Ta sąsiadka chyba sie w Panu zakochała 😂😂😂

Świetny tekst🙏🏻🙏🏻🙏🏻👍👍👍

Słuchałam z przyjemnością. Dziękuję. 😊🎉

Jestem zakochany 😂❤

Ciekawe! Trochę smaczków, aktualności do tego wymieszanych z historią mody. W pochmurny jesienny dzień - miód dla uszu i duszy. A marce Reserved - powodzenia! Niech podbija nowe rynki.

Dobrze się Pana słucha, miła dla ucha polszczyzna.

Uwielbiam ! Tak bardzo prawdziwe, mój mąż jest z Giovinazzo, provincia di Bari. 😅😅😅

Cudny podcast. Tęsknię za moimi jedwabnymi koszulami Versace, z których wyrosłem niestety.

Podcast w punkt!!! Jutro odsłucham w pracy, by już sobie pomarzyć, ponieważ w sobotę wybieramy się akurat do Palermo. I znowu dylemat co zabrać...bo przecież tam moda rządzi się swoimi prawami.

Przygnębił mnie ten odcinek. Nigdy nie uczestniczyłąm w takich rozmowach kwalifikacyjnych. Na szczęście dla wszystkich. ale mam "doświadczenie" z Amwayem, bo byłam na ich spotkaniu. Dwa razy : pierwszy i ostatni, skuszona przez znajomą. Miałyśmy wypić kawę, pogadać no i powspominać szkolne czasy a wyszło jak wyszło. Czyli zamiast miłej kawiarenki - hala obok, zamiast wspomnień i ploteczek - dość duża grupa osób i obłędem w oczach. Okazało się, że jestem odporna na ten cały szoł, ba ja nawet myślałam, że to taki żarcik sobie robimy uczestnicząc w tym. Do czasu. Nie, to nie był żarcik. Znajoma się na mnie śmiertelnie obraziła, kiedy w krótkich żołnierskich słowach powiedziałam jej co o tym myślę oraz próbie wciągnięcia mnie przez nią w TO.

uwielbiam.., dziękuję za ten podcast

Bardzo dziękuję. Myślałam, że jestem większym dziwakiem a tu takie a zaskoczenie, że znalazłam się w tych AŻ 53% ludzi patrzących przy zakupach na skład ubrań. Baaa potrafię z czegoś zrezygnować gdy zobaczę niestosowny skład.

Dokładnie tak, jak wytrzymać....

Trafiłam przypadkiem i chcę więcej :D

„Pachnie patologią. I nie jest to smaczne.”

Dlatego jako psiarz mam tylko psich znajomych 😂

😅🤣🤣😂😄 ojezu, strasznie mnie śmieszy! wspaniałe! dzięki!

PJ Harvey smutne dźwięki?? No chyba nie 🙃

Okropny odcinek. Ani nie dowiedziałem się, jak wytrzymać z ludźmi, ani ile krów jest w Kanadzie.

Ależ to jest całkowicie jasne, z perspektywy Polaka. Wszak w życiu nie o to chodzi, aby nam było lepiej, tylko żeby inni mieli gorzej!

Cudowne.

kapricziosa 😂😂😂

Warszawskie paryżanki. Ja jestem stary i pamiętam doskonale, kiedy w niedzielę po kościele, a chodziliśmy do Św. Aleksandra na Placu +++, rodzice ciągali mnie po gejowskich knajpach, czyli Antycznej i Lajkoniku, w którym wśród rysunków Młodożeńca na ścianie widniało hasło: I w Paryżu nie każdej dobrze jest w negliżu. W Montrealu, kiedy szukaliśmy domu do wynajęcia, różne huśtawko-trampoliny w ogrodzie sąsiada, albo co gorsza basen, powodowały natychmiastowe skreślenie tego adresu z potencjalnej listy.

Ta rzekoma wyższość moralna komentujących, doprowadza mnie do szału, zatem pozostając uniżony pozdrawiam.

Są miejsca i społeczności, gdzie rzucanie nazwiskami czasem jednak rzeczywiście coś zmienia i pomaga. Trochę żałuję, że mój mąż nie chciał „throw names”, kiedy zabraliśmy naszą sunię na sterylizację do weterynarza, choć właściciel kliniki, wielokrotnie powtarzał, że jak by co, to żeby mu koniecznie dać znać. W związku z tym operacja była trochę spartaczona. Ale z drugiej strony kocham go za to. I uczę się od niego i Twoich podcastów.

Zaraz tam „szumnym”!

Pomimo wykonywania totalnie odmiennego zawodu, codziennie zasaję sobie dokładnie te same pytania. Zdecydowanie łatwiej wytrzymać mi z ludźmi teraz, gdy z warszawskiego Żoliborza przeprowadziłam się do Narni (dosłownie). Pozdrawiam!

Hahhahahahah! Story of my life! Każde mieszkanie, do którego się wprowadzałam, przyciągało jak magnes remonty ościennych mieszkań! Wiertary jak w drum’n’bass zamiast budzika? Bardzo Ciebie proszę. 😅❤

Dokładnie tak jest.... "A jak pani tu tak za głośno, no to do tych Niemiec z powrotem, jeszcze nam tu tych hitlerków brakowało...." Przykładów jest mnóstwo... Głośno musi być...

kiedyś jeździłam często z Wawy do Łodzi o 7:30 rano w sobotę lub w niedzielę i też ludzie ględzili przez telefon… zastanawiałam się kto odbiera te telefony… bo ja bym nie odebrała..

no wiesz… jeszcze - Gdzie idziesz co robisz, którędy Ci droga, wszędzie patrzą na Ciebie dobre oczy Boga - także, że ten tego..zaraz mi się z tym worek rozsypie, ten co tu gdzieś miałam koło siebie, na orzeszki taki🤣

czy pil juz winno z winnicy ......ALBANO CARIZI.....

To samo jest z dziecmi. Psa wystarczy podmienic babelkiem i wszystko pasuje jak ulal. Wlasciciele babelka tez.

Dziękuję za ten temat. 😂Remont przeprowadzilam w Rowach, jeszcze go nie skończyłam, niestety... Nie chcę żadnych uwag, czy dobrze, czy źle, gdzie kontakt, a może tu czy tam... Itd. Wystarczyło mi pyłu na następne 10 lat... Nigdy więcej. Lecę niedługo do Lizbony... A jak wytrzymać z ludźmi plus remont? 😂😢Ooooo, ciężka sprawa, trzeba się mocno bronić albo nie wpuszczać... Albo nie słuchać, bo to ja w końcu latałam przez dwa tygodnie w tym pyle😅... 😮

Odcinek ma jedną zasadniczą wadę. ZA KRÓTKO!

Im dłużej żyję, stwierdzam, że nie wytrzymuję z ludźmi. Jeszcze trochę czas upłynie,będę miała dość... Jak najmniej...

Terefere kuku. Nie nabiorę się, że Pan nie ma psa. W tym wstępie był Pan zbyt autentyczny, a ja przejrzałem się w lustrze jakoby.

Och, jak ja sluchałem tego podcastu, żebyś Ty widział, jak ja słuchałem.

Ględzenie to też sztuka. Ja słucham mojej Chrzestnej Teresy, a potem mogę dzwonić do znajomych i godzinami opowiadać, że wcale żadnych ładnych palem pod kościołem w tym roku nie było, bazie jakieś takie wyschnięte, że już za tydzień Wielkanoc, zaraz Wszystkich Świętych i już rok zleci i tak człowiek tylko coraz starszy i nawet nie ma do kogo buzi otworzyć, bo kiedyś to innym kichy napychałem i przychodzili a to na imieniny, a to na urodziny, a teraz to i pies z kulawą nogą, żadnej człowiek serdeczności od nikogo nie uświadczy, dzieci też na własnej piersi wychowane, a porozjeżdżali się po świecie i nawet nie odezwą się, a kartki pocztowej to ja od lat nie widziałem, zresztą teraz w skrzynce to tylko same rachunki, a jaka drożyzna, wyobraź sobie pomidor szklarniowy 38 złotych kilo, to kogo na to stać, dobrze, że już to miejsce na cmentarzu wykupione przynajmniej, bo teraz to takie ceny, że kogo to stać umierać. A kartki jednak wysyłam, zwykle o treści „Pogoda ładna, jedzenie w porządku, towarzystwo fajne, dużo młodzieży”. Upał u nas w tym Meksyku dziś, 38 stopni. A u Ciebie?

Nie, no ładnie. Bardzo ładnie.

Czy tego nie będzie na spotify? Ciężko chodzić z tym jutubem otwartym po mieście

Kocham! Natomiast od lat wychodzę z założenia, że w komunikacji bez słuchawek ani rusz!

Panie Redaktorze, totalnie się z Panem zgadzam! Łaska zwierzęcej miłości spadła na mnie wprawdzie z kociego podwórka, ale mimo to zupełnie nie rozumiem tego przejmowania każdej rozmowy przez tematy zwierzęce. Mam wrażenie, że rozmowy z psiarzami (kociarzami trochę mniej, Ci się często boją, że zostaną wzięci za starą pannę/ starego kawalera z popularnych żarcików) dotyczą postępów na milionowej już szkole niemal doktoranckiej, tego po czym piesek ma zatwardzenie i w którym sklepie są dobre żwacze. A do tego dochodzi niefrasobliwość w postrzeganiu zachowań zwierzaka jako niekomfortowe dla drugiej i trzeciej często strony. Bardzo to miłe przecież, kiedy 35kg psa próbuje wskoczyć Ci na głowę, bo aktualnie nie panuje nad swoimi emocjami. Naprawdę kocham zwierzęta, ale jak spotykam się z ludzkimi znajomymi, to bardziej chciałabym wiedzieć co u nich. Doprawdy, czuję się jak podczas spotkań z ludźmi z ludzkimi szczeniaczkami. A ponieważ fakalnych tematów dziecięcych nie znoszę jeszcze bardziej, unikam jak ognia!

Jak zawsze 👍

Ale się uśmiałam. Cudne poczucie humoru Panie Michale. Ja już wiem, aby na wizytę do mojej mamy nie zakładać kaszmirowego swetra, bo jej pies (seter irlandzki) skacze nieustannie na dwa metry wzwyż. Jak zwróciłam uwagę mamie aby pieska zostawiała w domu, bo podczas ostatniej wizyty zjadła (suka) klocki LEGO mojego syna (zestaw za 800 zł) , mam obraziła się 😐. Mam szczęście, że uwielbiam kolor szary w każdej postaci, jako miłośniczka kotów rosyjskich niebieskich, nie widać kłaczków.

W punkt Panie Michale. Doskonale powiedziane.

Wszystko brzmi pysznie 😊po raz kolejny świetnie się słucha!

Dziękuję Panu za ten podcast i temat. Od kilku lat bardzo patrzę na to co kupuje i z czego jest uszyte. I tak , mam bazę minimalistyczna, z dobrej jakości tkanin, która naprawdę załatwia mi co dzień lepsze samopoczucie. Ile ja kiedyś wydawalam pieniędzy na "tanią" modę z sieciówek i jak bardzo nic do siebie nie pasowało i wszystko to oddawałam lub wyrzucałam w końcu, bo nie nosiłam tego. A ten wątek z wyborem torebki i turnee po sklepach..., tak to czasem tez ja. Tez szukam czegoś "lepszego" i wracam do pierwszego wyboru. Uśmiechnęłam się jak tego słuchałam.

Uwielbiam ❣❣❣❣❣❣ Cudowny podcast. Ale muszę się przyznać - kuchnia i ja - to dwa bieguny. Mogę jeść, ale lepiej, żebym nie gotowała. "Najlepsze truskawki są z Madery" - nowy schlagwort 🤩; świetne jako nowa wersja kultowego "Najlepsze kasztany są na Placu Pigalle" 😉 Con cuore!

Do mnie zadzwoniła kiedyś agencja reklamowa, która obsługuje jednego z dystrybutorów maszyn do szycia. Chcieli umieścić u mnie na stronie reklamę swoich działań przygotowanych dla klienta. Prestiż miał być wynagrodzeniem. Na pytanie o stawkę, usłyszałam, że nie mają na to budżetu. Na pytanie czy agencja robi to za darmo, rozmowa się jakoś zakończyła dziwnie.