Рет қаралды 18,980
Pewnego dnia, tak sobie pomyślałem, że fajnie byłoby stworzyć nową przynętę na Bolenie. Szczerze mówiąc jednak nie chciało mi się robić wszystkiego od podstaw... a więc wziąłem pewnego woblera, wyciągnąłem z niego ster i dołożyłem kilka kulek ołowiu tu i ówdzie. Migusiem poleciałem do mojej pracowni :D gdzie najczęściej siedzę i robię jakieś drewniane rybki szybko zakleiłem dziurę po sterze i miejsca gdzie wstawiłem ołów, a dlaczego szybko... to chyba jasne, że spieszyłem się nad wodę. Zapakowałem sprzęt do auta i ruszyłem na wędkarską wyprawę nad moją ukochaną rzekę... Hej przygodo! Na miejscu, podjarany nowiutką przynętą hand made, w trybie natychmiastowym rozpocząłem pierwsze testy. Rzuciłem wobka tuż pod nogi i sprawdziłem jego akcje... hohoho! Wygląda to naprawdę dziwnie
i od razu zrobiłem próbny rzut (jeszcze bez kotwiczek). Wobek poleciał na jakieś 40 metrów i wpadł do wody. W tym momencie ruszyłem kołowrotkiem i zacząłem skręcać go do siebie wolno, naprawdę wolno. Po 5 sekundach zwijania już było pierwsze udrzenie. Oczywiście nie przycinałem tego, ponieważ byłem świadomy, że ryba i tak nie ma na czym się zawiesić. No więc już szybkim ruchem przyciągnąłem wobasa do siebie i uzbroiłem. Resztę tej historii nagrałem i możecie sami sobie zobaczyć jak się potoczyły losy nowego Pana Wobka. Pozdrawiam Mati