CZEMU ODDZIELAM DZIEŁO OD TWÓRCY? - Video Felieton

[@serg2697]

ODZIELANIE DZIEŁA OD TWÓRCY JEST SUPER!!!

[@9Maciej]

Fajny filmik, w szczególnie w obecnych czasach, gdzie praktycznie co dzień napotyka się coś o kontrowersyjnych twórcach. Osobiście uważam, że generalnie można oddzielić twórcę od dzieła, to ze mną jest różnie jest jeśli chodzi o ten temat. Po prostu czasami mi się trudno cieszyć dziełem jeśli mi ono kojarzy z czymś no "nieprzyjemnym", np to jak drama podczas produkcji tej gry, albo backlash wśród fanów i masa rantów na ten temat. Ale, stanowczo wiem, że ja tak mam i jeśli ktoś chce kupić to dzieło i to mu się spodoba, to nie będę go moralizować. Z pewnością nie nazwę go ignorantem (chyba, że będzie bronił tych okropnych rzeczy jakie twórca zrobił). Poza tym, gdybym się zawsze przejmował co paskudnego jakieś duże korpo robi, to bym nic w życiu niczego nie kupił.

[@Pecet0wiec]

Niby tak, ale nie do końca.

[@_Adie]

Nie mam się z czym nie zgodzić. Jakbyś mi w myślach czytał. Taka alegoria: ocenianie dzieła przez pryzmat twórcy, to jak ocenianie dziecka przez pryzmat rodzica. No bo nie wiem jak wy, ale ja nie jestem swoimi rodzicami. Dodam jeszcze: jakby tak się czepiać każdego występku kogokolwiek, to wtedy na prawdę niczym człowiek by się nie mógł cieszyć. Debile są wszędzie, tylko nie wszędzie to wychodzi. Jasne, dupa boli, że kupując dany produkt poniekąd wspieramy takiego debila, pozwalając mu na dalszą twórczość, no ale jeśli, pomimo wszystko, tworzy coś co nam bardzo, bardzo pasuje, to... co z tego? Są przypadki bardziej i mniej uzasadnione oczywiście, czasami naprawdę trudno przejść przez tą barierę "twórca jest be", ale generalnie produkt to produkt, oceniajmy go przez pryzmat tego jakim ten produkt jest, to wszystko. Twórca jest be, jak najbardziej, ale twór już niekoniecznie. A jeśli mówimy o relacji wydawca-deweloper-gra, to już w ogóle. No i tak jak powiedziałeś: jeśli komuś to faktycznie przeszkadza, to jest to jak najbardziej zrozumiałe. Dopóki ten ktoś jest w stanie zrozumieć, że sam produkt pomimo wszystko może mieć zalety i nie próbuje moralizować, że nie wolno się tym produktem cieszyć, oczywiście. Tak samo jak nie powinno się moralizować, że powinno się produktem cieszyć pomimo tego w jakich warunkach został stworzony. Live and let live. Jedyne o czym powinniśmy rozmawiać to produkt sam w sobie, mając świadomość, kto go zrobił. Jeśli okazuje się, że ktoś najpierw coś lubi, dopiero potem wypływa, że twórca jest zły - mnie to nie rusza, więc nie wiem jak to wygląda, ale nie wyobrażam sobie przestać coś lubić ot tak. Trochę to taki paragraf 22, bo jeśli się to coś nadal lubi, to się wychodzi na hipokrytę, ale jeśli się już nie lubi, to czy się to w ogóle lubiło? Chociaż jestem pewien, że można z tego jakoś logicznie wybrnąć. PS - Punkty za przytoczenie Borderlands 3. Kto ma wiedzieć, ten wie.