Mówię głośno skąd pochodzę kiedy pytasz mnie Złota owca w czarnym stadzie jestem pasterzem Tu gdzie beton zawsze żyzny ziomów prowadzę Wspólny krwiobieg jedno serce a nie biznesmen Mówię głośno skąd pochodzę kiedy pytasz mnie Złota owca w czarnym stadzie jestem pasterzem Tu gdzie beton zawsze żyzny ziomów prowadzę Wspólny krwiobieg jedno serce to jest B.O.R Znowu mam gruby lot nawija Star Trek Wyczucie smaku koneser jem z tatarem tartę Lecę na łowy jak rekin kiedy wyczuję farbę Style surowe jak steki więc podwinę mankiet Razem ze stadem wyjemy do nieba po nocach To stare wilki wyrosły tu w lasach na blokach Po lepsze jutro codziennie jesteśmy na łowach Choć na wyginięciu dajemy radę zbędna tu kurwa ochrona Błogi niepokój czuję błogi niepokój Stany wojenne na bani ziomek raczej nie pokój Ciągle na linii frontu B.O.R nadaje z okopów W szeregu zbiórka rekrucie kurwa słuchaj i notuj Mam o czym gadać oni mulą jak czkawka Meduzy na klapkach to dla was bujanka Ja żebyś nie czuł się gorszy piję łychę w karafkach Ich rapy to kalka moje to marka Złota Owca Mówię głośno skąd pochodzę kiedy pytasz mnie Złota owca w czarnym stadzie jestem pasterzem Tu gdzie beton zawsze żyzny ziomów prowadzę Wspólny krwiobieg jedno serce a nie biznesmen Mówię głośno skąd pochodzę kiedy pytasz mnie Złota owca w czarnym stadzie jestem pasterzem Tu gdzie beton zawsze żyzny ziomów prowadzę Wspólny krwiobieg jedno serce to jest B.O.R Zwiastuję urodzaj dostatku talizman W czarnych karocach jeździ moja dywijza Nadchodzi schizma choć mocną mam wiarę Bo wielu z tej sceny to pedalski harem Moja ekipa nie z Twojej parady nie chcemy wchodzić w układy I mamy Własne patenty na zarabianie nie bycie miłym dla mamy Wy pały Kiedy Ty liczysz hajs to my go ważymy na kilo nie gramy I beka Z Twojej ekipy i marnej przewózki na bycie w życiu wygranym Hossa hossa hossa od lat hossa hossa Nic po kosztach kurwa dawno nic po kosztach Tu zawsze forma za mocna klasyk jak polo Lacoste'a Jadę ospale jak walec po waszych mizernych sztosach I robią tak moje ziomy my style dobrane tu mamy na perfekt Wybudzam podwórka z comy I znowu te rapy w nich biją jak serce Wiesz że tu jestem ochrzczony I nie ma tu mowy o jakiejś fuszerce 061 to są moje szczony a rasową pyrą już byłem w kolebce Mówię głośno skąd pochodzę kiedy pytasz mnie Złota owca w czarnym stadzie jestem pasterzem Tu gdzie beton zawsze żyzny ziomów prowadzę Wspólny krwiobieg jedno serce a nie biznesmen Mówię głośno skąd pochodzę kiedy pytasz mnie Złota owca w czarnym stadzie jestem pasterzem Tu gdzie beton zawsze żyzny ziomów prowadzę Wspólny krwiobieg jedno serce to jest B.O.R Złota owca w skórze wilka łou Trzeba poznać przeciwnika łou Prawo lasu słabszy znika łou W każdym mieście jakaś klika Złota owca w skórze wilka łou Trzeba poznać przeciwnika łou Prawo lasu słabszy znika łou W każdym mieście jakaś klika B.O.R. to moja klika Miasto Poznań moja klika B.O.R. to moja klika Miasto Poznań moja klika B.O.R. to moja klika Miasto Poznań moja klika B.O.R. to moja klika Miasto Poznań moja klika