Mam inne zdanie na ten temat :) "Nowomowa", jak to ująłeś, ma raczej usprawiedliwić traktowanie zwierząt po ludzku (do pewnego stopnia), a nie na odwrót, jak twierdzisz. ;)

@@Czerwonypiesek Zwierząt się nie uczłowiecza, ani nie traktuje "po ludzku", bo to nie są ludzie. Mają zupełnie inne potrzeby i instynkty.

Powodzenia z psiakiem! :)

Dziękuję! Powodzenia w ćwiczeniach. :)

Taak, wiemy😄, ale akurat tylko taki filmik udało nam sie znaleźć, aby zmontować i wkleić do naszego filmu. Ale dzięki za czujność, trzymaj się ciepło! ☺

Dzięki wielkie 🥰

I ja dziękuję za miłe słowa. :) Wpadaj częściej!

Tak jak wspominałem na filmie - komenda "nie wolno" nie jest lekarstwem na każde psie zachowanie. 5 miesięcy to jeszcze szczeniak, więc nic dziwnego, że miotają nim emocje. Być może na spacerze dzieje się coś stresującego dla malucha i w ten sposób on wyładowuje swoje emocje. A może to jest jakiś komunikat w Twoją stronę, np. "chodźmy stąd". Wiele jest możliwych przyczyn. Na początku próbowałbym przekierować to zachowanie na zabawkę i spróbować własnie poprzez szarpanie szarpaka rozładowywać w sposób kontrolowany jego emocje i zmienić jego nawyk. :)

Jeśli wam działa, nie macie problemów - ok. Wydaje mi się jednak, że wasze przywołanie to przede wszystkim efekty pracy, a nie obroży, jeśli pracujecie na delikatnych impulsach, a nie mieliście sytuacji, w której konieczne jest przerwanie, np. ucieczki psa. a, z kolei, pracuję bardzo dużo z psami lękliwymi, też takimi po zarówno źle jak i niby dobrze wprowadzonej obroży elektrycznej. Np. z psem, który na widok pudełka z obrożą chował się i posikiwał - nigdy nie użyto na nim żadnego mocnego impulsu, był po prostu wrażliwym psem. Bardzo istotne jest właśnie też kwestia siły... to co nam wydaje się super delikatne i ledwie odczuwalne, dla kogoś innego może być odczuwalne mocno. To też testowane w grupie, sama byłam w szoku, że mnie bolało, bo mam wysoką odporność na ból. Każdy dokładnie ten sam impuls odczuwał inaczej. Więc u was jest ok, inny pies, może reagować znacznie bardziej. Pomijam zawodność - słabsza bateria, zamoczenie może spowodować losowe uderzenia (tak, wiem, że trzeba kupić sprzęt dobrej jakości, ale wszystko może się zepsuć). Owszem, również może się zerwać smycz, pęknąć karabińczyk, czy klamra przy obroży. Uszkodzenia są wpisane w używanie każdego sprzętu. Różne mogą być konsekwencje. Ten i inne moje doświadczenia sprawiają, że jest to dla mnie niedopuszczalne narzędzie. Nie zgadzam się na nie. Nie jest to świetne narzędzie, a służy wyłącznie jako kara, to nie przykład noża. Nóż to bardziej smycz - można użyć ok, można źle. OE żeby była dla mnie ok, musiałaby być tylko samą obrożą. I w sumie bardzo sobie chwalę mieszkanie w kraju, gdzie jest zakaz OE. Zgadzam się jednak, że jak ktoś bardzo chce, to powinien wprowadzać bezwzględnie z trenerem. I dlatego np uważam, że sprzedaż ogólna powinna być zakazana, jedynie np trener może zalecić i wtedy można zakupić. Dorota z zespołu Czerwonego Pieska

@@Czerwonypiesek Właśnie dzięki obroży z przywołania na 80% zrobiliśmy je na 99%. (dzięki wzmocnieniu negatywnemu). Uwielbia widok obroży elektronicznej, bo to oznacza dla niego mega fajny spacer na totalnym luzie z możliwością oddalenia się na 100 m. Nie kojarzy jej z żadna traumą, bo nie była w taki sposób używana. Poza tym dobre OE mają też funkcje dźwiękowe i wibracji, więc można to zamienić na sygnał nagrody, albo doskonale pracować z niesłyszącym psem dzięki wibracji, której zrozumienia też trzeba nauczyć psa. Współczuję doświadczeń, które Cię spotkały z OE i niestety większość ludzi nie umie z nich korzystać, ale naprawdę jak się ją dobrze wprowadzi i dobrze używa, to jest świetna sprawa. Tylko pod okiem szkoleniowca i nie dla każdego psa - nic na siłę.

@@skriabinlover Wibracje w pracy z psem niesłyszącym są genialne, ale to już w zasadzie nie jest praca z obrożą elektryczną jako taką. W Szwecji przez zakaz używanie, część obroży ma wyłącznie wibracje i dźwięk, bez impulsów. Ja złych doświadczeń jako takich nie miałam - no jedynie, że dla mnie było bardzo bolesne, co mnie zaskoczyło. Przez 8 lat pracy z psami, nie miałam potrzeby przy żadnym sięgać do obroży elektrycznej, bo wszystko, co było potrzebne wypracowywaliśmy z opiekunami bez. Natomiast część mojej pracy behawiorysty jest specyficzna, bo wiadomo, że to praca z problemem, no i tu właśnie pojawiały się te problemy z psami, gdzie użyto Ale w Twoim komentarzu są super ważne kwestie: dobra obroża, duży zasięg i trener. Cieszcie się dalej waszymi spacerami! Pozdrawiam :)

Rzeczywiście, dopóki nie zdarzy się wypadek, to zdaje się, że w sumie nie jest to nic złego. Później dopiero dociera do nas, że jednak nie warto było ryzykować. :) Właśnie sporo takich wypadków jest.

Dziękuję. Cieszę się, że korzystasz, powodzenia z maluchem! :)

Dziękujemy za miłe słowa, przekazałem Dorotce. :)

Mój Maksio liże mnie kiedy ja wstaje rano i jeszcze padam na kanapę bo nie mogę się dobudzić. Liże mnie wtedy po rękach, wcześniej też po twarzy i szyi, ale ze względów higienicznych musiałem go prosić, żeby tego nie robił. Super uczucie jak piesek liże. Polecam. 👅

Ja też lubię, jak moja mnie zaczepia i liże. Często liże mnie po łysej głowie :D

Nie, nigdy tak nie powiedziałem. Brzmi to dziwnie. ;) Hmmm chyba powiedziałbym "pysk". ;)

Dziękuję!

Kłapnięcie to normalny sygnał komunikacji. Ja zareagowałbym na ten sygnał (czyli cofnął szczotkę), a za chwilkę zrobił kolejną powtórkę, trochę łatwiejszą. :)

@@Czerwonypiesek dziękuję! Będę próbować

Dopiero zaczynamy, chociaż na internecie jesteśmy już od kilku lat. :) Jednak dopiero teraz podjęliśmy decyzję o nagrywaniu na You Tubie. Jestem przekonany, że niedługo nasze zasięgi będą znacznie większe, ale potrzebujemy tutaj pomocy takich osób, jak Ty :) Po prostu prosimy o udostępnienia wartościowych filmów. Dzięki!

Co masz na myśli pisząc, żeby "wciąć pod uwagę jak odchodzi pies a jak odchodzi człowiek"? Czym różni się śmierć psa od człowieka?

@@Czerwonypiesek niestety trzeba to przeżyć aby ocenić.

​@@92Gilu.Ale jak przeżyć śmierć? 🤔

Mnie w ogóle jako dzieciaka strasznie dziwiło słowo "uspać" w stosunku do psa. Często słyszałem, że trzeba było tego, czy tamtego psa "uspać" i nie bardzo wiedziałem, jak to się odbywa. Wyobrażałem sobie, że te psy rzeczywiście usypia się i one potem długie lata śpią. Dopiero później zorientowałem się, że w rzeczywistości chodzi o zwykłą eutanazję, czyli uśmiercenie. :/

Poprawnie brzmi "uśpić", weterynarz usypia zwierzęta, a matka usypia dziecko 😉 Mamy słowa w naszym języku o podwójnym znaczeniu, ale tu faktycznie może wyjść nieporozumienie bo moja córka usypia psa śpiewając mu i głaskając, tak że zaraz rozlega się głośne psie chrapanie 😂 " Uspać" to chyba jakiś regionalizm, ja wiele razy słyszałam w stosunku do dziecka, więc też nie jest to jednoznaczne.

Nie mówi się uspać, tak jak nie mówi się zarobaczywiony, odrobaczywić... co jest nagminne.

Dziękuję, w pełni się z Tobą zgadzam. A ja mam kumpla, do którego często mówię "mordo" i on do mnie też. :D Do psa też mógłbym powiedzieć "mordo", ale na jego pyszczek jakoś nie powiedziałbym, że "ma mordę". ;)

Nie chodzi o "ten sam worek". Wiem, że każde z tych słów ma trochę inne zabarwienie. Jedne są bardziej neutralne, inne mniej. Chodzi tylko o rozpoczęcie debaty w mediach o tych wszystkich, różnych słowach, których używamy w stosunku do psów. Myślę, że to ciekawe, aby zastanowić się również nad innymi słowami, nie tylko "zdycha". :) Rzeczywiście, masz rację, zdychanie mi też kojarzy się z męczarniami. Nie pomyślałem o tym wcześniej. :) I ja mam nadzieję, że moja psinka też jeszcze długo nie postawi mnie przed dylematem "umierania" :) Zdrowia życzę też Twojemu psiakowi!

To miłe, dziękuję za Twoją opinię. Myślę, że taki podejście jest najzdrowsze. Po co mamy dokładać sobie negatywnych emocji ze względu na jedno, czy drugie słowo. :)

Masz oczywiście prawo mówić, tak jak uważasz za słuszne. :)

Mnie też źle nie brzmi to słowo i używam go naprzemiennie ze słowem "odszedł" bo wg mnie tylko umierają ludzie i nawet by mi przyszło do głowy że taka drama z tego może być c 😉

Dziękuję za Twój komentarz. Ja mam podobnie :)

Dziękuję :)

Dziękuję, to bardzo miło. Rzeczywiście kochamy się prawdziwie :)