Czytałem, zdecydowanie zgadzam się, że książka warta polecenia. Nie dostrzegłem tego ,,bagatelizowania ", o którym wspominasz na początku. Ciekaw jestem, co rozumiesz przez ookreślenie ,, literatura wybitna", może jakieś przykłady? Nie zrozum mnie źle - cieszę się, że na Ciebie trafiłem. Dwie wymienione przez Ciebie książki czytałem i też (?), bez zastrzeżeń, jestem przekonany, że to literatura bardzo dobra co najmniej. Pozdrawiam.
@wposzukiwaniuksiazkidoskonalej8 ай бұрын
Cześć! Witam Cię serdecznie. :) To świetne pytanie, właściwie zasadnicze! :) Z pewnością istnieją naukowe miary tego, czym jest wybitność, a co nią nie jest, ale na YT kanałach niemal nigdy się nimi nie posługujemy. Mamy bardzo subiektywne miary i warto je uściślać, czy definiować, więc dziękuję Ci za to pytanie. :) Myślę, że przymiotnik "wybitna/wybitny" przyznaję książkom, które: 1. Jako warunek wstępny i konieczny, spełniają standardy elementarne, typu, że coś jest dobrze napisane i zredagowane, a więc nie stawia oporu na poziomie języka. Nie mają jakichś zasadniczych wtop, czy mankamentów. Ale to nie wystarczy. 2. Dla mnie ważne jest, by książka mnie zaskakiwała czymś nowym. Może to być w warstwie języka, tematu, sposobu napisania, wglądu, nowych informacji czy w jakiejkolwiek innej. To czynnik subiektywny, bo na świecie jest tyle książek, że ktoś kto przeczytałby je wszystkie, z pewnością nie odczuwałby zaskoczenia tam, gdzie odczuwam je ja. ;) Reasumując ten punkt: lubię pomysły i treści nowe, na jakie nikt wcześniej nie wpadł, ale z zastrzeżeniem, że one działają. (Bo nie wszystkie innowacje działają. Działa niewielka ich część.) 3. Porusza mnie mocniej literatura napisana w formie pierwszoosobowej, bo bardziej ciekawi mnie wewnętrzne życie bohaterów, niż ich zewnętrzne "przygody". To znaczy: "przygody" też musza być, bo na nich opiera się życie wewnętrzne, ale w sytuacji gdzie przedstawione są jedynie one, czuję potężny niedosyt i raczej nie nazwałabym takiej historii wybitną. (Chyba, że zaskoczyłaby mnie z innej strony, która teraz nawet nie przychodzi mi do głowy! ;) ) 4. Podziwiam też książki, które działają na trzewia i zmysły, wzbudzają reakcje innych elementów ciała, niż tylko mózgu i inteligencji. Nie jest łatwo coś takiego napisać, wiec jeśli komuś uda się ta sztuka, warto Go oznakować przydomkiem "wybitny/wybitna". 5. Lubię też nie wiedzieć jak coś jest zrobione. Odczuwać lekturę, zachwycać się nią, wiedzieć, że intensywnie oddziałuje, rezonuje w wielu miejscach, a jednocześnie cały czas kombinować, co takiego tak mocno na mnie działa. Dlaczego działa? Jak autor/autorka zrobili to, że działa? Jeśli nie znam odpowiedzi, nabieram przekonania, że obcuję z czymś nietuzinkowym. 6. Na pewno też lubię wyróżniać lektury, które zajmują się tematami bardzo nowymi i współczesnymi. Nasz świat zmienia się i rozwija tak szybko, że autorzy, którzy podejmują tematy bieżące i dostarczają wiedzy najnowszej, są na wagę złota, bo pozwalają nam lepiej rozumieć sytuację w której się znaleźliśmy. Zajmowanie się przeszłością wydaje mi się ... no, znacznie mniej interesujące. Zwłaszcza, że często sprowadza się to do stosowania klisz i projektowania schematów z przeszłości na zdarzenia i procesy, do których trzeba podchodzić z otwartym umysłem. Owszem, dobrze jest znać uwarunkowania z przeszłości, ale szukać rozwiązań innych i nowych, by uzyskać odmienny skutek. 7. Mam też silny background reporterski, więc one muszą być realistyczne, spójne i wiarygodne na wszystkich poziomach. 8. Na pewno jakiś czynnik mi umknął, albo jeszcze się nie ukonstytuował. Na szczęście wciąż zdarzają się lektury wybitne, które mnie czymś zaskakują i mogę poszerzać kategorie, a przede wszystkim, moje widzenie świata. A co do konkretnych tytułów, to na przestrzeni lat było ich całkiem sporo. Kłopot w tym, że one stosunkowo szybko "wchłaniają się do systemu", przestają zachwycać i trzeba szukać kolejnych. ;) To jest powód, dla którego nie czytam książek dwa razy. (Z nielicznymi wyjątkami, co nawet niedawno mi się przytrafiło z Lucią Berlin i jej "Instrukcją".) Ostatnio zachwycił mnie Jon Fosse, który już jest na kanale. Ale gdybyśmy mieli czytać wyłącznie książki WYBITNE, to chyba wyszłaby jedna w roku, albo i to nie. ;) Na szczęście w wielu książkach odnajduję "wybitne" elementy i dzięki temu wciąż mogę szukać książki doskonałej. :) A Ty jak definiujesz swoją literaturę wybitną? Jak definiują ją inni odbiorcy mojego kanału? (Zachęcam do rozwijania tematu w komentarzach!) Raz jeszcze dziękuję Ci za to pytanie! I serdecznie pozdrawiam! :)
@bozenas.6830 Жыл бұрын
Porywająco napisana powieść. Pewnie też w tym zasługa po trosze Dickensa, bo mamy tu uwspółcześnioną historię Dawida Copperfielda. I chociaż dotyczy trudnych tematów (moim zdaniem absolutnie nie są zbagatelizowane) to nie brakuje w niej też światełek w tunelu i autentycznych wzruszeń. A napisane jest to wszystko i z lekkością, niebywałą swadą i z wrażliwością. Doskonale spędzony czas. Pan Dickens byłby zachwycony Panią Kingsolver.
@wposzukiwaniuksiazkidoskonalej Жыл бұрын
Niewątpliwy talent opowiadania. Pani Kingsolver wie jak czytelnika złowić w sidła potoczystości, tkliwości, wie jak pokazać wrażliwość, subtelność i jak zatrzymać przy lekturze. Za tą łatwość i przyjemność, którą zamknęła na sześciuset stronach: 10/10. 😀
@coktowoli-anna Жыл бұрын
Mnie też zachwyciła ta książka. Dziękuję za świetną recenzję
@wposzukiwaniuksiazkidoskonalej Жыл бұрын
A ja dziękuję że tu jesteś i dzielisz się swoimi spostrzeżeniami! :) Dobrego dnia. :)