Рет қаралды 77,090
Odwiedziliśmy miejsce nazywane Miastem Bezprawia i "ostatnim wolnym miejsce w USA"
To miejsce omijaliśmy kilkukrotnie. Zawsze z bólem w sercu jechaliśmy dalej. Dlaczego? Bo obejrzeliśmy o tym "mieście" dokument, w którym zostało ono przedstawione jako miasto totalnego bezprawia, gdzie ludzie albo biorą narkotyki ciężkie, albo są obłąkani. Gdzie sąsiad zabija sąsiada i nie ponosi za to odpowiedzialności. Obejrzeliśmy ten dokument niepotrzebnie, i niepotrzebnie to miejsce tak omijaliśmy.
W Los Angeles, w trakcie budowy busa mieszkaliśmy u Rafała. Rafał jest podobny do nas, lubi podróżować w podobne miejsca, kręcą go podobne historie. Pewnego wieczoru mówimy do Rafała, że od dawna chcemy pojechać do Slab City, ale obejrzeliśmy ten dokument i bla bla bla... Rafał na to uśmiechnął się z politowaniem i powiedział, że w takim razie jutro tam jedziemy. I pojechaliśmy.
Być w Slab City, było dla nas jak spełnienie długo dojrzewającego marzenia, marzenia, o którym długo sądziliśmy, że jest nie do spełnienia.
Slab City nie jest formalnie miastem, jest swojego rodzaju komuną, zrzeszeniem ludzi mieszkających na pustyni, gdzie warunki bytowania są nie lada wyzwaniem. Latem, czyli teraz, kiedy my miasto odwiedzaliśmy, prawie nikogo tu nie ma. Jest za gorąco. Powietrze ma temperaturę ponad 50 stopni, w powietrzu unosi się kurz, oddycha się nienajłatwiej. Mieszkańcy Slab City, nazywają się Slabbersami, ale Slabbersem można zostać tylko wówczas, gdy spędzi się w Slab City przynajmniej 2 letnie pory. Reszta mieszkańców to "snow birds" ('śnieżne ptaki') czyli ludzie z miasta, którzy przyjeżdżają tu mieszkać na zimę. Bo tu w zimę ciepło, ale nie tak upalnie. Włócząc się po Slab City spotkaliśmy kilku starych wyjadaczy, Slabbersów, którzy od upału poruszają się wolno lub siedzą leniwie w fotelu pod swoją sztuką. Bo to miasto pełne jest szalonych dzieł sztuki, które czasem bardziej przypominają recykling. Tu faktycznie prawo stanowe nie sięga, ale mieszkańcy stworzyli swoje prawo, np. nie można jeździć po Slab City samochodem tak, żeby kurzyć, bo kurz jest tu przekleństwem dnia codziennego. Jeśli nie przestrzegasz zasad komuny, możesz zostać z komuny wydalony na zasadach ostracyzmu. Więcej o Slab City dowiecie się z vloga, ale chcę Wam jeszcze napisać o czymś innym.
Zastanawiam się czasem, co mnie i Karola ciągnie do takich miejsc i takich ludzi. Co sprawia, że marzy nam się odwiedzenie tak niepewnych, skrajnych, trochę jednak niebezpiecznych zakątków świata. Zastanawiałam się kilka dni i chyba już wiem co.
Skrajność. Szaleństwo. Inność. Wyjątkowość. Odwaga. Lubimy wariatów, bo poniekąd to oni zmieniają ten świat. Czasem na dobre, czasem na złe. Ale to oni w swoich duszach znajdują tę wyjątkową moc, żeby wyjść przed szereg i zrobić coś inaczej niż wszyscy. I ta wewnętrzna moc nas interesuje. Dlaczego jedni ją mają, a inni nie. Jak ją zdobyć. Jak ją fajnie spożytkować kiedy już się ją ma. Jak się z nią obchodzić, jak ją chronić i co robić, żeby ona trwała.
Jeden z mieszkańców opowiadał nam o swoich regularnych udarach od gorąca. Ale mieszka tu dalej, nawet latem! Właściciel baru na powietrzu, zapytany przez nas, jak mu się tu mieszka, odpowiedział, że "tu jest piekło, ale w piekle przynajmniej nikt Cię nie szuka". Tu, na gorącej pustyni, można być kimkolwiek chce się być. Ale najpierw trzeba mieć jaja, żeby poświęcić swój komfort związany z odizolowaniem i gorącem. Wszystko na rzecz tego co w duszy gra. Dla nas to niebywałe, jak bardzo w duszy musi grać, żeby człowiek tu zamieszkał.
▶ 🔥Nasza nowa książka "Busem przez świat. Alaska i Kanada": 📒 www.sklep.buse...
▶ Nasze Owocowe Koszulki 🍉🍉www.sklep.buse...
▶ Zapisz się na powiadomienie o książce z Drogi 66: 📕www.busemprzez...
▶ Zostań patronem naszego kanału: patronite.pl/b...
▶Nasz kurs online Zawodowy Podróżnik: 👨🎓www.zawodowypod...
Montaż: Krzysztof Chruślicki
👉Subskrybuj nasz kanał!
kzbin.info...
👉Facebook: www.busemprzez...
👉Blog: www.busemprzezs...
👉Twitter: www.busemprzez...
👉Instagram: www.busemprzez...
MUZYKA: