Dawno temu przeczytałam "Dom dzienny, dom nocny" Pani Tokarczuk i bardzo mi się podobała, czytałam następne jej książki, oprócz " Ksiąg Jakubowych", których nie mogłam skończyć, dla mnie- zbyt zawikłana. Teraz czytam "Empuzjon" i na razie bardzo mi się to podoba. Nie należy przejmować się opiniami innych ludzi- jeśli chodzi o literaturę, trzeba samemu spróbować i poczuć czy jest "nasza", czy też podziękować i odłożyć. I tyle. O gustach, także czytelniczych się nie dyskutuje, każdy z nas ma prawo do swoich wyborów i sympatii czytelniczych. Nie wiem, czy Pani Olga Tokarczuk jest wybitną pisarką, ale mam poczucie, że Jej literatura wnosi coś do mojego życia i myślę o niej jeszcze przez jakiś czas po przeczytaniu. Ważne, aby w ogóle czytać. Kropka. Pozdrawiam ciepło wszystkich moli książkowych.
@marisanna77942 жыл бұрын
Pod wpływem tego filmu postanowiłam się zmierzyć z książką, która przy dwóch poprzednich lekturach wywarła na mnie ogromne wrażenie - tymi wszystkimi elementami, które się na nią składają, tym światem trochę na pograniczu fantastyki i realizmu magicznego, czerpiącym z mitologii, tym, jak w krótkich rozdziałach udało się nakreślić tak szeroki przekrój postaci i - nomen omen - czasu, tym, jak niektóre z tych historii są naprawdę poruszające i tragiczne (Izydor i Ruta, chlip), i tymi dziwacznymi mistycznymi elementami. I trochę usiadłam z ambicją, aby wyrobić sobie w końcu jakąś spójną interpretację tego wszystkiego, tę, której tobie nie udało się dostrzec. Wnioski też mam ciekawe i inne niż się spodziewałam :D Przede wszystkim, choć jakąś wizję chyba mam, to przy tej lekturze Prawiek wywarł na mnie zdecydowanie najmniejsze wrażenie. Głównie dlatego, że trochę się spieszyłam, pochłonęłam książkę na ras i skupiałam się mocno na próbie interpretacji, szukania fragmentów, które poparłyby moją wizję tego, co próbowała zrobić autorka i trochę w tym mi uciekło cieszenie się lekturą, smakowanie jej, wczuwanie się w postacie i zamartwianie ich losami. Ale mam nadzieję, że to przez warunki i cel, a następnym razem będę mogła się skupić na emocjach i przeżyć znów ten tekst. To nie będzie chyba oryginalne, jeśli stwierdzę, że cała powieść zdecydowanie skupia się na czasie - zarówno tym podstawowym cyklu życia, od narodzin, przez rozwój, po śmierć, jak i na różnicach w przeżywaniu tego cyklu u różnych osób (Paweł, który zawsze chciał się rozwijać, osiągnąć więcej, skupiony na przyszłości i niedostrzegający teraźniejszości, przeżywa ostry kryzys wieku średniego i niezbyt potrafi pogodzić się ze starością i przemijaniem, Misia, która raczej żyła swoim spokojnym życiem, nie przeżywa takich perturbacji, Izydor, który jako osoba trochę na boku społeczeństwa nie przeżywa etapu usamodzielniania się i trochę przeskakuje etap dojrzewania, itd.), różnicach w relacji z czasem ludzi, roślin, miejsc, rzeczy, itd. I widzę jeszcze drugi laitmotiv, różnice w postrzeganiu nie tylko czasu, ale i świata u różnych osób, szczególnie próby ułożenia sobie jakiejś jednej, spójnej wizji świata, która zamieniłaby chaos zjawisk w coś spójnego - tu najjaskrawszy przykład to czwórki Izydora, ale też choćby religijna wizja świata u proboszcza, która sprawia, że widzi w rzece ucieleśnienie Szatana, albo ta wizja świata, która nagle się wykrystalizowała Kurtzowi, nim popełnił pewną dość paskudną rzecz (próbuję omawiać i nie spoilerować, pewnie daremnie). Ale zdecydowanie z interpretacją największą zagwodką jest ta gra. Chyba najsensowniejsze wydaje mi się przyjęcie, że to jakaś wizja życia pośmiertnego, przechodzenie przez kolejne światy, w drodze ku jakiejś wielkiej niewiadomej. Co daje kolejną wizję świata - to tylko pierwszy świat stworzony przez Boga, pierwszy, z którym dane będzie się zmierzyć. I nie ma tu jakiegoś wniosku z tych wszystkich wizji czasu, świata i jego porządku... Ale też nie mam poczucia, by miała być. Mam wrażenie, że ostateczny wniosek to właśnie to, że nie ma jednej wizji, że każdy z nas ma swój prywatny czas, i nie tylko my, ludzie, go mamy, mamy swoją z nim relację, która jest jednym z elementów kształtujących naszą wizję świata, w którym możemy się doszukiwać porządku - lub nie, i zupełnie go nie dostrzegać. A sama książka jest trochę próbą przedstawienia przeróżnych wizji po to, by można było dojść do tego, że mogą istnieć obok siebie. I totalnie rozumiem, jeśli dla kogoś takie podejście jest naciągane i przy tak ogólnym temacie da się je podpiąć do całej masy książek, które skupiają się na wielu różnych postaciach. I totalnie rozumiem ten brak zachwytu, poczucie, że to było interesujące doświadczenie, ale trochę popis dla popisu... Bo to dokładnie moje wrażenia z "Ksiąg jakubowych". Doceniam przekrojowość, rozmach, intrygujący temat, jest tam też jakaś oś fabuły w postaci Jakuba, ale nie mam poczucia, by składały mi się te puzzle w jakąś całość, plus tamta historia zostawiła mnie o wiele bardziej obojętną niż Prawiek przy pierwszych czytaniach. I w kontekście wypowiedzi autorki w sumie bawi mnie, że moja ogromna sympatia do Prawieku wynika bardziej z czasów, gdy czytałam ją o wiele bliższa tej cytatowej idiotce, z mniejszymi kompetencjami kulturowymi, i zachwycałam się raczej pojedynczymi obserwacjami (jak z tego cytatu o kobietach) i samą historią na bardziej podstawowym poziomie, jej tragizmem, tymi szerokim przedstawieniem różnych ludzkich losów i chlipałam nad tymi wszystkimi postaciami umierającymi w końcówce. I to było dla mnie o wiele bardziej wartościowe doświadczenie, niż te dość suche przemyślania z tej lektury. I mam nadzieję, że jak już te przemyślenia mam rozpracowane, to następnym razem będę mogła zostawić je gdzieś w tle i uruchomić bardziej wrażliwość i emocje. Nie mam pojęcia, jak to o mnie świadczy jako o czytelniczce.
@ByMagdalena2 жыл бұрын
Abstrahując od recenzji samej książki, powiedziałaś mega ważne dla mnie rzeczy. Dzięki tej nieszczęsnej wypowiedzi Tokarczuk dowiedziałam się o klasizmie w czytelnictwie, z którym to wielokrotnie się spotkałam i byłam skonfundowana, kiedy mnie dotknął, a nawet czasem sama brałam w tym udział (ja: fuj, jak możesz czytać "365 dni", też ja: ogląda ekranizację; hehe niech żyje hipokryzja z mojej strony). Te dyskusje uświadomiły mnie, jak niefajne jest dzielenie czytelników na lepszych i gorszych. Osobiście mam taki rozstrzał w czytanych książkach, że ciężko by mi bylo szybko wskazać listę ulubionych gatunków i wydaje mi się, że takich ludzi jest wielu. Można powiedzieć, że czytam dużo, ale dużo też książek zapominam, co zupełnie mi nie przeszkadza. Taka to ze mnie czytelniczka. Książek "wielkich" się obawiam. Boję się też komentować, że nie widzę w nich nic fajnego. Dla przykładu chciałabym bardzo przeczytać sobie "Czarodziejską górę" ale jednocześnie się boję, że to takie wspaniałe i mądre, a ja co? Nie polubię? Nie zrozumiem? No przecież coś ze mną musi być nie tak, skoro się nie zachwycam. Oraz tak, też zauważyłam ogrom recenzji, które mówią, jakie coś jest głębokie i wielowarstwowe, ale jednocześnie nie piszą konkretnie, co takiego głębokiego w tym było. Sama pewnie też tak czasem mówię o książkach, zdecydowanie muszę przestać, chociaż wiem z czego takie ogólniki wynikają. Ja się boję krytyki, że ktoś mi wytknie, że piszę głupoty, że ta książka wcale nie była o niczym takim. Wychodzi na to, że jestem czytelniczką bardzo przestraszoną :D
@antekp29652 жыл бұрын
niedawno (ale przed premierą Empuzjonu) miałem zamiar się przeczytać 'Czarodziejską górę', ale przed rozpoczęciem wysłuchałem kilku entuzjastycznych recenzji na yt, przeczytałem kilka dłuższych fragmentów z losowych miejsc i stwierdziłem, że szkoda mojego czasu na brnięcie przez filozoficzne dygresje, które od czasu powstania książki się zdezaktualizowały. To nie znaczy, że książka jest zła albo ja jestem na nią za głupi. Z reguły stronię od książek, których styl czy konstrukcja mnie odrzuca i.jedynym wyjątkiem są b.nieprzystępne książki Lema. W tym przypadku powszechne zachwyty nad geniuszem autora są nieprzesadzone, a jedna powieść zawiera więcej oryginalnych pomysłów i przemyśleń filozoficznych, co cała twórczość Tokarczuk
@ByMagdalena2 жыл бұрын
@@antekp2965 Lema też się zawsze bałam. Jednak wczoraj skończyłam "Niezwyciężonego" i to pewnie jedna z łatwiejszych jego książek, ale bardzo mi się podobała. Zachęcona tym spotkaniem, spróbuję swoich sił z innymi i zobaczymy. Cóż, jak nie podejdzie, to zawsze można porzucić. Tak sobie porzuciłam kolejny klasyk z mojej półki. Zawsze chciałam "Waldena" Thoreau przeczytać i dałam radę tylko 100 stronom. Ta książka, mimo że tematyka totalnie moja, usypiała mnie o każdej porze dnia i nocy :D
@antekp29652 жыл бұрын
@@ByMagdalena parafrazując 'Wenn ich Kultur höre entsichere ich meine Browning' jak słyszę arcydzieło literatury sięgam po spluwaczkę :-) nie wiem czy mam oryginalny gust czy za mało wyrobienia literackiego, chociaż czytałem dużo, to wiele tzw. arcydzieł kompletnie mnie rozczarowało, a stosunkowo mało znane okazywały się arcydziełami albo przynajmniej znakomtymi książkami. w niedługi czas łyknąłem prawie wszystkie powieści Dołęgi-Mostowicza, co do którego twórczości zawodowi krytycy do tej pory mają pogardliwie stosunek. dla mnie okazały się rewelacjami na wielu poziomach. A szczytem rozczarowania był 'Mistrz i Małgorzata'. W zestawieniu z czołobitnymi recenzjami i powszechnym uwielbieniem okazała się niemal miernotą
@antekp29652 жыл бұрын
Ps. Z Noblistów wychowanych także na polskiej literaturze (sic!) polecam I.B.Singera. nie dość, że pisał bezpretensjonalnie i ciekawie to jeszcze miał dystans do swojej twórczości, której nie oceniał wyżej niż literatury popularnej
@inztomoe25302 жыл бұрын
pierwszą książkę Tokarczuk czytałam 25 lat temu, gdy dopiero przebijała się do świadomości szerszego grona czytelników. odebrałam ją jako piękną w formie, ale całkiem pustą w treści. stwierdziłam, że to nie dla mnie i przez lata nie wracałam. po noblu postanowiłam spróbować jeszcze raz. 25 lat to sporo; ja się zmieniłam, autorka się zmieniła, czasy się zmieniły więc może tym razem coś zaiskrzy. jak Ty sięgnęłam po prawiek. i było dokładnie to samo - niesamowita forma, ale cały czas w tyle głowy pytanie: po co to wszystko, jaki sens ma ta opowieść. nie ma sensu, nie ma drugiego dna. śliczne, ale puste w środku. wydmuszka. mijam się z tą twórczością, nie ma chemii, więc zwyczajnie szkoda mojego czasu. jest wielu innych autorów do odkrycia :)
@dobrawodazoteciekawostki8161 Жыл бұрын
Hmmm...
@magorzatarygua72234 ай бұрын
Przeczytałam trzy książki Olgi Tokarczuk. Myślę, że pewnym wyzwaniem jest umiejętność symbolizowania czytelnika żyjącego w świecie faktów i dosłowności. W moim odczuciu Olga Tokarczuk pisze o życiu w bardzo głębokim sensie. Nie jedynie przez pryzmat dosłownych wydarzeń, ale raczej życia jako wielowarstwowej struktury. Np. postać Kłoski z Prawieku może być interpretowana jako archetypowa wiedźma i ladacznica, której potencjał każdy nosi w sobie. W książce pokazane jest, że nie ma dla niej miejsca we wsi, co rozumiem jako metaforę tego, co obecnie często pozostaje w cieniu psychiki. Książka wskazuje na utracone możliwości i potencjalne konsekwencje takiej postawy świadomości. Nie ocenia a jedynie ukazuje mechanizmy, którym zostaliśmy poddani na przestrzeni czasów i pomaga nam odkryć jak wciąż są one żywe w nas. Mimo, że często sądzimy, że przeszłość już nas nie dotyczy. Osobiście uważam, że warto czytać różne książki a teksty pani Tokarczuk, nawet jeśli nie będą dla nas w pełni zrozumiałe to na poziomie nieświadomym mogą wykonać swoją pracę.
@katarynakatarzyny42 ай бұрын
Wiedźmy, czarownice i księżyc - miejsce ich występowania las - czyli podświadomość, kobiety wyklęte - nieakceptowane cechy, pragnienia przez nasze ego lub społeczność- jak np. kobieca seksualność. Kryje się tam dużo skarbów - grzybów o różnych właściwościach, leczniczych ziół, sięga naszych korzeni - czyli bezpośredniego związku z naturą, która nasza cywilizacja wypiera. W podświadomości oprócz występowania odrzuconych pięknych skarbów dzieją się też rzeczy groźne jak duch topielca, którego nienawiść potęguje i przybiera na sile ( tak się dzieje często w przypadku wypartej złości). To tak ode mnie - z punktu widzenia psychoanalitycznej interpretacji. Lubię takie książki, właśnie za brak dosłowności i zbędnych podpowiedzi. Możemy się w nich trochę przyglądać jak w lustrze . Ile ludzi, ile ich życiowych doświadczeń, tyle będzie interpretacji.
@im_mania2 жыл бұрын
„Idiotkować każdy może” kocham ❤️
@CatVloguje2 жыл бұрын
Okuniewska słusznie prawi! 😉
@Lupusrevelio2 жыл бұрын
O wartości książki decyduje jednostkowo każdy czytelnik, a nie jej autor. I nie istnieje coś takiego jak "literatura wyższa", jest to sztuczny twór utworzony po to, żeby mieć dodatkowy argument do uznania się za człowieka lepszego i bardziej wartościowego od innych, czyli do ugruntowania czystego klasizmu i elitaryzmu.
@zosiahannemann33422 жыл бұрын
Super format filmu!
@vaka56782 жыл бұрын
Szczerze, to po różnych wywiadach z panią Tokarczuk, które miałam okazje przez lata oglądać, odniosłam wrażenie, że jest nadętą, patrzącą na ludzi z góry kobietą, wierzącą w wielkość i nieomylność swojej "jakże wspaniałej" prozy. Z tego względu, a także z powodu legend o jej domniemanej wielkości i geniuszu jako autorki, nie miałam dotąd ochoty sięgać po jej książki. Tego typu legendy odrzucają mnie nie dlatego, że boję się, że będę za głupia na daną książkę (wiem, że nie jestem), ale dlatego, że często trącą fałszem, pretensjonalnością i sztucznie nakręconym hype'em. Z mojego doświadczenia wynika, że w większości przypadków te owiane sławą książki, to tylko smutne wydmuszki. Natomiast ostatnia sytuacja tylko tym bardziej mnie zniechęciła do zapoznania się z książkami tej autorki. Nie mam zamiaru sprawdzać, czy według pani Tokarczuk jestem, czy nie jestem idiotką, a znajomość i zrozumienie jej książek nie wpłynie na moją samoocenę. Natomiast to właśnie wygłaszanie takich kwestii jakie wygłosiła p. Olga świadczy o krótkowzrocznym idiotyzmie i arogancji typowej dla światka ludzi sztuki i literatury, gdzie co drugi przypadek to osoba przekonana, że jej dzieła zmieniają świat, nie są dla przeciętnych maluczkich i dla nic nie rozumiejącej szarej masy. -_-
@nitam.61332 жыл бұрын
Też mam wrażenie, że ego pani Tokarczuk wystrzeliło nad wszelką miarę. Niestety pani Olga uważa się (przynajmniej ja to tak odbieram) za niezwykle inteligentną i wzniosłą osobę a jak nie rozumiesz jej literatury to z tobą jest coś nie tak. Przykre to jest...
@CatVloguje2 жыл бұрын
Oczywiście masz rację, że zrozumienie książek nijak nie powinno wpływać na naszą samoocenę - ale wiele osób jednak odczuwa ten dyskomfort i poczucie "niższości" (nawet jeśli nieuświadomione), jeśli nie podoba im się/nie zrozumieli czegoś, co jest powszechnie uznane za dobre/kultowe/ważne, etc. 😥
@CatVloguje2 жыл бұрын
@@kubuspuchatek2950 z większością Twojej wypowiedzi bym się zgodziła, ale 'osoby czytające Puzyńską czy Mroza to nie są pasjonaci literatury' - you lost me there. To jest właśnie to dzielenie czytelników, o którym mówię. Czy nie można czytać Mroza i być pasjonatem literatury? 🙃
@vaka56782 жыл бұрын
@@kubuspuchatek2950 :D Z mojej wypowiedzi nie wynika, że jak to protekcjonalnie określiłeś/aś "mam focha na cały świat" lub, że czuję się obrażona wypowiedzią pani Tokarczuk. Wręcz wyraźnie w nim podkreśliłam, że sytuacja z p. Olgą nie ma negatywnego wpływu na moją samoocenę. Ta Pani nie jest moim rodzicem, ani przyjacielem, by jej opinia na mój temat miała dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Nie czuję się personalnie w żaden sposób obrażona, bo dlaczego człowiek miałby czuć się obrażony przez jakąś natrętną muchę przelatującą mu koło ucha? Najwyraźniej nie mieszczę się w wąskim myśleniu pani Tokarczuk - czytam literaturę piękną i tą popularną jednocześnie, mam wrażliwość, rozeznanie w kulturze i kompetencje do zrozumienia jej książek. A jednak ich nie czytam. Dlaczego? Bo pani autorka sama sprawiła, że nie mam na to najmniejszej ochoty. Co może wyjść spod pióra osoby, która wygłasza takie poglądy? FUJ. Wolę by jej proza nie miała żadnego wpływu na mój umysł. To, że sytuacja nie dotyka mnie osobiście, nie oznacza jednak, że nie mogę wyrazić swojego zdania i skrytykować jej zachowania. Wyrażam swoją krytykę, bo takie wypowiedzi jak jej należy piętnować. Są szkodliwe, toksyczne, niepotrzebne i niektórym osobom mogą faktycznie sprawić przykrość, bo różni ludzie różnie reagują. Natomiast odnosząc się do ostatniej części twojej wypowiedzi - jeśli ktoś faktycznie czuję się obrażony komentarzem pani Tokarczuk, to do jakich według ciebie przemyśleń powinno go to skłonić? Mam nadzieje, że do rozmyślań nad ludzką głupotą, wybujałym ego niektórych autorów i arogancją pisarzy spędzających czas na żałosnych próbach wpędzenia innych ludzi w kompleksy. ;P Bo na pewno nie nad zastanawianiem się - ojej, nie czytam książek p. Tokarczuk, to chyba jestem idiotką? Pani Tokarczuk nie ma prawa oceniać czyjejś wrażliwości, kompetencji i mądrości na podstawie tego, czy ktoś czyta, czy nie czyta jej prozy. A to, że ludzie teraz sięgają po jej książki, by przetestować, czy aby na pewno nie są idiotami, jest moim zdaniem negatywnym zjawiskiem. Nie musicie nikomu niczego udowadniać. A jeśli już koniecznie chcecie coś udowodnić samemu sobie, to lepiej sięgnijcie po inne książki z literatury wysokiej, bo szkoda czasu na prozę osoby, która ma w głowie takie przemyślenia jak p. Tokarczuk.
@vaka56782 жыл бұрын
@@kubuspuchatek2950 Tak, bo Ty wiesz lepiej ode mnie czy poczułam się czymś urażona, czy nie :D Nieźle. W dodatku nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, przyjąć do wiadomości opinii innych i próbujesz narzucać mi swoje zdanie na temat moich własnych uczuć. Wow, cóż toksyczność. Swoim przyjaciołom i rodzinie też tak wmawiasz, że nie czują tego, co czują, czy ograniczasz się do bycia toksycznym tylko wobec obcych osób w Internecie, bo tak ci łatwiej? W mojej wypowiedzi brak pretensjonalnego tonu (w przeciwieństwie do twoich banalnych i przeintelektualizowanych wywodów o warstwach, cebulach i drzewach na które postanowiłam wcześniej nawet nie odpowiadać, bo mnie zażenowały swoją pretensjonalnością), zaś emocje wynikają nie z osobistej urazy, a z rozczarowania, że oto kolejny pisarz/artysta okazał się bucem i kolejnego trzeba skreślić. Pani Tokarczuk wyraźnie powiedziała, że nie kieruje książek do idiotów, osób niewrażliwych i nieposiadających kompetencji kulturowych. To nie nadinterpretacja, tylko fakty. Jeśli masz problem ze zrozumieniem prostej wypowiedzi, to nie mamy o czym dyskutować. A jeśli nadal mimo tłumaczenia nie rozumiesz, że ludzie mają prawo krytykować jej komentarz i nie musi się to łączyć z poczuciem urazy, to chyba minąłeś/aś się o lata świetlne z tą opiewaną przez p. Tokarczuk wrażliwością. Kiedy coś krytykujesz to zawsze wynika to z twojego osobistego poczucia urazy? To dość smutny mechanizm. "Gorzej"? Czemu "gorzej"? Czy jeśli znajduje się w jej grupie docelowej, to mam obowiązek czytać jej książki? To tak bardzo złe, że nie czytam? :D Na stos ze mną, spalić ją, bo "jest w grupie docelowej, a nie czyta książek wspaniałej , genialnej, nadętej Olgi Tokarczuk!!" Nie, czekaj, jednak nie chce wiedzieć czemu "gorzej". Po prostu na tym skończę, bo nie mam ochoty uczestniczyć w gównoburzy, którą starasz się tu, od właściwie pierwszego swojego komentarza, wykreować. A rady o pracowaniu nad inteligencją grzecznie radzę wsadzić sobie tam gdzie słońce nie dochodzi :) Tym ostatnim zdaniem ostatecznie udowodniłaś/eś swój poziom.
@MrouhAga2 жыл бұрын
Dzięki za ten film, za ten eskperyment wymagający wysiłku i dobrej woli. Daaawno temu (ponad 20 lat temu w liceum) czytałam podróż ludzi księgi, pamiętam że mi się podobała, ale jestem pewna, że niewiele z tego naprawdę rozumiałam, na pewno już nic nie pamiętam. Ale takie prawo młodego czytelnika, że chłonie wszystko nowe, niekoniecznie rozumiejąc wszystkie konteksty. Potem próbowałam czytać Księgi Jakubowe i nie mogę powiedzieć, że mi sie nie podobały, ale jakos znużyly, czytałam powolutku nawet odczuwając przyjemność, chwilami zachwyt językiem i coraz rzadziej po kilka stron az w końcu po prostu o niej zapomniałam, nie dobrnąwszy nawet do połowy. Teraz zaczęłam Empuzjon, mając świadomość, że przydałaby się znajomość Czarodziejskiej Góry, której nie czytałam i znów mam to wrażenie- kiedy czytam, jest ok, ale nie wiem do czego to zmierza, nic mnie do tej ksiązki nie woła, kiedy ją odkładam. Cóż, zobaczymy, na razie jeszcze nie porzucam ;-) Możliwe że zmobilizuje mnie do sięgnięcia po Manna? może wtedy zrozumiem więcej z jednego lub drugiego ;-) Znam smak rozczarowania i poczucie zagubienia po książkach, które powinny mi się podobać (bo teoretycznie lubię tego typu literaturę, bo wszyscy wychwalają pod niebiosa)- ostatnim takim spektakularnym rozczarowaniem były Cudze Słowa Wita Szostaka. Cóż, Tokarczuk mnie przynajmniej tak nie frustruje, jak zrobił to Szostak. Zaczynałam dwa razy, brnęłam na siłę szukając sensu, denerwując się i złorzecząc, miałam ochotę wyrzucić książkę przez okno (ale wyrzucanie pliku z kindla nie daje takiej satysfakcji, a samego kindla jednak szkoda ;-) ). Po tej książce dopiero czułam się idiotką! ;-) na pewnym etapie chciałam już chociażby zrozumieć dlaczego podoba się innym, zrozumieć czego ja w tym nie widzę, że mnie nie zachwyca a złości? W końcu pogodziłam się z faktem, że to nie jest książka dla mnie, choć do dziś jest to moje największe wtf ;-) i z jednej strony chciałabym spróbować z inną pozycją tego autora, ale chyba musiałabym ją czytać incognito ;) tzn nie wiedzieć, że to jest jego książka, nie znac tytułu, bo samo wspomnienie mąk z cudzymi słowami podnosi mi ciśnienie i autor nie może liczyć na moją pobłażliwość ;-)
@ohmymarie2 жыл бұрын
I dlatego wolę prostotę i wzniosłość twórczości Wiesława Myśliwskiego. Zupełnie inny kaliber autora i, po prostu, człowieka.
@CatVloguje2 жыл бұрын
Nie czytałam, ale z pewnością będę chciała spróbować!
@tomekrubinowski99352 жыл бұрын
Też w porządku. Traktat o łuskaniu fasoli uważam za arcydzieło. Olga Tokarczuk ma na swoim koncie dwie książki, które za arcydzieła uważam: Księgi Jakubowe oraz Bieguni
@agnieszka91512 жыл бұрын
Myśliwski to moim zdaniem największy i pewnie najstarszy żyjący populista, który pisze dyrdymały. I jeszcze jego mlodsza wersja, czyli Małecki. Sama nie wiem co gorsze, tych dwóch autorów czy arysTokarczuk
@ohmymarie2 жыл бұрын
@@agnieszka9151 cóż, ja swoją opinią nie obraziłam żadnego autora i jego twórczości, Ty zrobiłaś to w stosunku do trzech osób. Po co?
@agnieszka91512 жыл бұрын
@@ohmymarie bo takie jest moje zdanie o twórczości tych trzech osób.
@gabrielastrojna37852 жыл бұрын
Zbierałam się do książek Tokarczuk długo, właśnie ze wspomnianego przez Ciebie strachu, że są przeintelektualizowane i nic nie zrozumiem. W bibliotece przejrzałam kilka i ostatecznie padło na "Prowadź swój pług przez kości umarłych" i jakież było moje zdziwienie , że rozumiem co czytam 😃. Nie skończyłam jej jeszcze ale podoba mi się styl autorki. Mam ochotę na "Empuzjon" . Bardzo podobał mi się Twój dzisiejszy film i puenta. Pozdrawiam 😉
@CatVloguje2 жыл бұрын
Podobno właśnie Prawiek i Prowadź... to najbardziej przystępne książki autorki - może kiedyś się przekonam 😂
@nataliesagittarius60872 жыл бұрын
Zgadzam się z twoim podsumowaniem :) Klasyki mają to do siebie, że zawsze znajdzie się w nich treści, które można przypisać na plus oraz na minus w ich odbiorze. Sama często sobie zadawałam pytanie czy można krytykować klasyki literatury i uznałam, że jest to słuszne, kiedy wyraża się krytykę na temat danych wątków i elementów książki a nie w formie bezpodstawnej krytyki całości. Klasyki tak jak inne gatunki literackie są kierowany do ludzi i oceniane pod względem emocji jakie wywierają na czytelnikach więc czemu każdy nie może mieć o nich innego zdania w zależności od życia jakie wiedzie :)
@CatVloguje2 жыл бұрын
Zgadzam się! Krytyka, zwłaszcza uargumentowana, ma takie samo prawo bytu w odniesieniu do klasyków, jak i do współczesnej literatury popularnej - tylko właśnie ten elityzm powoduje, że jest "ryzykowna". Bo zaraz znajdzie się ktoś, kto powie, że jeśli nie czytałeś X, to nie krytykuj Y, jak zazwyczaj czytasz kryminały, to wara od mówienia o francuskiej literaturze XVIII wieku (czy czymkolwiek innym), i tak dalej...
@MegaKotylion2 жыл бұрын
Nie boję się sięgać po książki, czytam każdy gatunek, każdy rodzaj, czytam wszystko od klasyków i wysokich lotów książek aż po te "śmieciowe", nie przeraża mnie nawet grubość czy forma. I nie obchodzi mnie zdanie innych. Jestem już za stara na to żeby się przejmować opiniami randomowych ludzi z internetu, których nigdy na oczy nie zobaczę, na temat książek, filmów czy muzyki. Wypowiedź Olgi Tokarczuk mi zwisa szczerze mówiąc. Nie dotknęła mnie w żaden sposób, ale rozumiem, że innym mogło zrobić się przykro. Niczyja opinia nie spowoduje, że przestanę czytać czy że będę się wstydzić tego co czytam a czego nie. To tylko moja sprawa po co sięgam. Jeszcze nie czytałam nic tej autorki ale zawsze bardzo chciałam, na razie kupiłam "Prowadź swój pług przez kości umarłych" i zostawiam sobie na jesień. A ciekawią mnie wszystkie jej książki, a jej wypowiedź nie zmieniła mojego zdania ani chęci do sięgnięcia po jek twórczość, tak czy siak coś przeczytam. A czytam książki i dla przyjemności, rozrywki i dla doświadczenia literatury, zapoznania się z dziełami i obcowania z pięknym językiem, bo lubię poetycki język, lubię opisy miejsc itd . Także, nie boję się sięgać po książki. Mam ochote to czytam i tyle. :)
@CatVloguje2 жыл бұрын
O, i takiemu podejściu tylko przyklasnąć! 😊 Bo tak naprawdę do tego powinno się sprowadzać czytanie - do robienia tego niezależnie od opinii innych!
@MegaKotylion2 жыл бұрын
@@CatVloguje W końcu czytamy dla siebie a nie dla innych. :) To tylko książki napisane przez innych ludzi. Czego tu się bać? :)
@wpajeczejsieci2 жыл бұрын
Jeśli tak ma wyglądać "literatura wyższa", to ja wolę pozostać przy rozrywkowej oraz komiksach, gdzie jest więcej treści, a nieraz też przemyca się ważne tematy. Wiele razy próbowałem przeczytać książki Tokarczuk i nigdy żadnej nie skończyłem, bo jej pióro strasznie mnie nuży. Dlatego też nigdy żadnej nie oceniłem, bo ciężko ocenić coś, czego się nie przetrawiło w całości.
@nieznanipatroni Жыл бұрын
Nie nazwałbym tego literaturą wyższa. Literatura jak każda inna. Ja akurat uwielbiam język autorki i kocham te psychodeliczne klimaty.
@ewabanderonek31 Жыл бұрын
Moja przygoda z książkami Olgi Tokarczuk zaczęła się kilka lat temu od " Opowiadań bizarnych ". Bardzo się bałam ale postanowiłam spróbować. Zmęczyłam kilanaście stron i odłożyłam na półkę. Kilka miesięcy temu wyciągnęłam ją keszcze raz i pochłonęłam w ciągu dwóch dni. A potem przeczytałam ponownie . Mogę śmiało powiedzieć, że na każdą książkę przychodzi właściwy czas. Teraz zaczęłam "Prawiek..." i jak dotychczas bardzo mi się podoba. Może nadszedł möj czas na utwory Olgi Tokarczuk.
@Anita-sc4ez2 жыл бұрын
To nie proza, to zgroza...
@dariuszmarszaek91932 жыл бұрын
Bez przygotowania się Prawieku w pełni nie zrozumiesz albo przynajmniej wiele ci umknie, choć żadnej szczególnej wiedzy nie trzeba tutaj mieć. To książka pod kilkoma względami wybitna, najlepiej wcześniej sobie coś o niej sensownego przeczytać. Kiedyś widziałem w TV wywiad z jednym polskim pianistą, w Buenos Aires, tuż przed koncertem, i pamiętam jak powiedział, że on sobie doskonale zdaje sprawę z tego, że na tej pełnej sali będzie ze dwadzieścia osób, które będą wiedzieć, co on tak naprawdę robi. Pytanie, czy reszta jest idiotami? Otóż, w pewnym sensie tak. Muzycznymi idiotami jak najbardziej, a muzyka dla nich jest fajna, bo coś tam fajnie komuś brzmi. Tutaj niestety, przygotować się jest trudniej i mało komu się chce, bo ostatecznie wystarczy że coś ładnie, miło pinka. Te dwie godziny z grubsza jakoś się usiedzi, ale już przy niezrozumiałej za bardzo książką trzeba wykazać się dłuższą cierpliwością i włożyć zatem większy wysiłek, żeby dobrnąć do końca. Na poziomie literatury jest jednak łatwiej, bo łatwiej uzyskać dobrą, fachową informację, którą będziemy w stanie zazwyczaj zrozumieć i jakoś, a może i całkiem nieźle, możemy dzieło ogarnąć. Nawet Ulissesa. Z dziełem muzycznym będzie o to trudniej, bo już sama materia trudniejsza do ogarnięcia. Zatem trzeba przyjąć do wiadomości, że w wielu dziedzinach jesteśmy idiotami albo coś blisko tego. Matołami. Ale jak komuś zależy, to może się postarać, żeby złapać więcej. Czasami, a nawet często, warto. A jak autora atakują, to może im się czasami złośliwie odgryźć, tylko czy to ma sens? Wątpię.
@antekp29652 жыл бұрын
Porównanie z koncertem fortepianowym jest zupełnie absurdalne. M.in. dlatego, że to sama forma, a nie np jak w dziele operowym. Tokarczuk nie pisze rzeczy wybitnych, może co najwyżej wybitnie nudne lub pretensjonalne, bo sama nie jest wybitna (literacko) co potwierdza w każdym wywiadzie. Nie pierwszy to i nie ostatni przypadek gdy grafomania zostaje nagrodzona Noblem ze względów politycznych/światopoglądowych. Komunista Dario Fo przetarł szlak
@antekp29652 жыл бұрын
'W wielu dziedzinach jesteśmy idiotami' tak np w fizyce kwantowej czy programowaniu w asemblerze, ale to nie ma nic wspólnego z twórczością Tokarczuk, której twory są adresowane raczej do ludzi z wyższych wykształceniem niekoniecznie humanistycznym. Wymaga może więcej niż Mróz, ale dużo mniej niż Lem
@katarzynalisowska33612 жыл бұрын
Odnośnie tego, że ,,nie każdy czytelnik będzie dla każdej książki" - studiuję polonistykę, więc mam jakieś ,,zaplecze kulturowe", rozumiem sporo kontekstów, mam po prostu w jakimś stopniu ten bagaż teoretyczny i też się boję współczesnej literatury ,,wysokiej". Po prostu mam wrażenie, że jakoś od połowy XX wieku pisarze bardzo poszli w eksperymenty z formą, stylem pisania, a to jest dla mnie męczące i przytłaczające. Zasadniczo (bo wiadomo, że klasyki też się mogą czasem po ludzku nie podobać i to nic złego ;)) nie mam problemów z czytaniem literatury klasycznej od Homera do Wyspiańskiego, natomiast większość tych ,,wysokich" tekstów dwudziesto- i dwudziestopierwszowiecznych mnie odstrasza XD Więc tak, nawet jeśli czyta się książki uważane za wybitne, kultowe, ambitne,itp., to w tych pojęciach mieści się tak dużo różnych tekstów, że zawsze część albo nam się subiektywnie nie spodoba, albo wręcz budzi takie odrzucenie i strach :) Akurat książki Tokarczuk były dla mnie wyjątkiem w tej kwestii, ,,Prawiek" bardzo mi się spodobał i uważam, że jest przystępny i dość lekki, ,,Księgi jakubowe" - trudne i bez zwartej fabuły, ale bardzo doceniam za próbę oddania głosu tym warstwom społecznym, o których się w naszej historii nie mówi, a od których wywodzi się większość Polaków, ,,Dom dzienny, dom nocny" i ,,Bieguni" to też takie dość przystępne zbiory różnych opowieści, na razie jedynie ,,Annę Inn" zakończyłam z myślą, że nie wiem, o czym to jest i do czego dążyło XD Nie wiem, jak po tej sytuacji spojrzałabym na jej książki i też nie za bardzo chcę się do tego odnosić, bo również poznałam te słowa z mediów, opatrzone szerokimi komentarzami od obrońców i krytyków i w tym wszystkim nie wiem, jak sama bym na to spojrzała.
@antekp29652 жыл бұрын
Może nie tyle pisarze poszli w eksperymenty co krytyka literacka poszła w nagradzanie eksperymentów i praktycznie każdego dziwadła. wiele 'kamieni milowych literatury' to książki przeciętne, ale np przełomowe że wzgl. na podejmowany temat. np 'Buszujący w zbożu' wywołał jakąś tam dyskusję społeczną, ale stricte literacko to przeciętna powieść. trzeba sobie uświadomić, że wiele opinii o 'rewelacjach' literackich pochodzi od zblazowanych krytyków , którzy zatracili zdolność cieszenia się po prostu dobrze napisaną historią
@katarzynalisowska33612 жыл бұрын
@@antekp2965 To prawda, ale ostatecznie efekt jest ten sam - o danym typie książki się mówi i zaczyna uchodzić za tą literaturę wysoką. ,,Buszującego" czytałam w gimnazjum i mnie nie porwał ani fabularnie, ani literacko, ale rozumiem, że w czasach powstania to była książka ważna i w jakiś sposób przełomowa.
@zuzannagoebiewska88882 жыл бұрын
Mam podobne odczucia, niestety dla nas na języku polskim była to lektura obowiązkowa. Przez dobry rok ją odchorowywałam, również u psychologa niestety. Przy czym nie miałam aż tak problemu z kozą np, co raczej z całą otoczką marności życia, upływu czasu, tego że to, co przed nami jest coraz gorsze i gorsze, bo taką aurą niestety tchnęła ta książka. Naprawdę nie sądzę, by był to pomysł dobry dawać to na lekturę osobą w jednak zazwyczaj dość trudnym okresie dojrzewania, bo to może się źle skończyć. Pamiętam jeszcze, że parę koleżanek się tym zachwycało, bo tam "tyle fajnej przemocy" to tak à propos dojrzałości emocjonalnej... Ponoć one zrozumiały tę książkę, być może ja nie zrozumiałam, skoro mi się nie podobała, ale bądźmy szczerzy, kto w tym zestawieniu stoi bliżej idioty? No sądzę, że nie ja, mimo że zdecydowanie bardziej od Prawieku podobają mi się książki o wampirach, no wiecie, ta zła literatura 😉 Przy czym ogólnie mam wrażenie, że sporo tych książek z literatury wyższej, Zwłaszcza tej lekko surrealistycznej jak miejscami Prawiek nie ma określonego celu prócz zostawienia wiele miejsca do popisu dla interpretacji czytelnika i skloniania do jakiś większych refleksji filozoficznych. Tak pierwszy z brzegu z takich książek przychodzi mi do głowy "człowiek, który śpi" Po tym już się wyniosłam na biol chem, bo uznałam, że więcej obcowania z taką literaturą mi zaszkodzi i do dziś sądzę, że to była bardzo dojrzała, a nie "idiotyczna" decyzja
@akir58852 жыл бұрын
Osobom*
@zuzannagoebiewska88882 жыл бұрын
@@akir5885 Wiem, niestety nie mam opcji edytowania komentarzy, zauważyłam dopiero, jak już puściłam
@CatVloguje2 жыл бұрын
Mnie na szczęście "obowiązkowość" tego tekstu ominęła, zresztą w ogóle byłam na bakier z lekturami w liceum. Ale właśnie, tak potrafią skutkować lektury czytane "na siłę" w niewłaściwym momencie życia - a czy to warto się zrazić, odchorować, żeby tylko przeczytać...?
@zuzannagoebiewska88882 жыл бұрын
@@CatVloguje No właśnie nie sądzę, to była powiem szczerze, moja ostatnia lektura - potem już nie czytałam, zwłaszcza jak miałam przeczucie, że to może być coś, co mi zaszkodzi
@katarzynakrol70552 жыл бұрын
Ok, to tak pokrótce, główne kwestie poruszone w tej książce: życie kobiet, niepełnosprawność (Izydor), dojrzewanie (Misia), bycie ojcem (Michał i Misia), śmierć, naturalistyczny obraz wojny (przykłady: gwałt na młodej dziewczynie, stosunek seksualny z kozą, który też nie jest zawarty w książce dla funu) sprzeciwiający się wyidealizowanym, patetycznym narracjom o wojnie i heroicznej śmierci podczas walk, których pełna jest polska literatura, życie na prowincji, religia, zwierzęta jako ludzcy przyjaciele ("psowie" Florentynki). Nie jest to powieść pozytywistyczna, w której łopatologicznie pisarz powie Ci, co masz myśleć, ale to nie znaczy, że nic z tej książki nie można wynieść. Pozdrawiam serdecznie.
@CatVloguje2 жыл бұрын
Dzięki! Czyli właściwie wszystko zauważyłam - nie ma drugiego dna, interpretacji odbywa się na poziomie podstawowym, dostrzegalnym wprost w fabule. Stąd może moje poczucie przerostu formy nad treścią 🙂 Podobno można interpretować ten Prawiek jako Eden, krainę tworzoną przez Boga, ale to już dla mnie są zbyt abstrakcyjne i zbyt religijne dywagacje 😉
@katarzynakrol70552 жыл бұрын
@@CatVloguje niektóre książki można czytać właśnie ze względu na piękną formę. Do takich pozycji zaliczam np. tetralogię Zafona, fabuła jest tam raczej naciągana, natomiast język, styl i klimat uwielbiam, choć słyszałam też opinie, że jest pretensjonalny. To już pewnie kwestia gustu.
@CatVloguje2 жыл бұрын
@@katarzynakrol7055 oczywiście, lubienie (bądź nie) konkretnego stylu pisania to bardzo uznaniowa kwestia. I pewnie zmienna z wiekiem - kiedyś Prawiekiem czy Moją kuzynką Rachelą rzuciłabym w kąt, zmęczona językiem, a dzisiaj jestem w stanie go docenić, nawet jeśli fabuła mnie nie porywa :)
@enzolorenzo59282 жыл бұрын
Nawiązując do tego filmu, nie wiem co mam napisać, więc po prostu "komentarz dla zasięgu" 😅
@grajprzytulniezwiki2 жыл бұрын
Ja też bałam się książek Tokarczuk, chociaż czytam już czasami literaturę wyższą. Tym niemniej po tym tekście tym bardziej sięgnę po coś od niej przy kolejnych zakupach, żeby przekonać się, czy ów idiotką jestem czy nie :D Mogę to potraktować jako test inteligencji :D Natomiast ja kompletnie nie zgadzam się z jej słowami. Trochę sobie żartuje bo cóż nam pozostało? Uważam że książki mogą mieć również wartość rozwojową, sama po sobie widzę, jak zmieniła się moja wiedza ogólna po czytaniu przeróżnych książek (nie tylko z literatury faktu). Czytam 8 książek miesięcznie, różnych gatunkowo, ale bardzo lubię właśnie takie które mają jakieś ciekawe tło społeczne/psychologiczne/historyczne. Nie trzeba sięgać zawsze po literaturę faktu czy literaturę wysoką by się rozwijać, bo nawet fikcja jest nośnikiem różnych informacji. No a wrażliwość artystyczna jest wrodzona, ale też można ją nabyć. Z tego względu traktuje jej wypowiedź jako krzywdzącą dla niektórych osób (w tym pewnie mnie).
@Yanadis2 жыл бұрын
Czytałam dawno temu jako dość wczesna nastolatka i nawet mnie wciągnęło. Po części pewnie dlatego, że miejscami jest to literatura z cyklu seks & przemoc, co wywoływało we mnie silne emocje. Trochę się czułam, jakbym czytała Coelho na sterydach, czyli takiego, który został oszlifowany przez jakieś prestiżowe warsztaty pisania, bo jest tam pewien klimat "obcowania z wyższym stanem świadomości", który mnie irytował. Pamiętam, że wypożyczyłam wtedy też z biblioteki "E.E." i o wiele bardziej mi ta powieść przypadła do gustu, na pewno między innymi dlatego, że jest o kobiecym dorastaniu. Nie wiem, jakbym odebrała te książki dziś
@CatVloguje2 жыл бұрын
Może dlatego ja się nie odnajdowałam - czytałam kiedyś Coelho i dla mnie to król bełkotu 🤣
@Taklubie Жыл бұрын
Tokarczuk w swojej wypowiedzi wcale nie określiła kto może czytać jej książki a kto nie, tylko powiedziała o tym do kogo kieruje swoje książki pisząc je, skoro autorzy obyczajowych erotyków mogą nazywać sie wielkimi pisarzami to dlaczego ona nie może określać swojej twórczości
@kubacz10 ай бұрын
„Nie przytoczę wam całości tej wypowiedzi”. Na tym powinien się ten film zakończyć 😅
@vitia_art28352 жыл бұрын
Ja mam na swojej półce "Bieguni" i nie wiem, czy zaliczam się do klasy ynteligentej według pani Tokarczuk, ale bardzo mi się podobał nakład emocjonalny. Miałam plan przeczytać coś jeszcze od niej, ale chyba spasuję. I niby rozumiem, być może, co miała na myśli przez "czytanie nie jest dla idiotów" (parafrazuje), ale i tak... Osoba pracująca słowem, która opanowała je do takiego stopnia, że dostała nagrodę najwyższej rangi, nie powinna wyrażać się z taką lekkością, używając ciężkich słów. Bo to, czy chce się trafiać pod strzechy, czy nie, to już inna sprawa. Mickiewicz chciał, Tokarczuk nie - okej, jej sprawa. To można na różne sposoby interpretować. Ale niech nie liczy wtedy na wzrost czytelnictwa w Polsce, no bo jestem idiotą, to nie będę czytać, nie? No proste
@MysticWorld42 жыл бұрын
Nie czytałam nic Tokarczuk, ale gdy jakieś 2 lata temu zrobiło się trochę głośniej na booktubie o Hermanie Hesse stwierdziłam, że przeczytam to, co znajdę w biblio i padło na Damiena, podobno jedną z jego najlepszych książek. No właśnie. Podobno. Bo nic nie zrozumiałam XD I ktoś może mi powiedzieć że powinnam była zrobić research o autorze ale no nie na tym to polega, że do każdej książki trzeba robić research bo nic się nie zrozumie. Ale rzeczywiście pamiętam, że poczułam się trochę jak Ty, Cat, że przeczytałam i w sumie to była książka o niczym konkretnym. Ocenić też nie potrafiłam i nadal nie potrafię. A do Hessego wracać nie zamierzam i tyle xd
@mariaglowacz19402 жыл бұрын
Całe zycie czytam chetnie i duzo,a ksiazka im grubsza tym dla mnie byla lepsza ,ponieważ jeżeli była dobra to chciałam żeby się nigdy nie skończyła,np (Szczygieł ) Przed wielu laty gdy o pani Tokarczuk nie było tak głośno, zabrałam się za Księgi Jakubowe w myśl zasady bo gruba.Probowalam ,próbowałam i nic po prostu nie wciagnela mnie,odkladalam na bok i za jakiś czas znów, bez efektów.Jedyna pozytywna rzecz dzięki tej książce to to,że sięgnąłem po wiedze historyczną na temat Frankistow .Potem byl dla PANI Tokarczuk Nobel,dla mnie lekkie zdziwienie,moze kiedyś sięgnę po którąś z jej ksiazek .
@dawid94082 жыл бұрын
Przepraszam, mną nie wstrząsnęła. Wręcz uznałem jej słowa za komplement. Jestem dumny, że zostałem okrzyknięty idiotą przez ten kołtun. Cieszę się, że nie muszę czytać ,,dzieł" tej ,,wybitnej" yntelygentnej noblistki. Jeżeli jej literatura, to literatura wyższa, to boję się myśleć co gorszego może nas spotkać.
@tomekrubinowski99352 жыл бұрын
Plica polonica- o kołtunie też Olga Tokarczuk pisała
@ewaz152 жыл бұрын
@@tomekrubinowski9935 No tak już widać, jakie szkody przynosi literatura i poglądy tej pani. Zresztą za to dostała Nobla. Poprawność polityczną i antypolonizm!❗👎👎👎‼️❤🌷🇵🇱❤🌷🇵🇱👍✌👌‼️
@iwonabartoszewicz74752 жыл бұрын
Kołtun, dobre. I bardzo trafne.
@dawid94082 жыл бұрын
@@ewaz15 👍
@martazprzemysla62292 жыл бұрын
Kołtun o noblistce...żenada
@nefreteteism2 жыл бұрын
W jej książkach jest dużo motywów kabalistycznych, a kabaliści często proste rzeczy tłumaczą zawiłe, na opak - tak, by nie było to zrozumiałe dla "zwykłych śmiertelników". Powodem tej klasistowskiej wypowiedzi jest pewnie to, że sama jest kabalistką.
@JaroAvdis2 ай бұрын
Żeby zamiast nie wiem, móc powiedzieć wiem konieczna jest inna wrażliwość i choćby pobieżna znajomość teorii literatury, która pozwala analizować tekst literacki. Czym innym jest przeczytanie książki dla przyjemności i stwierdzenie podoba mi się lub nie podoba, do czego mamy pełne prawo, a czym innym jest próba dokonania analizy dzieła. Literaturoznawstwo, jak każda inna dziedzina naukowa, ma swoją teorię i aparat pojęciowy, które służą do głębszej refleksji nad dowolnym tekstem literackim. Chętnie słucham różnej muzyki, jedna mi się podoba inna nie, ale nie wdaje się w dyskusje nad wielkością Pendereckiego, Góreckiego, Stańki, Umer czy Zenka bo nie jestem muzykologiem. Z tego towarzystwa Zenka zostawiam dla rozśpiewanej i roztańczonej większości, która biorąc pod nóżkę oczy zielone tonie w upojnym uniesieniu nie myśląc o szesnastkach i triolach. I mnie również nie przyszłoby do głowy, aby publicznie robić z siebie kretyna próbując analizować np. Pasję wg. św. Łukasza, zamiast się nią cieszyć. Cieszyć, że powstała choć, ani nie jest pod nóżkę, ani do śmiechu.
@86DaF2 жыл бұрын
o Tokarczuk wypowiedziała się Ewa Kurek to wystarczy jeśli chodzi o WIEDZĘ naszej noblistki :) Drugą sprawą jest to, że dziś te nagrody dostaje się za poglądy polityczne a nie za poziom rzemiosła, artyzm, nowatorstwo i kunszt, jak to miało miejsce niegdyś. Np. Obama dostał pokojową nagrodę Noba - za te zbombardowane Syryjskie miasteczka XD :) a w dziedzinie "kultury" dostają je praktycznie sami neo-marksiści i ezo-vege-grażyny.
@sylwiamotyka1112 жыл бұрын
Super podejście do tematu.
@natalawirksjakiel582010 ай бұрын
Pani Olga jest wspaniała pisarka,uwielbiam jej tworczosc ,a Prawiek to cudowna ksiazka i tyle.
@xy62972 жыл бұрын
O czasie już powstały dzieła na początku xx wieku jak " Czarodziejka góra", czy cykl Prosta " W poszukiwaniu straconego czasu" , szczególnie polecam " Czarodziejska górę"
@blulady18672 жыл бұрын
"Prawiek i inne czasy" było drugą książką Tokarczuk, jaką czytałam i miałam bardzo podobne odczucia. Mogę za to polecić "Prowadź swój pług przez kości umarłych" - nie jest to może mój ulubieniec, ale jest takim nietypowym kryminałem, z dość ciekawymi wątkami.
@dominikaaaleksandra2 жыл бұрын
A ktora bys polecila na poczatek? Mam za soba ‚prowadz swoj plug…’
@blulady18672 жыл бұрын
"Czuły narrator" moim zdaniem będzie dobry
@CatVloguje2 жыл бұрын
"Prowadź swój pług..." to podobno obok Prawieku druga z tych bardziej przystępnych książek autorki, zgodziłabyś się? Nie wykluczam, że sięgnę, ale już bez tego "to Tokarczuk, wypada przeczytać/to literatura wyższego kalibru", tylko po prostu "to książka do przeczytania" :)
@blulady18672 жыл бұрын
Zdecydowanie się zgodzę, to była moja pierwsza książka Tokarczuk i pozytywnie mnie zaskoczyła, a przeczytałam ją z ciekawości. Choć nie jestem wierną czytelniczką tej autorki, to uważam, że warto zapoznać się tak z 2-3 pozycjami i sprawdzić, czy to coś dla nas, czy też raczej nie
@clarence90242 жыл бұрын
Trzeba pamiętać że książki z literatury pięknej nie ma na celu być mądre, a właśnie piękne. Mają przede wszystkim zachwycać formą i kunsztem języka. Niektórzy autorzy, uznawani za wybitnych, mieli pogląd że najważniejszym celem literatury jest niesienie wrażeń estetycznych np. Vladimir Nabokov
@antekp29652 жыл бұрын
Nieprawda. Przede wszystkim kilka z francuskiego 'belle lettres' odnosiła się do literatury jako sztuki, a nie stricte do pięknej formy i tak jest dzisiaj ten termin rozumiany. Obejmuje również literaturę, której język nie zachwyca i nie ma zachwycać jak 'Podróż do kresu nocy'. to tak jakby uważać, że poezja musi być romantyczna i się rymować. kompletny absurd
@nataliafijakowska26662 жыл бұрын
Ciekawe czy to samo twoim zdaniem tyczy się innych dzieł kultury, np filmów. Czy jeśli film ma zachwycające zdjęcia, piękną muzykę i montaż, ale nie ma żadnego przesłania, fabuły i opowiada o niczym to nadal można go uznać za dobry film?
@clarence90242 жыл бұрын
@@nataliafijakowska2666 Dla niektórych być może tak... Ja absolutnie nie mówię że się z takim poglądem zgadzam. Różni ludzie mają różne poglądy na sztukę.
@ippotter69352 жыл бұрын
Nie bój się! Absolutnie nie ma czego! Tracisz dużo nie czytając "literatury wysokiej" bo to wspaniałe książki i czytanie ich może dać ogromnie dużo przyjemności.
@antekp29652 жыл бұрын
Moje największe rozczarowanie literackie to 'Mistrz i Małgorzta' chwalony przez krytyków i czytelników. najbardziej przeceniona książka świata. kultowe 'Paragraf 22' i 'Wilk stepowy' to książki, które porzuciłem dociągnowszy do 1/3.
@CatVloguje2 жыл бұрын
Oczywiście, zupełnie tego nie kwestionuję - i pomału się do niej przekonuję 😉
@ippotter69352 жыл бұрын
@@antekp2965 A ja uwielbiam 'Wilka Stepowego', kwestia gustu, ale jak się nie spróbuje to się nie wie. A na pewno nie ma się czego "bać" tylko czytać i tyle. Jest taka dobra stara zasada - 100 stron minus Twój wiek. Jeśli ktoś ma 20 lat to daje szanse książce przez pierwsze 80 stron, jeśli się nie spodoba to przestaje potem czytać. Jeśli ktoś ma 80 to czyta tylko pierwsze 20 stron, i na tej podstawie decyduje czy czytać dalej. Miłej lektury niezależnie co czytasz :)
@brigxth22622 жыл бұрын
Co ciekawe ,,Prawiek i inne czasy” to lektura szkolna na poziomie rozszerzonym. Nie za bardzo już pamiętam jaki faktycznie był temat dzieła, ale sama funkcja tej gry była istotna
@CatVloguje2 жыл бұрын
Za "moich czasów" nie była lekturą chyba, przynajmniej nie pamiętam, żebym miała ją na wykazie - to nawet lepiej, bo mogłabym dużo wcześniej zrazić się do autorki :)
@martak88052 жыл бұрын
Mnie się osobiście wydaje, że Komitet Noblowski coś tam się jednak zna na literaturze😉Wiadomo, że nie każda książka musi nam się podobać, co nie znaczy, że jest zła. Dla mnie przerost formy nad treścią to np. "Gra w klasy" 😉 Absolutnie jednak uznaję wielkość literatury Cortazara i chylę czoła przed nim. Podobnie mam z Lemem. A co do Pani Olgi to fajnie, że dostała Nobla. Ja, jako Polka, jestem dumna i cieszę się z tego. "Prawiek.." uwielbiam, ukochana książka mojego dzieciństwa.
@CatVloguje2 жыл бұрын
A pewnie, że coś tam się zna! Ale czy to znaczy, że musimy wszyscy się z ich opinią zgadzać? 😉
@martak88052 жыл бұрын
@@CatVloguje Ale Olga Tokarczuk to nie tylko Nobel ale też "laureatka The Man Booker International Prize 2018 za powieść Bieguni oraz dwukrotna laureatka Nagrody Literackiej Nike za powieści: Bieguni i Księgi Jakubowe". Dwukrotnie nominowana do nagrody National Book Award. Czy naprawdę te wszystkie nagrody nic nie znaczą?🙂
@CatVloguje2 жыл бұрын
@@martak8805 oczywiście znaczą. Ale nie powiedziałabym, żeby były wyznacznikiem wszechrzeczy - możemy jako czytelnicy mieć własne opinie, docenić autorkę jako nagradzaną pisarkę i jednocześnie nie zachwycać się jej prozą. Bo nagroda to kwestia uznaniowa, nie ma zupełnie obiektywnych kryteriów decydujących o jej przyznaniu, podstawą jest tylko/aż opinia grupy osób 😉
@martak88052 жыл бұрын
@@CatVlogujeNapisałaś w którymś komentarzu, że "masz wrażenie, że Olga Tokarczuk chce się plasować wyżej, niż jest w rzeczywistości". Ja mam natomiast nieodparte wrażenie, że niestety patrzysz na twórczość Tokarczuk przede wszystkim przez pryzmat jej ostatniej wypowiedzi🙂Możemy podważać liczne nagrody Tokarczuk czy nawet samego Nobla. Ale co nam to da? W dziedzinie literatury to nadal będą najważniejsze nagrody a nazwisko pisarki na zawsze już obok Reymonta, Szymborskiej, Miłosza i Sienkiewicza.
@sylwesterzawadzki40632 жыл бұрын
Przeczytałem "Prawiek i inne czasy", "Dom dzienny, dom nocny i "E.E" wtedy gdy wychodziły a więc daaawno temu. A teraz jakoś nie wchodzą. Podchodziłem do "Ksiąg Jakubowych" i odpadłem na 30 stronie. Czy to znaczy, że jestem półidiotą?
@zuzannagoebiewska88882 жыл бұрын
Albo zidiociałeś na starość 😅 Nie no, nabijam się oczywiście, ale prawda jest taka, że wszyscy jako ludzie się rozwijamy, więc siłą rzeczy prędzej czy później zaczynają nam się podobać inne rzeczy
@sylwesterzawadzki40632 жыл бұрын
@@zuzannagoebiewska8888 No właśnie, tu jest dużo możliwości a nasza noblistka, pomyślała tak trochę zero-jedynkowo , by nie powiedzieć, idiotycznie. Założyła, że ją się czyta w całości albo wcale. I tam jest taki nieładny niuans: dwa razy pod rząd powiedziała o nie pisaniu dla idiotów. Ten drugi raz tak się zgrał jakby "pod strzechami" byli sami idioci. A z innej strony, robiąc ze swojej twórczości papierek lakmusowy do wykrywania inteligencji, trzeba mieć napompowane mocno ego. Nobel w dużych dawkach szkodzi :-).
@edwardnastaj289 Жыл бұрын
Jestem zaskoczony mądrością, wykształceniem komentatorzy. Czuję że jestem idiotem. Prąd słów. I za rok nie mam tyle w głowie. Co się dzieje w świecie?
@baizhuwaitingroom705711 ай бұрын
Jako osoba spod strzechy, która lubi fantasy i literaturę gotycką, ale też jako fanka danmei, na które zdarza się, że nawet miłośnicy literatury 'spod strzechy' patrzą spode łba, bo oryginalnie danmei publikuje się jako web novelki (i to niektórym starczy, by nie uznawać ich za prawdziwe książki, co tam, że wiele z nich bardzo głęboko czerpie z klasycznych chińskich nurtów filozoficznych, co tam, że mają przekaz i pięknie zbudowaną fabułę i eksplorują różne motywy, co tam, że niektórzy autorzy mają niesamowitą wiedzę na temat historii), dobrze jest mi być idiotką lol. Ja nie mam nic do udowodnienia, ale za to tego typu ludzie mnie bardzo skutecznie zniechęcają do czytania literatury wyższej, bo właśnie mi się ona kojarzy ze snobizmem, pretensjonalnością i elitaryzmem. A szkoda, bo wiem, że każdy gatunek literatury może mieć coś do zaoferowania, jeśli się tylko znajdzie właściwą pozycję dla siebie, ale po prostu no nie mogę się przemóc, kiedy rzeczona literatura wyższa ma tę otoczkę, o ironio, wyższości. Nie ze strachu, ale ze zniesmaczenia.
@joannanowicka87526 ай бұрын
Na danmei mogą niektórzy krzywo patrzeć, ale nie dlatego, że to web novel, bo to się zmienia i danmei wychodzą w postaci drukowanych książek ;) , ale dlatego, że to chińskie fantasy z romansem homoerotycznym - mocne combo 😂 ale ja to combo uwielbiam, bo to często znakomite przygodówki z pięknie poprowadzonym wątkiem filozoficznym - o wędrówce dusz, o przeznaczeniu, o odpowiedzialności za własne czyny, o karze, o odkupieniu. Wielopoziomowe, wieloznaczne, ułożone precyzyjnie jak obrazek z tysiąca puzzli. Jestem starym czytelnikiem, który przez lata "wyrobił" sobie kompetencje czytelnicze. Czytałam Bułhakowa, Dostojewskiego, Prousta, Hugo, Eco, Millera i nawet "Czarodziejską górę" Manna. Czytałam harlequiny, Sagę o Ludziach Lodu, Mroza, Pilipiuka i Mastertona. Nawet tego upiornego "Ulissesa" Joyce'a czytałam 😂 Niedawno odkryłam danmei i inne powieści dziwnej treści jak np. omegavers i zanurzam się w nowe światy z głodem znanym starym wyjadaczom ;) Czytałam też "Prawiek" Olgi Tokarczuk. I kawałek "Dom dzienny, dom nocny". Tokarczuk pisze bardzo ciekawie warsztatowo. To jest prawdziwa przyjemność czytać coś, co jest w warstwie słownej "gładkie i aksamitne". Nie zawsze musimy od lektury oczekiwać, że wywróci nasze życie do góry nogami. Do "Prawieku" już po kilku stronach podeszłam bardziej sercem niż intelektem. I w tej warstwie poczułam się dotknięta tym "osobistym i bliskim" opisem ludzkich losów. I nie potrzebne było mi nic więcej. Nie popadłam w zachwyt, nie doznałam objawienia, po prostu był to miły czas spędzony na lekturze. "Dom dzienny, dom nocny" nawet nie to, że porzuciłam, ale po prostu nie takich emocji wtedy potrzebowałam, nie miałam czasu na zachwyt formą, więc odłożyłam, kiedyś pewnie doczytam. Nauczyłam się już dawno, żeby nie łączyć ściśle autora z dziełem, jeżeli nie wymaga tego warstwa fabularna powieści, bo zawiera np. wątki autobiograficzne. Autorzy mają swoje słabości, często wybujałe ego, ale ich książki faktycznie są dobre. Więc szkoda porzucać coś dobrego z takiego powodu. Dlatego zachęcam do sięgnięcia po coś z "literatury wyższej". Jak dla mnie zachwycające są np. "Imię róży" i "Mistrz i Małgorzata". W sumie nawet nie wiem, czy uznać to za jakoś wybitnie "wyższą" literaturę, bo "Imię róży" to soczysty kryminał, a "Mistrz i Małgorzata" to pokręcony romans 😂, ale jak to jest napisane, ale jak to się czyta, jak serce bije przy każdym zwrocie akcji... Za to bez żalu porzucam książki, nawet te najznamienitsze, jeśli mnie nie interesują. Szkoda czasu. Jest tyle cudowności do odkrycia, że szkoda czasu na coś, co może jest i fajne, ale nam z daną pozycją coś "nie pykło" :)
@ravenj79442 жыл бұрын
Podzielam strach sięgania po literaturę wyższą, choć zdaję sobie sprawę, jak jest to irracjonalne, tym bardziej, że każdy czyta to co lubi i na co ma ochotę. Książki mają wciąż jakaś taką silna aurę podziału na lepsze i gorsze, choć jako medium kultury w mniejszym stopniu myślimy tak choćby o filmach. Prawiek czytałam na studiach i w nowym semestrze czeka mnie jego omówienie. Książka nie zrobiła na mnie większego wrażenia - gdyby nie ten film, nie pamiętałabym czego dotyczy xd Jestem zdania, żeby czytać dla siebie i wyciągać z książek składowe istotne dla nas. Na studiach filologicznych powtarzane jest, aby wyrabiać własną opinię i spojrzeć krytycznie. Mamy prawo nie rozumieć zachwytów i nie powielać opinii innych, co nie świadczy o naszym zidioceniu, a w mojej ocenie właśnie o jakiejś świadomości czytelniczej, skoro wyrobiliśmy własne zdanie 😄
@oliwai12 жыл бұрын
Niedawno po wielu latach robiłam reread Prawieka. Pierwszy raz do czytania zachęciła mnie (i całą naszą licealną klasę) polonistka. To była dla nas bardzo duża trauma (sceny erotyczne, biedna koza). Miałam na długie lata bardzo krytyczne spojrzenie nie tylko na twórczość Tokarczuk, ale i generalnie polską literaturę. To pokazuje jaką krzywdę można wyrządzić nieodpowiednim dopasowaniem lektury do wieku czytelnika. Ale tu raczej nie chodziło o nieznajomość kultury nawet, bardziej o te sceny właśnie. Dzisiaj jako 35- latka doceniam warsztat i czerpię przyjemność z jej czytania. Ale jest jedno, czego wciąż nie rozumiem- czym zawiniła koza🥲🥲🥲
@CatVloguje2 жыл бұрын
O właśnie - niedopasowanie i czytanie na siłę potrafią zrobić dużo złego, zwłaszcza czytelnikowi, którego świadomość literacka i wrażliwość kulturowa dopiero się kształtują! Dylemat kozy pozostanie chyba nierozwiązany... Dla mnie to była zupełnie zbędna brutalność. Nawet poruszenie tego tematu bez demonstracji by wystarczyło - a pokazanie tego chyba naprawdę miało jedynie zszokować...
@joannac.55992 жыл бұрын
Co do "Prawieku" polecam analizę Anny Bartłomiejczyk z Bestselerek w jej podcaście "Anna Mówi" opartą o jej pracę magisterską. :)
@jakubstec7022 жыл бұрын
Prawieku ;)
@joannac.55992 жыл бұрын
@@jakubstec702 Już poprawione. :)
@jakubstec7022 жыл бұрын
@@joannac.5599 😘
@lawiniax56803 ай бұрын
Mądrze prawi.
@martaromanek88432 ай бұрын
W krytycyźmie literackim (kręgu anglosaskiego) Tokarczuk napisała tzw. Purple prose -- przerost formy nad treścią. Ten styl pisania miałby miejsce bytu np. w XIX w. (brak internetu), a tu bardziej się ceni tzw. Beige prose -- styl w mierę prosty i przejrzysty. Zatem, na obecne standardy, Tokarczuk pisać książki nie potrafi (moje przemyślenia wynikają z treści Pani audycji)🤔
@martaromanek88432 ай бұрын
* miarę
@agnieszka91512 жыл бұрын
Czytałam „Prawiek” kilka lat temu, nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, nie wywołała we mnie emocji, nie wzbogaciła w żaden sposób. Dzisiaj już nie pamiętam o czym ona w ogóle była, uważam więc ją za kiepską książkę.
@OlaOla-ct4nu2 жыл бұрын
Akurat na szczęście nigdy nie zastanawiam się i nie myślę, że dany tytuł jest z zbyt "wysokiej ligi" i na pewno nie dam rady tego przeczytać. Uważam, że każdy tytuł można pochłonąć. Najwięcej filmów, książek itp. tak naprawdę odnosi się do życia autor_ki/a czy bliskich osób i nie raz dziwne wydarzenia, historie czy przeżycia to odbicie rzeczywistości nawet jeżeli przedstawione w futurystycznej czy fantastycznej formie, więc wszystko jest dla ludzi
@CatVloguje2 жыл бұрын
Pewnie, że wszystko jest dla ludzi! Fajnie, że masz takie podejście i nie boisz się próbować! ☺️
@anika_s2 жыл бұрын
Nienawidzę takiego podejścia do czytania: nie czytasz/czytasz mało = jesteś słaby. Czytasz tylko romanse/kryminały/coś tam = jesteś słaby. Nie zrozumiałeś tej książki? To znaczy, że jesteś głupi i czytasz za mało. To dzieło może zrozumieć tylko ktoś kto ma dużo doświadczenia czytelniczego i czyta tylko ambitną literaturę. Albo gorzej - nawet nie próbuj tego czytać, bo i tak nie zrozumiesz! Tylko czy czasem nie trzeba czytać, żeby tego doświadczenia nabrać? Jak ktoś kogoś skreśla już na starcie (co niestety często się zdarza i nie mam tu na myśli tylko książek) no to cóż... słabo. Tak po prostu 😑
@CatVloguje2 жыл бұрын
I to jest dokładnie to, o czym ja też myślę! Nie da się zdobyć kompetencji kulturowych bez obcowania z kulturą - i jasne, jeden ma większe predyspozycje do interpretacji tekstu, inny mniejsze, jeden świetnie się będzie odnajdować w tekstach wieloznacznych, a innego pokonają barwne opisy i wielkie metafory, ale trzeba spróbować, żeby w ogóle wiedzieć. A ocenianie i kategoryzowanie ludzi na podstawie tego co czytają i co o tym sądzą jest bardzo, bardzo słabe!
@halinatari90362 жыл бұрын
Najlepiej podsumowal pisarstwo Tokarczuk Stanislaw Lem. Ksiegi Jakubowe to stek bzdur , swiadczy o tym , ze autorka , poza stylistyka , postawieniem kropki czy przecinka innej wiedzy nie posiada szczegolnie historycznej.
@ewaz152 жыл бұрын
Dokładnie. olga tokarczuk jest może sprawną pisarką, ale kłamie na temat historii Polski. Manipuluje faktami celowo, bądź ich nie zna, wybitnie antypolska. Oczywiście twórca kreuje własny świat, ale ta pani wyraźnie tendencyjnie ze szkodą dla wizerunku Polaków i Polski przedstawia historię. Podejrzewam, a nawet jestem pewna, 99,5% osób, które czytają tokarczuk, nie ma pojęcia o faktach historycznych i tak przedstawione uważa za prawdę. Zresztą ta pani nie kryje się ze swoimi antypolskimi poglądami, wiele razy to udowodniła. Nagrodę Nobla, która dawno straciła na wartości, poza pieniężną, dostała za poprawność polityczną. i antypolonizm. Smutne, że mamy takie elity! 😭👎❗❤🇵🇱❤‼
@martazprzemysla62292 жыл бұрын
Lem umarł w 2006 a Księgi Jakubowe powstały w 2014 więc raczej nie mógł tej książki ocenić 🤔 Lem ocenił ponad 20 lat temu esej Tokarczuk pt. Lalka i i perła....tylko ten jeden esej, bardzo dawno temu....od tego czasu pani Olga wydała naprawdę dużo świetnych książek a Księgi mnie osobiście zachwyciły, polecam gorąco Ps. Tak szczerze - czy twórczość Pana Lema jest w całości zachwycająca, nic słabszego nigdy nie stworzył?
@ewaz152 жыл бұрын
@@martazprzemysla6229 Przecież tu nie chodzi o to czy ta twórczość jest słabsza, ale o tematykę i fałszywe wręcz kłamliwe przedstawienie historii, POdskórne lub jawnie dyskredytujące Polaków !
@martazprzemysla62292 жыл бұрын
@@ewaz15 Gdzie fałsz i kłamstwa historyczne w Księgach Jakubowych? Z resztą to jest powieść a nie książka naukowa czy literatura faktu
@ewaz152 жыл бұрын
@@martazprzemysla6229 No właśnie i dlatego to jest wysoce szkodliwa literatura, skoro pani nie wie gdzie fałsz...Zresztą pisałam w poprzednich postach...
@nataliafijakowska26662 жыл бұрын
Moim zdaniem literatura Olgi Tokarczuk właśnie jest dla idiotów. To znaczy dla osób, które poprzez patetyczne opisy i łatkę literatury "wysokiej" łatwo zmanipulować, żeby uwierzyły, że książka niesie ogromną wartość i przekaz, a czytanie jej czyni ich inteligentniejszymi. Fakt, że żeby zrozumieć tę prozę należy znać kilka mniej powszechnych słów i wiedzieć coś tam na temat historii i kultury tylko jeszcze bardziej łechta ich ego i utwierdza w przekonaniu o własnej erudycji i elitarności. I takie osoby zawsze na siłę doszukają się tego drugiego dna, wmawiając sobie, że najprostsza konkluzja, która nic nie wnosi, to ukryty między wierszami przez, którego "zwykły zjadacz chleba" nie będzie w stanie wychwycić. Prawda jest taka, że książki Olgi Tokarczuk to definicja przerostu formy nad treścią. Może i potrafi używać wzniosłego i poetyckiego języka, ale co to daje, kiedy książka jest nudna i opowiada o wszystkim i o niczym. Dobrego autora poznaje się po tym, że zamiast chodzić na festiwale i opowiadać jaka to wybitna nie jest jego literatura, poświęca tą energię na pisanie rzeczy, które ludzie naprawdę będą chcieli przeczytać, których nie będą musieli się bać. Przeciwieństwem Olgi Tokarczuk jest na przykład George Orwell. Jego książki napisane są bardzo prostym i przystępnym językiem, który każdy jest w stanie zrozumieć. Nie ma tam zbędnych porównań czy metafor, przekaz podany jest wręcz łopatologicznie i nie trzeba na siłę doszukiwać się żadnego drugiego dna. Orwell zrobił to celowo, bo chciał, żeby jego literatura była czytana i rozumiana przez jak największą liczbę odbiorców. Mimo to, nikt nie powie, że jest to literatura dla idiotów. Wręcz przeciwnie, jest uznawana za wybitny klasyk, który każdy powinien przeczytać (1984 i folwark zwierzęcy). A to dlatego, że jego książki mają cel i prawdziwy przekaz, wnoszą coś nowego i są aktualne do dziś. A do tego są po prostu ciekawe i dostarczają rozrywki, co chyba miało być nadrzędnym celem czytania literatury fikcyjnej. Dlatego gardzę Olgą Tokarczuk. Oczywiście komuś może się ten styl pisania podobać i nie ma w tym nic złego, ale mam problem z otoczką wyższości, jaką wielu ludzi jak i sama autorka wokół tego tworzy. A ostatecznie to te osoby, których Olga uważa za idiotów, potrafią najbardziej obiektywnie i krytycznie podejść do jej książek, opisując je takimi, jakimi są naprawdę, bez zbędnego wywyższania.
@antekp29652 жыл бұрын
Myślę, że literatura 'przerostu formy nad treścią' ma rację bytu, i z naszego podwórka można by wymienić Schulza, tylko że przerost Tokarczuk jest jakiś pretensjonalny, wysilony i nieszczery, nastawiony bardziej na poklask niż głębię, którą chciałaby zawrzeć w poetyckiej formie.
@CatVloguje2 жыл бұрын
Widzisz, a ja z bardzo skromną wiedzą o dorobku Orwella powiedziałabym, że to on jest bardziej metaforyczny od Tokarczuk - a przynajmniej w tym sensie, że u niego jest warstwa odczytania bezpośredniego, a jest też ukryty aspekt do interpretacji. No 'Folwark zwierzęcy' nie jest książką o zwierzętach :D Abstrahując od tego, faktycznie pewna otoczka wyższości jest odstręczająca - zarówno tworzona przez autora tekstu, jak i przez samych czytelników :)
@nataliafijakowska26662 жыл бұрын
@@CatVloguje Chyba bardziej chodziło mi o to, że dla większości ludzi przekaz u Orwella jest oczywisty. Oczywiście można doszukiwać się w nich głębi ale główny zamysł nie jest głęboko ukryty
@literary.michelle2 жыл бұрын
Abstrahując od wszystkiego, trzeba pamiętać, że też każdy ma swój styl - jednemu się podobają piękne słowa i misternie utkane zdania, a innym prostota. Tu wydaje mi się raczej jest kwestia gustu 😅
@TalaySeedam2 жыл бұрын
Tam nie ma drugiego dna, tylko przerost formy nad treścią, a w jej późniejszych książkach dochodzi wbijanie łopatą do głowy czytelnika ideologicznych fobii autorki.
@dobrawodazoteciekawostki8161 Жыл бұрын
Może też powinnam pompować sobie ego jak Tokarczuk? ;)
@tomeksocha34402 жыл бұрын
Nieważne, czy my tu jesteśmy idiotami, ważne, że Tokarczuk zachowała się po chamsku, czyli jest pospolitym burakiem, bucem, prostakiem bez kultury osobistej 😇
@CatVloguje2 жыл бұрын
Epitety sobie daruję 😉 Wypowiedź, jeśli faktycznie skierowana była do ludzi tak, jak zostało to przedstawione przez media, była bardzo niesmaczna - jeśli autorka już bardzo chciała określić, dla kogo są jej książki, mogła darować sobie 'idiotę' - bo to chyba ten zwrot najbardziej zirytował odbiorców.
@aiselwood2 жыл бұрын
To chyba zależy od szkoły, u mnie na rozszerzeniu z polskiego była „Podróż ludzi księgi”.
@CatVloguje2 жыл бұрын
Może kwestia szkoły i rocznika, u mnie nie było :D
@magorzataklikowicz61832 жыл бұрын
Bicie piany! A zdania wyrwane z kontekstu bywają najczęściej błędnie interpretowane. Nie trzeba się bać, po co? Można czytać, albo nie i tyle. Ja książki Olgi T czytam od dawna i bardzo je lubię i mam w nosie co kto bo tym sądzi. Proszę się nie bać i nie powtarzać10 razy to samo!
@antekp29652 жыл бұрын
Czy uważasz, że qwzyscy krytycy Tokarczuk są na tyle leniwi, że nie zajrzeli do kontekstu? Przypominacie kuce od Korwina, u którego ciągle coś było wyjętego z kontekstu. Niedługo się okaże, że całe pisarstwo Tokarczuk jest wyrwane z kontekstu i ona sama bredząca, że za 50 lat ludzkość będzie się wstydzić za przodków, że jedli mięso.
@antekp29652 жыл бұрын
'i mam w nosie co kto o tym sądzi' z takim podejściem powinnaś się raczej powstrzymać od komentarzy, bo inni jeszcze bardziej mają w nosie to co piszesz. arogancją typwa dla Tokarczuk I jej zagorzałych fanek
@adamkluska3562 жыл бұрын
Książki Tokarczuk są klasą średnią - nic bardzo specjalnego. Przeczytałem 4 jej książki i to jest średnia literatura - ktoś kto w miarę w szkole średniej uważał na polskim i historii nie znajdzie tam nic co by nie zrozumiał. I to nie jest poziom zdecydowanie Dostojewskiego czy Mana
@CatVloguje2 жыл бұрын
I to udowadniałoby moją teorię o lekkim przeroście formy nad treścią... Ale nie wyrokuję, może jeszcze kiedyś spróbuję się z innym tytułem 🙂
@Satoko6702 жыл бұрын
Ja się boję sięgać po literaturę uważaną za wysoką, ponieważ nie chciałabym, aby ktoś mi zarzucał, że nie podobało mi się, bo nie zrozumiałam miliona kontekstów, metafor itd. Pod wpływem #TokarczukGate też mam ochotę sprawdzić, co tam w literackiej trawie u Pani Olgi piszczy. Może w wolnej chwili zanurzę się w prozę noblistki i doznam jakiegoś katharsis (albo i nie ).
@CatVloguje2 жыл бұрын
Mam czasami podobne obawy - ale trzeba wtedy pamiętać, że to nie "wina" literatury, tylko ludzi 😉
@ikonka778 ай бұрын
Nadęta, wysiłkowa literatura a przede wszystkim obliczona na poklask i zadowolenie pewnych kręgów publiczności, establishmentu, który mówi jak mamy myśleć. Brak autentyczności. Nie polecam.
@JanuszMazanek-s8s2 ай бұрын
Jeśli jest pani taką erudytka ,to czy mogłaby pani tak nie ,, książkowac '- światkiem raczej literackim niż książkowym ,bardziej j też pasuje zwrot -11:07-- powieść Tokarczuk niż książka,, Czy każda książka trafi do, czy taka książka to ''Wyksztalcona kobieta a nie potrafi użyć z raz synonimu ,,,- pozycja ,tekst utwór - a słowa powieść to chyba nie zna ,,! A prawidłowo- to słowo książka powinno ,odnosić się do przedmiotu, nośnika tekstu,a o dziele literackim powinniśmy mówić używając nazw gatunkowych,!
@antekp29652 жыл бұрын
Ale jeśli czytałaś lektury szkolne w tym Schulza i Gombrowicza, a zwłaszcza Witkacego to obcowałaś z typem literatury stojącym wyżej od Tokarczuk także że wzgl. na wymagania intelektualno-kulturowe. Lem w genialnym zbiorze recenzji nieistniejących książek 'Próżnia doskonała' w recenzji Gigamesh wykpiwa książki zawierające zbyt dużo erudycyjnych odniesień kulturowych jak 'Ulisses' Joyce'a. Wątpię aby Tokarczuk to czytała
@CatVloguje2 жыл бұрын
A nie czytałam 😉 Tokarczuk z całą pewnością szczytem literatury nie jest - odnoszę wrażenie, że chce plasować się wyżej, niż w rzeczywistości jest, ale to tylko moje luźne refleksje 😉
@ichtisek2 жыл бұрын
Moim zdaniem Tokarczuk pisze okropnie, ponieważ popełnia mnóstwo błędów merytorycznych oraz swój własny światopogląd, a nawet emocje i traumy, próbuje przedstawić jako należące do nas wszystkich, co jest najbardziej podstawowym błędem pisarskim, jaki można sobie w ogóle wyobrazić. Piszę to jako filolog j. polskiego i nauczycielka, a także autorka książki naukowej. Większość znajomych polonistów ma chyba podobne zdanie, a na studiach, które skończyłam ok. 10 lat temu, w ogóle nie omawialiśmy twórczości tej pisarki, ponieważ nikt nie widział takiej potrzeby. I też nikt nie czytał Tokarczuk poza zajęciami, bo niewielu osobom się podobała. To mam wrażenie wiele tłumaczy;). Moim zdaniem tak wiele osób może się bać tej literatury, bo est niejasna w odbiorze nie tylko dla "idiotów" (to oczywiście sarkazm:)). Ona tylko ładnie brzmi i daje wrażenie, że ma drugie dno, choć go tam wcale nie ma moim skromnym zdaniem. Nie dziwią mnie w ogóle Twoje pierwsze wrażenia z lektury omawianej książki, wg mnie idealnie oddają to, czym ona jest! Co tylko wskazuje na to, że zdecydowanie każdy może czytać wszystko. Dziękuję za tak mądrą opinię na ten temat!:) P.S. Nie wiedziałam, że ludzie tak się boją tzw. lit, wysokiej ze względu na opinię specjalistów i samych autorów (notabene - zwykle to bardzo skromni i mili ludzie, pani Olga mam wrażenie jest tutaj wyjątkiem, przynajmniej jeśli chodzi o jej cytowaną wypowiedź)! Będę to miała na uwadze podczas lekcji i rozmów ze znajomymi, bardzo dziękuję! Oczywiście uważam podobnie do Ciebie, każdy może czytać, co chce, a z moich doświadczeń wynika, że często najgłębiej tekst trudny rozumieją osoby, które najmniej by się o to podejrzewało:).
@nitam.61332 жыл бұрын
Czytałam książkę Pani Tokarczuk ponad pól roku temu (w moim przypadku był to też "Prawiek i inne czasy") i nie podobała mi się. Strata czasu. Doceniłam styl pisania ale nic więcej.
@CatVloguje2 жыл бұрын
Mam w sumie podobne odczucia - może nie czuję straconego czasu, ale z całą pewnością czytałam lepsze książki :)
@BSz-bp8cn2 жыл бұрын
No ja na przyklad kompletnie mijam sie z Pania Tokarczuk juz na poziomie pogladowym no i juz chyba sie zrazilam.
@basiasz.29892 жыл бұрын
Mam wrażenie , że pani Tokarczuk pisze książki dla siebie i dla pseudoelit udających , że im się to podoba , sztuką jest pisać dobrą literaturę , która trafi pod strzechy . To znaczy ,że literatura niezrozumiała jest wyższa , ludzie nie dajcie sobie wmówić takich rzeczy.
@CatVloguje2 жыл бұрын
Nie szłabym aż tak daleko, że te "pseudoelity udają, że im się podoba", bo przecież ma prawo się podobać - jako tekst kultury, wcale nie lepszy czy gorszy od innych (w sensie "wyższości") 🙂
@PiotrBorowskiUK2 жыл бұрын
mnie odrzuciły wulgarne fragmenty na początku tej książki, to było ohydne, brudne i bardzo wulgarne - nie przebrnąłem
@Wojciech.Mayer.2 жыл бұрын
Książka " Dom dzienny, dom nocny" to jest dopiero dziwna książka. Przeczytałem kilka książek p. Tokarczuk, ale tej ww to naprawdę nie nie rozumiem
@12trzy459 ай бұрын
Niech Pani Tokarczuk sama czyta swoje kaiążki . ,,literatura wyższa ,, . Dokładnie to samo co z muzyką , niestrawny Penderecki bo zwyczajnie brak harmonii w tej ,,muzyce,,. Nie znam Pani Tokarczuk pisaniny ale ta wyższosć mnie absolutnie nie przekonuje , nie wydam swoich pieniedzy i nikt mi takiego prezentu nie zrobi , bo mam samych prostych w okół siebie , w najlepszym znaczeniu tego słowa. Jaki był cel autorki... ? Tylko ona wie . Ale im dziwniej tym bardziej krytyka będzie chwalić , coś na zasadzie tremblinek , które wygrały jako sztuka najbardziej porąbana w filmie chyba... ,, Nie lubie poniedziałków,,
@dobrawodazoteciekawostki8161 Жыл бұрын
Nie trawie Tokarczuk.
@humanpunkVB2 жыл бұрын
Tylko niestety Tokarczuk to jest wanna be, a nie jakaś wybitna i trudna proza
@ataner62 жыл бұрын
Szukam w niej sensu A tam sensu brak.
@chrisangelo8068 Жыл бұрын
Bardzo lubię twój kanał i sposób twojego mowienia o książkach, jednak wydaje mi się ze czytałaś te ksiazke z założeniem od razu ze tam nie ma znaczeń ukrytych i ze nienjest to coś dobrego, tak samo wybrałaś jakaś dziwna recenzje specjalnie co by potwierdzić swoją tezę, w prawieku jest wiele ukrytych znaczeń, wręcz się od nich roi, chociażby młynek do kawy o którym mowilas, który powinno się rozpatrywać w nawiązaniu do wielkiego młyna we wsi , zwierzeta w domu florentynki praktycznie wszystko jest tam symbolem czy każdy jest alegoria, a co do scen seksualnych, często przemocowych Olga w wielu książkach pokazuje to jako po prostu fakt i nie komentuje tego, jakby było to coś normalnego, zwykłego co tez jest znaczącym komentarzem co do obecnego świata. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
@sirius10942 жыл бұрын
Wiesław Myśliwski >>> Olga Tokarczuk.
@ERRYKA094 ай бұрын
Książki Tokarczuk to nie jest literatura wyższa, to bełkot.
@prezesstowarzyszeniapaskoz87742 жыл бұрын
to że ktoś dostał nobla nie znaczy że jest to literatura wyższa. jej chodziło o reklamę żeby plebs zaczął czytać jej lewacką literaturę
@nataliakozakiewicz99142 жыл бұрын
Mimo że lubię książki Tokarczuk, to dotychczas nie sięgnęłam po "Księgi Jakubowe" czy "Empuzjon". W pierwszym przypadku przeraża mnie objętość, po drugą powieść sięgnę dopiero, gdy dojrzeję do lektury Manna 😉
@CatVloguje2 жыл бұрын
Ja pewnie będę kiedyś jeszcze chciała przeczytać jakąś jej powieść, ale na pewno nie z racji tego, że 'to powieść noblistki', tylko po prostu z uwagi na to, że to książka jak każda inna, do przeczytania 🙂
@dotach18694 ай бұрын
Jeżeli Empuzjon ma się tak do Czarodziejskiej Góry, jak Bieguni do Moby Dicka to nie polecam. Brak metafizyki czyli czegoś co odróżnia wielkość od naśladownictwa
@ataner62 жыл бұрын
Gorzej jak ta książka jest o niczym.
@czeslawawroblewska51562 жыл бұрын
Nie podoba sie nie czytam !
@adamkluska3562 жыл бұрын
Wg naszej noblistki jeśli cokolwiek nie zrozumiesz w jej książkach to wg niej jesteś idiotką
@CatVloguje2 жыл бұрын
Zatem ja nie rozumiem fenomenu jej książki - liczy się? 😂
@adamkluska3562 жыл бұрын
@@CatVloguje Dla mnie pani Tokarczuk odleciała tym Noblem. Jej książki nie są złe, ale też nie są wybitne. Są według mnie właśnie dla kogoś, kto zaczyna przygodę z książkami po szkole średniej. Stąd też jej spora popularność przed Noblem. Nie wiem co się w jej głowie kołacze, ale po tym występie raczej nie chce wiedzieć. Myślę że nie warto słuchać wywiadów naszej noblistki.
@CatVloguje2 жыл бұрын
@@adamkluska356 troszkę ten odlot czuć... A dziwi mnie to, bo wcześniej prezentowała się jako sojuszniczka mniejszości, pro-eko... Słyszałam kilka wypowiedzi (chociaż przyznaję, że nie śledziłam jej kariery) i wydawała się mówić z sensem...