać młodzieży perspektywę okrucieństwa wojny po obu stronach, a tu zapomniana książka Nolla jest czymś nieocenionym. Stanislaus Joyce chyba był bratem Jamesa i nauczycielem, ale głowy nie dam sobie za to uciąć. Biografia Blixen pióra Judith Thurman jest tą lepszą i obszerniejszą. O "Smutnej historii braci Grossbart" tylko słyszałem od znajomej, że Mag zawiódł się na przekładzie książki i popadła ona w zapomnienie. Jeśli szuka Pani czegoś makabrycznego, ale i literacko sycącego to polecam już wspominaną przeze mnie powieść "Nasza część nocy" Mariany Enriquez oraz jej podwójny zbiór opowiadań "Niebezpieczeństwa palenia w łóżku". Muszę jeszcze raz Pani przypomnieć, że tej jesieni otrzymaliśmy 3 dość udane powieści historyczne. Pierwsza to próba zmierzenia się z DICKENSOWSKIM dziedzictwem przez Zadie Smith. Jej "Oszustwo" to chyba najbardziej tradycyjna powieść tej autorki. Dickens - od zawsze inspirował. Pokochał go Terry Pratchett i swego czasu popełnił udanego "Spryciarza z Londynu", a ducha Dickensa we współczesnych realiach ożywiła Barbara Kingslover pisząc swojego "Demona Copperheada". Kolejną wartą uwagi powieścią historyczną są "Ptaki bez skrzydeł" Louisa de Bernieresa oraz "Szesnaście na Bourbon" Bartosza Sadulskiego (tu lekturę bym przedłużył o kolejne wieki... sięgając po opracowanie "Późnowiktoriański holokaust" Mike'a Davisa). Przypominam też, że za kilka tygodni OSSOLINEUM w serii BIBLIOTEKA NARODOWA wyda pierwszy pełny i uzupełniony przekład "Robinsona Crusoe". Ja skończyłem właśnie lekturę "Przysłony" autorstwa Jadwigi Maliny. Nie napiszę nic więcej, poza to, że musi to Pani przeczytać i jestem przekonany, że książką Panią poruszy! Z ciekawością przyglądam się książce poważnego młodego polskiego naukowca Krzysztofa Grudnika. Jego "Okultyzm i nowoczesność" to solidne opracowanie, które pokazuje jak krzyżowały się ścieżki towarzyskie i intelektualne okultyzmu i rodzącej się na przełomie XIX i XX wieku nowoczesnej metody naukowej. Kto chce poznać freudowskie, jungowskie inspiracje winien po to sięgnąć, a potem jeszcze raz powrócić choćby do lektury "Imienia Róży", "Wahadła Foucaulta" czy Grabińskiego (wszak sednem pracy Grudnika są okultystyczno-ezoteryczne tropy literackie wśród klasyków epoki). Opracowanie Grudnika jest czytane w kręgach akademickich i wielu się dziwi, że ostatecznie nie wydał tego szacowny Universitas, a wydawnictwo parające się horrorem i okultystyczną beletrystyką. Skoro o wydawnictwie Universitas mowa to ostatnio ukazało się tam udane, wnikliwe opracowanie "Marsjanie i Wenusjanki? O języku młodych Polek i Polaków" Szpyry - Kozłowskiej. Zwracam też uwagę na serię poetycką UNIVERSITASU... a w niej świetnie opracowana Ginczanka, Krynicki, Świetlicki, Nowak, Konopnicka, Leśmian, Maj, Świrszczyńska, Słonimski, Białoszewski, Zagajewski, Szuber.... i zapomniany Szapow (niejako obok serii).

Sa bo

Z okazji jutrzejszego święta " Dnia Nauczyciela" najserdeczniejsze życzenia: zdrowia, humoru i wspaniałych lektur ! Izabela

Nie mogę Aniu spokojnie patrzeć jak buszujesz w antykwariatach i bibliotece szczecińskiej i ściągasz do domu książki, potem je prezentujesz i wypuszczasz w świat. Niestety, brak mi tej umiejętności. W swoim czytelniczym życiu oddałam niewiele książek, bo albo bardzo mi się nie podobały typu V.E. Schwab „Niewidzialne życie Addie la Rue”, albo był to ktoś z rodziny, który zapragnął książkę przeczytać, a mieszka za granicą. No i te nieoddane, o które się nie upomniałam. Wszystkie z prezentowanych wydają mi się bardzo interesujące. Czytałam „Romans Kraszewskiego z wiedenką”, bo czytałam wszystko, co o Kraszewskim napisano, w tym biografię Wincentego Danka. Uwielbiam twórczość Kraszewskiego, mam pokaźną biblioteczkę jego dzieł. Moja miłość do autora bierze się nie tylko dlatego, że wspaniale pisał, ale urodziłam się tego samego dnia .Taka prywata. Tytuły na które zwróciłam uwagę: „Smutna historia braci Grossbart”, „Kolekcjoner dzieci”, „Czekoladowa wojna”, „Kot olbrzymi (chyba jest u brata, bo pamiętam okładkę)” i „Brzuch Matki Boskiej”. Książki „Walka o ogień” nie czytałam, ale film oglądałam kilka razy i to ukradkiem, jak rodzinka spała, bo to był wg nich obciach. Miałam oglądać „Angelusa”, ale zaraz sobie włączę, a w wolnej chwili odsłucham książkę, bo znalazłam audiobooka, to w czasie nudnej pracy posłucham.

Lubię mołdawskie wino KAGOR-czerwone i słodkie,choć ciężkie.A WALKĘ O OGIEŃ i KOTA OLBRZYMIEGO mam w starym wydaniu.Nie,nie upłynniam książek.

Ja wczoraj na targu staroci w Międzyrzeczu kupiłem trzy książki : literatura rosyjska Wiktor Szkłowski - Lew Tołstoj, oraz Lew Tołstoj - Opowiadania z nowego elementarza i z czytanek rosyjskich. Trzecia pozycja to Andrzej Szczypiorski - I ominęli Emaus. Pozdrawiam serdecznie w tę wietrzną niedzielę.

Aniu, autorem Twojego zakupu " Wergiliusz.Świat poetycki" jest Stanisław STABRYŁA, profesor UJ,naukowiec i popularyzator mitologii i literatury łacińskie ❤ naukowiec

Zaintrygował mnie ten Joyce, sprawdziłam i to był młodszy brat słynnego autora Ulissesa. Bardzo ciekawe, poszperam i ja za tą książką 😀

Książki wydają się ciekawe jest co czytać super😀💛🍀

Ciekawa opcja że biblioteka sprzedaje zbiory

3:45 podsłuchiwać rozmowy? Agata Christie również tak robiła🙂.Książkę dopisuję do listy. Pozdrawiam Panią serdecznie. W Pszczewie mam rodzinę. Kuzynkę, Pani uczennicę Karolinę. Taki ten świat mały.

Pani Aniu, gdzieś mi się Pani ostatnio chowa. Muszę ponadrabiać Pani filmiki, te z turkusowymi włosami. Tylko po trochu, bo inaczej zasypie mnie Pani polecajkami po kokardkę, a ja tak szybko nie czytam 😉 Ja na jesień polecam "Opowieści starego Kairu" Nadżiba Mahfuza, jakoś o nim ostatnio nie słychać, a to świetny pisarz i noblista ("Opowieści" były kiedyś wydane w Kik'u, więc może Pani zna). Powieści historyczne też są świetne na jesień np. Cherezińska ("Harda" i "Królowa"), "Światło, którego nie widać", "Silva rerum". Pamiętam, że polecała Pani pierwszy tom, a czytała Pani następne? W drugim był taki zwrot akcji, nie spoileruję, ale coś niesamowitego 😳. Ostatnio przeczytałam "Dracha" Szczepana Twardocha, również bardzo polecam. To mój drugi Twardoch (pierwszy był "Chołod", też świetny) i jestem pod wrażeniem, na jesień jak znalazł, dużo się dzieje w czasie pierwszej i drugiej wojny światowej. A na poprawę humoru "Trzech panów w łódce", akurat czytam (tzn.słucham audiobooka 👍) na wiktoriański październik. Pozdrawiam popijając herbatkę z cytryną (z rumem lubię czekoladki, te kwadratowe Ritter) 🤗

Tym razem zainteresowały mnie 3 tytuły i już je sobie ściągnełam na półkę w Legimi : "Rubież. Reportaż wędrowny", "Klekot tysięcy patyków" (Pionki leżą niedaleko mojego rodzinnego miasta, byłam tam nawet na pierwszej kolonii) i "Nauczyciel sztuki", bo mam słabość do tego gatunku, tych waściów i aściek ☺. Ostatnio przypomniałam sobie nawet "Przeciw diabłom i infamisom. Przypadki starościca Wolskiego" Józefa Hena, pierwszy raz czytane w podstawówce z miejskiej biblioteki, z ilustracjami Szancera, potem miałam swój kioskowy egzemplarz, który czytałam wiele razy, a który ktoś sobie pożyczył i przepadł. Na szczęście ukazał się na Legimi, nawet w audiobooku, przesłuchałam w wakacje, przyjemny powrót do lektury z dzieciństwa. Dzięki za polecajki, pozdrawiam 🤗

Bursa to chyba z tymi miasteczkami na odwrót

I znowu fajne polecenia.😄🍀

Wspaniałe polecenia Aniu! Kilka tytułów zapisane, nie wiem kiedy to przeczytam. Pozdrawiam jesiennie 🍁🍂

_Kochanki Kawalera Dorna_ przeczytałam! Dzięki mojej polonistce z etapu nauczania początkowego, pani Ewie, była to jedna z bardziej zabawnych lektur. Mimo, iż u tego autora wolałam zestaw klasyczny. Najbardziej chyba _Pannę z mokrą głową._ Pozdrawiam i zapraszam do mnie...

świetna recenzja! sam kocham lovecrafta, i mam czytane przeze mnie właśnie 'zew cthulhu' kzbin.info/www/bejne/qX6nlqGqpqp3q9k

Dzisiejszy odcinek poprowadzony brawurowo.I żebym nie zapomniała.Plastyk, który namalował kotki do wierszy T.S. Eliota to na bank( poznaję kreskę) Janusz GRABIAŃSKI.To do poetek dorzuć jeszcze Halinę Poświatowską. I ukochany Makuszyński.Mówiono o nim mizogin i antysemita, ale żeby dobrze pisarza zrozumieć polecam jego biografię.Autorem jest Mariusz Urbanek , a tytuł to" O jednym takim, któremu ukradziono słońce".Kocham go za Koziołka Matołka i małpkę Fiki- Miki, dziewczyńskie książki " Szaleństwa Panny Ewy" i " Pannę z mokrą głową", za " Awanturę o Basię" i "Awantury arabskie" no i za chłopięce " Szatan z siódmej klasy" i " O dwóch takich ..."A że pisał poezję, to nic dziwnego, chyba każdy pisarz tak zaczynał, żeby nie wskazać na Sienkiewicza i Żeromskiego.A ja w przeciwieństwie do mojego męża, który ze słodkich rzeczy lubi wątrobiankę a potem usta dziewczyny, uwielbiam czekoladę orzechową i pralinki z Linda ze sklepu fabrycznego w Aachen.A moja jesienna lektura( mogę być nieobiektywna, bo to literatura japońska) to " Opowieść księgarki z Tokio....", ileż tam jest tytułów książek. Wiem, jesień literaturą japońską nie stoi, ale jak poszukujesz fantastycznie zabawnej i wydobywającej z doła to "Wyluzuj kobieto" K.Grocholi.

Pani Aniu! Między innymi za to bardzo cenię Pani kanał, że polecenia książkowe zawsze są oryginalne, ciekawe, nieoczywiste i wcale nie muszą być to nowości prezentowane wszędzie indziej do znudzenia. Oczywiście znowu zapisałam kilka tytułów do przeczytania. Herbata z rumem - jak najbardziej :). Bardzo dziękuję i pozdrawiam jesiennie.

Oczywiście chodziło o Nobla!

Kochana Pani Aniu, dziękuję za kolejne wspaniale polecajki😍. Juz wpisałam na swoją listę zakupów kolejne trzy "niejaki piórko" "pan fiasko....." "śmierć czarnego posągu". Jestem oczywiście pod wrażeniem każdej lektury, ale te trzy napewno trafią do mojej biblioteczki🤗

Hahaha ale Makuszynski mnie bawi niezmiennie

U męskich autorów stawianie duchow diabłów i kobiet na równi w sumie mnie nie dziwi 😂

ale ma pani piękny strój włosy koczyki piękne żywe kolory! <3

Co za bzdury , mam wrażenie że Polakom się wydaje że Ania to jest Polska dziewczyna i mieszka sobie na jakiejś polskiej wsi w domku na wzgórzu 😂😂, to nie jest polska bohaterka ani akcja się nie dzieje w Polsce i to nie jest Polska książka , polecam wszystkim , którzy mają problem z tym nowym tłumaczeniem , żeby przeczytali książkę w oryginale i na tym zakończyć , filmik nagrany przez panią to jakaś kpina , żeby nie używać mocniejszych słów 🤦‍♀️🤦‍♀️

Mam "Tylla" na półce, trzeba się temu bliżej przyjrzeć

Dyl Sowizdrzał grasował w Gdańsku. We Dworze Artusa jest olbrzymi , słynny piec kaflowy ,z postaciami, widokami na każdym kaflu. Dyl, gdańskie mieszczki namawiał do pròb opasania tego pieca, niby zabawa. Kierował, jednak tak , żeby zacna mieszczka wylądowała ustami na kaflu przedstawiającym -Goły Ludzki Zadek! Ubaw gawiedzi, poniżenie mieszczki ( w końcu to był XVII wiek) a Dyl ...dawał dyla.

Po Pani filmiku kupiłam książkę w bardzo atrakcyjnej cenie. Skończyłam czytać w niedzielę. Myślałam, że to będzie bardziej literatura awanturnicza, ale faktycznie "Tyll" to raczej książka historyczna. Talentu autorowi nie można odmówić. Warto podkreślić ciekawy sposób narracjii, choćby to, że wydarzenia nie są przedstawiane chronoligicznie. W niektórych recenzjach pojawia się opinia, że tę pozycję można nawet zaliczyć do fantastyki...

Ale extra bluzka! 😊Filmik i książki też ciekawe. Chciałabym sięgnąć po Plutę i Maślankę. Pozdrawiam i dziękuję 😊

Protestanci to również chrześcijanie.

Książka interesująca, z chęcią przeczytam.Dziękuję za polecenie.

Pani Aniu ,w ktora strone swiata spojrze to widze ze rzadza nami KRETYNI ! wsiekle bestie ktore zra sie miedzy soba i juz sami nie wiedza o co im chodzi . Na 100% dobro ludzi ich nie interesuje i maja to w nosie , zapomnieli powiedzenie I Achilles _ _ _ _ kiedy ludzi kupa . Serdecznie pozdrawiam

Wojna trzydziestoletnia toczyła się pomiędzy protestanckimi państwami Świętego Cesarstwa Rzymskiego a Habsburgami, którzy byli katolikami.Jedni i drudzy są chrześcijanami, tylko katolicy uważają papieża za następcę św.Piotra, a protestanci nie uznają autorytetu papieża, najogólniej mówiąc nic nie ma o tym w Biblii, a dla nich to jest wzór postępowania.Dzięki znajomości Biblii każdy protestant umiał czytać, nawet w oddalonej od cywilizacji Norwegii.

Rozumiem sytuację, gdy agencja działa w złej wierze, ale szczerze mówiąc, widziałem sytuacje, w których interwencja agencji u polskiego sąsiada była uzasadniona. Podobnie jak wiele interwencji pracowników socjalnych w Polsce w rodzinach patologicznych jest słuszne i zgodne z interesem dziecka. Niestety, niektórzy dorośli Polacy wychowali się w warunkach nadużywania alkoholu i przemocy, i nie mówię tu nawet o przemocy fizycznej, ale o krzyku i kulturze zastraszania żony i dzieci. Osobiście widziałem sytuację, w której na tzw. imprezie domowej solenizant dostał "politycznej wścieklizny" i zaczął tak głośno krzyczeć, że aż decybele podnosiły sufit. Niektórzy nie przejmują się tym, że w pobliżu są ich dzieci. Co więcej, dzieci w ogóle nie reagowały na pijanego, krzyczącego tatusia, a żona poszła do innego pokoju układać wyprasowane koszulki. Solenizant kontynuował swoje wywody, wyjąc na całą dzielnicę. Po dwóch godzinach urodziny zakończyły się wyrzuceniem teściów w akompaniamencie przekleństw i krzyków. Ten solenizant miał wizytację agencji zajmującej się ochroną dzieci, ponieważ norwescy sąsiedzi zadzwonili do nich i zgłosili sprawę. To, co u nas jest uważane za wewnętrzną sprawę rodziny, w Norwegii jest uznawane za coś niedopuszczalnego. Oczywiście wersja solenizanta jest taka, że sąsiedzi się wtrącają i że to zły i nienormalny sąsiad zadzwonił i ich zgłosił. Dla tej pary wszystko jest w normie, bo ich normy są właśnie takie. Oni nie rozumieją, że nie krzyczy się po alkoholu przy dzieciach i nie zastrasza rodziny. To nie jest tak, że agresywny, pijany ojciec to normalna rzecz, choć wielu naszych rodaków niestety tak uważa.

Widać Lublin zegarami stoi 😮 Pod Zegarem mieściła się podobno znana w mieście katownia SS w czasie II wojny światowej 😢

Śliczna kotka❤

Wrocilem wczoraj z Rygi, spalem zaraz obok gigantycznego placu zabaw! Tak ogromnego placu z roznymi zjezdzalniami w zuciu swoim nie widzialem. Teren ten mial rozmiar minimum dwoch boisk pilkarskich a dzieci co nie miara. Niestety u nas to widok rzadki, zarowno jeski chozzi o place jak i dzieci na nich sie bawiacych. U mnie na wsi , a wies spora , nie ma ani jednego placu zabaw... TAG swietny , ksiazki wybrane bardzo ciekawe❤ Pozdrawiam , zyczę milej niedzieli.

Jeśli chodzi o Joannę d'Arc to może powieść Marka Twaina? Ale zapewne Pani już ją czytała (?)

Od poniedziałku do piątku bywam na placu zabaw w pracy z przedszkolakami 😃👍🎠🎡

Lubię panią oglądać. Przypomina mi pani troszkę moją ś.p. babcie, która również była wielka pasjonatką, szczególnie książek przyrodniczych

Ewangelicy to też chrześcijanie.😉

Świetny tag! Już myślę nad jego realizacją! Dziękuję za przypomnienie o książce „Klekot tysięcy patyków”. Mam zamiar zacząć w ten weekend! Pozdrawiam ze złoto-jesiennego Amsterdamu!