Czego rodzice Ci nie powiedzieli o dorosłym życiu?

Sami tego nie wiedzieli
►► Oceniając i komentując wspierasz kanał!

Co jeszcze powinny wiedzieć inne osoby o dorosłym życiu?

[@fasak4744]

Myślę że to dobre pomysły na kolejne matreriały: "Syn wychowyany tylko przez matkę. " oraz "Córka wychowywana tylko przez ojca."

[@Fibonacci1-1-2-3-5]

Potrzebna jest proporcjonalna konsekwentność w realizacji działań wobec wielkości postawionych przed sobą celów, bądź posiadanych marzeń. W skrócie - im wyższy jest cel, tym większe przemyślane starania i upór są konieczne.

[@dolareq4538]

Mikołaj nie istnieje

[@ThatOpinionIsWrong]

Że trzeba się wychylać. Wielokrotnie słyszałem poradę typu "na ciebie też przyjdzie kolej" albo chwalone bycie "spokojnym i ułożonym". Trzeba robić odwrotnie, pytać się, domagać, próbować nowych rzeczy, iść po więcej, ryzykować, robić to czego się boimy bo życie nie będzie na nas czekało a żaden happy end nie jest nam obiecany.

[@Chelios122]

Że najważniejsza jest asertywność i własne zdanie.

[@pluskwiak3]

Mnie rodzice nie nauczyli jak dbać o siebie. Przez cały czas było mi wpychane do głowy, że muszę się wszystkimi opiekować, muszę zaspokajać potrzeby innych i robić tak żeby innym nie przeszkadzać i nie kłopotać. Zacząłem przez to kompletnie ignorować moje potrzeby i uczucia co teraz mocno odbija się na zdrowiu psychicznym i relacjach z innymi. Bardzo cieszę się, że powstał ten film. Uświadomił mi kilka rzeczy jako osobie właśnie wchodzącej w dorosłe życie i mam nadzieje, że pomoże też innym osobom

[@Bulapolska]

U mnie był klimat w stylu "nie możesz mieć lepiej od innych bo to nie ładnie się wywyższać"

[@TerraFungus]

Co w ogóle jest chore. Nwm skąd, ale miałem tyle szczęścia w życiu, że trafiałem na dobre książki i udało mi się wyciągnąć kilka wniosków. Jeden z nich to "najpierw zadbaj o siebie, bo zniszczony nikomu nie pomożesz". Pozdrawiam wszystkich, którzy walczą o lepsze jutro dla siebie i innych ^^

[@lupus9645]

​@@TerraFungus Też według mnie pomocną książką jest "Myśl jak Pokerzysta" Marii Konikovej

[@TerraFungus]

@@lupus9645 nie miałem okazji przeczytać, ale zapiszę sobie w kolejce 😅

[@lukasz83krakow]

@@Bulapolska: Miałem podobnie.

[@adamgajownik8853]

W szczególności to żałuję tego, że nie usłyszałem od kogoś "pytaj, męcz aż w końcu ktoś ci objaśni jak to działa", zawsze czułem się bezradny jak chciałem zobaczyć w jaki sposób ktoś w domu coś naprawia/majsterkuje/robi ogólnie jakieś techniczne rzeczy, sam chciałem nieraz spróbować i usłyszałem te sakramentalne "zostaw, nie umiesz, jeszcze coś zepsujesz albo sobie krzywdę zrobisz"

[@adamgajownik8853]

Teraz tylko w kółko słyszę coś w stylu "... Taki stary koń, a nie umie, już dawno powinieneś to ogarnąć"

[@FlyingEscalera]

Mam dokładnie to samo. Co prawda jedyną osoba w domu która mogłaby mnie nauczyć jakiegoś majsterkowania i podstawowych napraw w domu (i zarazem mieć teraz pretensje że nic nie umiem) już niestety jest w lepszym świecie, ale jeszcze za życia objawiał dokładnie takie podejście i podejrzewam, że gdyby był jeszcze z nami to byłaby dokładnie ta sama śpiewka.

[@kacperpilimon2305]

W sumie to mi rodzice nic nie powiedzieli o dorosłym życiu, sam wszystko musiałem odkrywać xD P.S dalej czekam na analizę życia Janusza Tracza :)

[@PominReklamy]

Janusz Tracz to przyczajony tygrys ukryty smok, nigdy nie wiesz kiedy się zjawi i zgasi ci światło, i oto w tym chodzi

[@ukaszsokoowski3195]

nie za brutalne 😮

[@niewiemaaa5399]

Tak samo :(

[@agroteamsosnie1962]

Łukasz A musi być?XD

[@andrzejekandrzej8126]

99% ludzi tak ma

[@MissozzyGrafa]

Ja żałuję, że rodzice nie nauczyli mnie, aby cenić swoją pracę i żądać za nią pieniędzy. Chodziło o wszelkie malowanie czy DIY. Zawsze było "A bo wiesz, to dla cioci", albo "To przysługa, nie wypada". I tak aż prawie do 18. Potem już mówiłam, że mam maturę i nie mam czasu robić pracy dyplomowej dla syna kuzynki sąsiadki czy malować obrazu dla dyrektorki mamy. I tak za późno zaczęłam się buntować, bo choć 15 lat w branży, do dziś mam ogromny problem z wycenianiem swojej pracy grafika i dekoratorki. I zawsze mam jakieś podskórne wrażenie, że żądam za dużo, choć ceny mam, nazwijmy to, standardowe.

[@HuzedCast]

Zdarza się, że ''przychylane dziecku nieba'' kończy się jego zaawansowaną nieporadnością. Fakt, często dochodzi do tego, że rodzice zwyczajnie nie interesują się swoimi dziećmi, a pokłosiem tego są ich problemy w dorosłym życiu, ale myślę, że właśnie ta pierwsza opcja jest nieco groźniejsza. Uważam tak, ponieważ takie osoby(z autopsji) często żyją w swoistej bańce informacyjnej. Do pewnego momentu wydaje im się, że wszystko zostanie zrobione za nich i z tej też racji w przyszłości pozostawione same sobie nie do końca wiedzą jak sobie z tym radzić. Rzecz jasna szkopuł nie musi tkwić w tym, że część z tych dzieci chciała być wiecznie wyręczana. Wręcz przeciwnie! W moim przypadku często miałem do czynienia z tym, że ilekroć się za coś zabierałem, to słyszałem ''daj ja to zrobie''/''zostaw zrobie to lepiej itd''. W wyniku tego rodzice często czują się obarczeni życiem swojego niemal dorosłego dziecka, a ono samo nie potrafi sobie radzić z podstawowymi przeciwnościami. Trudno znaleźć remedium na taki problem, bo próba rozwiązania go często kończy się kolejnym konfliktem. Komentarz dla statystyk

[@a.u.2642]

Zgadzam się w 100%

[@ThatOpinionIsWrong]

Dostawałeś opiernicz za próbowanie zrobić coś samemu, teraz próbujesz odkręcić tą klątwę starając się być samodzielnym za co też dostajesz opiernicz.

[@matemxvi2249]

Ja też się zgadzam. Wiem to doskonale bo sam doświadczyłem i doświadczam do dziś tej sytuacji, chociaż jestem pełnoletni.

[@MedsonekGaming]

Też się zgadzam to samo

[@thefluorke]

najgorsze co wmówili rodzice, że trzeba mieć szacunek do każdego kto jest starszy...

[@red.gniadek]

to nie jest złe

[@roanokebsd]

@@red.gniadekczasami BARDZO złe

[@baton90]

Do każdego należy podchodzić z szacunkiem ale tak długo jak jest on odwzajemniamy. Jeżeli druga osoba cię nie szanuje to bez względu ma wiek zasługuje jedynie na splunięcie.

[@thefluorke]

@@red.gniadek jest bardzo złe, jeżeli ktoś starszy nie ma do ciebie szacunku, to z jakiej racji ty masz mieć do niego ?

[@jakubburdyko6408]

@@thefluorke dlatego, że pokazujesz wyższy poziom człowieczeństwa. Ale dla swojego dobrostanu psychicznego powinieneś takich unikać

[@Ludwiczek7734]

Miałem nadopiekuńczą mamę, która z wielu rzeczy mnie wyręczała i trzymała pod kloszem. W wieku 16 lat poszedłem świadomie do szkoły z internatem. Zderzyłem się z różnymi ludźmi, sytuacjami, wzorcami i musze przyznać, że udało mi się zmężnieć. Zrobiłem się bardziej asertywny, zdecydowany i jeśli trzeba jestem zdolny do agresji (raczej nie fizycznej). No ale wszystkiego się nie przeskoczy, po studiach szkoła, praca i się zaczęło. Dziewczyna odeszła, na studiach przestałem sobie radzić a w pracy działy się pojebane rzeczy. Ostatecznie rzuciłem wszystko w cholerę i na jakiś czas zostałem z tym sam. Nie wiedziałem jak działa środowisko zawodowe, jak szukać pracy, jak działać na rynku pracy. To musiałem sam brutalnie wybadać No i klasyki "głupszemu się ustępuje" xDDD "Masz być grzeczny i szanować wszystkich" "Kobiety lubią spokojnych, poukładanych i grzecznych" Z tym ostatnim to akurat moja mama mierzyła swoją miarą. Sama szanuje normalnych facetów i gardzi ludźmi z mentalnością jaskiniowca Ja osobiście dałbym taką radę. Oprócz bliskich i ewentualnie przyjaciół, nikogo nie obchodzisz. Świat ma Cię w dupie i nic Ci się od świata nie należy.

[@UnregelmaBig]

Mi wmawiano że studia to jedyny słuszny wybór. Jak nie mogłem ich ukończyć przez chorobę za którą są częściowo odpowiedzialni to był dramat. Teraz po rzuceniu tego syfu utrzymuje się sam i jest zajebiście.

[@michasurdy13]

Dobrze że nie doszedłeś do wniosków jak mój niedoszły szwagier który sam nie potrafi podjąć decyzji i po dwóch latach związku stwierdził że chce się rozwijać i z dnia na dzień smsem zerwał kontakt z siostrą mojej żony dobrze że znalazłem jego nowy adres i powiedziałem co myślę o takich dupkach którym rodzice wmawiają że studia informatyczne są najważniejsze a ktoś kto nie ma wykształcenia wyższego jest człowiekiem gorszego sortu

[@_k0n4_93]

@@michasurdy13to chyba nawet i lepiej, że śmieci wyniosły się same ;)

[@arekbarnuch]

jak dobrze ze sam bylem na tyle kumaty aby dotrzec do tego, ze studia, tym bardziej w polsce nie gwarantuja absolutnie nic a prawdopodobnie stracisz X lat na chloniecie nowej wiedzy a i tak bedziesz pracowac za najnizsza :)

[@paulisia4339]

​@@arekbarnuch wszystko zależy, lekarzem ,fizjoterapeutą czy psychiatrą nie można byc bez studiów. I nie w tych zawodach nie zarabiamy najniższej krajowej 🤔

[@jerzyzbiaowiezy6249]

​@@michasurdy13 Zrywanie przez SMS oczywiście nie jest eleganckie. Ale zdecydowanie lepiej zakończyć niesatysfakcjonujący związek, zanim wzięło się ślub, a zwłaszcza zanim pojawiły się dzieci.

[@d-evil8075]

Przede wszystkim nie nauczyli, że świat nie jest sprawiedliwy. Nie nauczyli, że ludzie nie są wdzięczni, gdy okazuje im się dobroć, którą odbierają jako słabość, tylko usiłują pasożytować na dawcy dopóki mają w tym interes. Wiele by wymieniać... Z najważniejszych rzeczy na szybko, to jeszcze nie nauczyli pewności siebie, którą później ciężej samemu ukształtować.

[@ThatOpinionIsWrong]

"Głupszym się ustępuje" "Szanuj wszystkich" "Pracuj ciężko i przychodź w każdą sobotę" "Ucz się, w głowie miej naukę a nie imprezy" "Nie bądź draniem, dziewczyny wolą ułożonych chłopaków" Z cyklu najgorsze porady rodziców.

[@luizroszak4451]

U mnie było: - teraz to najważniejsze są w życiu studia - ciężka nauka w końcu się zwróci - ciężka praca zawsze się opłaci - nauczyciel ma zawsze rację - trzeba się uczyć języków (mówiła osoba siedząca 10 lat za granicą i mająca problem ze złożeniem prostego zdania po angielsku) - te komputery to tylko przeszkadzają w życiu - siedzenie przy komputerze to nie praca (kiedy dostałem pierwszą pracę biurową) - za siedzenie przy komputerze nikt Ci nie zapłaci (kiedy zrobiłem sobie kurs programowania, z własnych pieniędzy) - nie interesuj się dziewczynami, lepiej skup się na nauce - zapytaj Tomka (starszy brat) on wie lepiej to ci pomoże (stosowane w każdej możliwej sytuacji)

[@UnregelmaBig]

/Chad Giga-Mamut- ostatnie jest przezabawne bo właśnie dziewczyny wolą facetów z zawiasami niż spokojnych ziomków.

[@jerzyzbiaowiezy6249]

​@@luizroszak4451 Z tej listy, nauka języków to akurat dobra rada

[@luizroszak4451]

@@jerzyzbiaowiezy6249 ale kiedy ktoś palący dwie paczki szlugów dziennie i opychający się słodyczami mówi ci, że trzeba się zdrowo odżywiać, to takie rady nie mają spektakularnego efektu

[@jerzyzbiaowiezy6249]

@@luizroszak4451 Wtedy taka osoba nie może być autorytetem. Dla osób młodych prawdopodobnie ważne jest posiadanie jakiegoś wzoru, autorytetu. Z biegiem lat jednak widać coraz więcej wad takiego autorytetu i lepszym sposobem jest słuchanie różnych źródeł i wyciąganie własnych wniosków.

[@Szerszenix]

Zupełnie nie nauczono mnie jak sobie radzić w życiu, bo łatwiej było powiedzieć "jeszcze się w życiu napracujesz", "zostaw, ja to zrobię, będzie szybciej" i inne duperele - zbyt wiele prawdy jest w powiedzeniu, że najlepsze, co można zrobić w dorosłym życiu, to wybaczyć swoim rodzicom i zrozumieć, że, niestety, wszystkie problemy z którymi się borykamy, są tylko i wyłącznie naszym zmartwieniem, niezależnie od tego, po czyjej stronie leży wina.

[@matemxvi2249]

Ja byłem cały czas wyręczany przez mamę. Wszystko za mnie robiła, a gdy próbowałem się sam nauczyć, przychodziła i robiła za mnie. Ponieważ nie pracowała, zawsze była w domu. Mimo tego, w okresie do zerówki, chociaż spędzała ze mną cały czas, niczego mnie nie nauczyła, nawet nie próbowała i w szkole z manualne rzeczy sprawiały mi ogromne problemy w przeciwieństwie do reszty klasy. Później próbowała mnie uczyć wielu rzeczy ale to juz było trudniejsze. Efektem tego jest to, że dziś mimo że jestem po 20-tce, nie potrafie sobie poradzić z wieloma rzeczami, albo idzie mi to opornie.

[@SaycoRa]

Odetnij pępowinę. Mężczyzna rozwiązuje problemy. Tym się różnimy od kobiet. One głównie biadolą, domagają się by ktoś rozwiązał ich problemy itp. itd. Twoja matka nie chce źle, lecz nie zdaje sobie sprawy z opłakanych skutków jej postępowania. Ty jesteś ich świadom,+ dla Ciebie. Teraz zrób z tym coś. Idź do specjalisty i opowiedz jak jest. Fachowiec zaprosi mamę na wizytę i wyjaśni o co kaman. Ty nie będziesz tym złym co krytykuje i coś się najpewniej w jej postępowaniu zmieni.Win-win. Powodzenia.

[@matemxvi2249]

@@SaycoRa Dziękuję za dobre słowa. :) Przyznam że najlepszy sposobem byłoby wygnanie na dłuższy czas rodziców z domu, ale to jest niemożliwe, bo nie wyjeżdzają, do tego oboje są na emeryturze. Mi najlepiej wychodzi wszystko jak robię to sam, jak ktoś stoi obok mnie to już nie wychodzi. Jak napiszę pracę inżynierską spróbuję coś zrobić ze swoim życiem. Chodziłem swego czasu do psychologa ale z powodu braku czasu zaniechałem tego, mam też zespół Aspergera. A terapia nie tylko by się przydała mojej mamie, ale tak naprawdę rodzicom , bo nigdy się między nimi nie układało i gdyby nie ja to ich małżeństwo dawno by się rozpadło, chociaż tak naprawdę zawsze żyli obok siebie w jednym domu.

[@rafal.qwerty]

​@@matemxvi2249 Informacja o aspergerze trochę zmienia postać rzeczy.

[@Chiro3C6]

Nie żeby coś, ale skoro masz Aspergera to obwinianie matki o to, że czegoś nie umiesz jest co najmniej bez sensu. Winowajcy szukasz w totalnie złym miejscu. Winowajcą jest twoje DNA

[@poganinsowianin3692]

Współczuję :/

[@krzysztof-ratajczyk]

Mało popularne przemyślenia: obecna, neomarksistowska i dystopijna rzeczywistość zmieniana jest tak szybko, że starsze pokolenie nie jest w stanie przekazać nic, co pomogłoby w dorosłym życiu. To dodatkowy katalizator konfliktu międzypokoleniowego. Nawarstwione konflikty przeplatają się dzieląc społeczeństwo wielowymiarowo ku uciesze trzymających władzę.

[@d-evil8075]

Wszystko spoko i się zgadzam, ale twierdzenie 'starsze pokolenie NIE JEST W STANIE PRZEKAZAĆ NIC co pomogłoby w dorosłym życiu' jest ogromnym uproszczeniem i pomija mnóstwo kwestii, które opiekunowie mogą i powinni uczyć.

[@Pani.Kutas30]

Mało popularne....hmmm.Czytalam ostatnio artykuł gdzie różni fachowcy tak właśnie się wypowiadali,że ani dziadkowie ani rodzice rad nie mogą udzielać w żadnej sferze życia,bo ich rady nie działaja dziś.

[@kasiawolak613]

Prawo naturalne to wartości uniwersalne. Takie wartości i podstawowe umiejętności czy psychologia jest niezmienna. Troszczenie się o relacje, swój dobrostan itd

[@kasiawolak613]

​@@Pani.Kutas30artykuł z Onetu czy elle to nie jest art który ma jakąkolwiek wartość

[@dawid9041]

Genialny materiał, tak bardzo potrzebny dla świeżych rodziców oraz tych przyszłych. Dzięki takiej wiedzy nowe pokolenie rodziców może zaoszczędzić swoim dzieciom wiele problemów.

[@ukaszsokoowski3195]

nie za brutalne 😮

[@natalias50]

@@ukaszsokoowski3195 ale zycie jest brutalne i nie fair. Oczywiscie nie powiemy wszystkiego 5-latkowi, ale pewne zasady i wartosci juz na tym etapie mozna tlumaczyc. Mowisz dziecku jedz warzywa i owoce bo sa w nich witaminy ktore sprawiaja ze rosniesz i dobrze sie rozwijasz. Powiedz dziecku ze nie wszyscy ludzie sa dobrzy, sa tacy ktorzy potrafia zrobic krzywde innym itp.

[@SimaShangde]

Moich rodzice niewiele bywali w domu a jeżeli już, to raczej spędzaliśmy czas na bezsensownym oglądaniu telewizji, więc raczej niewiele wartościowych rzeczy mogli mnie nauczyć. Właściwie wszystkiego nauczyłem się sam - gotowania, naprawiania urządzeń, opieki nad roślinami, języków obcych, pracy nad własnym ciałem itd. Jedynie tworzenia relacji z innymi nie byłem w stanie samemu zbyt dobrze się nauczyć, więc moje życie wciąż jest raczej kiepskie i samotne.

[@kasiawolak613]

Tegomsie niw da nauczyć trzeba samemu wypracować też. Bywaj wśród ludzi, ale aktywnie, wolontariat, wspolpraca- cos gdzie sie wspolpracuje rowniez fizycznie ale nieodplatnie- to ważne! reszta sama przyjdzie!

[@Gicha95]

😢 Temat śmierci, przemijania, radzenia sobie ze stratą. To też tematy tabu. Kiedy dziecku zdechnie rybka, ktoś potrąci śmiertelnie psa lub kotka, wtedy załatwia się sprawę za plecami dziecka. Gdy zapyta o zwierzątko, które nagle zniknęło wymyśla się bajki o jego wakacjach albo ucieczce 🤦🏼‍♀️ albo podmienia na nowe i wmawia się, że to to samo... Jeśli już zdecydują się o tym powiedzieć to padnie krótka informacja i zmiana tematu, bo przecież zrobiło się niezręcznie. Myślę, że to częsty problem 🥀

[@agnespanikara3883]

Mi nie powiedzieli, że żeby do czegoś dojść, czasem trzeba być "ten zły", tzn. nie dawać sobą pomiatać, wykorzystywać, czy walnąć drzwiami w twarz komuś p*olniętemu. Nawet, jeśli to rodzina, a jeśli szef, to tymbardziej.

[@tomz17892]

Oj wiele jest rzeczy które pokolenie moich rodziców nie rozumie i nie chce przyjąć do wiadomości. 1. Realia się zmieniły, obecnie studia już nie dają przewagi, jednak są dobrym wyborem jeśli ma się w miarę przemyślaną ścieżkę zawodową. 2. Człowiek powinien robić, nawet po pracy, cały dzień, do usranej śmierci, bo jak nie robi to gnije. Moje spostrzeżenie co do tego punktu jest takie, że od ciężkiej pracy, w niewłaściwym miejscu i z niewłaściwymi ludźmi można jedynie stracić zdrowie i dostać garba. 3. Praca w domu (remonty, abstrakcyjne i niepotrzebne podnoszenie standardów na własną rękę, których później nie można utrzymać "bezkosztowo") jest czystą stratą czasu, na co komu złote krany i płytki z marmuru, gdy sam musi je kłaść w ciągu swojego czasu wolnego, tylko po to żeby się przypadkiem nie ruszyć dalej niż do granicy własnego ogrodzenia. Schludne i proste wnętrze, dom który łatwo utrzymać w czystości i tanio ogrzać, wg mnie jest dużo lepszą inwestycją. 4. Oszczędzanie na obiedzie w restauracji, na czymś co może dać przewagę w przyszłości (rozwój, kursy, nauka jakiejś konkretnej umiejętności) i wydawanie mnóstwa pieniędzy na zbędne rzeczy z punktu powyżej (zatracenie w materialnych dobrach) 5. Brak inwestycji w siebie i ślepa wiara w to że szkoła/miejsce pracy zadba o właściwy rozwój umiejętności 6. Wychowywanie w "skromności" i kasowanie dziecku marzeń, faworyzowanie dziecka które ma bardziej przyziemne marzenia 7. Brak spędzania wspólnego czasu, zatracenie się w powyższych "rozrywkach" i przywarach, to serio buduje dystans międzypokoleniowy, chciałbym za dzieciaka jeździć z rodzicami raz na jakiś czas w góry i na rower a nie kręcić się "wokół komina" na rowerze. 8. Standardowy temat, rozmowa o uczuciach, stresie, wypaleniu, relacjach międzyludzkich itp, ludzie starsi i tak nie mają do tego kompetencji, ich świat był inny, praca była z pewnością cięższa ale nie niszczyła psychicznie, relacje też były zdecydowanie prostsze, nie potrzebowałem porad w tym temacie, wystarczyło zrozumienie. Zrozumienia nie było, więc nauczyłem się nie angażować nikogo w swoje problemy i samodzielnie je rozwiązywać, nie umiem obecnie prosić o pomoc. Nie zarzucam moim rodzicom niczego, dali nam co tylko mogli i więcej niż mieli :), na swój sposób, niemniej w oparciu o tę listę zamierzam uniknąć kiedyś, jeśli mi to będzie dane, pewnych błędów w wychowywaniu dzieci ;)

[@michasurdy13]

Nauczyli mnie tego że jeśli umiesz liczyć, licz na siebie, a dodatkowo ciągle gadali że do niczego się nie nadaje za każdym razem jak odniosłem porażkę a gdy ponownie próbowałem słyszałem słowa otuchy nie uda ci się i że nie warto dlatego od ponad 5 lat nie utrzymuje z nimi kontaktu bo są toksycznymi ludźmi oraz według mnie przegrywami którzy wezmą kredyt byle sąsiedzi i znajomi zobaczyli że stać ich na wakacje dwu tygodniowe

[@disstream]

Najbardziej żałuje że rodzice nie nauczyli mnie dobrze się odżywiać. To nie ich wina, po prostu mimo całej miłości i ogromnego trudu jaki włożyli w moje wychowanie, sami mieli złe nawyki żywieniowe. Duży apetyt w połączeniu z deficytem wiedzy i sterydami które przyjmowałem jako dzieciak, sprawiły że aż do późnej dorosłości zmagałem się z wagą. Na szczęście w dorosłym życiu podejmujemy decyzje sami i możemy rozwiązać większość problemów. Podstawa to ich świadomość, a dalej to już tylko kwestia zaangażowania.

[@sirenhed7128]

Rodzice mogli cię też nauczyć tego żeby mieć większy dystans do siebie Disu.

[@krickey6622]

elo dis

[@orlandoploom4585]

jd

[@putin2137]

@@sirenhed7128 +1

[@ksiem4398]

Kiedy przychodziłam do rodziców z jakimkolwiek problemem ci zawsze odpowiadali mi żebym się pomodliła, a Bóg poprowadzi moje życie tak, że będę szczęśliwa i poradzę sobie z trudnościami. W sytuacji gdy jestem niewierząca za sprawą właśnie moich rodziców, wychodzi na to że w wieku 20 lat zostałam wrzucona w wir dorosłego świata bez nawet skrawka mapy jak się w nim odnaleźć.

[@Pako9713]

przeciez w ksiazkach, filmach, fabularnych grach, masz pokazane przykladowe ludzkie charaktery i interakcje. Co robilas cale dziecinstwo ze nie wiesz jak dziala dorosle zycie?

[@nowespojrzenie2.0]

Miałem podobnie z babcią. Zapraszam do siebie

[@FlyingEscalera]

W sumie, to może być dosyć błahe w porownaniu do niektorych z komentarzy tutaj, ale ja żałuję, ze rodzice nie pilnowali ani mojej, ani mojej siostry, higieny jamy ustnej. Mam im to za złe, bo nienauczone dziecko moze miec gdzies mycie zebow, dopoki cos nie zacznie bolec i sano nie zrozumie ze trzeba je myc. Ja bardzo pozno sam z siebie to pojąłem i bede mial przez to problemy i wydatki do konca zycia, a grube siano z pierwszych wypłat ktore dostaje (pracuję od niecalego roku) bede musial odkladac na to zeby doprowadzic zęby do porzadku, a tez wiadomo ze żadna nawet najdroższa operacja na zębie nie trwa wiecznie i plomby np. trzeba co jakis czas wymieniać. Utrata zdrowia, straszne uprzykrzenie i dyskomfort oraz dziura w przyszlym budżecie na resztę zycia. A wszystko to przez niechlujstwo i lenistwo w przypilnowaniu dzieciaka zeby lacznie przez glupie 5 minut dziennie szorowało zęby. No i oczywiscie nie chodzenie z dzieckiem do dentysty - bo drogo. Gdyby pilnowac odpowiednio regularnej higieny jamy ustnej u dziecka, to te pieniadze placone za kontrole co pol roku to by bylo gowno a nie wydatek. (Ale oczywiscie jak mam z tylu glowy ze gowniarz ma czarne zęby od pruchnicy bo nie pilnowalismy to nie idziemy, bo sobie dentysta zaśpiewa ładną sumkę)

[@WarningIdiot]

Jedyne czego "nauczyli" mnie rodzice to strach przed dorosłym życiem, obrzydzenie do pracy i to że nie ma perspektyw na ambitną pracę, tylko kołchoz. Do dziś się muszę z tym mierzyć i się tego oduczać.

[@patryk233]

Ja nie raz słyszałem, że pod mostem skończę. Jebać takich starych. Grunt to ogarniać swoje życie, a na gadkę innych mieć wyjebane.

[@przyczajonyzowik2631]

Sporo osób pisze tu że rodzice niczego ich nie nauczyli... Wychowywała mnie tylko mama, nie za dużo potrafiła, więc nauczyła mnie jak być dobrym człowiekiem. Jest to OK, lecz też trochę słabe, bo jestem zbyt "kobiecy", co jest plusem w oczach narzeczonej... Na plus jest to że mama zazwyczaj mnie wspierała. Męskich rzeczy nauczyłem się sam, pochodzę z bardzo biednej rodziny gdzie nie było nawet wody i WC w domu... Obecnie potrafię praktycznie wszystko naprawić, zbudować i wyremontować w domu, do tego dobrze gotuje i nie robię syfu w domu. Mam poduszkę finansową na rok normalnego życia i trochę w metalowych. Było to opłacone dużą ilością pracy codziennie, etat a potem remonty w domu, lub druga praca na własną rękę, często byłem na nogach 16 do 20 godzin dziennie. Było ciężko, ale da się, dodam też że nie pije i nie palę, szkoda było mi na to kasy i tak już zostało.

[@nerwusek2]

Zajebiście mordo jesteś koks

[@Szpicu698]

Najśmieszniejsze jest to, że większość nauczyłem się o dorosłym życiu z bajek i książek , niż od rodziców 😅 A odkrycie twojego kanału i "wojny idei" to w ogóle game changer w moim życiu.

[@MedsonekGaming]

+1

[@r4siel11]

Generalnie rodzice rozmawiali ze mną na bardzo wiele tematów, jak radzić sobie w konfliktowych sytuacjach czy jak zaplanować swoją karierę czy przyszłość tak by być bezpiecznym finansowo. Jednak mam dość mocny, wypaczony obraz na temat związku, rozwiązywania konfliktów/nieporozumień z partnerem oraz generalnie powinno się mimo wszystko liczyć tylko na siebie, ponieważ partner i tak nie wesprze Cię emocjonalnie lub w jakikolwiek inne sposób (generalnie mężczyźni to zło po prostu xDD) i powinno się czekać z uprawianiem seksu aż do ślubu, który Bóg wie kiedy nastąpi. Dzięki czemu mam duże problemu z rozmową o swoich emocjach, tego jak się czuje i o tym co mi się podoba a co nie jeśli chodzi o różne sytuacje w związku :) Bardzo trudno mi to zmienić, jednak dzięki terapii jakoś idzie żeby nauczyć się porozumiewać ze swoim partnerem, wolę nie być kobietą, która krzyczy na swojego partnera o każdy błąd, denerwuje się o każdą drobnostkę i jest zgorzkniała cały czas bo nie potrafi powiedzieć o co chodzi, a tym bardziej wyżywać się na nim emocjonalnie bo w końcu wg rodziców na tym polega związek, nie? Na darciu mordy na siebie. ^^' I z perspektywy osoby, dość młodej ale która już weszła w dorosły świat jest to dla mnie bardzo trudne by tego nie robić.

[@michalwojtylo8929]

Nie dostałem żadnych przydatnych informacji o dorosłym życiu. Może chcieli mnie chronić nie mówiąc jakimi chujami są ludzie i jak spierdolony jest ten świat? Żebym się dłużej cieszył błogą niewiedzą, a może sami nie byli przygotowani do dorosłości a tu pojawiło się dziecko, zmiany ustroju Polski i ogólnie wszystko się nagle pozmieniało. Nie wiem. Najgorsze , że teraz sam jestem ojcem. Co prawda mówię dziecku prawdę ale chyba za szybko. No i reszta rodziny nie pomaga tylko wpycha kłamstwa takie jakie nam wpychano, typu możesz być kim chcesz, bóg, sprawiedliwość itd. Sam nie wiem, czy siedzieć cicho i niech się sama dowie, czy mówić prawdę i szybciej możliwe że wpadnie w nihilizm lub depresję. A i żeby nie było, mam dobre życie i nie narzekam, tylko jestem bardzo krytyczny co do gatunku zwierząt o nazwie homo sapiens sapiens.

[@natalias50]

Dobrze ze mowisz prawde. Dzieci sa bardzo madre, podswiadomie znaja odpowiedz. Oczywiscie prawda powinna byc podona w sposob dostosowany do wieku i wrazliwosci.

[@nerwusek2]

Mizantropia

[@cierek7456]

Naprawde dobry material, mysle ze kazdy nastolatek jak i mlody rodzic powinien to obejzec, ciesze sie ze jest kanal ktory przedstawia tak cenne informacje dla mlodego pokolenia i nie tylko

[@wrozbitamaciej1772]

Przeczytałem otoczeni przez idiotów , teraz czytam Psychopatów. Dobra lektura, czysto edukacyjna. Książki tego typu powinny gościć w programach szkolnych na różnym etapie 🙂 rodzice nie nauczyli mnie zbyt wiele, ojciec zawsze był egoistą ze słabością do alkoholu i pragnieniem rozwiązywania problemów po jego spożyciu. Mama przez to była schorowala i to bardzo. Potem ja dołożyłem jej trochę zmartwień i dopiero gdy wydoroslalem i doświadczyłem kilku rzeczy udało mi się ją wyciągnąć z depresji, schizofrenii i anoreksji. Nie obwiniam ojca o wszystko ale o większość. Mimo tego nigdy nie jest za późno żeby zacząć żyć jak człowiek i zacząć się na nowo uczyć życia i rozwijać. Pozdrwiam wszystkich z trudnych domów! Autorowi zaś dziękuję za bardzo dobry materiał ( jak zwykle) 🙂

[@natalias50]

Jako osoba ktora pamieta duzo z okresu dziecinstwa, moge tylko powiedziec ze dzieci podswiadomie znaja prawde. Warto podawac dziecku pewno prawdy juz od najmlodszych lat i tlumaczyc rzeczywistosc i zasady panujace w spoleczenstwie.

[@jerzyzbiaowiezy6249]

Tak

[@KlaudiaBgreczynka]

Przykre jest dla mnie to, że moi rodzice nie pokazali mi, że najważniejsze jest dawać drugiemu człowiekowi swoją obecność.

[@XTremeTerrorSquad]

Co pracowali ponad sily zebys nie chodzila glodna?

[@zineeek]

W moim przypadku nie nauczyli mnie poznawania ludzi, nie kreowali sytuacji, w których mogłem ludzi spotkać/poznać. W dużej mierze przyczyniło się do tego moje dzieciństwo, gdzie dużo grałem i przestałem wychodzić na dwór do kolegów, a rodzice nie reagowali. Całe szczęście jest już lepiej, bo dosyć szybko to zauważyłem i zacząłem nad tym pracować. Dalej jest daleko od ideału, ale wiem, że któregoś dnia się chociaż tam zbliżę :)

[@WarmianskiKoks]

Miałem tak samo

[@zineeek]

@@WarmianskiKoks Ważne jest szukanie dyskomfortu, na poczatku moze Ci sie wydawać, ze ludzie Cie odbierają jako dziwnego, ale wraz z narastającym doświadczeniem to minie i twoje umiejętności towarzyskie bedą rosły. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień, celowałbym w miesiące, a nawet lata. Na pewno się odpłaci!

[@PatrykkPlay]

Mnie też rodzice nie nauczyli żyć w społeczeństwie i zauważyłem, że mam problem, ale tu pojawił się następny - strach jest zbyt wielki, bym mógł coś zmienić :(

[@zineeek]

@@PatrykkPlay Strach nie musi być zły, popracuj nad mindsetem i nad tym jak go odbierasz. Pomocne może być traktowanie go jako znak do zrobienia czegoś, gdy sie pojawia. Mozg lubi traktować jakieś sytuacje jako zagrożenie kiedy w rzeczywistosci mija sie to kompletnie z prawdą.

[@Nadaron_]

Moja matka gdy w wakacje szukałem pracy: po co ci to, jeszcze się narobisz, po studiach pójdziesz do pracy, baw się Też moja matka gdy sam znalazłem sobie pracę: łał, jestem z ciebie dumna, jesteś taki dorosły A szkoda gadać

[@miszazmisza]

Własne pieniądze to niezależność. Dlatego już od 13 roku życia szukałem sposobów na zarobek. Mój wolnościowy charakter nie pozwalał mi na kontrolę przez widzimisie rodziców czy dostane pieniądze czy też nie

[@jerzyzbiaowiezy6249]

No i sam widzisz, że nie warto być maminsynkiem i w ogóle słuchać bab

[@TrockeyTrockey]

​@@miszazmisza , brawo za inicjatywę! Większość młodych woli bierność przy netfliksie czy tik-toku.

[@comdelivers]

trzymaj się stary i powodzenia

[@wojbas471]

​@@miszazmisza i co już miałeś siłę na budowie pracowac czy jak inaczej ???

[@Gawarra]

Dlatego ja ze swoimi dziećmi rozmawiam rozmawiam i rozmawiam tłumacze i staram się odpowiadać na ich pytania i rozmawiamy często o tym jak na świecie nie jest kolorowo i życie potrafi być dla wielu ludzie ciężkie. Jak im pokazałem głodne dzieci w Afryce byli w szoku ale trzeba pokazywać i uświadamiać od małego. Nie straszyć - tłumaczyć.

[@lazarus502]

Już w dzieciństwie pojawia się zalążek tego jak ktoś poradzi sobie w dorosłości. Jedni lepiej się komunikują są odważni już na starcie inni mają pod górkę. Z drugiej strony nie da się na wszystko przygotować. Ważna jest akceptacja, docenienie tego co się ma i swiata. Nie ważne jakie są braki, dysfunkcje. Za każdym z nich może stać talent inna niepowtarzalna droga i perspektywa na życie.

[@lukasz83krakow]

Ja mając 40 lat żałuję, że wciskali mi do głowy pierdoły o tym jak to warto być uczciwym, pracowitym i dobrym dla innych! Dziś jestem przez to wrakiem na zdrowiu a ci tzw. Ślizgacze żyjący po najniższej linii oporu mają, zdrowie, dobrze płatną pracę i rodziny! Ględzenie dziecku o "uczciwości", wierze w Boga, dobroci dla innych odbije się potem czkawką dla takiej osoby.

[@yhm7673]

Mnie rodzice nie nauczyli obsługi smartfona... Nie mogli, bo w ich czasach smartfonów nie było. Mam mieć teraz do nich pretensje i żal? Mam 37 lat, większość z rzeczy pokazanych na filmiku to efekt świadomości. Obecnie są poradniki, książki, webinary, filmiki na YT. 15-20-25 lat temu były zupełnie inne realia. Start up? Jaki start up.? Lata 90. to bezrobocie, amerykanizacja itp. itd. Do rodziców nie mam żadnych pretensji. Także dlatego, że przekazali to, co im przekazano. Co mnie ciekawi - większość komentujących żalących się na rodziców i lajkujących te komentarze to osobnicy płci męskiej. Epidemia ci...powatości i pi...dowatości. W wieku dorosłym każdy jest odpowiedzialny sam za siebie. Teraz rodzice zabraniają Wam edukować się? Nikt mnie nie nauczył finansów. Nie robię z siebie c...py, tylko przeczytałem "Finansowy ninja". itp. itd. Nie dziwię się, że potem takie cip...y są incelami. Gdybym był kobietą, w życiu bym nie chciał być z facetem płaczliwą pi...dą. Buuu, tatuś i mamusia mnie nie nauczyli! Masz k...a 20+ lat, czytaj, oglądaj, edukuj się, a nie płaczesz w necie jak jakaś c...pa.

[@wyslanniknewworldorder9525]

👍👍

[@Tosiekable]

Mi powiedzieli, żeby nikomu nie ufać, a życie nauczyło, ze zaufanie to podstawa udanego biznesu, tylko trzeba się nauczyć egzekwować naruszenie zaufania 😂

[@nikodemnerdowski8449]

Ja żałuje, że wierzyłem w moich rodziców i byłem od nich zależny kiedy oni mnie czy samych siebie okłamywali, że patologia nie występuje w liceum nie zależnie pd płci czy u kadry.

[@biczamek8768]

Mnie zawsze rodzice uczyli bycia miłą i potulną dla innych osób, bo to prpwadzi do sukcesu... ale nie powiedzieli jednej istotnej rzeczy że byciu miłą i potulną będę gnojona przez całe swoje życie

[@popkulturalnasciana7818]

Jestem kompletnie załamany, czuję się jak rozwalony przez walec. W czwartek po psychoterapii uczyłem się Matematyki do matury i czytałem książkę do recenzji, po dwunastu minutach od nauki Fizyki opadłem z sił. Muszę jeszcze zmontować materiał do radio, w końcu "Audacity" przestało być takie straszne i nieczytelne. Nie mam siły się nawet umyć. Nie wyszedłem dzisiaj z domu, ostatnio opuszczam poniedziałki i piątki na uczelnii( Chodzę jako wolny słuchacz na UKSW na Fizykę w tajemnicy przed rodzicami w tajemnicy przed rodzicami bo by z tego kpili) Mój były znajomy, który na mnie nasrał, nigdy nie miał żadnych problemów z rodzicami i poczuciem samostanowienia o sobie i jako szesnastolatek robił co chciał, do 23 roku życia był 4 razy w Amsterdamie, był w Tajlandii, a potem miał kwarantannę do powrotu na Słowacji, chodził na nielegalne ravy w pandemii. W 2024 roku albo w październiku tego roku moja siostra się wyprowadzi a ja chciałem wyprowadzić się od razu po maturze na studia na Fizykę do Łodzi, przez zaburzenia osobowości nie mam jeszcze matury. W dodatku jestem osobą niepełnosprawną, ale mam na to wywalone. Boję się, że nie uda mi się wyprowadzić tuż po siostrze a nie przeżyję bez niej ani sekundy u rodziców. Poszukuję pracy, np. w produkcji filmowej, ale mam rażący błąd w CV i nie mam siły go edytować czy poprawić. Chciałbym dobrze napisać pięć przedmiotów na maturze, boję się, że mimo nauki od przyszłego roku vędę musiał poprawiać całą maturę od nową i zdać rozszerzenie na 30 % a mi nic nie wychodzi. Chciałbym sam się utrzymywać i wynająć chociaż pokój i pojechać sam na wakacje zagranicę. Gdybym miał poczucie samostanowienia o sobie i normalne życie to teraz cieszyłbym się powrotem z Berlinale. Obawiam się, że jeżeli nie uda mi się wynieść wtedy kiedy siostrze to skończy się to próbą samobójczą. Ostatnio moi znajomi spontanicznie pojechali na festiwal muzyczny na weekend, moi rodzice zabiliby mnie za ciś takiego albo za determinację wobec spania u kolegi. Nie wyszedłem dziś z domu. Marzę o tym by co kawałek budzić się w innym łóżku i wychodzić na noc do kolegów i koleżanek. Mimo, że mogę to robić to jeszcze mi się nie zdarzyło spanie u kogoś. Mój kochany kolega mieszka z osobą która mnie nienawidzi, raz się przejęzyczył przy podawaniu adresu. Normalni ludzie po prostu robią obiad, ja muszę przez toksycznych rodziców o to powalczyć. Dopiero od niedawna normalnie rozmawiam z Mamą o gotowaniu, zrobiłem swoją pierwszą jajecznicę i tosty po raz pierwszy w życiu od przedszkola. Boję się, że nigdy w życiu nie będę mieć takiego życia jak chcę. Nigdy nie uprawiałem seksu. Kiedyś potwornie bałem się ogólnego odbioru przez dziewczynę, że zobaczy w mnie zalęknione i zaryczane dziecko. Teraz co weekend się staram i mi nie wychodzi i staram się dalej. Jeżeli teraz nie zdam matury to za rok zdaję całą maturę od nowa czyli w moim przypadku chciane pięć przedmiotów plus zabrany angielski i dwa ustne czyli 400 zł i tak do końca życia dopóki nie zdam, nie ma pojedyńczych poprawek przedmiotu. Chciałbym dobrze napisać pięć przedmiotów, dostać się na Fizykę na UŁ i wynieść się z domu. Od 2018 zdaję maturę z zaburzeniami psychicznymi. Porobiłem Matematykę, 20 minut Fizyki, siadłem do Biologii przy której nie wytrzymałem nawet strony. Boję się, że utknę z maturą na wieki i nie wyprowadzę się wtedy kiedy siostra i zdam ją po trzydziestce. Nie byłem dzisiaj na uczelnii i jestem załamany. Władysław Klamerus miał podobny stan zdrowia somatycznego i osiągnął wszystko co chciał. On pewnie nie miał dodatkowo problemów psychicznych i jak był nastolatkiem to rodzice dali mu poczuć, że to jego życie. Mój były znajomy.w wieku 26 lat sprzedawał swoje obrazy w galerii w Amsterdamie. Ja mam 24 lata i nawet w życiu nie byłem na randce. Marzę o samotnym wyjeżdzie do Danii i poczuciu samostanowienia o sobie, zrobieniu obiadu. Nie mam kompletnie do niczego siły i mam wszystkiego zwyczajnie dość. Zawsze kiedy siostra wychodzi do chłopaka to po prostu wyję. Powinienem być wtedy albo u kolegi albo u jakieś przypadkowej dziewczyny. Potwornie mi przykro z powodu mojego życia i nie mam siły by żyć Tata prosi żebym chodził spać po 0:00, a ja po prostu płaczę bo nie powinno mnie być w tym domu. Mój były znajomy, który na mnie nasrał sprzedaje swoje obrazy, maluje murale, założył kolektyw artystyczny, robi tatuaże i jest technologiem chemicznym i rzeczy z drukarki 3D, zarabia 8000 miesięcznie. Ja też przez całe życie marzę o tym by ładnie rysować i malować murale i dawać korepetycje z Matematyki i Fizyki. Miałem się dziś pouczyć Biologii, Matematyki i Fizyki do matury i porobić całą masę innych rzeczy. Co czwartek mam psychoterapię a jutro idę zapisać się do psychiatry. Mam 24 lata i nie mam w życiu zupełnie nic bo nigdy sobie na nic nie zapracowałem. Młodszy od mnie znajomy jest zapraszany do video dyskusji filmoznawczych Diany Dąbrowskiej i piszę do "Kina" i "Ekranów". Młodsi od mnie znajomi jeżdżą do Cannes i Wenecji. Ja nie mam w tym życiu nic. Mój były znajomy, który wiedział, że widuję się z ludźmi na żywo zapytał czy się widuję. On zarabia 8000 miesięcznie jako malarz, tatuator i technolog chemiczny. Ja też bym chciał malować murale, robić tatuaże i znależć się kiedyś w PAN. Jak miałem 13 lat to tata nie pozwalał mi myć zębów na molu namiotowym wieczorem a mama i siostra śmiały się że próbuję coś w sobie zmienić i że wyciągam samemu ciuchy z szafy, mama neguje wszystko i do tej pory z tym walczymy. Zrobiłem 20 minut Matematyki i już nie mam siły, spróbuję jeszcze z czytaniem i montażem. Boję się, że nie wyniosę się od rodziców wtedy kiedy siostra i będę próbował się zabić. Niby jestem taki potrzebny rodzicom, ale jak mowa w domu o np. gotowaniu jajek to zachowują się jakby mnie nie było. Rodzice zawsze robią problem z tego, że chcę gdzieś wyjść jak zostaje sam w domu z siostrą. Tak mi przykro, mam wszystkiego dosyć. Nigdy w życiu nie robiłem tego co chciałem. Nie byłem dziewiętnastoletnim DJ i producentem muzycznym, nie latałem wszędzie po Polsce. Nigdy nie byłem samemu zagranicą. Nigdy nie uprawiałem seksu bo ciągle trzeba tłumaczyć że kule nie mają dla Ciebie żadnego znaczenia albo dziewczyny uciekające na wieść o tym, że nie masz matury i masz bardzo specyficzną urodę. Ja o to wszystko mocno walczę i nie zamierzam się poddawać. Spotkałem wczoraj znajomego, który był na Berlinale. W styczniu dostałem od niego bana na Filmwebie za komentarz, że mi przykro, że młodsi od mnie znajomi jeżdżą na zagraniczne festiwale filmowe. Napisałem do niego dwa e-maile i gadałem z nim w teatrze prosząc o chwilę rozmowy po spektaklu. On oskarżył mnie o stalking i zerwał kontakt. Przepłakałem całą noc bo nie wszyscy dostaramy w zdrowych rodzinach a ta sytuacja uświadomiła mi, że cztery ściany i kochający się ludzie pomiędzy to nie zawsze jest dom i rodzina. Nie mam domu i nigdy nie miałem bo zawsze będę musiał pokutować za swoją nieprawidłowo ułożoną osobowość. Chcę się zabić, ale tak naprawdę potwornie chcę żyć. Spotkałem jeszcze dwie koleżanki z lepszymi doświadczeniami na koncie. Ja nawet nigdy nie byłem na imprezie u kogoś a on poszedł do teatru z koleżanką i jeszcze u niej nocował. Dawno nie miałem tak doskonałej motywacji do samobójstwa, chcę żyć. Jeden kolega nie odzywa się do mnie od listopada. Nie potrafię zrobić obiadu. Inny z moich byłych znajomych chodził na nielegalne ravy w pandemii. Podczas gdy ja leżałem w łóżku i płakałem bo nie miałem możliwości nawet uciec z domu by tam być. Nie mam poczucia samostanowienia o sobie. Nie pojechałem wczoraj na uczelnię a jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW, porobiłem Matematykę, nawet nie mam siły się umyć. Dlaczego ja nie mogę nic?

[@louisevalliere4238]

Stary życzę Ci żeby wszystko się tam u ciebie ułożyło.

[@popkulturalnasciana7818]

@@louisevalliere4238 Odczuwam gigantyczny ból

[@juliaczarnicka204]

bo robisz w kółko to samo, oczekując innych efektów. I wiedz, że egzaminy na studiach bywają trudniejsze od matury.

[@popkulturalnasciana7818]

@@juliaczarnicka204 To wiem

[@Huba7Buba]

Stary obudź się życie ci przenika przez palce nie możesz pozwalać sobie na takie uzależnienie się nad sobą, przestań gadać że jesteś słaby to nic nie da jestem chory, poprostu musisz coś zrobić, użalanie się nic nie da. Dam ci pomysły które ci na pewno pomogą ale musisz powoli je wprowadzać. 1. Jeśli cię utrzymują rodzice to zacznij pracować nad sobą: Znacznij chodzić na siłownię albo trenuj w domu możesz zobaczyć poradniki u Sakera na trening bez ciężarów lub u Kury. 2. Jeśli cię nie utrzymują rodzice znajdź pracę nawet jeśli ma być to biedronka żabka czy sprzedaż na bazarku wyślij CV i ubiegaj się o pracę. A gdy będziesz po pracy rób trening siłowy i edukuje się chodź trochę w kierunku w którym chcesz iść 3. Zadbaj o swoją cerę , włosy. Zacznij myć twarz 3 razy dziennie i jak się spocisz , jak masz pryszcze stosuj benzacne na pory i korzystaj z tabletek normatabs. Jeśli chcesz dobrze wyglądać wybierz włosy dobrze dobrane do kształtu głowy, najlepiej idź do Barbara który to ogarnie. Jeśli chcesz zabuśc ładnie zadbaną brodę ale nie długą żeby nie wyglądać jak krasnolud. Ubieraj się tak jak inni na początku jak nie masz swojego stylu szukaj jakiś gotowych kompozycji i je zamów lub kup. 4. Jeśli lepszą pracę rób kursy np: jeśli chcesz zostać elektrykiem idziesz na kurs elektryka i wtedy możesz ubiegać się o pracę w tym zawodzie. I pamiętaj bądź pewny siebie a jak nie jesteś to udawaj że jesteś wtedy się przyzwyczaisz i taki się staniesz

[@lorelei72s]

Ja niestety dość wcześnie straciłem ojca ,a z mamą czuje jakbym nie mógł porozmawiać na wszystkie tematy. Na chwilę obecną bardzo martwi mnie to że idealnie wpisuje się w wymienione w filmie podejście do życia seksualnego. Łatwo mi z czasem nabyć świadomość jak ważna jest kwestia samoobrony werbalnej i fizycznej, ale uzależnienia nabytego w młodym wieku ciężko mi jest się pozbyć, mimo prób i czytania o jego szkodliwości. Na sobie odczułem też, że traktowanie alkoholu jako tabu nie jest dobre, a jak wiadomo zakazany owoc smakuje najlepiej. Na szczęście to akurat nie przerodziło się u mnie w uzależnienie, choć miałem taki okres w życiu, że nie było weekendu bez paru browarów. Przez pewien czas odczuwałem też straszna pustkę w kwestii umiejętności pracy z różnymi narzędziami, ale szkoła i odnowienie kontaktów z bratem trochę mi z tym pomogły

[@Noverss]

Na pewno nie powiedzieli że oni sami nie wiedzą wszystkiego 😂, jak byłem młodszy to myślałem że rodzice mają w małym palcu wiedzę na temat kredytów, umów, co gdzie załatwić lub naprawić czy wyleczyć teraz po ponad 20 latach życia wiem że sami wiedzą tyle a nawet w niektórych tematach mniej ode mnie - wiedz całe życie to błądzenie we mgle 😂😂

[@pnpn3477]

Że będziesz ciężko i bezsensownie tyrał całe życie na bandę leniwych bogatych psychopatów.

[@jerzyzbiaowiezy6249]

Zamiast tyrać, ja bym się raczej zastanowił, jakim cudem leniwe osoby stały się bogate, zwłaszcza jeśli mają skłonności psychopatyczne. :) Bez zdolności interpersonalnych praktycznie nie da się zrobić dobrego biznesu

[@racingneko]

Aha więc powiedzenie "głupim się ustępuje" jest niewłaściwe, ale koniec końców to jednak musimy się dopasować do innych, a nie na odwrót?

[@VelNeptun]

Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie powinno się robić

[@szymon5424]

Do głupich dopasowujesz się tylko wtedy gdy chcesz uzyskać konkretny profit. W pozostałych przypadkach usuwasz takie osoby z życia

[@Tosycyzkiewicy]

Pozdrawiam pana lektora i jego wyrazistą, krystaliczną dykcję Edit: 1:40 - a jak ktoś kompletnie mnie olewa, nie reaguje i równie dobrze mogę mówić do ściany. Jak z kimś takim negocjować? Bo czasami sam sobie wszystkiego nie załatwię, ale jak coś chcę od kogoś, to jak do ściany.

[@anon1963]

przestan mowic

[@adrianwalas9500]

Odwróć się i odejdź. Szkoda czasu

[@GarienAries]

"Utnij temat jak mówisz do betonu" Ja 2k23

[@kamiookami6461]

Heh. Właśnie. Zwłaszcza, gdy jest to szef

[@juliaczarnicka204]

to się nazywa ciche nękanie, a jeśli robi to szef np. nie odpowiadając na kwestie związane z pracą to już podchodzi pod mobbing

[@nagisashiota3312]

akurat oszczędności na czrną godizne to coś co kazdy powinien mieć

[@matemxvi2249]

Zgadzam się. Ale przesadą też jest totalne skąpstwo, np. posiadanie jednocześnie dużych oszczędności, emerytury oraz dorabianie sobie, przy czym wydaje się tylko pieniądze z dorobku, traktując pieniądze na koncie z pozostałych źródeł jakby nie byłe, nie zbierając na żaden większy cel. Jednocześnie oszczędza się ile wlezie, nie chce się sprawić przyjemności(no chyba ze przywiezie się coś z pracy) i jest gotów na wyrzeczenia, byle tylko nie ruszyć pieniędzy z konta.

[@jerzyzbiaowiezy6249]

​@@matemxvi2249 Poza tym wiekszych kwot lepiej nie trzymać w PLN

[@maciejobjasniacz]

Ewangelia Mateusza 6:19 Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. 20 Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. 21 Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.

[@Warga.]

@@matemxvi2249 a jak zachorujesz i będzie trzeba wyłożyć kilkaset tys na leczenie, to co? Po rodzinie i obcych ludziach będziesz latał i się prosił o pożyczkę? To już chyba lepiej mieć te oszczędności na koncie na czarna godzinne, jak masz dzieci to możesz podzielić te pieniądze w spadku dla nich, żeby miały łatwiej w życiu, albo zabezpieczyć swoją rodzinne w razie nagłej śmierci, musisz myśleć chłopie z wyprzedzeniem bo nie wiesz co się może wydarzyć

[@waldek0808]

​@@maciejobjasniaczciekawi mnie czy jak zachoruje ktoś z Twoich najbliższych nadal będziesz szczęśliwy z tego że nie masz pieniędzy na leczenie, albo jak zniszczy Ci się samochód to nie masz na naprawę

[@frankisska]

Mi rodzice powiedzieli jedno: w życiu żadna przyjaźń nie jest trwała. Jedynym stałym przyjacielem jest partner, który tez czasami odchodzi

[@masterqem77]

Jedynym stałym przyjacielem są pieniądze jedyna wartość która istnieje

[@mariuszp5240]

Haha obyś się nigdy nie przejechała na partnerze i tej jego przyjaźni...

[@dawidkrasniewski8568]

@@masterqem77 XDDD zjeb

[@lordangelo2945]

@@masterqem77 ale one też odchodzą i to szybciej niż partner i przyjaciel 🤪 no chyba że jest się dusi groszem albo biznesmenem który obraca tyle pieniędzy że nie musi sobie wielu rzeczy odmawiać albo bardzo dobrym inwestorem 😉

[@ZeGilberto]

jedynym stałym przyjacielem jesteś Ty sam i nikt inny :) Kiedy czujesz się z sobą okej i dbasz o siebie wtedy życie też jest okej a inni do Ciebie lgną :)

[@rafaciobrak6482]

Smutna sprawa ale srodowisko jednak bardzo mocno definiuje nasze pozniejsze zycie.

[@Wiktorino1984]

Temat przemilczany to nie temat rozwiązany, ludzie wolę odpychać problemy aż ich przytłoczą niż stanąć im na przeciw.

[@Amba_Aradam]

+1 i jeszcze odkładanie spraw konfliktowych, aż się magicznie rozpłyną, a my o nich zapomnimy. a potem nagle szambo wybija

[@maciejobjasniacz]

"Podziel się w komentarzu, czego ty żałujesz, że rodzice nie nauczyli cię w dzieciństwie". W ten sposób nakłaniasz ludzi do narzekania na swoich rodziców, a tak się nie powinno robić.

[@Agnesss7]

Fakt, wiele z tych rzeczy nauczyło mnie życie, aczkolwiek nie mam o to pretensji do rodziców, gdyż sami nie mieli idealnych wzorców. Czasami mam wrażenie, że moje życie jest cięższe niż innych moich znajomych, którzy osiągnęli więcej (głównie pod kątem nastawienia do życia, czy też lepszy start po wyjściu z rodzinnego gniazda), bo mieli lepsze autorytety, przez co zostali inaczej wychowani. Mimo wszystko, c'mon, jeszcze trochę życia przede mną, więc staram się z niego czerpać ile się da. 😉

[@ZofiaCzaplicka]

9:47 czerpanie radości z pracy. zawsze byłam zmuszana do nauczki, poganiana i pilnowania na każdym kroku. obowiązki takie jak zajmowanie się domem, praca czy nauka były mi przedstawiane jako żmudny obowiązek z którego wychodzi tylko wyczeńczenie i wypalenie. u mojej koleżanki w domu było inaczej. uczono ją by w każdej czynności potrafiła znaleść coś fajnego. by szukała sposobu na wykonywanie obowiązków w przyjemny i produktywny dla siebie sposób. nie pokazywano mi tego że wykonana praca daje satysfakcje, poczucia sprawczości lub niesie coś pozytywnego ze sobą, a już w ogóle nie przedstawiano mi pracy jako coś co może być przyjemne same w sobie. zawsze widziałam obowiązki i naukę tylko jako coś co muszę zrobić, bez większego sensu i celu. po prostu smutna żmudna praca którą trzeba wykonać i tyle

[@pokrec]

Życie i tak nie ma sensu. Gdyby mnie zapytano przed moim poczęciem, czy chcę żyć wiedząc to, czego dowiedziałem się po niemal 50-ciu latach życia - odpowiedziałbym, że nie chcę. Życie to absurd, taki tor przeszkód, który przebywają najlepsi po to, żeby ewolucja działała. Żyjesz po to, żeby najpierw dać z siebie wszystko aby zdobyć wymarzoną partnerkę, potem wypruć sobie zyły, przelać pot, krew i łzy żeby utrzymać żonę i dzieci, zapewnić im jak najlepszy byt (i start w życiu) a na koniec - do piachu. Twoje dzieci tak samo - mają się rozmnożyć biorąc udział w ewolucyjnym torze przeszkód o główna nagrodę jaką jest orgazm, wyniszczyć się "dla dzieci" - i do piachu. A to w tym celu, żeby ich dzieci... Nawet wojna to rykowisko ludzi. Posiadacze lepszych genów zabijają tych słabszych, gwalcą (zapładniają) ich kobiety i córki i wracają z orderami do własnych wiosek, gdzie ich kobiety dostają kisielu w majtach na sam widok "zwycięzców" - "za mundurem panny sznurem" - wszak się mawiało... To jest absurd. To jest największy przekręt w dziejach wszechświata. Oddajemy swoje zycie, krew i cierpienie po to, żeby nasze dzieci mogły zrobić to samo, żeby ich dzieci... Wszystko w imię ewolucji i zjawiska zwanego "życiem", które jest po prostu jednym ze sposobów (bardzo efektywnym, zresztą) zwiększania entropii Wszechświata. Nie warto walczyć o chwałe gatunku, nie warto sie przejmować niczym, kłócić, walczyć o cokolwiek. Dożyć własnego końca i zjechać do piachu. Co za róznica, czy coś osiągniesz w życiu, czy nic? W piachu będzie Ci to najzupełniej obojętne. Perspektywa nieuniknionej śmierci wszystkie te dywagacje sprowadza do absurdu.

[@dziadzio6063]

Myślę, że życie ma za zadanie przekazać jak najwięcej informacji dalej, wykminiłem to w wieku 17 lat. Tak zaprogramowani przez ewolucję. Przekazać swoje dane można w różnych formach geny(np dzieci), wiedzę(np rysunek techniczny lub poglądy)... Nie ma czegoś jak lepsze geny, każda "mutacja człowieka" jest mniej lub bardziej przydatna w innych miejscach. Na kij mi tępy-mięśniak w laboratorium itd.. Pójdziemy wszyscy do piachu i twierdzę, że jest tak samo jak przed twoimi narodzinami czyli nic, tak po prostu. Ogólnie uświadomiłeś sobie, że masz jedno bezsensowne życie, ale w głowę sobie nie strzelisz. Ja tam jestem zbyt ciekawy co mnie jeszcze spotka, żeby umierać bezsensownie.

[@jerzyzbiaowiezy6249]

Związek z kobietą jest również po to żeby tobie dawać satysfakcję. Jeśli musisz wyprówać sobie żyły i harować, a niewiele masz w zamian, to znaczy, że to zła kobieta i trzeba ją zostawić

[@pokrec]

@@dziadzio6063 Ja żyję, bo wierzę, że coś tam po śmierci jest i samowolne opuszczenie tego padołu tylko pogorszy mój stan. Ale kompletnie nie wierzę, że tam będzie mi lepiej czy gorzej jeśli wezmę udział w biologicznym rykowisku, albo nie. Dlatego żyję jak mnich. Rykowisko to sprawa czysto ziemska, biologiczna.

[@Marta-vq8cf]

Jezu człowieku, czytając ciebie to wszyscy powinniśmy się powiesić. Stan depresyjny. Poza tym u wszystkich widzę tę nieprzepartą pewność, że wszystkim należy się stan permanentnej szczęśliwości. Od rodziców powinniśmy dostać gotową receptę na szczęśliwe, satysfakcjonujące życie. W dodatku recepta nie powinna być zbyt trudna i podana na talerzu. Jak łatwo jest zwalić wszystko na innych w tym przypadku na rodziców. Mnie mama chciała uczyć gotowania.a ja nie chciałam. Potem sama się nauczyłam jak i wielu innych rzeczy potrzebnych w życiu bo takie jest właśnie życie.

[@pokrec]

@@Marta-vq8cf To nie stan depresyjny. To stwierdzenie faktu. Ja w życiu pracuję, zajmuję się hobby, zbudowałem dom, kupiłem samochód, zasadziłem niejedno drzewo, tylko konsekwentnie odmawiam płodzenia. Bo to nie ma sensu. A gotować też umiem co trzeba. Zakąskę także potrafię zakisić. Tak że daję radę. Tylko dostrzegam pewien bezsens w biologii jako takiej.

[@danikim235]

Moim jedynym obowiązkiem mieszkając z rodzicami było uczyć się. Z jednej strony, weszłam w dorosłe życie z perfekcjonizmem i brakiem umiejętności ogarniania rzeczy wokół siebie, ale prawdopodobnie tylko dzięki tym "klapkom na oczach" byłam w stanie się wykształcić. Nie potrafię skupić się na więcej niż jednej rzeczy - albo nauka/praca, albo obowiązki domowe i cała reszta, więc coś zawsze będzie zaniedbane. Dopiero około 30-tki zdiagnozowano u mnie ADHD, bo dawniej jak ktoś był dziewczynką prymusem to przecież nie mógł go mieć, a pomocy psychologicznej i tak praktycznie nie było.

[@paawian]

Poszedłem rozmawiać o tego typu problemach do psychoterapeuty w wieku 32 lat i nie żałuję. Polecam to każdemu, kto boryka się w swojej głowie z mętlikiem rosnącym od dzieciństwa.

[@rafalantek]

Mnie niczego nie nauczyli. Ojciec alkoholik, gadał (oczywiście faza prawienia o życiu włączała się po kilku piwkach, na trzeźwo nigdy), że trzeba ciężko pracować, być dokładnym i szanować prace innych. W domu jak coś robił to na odpierdol (jego dokładność), jak matka czy siostra posprzątała to wchodził w butach z błota (jego szacunek do czyjeś pracy) Matka żyła od dziesiątego do dziesiątego. Przygnębiona przez ojca, nigdy nie mogła wyrazić swojego zdania. Mimo że miała fach w ręce i znała się na tym co robiła (krawiectwo) nigdy nie prosiła o podwyżkę, nigdy nie chciała przejść na swoje. Teraz sam mam rodzinę, narzeczona mówi że jestem wyprany z uczuć (nie potrafię ich wyrażać), że jestem chłodny. W domu jest dwójka dzieci, nasza córka i syn narzeczonej z poprzedniego małżeństwa. Ona chce jak najlepiej dla dzieci, ja też, ale ona je we wszystkim wyręcza. Ja jestem zdania, że jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz. Pokazać jak coś zrobić i niech próbuje, jak nie ogarnia to pomóc a nie robić za.

[@Monika-dg3uy]

Znam to. Pozdrawiam

[@johnblackball6653]

Uułłaa... Umiesz Pan w analizy. Dziękuję za ten film, wszystko jest w nim prawdziwe, wszystkiego z niego doświadczyłem... Aż mi czasem jest siebie żal. Na przykład ja, dopiero w wieku 21 lat dowiedziałem się, że penis nie służy tylko do sikania. To przerażające. Dziś mam 32 lvl, jestem w pełni świadomy swego życia, sam nim kieruję, z większością omawianych punktów sobie poradziłem, ale nadal nie mam partnerki. Czuję jakbym spóźnił się na ostatni pociąg, jakbym został daleko z tyłu za peletonem. Nadal biegnę, ale w tym wieku zaczynasz się zastanawiać - czy mam jakiekolwiek szanse gdzieś dotrzeć...?

[@SHEPARTpl]

Dzięki Tobie przyszłe pokolenie będzie miało łatwiej bo będziemy lepszymi rodzicami dla nich

[@tormont5024]

To o czym będę mówił jest też powodowane przez błędne rzeczy które mówią rodzice, nie tylko przez to czego nie mówią, ale wydaje mi się że tu pasuje. Mam wpojone podejście, że udawanie dorosłego będąc dzieckiem, jest niedojrzałe, np. że młodzież pijąc alkohol i przeklinając chce się upodobnić do dorosłych, ale tak naprawdę tylko pokazują że są dzieciakami. I teraz zauważam, że ja, chcąc być dojrzały unikam takich rzeczy, mimo że często mam na to ochotę, no bo kiedy jak nie teraz chodzić na imprezy etc. Mam wrażenie że przez to że chcę być dojrzały, nie mogę stać się dojrzały do momentu tej magicznej "bariery dorosłości", której, jak tu już wiele osób pisało, nie ma. Jestem ciekawy czy kiedykolwiek osiągnę wiek wystarczający żebym poczuł się dorosły

[@karoltarodzki6971]

Inwestuj w siebie, idź jak najdalej. Nie patrz na innych, nic Ci nie dali, Gdy chciałeś walczyć oni się śmiali, W boju o honor są już przegrani. Idź własną drogą prosto do celu, Prosto do bogów co są natchnieniem. Poznaj swych wrogów, nie daj się zgnoić, Gdy będziesz słaby, jest już po Tobie.

[@newlivenewday7951]

Mam zaraz 30stke i wiem jedynie, że nic nie wiem... Jak tak dalej pójdzie, to nie dożyje 40tki... Brak zdrowia, to brak pieniędzy i rodziny. System to sciema.

[@tpxtr]

Zamiast narzekać to zacznij działać. Tylko ty możesz zmienić coś ze swoim życiem.

[@newlivenewday7951]

@@tpxtr może masz pomysł jaki kurs mogę zrobić, który nie wymaga dźwigania, i idealnego wzroku do 10k zł? A nadal nada się również pod prowadzenie działalności?

[@tpxtr]

@@newlivenewday7951 Nie mogę powiedzieć ci co masz robić bo nie wiem czym się interesujesz. Tylko ty możesz to widzieć. Może to brzmi jak oklepany frazes ale spróbuj zdziałać coś w branży IT. Ja osobiście uczę się tworzenia stron internetowych (polega to na kodowaniu w HTMLu/CSSie i JSie), po szkole planuje powiązać z programowaniem swoją przyszłość, codziennie uczę się po 2-3h i dążę do celu małymi krokami, ale w końcu gdzieś dojdę. Może tobie to też się spodoba - nawet jeżeli nie wyjdzie to zawsze będziesz bogatszy o nowe doświadczenie.

[@nowespojrzenie2.0]

Babcia,która mnie wychowywała: pomódl się i mocno westchnij do boga, to zobaczysz,że ci pomoże"

[@swiadomy-terapeuta]

Najważniejsza rzecz to dać dziecku Miłość, aby kochało SIEBIE.

[@patrykwolak397]

Rodzice w młodości nie poświęcali czasu, aby mnie czegoś nauczyć i teraz się dziwią że tego nie potrafię...

[@agnespanikara3883]

Co do komunikacji, to też jest druga strona tego medalu, czyli nie ważne, jak będziesz się pruł, zawsze znajdzie się jednostka której coś się nie spodoba i poleci do przełożonego robić z siebie ofiarę. Takich, to tylko unikać albo prać po pysku i patrzeć, jak puchnie, bo inne argumenty nie docierają.

[@kwinto9888]

Mam pytanie: dlaczego tym razem nie zrobiłeś rozdziałów? Byłbym wdzięczny za odpowiedź. 😁

[@ZeGilberto]

Zdecydowanie u mnie motywem przewodnim jest próba założenia klosza oraz usilne wprowadzenie na ścieżkę stabilności. Na szczęście w ostatnim gwizdku się zreflektowałem że to nie zdrowe od paru ładnych lat mieszkam sam i choć w sferze zawodowej nic się wiele nie zmieniło tak mentalnie i wewnętrznie dużo. Ponadto zacząłem stawiać na rzeczy które mnie interesują i mam poczucie sensu w działaniach.

[@Psychopatologiczny]

Paradoksalnie ludzie, którzy nie mieli rodziców, są bardziej przystosowani do tego świata, niż ci którzy ich posiadali.

[@wojciechwojciechowski8886]

To, że wielu wychowanków domów dziecka kiepsko sobie radzi raczej temu przeczy.

[@Psychopatologiczny]

@@wojciechwojciechowski8886 wiem, znam i takie osoby, co nie zmienia faktu, że większość sobie poradzi, bo są lepiej przystosowani do brutalnego życia, zahartowani.

[@Cashtelan.]

@@Psychopatologiczny Ja sobie świetnie radzę i to wszystko zawdzięczam swoim rodzicom, bo przystosowali mnie do tego brutalnego życia idealnie i za to im dziękuję

[@Psychopatologiczny]

@@Cashtelan. jedna jaskółka wiosny nie czyni. Nie no żart, to dobrze, skoro jest jak mówisz to dobrze, bo większość tak nie miała.

[@jerzyzbiaowiezy6249]

Zdecydowanie nie. Większość osób siedzacych w więzieniach wychowywało się bez ojca

[@Anadragoness]

Może nie od rodziców ale od babci ostatnio usłyszałam, że nie mogę mieć ani jednego dnia wolnego w miesiącu i mam chodzić do 2 prac tak jak dotychczas A nie brać soboty wolne bo sama napewno nie utrzymam mieszkania. Poszłam do drugiej pracy żeby odbić się od dna. W międzyczasie znalazłam druga lepiej płatna prace i stać mnie na wszystko. Tak naprawdę z przemęczenia nie potrafię wstać do tej lepiej platnej pracy conajmniej raz w tygodniu. Jakikolwiek dzień w drugiej pracy weekendowej mnie wywala z rytmu. Pracuje tak od roku. Jestem przemeczona i chciałabym tak po ludzku odpocząć. Czuje że cała energia i jakikolwiek wigor ulecial ze mnie w tym czasie

[@jackblack4897]

Przestań tkwić w tym gównie i podejmij decyzję, moment w którym się boimy to ten moment w którym trzeba skoczyć, inaczej możemy później mocno tego żałować:)

[@Chelios122]

Wyrażać emocji i wielu innych przydatnych umiejętności.

[@MichalZagrajmer]

2:43 - to mnie rozwaliło :D Od razu se wyobraziłem, jak taki Sebix wyskakuje zza rogu i zaczepia właśnie takim tekstem przypadkowego przechodnia A że trudni ludzie się trafiają w życiu to myślę, że rodzice o tym nie muszą mówić, bo w zasadzie już w nastu latach każdy się o tym dowiaduje. Trzeba po prostu mieć dystans do siebie i do innych i na luzie ogarnia się temat. O antykoncepcji to dzieciak sobie może poczytać w necie, nie musi w to angażować rodziców. Finansowanie to już kwestia doświadczenia, w skrócie dzieciak nie zarabia, więc nie ma sensu mu tego tłumaczyć, bo i tak nie będzie wiedział, o co biega. Jak dorośnie i zacznie własną kasę zarabiać, wtedy można wrócić do tematu. A co do mentalności, to tak jak mówiłem trzeba mieć dystans, mieć własne zdanie i nie sugerować się innymi 9:15 - za nawiązanie do wiedźmina propsuje

[@kakapolo]

mnie na przykład rodzice nie nauczyli prawie niczego o stosunku płciowym i relacjach międzyludzkich, tak naprawdę wszystkiego co wiem na te tematy (a patrząc na innych młodych ludzi, wiem sporo), wiem z internetu, odrobinę z szkoły, od znajomych i z własnego doświadczenia. Natomiast częściowo nauczyli mnie wartości pieniądza, choć więcej sam się dowiedziałem od ludzi sukcesu itp. Natomiast co do reszty rzeczy poruszonych w tym materiale, to przynajmniej w jakimś stopniu wiedzę wynoszę z domu rodzinnego.

[@MCroCopFFan]

Ogólnie, nie mam w zwyczaju komentować filmów na YT, bo mi się po prostu nie chce. Tutaj zabiorę głos i jeżeli choć jedna młoda osoba z tego skorzysta, poczuję się usatysfakcjonowany. Odnośnie filmu - ważnymi z mojego punktu widzenia punktami które poruszyl autor to te związane z finansowaniem/budżetem, seksem, oraz komunikacją. Wyjdźcie ze swojego łba, zrozumcie, że nie każdy mysli jak wy - mało tego, ta osoba może mieć nawet w ogólnym rozrachunku rację. Co natomiast nie zostało poruszone to. 1) Odpowiednia dieta/aktywność fizyczna. Teraz możecie jeść po 3 kebaby w tygodniu i zachlać to wódą albo piwem. Nie zawsze tak będzie. Bądźcie aktywni, jedzcie zdrowo. Nie jestem jakimś purystą żywieniowym, ale unikajcie tyle co mozecie przetworzonego jedzenia. 2) Uczcie sie potrzebnych rzeczy i do momentu, jeżeli nie pochodzicie z rozbitego dowodu, proście swoich ojców o nauczenie was rzeczy. On kurwa od tego jest. Czuję poniekąd zażenowanie, że sam musiałem się uczyć np. jak napompować kolo w samochodzie albo je zmienić z filmow na youtube. 3) W związku z powyższym - nie dawajcie się wyręczyć. Próbujcie nowych rzeczy. Później będzie za późno. 4) W kontrolowanych warunkach i z umiarem - wystawcie siebie na piedestał. A jak nie chcecie wierzyć - gdzie jest teraz większość ludzi, którzy byli dla was ważni rok, 3 czy 5 lat temu? Nie róbcie rzeczy dla innych przeciwko sobie, a jeżeli już robicie - uważajcie dla kogo. Te osoby prawdopodobnie i tak będą miały to gdzieś. 5) Nie ćpajcie, nie wchodźcie w uzywki. Jeżeli już musicie - ograniczcie do minimum.

[@Pako9713]

serio nie ogarniam tych ludzi w komentarzach, narzekaja ze nikt ich nie nauczyl czegos, chociaz kazdy moze sie wszystkiego nauczyc sam z wlasnej inicjatyey. jestescie zalosni w tym momencie

[@mateusznowy5251]

Wiesz co, ale to życie jest chujowe, pojebane, okropne pełne bólu i niekończącego się cierpienia, calkowicie do niczego wszystko jest na chwilę, wszystko przemija jak krótki film. Żyjemy w czasach ostatecznych era ludzi dobiega końca. Czterech jeźdźców Apokalipsy już tu jest : Zaraza, Wojna, Głód i ostatni z jeźdźców czyli Śmierć. Będzie jeszcze inwazja kosmitów i zaraza zombie w prawdziwym świecie zobaczysz to tylko kwestia czasu, a kwaso - jaszczury plują kwasem tak tak, wszystko jest tak bardzo bez sensu, smutne to życie niestety.

[@Pako9713]

@@mateusznowy5251 na pewno bedzie totalny chaos jak w ciagu 40 lat zaczniebsie poziom wod na swiecie gwaltownie podnosic, co wplynie na klimat, cyklony, powodzie, wybuchy wulkanow i wszystko... cieszmy sie spokojem poki mozna

[@HAL__-dx4zs]

@@mateusznowy5251 Nie smutne. Bóg istnieje

[@HAL__-dx4zs]

@@Pako9713 death is not the end

[@flamag7346]

szkoda że nie powiedzieli jak radzić sobie z lękami różnego typu. Musiałem ciężką drogą odkryć że większość moich problemów wzięło się z irracjonalnych lęków. Byłem kiedyś osobą która na wszystko ale to na wszystko się spóźniała (Bez kontroli, nawet do znajomych). Później odkryłem podczas myślenia że spóźniem się dlatego że się boję że samego aktu spóźniania więc staram się od tej myśli odciąć w rezultacie spóźniałem się jeszcze bardziej. Teraz gdy to zrozumiałem stawiam temu czoła i jestem kimś kto jest na czas jak tylko zechcę.

[@uniwersamachining9789]

Nie powiedzieli ze świat działa także klasa wyższa rucha klasę średnią i niższą. Że religia to ściema.

[@jerzyzbiaowiezy6249]

Świat daje ci dużo możliwości, żeby nie być ruchanym. Niestety te niższe klasy dają sobą bardzo łatwo manipulować przez media.

[@domi16548]

Żadna z tych wartości nie została mi przekazana przez co aktualnie mam wrażenie tyłu braków, że ciężko je będzie wszystkie nadrobić w wieku 30 lat

[@damiankrol5879]

Chyba najważnie, czego nie nauczyli mnie rodzice to nawiązywanie nowych relacji. Priorytetem była nauka, i praca. W tym służalczość na każde słowo członka rodziny. "Koledzy ci nie uciekną, a wujek potrzebuje pomocy w pracach polowych. Nie bądź chamem poświęć trochę czasu". Dopiero babcia nauczyła mnie, że "jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twardą dupę", twoje własne potrzeby powinny być dla ciebie prorytetem a nie kogoś innego. Cały czas w wieku 25 lat mam jednego przyjaciela i właściwie pogodziłem się z faktem, że prawdopodobnie nie będę miał partnerki ani dzieci.

[@Fratniszek]

Jako osoba zajmująca się finansami osobistymi i pracująca zawodowo przy finansach przedsiębiorstw to odradzam podejście, że lepszy materac to inwestycja czy szczoteczeka-poprawią komfort życia, ale mogą wpędzić nas w pułapkę uzasadniania inflacji stylu życia-wyższej konsumpcji.

[@patrycjapaulinapiasecka8526]

Po kombo dysfunkcyjnej rodziny, uczęszczaniu na terapie (mama kazała 😅) oraz studiach psychologicznych stwierdzam że rodzice za bardzo próbują zrealizować swoje marzenia za pomocą dzieci, kompletnie ograniczając ich oraz zabraniając myślenia indywidualnego, bo jak to tak ‚chcemy dla ciebie dobrze’ Paradoksalnie oni czerpią z demokracji i wolności i dobytku (którego nam nie udaje się powtórzyć będąc w ich wieku) a sami kontrolują teraz praktycznie każdą dziedzinę życia dziecka… kiedyś dzieci dorastały, były pełnoletnie wiec były dorosłe. Dzisiaj mając 25 lat patrząc na relacje w rodzinie wciąż czuje się jak dziecko, porównując się do nich gdy w moim wieku mieli mnie, auto i małe ale własne mieszkanie…

[@mikoajgieron5514]

Serio wow, zawsze się wystrzegałem takich filmów, ale naprawdę przedstawiłeś prawde która stawia nas przed wyzwaniami ale to jest ta orawda Dzieki której coś osiągniemy, a nie prześlizgniemy się przez zycie z lekkim dyskomfortem.

[@Amba_Aradam]

jeszcze to, że ludzie są bardzo, bardzo różni. i że nie wszyscy myślą tak samo (czyli tak, jak my), a to nie oznacza od razu, że robią źle. i nagle budzimy się w rzeczywistości tych baniek informacyjnych i społecznych, w której jakoś kompletnie nie potrafimy się dogadać

[@wyslanniknewworldorder9525]

PIS PO Jedno zlo

[@uzi1476]

Fajnie że miniaturka to odpowiedź na pytanie zawarte w tytule.

[@Radekthe]

Dodatkowo warto wspomnieć o zapędzaniu się w perfekcjonizm oraz że kto pyta nie błądzi.

[@royplay7460]

W przeciwieństwie do życia grę zawsze mogę zacząć od nowa jak coś spieprzę

[@dzianydruid4368]

Rodzice często uczą jak żyć nie powinniśmy, ja takie lekcję odebrałem czyli czego nie robić w życiu i tego jak nie chciałabym aby moje życie wyglądało.

[@-zmorson-2798]

Bronic trzeba sie przedewszystkim fizycznie w wiekszosci przypadkow

[@wojbas471]

Żyjemy w 21 wieku nie w średniowieczu

[@zxcv998]

Wychodzi na to, że nie zostałem nauczony niczego.

[@czekoladowasliwka1504]

Nie żeby co ale rodzice przez cały okres dorastania mieli mnie w dupie i na dobre mi to wyszło, według mnie to dorastające osoby powinny same siebie ksztaltowac, nie każdy człowiek jest stworzony do osiągania sukcesów, siłowni, ciągłego samorozwoju co promujesz praktycznie w każdym filmie, nigdy nie chciała osiągnąć sukcesu i jestem z tego dumna, przestałam czuć presję społeczeństwa na bycie miłym, otwartym, kontaktowym, zaradnym, ogarniętym człowiekiem

[@cyberekb9424]

W moim przypadku (brak ojca) brakowało mi również zaradności. Nie wszystko trzeba odkładać na jutro i nie zawsze trzeba oddawać auto do mechanika, przy żarówce. W sumie to temat na zupełnie osobny odcinek 😂

[@endrjusik]

Skoro wszyscy to wszyscy: Kiedy analiza Janusza Tracza? 😂😅

[@karolkkk5068]

Moi rodzice nie nauczyli mnie nic co jest w tym odcinku na niektóre z tych rzeczy musiałem albo nauczyć się sam albo doświadczyć np. to że niektórzy ludzie mają psychopatie i to jak z nimi się komunikować. Ale dobrze że jest taki kanał i super że go znalazłem bo to mi pomaga być lepszym człowiekiem ,♥️♥️♥️dziękuję ♥️♥️♥️

[@kamilamurawska2218]

Bardzo dobry wartościowy film dziękuję za chwilę bezcennej nauki 🙂.

[@heh1944]

Dokładnie tak, zgadzam się w pełni z całym filmikiem. Oby ten film trafił do rodziców którzy sobie nie radzą, po obejrzeniu filmiku może zdadzą sobie sprawę że dziecko potrzebuję dużo uwagi bo nie które Karyny nie są tego świadome ;/

[@Borsuk_]

7:00 Cejrowski o tym mówił, że tego go dziadek nauczył. Żeby dzielić pieniądze na chleb, na siew i na zapas. Można go nie lubić, ale na pieniądzach to się zna.

[@PominReklamy]

W kontaktach z ludźmi trzeba być rzeźbiarzem, czasami słowem, czasami nawet dobrym słowem a czasami pięściami musisz po prostu sobie radzić z materią jaką są homo sapiensy, a nie jest różowo, jest tak sobie a nawet gorzej, ale jak to twierdzą yakuzowie ludzie ludzi robią, więc do dzieła, zacznij już pojutrze i zostań rzeźbiarzem, który tworzy w tym niewdzięcznym materiale zwanym przez pomyłkę człowiekiem, a potem zajmij się performance jak np. żule na ławkach w parku, musisz mieć coś z życia przecież, odreagować całe to rzeźbiarstwo człowiecze

[@nerwusek2]

Chlać wóde

[@nowespojrzenie2.0]

Myślisz,że coś wyrzexzbisz? Człowiekowi nie chodzi o prawdę,tylko o dobre samopoczucie i ochronę swojej reputacji.

[@AdrianV221]

Jeden z lepszych odcinków !!!

[@radosawsikora5514]

Najbardziej żałuję, że rodzice nie nauczyli mnie tego, że jak połamie komuś ryj w podstawówce to nic mi praktycznie nie grozi co dawało otwartą drogę psycholom na dopierdalanie normalnym dzieciom 🤗