Рет қаралды 25,445
Subskrybuj kanał TVN24 i bądź na bieżąco:
/ @tvn24
Jarosław Kaczyński jest prawnikiem i wie, że jego list z 2019 roku do Zbigniewa Ziobry nie jest tożsamy z zawiadomieniem do prokuratury, choć Ziobro był w tym czasie prokuratorem generalnym - zauważyła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO). Odniosła się w ten sposób do argumentu, jakim Kaczyński odpowiedział na zarzut, że - wiedząc o nielegalnym finansowaniu kampanii partii Ziobry z Funduszu Sprawiedliwości - nie zawiadomił o tym prokuratury.
- List Kaczyńskiego dowodzi, że mieliśmy do czynienia ze świadomym łamaniem prawa wyborczego. Co więcej, Kaczyński pisze: „proszę zaprzestać”, pisze tak do szefa partii koalicyjnej, która w ramach tej koalicji zaczęła tak trzepać kasę, że zagraża to całemu projektowi - dodał wicemarszałek Michał Kamiński z Trzeciej Drogi.
Goście „Faktów po faktach” - w przeszłości współpracujący z Kaczyńskim - nie mają dziś wątpliwości, że w związku ze skandalem w Funduszu Sprawiedliwości PiS powinno stracić przewidzianą prawem część partyjnej subwencji z budżetu państwa, tym bardziej, że do jej utraty wystarczy błąd natury księgowej, jak było niegdyś w przypadku PSL czy Nowoczesnej. Tymczasem w kontekście Funduszu Sprawiedliwości prokuratura mówi dziś o istnieniu w nim zorganizowanej grupy przestępczej i wnioskuje o uchylenie immunitetu i zatrzymanie wobec byłego wiceministra sprawiedliwości z Suwerennej Polski posła PiS Marcina Romanowskiego.