Dziękuję uprzejmie organizatorom za zaprezentowanie tym razem pełnego inwentarza bohaterów. To powiedziawszy... Co tu się wydarzyło? Raven vs Ihora: Obie bohaterki były nieźle rozwinięte, spodziewałem się jednak, że Wojrad pokaże kotu, gdzie raki zimują. Tymczasem walka była wyrównana. Sniki zrobił świetny użytek z Magii Mroku i Liszmistrzów w roli healerów, Wojrad natomiast popełnił zaskakujące błędy - pozwolił widmom i wampirom skupić się na szczególnie wrażliwych na ich ataki arcymagach, zamiast napuścić na nich konstrukty, nie zareagował też na zahipnotyzowanie rakszasów radż, głównej siły ofensywnej zamku. Z pomocą głębokiego zamrożenia wyszedł jednak na swoje - gdyby ta walka trwała dalej, myślę, że by ją wygrał. Wciąż jednak dziwi mnie to nagłe przerwanie jej. Markal vs Maahir: Po obejrzeniu profili powiedziałem - dobra, Wojrad, jesteś ugotowany. Markal wyglądał na słabszą wersję Raven, pozbawiony szeregu artefaktów i tak kluczowych zaklęć, jak Szał, Grupowe Osłabienie czy jakiekolwiek Spowolnienie. Tymczasem Maahir miał do dyspozycji dopakowaną ile wlezie Magię Przywołania. Wow, powiedziałem sobie, szykuje się pożoga nieumarłych. Na placu boju jednak rozegrało się coś zgoła innego, co z jednej strony wyglądało na konkretną i konsekwentnie wdrażaną taktykę, z drugiej - na taktykę nietuzinkową i niezrozumiałą. Magiczne kryształy? Ten czar nie zadaje wielkich obrażeń. Z niedowierzaniem oglądałem, jak plansza zapełnia się minerałami. Jasne, kropla drąży skałę, a Maahir ma niekończące się rezerwy many, zrozumiałbym taką taktykę, gdyby kryształ był najsilniejszym dostępnym czarem. Ale przecież Maahir dysponuje Przywołaniem Żywiołów! Dlaczego nie przywołać kilkudziesięciu ognistych albo napakowanego feniksa i nie zrobić z umarlakami porządku? Do tego po raz kolejny zagrożenie ze strony zahipnotyzowanych rakszas zostało zignorowane (choć muszę przyznać, że w księdze Maahira nie było Oczyszczenia, więc nie bardzo było co z tym zrobić), podobnie jak ze strony Liszmistrzów, dysponujących przecież awaryjnym wskrzeszeniem i niszczycielskim atakiem. Patrzyłem na ginące i wracające do życia jednostki, zastanawiając się, czy plan Snikiego może się udać. I gdy już wydawało się, że może, tytani znienacka padli twarzą na trawę. O jedno Wskrześ Umarłych za daleko. Wojrad wygrał dwa do zera, a oba rozstrzygnięcia przyszły nagle. Pasjonujący, choć... dziwny pojedynek.
@SnikiTWH5 жыл бұрын
do tej pory boli mnie rozegranie tej drugiej walki :D lecz człowiek uczy się na błędach, pierwszy turniej i pierwszy raz H5. Bardzo fajna analiza walki :D pozdrawiam
@spasionyknur23904 жыл бұрын
Widać że jest super postęp pokazujecie już każde statystyki,czary, a jedynymi wadami są te herosowe powtórki ale cóż na to wpływu nie macie.Ogólnie to sztos
@spasionyknur23904 жыл бұрын
Ale kamikadze z maga 18:17 XD, wiadomo kiedy następny ,,turniej" h5 arena?
@SnikiTWH5 жыл бұрын
Mam wrażenie, że obraz jest nie stabilny i się rwie.
@starclite5 жыл бұрын
To była katorga do renderowania.
@jkozlowski5 жыл бұрын
co te, Raksza Raja jakieś nieśmiertelne xD
@starclite5 жыл бұрын
Niezałatany błąd gry.
@Foxxxu5 жыл бұрын
Jebać arenę. Pozdrawiam pikinier a
@starclite5 жыл бұрын
Dzięki za tą merytoryczną i jakże sensowną wypowiedź.