To właściwie teraz możliwe będzie oglądanie nowych filmów "czytanych" przez Lucjana Szołajskiego, Tomasza Knapika, Janusza Kozioła, czy Jana Suzina.
@lepszyglos2 жыл бұрын
Teoretycznie technologia do takiego zadania istnieje. W praktyce jednak będzie to pewnie wyjątkowo nieopłacalne...
@kampErOS2 жыл бұрын
bardzo fajny temat z tą technologią faktycznie ciekawe w jaką stronę to pójdzie i jak będzie wykorzystane
@lepszyglos2 жыл бұрын
Pozostaje czekać i obserwować ;)
@kampErOS2 жыл бұрын
@@lepszyglos liczę że będziesz informował na bieżąco (wiem wiem lenistwo z mojej strony ) P.S. do zobaczenia jutro na zoom o 14 😀
@andrzejcywindski698110 ай бұрын
Panie Kolego Co tam słychać z 3 cia seria filmu Gwiezdne Wrota bo już wiele trazy zapowiadali i NIC
@RuchOporuElektryk2 жыл бұрын
Deep learning voice tech na pewno w ciągu następnej dekady zmieni wiele. Być może łatwiej będzie naśladować brzmienie, poprawiać akcent obcokrajowcom, prostować błędy wymowy. Ale nie obawiajmy się tego - to nie jest AI. To nie jest Skynet. To nie jest "inteligencja" w żadnym stopniu. Do tego jeszcze bardzo daleko. To będzie tylko narzędzie. Jak Photoshop, jak CGI, jak autotune. I na pewno będzie jakiś któtki moment "zachłystu". KZbinrzy mówiący głosem Morgana Freemana z elokwencją i zasobem słów ucznia z ostatniej ławki w podstawówce. Potem przyjdą lata kiedy ten tech będzie wszędzie, ale zaraz przyjdzie (jak zawsze) przesycenie. Tak jak dziś nie chcemy już słuchać perfekcyjnych wokali w popie i oglądać wypolerowanych zdjęć na insta. Lektor z warsztatem zawsze będzie miał swoje miejsce. Organiczny, prawdziwy głos i doświadczenie zawsze będzie w modzie. Tak jak nie zgasło zapotrzebowanie na prawdziwych klawiszowców po latach arpegiatorów z software'u granych przez producenta jednym palcem. Czy prawdziwych gitarzystów po latach loopowania riffów z gotowych bibliotek. Lub prawdziwych fotografów w czasach filtrów na telefonie...
@lepszyglos2 жыл бұрын
Dobrze gada, polać mu! 😀 Lektorzy i aktorzy głosowi będą jak winyle - nawet jak zostaną zepchnięci na margines potrzeb rynkowych, to nikt się nas nie pozbędzie na dobre!
@lukas8342 жыл бұрын
No, ale w Polsce już dawno aktor Jacek Labijak oddał swój głos syntezatorowym Ivona (obecnie Amazon Polly). To, co robią z głosem J.E. Jonesa to tylko kolejny krok, nie żaden przełom
@lepszyglos2 жыл бұрын
No właśnie niezupełnie ta sama sytuacja - przeniesienie praw na jeden system TTS nie oznacza, że nie można czytać innych zleceń. Przeniesienie głosu Vadera na korporację Disneya oznacza, że Jones nie może wykorzystywać głosu tej postaci we własnym zakresie. Oczywiście nie zakładam, że chciałby, ale fakt pozostaje faktem ;)
@HarryPotterFanMagiGwiezdnoWoje8 ай бұрын
Póki Grzegorz Pawlak jest polskim dubbingu głosem Dartha Vadera jest dobrze
@lubkolubko29632 жыл бұрын
Zawsze fascynowało mnie dlaczego ludzie, tak bardzo chcą pozbyć się pracy. Dlaczego chcą oddać linie produkcyjne robotom, tworzenie grafiki powierzyć AI, podobnie z programowaniem. A teraz tworzenie głosu scedować na technologię. Dlaczego model utrwalony w XX wieku, gdzie jedna osoba korzystała z pracy drugiej, co wzajemnie składało się na potrzebne wzajemnie zawody - w XXI wieku jest przeterminowane. Bo AI, komputery, po co człowiekowi praca. Wiem, że to mówienie życzeniowe, komentarz nie zmieni świata, próżne gadanie. Ale naprawdę nie umiem zrozumieć, czemu ludzie sami odbierają sobie pracę.
@lepszyglos2 жыл бұрын
Cóż, dopóki pobierają tantiemy za prawa do tej pracy... to czy naprawdę ją sobie odbierają, czy po prostu pracują mądrzej? 🤔
@GadesChannel2 жыл бұрын
Technologia technologią - fakt, że jest niesamowita. Ale mnie zastanawia, czy to faktycznie dobrze, że nie pozwalamy niektórym rzeczom po prostu odejść. Podobne odczucie miałem, widząc Tarkina w "Rogue One" - niby fajnie, ale z drugiej strony - czy to już nie przesada? Fani kochają swoich idoli, to zrozumiałe, jednak przemijanie też jest istotne i ważne. Lady Pank śpiewał "zostawcie Titanica" - moim zdaniem powinniśmy tak właśnie robić. James Earl Jones nie może/nie chce być już Vaderem? To może zakończmy po prostu wątek Vadera, wymyślmy inną postać, dajmy szansę innemu aktorowi czy aktorom. Osobiście jestem zmęczony ciągłym odgrzewaniem kotletów i żerowaniu na pomysłach sprzed dziesięcioleci. A takie precedensy - niestety - sprawią, że za chwilę ożyje nam Elvis czy Lennon, jak już ożyła ABBA. Naprawdę chcemy ciągle żyć przeszłością? 🤔
@lepszyglos2 жыл бұрын
To jest ciekawe spostrzeżenie! Owszem, czasem może się zdarzyć, że w celu "dopięcia" jakiegoś wątku musimy zobaczyć/usłyszeć migawkę jakiejś postaci ze starych dzieł - ale "Kenobi" opiera się bardzo mocno na postaci Vadera i umieszcza go w jednej z głównych ról, mimo iż Jones już praktycznie nie brał udziału w tej produkcji (to też ciekawy aspekt sytuacji - nie ogłosili wcześniej korzystania z AI, żeby wypuścić serial i zrobić ślepą próbę na fanach... teraz nikt nie może powiedzieć "ja od początku wiedziałem, że to nie jest żywe nagranie"). Tarkin, Leia, Paul Walker, nawet John de Lacie w Picardzie - to wszystko zaczyna być już codziennością. Ale czy to dobra codzienność, która oddala nas od wyjątkowości wynikającej z przemijania...? ;)
@GadesChannel2 жыл бұрын
@@lepszyglos Ano właśnie, ja wcale nie jestem przekonany, czy to dobrze. Rozumiem korzystanie z takiej technologii, żeby np. dokończyć prawie już ukończony film. To inna kwestia. Ale planować całe sezony seriali, w których będą "wskrzeszani" aktorzy... hm... No nie wiem. To przecież nie oni tam będą grać. Czy aktor w tym momencie to już tylko twarz i głos? A może zawsze tak było i myliliśmy się, szanując i podziwiając aktorów - te współczesne praktyki zdają się sugerować, że aktor-człowiek jest nieważny, liczą się tylko jego wygląd i barwa głosu :(