My mamy plany inne ale Bóg ma dla Nas inne lepsze plany więc musimy mu oddać całe Nasze życie by On działał a my starajmy za jego sladami❤❤❤❤❤
@mariolasawicka38957 ай бұрын
AMEN
@miriamanderson66219 ай бұрын
Amen chwała Bogu
@takajedna84509 ай бұрын
Amen 🙏
@marcinmarcinmarcin22757 ай бұрын
😊❤
@Ilonanawara112 ай бұрын
Amen Dziękuję ❤
@mariajankowiak36769 ай бұрын
Amen Chwała Bogu.
@BD-zx2er9 ай бұрын
Czytamy w Biblii, Albowiem Ja wiem jakie mam o Was myśli, myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby przygotować Wam przyszłość i natchnąć nadzieję. Tak właśnie jest, to co wydaje się Nam złe, Bóg obraca w dobro. Bo Bóg wspołodziała we wszystkim ku dobremu, z tymi którzy Jego miłują.❤
@Maria-s7i7q9 ай бұрын
ALLELUJA!!
@krzysztofko71949 ай бұрын
Rozmyślam o tym od 10 lat
@antonipaterek36429 ай бұрын
Amen ❤❤❤❤❤❤❤
@halinaszymaniak8509 ай бұрын
Amen!dziekuję
@irena41429 ай бұрын
❤❤❤❤
@kasiakaracaoglu73599 ай бұрын
dziekuje za te tlumaczenia, szkoda, ze tylko zdjecie widac, ja lubie widziec zywego mowce.
@mateuszcherek9 ай бұрын
Niestety, ta seria nauczań jest dostępna jedynie w formacie audio.
@kasiakaracaoglu73599 ай бұрын
@@mateuszcherek bardzo dziekuje
@nukllis57234 ай бұрын
Odkąd tylko pamiętam, gdy byłem jeszcze dzieckiem (mam 23 lata) zmagałem się z uzależnieniem od komputera, internetu, mediów społecznościowych. Gdy dostałem pierwszy komputer na komunię, było niewinnie, prosiłem rodziców cały czas o to by móc pograć sobie troszkę dłużej, na początku to nie budziło wątpliwości ale z biegiem upływu lat nie chciałem wychodzić z pokoju, prośby o cokolwiek, bym coś zrobił, pomógł w czymś obijały się od sciany, popadlem w depresję, nerwicę lękową. Nie wyobrażałem sobie życia bez komputera, całymi dniami siedziałem i grałem, z rodziną miałem tylko taki kontakt, ze znalismy się z mijania się w przedpokoju. Trwało to latami, nerwica która u mnie się rozwinęła przez wzgląd na wieloletnią samoizolacje spowodowała problemy z samoakceptacją i brak poczucia wartości w swoich oczach. Chciałem być kimś wielkim, kimś kogo ludzie podziwiają, zazdrościłem wielu ludziom w moim życiu, dlaczego im się lepiej wiedzie niż mnie? Prześladowania z dzieciństwie też się pojawiały w moim życiu. Gdy już podrosłem, rodzice wysłali mnie do ośrodka leczenia uzależnień i po wyjściu chciałem wyjść z swojego "problemu", (wcześniej miałem z jedną probe lub I dwie). Wyjść mi się nie udało niestety. Gdy już dorosłem, zacząłem uganiać się za dziewczyną która miała problem z narkotykami, przy okazji czuć było od niej powiew śmierci. Po jakimś czasie złamałem się i sam zacząłem brać narkotyki, różne od stymulujących takich jak amfetamina po opioidy, leki na kaszel, dwa razy mi się zdarzylo zażyć i heroinę. Żyć mi się nie chciało, czułem, że żyje w pętli, że za każdym razem jak chce z tego wszystkiego wyjść i sobie życie poukładać, to tak jakby coś mnie trzymalo lańcuchem i nie chciało puścić. Pewnego razu z płaczem w oczach zawołałem do Boga. Uzmysłowiłem sobie, że w tym wszystkim jestem sam, samotny nie byłem bo mam co prawda kochająca rodzinę i bliskich, ale nikt mnie nie rozumie i chciałbym byc zrozumianym. Zawołałem i pamiętam to do dziś, slowami takimi jak: Proszę cię Boże, jesli istniejesz, to przytul mnie, bo jestem sam i nikt mnie nie rozumie". Długo czekać nie musiałem, coś mnie tknęło i zacząłem szperać po pokoju, znalazłem jakis poradnik do czytania Pisma. Pierwsze słowa jakie do mnie przemówiły to: Nawróć się. Uczucie jakby uderzenie. Przez noc poczułem się tak jakby cały ten ciężar który spoczywał mi na barkach, zniknął, poczułem się tak jakbym się urodził na nowo, czysty i nieskazitelny. Kilka dni później moja mama zapytała się mnie, czy nie chciałabym pójść z nią do takiego jednego kościoła (moja mama nie miała w zwyczaju o to prosić) więc już zacząłem powoli łączyć kropki. Gdy przyszedłem z nią, pewien brat w Chrystusie, stanął na kazalnicy, słowa które wypowiadał były tak jakby od samego Boga Ojca skierowane tylko dla mnie. Od tamtej pory zacząłem wierzyć. Po tych wydarzeniach, niestety upadłem, jest napisane, że wiara jest ze słuchania a słuchanie przez słowo Boże a mi co przyszło do głowy po tym wszystkim to wolność i że nareszcie mogę nadgonic moich rówieśników. Zamiast podziękować Bogu jak jeden z tych dziesięciu trędowatych, przyjść i się pokłonić, to pod pozorem dziękowania Bogu w modlitwach zacząłem chlac, nawet i zacpałem. Poznałem dziewczynę, stała się dla wszystkim. Pomimo podpowiedzi sumienia, zacząłem z nią współżyć i ostatecznie o Bogu zapomniałem. To było na przestrzeni 2021. W wrześniu 2023, dokładnie 10 września. Zachlałem pałe, i pomimo obietnicy która sobie złożyłem, że już nie wezmę narkotyków, zaćpałem i wyrzuty sumienia tak bardzo nie dawały mi spokoju, że jeszcze raz zawołałem do Pana, tak bardzo czułem się biedny w swoich oczach i o dziwo, pomimo mojego zaskoczenia, Pan mnie wysłuchał. Dziękuję Bogu Ojcu w imieniu Pana Jezusa i Panu Jezusowi, za to, że od roku mogę mu służyć, w pokorze i drżeniu. Teraz wiem, że gdyby nie moje uzależnienie i cierpienie, o Bogu bym nawet nie pomyślał, musiałem tak jak ta kobieta co dwanaście lat cierpiała na krwotok i co wydała na całe swoje mienie na lekarzy. Uświadomić sobie, że to co miało mnie zabić, tym posłużył się Ojciec by mnie przyprowadzić do siebie i do Pana Jezusa. Nie jest lekko, nawet teraz, pomimo tego wpisu i tego co przeżyłem, mam ochotę to wszystko rzucić, bo czuję się tak jakby Bóg mnie opuścił ale pomimo bólu, cierpienia, chce Panu służyć. Proszę o modlitwę