BRIDGERTONOWIE, Netflix, showrunner Chris Van Dusen, prod 2020 - wideorecenzja Tomasza Raczka

[@wladyslawakochowska1486]

Uwielbiam słuchać Pana T.Raczka. Jest genialny jako recenzent.Nikt tak nie jest w stanie z Nim rywalizować.

[@izasanocka5676]

BARDZO tęskniłem, już się martwiłam że P.Tomasz może chory .Ucieszylam się dziś niezmiernie 🧡

[@matulakarolina]

Muszę przyznać, że na początku oglądania tego serialu denerwowały mnie nieścisłości historyczne i już chciałam zrezygnować, ale zignorowałam ten fakt i wciągnełam się do tego stopnia, że pochłonęłam ten serial w dwa dni. Świetnie się bawiłam, a ta intryga nie dała mi spokoju i przeczytałam książki by zaspokoić swoją wiedzę. Zgadzam się z Panem Raczkiem - to nie jest super wybitne widowisko, ale niezła zabawa i nie wstydzę się tego :)

[@ona8938]

To musze obejrzec.

[@karolinamikulak7580]

Mnie w przeciwieństwie do większości serial się podobał, oczywiście w grupie "lekkie i przyjemne". Nie umiem się jednak zgodzić z teorią że reżyser ma prawo zgwałcić aktora aby pokazać na ekranie piękny gwałt. To jest jakaś stara szkoła jak ta że trzeba bić dzieci aby wyrosły na porządnych ludzi. Wierzę że prawdziwy talent aktorski się obroni i że aby zagrać strach nie trzeba najpierw aktora wystawiać z piątego okna za jedną nogę. ;)

[@karolinakowalczyk6042]

Jestem zakochana w Pana recenzjach, są lepsze od filmów o których Pan mówi🥰

[@jadwigakopel7450]

Witam serdecznie Panie Tomaszu. Pierwszy raz obejrzałam serial przed Pana recenzją. I tak jak Pan bawiłam się oglądając serial. Uwiodla mnie gra aktorska, piękność, młodość i talent aktorów oraz muzyka.Nie dopatrywalam się faktów historycznych. Serial bardzo mi się podobał szczególnie teraz w tych trudnych czasach potrzebujemy odskoczni. Dziękuję za wspaniałą recenzję i część Premium. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia oraz miłego popołudnia 🌹🌹🌹♥️☕☕

[@elzbietalandowska2093]

Obejrzałam ten serial na początku roku i jestem nim zachwycona! Świetna zabawa, pierwszej klasy rozrywka! Pomieszanie z poplątaniem ale jak cudnie podane! Bardzo dobra rozrywka na te czasy!

[@archeologwszpilkach]

No nareszcie😁długo Pana nie było, a nie ma dobrej niedzieli bez Pana Tomasza😁

[@SoundsAddict]

Serial bardzo mi sie podobal i ciesze sie, ze poruszyl Pan wlasnie te rzeczy, dla ktorych swietnie sie to ogladalo. Wiele rzeczy zostalo “wywróconych na druga strone”: czarnoskora krolowa, czarnoskory, niezwykle przystojny bohater, bardzo silna kobieta, ktora wywiera ogromny wplyw... Piekne, zwlaszcza w dzisiejszych czasach ;) Muzyka rowniez! Fakt, nie jest to arcydzielo, ale swietna zabawa konwencją. Taka Jane Austen with a twist ;)

[@malgorzatakolodziejska8327]

Fantastyczna recenzja, nie brakuje Panu poczucia humoru jeśli chodzi o sceny erotyczne, pozdrawiam serdecznie...

[@panitera1]

Panie Tomku, długo Pan mówi o różnych zapożyczeniach i nieścisłościach. Jest na to jedno krótkie określenie, to konwencja kolażu. Pozdrawiam serdecznie, jak zwykle chętnie i z dużą przyjemnością Pana słucham.

[@martaacz9319]

Wysluchanie tej recenzji było przyjemnoscia. Pomijając oczywistą przepiękną polszczyznę, uwielbiam sposob w jaki ujął Pan kwestię urody głównego aktora oraz kwestię scen erotyczych - z dużym smakiem. Poza tym podczas słuchania zdarzyło mi się kilka razy dosłownie roześmiać w głos słysząc w jaki sposób dobrał Pan słowa opisując w/w kwestie - brawo :) Ten serial dał mi dużo przyjemności na poziomach, o których Pan wspomina - nie ujełabym ich lepiej. Żeby jednak czerpać z niego przyjemność trzeba otworzyć umysł i pozwolić sobie na delektowanie się tą interpretacją. Czytając inne komentarze w internecie mam wrażenie ze Polacy sa największymi rasistami w Europie, przez co sami niestety odbierają sobie możliwość wolności, która otwiera umysły i serca, a czasem tez rozporki :)

[@monikaniewiadomska1672]

Jakże wspaniały komenatrz uwielbiam takie kino pracując głową przy takich odpoczywam a Anglie z tego okresu lubię bardzo tak jak tembr głosu Pana Tomka dziękuję!!!!

[@izabelarafalska8645]

Cieszę się , że dziś mogłam usłyszeć dźwięk misy tybetańskiej i niezwykle ciekawą recenzję.Ten serial ,to dla mnie lekka historia , którą warto obejrzeć.Serdecznie pana pozdrawiam!!!!!

[@karinaszafranska5167]

Serial bardzo mi się podobał. Idealny na odstresowanie. Lekki, łatwy i przyjemny. Świetni aktorzy, kapitalna muzyka. Czekam na kolejną serię 🙂

[@ewelinakozak1811]

Panie Tomaszu, zrobił mi Pan dzien ta recenzją! 😍Dziękuję bardzo 🤗

[@tootsietoop525]

Też jestem uzależniona od dźwięku misy tybetańskiej i jestem zachwycona, że ją dziś usłyszałam. Warto było czekać dwa tygodnie, bo zabrzmiała naprawdę wybitnie. Bardzo się ucieszyłam, że to, że tak dobrze bawiłam się oglądając serial, nie oznacza, że mam gust a'la Kardashian, tylko, że prawdopodobnie mam lotny umysł😁 Moje 50% filmu było nie tylko rozrywkowe. Bardzo przejęła mnie historia dzieciństwa Simona i chętnie rozprawiłabym się ostro z jego ojcem. Poza tym film poruszył kilka innych bliskich mi spraw i dlatego uważam go nie tylko za całkowicie rozrywkowy i oceniam trochę wyżej. W kwestii sztuki, aktorów i muzyków, to uważam, że sztuka jeśli tylko będzie miała szansę gdzieś zaistnieć, to obroni się sama, bez żadnych nacisków. Ale aktorzy i muzycy, to specyficzny rodzaj artystów - odtwarzają to co stworzyli inni. Tworzą swoje interpretacje, ale muszą też dostosować się do ram stworzonych przez twórcę i siłą rzeczy ulegać naciskom. Może niektórzy muszą potem odreagować to uleganie?

[@juliaray9421]

Przyjemnie w niedzielę posłuchać Pana wywodów. Pozdrawiam serdecznie.

[@poleskapoleska3871]

Dzisiaj w nocy obejrzałam "Bridgertonów" i zaraz po tym włączyłam Pańską recenzję, bo pamiętałam, że jest. Odnoszę wrażenie, że nie czytywał Pan za młodu tzw. harlequinów. To powiadania oparte na jednym schemacie. Tak samo skonstruowane jest też "50 twarzy Greya". I tutaj też - harlequin czystej wody. Oczywiście obejrzałam jednym cięgiem, bo mój umysł lotny nie jest. Serial jest chyba dziełem sztuki, bo z praktyczną stroną życia ma niewiele wspólnego. Np. książę spędza czas w swoim zamku, przeważnie w masywnym, bogato zdobionym surducie, rozpiętym, włożonym na gołe ciało. Jak to uprać? Przecież to wdzianko jest coraz bardziej przepocone. Nie miał niczego na zmianę, czegoś praktyczniejszego do prania? A namiętne sceny z żoną? Stara już jestem i starodawne moje podejście, bo to co widziałam na ekranie, miało niewiele wspólnego z romantyzmem. Gdzie ją dopadł, tam wygrzmocił, a ta się cieszy! Widocznie młode pokolenie nie ma czasu na gry wstępne. Mina u księcia pana jak z Top Model i chód jak na wybiegu. nieprzekonujące to dla mnie. Naprawdę to była dobra gra aktorska? Bo ja się nie znam. Uwspółcześnione stroje - super, ale suknie często się powtarzały. Widocznie budżet serialu był skromniejszy niż w "Downton Abbey" albo "Anna Karenina" z 2012r. (Jakież tam były kreacje!! we współczesnym stylu, Jakaż biżuteria, choreografia!!!! Mmmm cudo!). I tak to jest! Tak jak z disco polo, choćby nie wiadomo jak ubarwiać, wyłania się rytm swojskiej poleczki, tak samo w licznych rockendrolowych przebojach, tak i w tym serialu znany schemat prześwituje. Ale ja tam niewybredna (może jednak wybredna, bo panu Tomaszowi też się podobało)! Wciągnęłam się i noc spędziłam na oglądaniu. A raniutko, parzyłam kawkę podśpiewując: "Mama, mama, mama ostrzegała...."

[@agaagusia4726]

Dla mnie cały "smaczek" tego serialu to ta zabawa, fantazja twórców, stylizacja na epokę, a nie realizm historyczny. Coś podobnego dostrzegłam też w "Enoli Holmes".

[@MarzenaDorota-y5f]

Panie Tomaszu Wspaniały, Właśnie natknęłam się na Pańską recenzję Bridgertonów i dziękuję, że otworzył mi Pan oczy na wiele aspektów tego filmu. Przyznam, że bardzo go lubię, bo jest... ładny. Ładne stroje, ładna muzyka, ładne wnętrza, ładni aktorzy... Ale!!! (1) Absolutnie nie zgadzam się, że to jakiś wspaniały wyczyn, że aktorka została zmuszona (skłoniona) by na planie się masturbować. Jakiś czas temu rozmaici opisywacze świata filmowego ekscytowali się jak to wspaniale amerykańskie gwiazdy (nie nazwę większości z nich aktorami) jeżdżą przez pół roku na wózku inwalidzkim bo mają zagrać inwalidę, albo przez inne pół roku żyją z zasłoniętymi oczyma, bo mają zagrać osobę niewidomą. Wtedy też oglądałam wywiad z niezapomnianym i wybitnym Wojciechem Pszoniakiem, który ustosunkował się do tych "ćwiczeń aktorskich". Stwierdził bowiem, że od tego jest się aktorem by umieć zagrać kogoś komu na przykład amputowano obie nogi, bez konieczności ich amputowania. Jeśli tego się nie umie należy zmienić zawód. (1) Poza tym bardzo proszę aby zechciał Pan, ustosunkować się do mody na tolerancję, jakże promowanej we współczesnym kinie (i nie tylko). Uważam, że tolerancję należy promować, propagować i kształtować postawy tolerancji. Jako żywo, w filmach współczesnych jest mnustwo miejsca by aktorzy należący do różnych grali rozmaite role. Ale obrazy historyczne, czy choćby pretendujące do tego by być historycznymi to już coś innego. Wielu widzów bowiem widzi w Bridgertonach zapis epoki, a ten film to jeszcze małe piwo. Jak za 10-20 lat będzie można statycznemu widzowi wyjaśnić na czym polegało niewolnictwo i co to jest rasizm, jeśli będziemy pasieni taką tolerancyjną papką.

[@malgorzatamos7992]

Cóż, ja jednak pozostanę przy typowych angielskich ekranizacjach Jane Austen (i nie tylko), bo te mają dla mnie nieodparty urok. Za tę produkcję podziękuję, mimo, że lubię niekiedy obejrzeć film w rodzaju "Romea i Julii" czy "Moulin Rouge" Baza Luhrmanna - serial to już dla mnie zbyt dużo. Gdy widzę te kiczowate stroje troszkę mnie mdli, ale wszystko jest dla ludzi ;) Historyczna, popkulturowa baja to nic złego, ale jakiś czas temu uznałam, że zostało mi już zbyt mało czasu by oglądać coś wyłącznie dla rozrywki :)

[@jokdok8946]

Pana recenzja była jak zawsze przyjemnością, dziękuję ;). A sam serial - udało się przemęczyć do 3 odcinka i to tyle. Rozumiem konwencję, lekkość, odniesienia obyczajowe i kulturowe, nie oczekuję wierności historycznej i nadal mnie to tylko nudzi. Skrzyżowanie powieści Jane Austen (choć tam są prawdziwi bohaterowie z prawdziwymi problemami) z plotkarską narracją typu „Seks w wielkim mieście”. A wszystko razem wyidealizowane, kolorowe i polukrowane do mdłości.

[@EkranTomaszaRaczka]

Świetne skojarzenie z „Seksem w wielkim mieście”!

[@zmaganiadsc]

Od razu po Malym Gazku (przepraszam za brak polskich liter), wiedzialam o czym Pan bedzie mowic :-) Powinien Pan wspomniec, ze aktorzy mieli tzw. intimacy coordinator, ktory kierowal ich gra w scenach erotycznych, po to wlasnie, zeby nie czuli sie zaklopotani czy zdenerwowani. Jest to fajna instytucja i z tego mowia aktorzy, bardzo pomocna, bo kazdy wie co i w ktorym momencie ma robic, poza tym te sceny byly cwiczone przez wiele tygodni.

[@UfoakaJuggalo]

Takiego ciagniecia za uszy do gory nie widzialem conajmniej od czasow studiow, kiedy zdawalem jakis fatalny egzamin :D Ocena naciagnieta jak plandeka na żuku ;) Dla mnie ten serial jest raczej jednymz tych, ktory kaze sie zastanowic nad tym, czy oby napewno chce kontynuowac subskrypcje netflixa :/

[@kropkanadi4298]

No cóż, chyba brak mi "lotności umysłu", ponieważ film kompletnie mi się nie spodobał. Podchodziłam do niego dwa razy i nie dotrwałam do końca pierwszego odcinka. Byłam zaskoczona, że to serial angielski, brakuje mi w nim tej typowo angielskiej atmosfery- mroczności, brzydoty i naturalizmu- jaką lubię w filmach historycznych. Pierwszy raz nie zgadzam się z Pana opinią a obejrzałam mnóstwo Pana recenzji i z reguły nasz gust był bardzo podobny. Może mi ktoś zarzucić, że brak mi luzu i moje podejście do kina jest zbyt dosłowne i poważne. Nic na to nie poradzę. Mnie ten film zirytował. Dla mnie to prawie amerykańskie show. Ale mojej 20letniej córce się podobał😏 i wiem, że ma wielu fanów 🤷. Ale ja "wysiadam". Pozdrawiam i czekam na kolejne recenzje🥰

[@kropkanadi4298]

Myślałam, że dzisiaj nie zasłużyłam na serduszko. Bardzo mi miło🤗

[@asia2894]

Może dlatego, że to nie jest serial historyczny. Głównym celem tego serialu jest rozrywka.

[@kropkanadi4298]

@@asia2894 Być może, ale nic nie poradzę, że taka forma mi nie odpowiada. Jestem osobą z dość dużym poczuciem humoru, ale ten film mnie nie przekonał🤷. Ani to komedia, ani film historyczny, ani dramat- właściwie, to nie wiadomo co to jest. Ja bym określiła go jako pastisz. Ale rozumiem, że może się podobać. I niekoniecznie musi wszystkim. Dla mnie był niewiarygodny i co najmniej dziwny. Ale mamy tak duży wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie😊.

[@patrycjastrzaa1424]

Serial angielski kojarzy mi się z Panną Marple, Herculesem Poirot... A serial Netflixa mnie nie powalił. Nie moje klimaty.

[@reneaisak]

Ten serial ma określoną stylistykę, no i przede wszystkim widać, że jest amerykański a nie angielski: dlatego nie ma naturalizmu angielskiego czy kostiumów 90% zgodne z epoką. I jest rozrywkowy- tam "historia regencja" jest opakowaniem. I cały miszmasz powoduje, że się albo się wciąga albo ma totalnie w dupie. Ale w tym serialu podoba się to: nie próbuje udawać głębokiego, nowatorskiego "o czymś" oraz że bohaterowie sa żywcem wyjęci Z XXI wieku (pominę Eloise i parę drobiazgów).

[@isariege1169]

Panie Tomaszu, czy jest szansa, że nagra Pan recenzję miniserialu „Nowy wspaniały świat” (jest na Netflixie) opartego na kultowej dystopijnej powieści o tym samym tytule napisanej w 1931 roku przez Aldousa Huxleya? Wydaje mi się, że naprawdę warto omówić tę produkcję, tym bardziej, że scenariusz jest mocno inspirowany literaturą, która z fantastyczno-naukowej przeistacza się w literaturę faktu... Dziękuję za wszystkie Pana recenzje z częściami premium, są fascynujące! ❤️Serdeczności! 😊

[@madysia87]

Ja pierwszy sezon obejrzałam. Na dobę sprawę do Simona bo im dalej w las tym mniej zaskoczen. Wiedziałam wszystko przynajmniej odcinek wcześniej, łącznie z zakończeniem i głównym sekretem. Pozdrawiam

[@ewaewa9579]

Niedziela bez Pana Tomka to niedziela stracona. Pozdrawiam serdecznie🤗🤗🤗

[@aga456wawa8]

Bridgewrtonowie zupełnie mnie nie uwiedli. Nuda. Nawet na guilty pleasure dla mnie się nie nadało. Ale i tak bardzo fajnie się Pana słucha. 👍🌞💚

[@Pianotomy]

Bardzo przyjemna recenzja! Jednak obawiam się że z pochwałą muzyki muszę się nie zgodzić. Żeby bawić się konwencją - konwencja musi jakoś istnieć, gdzieś egzystować. Taka konwencja niestety nie istnieje w przypadku muzyki w filmach kostiumowych, ani nawet historycznych. Również czysto historyczna wiedza o muzyce jest w społeczeństwie niesamowicie niska, więc o ile przeciętny odbiorca zorientuje się że coś jest na rzeczy z kostiumami czy obsadą, o tyle muzyka przechodzi kompletnie niezauważona. Nie mówię tu nawet o współczesnych piosenkach w aranżacji na kwartet smyczkowy (no bo to jest już jakaś konkretniejsza decyzja), ale w ogóle o szeroko zakrojonym soundtracku. To, co próbuje być historycznie "wierne", w rzeczywistości jest dosyć chybione, jak na przykład: w jednej ze scen na przyjęciu słychać kwartet smyczkowy Beethovena (z op. 59, więc wydanych przed 1813), którego nikt by wtedy nie grał w takich okolicznościach, ponieważ był uznany przez współczesnych za dzieło niezwykle trudne, wymagające skupienia zarówno od grających, jak i słuchających. Również kwartet smyczkowy jako zespół absolutnie by nie przeszedł na balu czy przyjęciu we wczesnym XIX wieku - i tutaj myślę że historyczna prawda byłaby o wiele bliższa "kardashianowskiemu" rozmachowi, ponieważ bogaci zapraszali całe orkiestry taneczne! Musiało być głośno i z pompą. A to tylko jeden przykład. O tym jak można poprawić soundtrack w Bridgertonach można spokojnie robić dwudziestominutowe wideo... Może by mnie to tak nie bolało w samym serialu Bridgertonowie, no bo ostatecznie tutaj założeniem jest zabawa z historycznymi okolicznościami, ale prawda jest taka, że jeszcze nie zdarzyło mi się obejrzeć filmu lub serialu, którego akcja działaby się w odleglejszej przeszłości, a w którym ktoś nie nawaliłby z muzyką. W najlepszym wypadku słyszymy w kółko zestaw 10 kanonicznych, "bezpiecznych" utworów które w miarę pasują, w najgorszym - muzykę, która została napisana lata po okresie, w którym dzieje się akcja. Albo lata przed - bo nie zapominajmy, że szeroko zakrojone wykonawstwo muzyki, która wyszła z mody (starszej niż +/- 30 lat w danym momencie), zaczyna się dopiero mniej-więcej w połowie XIX wieku. Więc jak mi ktoś wjeżdża z Bachem albo Vivaldim w 1813 roku, to aż zęby same zgrzytają. Ale ja to bym jednak chciała żeby w świecie w którym mamy dostęp do wiedzy łatwy jak nigdy wcześniej, i w którym staramy się opowiadać jak najbardziej zróżnicowane historie, ktoś miły jednak pomyślał też życzliwie o muzyce, i może zamiast po raz n-ty męczyć te nokturny, preludia i walce Chopina (piękne one są, pewnie, ale już bez przesady), to jednak rozważyłby uwzględnienie w swoim świecie przedstawionym muzyki autorstwa jakichś zapomnianych kompozytorów i kompozytorek - bo było ich wiele, i nie wszyscy są słusznie zapomniani.

[@Inka-gj1ey]

Panie Tomku, recenzja jak zwykle fantastyczna👌😍słucha się z prawdziwą przyjemnością i w wielu kwestiach w zupełności się z Panem zgadzam. A serial świetny👌wszystko zależy od tego kto czego oczekuje, zasiadając przed ekranem telewizora.

[@hela108]

znakomita recenzja , bardzo przyjemnie się pana słucha ☺️

[@paulina9216]

Serial polknelam w dwa dni, bardzo przyjemny, zabawny, a "gra", o ktorej Pan wspomina jest niezwykle wciagajaca. Jesli ktos ma ochotę na lekkie kino to jak najbardziej polecam.

[@andgo1400]

Drugi sezon ma byc podobno poswiecony glownie perypetiom milosnym postaci brata, granego przez Jonathan Bailey,ktory moim zdaniem jest znacznie ciekawszy niz Page.Swietny rowniez w serialu Crashing na Netflix,ktory byl prekursorem Fleabag.

[@IgnisAdele]

Każde z rodzenstwa w kolejności ma swoje książkę. Teraz będzie Anthony. Będzie miał zabawniejsza historię i fajniejsza partnerkę o ile tego nie zepsują. Potem będzie Benedykt, następnie Colin i Eloise itd.

[@andgo1400]

@@IgnisAdele Swietnie,dzieki.

[@IgnisAdele]

@@andgo1400 wczoraj potwierdzili sezonu dla B i C.

[@wojtekwasilewski8069]

Znakomita recenzja. Po prostu.😍

[@jagusiamann2176]

Witaj Tomku, czekałam z ogromną niecierpliwością, niedziela bez recenzji i bez moich ulubionych Premium, Cieszę się że jesteś, pozdrawiam serdecznie z zimnej Antwerpii 💕💕💕

[@dalmima]

Panie Tomku, jestem niesamowicie ciekawa Pańskiej recenzji Outlandera. Chociaż 1 sezonu, moim skromnym zdaniem genialny serial, zdecydowanie lepszy od tego ☺️

[@pszafi]

Też tak uważam!

[@misiabar4550]

Outlander jest umnie na pierwszym miejscu :)

[@Viola-zx4il]

Jestem ciekawa recenzje Outlandera . Jest szansa ?Pozdrawiam

[@mimiwasilewska1185]

Niesamowite,,, uwielbiam premium, zawsze jestem ciekawa co jest za kulisami, a u Pana to jest I za to Dziękuję 🌺

[@agaagusia4726]

Nie wierzę w ten "orgazm na planie". Myślę, że to zwykły "chwyt marketingowy"😉

[@karlapm1]

Dobrze, że Pan wrócił 💚 a serial mnie zupełnie nie porwał..

[@kingat8056]

jak zawsze wspaniała recenzja!

[@martaanna1264]

Obejrzałam, z pewną taką grzeszną przyjemnością, bo ładne, kolorowe, piękne stroje i aktorzy, ale skąd to kasowanie kont to nie rozumiem 🙂

[@roxannemacherzynska2271]

Zupelnie nie rozumiem fenomenu odtworcy glownej roli. Rege-Jean w Bridgerton dla mnie byl uosobieniem tzw. drewna - jego glownym, jesli nie jedynym narzedziem gry aktorskiej byla unoszona do znudzenia brew…Niczym amant, ktory juz za pierwszym podejsciem odkryl skuteczny trik na podryw i…przestal sie starac. Coz, widocznie wiecej od niego nie chcieli. I tak tez w moim odczuciu gral: ‘od niechcenia’, jakby nie mial ochoty tam byc. Naprawde pocwiartujcie mnie, ale ja od Rege-Jean’a czuje zero charyzmy! Chemia pomiedzy glownymi bohaterami jesli byla obecna...to raczej na innej planecie bo zdecydowanie nie na planie filmowym. Sceny milosne to olimpiada tzw. cringe'u... groteskowe, przerysowane zapasy wymuszonej pasji znikad, kompletnie nie adekwatnej do emocjonalnej nicosci ktora emanuje z bohaterow przez reszte akcji. Schizofrenia. Mam wrazenie ze z tym seksem tworcy poszli po rekord sansacyjnosci i przekraczania granic - uzasadnione, potrzebne czy nie sceny - co tam - naszpikowali nimi serial niczym jalowa kasze skwarkami - SEKS gwarantem ogladalnosci. Odhaczone. Niewazne, ze kasza zimna i nie dogotowana, ale za to skwarki sa z Wagyu! :D Jak juz mieli ten seks to potem dopiero mysleli co by tu jeszcze. Dobry Panie co za patchwork! Potencjal i talent Phoebe jest bardziej odczuwalny, a jednoczesnie nieco zmarnowany - biedna Phoebe w wiekszosci scen robi 70% roboty jako Daphne skaczac wokol Simona niczym mloda kwoczka na wiosne po zastrzykach od weteryn(i)arza, a on - stoi jak sztywny pal Azji, patrzy we wlasne buty i no tak - podnosi ta brew!… I nie, Rege nie gral 'twarza', gral jedna brwia...Jak mawiaja Anglicy: 'dead behind the eyes he was'...Chyba ze zalozymy, iz celowal w portret czlowieka kompletnie pozbawionego zycia wewnetrznego, w tym wypadku - Oskar. Nie sposob tez uciec wrazeniu, ze Phoebe z zapamietaniem przestudiowala dorobek Keiry Knightley, do ostatniego okruszka...momentami ta Austinowska Keira wchodzi ciut za mocno i z soczystym mlasnieciem uderza o beton postmodernistycznej nijakosci Simona…Tam po prostu nie styka. Mowcie mi dalej, ze leca iskry, a ja Wam powiem, ze to gaslighting… Jako widza, Bridgerton wprawil mnie w kompletna emocjonalno-narracyjna dezorientacje, poirytowal, znudzil i zmeczyl. Rozbawil owszem, ale byly to parskniecia niedowierzania i salwy smieszku kpiewczego. Kompletny kicz i chaos. Tworcy Bridgerton obiecuja oszalamiajaca uczte, ponadepokowe poetyczne fusion, a podaja Netflixowa wersje word salad…Potrzeba prawdziwego wirtuoza, by do jednej michy wrzucic tyle naraz i nie pogubic smakow. Tutaj wyszla mamalyga. Przemeczylam wszystkie odcinki do konca, ale czyms musialam wyplukac niesmak, przemyc palete, odespac - kilka dni pozniej wrocilam do Tolstoja na detox.

[@nataliam895]

Rege byl super 👌

[@dancing_on_the_valentine_83]

Miałam do niego kilka podejść, ale zbyt bardzo rażą mnie te historyczne nieścisłości. Poziom produkcji też nie jest na jakimś bardzo wysokim poziomie. Jeżeli ktoś lubuje się w produkcjach kostiumowych i chciałby zobaczyć jak naprawdę tamte czasy wyglądały to polecam Jaśniejszą od gwiazd, Wichrowe wzgórza, Tess czy Dziwne losy Jane Eyre w produkcji BBC 😊 Za to moja mama jest w tym serialu zakochana i Pana recenzję mogę jej z czystym sumieniem polecić ☺️

[@paniodpolskiego9997]

Kiedyś sceny masturbacji odgrywała Teresa Orlowsky, dziś młoda aktorka brytyjska. Jest w tym coś cholernie smutnego. Kiedyś kino i TV odwoływały się do wyobraźni widza. Czyżby dziś nie było już do czego? Transgresja dla samej transgresji staje się myszą zjadającą własny ogon.

[@cammillo]

Kiedyś to były filmy takie jak Salo, Cannibal holocaust, Caligula, a Wajda w Popiołach zrzucał konia w przepaść, bo taki miał zamysł sceny, więc proszę nie prowadzić naiwnej narracji "Kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów", bo to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

[@paniodpolskiego9997]

@@cammillo filmy, które przytoczyłaś nie były mainstreamem, jak recenzowany tu serial. Markiz dr Sade też nie jest twórcą z XXI wieku. W tamtym czasie to była transgresja, teraz tania rozrywka, a nawet właśnie mainstream. I to jest słabe. A dorabianie do tego ideologii uzasadniającej przemoc wobec młodych, nie-niezależnych aktorów jest.... sama sobie dopowiedz jakie

[@EkranTomaszaRaczka]

Do Pani od polskiego: sztuka jest oparta na przemocy - estetycznej, emocjonalnej, intelektualnej. Bez niej nigdy nie udałoby się przełamać różnych ograniczeń, choćby tych biorących się z wygodnictwa, konformizmu i lenistwa.

[@paniodpolskiego9997]

@@EkranTomaszaRaczka bardzo dziękuję za odpowiedź. Niemniej przykro mi ją czytać. To pierwszy raz, kiedy kompletnie się z Panem nie zgadzam 😞

[@EkranTomaszaRaczka]

Szkoda, bo dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy od sztuki rewolucyjnych ciosów a nie poprawnościowej galanterii.

[@bozenawojtaszek5406]

Recenzja, jak zwykle, świetna. Ale trochę mnie zaskoczyło, że wychwala Pan aktorkę, która nie potrafi zagrać trudnej sceny i musi ją przeżyć pod okiem kamer i publiczności. Może powinna obejrzeć "Kiedy Harry spotkał Sally" ? Rozczarowali Pana filharmonicy (i wcale się temu nie dziwię), ale jako osoby prywatne - rozumiem, że na scenie zachowali się profesjonalnie. Wygląda na to, że lepsi z nich aktorzy niż z tej młodziutkiej gwiazdy :)

[@katarzynawilk8941]

Panie Tomku, wydaje mi się, że takie „nieścisłości” historyczne mają jednak znaczenie. Zakłamują historię zarówno białych jak i czarnych. I to nie chodzi tylko o to, że czarna aktorka gra białą królową, ale również o to, że serial pokazuje panowanie czarnej królowej w czasach, kiedy istniało niewolnictwo we wszystkich koloniach angielskich. Z tego serialu można tymczasem wywieść, że w 18 wieku czarnym całkiem nieźle się powodziło.

[@monikam2778]

To jest fikcja a nie dokument. Film nie kryje się, że stworzył alternatywna rzeczywistość inspirujący się bardziej miłosnymi nowelami niż zdarzeniami historycznymi. Trochę dystansu.

[@misiabar4550]

Dziękuję za recenzję :) Dla przyjemności polecam serial Outlander dostępny w Netflix, który pomógł mi przetrwać pierwsze tygodnie zamknięcia z powodu pandemii. Bardzo jestem ciekawa Pana opini. ❤

[@tajnyinformator11]

Mimo, że Pana komentarz wysłuchałam z wielką przyjemnoscią, to do ogladania tego serialu już nie wrócę.Ogladnęlam kilka odcinków i okropnie się wynudziłam.

[@aga456wawa8]

Ja podobnie.

[@dorotasembratowicz7914]

To jest taki serial do oglądania jednym okiem, już dwoma bym nie miała odwagi. Doceniam jednak Pana recenzję - zawsze trochę rozszerza spojrzenie.

[@mikolaj300]

dokładnie xD. Jakby chcieli 8 sezonów zrobic to chyba tylko po to, zeby nakrecic sofprono już.

[@kokosun3607]

Nie wiedziałam, ze Pan ma kanał na yt :) jak bylam.dzieckiem to ogladalam perly z lamusa i bardzo lubilam te wstępy do filmow, a co do bridgertonowie to przypadkiem tu trafilam, bo bardzo się usmialismy z dialogów w tym filmie 🤣

[@morelia9718]

Oglądałam w tak zwanym "międzyczasie". Bardziej przypadła mi do gustu produkcja HBO - Wielka.

[@karolinaszewczyk4152]

Dla mnie może Pan mówić i czymkolwiek i tak będę słuchać, zwłaszcza części "premium", ale chyba miał Pan jakiś zanik "świadomości Rączka" na tym serialu. No nijak nie da się ktym zachwycać (przynajmniej ja tak mam) Aczkolwiek obejrzalam do końca... Bo mąż chyba się w tej dziewczynie to zakochał 🤣

[@mateuszmurak8611]

poczułem ulgę jak zobaczyłem film od Pana,już się martwiłem,że choróbsko Pana dopadło

[@misskama8407]

A czy Pan Tomasz recenzował już serial "Outlander" ?

[@kamilakapica4952]

Cudownie się słucha

[@misza.love_handmade]

Serial fajny, na luzie, piękna muzyka i świetna gra aktorów 😊

[@anitahola4984]

Dziękuję i pozdrawiam

[@marzena2272]

Czy ja właśnie "między słowami" usłyszałam, że sztuka wymaga poświęceń i są dopuszczalne różne metody (nie zawsze uznawane powszechnie za poprawne moralnie) pracy z aktorami?

[@dorotasembratowicz7914]

Nadinterpretacja. Pan Tomasz nic takiego nie powiedział, odsyłam zresztą do ostatniego wywiadu z panem Malajkatem - tam jest dużo o tej głośnej teraz sprawie i panowie mówią jasno: przemoc jest niedopuszczalna, również w szkole aktorskiej. (Sceny erotyczne mogą być nagrywane w atmosferze szacunku, nie padło tu nic takiego, co by sugerowało, że aktorki i aktorów ktoś powinien do tego przymuszać, albo stosować jakieś dziwne triki jak przy ,,Ostatnim Tangu w Paryżu"...)

[@pszafi]

Niestety odebrałam to podobnie...

[@piotrowyjamesk]

Tak, ale nie do końca. Wydaję mi się, że chodziło o to, że aktor musi sobie zdawać sprawę, że czasem będzie niewygodnie, nieprzyjemnie. Że będą go spotykać sytuację, które podrapią ich psychikę. I że aktor musi być na to gotowy, jeśli chcę współtworzyć sztukę. Natomiast p. Tomasz nie mówił tu wprost, jak aktor ma się tego nauczyć. Teraz już ode mnie: wierzę, że do trudnych psychicznie scen nie da się przygotować, będąc ofiarą przemocy w szkole. Ale wierzę też w to, że kiedy już aktor jest na planie, deskach teatru musi być gotowy na wyjście ze strefy komfortu. Że widzowie wykryją, kiedy zagraja fałszywie. Choć oczywistym dla mnie jest to, że aktor może oczekiwać, żeby odbyło się to w miarę dobrych warunkach. Nie tylko ze względu na aktora, ale też na to, jak dana scena się uda.

[@mikno78]

Czy RaczekMovie w RNŚ może trwać 2h ?

[@bab178]

:) tez jestem za

[@tootsietoop525]

Od dawna myślę o trzech godzinach.

[@izabelarafalska8645]

Byłoby super!!!

[@sigurvarno9069]

Ja też wytrzymałem na tym serialu może 25 minut, a ta recenzja upewniła mnie w przekonaniu, że nigdy go nie obejrzę. Ochy i achy pod adresem R.J Page,a mocno przesadzone. Ładny mężczyzna z ładnym głosem, i tyle. Do Mercurego bardzo mu daleko. Bardzo mi sie podobała recenzja "Dom Gucci", ale ta raczej średnio. Nie obejrzałem jej do końca.

[@aga456wawa8]

Proszę o recenzję serialu "Wąż". Jest już na nflx. Moim zdaniem świetny, wart recenzji. 👍🌞🌻💚

[@mseloe3241]

Opowieść w serialu oryginalnością mnie nie powala, za to zabawę miałam przednią (choć końcowa odpowiedź mnie zasmuciła: wolałabym nie wiedzieć). Jedno mnie tylko zadziwia: w tej ilości scen seksu tak naprawdę niewiele nagości 🤔 Dziękuję, że Pan wrócił ❤

[@sisichamaedrys4334]

Obejrzałam pierwszy odcinek, stwierdziłam, że serial trąci naiwnością, więc go porzuciłam. A tu w Pana ocenie 6/10! Tak samo jak "Lighthouse"?

[@brigittebojarski3897]

Lubie i doceniam pana recenzje. Ten serial probowalam obejrzec juz wczesniej. No nie, jakos mnie nie bawil a raczej zirytowal, znudzil i to byla dla mnie poprostu strata czasu. Odebralam go jako taki "galimatias" naciagniety pod chyba troche mlodsza publike niz ja i byc moze na potrzeby jakichs aktualnych trendow. Obejrzalam za to inne seriale na Netflixie, ktore pan polecal, mialy duzo lepsza fabula, tempo i spojnosc. Dziekuje za pana recenzje, sa fajne i z humorem, bede tu zagladac!

[@sandra760512]

ten serial mnie nie porwał ale recenzja znakomita !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[@patrycjapatrycja4235]

Dzień dobry. Osobiście nie podobał mi się ten serial, nawet bardzo. Pozdrawiam

[@joannaseremak2489]

Tomasz Raczek zawsze doskonały!

[@ewa1269]

Nie sądzę, żeby jakikolwiek serial uczył historii.

[@AniaK96]

Bardzo dobra recenzja :)

[@michalmi944]

Czy to jest podobne do serialu HBO "Wielka" o carycy Katarzynie?

[@kwiatpustyni6077]

Witam :) bardzo lubie Pana recenzje ,ale film mi sie nie podobal. Dobrego dnia.

[@joannaasak-hampel1996]

Uwielbiam Pana słuchać!!

[@beatak.208]

ufff Miły film ale nie rozumiem o co / po co tyle hałasu. Należę do nielotów ?

[@iwonagruszecka2869]

Moim zdaniem straszna chała.

[@margaretstrzalkowski5988]

Bravo , thx👏😀🇨🇦

[@annamira3342]

Daphne a nie Phoebe prosze. Sorry, przeczytalam dawno cala serie, wole ksiazki mimo to, ze uwielbiam wybor aktorki Hyacinthe (wybitnie dobrana).Obejrzalam raz, drugi mnie nie kusi. Jestem uparta na historie i kostiumy, muzyka, czrnoskorzy aktorzy to mnie przerasta.

[@eniadomino5870]

Uwielbiam Pańskie recenzje 😘

[@TalaySeedam]

Tyle produkcji z Azji a Raczek ciągle mentalnie w XX wieku i mu się wydaje, że USA to cały świat.

[@EkranTomaszaRaczka]

Nie wydaje mi się tak! 😎

[@ClaudiBuk]

Panie Tomaszu, Phoebe wymawia się Fibi 😊

[@EkranTomaszaRaczka]

O kurczę, będę teraz pamiętał. Dziękuję za podpowiedź.

[@AdriannaDemel]

Jak Fibi z Przyjaciół :)

[@HK-et6hh]

Nieśmiało zapytam - profesor i szaleniec Pan obejrzał ?

[@kazimierakandulska2660]

Nie oceniam wiedzy z historii,ale kochani w tym czasie bylo niewolnictwo😢

[@agawojewodzic8573]

Pierwszy raz nie zgadzam się z Panem, świat się zmienia, może sztuka, edukacja i inne dziedziny będę jeszcze lepsze bez przemocy. Tego się nie dowiemy jak nie spróbujemy.

[@EkranTomaszaRaczka]

Tak ale nie da się tworzyć sztuki bez opuszczenia strefy komfortu. Sztuka to nieustanne przekraczanie granic.

[@frederick875]

Aż Panu okulary zaparowały.

[@filipsolis5253]

Niestety, poprawność polityczna zabija sztukę.

[@IgnisAdele]

Mogłabym Pana słuchać godzinami panie Tomaszu. Uwielbiam pana recenzje. Nawet jeśli czasem mam inne zdanie.:) A co do Bridgertonów to nie będę tęsknić za księciem.

[@zonedutopia]

Zastanawiałam się właśnie czy też Pan crushuje głównego bohatera :D

[@kazimierakandulska2660]

Moja wnuczka sama wybrała sobie klarnet🤔😉

[@r.f.2615]

Nie podobał mi się film. Liczyłam na recenzję, ponieważ nierzadko na podstawie Pana recenzji wybieram filmy do oglądania. Tym razem tak niestety nie było. Nie podobała mi się też recenzja. Niespójna i pokrętna zwłaszcza w części premium gdzie zestawia Pan prostackie zachowanie muzyków z pięknem muzyki jaką odtwarzają oraz wymuszone przez scenariusz( reżysera, nas widzów) sceny aktorskie, które być może nie są " wygodne" dla aktorów. Dla mnie w zasadzie to są przykłady na to samo: w życiu jestem inny ( porywczy, chamski, albo wycofany, niepewny siebie, nieśmiały ) ale na scenie robię to co do mnie należy, czego się ode mnie oczekuje. Tylko tyle i aż tyle. Ja natomiast oczekiwałam więcej od Pana recenzji. Podświadomie liczyłam, że przekona mnie Pan, żeby spróbować po raz czwarty przejść przez pierwszy odcinek. Niestety nie! Zwyczajnie szkoda mi czasu na tę sieczkę. Na czarnych angielskich lordów, wygłodniałe seksualnie angielskie damy, czarną angielską królową. Piękne twarze? Tak. Ładne stroje, fajna muzyka? Tak. Ale coś skrzeczy, coś zgrzyta, coś fałszuje, coś sprawia, że nie mogę oglądać tego filmu i się nim cieszyć. Co to jest? Pan tego nie wskazał. Pan mnie nie przekonał.

[@EkranTomaszaRaczka]

Myślę, że w mojej recenzji znajdzie Pani odpowiedź nie tylko „co” zgrzyta ale i „dlaczego”, tylko jej Pani nie dostrzega. Może i serial i moje wytłumaczenie są na fali, której Pani nie odbiera. Tak się zdarza. Też tak miewam.

[@kamillaszalowska3488]

A może to Pan nie dostrzega tego co naprawdę zgrzyta w ty serialu?

[@EkranTomaszaRaczka]

Może tak być. A co naprawdę zgrzyta Pani zdaniem?

[@kamillaszalowska3488]

@@EkranTomaszaRaczka ja już wyżej pozwoliłam sobie wyrazić opinie na temat serialu. Żeby nie było ja uwiebiam Pana i panskie recenzje ale ta mi nie podeszła 💗

[@joannakwiatkowska6829]

Ja Pani powiem co "zgrzyta", gdyż ja też miałam z tym pewien problem, dopóki nie potraktowałam świadomie tego filmu jako rozrywki na niedzielny wieczór... To jest kicz. Przepotworny, rozdęty do granic możliwości kicz. I to taki na poziomie Pięćdziesięciu twarzy Greya (o czym zresztą Pan Tomasz napomknął...). I nie ważne, czy ubrany w kostium dziewiętnastowieczny, czy średniowieczny. To tylko oprawa. Ważna, bo przyciągająca spojrzenia, a każdy lubi przecież widowiska. Żadna zatem tam gra z widzem, tylko rozniecanie tych najpłytszych gustów... Nie mówię, że te gusta są do szpiku złe. Zło zaczyna się wtedy, gdy spłaszczamy, uprzedmiatawiamy (tym gustom jawnie schlebiając) obraz kobiety - i tu ma się odzywać duch współczesności? Panie Tomku, nie rozumiem... Mamy przecież czasy Me too... Istotnie, początek XIX wiek to okres wyjątkowego ubezwłasnowolnienia kobiet, które płaciły często wyjątkowo okrutną cenę za możliwość zyskania choćby skrawka własnego miejsca w tym opresyjnym, zdominowanym przez mężczyzn świecie. Salonowa gra kończy się happy endem dla Daphne, ale dla mnie dalej to kobieta, która walczy o siebie, o swą pozycję, niemalże "celebrycką" wyłącznie poprzez seks. Może warto wspomnieć o innych bohaterkach, jak Eloise Bridgerton czy Penelope, które zdają się ten schemat nieco przełamywać, choć feministkami na miarę Mary Wollstonecraft, z pewnością nie są... Dlatego ja ten film, przyznaję, obejrzałam, ale na pewno bym go nikomu nie polecała.

[@ewajaczewska6311]

To czym sie rozni kino pornograficzne?

[@EkranTomaszaRaczka]

Wszystkim!

[@TheMLedzion]

Film niestrawny! Recenzja, conajmniej dziwna!

[@malgorzatakusz1733]

Uwielbiam Pana, ale proszę nie spojlerować! Popsuł mi Pan ostatnie odcinki. Chciałabym napisać CO Pan zdradził, ale wtedy ja zaspojlerowałabym słuchaczom "czy się ożeni, czy nie"!

[@kamillaszalowska3488]

Słuchając pierwszych słów Pana komentarza zdziwilam się że ten serial ma aż taką popularność. Ja obejrzałam pierwszy odcinek i nie dałam rady więcej. I to nie dlatego że serial nie jest zgodny z prawdą historyczną. To że królową jest ciemnoskóra aktorka dało mi nadzieję że będzie to serial wyzwolony, inaczej postrzegajacy relacje itd. Ale niestety jest taki jak reszta główny temat opiera się na tym jak to panienke dobrze wydać za mąż uhhh ile jeszcze takich tematow zobaczymy. Dlaczego tworcy nie poszli w innym kierunku ,pokazac muzyke nie z epoki, stroje zbyt jakskrawe jest łatwo ale wysilic wyobraźnię i stworzyć świat gdzie zmieniona jest hierarchia wartości gdzie kobiety pokazują że są wyzwolone nie tym ze bez żenady dobierają się do portek swoich oblubieńców ale same tworzą swoją przyszłość bez zaleznosci za kogo wyjdą za mąż to jest temat ciągle nie do przeskoczenia w głowach reżyserów.

[@tootsietoop525]

To chyba celowy zabieg twórców, żeby nic nie było tak, jak sobie wyobrażą widzowie, więc kobiety są wyzwolone i jednocześnie marzą o zamążpójściu.

[@kamillaszalowska3488]

Nie wykluczone ze masz rację ale ja sobie odpuszczę ogladania reszty odcinków to chyba nie dla mnie

[@tootsietoop525]

@@kamillaszalowska3488 Ja chciałam odpuścić po dwóch, a właściwie w połowie drugiego. Ale w mojej głowie stał się cud, jakby ktoś otworzył okno i porządnie przewietrzył wszystkie wielkie oczekiwania. Wyłączył mi się tryb zdegustowanego "tym romansidłem" oceniacza, a włączył tryb "bawmy się, trochę luźnej rozrywki należy mi się od życia". A z nowym nastawieniem, to po prostu zachwyciłam się tym filmem.

[@coockiekat]

Fortepian Chopina

[@aluette1]

Guilty pleasure 😉

[@iwonapawlata]

Dobry wieczór Panie Tomaszu! Po obejrzeniu serialu Bridgertonowie, zadzwoniłam do mojej córki i nakazałam jej wręcz obejrzenie tego seriału, który zrecenzowałam jej prawie (bo nie tak doskonałymi określeniami) jak Pan!!! Bo mnie i córce i również jej mężowi, ten serial podobał się i czekamy na następny sezon!!! Pozdrawiam serdecznie!!! Ps. Za część premium dziękuję osobno. Pss. I przyznam... że szukałam pochodzenia Charlotty...😏🧐

[@elapiwowarczyk5044]

Panie Tomku taka ocena? Oj chyba przestaniemy się lubić:( ;)

[@EkranTomaszaRaczka]

A to warunkiem lubienia się jest to żeby się zgadzać?! 😎

[@aluette1]

Phoebe ekshibicjonistka 😉

[@Mb-dg7ob]

Dało po uszach 🤪