Bartek jestem, a nie żaden pan ;) Nie przestaję się zajmować komiksami, po prostu będę to robił po staremu. Zapraszam :)

Nie.

A ja tam lubię spandexy, niekoniecznie te nowe, bo albo jest brzydko i głupio, albo mroczno, ciężko i brzydko, ale takie lata 70., 80. i 90. to mają swój urok. Natomiast środki naszych epiców i marvelowskich są generalnie porównywalne od strony technicznej. Zobaczymy za kilka lat, jak grzbiety i oprawy.

Ja tam kiedyś nadawałem na Egmont i ich jednego Batmana rocznie doszło do tego że dzisiaj sam nawet jednego nie kupuje, to co bym ewentualnie kupił miałem już miękko w oryginale. A teraz sobie przypominam twój blog i przypomniałem sobie że unikałeś każdego marvela a jedyne zbierałaś batmana sprzed ery szmatmana i syna.

Bywają. Polskie jak nie w Empiku, to też nie chodzą po cenach okładkowych i nie sądzę, żeby oprawa jakoś na te ceny wpłynęła znacząco. Ale jednak wychodzi mi taniej kupować oryginalne + cały zestaw innych plsuów.

Nawet nie wiem, czy te produkcje mają coś wspólnego... Aż sprawdzę.

@@gniazdoswiatow mają, nawet na poczatku filmu sa pokazane kadry z mangi

@@andrzejlesniak1277 no proszę. Dzięki za info.

Jak to było z jednym z filmów z Barbie, musi być blichtr i splendor. A może to było w My Little Pony?

Nietypowa prośba :D Marvelowskie wydania w miękkiej są cieńsze na grzbiecie o ok. 1-1.2 cm od egmontowskich w twardej, co na samych Spiderach daje mi jakieś 14-15 cm półki oszczędności. Przy czym nie wszystkie te epice wyszły po polsku i tak, więc to oszczędność czysto teoretyczna - ale na tej przestrzeni mieści się cały egmontowski Punisher i jeszcze zostaje miejsca.

​@@gniazdoswiatow Super ! Dziękuję za odpowiedź :) Rzeczywiście, nawet na każdym Epicku 1 cm to duża oszczędność miejsca i pewnie też wagi. Mocno zastanawiam się czy nie "uderzyć" właśnie w angielskie Epicki żeby to wszystko schludnie wyglądało na półce :) Jeszcze tylko muszę gdzieś zasięgnąć informacji ile zyskuje się cm w porównaniu 4 tomy Marvel Origins vs 1 Epic. Umysł analityczny, więc zanim podejmę decyzję muszę wszystko przemyśleć, bo bie lubię chaosu :D

@@TomGraSobie W kwestii Origins niestety nie mogę pomóc :)

Ja akurat na "panoramę" nie patrzę, moi X-Men to wymieszany Tm-Semic, kawałki WKKM i oryginalne "żółte wydania" (a też nie wszystkie, bo Inferno mam podstawkę w żółtych, a boki w innym wydaniu). Ale robi mi różnicę oprawa, i to masywnie.

Polecam, bo ten sposób jest łatwy, szybki i wyjątkowo tani, a ma duże możliwości.

@@wojtoolp.1922 owszem, okładkowa to 200, ale to akurat kwestia chorego rynku dystrybucji księgarskiej, dotyka nie tylko komiksów :(

Mucha jeszcze droższa.

@@zarchiwumopz-falazbrodnifa3979 są małym graczem, więc rynek to wymusza. Zresztą widzę jak wygląda obrót kosztami nawet na swoich - bardzo małych przecież - nakładach.

@@comixxy no jak dla mnie typ ścinający głowy to kat, jakby tego nie nazwał ;)

@@sylwekprezentuje Baron ma momenty, chociaż u mnie to często nostalgia. Potts z równoległej serii był klasę lepszy. Za to DeMatteis pierwsza klasa.

Sporo. Nie jest tak przegadana, jak X-Men Claremonta, ale poza scenami akcji ciągle gadają.

Ależ opuszczam. Notorycznie. To chyba pierwszy od roku komiks wydany po 2000 roku, jaki kupiłem. Ale wiesz, Predator, Wolverine, no jak można było to zmarnować?

@@gniazdoswiatow No kurde nie wiem, jak oni to zrobili. Dwa samograje i d...

@@comixxy mimo, że przecież dużo rzeczy było pożyczone, tak jak w BvP. Tamto się totalnie zadłużyło w drugim filmie, zresztą to dość zrozumiałe, biorąc pod uwagę lokacje :D No, ale czasem coś nie zagra. Nie wiem. Może trzeba było grać mniej retrospekcjami, albo zrobić je porządnie, a nie tylko jak kawałki teledysku?

No, nie wszystko jest "teorią fanów", twórcy pewne rzeczy mówili otwarcie. Zresztą to nie zmienia odbioru. NGE miał być serialem o wielkich robotach, a im dalej, tym bardziej nie był i kończy się w sposób chaotyczny i pozbawiony jakiejkolwiek wartości. To, jasne, jest oczywiście opinia. Niestety na temat zaburzeń zdrowia psychicznego wiem więcej, niż bym chciał i to wcale nie ze względu na dobrowolne studiowanie książek. Nie kwestionuję tego, że problemy takie jak alienacja, eskapizm itd. są ważne, ale widziałem tego typu sprawy - obyczajowe, społeczne i inne - realizowane w komiksach w sposób, który nie budził irytacji, zmęczenia i frustracji. Jestem też, faktycznie bardzo przeciwny pewnym nurtom i poglądom, jak chociażby tym, że wszystkich trzeba głaskać, kochać i nikt nie jest winny temu, że sobie życia nie ułożył, bo świat jest wielki i zły. Ogromnie szanuję i wspieram w miarę możliwości ludzi, którzy nie opuszczają rąk i nie pozwalają, żeby życie ot tak ich poniosło - nawet, jeśli te próby bywają daremne. A znam ludzi z różnymi problemami, nie tylko psychicznymi.

@gniazdoswiatow Moim zdaniem seria NGE właśnie dopiero pod koniec zyskała charakter. I choć zakończenie filmowe the end of evangelion na ogół ludzie uznają za gorsze niż mangowe uważam, że te pierwsze za bardziej uderzające i skłaniające do rozmyślań. Zwłaszcza że jeśli chce sięgnąć po normalne anime mecha to jest multum do wyboru. I rozumiem twoje podejście Choć nie popieram głaskania po główce to dalej uznaje, że dość ostro wyraziłeś się na temat problematyki chorób psychicznych. Jako pierd, który znał wiele ludzi z silnymi zaburzeniami ciężko mi w tak emocjonalny i jednoznaczy sposób, jak ty na materiale wypowiadać się na ich temat. Jeśli wiesz, z czym te zaburzenia się wiążą to, dlaczego tak oceniająco podchodzisz do uczuć i przeżyć? Wygląda to, tak jak byś starał się nadać jakiś sens sprawie by ją zrozumieć. A gdy nie widzisz sensu odrzucasz. Ale czy w pewnym sensie ludzkie nie jest to, że nie wszystko nasz umysł jest w stanie odczytać? I czy to źle? Mam nadzieję, że nie odbierasz tego jako krytykę ^^'.

@@watermelon55 Prawdziwa cnota krytyki się nie boi ;) Anime jest dużo, ale NGE zawsze był mi przedstawiany jako "najlepsze anime o wielkich mechach" więc tu przekaz mi się rozjechał. Żadne z serialowo/filmowych zakończeń nie ma dla mnie grama sensu. Do mangowego nie dotarłem, więc nie wiem, czy się różni, czy też różni się tak jak film od serialu (film nie ma grama sensu, jeśli się nie zna serialu; żaden z filmów). Sam niestety miałem przez kilka lat pod opieką osobę w dość poważnej depresji (leki, terapia i cała reszta) i znam niestety trochę innych osób chorych. Te przypadki bardzo się różnią zawsze. Są jednak pewne trendy i w samych chorych i w postawie otoczenia. Postawa otoczenia zwykle jest tym, z czym mam problem - trochę to rozbieram na części przy okazji omówienia "Jokera". Natomiast tu nie chodzi do końca o przedstawienie takich chorych, ich ocenę, tylko o samą konstrukcję utworu. Która na poziomie stricte opowieści, spójności i warsztatu dla mnie wcale nie działa.

Faktycznie Alice. A ja jeszcze w latach 90. przy pierwszym czytaniu gdzieś wyłapałem, że Ann Mary, i tak mi zostało...

Ze smutkiem stwierdzam, że to nie tak, że to coś nowego. Chyba po prostu bardziej zwracam uwagę. Ale może jednak mam rację i kiedyś więcej dyskusji się po prostu toczyło, mimo, że w tym samym wąskim gronie. Więcej interakcji.

To prawdopodobnie jeden z powodów, dla których nie czytam nowych komiksów. Drugim jest masywny napływ ludzi, którzy rysowali od zawsze cyfrowo do sieci i idąca za tym bastardyzacja kreski. 30 lat temu takie eksperymenty były właśnie tym: ciekawymi formalnymi eksperymentami. Teraz taka oprawa graficzna w połączeniu z cyfrowym kolorowaniem sprawia, że sięgam po Epiki z lat 80. i nie jest mi już chyba nawet smutno. Brak fabuł i próba robienia wszędzie dekonstrukcji (zwykle raczej destrukcji) bo "jak wam pokażę jak się psuje dzieciństwo".

To jest dokładnie ten tom. W moim wypadku chaos związany z kolejnymi wydaniami sprawił, że nim doszedłem, który to i kupiłem, to minęły chyba dwa lata ;)

Przynajmniej zdążył wyjść na miękko 😉 Ten paragrafowy odcinek bardzo mi się podobał. Dodatkowo jeszcze ten z jego sobowtórem, tam gdzie latają samolotami, ale ten akurat pasuje pod Twoją teorię historii bez konkretnej fabuły.

@@radobatcave6876 noo, zdążył. Ja czekam na Batman 89 na miękko i się pewnie nie doczekam. Ten z sobowtórem był ciekawy, do 2-3 strony, grafa mi się skojarzyła ładnie z Child of Dreams i całkiem szczerze nie mam pojęcia, o co tam chodziło, to był stary Bruce, Thomas, nie wiem, Alfred? Co się tam wydarzyło?

Kurde, B89 na miękko chyba nie widziałem w zapowiedziach, więc faktycznie możesz długo czekać. Długo po lekturze próbowałem rozgryźć o co tam chodziło. Miałem wrażenie, iż jest to zagadka zadana przez autora, którą mam w obowiązku rozwiązać. Niestety mi się nie udało, podobnie zresztą jak przy tej japońskiej historii ze starego black and white, w której też występował jakiś sobowtór. "Third Mask" chyba to nosiło tytuł.

@@radobatcave6876 89 jeszcze nie czytałem, wydawało mi się, że to miało być na podstawie niezrealizowanego trzeciego Burtona? A co do japońskich Batmanów, to ogólnie Child of Dreams daje radę, a reszta, na którą się natknąłem, to tak przeciętnie raczej...

real

No wstydz, ale majorsi jak widać nie uczą się na błędach. Ja mam tylko część tych z Batmanem, więc wezmę to wydanie. W końcu tak naprawdę chodzi o komiksy, a nie o lenistwo wydawcy i tandetną okładkę. W środku jest dużo dobra.

@@gniazdoswiatow Ale i tak nie umiescili dwoch NIEOFICJALNYCH historii gdzie jedna historia zaczela sie w Aquaman i po latach konczy w Sub-Mariner oraz halloween crossover gdzie edytorzy ze scenarzystami zrobili wspolna historie pomiedzy JLA, BEAST i THOR dziejaca sie tej samej nocy w tym samym miescie :) A i jeszcze ta gdzie w Superman jest mocno sugerowane ze MXZLP bla bla nie pamietam nazwy to Impossible Man z Marvela i pojawia sie tam FF. Czy to ze Lois i Clark wystepuja goscinnie w Thor czy Excalibur.

@@adriantrela A szkoda. Tym większy karny kutas...

Я рекомендую.

@@gniazdoswiatow spasibo. bilo bi interesno posmotret video pro "fumeti" (itallian comics).

@@ugrozysk nie czytuję.

:*

Sam nie wiem, czy ten pomysł tym razem by wypalił...

@@gniazdoswiatow z pewnością w dobie Internetu byłoby ogólnoświatowe poruszenie. Hasło - to ty zdecydujesz czy zabić np. Damiana Waynea, czy go ocalić - mogłoby wzbudzić zainteresowanie, no i kontrowersje. A jak wiadomo, niektóre firmy opierają się na tym.

@@sylwekprezentuje w głosowaniu na retcon Damiana to sam bym wziął udział ;)

To był całkiem niezły tom tak w ogóle, szczególnie na tle tego, jak dalej seria rozwijała. A całkiem niedawno przyszło mi do głowy, że przecież Niebezpieczny Tron i Siege Perilous z X-Menów z okresu Outback to to samo urządzenie. Tylko w komiksach nie przenosiło między światami, a jedynie w obrębie planety.

​@@gniazdoswiatow oj, przenosiło (choćby przez krater na Sachalinie, gdzie w innym świecie X-Meni ze Złotej Formacji znaleźli "zmarłego" Miszę (brata Colossusa), a Meek teleportował podstępem Niebieską Formację (plus Dazzler) do Mojoświata

@@PrzemyslawBorowski no ale to nie Siege Perilous per se, to inne "bramy". Chyba, że coś przegapiłem jak czytałem to ponownie w zeszłym roku?

@@gniazdoswiatow było więcej bram niż Niebezpieczny Tron

@@PrzemyslawBorowski nie no, to to ja wiem dobrze, ale porównałem konkretnie Tron i Siege bo to ten sam artefakt z legend arturiańskich, tylko w innym wykonaniu.

To, hm, ciekawe skojarzenie. Faktycznie są podobne tropy, ale pewnie musiałbym sięgnąć po jedno i drugie znowu, a w sumie czeka tyle jeszcze nieprzeczytanych rzeczy!

Istnieją zasadnicze różnice wizualne i w treści (sześcian był domeną bezimiennej istoty, która przedstawiła się jako życie,śmierć, szczęście, nieszczęście, przeznaczenie (wokół pełno było nici ludzkiego życia, choć tylko owa istota pełniła funkcję Mojry)

@@przemysawborowski4830 wizualne to nic dziwnego, ale nawet różnice narracyjne nie skreślają tego, że obie historie są oparte o ten sam archetyp/trop.

Owszem. I wspólna bijatyka przeciw Hobgoblinowi w Pajączku. A te wydania specjalne miały swój urok, tak, jak Mega Marvel.

A to wyszło u nas w TM-Semicu? Bo nie kojarzę. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby omówić, jeśli uda mi się na tym ręce położyć ;)

@@gniazdoswiatow Wyszło w Punisherze nr 4/1993 Arek Wróblewski na stronie klubowej opisał tam historię dwóch Ghost Riderów (Blaze'a i Ketcha)

@@PrzemyslawBorowskito nie będzie raczej trudne do znalezienia :)

@@PrzemyslawBorowskio, i widzę Baron i Tex, dobry zestaw.

No ja bym miał wątpliwości, fajny jest oczywiście motyw z tytułu, z więzami krwi, na pewno dużo lepsze scenariuszowo od dwójki, ale czuć mocno, że to sequel. No i grafika jednak zupełnie bez porównania.

Mi się podoba kreska dosyć surowe obrazy i grafika, cover jest epicki no i czuć w klimacie schyłek lat 90 @@gniazdoswiatow

@@arturbrzezinski7955 oj tak, klimaty był. A "surowe" to chyba najlepsze określenie, faktycznie.

z przyjemnością sobie odświeżę @@gniazdoswiatow

@@arturbrzezinski7955 Chucka Dixona zawsze warto.

Obawiam się, że polskiemu wydawcy opłacałby się omnibus - nie da się samego tego albumu wydać w twardej oprawie mimo najszczerszych chęci ;) - a pozostałe dwie części są coraz bardziej takie sobie... Może więc stąd brak takiej decyzji?

@@gniazdoswiatow ja bym łyknął całą trylogię chociażby dla samej jedynki a pozostałe dwie nie są aż tak złe by nie nadawały się do druku

@@brw3426 Nie mówię, że są niedrukowalne. Ale obawiam się, że jak chcesz wznowienie, to w oryginale. Chociaż Egmont w ostatnich latach zaczął wydawać dużo pozycji, które ja recenzowałem 15+ lat temu, więc kto to wie? ;)

Tu się przsdała znajomość lore yauitya, żeby załapać, kto na kogo i czemu poluje :D

Zdanie zaczynamy wielką literą i zrobiłeś literówkę w "przecież". A przed emotkami dajemy spację ;)

O, jak najbardziej. I "Niesamowity Plująk-man" z biednym rysownikiem przykutym w lochach i motywowanym z pomocą łomu!

Hm, Sach and Violens za sam tytuł trafia na listę, chociaż nie ukrywam, że Perez robi mi drugie tyle. Dzięki za polecajkę!

No i zamówione, bo akurat Atom Comics miało na stanie. Jak dotrze, to pewnie machnę odcinek.

No prosz, myślałem że co najwyżej z drugiej ręki da się to dorwać... To udanej lektury, przy czym na ucztę intelektualną sie nie nastawiaj;)

@@kuzyn_kitaszeski nie nastawiam się, przeczytałem parę zdań o komiksie zanim kupiłem. Exploitation nie pozostawia złudzeń, ale uwielbiam Pereza i lubię kino lat 80. więc pewnie nie będzie smutku.

Aha, no jak tak to jak najbardziej powinno podejść.

Faktycznie, wyszło w tej serii. Mnie to w sumie cieszy, że w pewnym momencie polski rynek zaczął doganiać zakupy, jakie robiłem przed laty, bo to dużo dobrego komiksowego towaru ;)

@@gniazdoswiatow zgadza się. Nie ma co narzekać. Mnie cieszy też, że dostajemy jednocześnie nowe tytuły i klasyki. Dzięki temu można zauważyć jak rozwija się DC na przestrzeni dekad.

@@sylwekprezentuje Nie mogę się nie zgodzić. Dzięki kilku zakupom z naszego runku wiem już, że moje powołanie to kolekcjonowanie omnibusów z lat 1970-1999 ;)

@@gniazdoswiatow żałuję, że nie ma omnibusów po polsku. Również kupowałbym.

@@sylwekprezentuje Są Epic Collections, ale mało. Dużo droższe niż oryginały w dodatku.

Trudny i raczej mało się o nim mówi, niestety, a jeszcze mniej robi w ramach prewencji.

Dzięki za słuchanie :)

Mam oba i warto mieć oba, całkiem uczciwie.

No, to dobrze. Mnóstwo ludzi też już napisało powieści. Ani w jednym ani w drugim przypadku nie widzę powodu, żeby tego nie zrobić po swojemu.

2010, początek K-poka... Leci ten czas. Cieszę się, że nadal masz co posłuchać ;) Promocja na YT zaniedbana? To oszczerstwo. Ja w ogóle nie uprawiam żadnej promocji na YT i nawet mi nie wstyd, że nie bardzo wiem jak miałbym to robić. Tak prawdę mówiąc trochę są to właśnie te rzeczy, które nie są tak fajne jak nagrywanie i często nie chce mi się robić. Nie tylko przy podcastach, ale także przy zinach i innych projektach.

Bardzo się cieszę. A komiksy, wiadomo, każdy ma własną opinię :)

​@@gniazdoswiatow Jeżeli lubisz ogólną twórczość Inio Asano, tylko z Punpunem Ci nie po drodze, to polecam dzieła Shuuzou Oshimiego, które wyjdą w Polsce w 2024 roku. Szczególnie "Aku no hana" po polsku Kwiaty zła, która wyjdzie w omnibusie od Waneko.

@@crepek2550 Trochę wychodzi, że lubię starszą twórczość, bo przeczytałem dwa tomy DeDeDeDe i od kilku miesięcy mnie nie korci sięgnąć po kolejny, chociaż stoją dwa na półce... Te "Kwiaty zła" mają coś z Baudelairem, czy to przypadkowe zapożyczenie?

​@@gniazdoswiatow Co do Kwiatów zła Baudelairego, to jest ona ulubioną książką głównego bohatera u Oshimiego, więc na pewno ją się inspirował, pisząc swoje własne "Kwiaty zła".

@@crepek2550 O to wiele wyjaśnia. Dzięki za podpowiedź, zakręcę się w takim razie za tym wydaniem i zobaczę, o co chodzi :)

Dzięki!

A dziękuje. Polecam Kubusia, szczególnie jak się go zestawi z bardziej współczesnymi rzeczami, typu Lou! albo rodzime produkcje dla dzieciaków.

@@gniazdoswiatow Szarlote Pawel zawsze ceniłem za to, że z jej komiksami można było się utożsamiać. Jonki to były takie same dzieciaki jak ja i mieszkały w blokach. To nie były wyimaginowane odklejone historie fantasy. Na Kubusia natknąłem się później już jako dorosły, ale widzę, że są to równie dobre rzeczy.

@@paweprz8158 owszem. Chciałoby się powiedzieć, że Kubuś mniej fantastyczny, z drugiej strony bardziej podjeżdża Bareją w sumie.

Jest zajebiste, ale missujesz pointa.

No to się cieszymy!

"Kiedyś, synu, to wszystko będzie twoje..."

Dzięki!

To trochę kwestia warunków technicznych. Audycje powstały pierwotnie w formie audio i musiałbym do każdej nakręcić od zera film, a nie zawsze mam czas na takie intensywne działania z archiwaliami.

Dzieło mego życia spełnione. Mam nadzieję, że się spodoba :)

Jest to prawda.