Samorozwojowe tak, powieści typu Dostojewski czy Pessoa to już nie.

Przeczytałem ta książę atomowe nawyki. Większość osób się nad nią spuszcza a autor w książce powtarza to samo i opowiada historie ludzi sukcesu. Każdy intuicyjne wie jak mniej więcej zbudować dobre nawyki

Mnie smiesza ludzie w pracy ktorzy ledwo maja wolny czas bo ciągle pracuja zeby postwaic sobie dom, i tak u mnie jest takich 4. Jeszcze widząc ich zdrowie psychiczne to ja bym w zyciu tak nie chcial. Wole sam mieszkać na malym mieszkaniu i miec spokój :) Pozdrawiam

Dobrze mówisz , szczerze z serducha

Podczas wynajmowania mieszkania może zajść taka sytuacja, że będzie trzeba iść na emeryturę i cena za wynajem będzie większa niż emerytura. W takiej sytuacji prawdopodobnie wylądujemy na ulicy lub będziemy mieć poważne problemy. W przypadku spłacania kredytu , mieszkanie lub dom w takiej sytuacji zawsze można sprzedać , spłacić do końca kredyt i ma się resztę pieniędzy dla siebie co stwarza możliwości. Dodam jeszcze, że ceny za wynajem są stale podnoszone tak żeby wynajmującemu zabrać jak najwięcej, żeby nie odłożył na depozyt na kupno domu itd a w przypadku kredytu ma się stałą opłatę i stwarza to bardziej stabilną sytuację

Nigdy bym nie pomyślał, że ten kanał to jest siedlisko dla mizoginów. Po prostu włożyłeś kawę na ławę jak wygląda większość związków.

wszystko ma swoje wady i zalety ludzie nie mają 400 000 zł na mieszkanie, ale mają 800 000 zł dla banku

Ja marzylem o domu😅jak go mam to sobie mysle ,ze starczalo mi moje mieszkanie😊tak naprawde co kto lubi.Moje stare mieszkanie wynajelem fajnej Polskiej parze.Placa mi 650 funtow,jest splacone to mam to do kieszeni😊ale mi pasuje im pasuje😊wiec co kto lubi.Pozdrawiam

Poszedłem do pracy na morzu i w 2 lata udało się uzbierać na mieszkanie.

Wynajmujacy bardzo ladnie splacaja moj kredyt i jeszcze pare zl na przyjemnosci zostaje.Brawo

7:21 do tego samego wniosku doszedłem. Jakbym miał 500k na giełdzie to w życiu bym tego nie dał na mieszkanie, bo przecież z tego to już konkretny wzrost idzie. Jakbym chciał mieszkanie to bym wziął kredyt, a 500k dalej by było na giełdzie. Najwyżej jakby stopy mocno wybiły to bym wtedy wypłacił i ten kredyt sobie spłacił

Wynajem jest droższy niż opłaty mieszkaniowe.

Jak wyobrażasz sobie życie na emeryturze ? o ile oczywiście zdrowie dopisze itd

Najważniejsze jest posiadać chociaż te 10 tys minimum na koncie. Kolega wziął 200 tys kredytu ze względu na niskie zarobki bank podniósł mu to z 20 lat ma 30 lat spłacania. Kolega żałuję że wziął kredyt i sam mówił że podpisał na siebie wyrok. Ciotka ma własne mieszkanie i płaci 1000 zł czynszu, ja wynajmując place 1500 z opłatami a mamy takie same 3 pokojowe mieszkania tylko ciotka ma w nowym budownictwie. To prawda zarabiając powyżej tych 4 tys i w górę te 1500 zł miesięcznie naprawdę nie robi różnicy aż tak wielkiej a kupno raczej rozumiem w kontekście związku czyli masz żonę, dzieci musisz im zapewnić a tak? Żyjąc samemu po co się męczyć.

Oni gadają takie głupoty na tych kanałach, bo to jest chwytliwe. Większość osób w Polsce zarabia słabo i chcą zmienić swoje położenie. I tak gadają, bo ci ludzie to słuchają mając nadzieję, że w ten sposob polepszą swój los a tamci zarabiają na nich kasę z KZbin plus za jakieś kursy czy inne współprace.

Student dostaje 5K i nadal to są śmieszne pieniądze. Zapraszam do dyskusji.

Tu chodzi o zus-y od najniższej krajowej jest on liczony i władzy zależy, żeby była jak najwyższa. Jak inflacja zżera najniższą krajową to władza ją podnosi żeby jej pieniądze nie uciekały z systemu.

sama prawda pzdr z Glasgow

Na JSW wycinamy shorty ;)

To jest celowe działanie o globalnym zasięgu wynikające z jednego prostego powodu. Ludzie się na to godzą, i zaczyna brakować rzeczywiście opcji gdzie Ci dobrze zapłacą. Zarabiam dużo powyżej średniej, ale serio współczuje ludziom którzy pokończyli studia i zarabiają jakieś gówno pieniądze w prowincjonalnych zakładach pracy bo ktoś te prace musi wykonywać. 5 lat tyrania na inżynieryjnych, aby potem zarabiać tyle samo co pani z HR'ku dla dużej firmy państwowej w której się nic nie robi, i dostaje się po 1500zł dodatku socjalu co miesiąc. Ostatnio zrobiłem sobie research w mojej firmie (energetyka), i na 3k pracowników jest 700 jest kierowników i dyrektorów. No to super partia bulwo jak ich płace są 4, a nawet 5x większe i wyższe niż zwykłego Maciusia inżyniera który to ciągnie xd Szkoda czasami strzępić ryja, ale już mam takie same podejście jak Ty że jak wiesz że jest w miarę stabilnie, i nie płacą głodowych stawek to już się nie chce zmieniać pracy bo wszędzie indziej jest podobnie, albo gorzej. Życie w tym kraju to hardkor, aby wytrzymać tu psychicznie.

100% racji Jeszcze apropo obecnej sytuacji z podwyższeniami minimalnej w pracy za minimalną na lajtowych stanowiskach - sam fakt że chuja robisz a dostajesz za to kasę rozleniwia, więc człowiek z założenia podchodzi do takiej pracy po macoszemu, co już samo w sobie sprawia że taki pracownik w ogóle nie myśli żeby rozwijać się w tej konkretnej firmie bo 1. nie ma czego rozwijać, bo chuja tam się robi, więc nie dostajesz okazji żeby się wykazać 2. Płaca chujowa ale chuja robisz, więc tym bardziej cie to rozleniwia, bo po co mam tyrać za minimalna, jak mogę nie tyrać i też ją dostać. Jak teraz dodamy do tego ciągłe podnoszenie minimalnej to już w ogóle motywacja do jakiegokolwiek rozwijania się w pracy leci na samo dno. Przykład który o zobrazuje zmyślony, ale nieodrealniony: zarabiasz minimalna w lajtowej robocie, ale robisz 80% tego co należy, gdzie wszyscy inni robią może z 50% - realnie wypadasz lepiej od swoich kolegów z roboty. Mija trochę ponad rok i szef jest na tyle ogarnięty że widzi twoje zaangażowanie, więc wynagradza cię podwyżką w wysokości 800zł brutto (a może nawet i więcej). Zadowolony lekko zwalniasz tempo pracy, bo wiesz że i tak już pewnie nieprędko dostaniesz kolejną podwyżkę pensji. Po pół roku przychodzi rząd cały na biało i daje podwyżkę kwoty minimalnej o 600zł brutto, a rok później o kolejne 600zł, w efekcie czego zrównujesz się wynagrodzeniem z pozostałymi pracownikami. Co myśli sobie taka osoba pracująca z przykładu powyżej: po jaki chuj ja się w ogóle staram o podwyżki u tego samego gościa? Biorąc to wszystko razem do kupy nie ma co się dziwić pracownikom, że realnie dla nich jedynym sensownym źródłem awansu finansowego jest zmiana pracodawcy .Tak samo nie ma co się dziwić pracodawcom, że nie traktują pracownika jak kogoś kogo chcą mieć na stałe. 2025 rok będzie rokiem walenia w chuja. Pracownicy będą udawać że pracują i się starają, a pracodawcy będą udawać że płacą godną stawkę. A no i zarówno pracownicy, jak i pracodawcy będą tak samo mocno udawać że rozumieją i przejmują się losem tej drugiej strony xD

to trzeba na konfe głosować żeby najniższej nie podnieśli

Za często są wybory to raz, a dwa inflacja ma być taka żeby ludzi z kapci wyrwało i tyle. To jest narzucone. 😢

Pozdrawiam informatyka Pawełka co tam dziewczyny z tindera wiadomo

Podaż pieniądza M0 wzrosła do 14k PLN na obywatela, to nie jest normalne, jest dwa razy za dużo pieniądza w obiegu.

A masło już 20 zł kosztuje.

Najniższa krajowa coraz bardziej goni medianą krajową. Jeżeli dojdzie do tego że jako spawacz, czy operator CNC będę zarabiać jakieś 500 zł od najniższej krajowej, to będę wolał iść na portiera i oglądać w pracy filmy cały dzień.

Mały offtopik: problem polega na tym, że (tu teza na podstawie wybitnej ksiazki Davida Graebera "Praca bez sensu") wiekszosc stanowisk kierowniczych polega wlasnie na tym, na czym polegala twoja praca na uczelni, czyli na niczym, a nie na tym, ze prace za najnizsza krajową rownią sie od siebie.

No nie ma sensu no ale w moim przypadku każdą nadwyżkę wykorzystam do inwestycji 😊i kula śnieżna rośnie rok do roku

Na imprezie integracyjnej możesz por**hać cudzą żonę.😅

Zbiórek na Burka.

Od razu lżej się robi jak mam świadomość ze tez ktoś ma podobne przemyślenia

Pamietam kilka miesięcy temu dyskusję z byłą już dziewczyną na temat zamawiania jedzenia. Wróciła do domu głodna i chciała coś sobie zamówić do jedzenia. Powiedziałem, że nie trzeba bo mam produkty na spaghetti i że je zrobię szybciej niż dojedzie to co ona zamówi na dowóz. No i musiała postawić na swoim i wydać prawie 3 razy tyle kasy. Na szczęście już nią nie jestem. Pozdrawiam

Śmieszna sprawa, bo 2 lata temu słuchałem twoich filozoficznych podcastów na spacerach (kanał losowo wyświetlił mi się na stronie głównej YT). Fajnie, że zacząłeś tę serię. Wreszcie ktoś zrobił rzetelną analizę owłosienia na głowie prezesa Mo-Bruku. Przyjemnie się tego słucha. Zostawiam suba, żeby pomóc dobić 1000

Dobrze mówisz , fajnie sie ogląda . To pierwszy twój materiał który obejżałem . Ja też jestem łysy :) Pozdrawiam

Zagiął Tradera

Dawaj 100 akcji LPP

Z ciekawości zamierzasz wpłacać więcej niż 1k ?

Ja mam 30 lat. Gralem w gry, gram w gry i bede gral w gry :). Mam normalna dziewczyne, mieszkam samodzielnie od 20 r.z, a jak mialem 21 lat to kompletnie sam wyjechalem za granice. Gdy na poczatku bylem kompletnie sam, nie znalem jezyka ani nikogo, oporcz mojego ojca ktory mieszkal 10km ode mnie, to jedyne do czego sie moglem odezwac to moja ekipa z ktora gralem w tibie, bez tego pewnie bym dostal pierdolca. Gry to nic innego jak sposob na ucieczke przed problemami w pewnym stopniu, ale jest to o wiele lepszy sposob, niz np picie alkoholu.

17:20 na xtb jest ETF z Vanguard: FTSE Emerging Mkts (akumulujący, za euro), ale przy wyszukiwaniu go na platformie nie pokazuje kozackiego logo statku pirackiego :<

To prawda. Byle jakie studia to strata czasu, energii i pieniędzy. Jakbym miał dzisiaj 19 lat to albo bym poszedł na studia konkretne typu inżynier czy lekarz(gdbym się dostał i miał możliwości finansowe). W innym przypadku nie ma to sensu. Ja skończyłem socjologię, bo wyjechałem m na studia, żeby nie żyć z toksyczną rodziną. Pracowałem w biurze podróży, jako spedytor a obecnie w branży hotelarskiej za granicą. Nie studia a moje samozaparcie spowodowały, że się nauczyłem 3 języków obcych i jestem tu gdzie jestem.

Haha. Wlasny biznes. Robisz po conajmniej 10h czesto w sobotke i niedzielke. Stresujesz.sie tym zeby pozyskac klienta a na koncu zostaje ci.mniej niz mimimalka na etacie

Też wolę pracować w weekend albo w jeden dzień weekendu, żeby mieć wolne w tygodniu. Najgorszy system pracy miałem jak pracowałem kiedys w centrum handlowym. Czasami 9-21. To bylo coś strasznego tych idiotów błąkających się tam jak smród po gaciach.

Gry ogólnie pożerają dużo czasu ale z drugiej strony dają poczucie satysfakcji w jakimś stopniu

Siemka, co się stało z odcinkiem o wyrzucaniu toksycznych ludzi ze swojego życia? Czyżby podzielił los odcinka o samotnych matkach? Czy powróci on na Twoją antenę?

Akurat miałem wyjść ale przypadkiem klikłem tu...

Człowieku Rusz dupe i wyjdz z domu i ogladaj Swiat.

Nawet jakbym wygrał miliony w lotto to nadal bym nie chciał większego mieszkania jak 40 m, bo po co. Jedynie dobrze żeby jeszcze piwnicę miało na jakieś badziewia.

Całe szczęście z moją facjatą to nawet to mi nie grozi.