W szkole policealnej Cosinus nauczają że arteterapia to rodzaj terapii zajeciowej
@megara80252 жыл бұрын
Mnie w cosinusie też uczą tego co powiedziałeś więc miałam trochę mindfuck jak słuchałam tego filmiku 😅
@annasikorskaarteterapia2546 Жыл бұрын
Oj, to zdecydowanie nie jest to samo ;)
@annasikorskaarteterapia2546 Жыл бұрын
Zapraszam również do zapoznania się z innymi materiałami video na moim kanale. Niektóre techniki arteterapii można wykorzystać w ramach terapii zajęciowej, natomiast arteterapia jest firmą terapii bliższą psychoterapii, głównie z uwagi na sposób omawiania prac oraz refleksji pacjentów, ćwiczenia wglądowe i sięgające do sfer podświadomych oraz do treści wynikających z doświadczeń także traumatycznych. Zachęcam do publikacji arteterapeutki amerykańskiej Cathy Malchiodi, szczególnie do jej "Podręcznika Arteterapii" będącego pracą zbiorową, wydanego także w jęz. polskim przez Wydawnictwo Harmonia oraz do publikacji na temat arteterapii Wydawnictwa Difin. W razie jakichkolwiek pytań służę pomocą. Pozdrawiam serdecznie!
@zagrajkowymusic71523 жыл бұрын
arteterapeuta to samo co muzykoterapeuta czy to jesczzze do innnego?
@annasikorskaarteterapia25463 жыл бұрын
Dzień dobry! Są to dwa rożne zawody o różnych numerach, natomiast arteterapeuta może korzystać tak samo z dorobku muzykoterapii w swoich zajęciach jak i muzykoterapeuta z dorobku arteterapii.
@monikapopawska2141 Жыл бұрын
@@annasikorskaarteterapia2546 Hym, a to gdzieś zatrudniają na kod zawodu arteterapeuty? Dotychczas jako dyplomowany arteterapeuta wykorzystujący sztuki plastyczne w pracy, miałam doświadczenia, że raczej albo mogłam pracować jako pedagog i wykorzystywać w ten sposób elementy arteterapii lub jako instruktor terapii zajęciowej (nie mylić z terapeutą zajęciowym, który w pracy w szpitalach ma pełnię uprawnień po szkole policealnej), a arteterapeuta z wyższym, to nawet może usłyszeć, że jest za drogi w utrzymaniu dla placówki). Dodatkowo jedynie na luźnych zajęciach np. komercyjnych dla księgarni w muzeum mogłam tak w 100% realizować założenia arteterapii, udało się też na praktykach w Poradni, w pracy codziennej, np. szpitalu lub szkole, to raczej prace uczestników zajęć są realizowane w konwencji terapii zajęciowej. Nawet studenci dzienni i podyplomowych studiów arteterapeutycznych raczej są przyprowadzani przez wykładowców uczelni wyższych do warsztatu terapii zajęciowej, gdzie uczestnicy realizują swoje prace w schemacie pracy terapii zajęciowej. Moim skromnym zdaniem arteterapia w Polsce dalej funkcjonuje w ramach terapii zajęciowej i nikt z tym nic nie robi, nawet na certyfikacji arteterapeutów uprawnienia z terapii zajęciowej są dodatkowo punktowane. Trudno jest oddzielić arteterapię od terapii zajęciowej, skoro sami inicjatorzy oddzielenia tych terapii podpinają się pod terapię zajęciową. Taka prawda, arteterapia jest tylko na zajęciach ze studentami, małymi dziećmi, na zajęciach edukacyjnych w muzeum i w prywatnych ośrodkach arteterapii, założonych z własnej inicjatywy twórcy takiego ośrodka. W państwowych placówkach medycznych pracuje się jako instruktor, a nie arteterapeuta i jeszcze nie można o tym mówić głośno, bo można w ten sposób urazić osoby, które cię zatrudniły lub wykładowców, u których się studiowało. W moim odczuciu jednak jest to bardzo krzywdzące w stosunku do osób, które z własnych środków sfinansowały sobie studia i własnym nakładem pracy i zaangażowania podejmują pracę (ciężką do zdobycia z dyplomem arteterapeuty), bo cudnie byłoby jednak odróżniać te zawody w praktyce, a nie tylko w teorii, dla samej godności, poszanowania czyjegoś zaangażowania oraz lepszej sytuacji materialnej. Studia przecież służą nie tylko do rozwoju osobistego, ale też zawodowego (szczególnie podyplomowe), a tak jest jakiś kod arteterapeuty, którego nikt w kadrach nie uwzględnia np. przy podwyżkach płac (wielki smuteczek i przytłaczająca prawda), a fakt jest taki, by dobrze pomagać innym, to arteterapeuta sam powinien mieć zapewnione środki do godnej, codziennej egzystencji. Pozdrawiam, Monika
@annasikorskaarteterapia2546 Жыл бұрын
@@monikapopawska2141 dziękuję za wyrażenie opinii i przykro mi, że ma Pani takie doświadczenia. Ja byłam zatrudniona na stanowisku arteterapeuty w trzech dużych, różnych placówkach medycznych i to na NFZ - jednej pracującej z dziećmi, dwóch z dorosłymi i wszędzie wymagano dyplomu studiów arteterapii. Nie były to stanowiska terapeuty zajęciowego. Myślę, że właśnie w naszym interesie - arteterapeutów - jest to, by uświadamiać pracodawców w różnicach między tymi zawodami oraz troszczyć się o wzrost świadomości społecznej, czym arteterapia jest i czemu służy. Ze swojej perspektywy widzę olbrzymie zapotrzebowanie na specjalistów w tym obszarze, szczególnie do terapeutycznej pracy z młodzieżą, ale również z dziećmi i dorosłymi. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w tym pięknym zawodzie :)
@monikapopawska2141 Жыл бұрын
@@annasikorskaarteterapia2546 Pracuję już kilka lat w dużym szpitalu psychiatrycznym w Warszawie finansowanym z NFZ, który jest jednocześnie jednostką naukową, na oddziale zamkniętym dla dzieci i młodzieży mogła mnie tylko zatrudnić szkoła przyszpitalna, bo miałam uprawnienia pedagogiczne, ale potrzebne są jeszcze uprawnienia z pedagogiki terapeutycznej (inaczej leczniczej), dyplom arteterapeuty z APS-u pani dyrektor szkoły potraktowało jako ogólnorozwojowe szkolenie z wykorzystywania sztuki w pracy z uczniami-pacjentami, podobnie jest w pracy w tym szpitalu z dorosłymi (jestem wpisywana jako instruktor terapii zajęciowej, kiedy spytałam panią Kierownik dlaczego tak mnie wpisują, odpowiedziała, że nie ma tego zawodu w tabeli uwzględniającej kwalifikację do pracy w szpitalu, a o kodzie zwodu panie w kadrach wiedziały, ale nie zatrudniają na ten kod. Wiem o tym, że w dużym szpitalu psychiatrycznym, gdzie na APSie kierują na praktyki ze studiów podyplomowych (tylko oczywiście dla chętnych) zatrudnia się arteterapeutów, ale raczej dlatego, że ta jednostka medyczna, przez osoby wykładowców jest powiązana z tą konkretną uczelnią, w pozostałych dużych szpitalach w Warszawie pytałam znajomych i mają identyczną sytuację jak ja, podobnie jest w placówkach pedagogicznych, jeszcze nikt mnie nie zatrudnił bez sprawdzenia uprawnień pedagogicznych, dyplom arteterapeuty jest traktowany jako dodatek i interpretowany, jako coś w stylu o to umie Pani rysować i malować....super. A faktycznie, zgodzę się z Panią, że arteterapia jest bardzo potrzebna na oddziałach dziecięcej psychiatrii, sama tego doświadczyłam, bo dzieci bardzo chętnie uczestniczą w zajęciach, kiedy czują, że osoba prowadząca warsztaty ma w sobie pasję to tego co robi, jednak jest to bardzo zniechęcające, kiedy musisz iść na ustępstwa w zakresie tożsamości zawodowej, by realizować zajęcia arteterapetyczne. Minusem są też stawki i wynagrodzenie, by utrzymać się w tym zawodzie najlepiej mieć dwa etaty i pracować po 14 godzin dziennie plus dokumentacja po godzinach, a i tak stawki są śmiesznie małe, a sytuacja zawodowa nie jest pewna, gdyż jak pisałam można zatrudnić terapeutę zajęciowego po szkole policealnej ze średnim wykształceniem, wtedy stawka i pensja jest niższa i placówka ponosi mniejsze koszty realizacji takich zajęć. Pracowałam w wielu różnych placówkach i tylko w jednej wpisano mnie jako terapeutę (ale nie jako arteterapeutę tylko zwyczajnie terapeutę) no i usłyszałam, że powinnam uzupełnić wykształcenie, w pozostałych miejscach pracy zawsze wpisywano mnie jako instruktora terapii zajęciowej, no chyba, że w szkolę, to wtedy jako nauczyciela zajęć pozalekcyjnych lub wychowawcę.
@annasikorskaarteterapia2546 Жыл бұрын
@@monikapopawska2141 rozumiem. Pani doświadczenia pokazują, jak mała jest jeszcze świadomość wśród pracodawców na temat arteterapii. Tym bardziej czuję misję poszerzania tej wiedzy. Ja miałam szczęście być zatrudniana jako arteterapeuta, prowadzić projekty jako arteterapeuta i pracować za całkiem dobre pieniądze jak na NFZ (chociaż nie wszędzie - stawki są różne, inne na etat a inne np. z projektu lub na działalność gospodarczą). Obecnie pracuję prowadząc sesje indywidualne i myślę, że to może być dobry kierunek dla przyszłych specjalistów. Nie musimy być "uwiązani" do placówek państwowych. Dziękuję, że dzieli się Pani swoim doświadczeniem i mam nadzieję, że dzięki naszej pracy i staraniom o szacunek dla zawodu, sytuacja się już niebawem odmieni i będzie wyglądało to podobnie jak chociażby w Anglii (gdzie arteterapia uznawana jest jako zawód medyczny) lub Stanach. Jestem dobrej myśli. Jeśli chciałaby Pani skonsultować jeszcze swoje przemyślenia i porozmawiać z innymi arteterapeutami o doświadczeniu, zapraszam na grupę na FB "Wspieramy się - Arteterapeuci - Arteterapeutom". Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!