A tam był jakiś sekret? Cholera i myśmy się nie zorientowali? :)

Smutny to był koniec :(

Sesja spoko. Zachowanie graczy( graczy nie postaci) już dużo gorzej, przez co źle sie słuchało.

Tak powiedziałem Venar?? :D Hehe

Beznadziejny, żałosny, niespójny. Straszne rozczarowanie w telegraficznym skrócie.

Zepsucia mal=ło wam przydzieliłem , musze się poprawić :)

To my oszaleliśmy że nas tak rozgrywają te władze miasta

Beznadziejne to rozlicznie. Nawet do niego nie dotarłem ;)

Ech, prawie udało mi się ich nastraszyć, ale tylko prawie ;)

O, żadnego wstępniaka do nowej kampanii tylko od razu z grubej rury? Oj nieładnie Bazylu

A miałem taką nadzieję na kilka straconych Punktów Przeznaczenia, ech znów się nie udało ;)

Oj, do dziś się dziwię jak myśmy to ogarnęli :)

Pod pachą Hobbita ;)

Z krasnoludami to zawsze są kłopoty, zwłaszcza pijanymi ;)

Rany, jak ja się jąkam :) musze poprawić dykcję :)

Czarny podręcznik dobił KC. Już lepiej jakby zebrali to co się ukazało do tamtej pory w MiM, uzupełniając o kilka przygód czy jakiś materiałów dodatkowych. Szkoda, że AS nie dogadał się z wydawnictwem i nie poszło to dalej. Właśnie chociażby w wersji jakiś zeszytów raz na kwartał czy coś podobnego.

Jak zwykle bardzo dobre.

Łezka w oku się kręci na wspomnienie tamtych czasów....Nieee, jednak nie :)

A czy jest szansa na wznowienie KC? Czy gdyby jakaś poważna firma się za to wzięła to czy mogłyby powstać "Kryształy Czasu" edycja 2?

Dziwię się mistrzom gry, że zmieniają znacząco zasady systemu, pozostawiając np. świat czy jego historię, bo to im się podoba i dalej nazywają to tym samym systemem. Grając i prowadząc przez wiele lat różne systemy (w tym Kryształy Czasu, jak to mówicie z dyskietek), że widziałem potrzeby wprowadzania tak drastycznych zmian. Owszem, prowadząc ostatnio Cyberpunka. nie mogłem się już trzymać braku mobilności i chciałem jakoś unowocześnić ten świat, ale machanicznie niczego nie zmieniłem. Wracając do zasad. Skoro system założył, że elf nie może być astrologiem, to nie może i koniec. Jeżeli będzie to wynikało z gry, to oczywiście zostanie astrologiem, ale nie przy tworzeniu postaci czy normalnych decyzjach, które podejmuje gracz. Jeśli już rozbieżność ma się pojawić, to wymagało to będzie specjalnych okoliczności. Jeśli półboga nie łączy się z innymi profesjami, to się go nie łączy i tyle. Życie i powołanie półboga nie jest po to by on walczył (jak wojownik czy rycerz) za czy dla swego boga (czy raczej siebie) tylko by stać się bogiem, a więc wszysko będzie robił swoją "nieskończoną" mocą. Rycerz nie będzie się uczył otwierania zamków bo jest rycerzem. Kopnie więc w te drzwi lub co bardziej prawdopodobnie rozkaże by je otwarto. Wybranie takiej, a nie innej profesji determinuje sposób grania. Jeśli ów rycerz będzie się szlajał po kanałach, to utknie i sobie nie poradzi, bo nie powinno go tam być. W tym przypadku ktoś inny będzie musiał rozwiązać jego problem. Wieloprofesyjność daje możliwości i gracze mogą z nich korzstać. Ale idąc już w rozwój postaci od stylu gry może zależeć czy jedna z profesji będzie się miała jak rozwijać, bo doświadczenie po części jest dzielone równo, a po części (za działania) przypada do konkretnej z profesji. Ostatecznie to mistrz gry zdecyduje ile doświadczenia się dostanie i jak zostanie to rozdzielone. Uczenie się dodatkowej profesji w czasie gry (pierwsza to 2 + k5 lat, druga to 4 + k10 lat, zatem trzecia to byłoby to 8 + k20 lat) odpada, bo reszta grupy na tyle lat nie zawiesi działalności, a niektórzy mogą nawet umrzeć ze starości. Owszem, w specjalnych okolicznościach można to wprowadzić, bo czemu nie. Jeśli jednak system ogranicza rozwój do dwóch profesji to trzeciej się nie dostanie (no chyba, że dar od boga). Wolałbym raczej wprowadzić artefakt dający użytkownikowi moce innej profesji, ale już bez rozwoju czy poziomów, a zwyczajnie moc np. maga 10 poziomu. Jeśli postać straci artefakt to i utraci tę moc. Na samym początku graliśmy "błędnie" dodając rozwinięcia z każdej profesji. Później przeszliśmy na wybór wartości wyższej. Mam pytanie: a co z Charyzmą i Prezencją, gdzie jest rzut. Ktoś zapisywał poszczególne rzuty co poziom (np. Mag/Wojownik 5/2, kiedy będzie awansował Wojownika na 3 poziom powinien rzucić kością na charyzmę i sprawdzić czy wynik nie jest wyższy by go podmienić)? Odporności jest 10 i po co to zmieniać? Jedyny problem jaki można tu mieć to zaklęcia zwiększające czasowo jakieś wpółczynniki wpływające na cechy. To idzie jednak łatwo ogarnąć. Mam za to do Was inne pytanie co z Energia Życiową - wyssana np. na martwiaki powinna wpływać na osłabienie osoby, czyli tracąc 10% energii, wszystkie współczynniki powinny także spaść o 10%. Ktoś to uwzględniał? My owszem i tu już przydawał się napisany przez kolegę program. Braki umiejtności na poszczególnych poziomach. Sprawa jest bardzo prosta do wytłumaczenia. Początkująca profesja ma ich dużo, by ją dobrze opisać (na czym się zna i jakie specjalne działania może podejmować). Później nie wiele nowych rzeczy się uczy, tylko żyje jak przystało na wybraną profesję. Mag nie uczy się skradać, rycerz nie uczy się charakteryzacji, a druid walki w zwarciu. Kiedy poziom wiedzy (doświadczenia) osiąga pewien poziom może poznać spacjalne tajniki swojej profesji. Taki bonus za 10 poziom. Później ma inne zadania jeśli chce się dalej rozwijać i wiecej tajników już nie poznaje. Podsumowując. Jeśli gracze chcą mieć więcej profesji to niech mają, ale ograniczenia pozostają. Jeśli chcą mieć więcej umiejetności to pozostają im specjalistyczne szkolenia lub zawody i tyle. Zgodzę się, że brakuje podstawowych umiejętności, np. targowania. Aby dowiedzieć się, że każdy może się targować rzutem na 1/2 mądrości trzeba poczytać. Nie wiem ile takich umiejętności jest, ale zapewne dużo. Różnica jest taka, że profesja będzie miała bonus np. z inteligencji i charyzmy, a nieprofesyjna zdolność nie.

Moje początki z Kryształami Czasu zaczęłu się od pierwszych numerów Magii i Miecz (kupionych, nie skserowanych). Od razu poszła za tym pronumerata. Z czasem przejęłem jeszcze numery od kogoś innego oraz duplikaty, więc niektórych numerów miałem nawet po 3 sztuki. Po latach kupiłem sobie jeszcze stare numery w wersji (nazwijmy to) nie-za-bardzo-używanej. Kiedy pojawiła się zapowiedź podręcznika został od razu zamówiony. A wydanie opóźniło się tylko o 2 lata, co nie jest złym wynikiem, bo Warhammer opóźniony był o rok. Wracając do zasad, to oczywiście jedynie słuszne zasady to te z Magii i Miecz, które były zgodne z plikami z sieci (w formacie TAG, a później także DOC). Ilość dostępnych tam infomacji byłą tak duża, że podręcznik nie dostarczył chyba niczego co mogłoby mnie zainteresować. Inaczej niż wydana kilka lat temu książka Labirynt Śmierci - która jest niezbędna do gry w ten system. Dla mnie "czarny podręcznik" okazał się nie do zaakceptowania. Fajny pomysł na magię był niespójny z resztą magii w podręczników oraz z całą resztą. Zasadniczo podręcznik się nie kleił. Jako, że nie mogłem go znaleźć, to nie odświeżyłem sobie informacji z niego, więc mogę coś źle pamiętać. Wiem, że nie zagrałem żadnej sesji na tej "nowej" machanice.

Witam. Byłem na urlopie w czasie nagrywania tego materiału a szkoda. Moja przygoda z KC zaczęła się za pośrednictwem starszego brata mojego kolegi, który zaprosił nas na sesję właśnie w KC. Z tego co pamiętam to było pod koniec 93roku. Posiadali MiMy i tak to się u mnie zaczęło. Dostęp do MiM'ów w naszym mieście był praktycznie zerowy, ale uprosiliśmy kobietę z kiosku aby chociaż 1 egzemplarz co miesiąc zamawiała dla Nas :-) Potem się to rozrosło do 5 sztuk miesięcznie. A w końcu każdy wykupił prenumeratę razem z archiwalnymi numerami i było po kłopocie. Ja niestety zakupiłem "PODRĘCZNIK" w przedpłacie i czekałem na niego bardzo długooooo. Bo chyba w 97 go dopiero otrzymaliśmy. Jak już go otrzymałem to oczekiwania i nadzieję prysły praktycznie od razu po wyjęciu z paczki. Jakość samego podręcznika była pierwszą oznaką. Bo w tym samym czasie np ukazały się Dzikie Pola w twardej okładce, przy których KC wyglądały jak brudnopis trzecioklasisty. Drugą oznaką był spis autorów, pamiętam, że lista była dość długa :-) Ale creme de la creme to była treść zawarta w tym tworze. Ja nie korzystałem z niego, przeczytałem ale nie tego się spodziewałem po 3 latach oczekiwania. Czy wydanie Czarnych KC było potrzebne? Nie, mogli spokojnie co 2-3 miesiące wypuszczać jakiś zeszyt (pokroju MiM) z kolejnymi treściami do KC ale autorstwa Szyndlera a nie tej całej bandy. Bo dzisiaj wiadomo od samego AS, że to co się ukazało w MiM to była tylko 1/10 wszystkiego co on stworzył. (Choć czy na pewno?) I z tego co pamiętam w tym podręczniku była wzmianka, że nie wszystko im się zmieściło, więc reszta ukaże się w kolejnym dodatku. I na tym się skończyło. Ale co dziwne w MiM'ach po 97 roku nadal publikowano jakieś artykuły do KC, choć sporadycznie. Czekam na II część. Pozdrawiam.

Był zły i .

Nie będę reklamował naszej rozmowy ale dam komentarz dla zasięgu :)

Ja rpg odkryłem w 2013 roku więc dla mnie to obce wspomnienia ale jeszcze bardziej mnie ciekawi ten okres ❤️

Dzięki za wspominki panowie. Ja swój czarny podręcznik do tej pory mam w segregatorze, bo od razu się rozpadł. Wystarczyło go tylko otworzyć.

Super się Was chłopaki słucha. Moja przygoda tez z KC zaczęła się od Mimów :-)

Ja tam nie wiem jak było w Gorzowie ale pierwszy MiM kupiłem w kiosku w Boczowie. Kolejne sześć kupiłem w kiosku w Słubicach. Raczej nie miałem problemu z kupnem MiMów. Czarnego podręcznika do tej pory nie widziałem. Nawet kserówek. Nasłuchałem się o nim tyle złego, że jakoś mnie do niego nawet nie ciągnęło.

Oj chyba nigdy nie rozwiążemy zagadki Arkham Asylum ;)

Jakoś słabo mnie słychać i cicho :) Bazyl, musisz się poprawić :)

Duchy przeszłości jeszcze powrócą...ale to już inna historia... coming soon ;)

Jakiej zagłady? Tam nie było żadnej zagłady tylko wspaniała uczta ;)

Najlepsza ekipa graczy w całych internetach, ich BG zawsze chętni do pomocy :)

Poprawiamy mój "komentarz" dla zasięgu, żeby algorytm się nie przyczepił ;)

......

I się nie potopili :)

Słońce Peru oślepiło wszystkich...

super poradnik, mega obszerny. Dziękuje!

No i zdobyli Punkty Przeznaczenia ;)

Więcej PDków!!!!

1:39:53

A było tam nie iść ;)

Same tajemnice i nikt nie chce pomóc. Trupy i mumie lub mumie i trupy ;)

Dzieje się 🙂

Super🙂

No i wiadomo już że to tylko kupcy, którzy są jednocześnie filantropami pragnącymi podzielić się majątkiem z potrzebującymi ;)

W Krakowie rytuały to normalka ;)

Bardzo przyjemnie się tego słucha, aż by się zagrało 😄

O kurcze, atmosfera się zagęszcza ;)

❤