Nareszcie film z dźwiękim- zupełnie inaczej się ogląda. Piękna pomysłowa obróbka wielce pymitywnymi narzędziami to prawdziwa sztuka. Szacunek dla twórcy.
@listonoszpat2334 жыл бұрын
Ja tam żadnego dźwieku nie słysze tylko komentarz lektora .
@krzaczkoporzeczka4 жыл бұрын
Zapach tego bursztynu czuć przez internet. 😉
@lalek33464 жыл бұрын
Spracowane ręce🌹
@jozefbartniczuk24424 жыл бұрын
Spracowane ręce tak wyglądał prawdziwy chłop I nie nosił rurek.
@andrzejandrzejewski85564 жыл бұрын
@@jozefbartniczuk2442 Otototooo...
@danek1124 жыл бұрын
Dokładnie
@NiL2050R4 жыл бұрын
majstersztyk.
@rafii74584 жыл бұрын
Gość kulturalnie z łopatą a teraz to mafia z pompami i cały las zniszczą za kilka nocy
@renatasroslak17309 ай бұрын
Widac, ze ciezko bylo sie dorobic na sztuce, tylko rece zdarte
@barabasz94494 жыл бұрын
I podatku nikt nie brał z warsztatu
@IREKWWSL4 жыл бұрын
Ciekawy dokument, ale lepszą technikę to mieli 500 lat temu
@gary8514 жыл бұрын
technologia w polsce jak 1000 lat temu w Niemczech
@KrzysztofKowalski-yx3bm9 күн бұрын
Niestety technicznie to dyliśmy w średniowieczu.
@januszjanusz35564 жыл бұрын
Dziś by siedział w więzieniu za nielegalne wydobycie
@lalek33464 жыл бұрын
A kiedyś to na mamuty polowali bez zezwolenia
@karoltrn19894 жыл бұрын
No niby tak tylko chodzi o to że kiedyś taką łopata to ile tam człowiek tego był w stanie nakopac? A teraz jakby wszystko można było bez zezwoleń to cwaniacy by przyjeżdżali koparkami i w jeden dzień pół wybrzeża porozkopywali... To samo tyczy się się połowu ryb, polowania, czy choćby wycinki drzewa w lesie. Kiedyś własnymi rękoma to ludzie niebyliby w stanie tak spustoszyć środowiska a niestety teraz maszynami, narzędziami i w dodatku z tą chciwością to niestety wiadomo jakby to się konczylo
@listonoszpat2334 жыл бұрын
Cha i co lepsze w latach szalejącego i krwiożerczego 'komunizmu' robi różańce a opiłki daje proboszczowi na kadziło ! :-)
@listonoszpat2334 жыл бұрын
@@karoltrn1989 No niby tak ale popadliśmy z jednej skrajności w drugą bo np mam własny las albo drzewa na obejściu sadzone prze zemnie albo moich przodków to z jakiej racji mam chodzić i prosić sie na pozwolenie na wycinke albo wykopania stawku na własnej ziemi albo łowienia w nich ryb skoro to z pracy mych rąk wielokrotnie już opodatkowanej.
@vt1100 Жыл бұрын
@@karoltrn1989 Wybrzeże rozparcelować i wystawić na licytacje. Lasy rozparcelować i wystawić na licytacje. Regulacje.. owszem. Polski paszport i podatek od sprzedaży przez 20 lat od zakupu 70%. Niech się jeden z drugim zastanowi czy go stać na takie rarytasy.
@radekniejadek87974 жыл бұрын
komentator niczym aktywista polityczny z PRL -u
@cyklop19774 жыл бұрын
I szlo za dewizy na zachod hehe
@elWieslaw4 жыл бұрын
W komentarzu przebija typowa komunistyczna narracja, gdzie każdy był obywatelem ( wg ustawy), a zwracano się do ludzi po nazwisku. W praktyce "obywatel" przed nazwiskiem był zarezerwowany dla kogoś kto mieszkał w stolycy, albo pełnił jakąś partyjną fuchę na prowincji, z czego ci ważniejszejsi byli 'towarzyszami'. Poza miastem osobnik posiadał tylko nazwisko. W żadnym wypadku nie było "pan' czy "pani'. Imię dla ówczesnej władzy było tylko swoistą fanaberią określające osobników o jednym nazwisku. Z czasem tak się ich namnożyło, ze aby ich rozróżnić, przyjęto radziecką metodę dodawania imienia ojca....
@micharadecki14914 жыл бұрын
Piszesz bzdury człowieku. Nigdy nie słyszałem, żeby u nas stosowano "otcziestwo" czyli dodawanie imienia ojca między imieniem i nazwiskiem syna lub córki ( np. Michał Michajłowicz Jakiś czyli Michał syn Michała Jakiś lub Danuta Andrzejowa Iksińska czyli Danuta córka Andrzeja Iksińska - ta forma była stosowana czasami na wsi ( raczej wschodniej), dla określenia czyją żoną była Danuta - w tym przypadku Danuta żona Andrzeja i nie miała nic wspólnego z radzieckimi zwyczajami). Milicja zawsze stosowała zwrot "obywatelu" i nie miało znaczenia czy było to duże miasto, czy bieszczadzkie zadupie ( piszę o latach 70, czyli o czasach gdy powstał ten film), a w końcu lat 70 to i pan/pani się pojawiało ( w stolycy !!! i dużych miastach). Zwrot "towarzyszu" był zagwarantowany dla osób, o których mówiący te słowa wiedział , że są członkami jedynie słusznej partii do której sam należał, określenie w ten sposób "wroga ludu" nie wchodziło w rachubę, czyli milicjant nie mógł tak nazwać przypadkowo zatrzymanego "obywatela". To co piszę wynika z mojej wiedzy historycznej, ale również z własnych ( naocznych i "naplecnych" - końcówka milicyjnej pały na pośladkach, zwiększała przyspieszenie obdarowanego o , mniej więcej, 70 % ( na krótkim dystansie), a prędkość o 30 %) obserwacji. Nie raz i nie dwa milicja żądała ode mnie ( na trzeźwo i na śpiąco) dowodu osobistego i nie raz i nie dwa kończyło się to niczym, niezależnie od tego czy było to w Chorzowie, Gdańsku, Warszawie, Białymstoku, Sanoku czy jeszcze gdzie indziej. Na śpiąco to było tak, że "Dowód Osobisty" trzymało się w lewej górnej kieszeni kurtki dżinsowej, a w dowodzie 100 zł. I to załatwiało sprawę. Czy to co piszę, oznacza, że w całej Polsce było tak samo??? - absolutnie NIE.
@andrzejandrzejewski85564 жыл бұрын
Bardzo często za komuny słyszałem jak dzielnicowy podchodził do Panów z pod budki z piwem i zwracając się do jednego czy drugiego "Obywateliu pozwólcie no tutaj" co robicie,gdzie pracujecie??? Jutro się domnie zgłosicicie obywatelu itd...
@patryknazwisko3124 Жыл бұрын
Lepsza ta narracja niż niszczenie Polski amerykanizacją...