Przed 1935 rokiem w ZSRR było kilkaset szkół z polskim językiem nauczania, instytucje kulturalne, szczególnie na Ukrainie i Białorusi, oczywiście w duchu sowieckim, prawie wszystkie zostały zlikwidowane a ludzie zamordowani dlatego, że byli Polakami. Teraz Polska bardzo mało robi, by osoby o polskich korzeniach mogły wrócić do kraju swoich przodków. Czy to nie hańba dla naszego narodu? Tymczasem przyjmujemy z otwartymi rękami różnych pseudo- i gastarbeiterów