Najpewniej w dużych sklepach z parkietami.

Jasne że nie, ponieważ klej musi wyschnąć. Około 1 tydzień.

W żadnym przypadku podczas fermentacji nie wolno szczelnie zamykać baniaka, a wywaliło podczas gotowania bo nie do końca zacier się wyklarował. Najpierw trzeba energicznie zamieszać po zakończeniu fermentacji by wytrącić cząsteczki gazu, najlepiej zrobić to kilka razy i odstawić aż się wyklaruje. Dopiero wlać odpowiednią ilość do gara ale nie do pełna tylko najwięcej w 3/5 pojemności. Należy też pamiętać aby garnek miał zabezpieczenie w postaci zaworka odpowietrzającego.

hej dzienks dodam ze to nie pierwsze gotowanie tak samo robilem teraz czekam az wszystko opadnie i sie zklaruje nigdy tego nie mieszalem jedyne co sie zmienilo to filtr do wody i wode filtrowana dalem osmoza, glebokie zdziwko skroplilo najpierw 2litry i koniec nastepne gotowanie tylko kieliszek i gaz podczas gotowania,dodam ze n igdy nie odgazowywalem i bylo ok. dzieki za odp. pozdrawiam.

Nie masz racji kolego. W Łubienicy są organizowane zawody właśnie na odległościówkę.

Hm.. Nie znam tamtejszego odcinka. Miałem na myśli Pułtusk, okolice mostów, przystań. Wczoraj koszyczek 80g latał mi jak spławik na wietrze. Często łowisz na narwii ?

Co roku zaczynamy sezon w maju, 5 dni i 4 nocki. W Łubienicy i w Rowach ale to zależy od tego czy są miejsca wolne. Następnie kilka razy w sezonie. Jak widać na filmiku, kolega łowi na tyczkę a ja z gruntu i obaj mamy różne wyniki. Jeśli jest dobra pogoda a ryba od pyłków nie choruje to około 80 kg. z tym że wybieramy tylko kilka a reszta wraca do wody.

Klarowniki.

Ale już od dawna ich nie stosuję.

U mnie, pod tym linkiem; www.olx.pl/oferta/mala-elektrownia-wodna-bezszczotkowa-CID99-IDhiw87.html

Tajemnica.

Ja stosowałem drożdże Alcotec Turbo 24h. Przerabiają cukrówkę w dobę w temp. 26°C. W niższych nieco dłużej. Są to najszybsze drożdże gorzelniane jakie dotychczas wymyślono.

Dzięki i wzajemnie.

A co to jest ta psota? Nie rozumiem. Ja ostatnio psotnikiem byłem w przedszkolu i za to dostałem klapsa.

No wiesz ? Masz pojęcie co to jest etanol i skąd się kac bierze. Wiesz co to rektyfikacja i znasz temperaturę wrzenia alkoholu, a nie wiesz co to psota ?

Jesteś taki infantylny to pewnie wciąż jeszcze papu jesz. Jeżeli bimbrownik nie wie co to papuga, to dziwisz się że nie wie co to psota. Psota to figiel, a papuga to ptak. W każdej branży są żargonowe określenia, nie każdy je rozumie i dlatego lepiej ich nie stosować.

Pozdrawiam i zdrówka życzę.

dawniej nikt niczego węglem nie uszlachetniał, i nie przypominam sobie żeby ktoś dał radę wypić choć by 1 litr bimbru gdyż po 0,5 litra spanko ogromne łapie a i śpi się jak niemowle.

Dawniej przepływ informacji na te tematy był bardzo utrudniony i często nawet nie wiedzieliśmy że nasz sąsiad robi to co my. Nie mówmy więc że dawniej "nikt niczego.....". Ja filtrowanie przez węgiel drzewny z brzozy znałem i stosowałem jeszcze przed Stanem Wojennym. Jeżeli czytał ktoś uważnie "Pana Tadeusza" zapamiętał że Soplica na swoim dworze w piwnicy miał nie tylko miody, piwa, wina, ale i spirytusu kufę (zapewne niejedną) którą podarował dzielnym jegrom dowodzonym przez majora Płuta. Miał też beczkę siwuchy. Nawet małe dworki szlacheckie prowadziły własną produkcję okowity, robionej z żyta lub jęczmienia, destylowanej przynajmniej trzykrotnie i najczęściej oczyszczanej jeszcze węglem drzewnym z brzozy. O tej metodzie wspominała mi moja nieżyjąca już babcia która była urodzona w 1886 roku. Węglem posługiwał się jej ojciec, biedny szlachetka dorabiający w zamożnym dworze. A podobno właściwości czyszczące węgla znał już Hipokrates. Więc to raczej (bez urazy) nie nikt niczego, tylko niektórzy niedoinformowani niczego węglem nie uszlachetniali. Druga prawda jest taka że niektórzy lubią ten charakterystyczny zbliżony do grappy bimbrowy aromat.

Wszystko się zgadza.

A ta papuga do czego ma się niby przydać?

Papuga w żargonie bimbrowników to areometr dynamiczny. Pokazuje bieżące stężenie alkoholu wypływającego z chłodnicy. Ułatwia to pracę, bo nie trzeba już co jakiś czas łapać próbek destylatu celem zmierzenia jego mocy.

Daję radę, puki co.

Dlaczego nie. Bimber zrobić można i bez tych wszystkich rurek. Do dużego gara wlewamy trochę zacieru, wstawiamy cegłę lub dwie. Na cegle stawiamy miskę na tyle małą by zmieściła się w tym garze. Gar przykrywamy miednicą. Nalewamy do niej zimnej wody. Szparę między garem i miednicą uszczelniamy ciastem, stawiamy gar na ogień i jazda. Otrzymamy bimber zmieszany z przedgonami i pogonami. Wprawdzie raju w gębie nie będzie, ale jak się czyjś organizm domaga alkoholu, wypije i to.

Jak się komuś chce bardzo to nawet umarłemu z ucha wychla. Pędzę bimberek od lat 80-tych i jakoś nikt z moich gości ani rodzinki się nie struł, ani nie miał kaca. Bujdą na resorach jest rozpowszechnianie że pierwszą setkę trzeba wylać, bo niby bardzo szkodzi. Ogromną ilość trzeba by wypić by zaszkodziło ale nikt nie jest w stanie aż tyle wypić.

mianowicie jaki? dlaczego nie polecasz klaru ?

Ja jak przestaje pracować nastaw czekam jeszcze 2 dni i zlewa na jakiś tydzień do innej beczki dzięki temu drożdże opadają samoczynnie i jest piękny i klarowny polecam. Po gotowaniu nic nie czuć

albo przenieść w chłodne miejsce

Witaj kolego nie polecam bo to tylko chemia. Ja robie tak ze jak przestanie pracować to zostawiam niech sobie jeszcze drożdże opadną na dno potem zlewa do drugiej beczki wychladzam nastaw i po tygodniu jest prawie czyste jak woda. A potem gotowanko.😆

I tu się mylisz, nie mam akwarium więc zaprezentowałem działanie tego generatora na wylewce. Generator trzeba zamontować na wyjściu filtra wody ale takiego kubłowego do większych pojemności. Woda krąży w zamkniętym obiegu i dodatkowo napędza turbinę generatora dając wystarczające napięcie do zasilenia oświetlenia Ledowego. Czy taka odpowiedż jest wystarczająca?

teraz jasne nie dodałeś że to ma być instalacja do akwarium

Zawarte wiadomości są w tytule oraz w opisie filmiku.

Zalałem owoce malin po odlaniu soku 45% bimberkiem i jeszcze nie próbowałem ale myślę że jakieś 42%.

Zrobiłem sprzęt z tego co miałem a czasu mam aż nadto, osiągam dobre wyniki i nie czuć bimbrem. Dodatkowo nie ma po moim trunku kaca a to już coś w przeciwieństwie od sklepowego świństwa robionego na chemii. Ja i moi goście od czasu do czasu nie narzekamy na jakość bo jest super.

Peter5017 Po dobrym bimbrze kaca brak...Mam dwóch braci, żaden z nas mając do wyboru Finlandię na stole i produkt "hand made" wybiera produkt własnej roboty...Nie wiem co oni do tej wódy dodają ale ja tego się staram nie dotykać.

Produkcja po za kraj jadąca to dobry towar lecz dla plepsu robią z chemii. kilkanaście groszy, oto jest koszt 1-ego litra z laboratorium bo tak wygląda teraz produkcja na kraj.

aż włosy się jeżą jak pomyślę ze trwonisz tyle czasu na wyprodukowanie tego zarąbistego trunku. 1) u mnie nastaw fermentuje 4 dni 2) nie wsypuje żadnych składników A" ani B" bo to już dla mnie chemia (zbudowałem aparaturę której nie przeszkadza mętny nastaw ) 3)Pojemność mojej" BABCIAJAGI " bo tak ja nazywam z nierdzewki to 20 Litrów, z 5 Kg cukru robię dwa podejścia i uzyskuje 2 do 2,4 litra trunku o kalibrze 94% minimum ! Mimo wszystko szacun za wytrwałość i poświecenie bo na taki trunek warto ! Pozdrawiam

Jak już pisałem, mam czas. Garnek mój ma 12L i jakoś mi się podoba.

I tu się mylisz Kolego.

nie ma takiej mozliwosci

Wskażnik do mierzenia zawartości alkoholu i jednocześnie zawartości cukru używany wyłącznie do pomiarów alkoholi winnych, jest taki, ile tego chcesz? 20 zł + koszt wysyłki.

powtarzam nie ma takiej mozliwosc!!!! areometr podaje orientacyjną zawartość alkoholu po stężeniu cukru.

Zmierzysz, lecz musisz mieć woltomierz.

+Ryszard Madejson No to nie masz racji, po pierwsze łamią ustawę o pojazdach uprzywilejowanych używając koloru koguta zarezerwowanego dla policji; po drugie jeśli mają interwencję to muszą stosować się do przepisów tak jak każdy użytkownik, zatoka nie jest przystankiem dla straży miejskiej! Po trzecie interwencja polegająca na wlepieniu mandatu za zablokowanie wjazdu na posesję nie upoważnia do blokowania zatoki. Według zdrowego rozsądku i nie tylko, mieli dość czasu żeby poszukać wolnego miejsca do zaparkowania, to było bezczelne skurwysyństwo bo blokując zatokę i tak przeznaczoną do krótszych autobusów spowodowali iż autobus musiał częściowo tylko wjechać w zatokę co powodowało iż większość pasa ruchu było tak skutecznie zablokowane że inni stwarzali zagrożenie wobec pieszych, wszak kilka metrów dalej jest przejście dla pieszych. Wreszcie skurwysyny przeszli na drugą stronę nie korzystając z tego przejścia dla pieszych. Policz, ile te kutasy złamały prawa aby tylko mandat wlepić. Miłego dnia życzę.

+Ryszard Madejson Ja nie wiem co jest z tymi strażnikami, zamiast spokojnie wytłumaczyć kolesiowi co mogą, a czego nie mogą pojazdy uprzywilejowane to zwykle nabierają wody w usta albo głupie teksty rzucają takie jak tutaj. Oni mają jakiś problem ze sobą.

i tu zgadzam się z tobą :) Ale i nie ma obowiązku tłumaczyć się obywatelą co robią czy jest to interwencja czy zwykła jego praca. Pamiętajmy, że jeśli ktoś zadzwonił i poinformował o tzw: źle zaparkowanych pojazdach jest to również interwencja i sygnalizacja świetlna jest usprawiedliwiona ale to oczywiście głębsza analiza. Można nadmienić ,iż jeśli funkcjonariusz nie wie co ma mówić może niech zmieni Pracę za brak kompetencji?

Ryszard Madejson To by nie było tłumaczenie, tylko poinformowanie obywatela, że przez jego brak wiedzy na temat pojazdów uprzywilejowanych, błędnie zinterpretował poczynania straży miejskiej. W ten oto prosty i kulturalny sposób, ośmieszył by nagrywającego filmik, zamiast siebie. Ale do tego trzeba mieć trochę oleju w głowie, a nie zgrywać wielkiego strażnika, który nie musi się nikomu tłumaczyć, poza swoim komendantem. Służby są dla obywateli, nie odwrotnie.

+Peter5017 jak nie znasz się na prawie to nie komentuj...