Co dajemy przestępcom

Na początku wojny w Ukrainie rosyjscy żołnierze zamieszczali w mediach społecznościowych swoje fotografie na tle czołgów czy armat. Wywiad ukraiński przeanalizował te dane i ustalił położenie jednostek. Wystarczył pocisk z działa lub rakieta. Za lekkomyślność zapłacili życiem.
Już 8 lat temu Cambridge Analitica pomogła zwolennikom Donalda Trumpa lepiej docierać do wyborców. A wszystko dzięki zbieraniu informacji w mediach społecznościowych. Aktywiści otrzymywali dane na temat poglądów i zwyczajów mieszkańców. Dowiadywali się jakich argumentów użyć, by przekonać wahających się.
Często tego nie doceniamy, ale... Dziesiątki danych o sobie, o swojej rodzinie, o znajomych, dzieciach, itd. dajemy w prezencie przestępcom. Dobrowolnie. Chcemy zaistnieć w sieci, chcemy być podziwiani, chcemy się pochwalić. Jeśli zamieszczamy fotografię z restauracji na drugim końcu Polski, to przestępcy mają pewność, że nie będzie nas w domu.
Przestępcom dajemy także inne prezenty. Opisujemy swoje zamiary, chwalimy się pięknym mieszkaniem lub zakupami.
O niebezpieczeństwach związanych z informacjami zamieszczanymi w sieci opowiada pan Szymon Szczęśniak CEO w Code Two , najlepiej znany z zabawnych filmików w kanale HRejterzy.