Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

  Рет қаралды 54,053

Szymon mówi

Szymon mówi

Күн бұрын

👉 Subskrybuj "Szymon mówi": / szymon mówi
👉 Wesprzyj nas na Patronite: patronite.pl/w...
👉 Wesprzyj nas przez PayPal: paypal.me/wojn...
👉 Można też wesprzeć powstawanie kolejnych filmów dowolnym przelewem o tytule "darowizna" na konto: 59 1140 2004 0000 3402 7617 3625
👉 Zapraszam też na serwer dyskusyjny na Discordzie: / discord
👉 Zapraszam na oficjalny sklep kanału: zalezy.pl/
Komentarz do komentarza, jaki pojawił niedawno w odniesieniu do trwającego kryzysu demograficznego.

Пікірлер: 1 800
6 күн бұрын
Zapraszam do sklepu: zalezy.pl/
@ElNinioPL
@ElNinioPL 6 күн бұрын
Osoby które nie posiadają dzieci nie zdają sobie sprawy że skazały się na bardzo zły los ... współcześni 40-latkowie już wykopali sobie płytki grób. A 30-latkowie skoczyli na główkę do pustego basenu z wieży i generalnie minęli już poziom 0
@Reality-Distortion
@Reality-Distortion 6 күн бұрын
13:30-14:10 Nie no, teraz to pojechałeś po bandzie. Sugerowanie że to jedynie "niektórzy" kształtują swoje podejście w tej sprawie bez bycia ukształtowanym przez kulturę konsumpcji oraz tylko "niektórzy" generalnie wiedzą jak chcą by wyglądało ich życie przez następne minimum 20 lat, jest teorią wyssaną z palca. Co gorsza, nawet gdybyś miał rację w tym drugim przypadku - tak na prawdę co z tego? Lepiej 10 rodziców, którzy miną się z powołaniem, niż 1 nieodpowiedzialny bęcwał decydujący "a w sumie może sobie zrobię, może z czasem to polubię".
@TallisKeeton
@TallisKeeton 5 күн бұрын
mi sie zdaje, że ludzie by chcieli mieć dzieci, ale różnymi sposobami sie ich "programuje" by ich nie mieli :) jednym ze sposobów jest wmawianie im że są za biedni na dzieci (nawet jeśli nie są za biedni), wiec nie powinni. Swoją drogą wlasnie wyobraziłam sobie wielomilionowy protest kobiet, które zamiast protestowac o aborcje idą pod sejm, by protestować przeciwko biedzie która im chcącym miec dzieci to uniemozliwia :D Niech protestuja te które chcą miec dzieci, ale nie mają na to srodków. Pewnie ze 3 miliony by sie takich kobiet znalazło, a niech wyjdą z partnerami to bedzie 6 milionów na protescie :D Innym jest zastraszanie młodych kobiet, problemami w ciąży oraz surowym prawem aborcyjnym (które IMO zrobiono po to wlasnie by kobiety sie bały macierzyństwa), na koncu - ale to bardziej w mediach amerykanskich - lansuje sie spojrzenie na macierzynstwo, jako na "męską opresję" czy coś w ten deseń :D
@gosia7832
@gosia7832 5 күн бұрын
​@@Reality-Distortionnigdy nie wiesz czy to polubisz. Dla wielu rodziców, zwłaszcza matek, zostanie rodzicem jest koszmarem i najgorszą rzeczą w życiu mimo że było świadomą decyzją. Nigdy nie wiesz jak będziesz się czuć kiedy przyjdzie Ci się zmierzyć z płaczącym przez kilka godzin niemowlakiem, krzyczącym i kopiącym cię dzieckiem mającym 2 lata czy mówiącym Ci że jesteś kupą czterolatkiem.
@Dariusz_1.618
@Dariusz_1.618 5 күн бұрын
Przyczyny w Polsce i innych krajach postokcydentalnych są proste a zarazem bardzo trudne do odwrócenia, ponieważ te osoby są od małego karmieniu propagandą, nihilizmem oraz hedonizmem. Do tego wszędobylska kultura nadkonsumpcji na wielu płaszczyznach. Podstawową przyczyną niskiej dzietności jest właśnie to, że WIĘKSZOŚĆ kobiet NIE CHCE mieć dzieci. Obecnie jest to jeszcze 30 % wśród kobiet do 40 roku życia lecz niedługo będzie to ponad 50 %. A dlaczego kobiety nie chcą mieć dzieci ? Przede wszystkim, powodem nr 1 jest to, że one nie lubią dzieci ( ponad 66 % ! ! ! badanych ) - nie chcą mieć z nimi w ogóle do czynienia. Do tego irracjonalnie boją się niestabilności np konfliktów zbrojnych, pandemii i innych kryzysów. Boją się, że posiadanie dziecka obniży ich i tak już zbyt wysoką konsumpcję ( niezależnie ile ma dzieci i czy w ogóle ma ), zabierze im czas i w inny sposób będzie przeszkadzać w życiu. Również to wszystko potwierdza ponad 60 % badanych kobiet. Wszystko zależy od wychowania przyszłych pokoleń. Od dzisiaj. Niestety mając dostęp do szkodliwych w tym temacie mediów, które robią z ludzi wyłącznie roboty i konsumentów, a nie ludzi, to wydaje się niemożliwe. Bo ludziom nie przybędzie od tak IQ związane ze świadomością czym jest społeczeństwo oraz sytuację przyszłych pokoleń w przyszłości ( bo to nie jest do zmiany w kilka lat ). Pomijam już po prostu toksycznych ludzi, którzy nie tylko zmarnują czas ale przerobią tych ludzi na nich samych.
@astolfo_bs3970
@astolfo_bs3970 6 күн бұрын
Ja bym nie miał nic przeciwko zostaniu ojcem, gdyby nie to, że nie mam z kim.
@ravenadrian1
@ravenadrian1 6 күн бұрын
Awatar jaki masz pokazuje gdzie może być problem. Wolisz dziewczyny 2D od 3D. Zamiast grać w piłkę, chodzić na imprezy, pić i poznawać ludzi pewnie wolałeś odciąć się od tych "głupich" kolegów i oglądać anime, czytać mangi i grać w gry. Teraz już za późno żeby coś z tym zrobić więc siedzisz w internecie i marudzisz, że nie masz z kim dzieci mieć bo tylko to pozostało. xD
@gieorgijzukow7601
@gieorgijzukow7601 6 күн бұрын
+1, mam 23 lata, za rogiem 24. Pół roku temu dziewczyna mnie zdradziła. Tak mnie to przeorało, że mam traumę, nerwicę i leczę się u psychologa. Chciałem kiedyś mieć 3 dzieci, a dzisiaj nie mam sił na wejście w związek, a co dopiero na dzieci...
@Aledupa12
@Aledupa12 6 күн бұрын
same
@micha6428
@micha6428 6 күн бұрын
Spokojnie, jeszcze przyjdzie wasz czas ;)
@altgreen817
@altgreen817 6 күн бұрын
Dokładnie powinni coś z tym zrobić, może jakiś "tinder" narodowy? Są takie możliwości technologiczne a masa polaków i polek siedzi sama bo nie ma gdzie za bardzo poznać kogoś nowego. Cały ten internet taki anonimowy oparty na półsłówkach i small talku, brakuje miejsca gdzie faktyczne znajomości mogą zaistnieć.
@Kassjan
@Kassjan 6 күн бұрын
Moja - być może kontrowersyjna opinia: uważam że spory wpływ na spadek dzietności w krajach zachodu miało drastyczne wydłużenie się czasu dorastania i stabilizacji życiowej w społeczeństwie. Dawniej 17sto letni chłopak w większości przypadków miał już wszystko w miarę poukładane - jeśli był ze wsi to wiedział że odziedziczy ojcowiznę i będzie sam pracował na roli, jeśli z miasta to przyuczał się już zapewne zawodu czy to od rodziców czy to od jakiegoś rzemieślnika, jedyne osoby które w tym wieku dalej się kształciły to były dzieci co bogatszych arystokratów, które natomiast z racji swojego urodzenia i tak były już ustawione Dzisiaj natomiast 20sto latkowie nie mają zazwyczaj pojęcia co będą robić w życiu. Jest część oczywiście która kończy zawodówki/technika i odrazu podejmuje zawód w wybranym kierunku, natomiast większość raczej idzie na studia i tam dopiero przyucza się do przyszłej pracy. Studia magisterskie trwają 5 lat, czyli przy optymistycznym scenariuszu, młodzi ludzie powinni je skończyć mając 24 lata. Po skończeniu studiów zaczyna się szukanie pracy, często parę lat przyuczania się w niej, praktyk i wdrażania do zawodu, a więc faktycznie jako taką stabilność zawodową można obecnie osiągnąć najwcześniej w wieku 27 lat jeśli idzie się standardową ścieżką studenta. Nic więc dziwnego, że skoro wydłużyliśmy młodym ludziom czas potrzebny do osiągnięcia stabilności zawodowej i finansowej o całą dekadę to rodzi się mniej dzieci w kraju. Kiedyś 17-20 latkowie byli już w takim wieku że mogli myśleć o zakładaniu swoich rodzin. Dzisiaj 27 latkowie, są w takim wieku, że mogą w końcu cieszyć się z wejścia w świat zawodowy, mogą skupić się na karierze, w wolnym czasie się trochę wyluzować i może zacząć myśleć o jakiś dzieciach w perspektywie kilku lat. Autentycznie uważam że jednym z rozwiązań problemu dzietności, byłoby z jednej strony skrócenie standardowej edukacji szkolnej o 2 lata, a z drugiej podjęcie działań mających na celu zwiększenie zarobków osób po zawodówkach i technikach, oraz zmniejszenie zapotrzebowania na studentów w tym kraju.
@UniversityOfWroclaw
@UniversityOfWroclaw 6 күн бұрын
Brawo. Świetna obserwacja. Też tak myślę
@morfi1477
@morfi1477 6 күн бұрын
Ja bym nie tyle proponował działania na rzecz zwiększenia zarobków po zawodówce, co na rzecz podniesienia prestiżu zawodówek. Wielu młodych facetów w wieku 20-25 ma problem z nawiązywaniem relacji, bo w oczach kobiet czy starszego pokolenia są skreśleni przez brak studiów i pracę fizyczną
@Propolisowachata
@Propolisowachata 6 күн бұрын
Ciekawa teoria, bardzo mądra, też wpływa na to biologia, co innego się chce jak masz 17 lat a co innego jak 30
@tosiek4226
@tosiek4226 6 күн бұрын
ale 30 lat temj w tym samym roku konczylo sie mature i studia, ale zawsze ci co maja wiecej pieniedzy maja mniej dzieci. a zawsze bylo na wsi duzo dzieci. a ja w lo chodzilam do pracy, by zyc, nic nie dostawalam kasy od nikogo, a dzisiejsi 20latkowie nie potrafia sie zapisac na studia(pracowalam w dziekanacie) zachowuja sie jak ofiary losu, nie pktrafia byc odpowiedzialni, wyreczanje dzieci we wszyst. zniszczylo im zycie, a kni chodza na terapie
@Propolisowachata
@Propolisowachata 6 күн бұрын
ok
@Natalia-lt6ug
@Natalia-lt6ug 5 күн бұрын
Nie zgodzę się z tym co powiedziałeś o PCOS i endometriozie. Niedawno właśnie wyszłam ze szpitala w kwestii diagnostyki tego, czemu jako 21-letnia kobieta nie mam okresu. Cóż, bo jestem chora. Chora byłam odkąd miałam 15 lat, bo już wtedy skarżyłam się na takie dolegliwości, ale przez 6 lat różni lekarze wmawiali mi, że "taka moja uroda" i że unormuje mi się jak urodzę dziecko. Fajnie, ale jak je mam urodzić skoro aktualnie mam problem z płodnością? Na oddziale były same młode dziewczyny, z podobnym problemem. Predyspozycje do PCOS są genetyczne, może się ono uaktywniać od warunków środowiskowych i większość kobiet chorych ma to od początku dojrzewania. Sugerowałeś się stwierdzając, że to choroba kobiet po 30 danymi, w jakim wieku zostaje to zdiagnozowane? Bo u mnie powinno być zdiagnozowane jak miałam 15 lat, ale dzięki naszym cudownym lekarzom w Polsce jest zdiagnozowane 6 lat później. Dlaczego wcześniej takie choroby zdarzały się rzadziej? Nie wiem, choć się domyślam, że krążące w wodach gruntowych estrogeny, zarówno z leków antykoncepcyjnych jak i hodowli zwierząt, a także rośliny doprawiane pestycydami mogą mieć na to delikatny wpływ. Tak samo to na wpływ na płodność mężczyzn, mają znacznie niższy poziom testosteronu niż ich dziadkowie. Błagam, nie spłycaj tego do wieku, bo prawda jest taka, że poziom medycyny w Polsce momentami woła o pomstę do nieba, a niestety nieświadomie pochłaniamy wszyscy truciznę wraz z wodą i jedzeniem.
@TheSenija
@TheSenija 5 күн бұрын
Bardzo merytoryczny komentarz. Ogólnie jako gatunek jesteśmy słabo. Wiek ma oczywiście znaczenie ale moje babcie i prababcie oraz babcie mojego męża rodziły ostatnie dzieci między 44 a 48 rokiem życia. My z mężem zmagaliśmy się z niepłodnością o niewyjaśnionej przyczynie a zaczęliśmy starania jak miałam 26 lat. Chciałabym żeby to było takie proste a niestety do 30 słyszałam często że mam „wyluzować” bo jeszcze jestem młoda i mamy czas. Ginekolodzy i endokrynolodzy w Polsce to jakiś żart, niestety.
@Natalia-lt6ug
@Natalia-lt6ug 5 күн бұрын
@TheSenija Mnie ginekolog kazał się tym nie martwić i po prostu łykać tabletki antykoncepcyjne przepisane na chybił-trafił (nie zlecił mi żadnych badań) w wieku 15 lat. Nawet nie dociekał, czemu tak młoda dziewczyna, już parę lat po pierwszej miesiączce, nie ma owulacji, a cykl potrafi trwać po 120 dni. Sama diagnoza zajęła wiele lat, i to jeszcze z moim dociekaniem i PROSZENIEM lekarzy żeby łaskawie mnie przebadali. Co gdybym posłuchała rad o nieprzejmowaniu się tym i zostawiła sprawę aż do np. 25 r.ż? Przecież wtedy diagnoza i próby unormowania płodności też by trwały kolejne lata. Serio jest mi przykro, jak ktoś spłyca problemy z płodnością do wieku. Ja nawet mając te 15, 17 czy teraz 21 lat nie zaszłabym w ciążę. I takich osób jest mnóstwo. I moja babcia ostatnie dziecko też urodziła w wieku 42 lat, gdyby nie konflikt serologiczny (wtedy niezbyt dało się to naprawiać lekami) pewnie i by urodziła jeszcze kolejne dzieci. Nasze babcie owszem, zaczynały rodzić młodo, ale w wieku 30 i 40 lat dalej były na ogół płodne. Czemu mimo tego, że medycyna idzie do przodu, płodność kobiet zdaje się skracać, a nie wydłużać?
@Xyzalfaiomega
@Xyzalfaiomega 4 күн бұрын
Ja mam dorosła córkę autystyczną, wysokofunkcjonująca, co nie oznacza, że jest łatwiej. Jest lęk, jak ogarnie samodzielne życie bo ja wiecznie nie będę żyła. Dodam do tego komentarza jeszcze że 8/10 partnerów opuszcza partnerkę i swoje niepełnosprawne dziecko. To przeraża. Często kobieta nie może pracować przy takim dziecku przecież. Jes zdana na ochłapy od państwa
@Damian-yd4nr
@Damian-yd4nr 3 күн бұрын
​@@Natalia-lt6ugbo skurwysyny trują ludzi chemia używaną w rolnictwie, liczy się tylko hajs i władza.
@jolaps6872
@jolaps6872 3 күн бұрын
podejrzewam, że nie delikatny wpływ ale ogromny, płodność spada na łeb i szyję, tylu moich znajomych chciało dziecko i niestety nie udało się, niektórym nawet po in vitro.
@jakubjakubowski944
@jakubjakubowski944 3 күн бұрын
Często dyskutuję na ten temat zarówno z rówieśnikami, jak i osobami ze starszego pokolenia, próbując zrozumieć, jakie zmiany społeczne zaszły przez ostatnie 40 lat, i jak wpływają one na spadającą dzietność. Temat ten jest oczywiście złożony - wiele czynników kształtuje dynamikę demograficzną. Subiektywnie dochodzę do wniosku, że kluczową różnicą są dzisiejsze oczekiwania społeczne wobec rodzicielstwa. Nie chodzi tu jedynie o presję, aby mieć dzieci, ale o nowe standardy dotyczące tego, co oznacza być „dobrym rodzicem”. Jeszcze kilka pokoleń temu rola rodzica sprowadzała się głównie do zapewnienia podstawowych warunków: - miejsca do spania (niekoniecznie prywatnego), - jedzenia, - ubrania (niekoniecznie nowych). Dziecko, gdy zaczynało chodzić, szybko stawało się samodzielne, spędzając większość dnia na podwórku i wracając do domu jedynie na noc. Rodzice inwestowali w nie tylko kilka procent swojego czasu - poza pierwszymi, trudnymi dwoma latami życia dziecka, ich zaangażowanie ograniczało się głównie do zapewnienia podstawowych potrzeb, traktując dziecko przede wszystkim jako obciążenie finansowe. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Współczesny rodzic musi oprócz podstawowych obowiązków: - spędzać z dzieckiem kilka godzin dziennie, - znać jego kolegów, koleżanki, nauczycieli, - dbać o rozwój zainteresowań, - monitorować oceny szkolne (i reagować nie tylko upomnieniami), - pilnować bezpieczeństwa dziecka poza domem, - a także wykonywać szereg innych zadań. Dziecko staje się centralnym punktem życia rodzica, pochłaniającym większość wolnego czasu przez około 16 lat. Brak pełnego zaangażowania często skutkuje społeczną krytyką - rodzice mogą być szybko określeni mianem „patologicznych”. Dzieci nie spędzają czasu poza domem za co często obwinia się komputery, internet, narkotyki czy ruch uliczny. W rzeczywistości przyczyną jest nadopiekuńczość, będąca efektem obecnych norm społecznych. Zmiana oczekiwań dotyczących roli rodzica jest głęboko zakorzeniona w młodszych pokoleniach i nie podlega dyskusji. Nikt nie chce być złym rodzicem, a sama sugestia, że rodzic mógłby postawić swoje przyjemności nad dobro dziecka, jest oburzająca. W związku z tym młodsze osoby, realistycznie i dojrzale, dochodzą do wniosku, że "nie chcę mieć dzieci", czyli "nie chcę poświęcać całego swojego życia dla potomstwa", albo "nie nadaję się na rodzica", czyli "nie wierzę, że dam radę poświęcić życie dziecku, nie robiąc mu krzywdy przez własną niewydolność". I to jest całkiem proste do zrozumienia. Rodziny imigrantów z krajów arabskich nie mają takich wysokich oczekiwań dotyczących wychowania dzieci i… mają bardzo wysoką dzietność. Część z tych dzieci, które wychowywane są w mniej rygorystycznych warunkach, niszczy przystanki, napada przechodniów i zachowuje się dokładnie tak, jak polskie dzieci kilka pokoleń temu. Nie sugeruję, że powinniśmy wrócić do dawnych wzorców wychowawczych. Chodzi raczej o uświadomienie sobie, że coraz mniej dzieci dorasta w „patologicznych” warunkach, co naturalnie skutkuje spadkiem dzietności. Jako społeczeństwo musimy zdecydować, czy chcemy ignorować problem zaniedbanych dzieci, czy też zmierzyć się z wyzwaniami niskiej demografii.
@wasago
@wasago Күн бұрын
Co do zasady się zgadzam. Dodałbym do tego jeden kluczowy element, to rozwinięte społeczeństwo z gospodarką opartą na wiedzy, wymusza mniejszą dzietność. Dzieci wychowywane na wsi w wieku 14 lat już pomagały na gospodarstwie, które później miały odziedziczyć. Obecnie żeby mieć dobrą pracę potrzebujesz edukacji do 24 rż minimum. Wykształcenie takiego dziecka wymaga zdecydowanie więcej czasu i zasobów. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że ludzie mają tych dzieci mniej. Jak dodamy do tego, że w PL, znaczna część młodych ludzi musiała porzucić swoje rodzinne strony (lub kraj) żeby w ogóle się usamodzielnić to mamy odpowiedź dlaczego jest jak jest. Drożejące mieszkania w miastach to tylko efekt, a nie przyczyna. I oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że ci ludzie wcale nie musieli wyjeżdżać ze swoich wsi i miasteczek, na studia i do pracy. Może, ale jednocześnie ten ktoś raczej nie pamięta jak wyglądały lata 80/90 i wczesne 00 w małych miejscowościach.
@tobiaszpasterski481
@tobiaszpasterski481 8 сағат бұрын
​@@wasago Wiedza nie zawsze wystarczy i nie zawsze pomaga, bo ważne są również możliwości realnego wykorzystanie wiedzy. A z tą wiedzą, świadomością też różnie bywa. Wiele zależy skąd/z jakiego źródła/źródeł ją czerpiesz. Większość czerpie "wiedzę" ze ścieków głównego nurtu czy innych szemranych źródeł, albo spod kiecki klechy i buduje, kształtuje sobie opinię, wyobraźnię, świadomość. Otacza nas, osacza ogromna propaganda, która chce nami zawłaszczyć, przejąć nas, opanować, wpłynąć, ukierunkować, ustawić nam myśli, poglądy, przekonania, zapatrywania i ogólnie relacje. Warto o tym pamiętać i nie zapominać, że to działa zewsząd i nas torpeduje. Ale ludzkość i tak nie zrozumie sedna sprawy, clou wszystkich niedomagań, problemów, zawiłości, komplikacji, złożoności, bo jest to zbyt obszerne, trudne do wytłumaczenia, wykazania, uzasadnienia, bo różne przyczyny mają różne powiązania, skutki, przełożenie. Oczywiście ci na górze decydenci, administratorzy, zarządcy, stanowiciele, regulatorzy wiedzą wszystko i znają temat od podszewki, bo sami budowali, urządzali, organizowali, kształtowali tą krainę, realia, ład, porządek, prawo etc. Ale nie powiedzą, nie ujawnią tego, by by się zdradzili, wsypali, podcięli gałąź na której siedzą i patrzą na innych z góry. Ich władza, panowanie opiera, polega w znacznej mierze na tajności, tajemniczości, poufności, dyskrecji. Nie ujawnią mechanizmów i mechaniki działania systemu, bo mogliby stracić przewagę, pozycję, nad którą "pracowali" i budowali 2000 lat. Jaki mieliby interes, korzyść, zysk jakby to ujawnili? Skoro chcą być na górze, utrzymać pozycję, to nie mogą innym zdradzać szczegółów jak dochodzą, doszli, osiągnęli wyżyny, szczyty, jakim/czyim kosztem i w jaki sposób, jaką drogą i jak to wpłynęło, przełożyło się na innych.
@karynthia
@karynthia 4 күн бұрын
przez całą historię ludzkości do całkiem niedawna dziecko pracowało, było zasobem (na płowie planety dalej jest). Rodzina to była taka małą firma, a dziecko było w niej pracownikiem robiącym za "miskę ryżu" i miejsce do spania. Wraz z uprzemysłowieniem prostych prac ten układ zniknął, zniknęły mierzalne plusy z dziecka, minusy zostały (koszt zdrowotny, finansowy, czasowy (ten się zwiększył, bo teraz dzieci się wychowuje). Jak z czegoś nie ma mierzalnej korzyści, ale jest dużo kosztów to naturalnie popyt jest mniejszy.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
"przez całą historię ludzkości do całkiem niedawna dziecko pracowało" - wszyscy pracowali to było cos normalnego, to był naturalny elenet przygotowanai do dorosłego zycia aby w wieku 20 lat nie było amebą jak ma to obecnnie w dużej ilosci przypadków miejsce, dlaczego ludzi w niedniejszych krajach poza europa sa bardzoej ogarnięcie ano dlatego ze tam nadal to występuje.
@karynthia
@karynthia 2 күн бұрын
​@@gromosawsmiay3000 Tego mechanizmu (dziecka-zasobu) nie da się odtworzyć w świecie gdzie większość zawodów jest bardziej skomplikowana niż pozbieranie czegoś z ziemi, wyłuskanie ręcznie pół tony jakiejś roślinki z łupiny itd. Dzisiejsze dziecko musi "zmarnować" czas na naukę, bo mając 20 lat nie dostanie dobrej pracy, i będzie kosztem dla rodziców do ich śmierci. Nawet gdybyśmy wdrożyli jakieś prawo które przekierowywałoby większy % podatków dziecka bezpośrednio do jego rodziców to byłaby to opłacalność zbyt późna, nie najesz się do tyłu.
@tobiaszpasterski481
@tobiaszpasterski481 7 сағат бұрын
jaka firmą???????. w naturze nie ma firm, bogacenia się i własności prywatnej. masz historię wyjętą z odbytu. w naturze funkcjonuje i działa tylko odruch, prawo przerwania, równowagi, symbiozy. poczytaj koleś i życiu Słowian, Indian, Aborygenów i Afrykańczyków sprzed kolonizacji/inwazji chrześcijańskich "dzikusów" oświeconych i pouczonych w piśmie :) a co do tzw. "polski", to zwolszczeni przez chrześcijaństwo/chrzest polacy są zajęci, pochłonięci, zaabsorbowani, oddawaniem ofiarowaniem i poświęcaniem zdrowia, życia w interesie i za dobro wolskich pasożytów, szkodników, ciemiężycieli, okupantów. to zachowanie, postawa nie uległa i nie ulegnie zmianie, bo ich po prostu wyhodowali, zaprogramowali, wytresowali, przygotowali do roli niewolników i męczenników. dlatego im nawet trudno utrzymać i wychować dzieci, nie wspominając o mieszkaniu. tak jak powiedziałem ich potencjał jest odbierany przez uzurpatorskie elity i im przekazywany. dlatego zwolszczone gołodupce są biedne, głupie, wierne, ufne, ślepe, zbydlone. skoro koszt utrzymani elit jest tak wysoki ze względu na ich ambicje, aspiracje, wymogi, to polacy są super idiotami, super tumanami. ale tej cechy, skłonności, odruchu nigdy się nie pozbędą, bo elitarna wolszczyzna na to nie pozwoli, nie dopuści, by chów, hodowla, tresura, programowanie zostało przerwane :) wolski, zwolszczony inwentarz ma taki, a nie inny być i wiernie, potulnie, posłusznie, oddanie, ofiarnie służyć wolskim panom, treserom, opiekunom i dbać o nich, angażować się. zwolszczony inwentarz najprawdopodobniej nigdy nie wyzwoli, nie uwolni się i nie pozbędzie wolskiego strupa, bo jest za głupie, za ślepe, za bardzo ograniczone, zawężone poczytalnie, świadomościowo w tym właśnie celu, czyli dla bezpieczeństwa, komfortu wolskich elit. elity pilnują, czuwają, kontrolują, nadzorują zachowanie, postawy zwolszczonej masy i zawsze mają wgląd, wpływ, prawo i możliwość ingerencji i interwencji :)
@tobiaszpasterski481
@tobiaszpasterski481 7 сағат бұрын
Wspólnota słowiańska Sierpień 7, 2012 opolczykpl 16 uwag Słowianie przez tysiąclecia żyli w systemie wspólnotowym. Początkowo skupieni byli w niewielkich grupkach łowieckich składających się z kilku blisko spokrewnionych rodzin żyjących głównie z polowań na zwierzęta. Pojedyncze rodziny w łowach na grubszego zwierza były niewystarczające. Słowianie nie byli ludem wędrownym, choć nie mieszkali jeszcze w stałych osadach. Budowali sobie namioty/szałasy wykorzystując do tego drewniane paliki i skóry zwierząt. Zajmowali pewien teren łowiecki wystarczająco duży, aby wspólnotę wyżywił. Gdy grupa się powiększała nadmiernie, dzieliła się na dwie mniejsze, które wspólnie zajmowały ten sam teren. W ten sposób powoli z pojedynczych grupek tworzyły się klany i plemiona. Proces ten trwał tysiąclecia. O tym jak żyli nasi przodkowie na naszych ziemiach na przestrzeni wielu tysięcy lat obszerniej pisze Wieczan. Oto krótki fragment jego tekstu: “W powiecie sandomierskim w dolinie rzeki Opatówki w miejscowości Wilczyce w 1994r. zostało odkryte miejsce osadnictwa sprzed 15-16 tys. lat. Przez dziewięć lat prowadzone były tam badania geologiczne, paleobotaniczne, archeologiczne oraz wiele innych . Krok po kroku naukowcy odkrywają tajemnicę naszych praprzodków zamieszkujących tereny Polski sprzed wielu tysięcy lat. Odkrycia dokonali dr Hanna Kowalewska-Marszałek oraz dr Piotr Włodarczak z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.” www.nawia.org.pl/16.html Już bardzo wcześnie zauważyli nasi przodkowie zalety życia we wspólnocie. W razie choroby, czy odniesionych podczas łowów ran samotnicy skazani byli na głód, a nawet na śmierć. Natomiast żyjąc we wspólnocie można było liczyć na jej pomoc, ochronę, obronę i wsparcie. To sprawiało, że wspólnota była dla Słowian tak ważna. Wiedzieli, że ich los każdego z nich zależy od jej losu i dlatego interes indywidualny podporządkowywali dobru wspólnemu. Wymagało to rezygnacji z egoizmu typowego dla dzieci i ludzi niedojrzałych duchowo i emocjonalnie. Słowianie ten poziom rozwoju osiągnęli. Nasi przodkowie żyli z łowów, ale już tysiące lat temu zauważyli, że zwierzęta też posiadają ducha. Dlatego szamani słowiańscy po każdych łowach odprawiali specjalne obrzędy do duchów upolowanych zwierząt. Tłumaczyli im, dlaczego musieli je zabić i prosili o wybaczenie. Wiedzieli ponadto, że tak potraktowane duchy zwierząt odchodzą do ich Nawii. I że mogą ponownie wrócić na ziemię, nawet jako łowcy w ludzkiej postaci. Te obrzędy skierowane do duchów zabijanych zwierząt utrzymywały się u Słowian w czasach późniejszych, gdy z myśliwych stali się nasi przodkowie pasterzami, hodowcami zwierząt i rolnikami. Gdy z konieczności zabijali zwierzęta prosili ich duchy o wybaczenie tłumacząc, dlaczego muszą to zrobić. Podobny zwyczaj znali też Indianie z prerii. Ich szamani także odprawiali obrzędy zwrócone do duchów upolowanych zwierząt. Ważną zmianą ich trybu życia była hodowla zwierząt. Często znajdowano w lesie opuszczone młode zwierzęta, które przygarniano do siebie. Wiedziano, że jeśli nie uda się upolować wystarczającej ilości zwierzyny, będzie można zabić któreś z “własnych” zwierząt. Zwierzyny łownej wprawdzie nadal było dużo, ale powoli rosła ilość łowieckich grupek. Nie zawsze więc z łowów wracano z wystarczającą ilością upolowanej zwierzyny. Niedobory jedzenia uzupełniano wprawdzie różnymi bulwami, korzeniami, nasionami traw i owocami, ale w zimie tylko mięso gwarantowało przeżycie. Dlatego hodowla zwierząt stawała się sprawą tak istotną. Hodowla zwierząt przyniosła kolejną zmianę. Potrzebowały one na zimę zapas karmy, głównie trawy. Zaczęto więc latem i jesienią zbierać karmę dla zwierząt i ją gromadzić. W pewnym momencie część wcześniejszej karmy dla zwierząt zaczęto jeść samemu. To był początek rolnictwa i życia już całkiem osiadłego. Wcześniejsze niewielkie szałasy zastępowały domostwa większe, solidniejsze, początkowo ziemno-drewniane, później głównie drewniane. Koniecznością okazało się też stopniowe karczowanie lasów. Wspólnoty osiadłe rozrastały się, wzrastała ilość trzymanych zwierząt, potrzeba było więc więcej pól uprawnych - na żywność dla ludzi i dla hodowlanych zwierząt. Wycinka lasu nie przypominała dzisiejszych wycinek. Najpierw wołchw odprawiał obrzędy do duchów lasu, tłumaczył im konieczność wycięcia pewnej ilości drzew. Zwracał się też do duchów wycinanych drzew z prośbą o zrozumienie. Dopiero po takim obrzędzie drzewa wycinano. Wykorzystywano je do budowy domów, wozów, mebli. Szczególnie trwałe drzewo wykorzystywano do rzeźbienia z nich figur bogów. Osiadły tryb życia i rolnictwo przyniosło z sobą kolejną nowość - rzemiosło. Wyrabiano narzędzia do prac polowych, do obróbki drewna. Ubrania ze skór i futer latem zastąpiły ubrania z tkanego lnu, konopi i pokrzywy, a jeszcze później z wełny. Do gromadzenia żywności robiono gliniane naczynia i drewniane beczki. W większych domostwach pojawiały się meble - stoły, skrzynie. Rozwinęła się metalurgia, a także rzemiosło artystyczne. Wielokrotnie przez ziemie naszych przodków przeciągały obce ludy. Raz powoli, raz szybko, małymi grupkami albo dużymi chmarami, niekiedy pokojowo, innym razem paląc i zabijając. Tych, co nie palili, nie bano się. Od obcych można było coś podpatrzeć, czymś się wymienić. Gdy nadciągali źli obcy i było ich wielu, ludność chowała się w głębinach lasów. Czekała, aż obcy pójdą dalej. Mniejsze grupki grasantów były rozbijane przez myśliwych, którzy zamieniali się w wojowników. Zdarzało się, że ten i tamten obcy nie wędrował dalej. Odłączał się od swoich i osadzał się w pobliżu Słowian. Jeśli okazywał szacunek dla bogów i był uczynny, włączano go do wspólnoty. Dobrych obcych nigdy nie wypędzano.
@tobiaszpasterski481
@tobiaszpasterski481 7 сағат бұрын
Przez wiele tysiącleci, mimo zmieniających się powoli warunków życia jedna cecha była typowa dla Słowian - ich poczucie wspólnoty. Każdy z nich miał świadomość, że żyjąc we wspólnocie nie tylko on, ale i jego rodzina oraz potomstwo mają większe szanse na przeżycie. W przeciwieństwie do większości innych kultur Słowianie nie stworzyli ani struktury hierarchicznej (z uprzywilejowaną i autokratycznie rządzącą arystokracją), ani niewolnictwa. Wszystkie ważniejsze postanowienia zapadały na wiecach. Ziemia uprawna i zwierzęta hodowlane były wspólną własnością każdej osady, opola, każdej lokalnej wspólnoty. Nawet gdy jako liczne plemię żyjące w wielu osadach wybierali sobie księcia, osady i lokalne wspólnoty były autonomiczne i gospodarowały wspólnie. Władza księcia była mocno ograniczona. Łagodził ewentualne konflikty wewnątrzplemienne, ale przede wszystkim organizował obronę plemienia w razie zagrożenia z zewnątrz. W sprawy życia codziennego w opolach i osadach nie ingerował. One żyły na co dzień według własnego rytmu. Ten system wspólnotowy trwał na naszych ziemiach przez tysiąclecia. Słowian cechowała solidarność grupowa oraz poczucie odpowiedzialności za wspólne dobro. Słowiański świat jedności i solidarności wspólnotowej zniszczony i unicestwiony został przez hierarchiczny system, jaki przyniosło ze sobą chrześcijaństwo. Już pod samym jego naciskiem, zanim Słowiańszczyzna została przymusowo zjahwizowana, u schyłku pierwotnej słowiańskiej ery zaczęły i u Słowian powstawać warstwy uprzywilejowane. Wybieralnych wodzów/książąt zastępowali książęta dziedziczni. W ich cieniu tworzyła się kasta możnowładców. Wprowadzono daniny na księcia i na jego wojowników. Narastała nierówność majątkowa, klasowa i społeczna. Do tego doszedł hierarchiczny, chciwy i okrutny, rozbójniczy, bandycki kler. W ogromnej większości przypadków kronikarze katoliccy przedstawiali naszych przodków jako amoralną i niezorganizowaną dzicz. Tylko wyjątkowo, w chwilach niezwykle rzadkiej u nich szczerości i uczciwości (być może pod wpływem nadmiaru wina mszalnego) pisali prawdę. Taki Helmold np. potrafił o naszych pogańskich przodkach pisać w czarnych barwach: “Lud doświadczony w walkach na lądzie i morzu, przyzwyczajony żyć z rabunku i łupieży w przyrodzonej jakiejś dzikości zawsze nieposkromiony.“ A w innym miejscu przedstawiał naszych przodków w całkiem innym świetle: “Taka zaś między nimi jest wiara i społeczna świadomość, że całkiem nie znajdziesz między nimi złodziei lub oszustów”. Podam jeszcze kilka cytatów z kronik katolickich kronikarzy o naszych przodkach podrzuconych przez Perunchmurę: “taka panuje u nich uczciwość i wzajemne zaufanie, że nie znając u siebie zupełnie kradzieży i oszustw, schowki i skrzynie trzymają niezamknięte. Niezwyczajni zamknięć i kluczy, wielce się dziwowali, widząc juki i skrzynie biskupa pozamykane.” “Poza tym, jeśli chodzi o moralność i gościnność, trudno by znaleźć lud bardziej zacny i szlachetny.” ” - nie znaleźć u nich kiedykolwiek żebraka albo kogoś w niedostatku. Skoro tylko podeszły wiek czyni któregoś z nich słabym i ułomnym, zostaje on powierzony opiece potomka, obowiązanego sprawować ją z największą starannością.” ” nadzwyczaj ludzcy wobec potrzebujących pomocy, wychodzą nawet na morze na ratunek znajdującym się w niebezpieczeństwie lub napadniętym przez piratów. Wiele uznania godnych rzeczy można by powiedzieć o tym ludzie odnośnie ich moralności, gdyby tylko posiadali wiarę w Chrystusa, którego misjonarzy okrutnie prześladują.” Niemniej najczęściej naszych przodków propaganda kościoła przedstawiała jako prymitywną i barbarzyńską dzicz. Robią to zresztą jahwiści do dzisiaj. Od czasu zniszczenia cywilizacji słowiańskiej nie wytworzyła się nigdy więcej w Europie cywilizacja rzeczywistej wspólnoty ludzi, żyjących w trosce o wspólne dobro, bez istotnych różnic w statusie społecznym i materialnym. Poczucie wspólnoty międzyludzkiej jest zagrożeniem dla bandyckiego globalizmu i kapitalizmu. Glonalno-imperialna sitwa może realizować ich plany narzucenia światu nowego, niewolniczego porządku świata bazując na tym, że zniewalani ludzie są rozbici, podzieleni, skonfliktowani i skłóceni. Z tego powodu promowany jest indywidualizm, egoizm, materializm, konkurencja, walka każdego z każdym o sukces, o stanowiska, o pozycję, o zarobki. O tym, jak wielkim zagrożeniem dla globalizmu jest poczucie wspólnoty świadczy historia wspólnoty społecznej Jimi Jonesa znanej pod nazwą Świątyni Ludu. Przy czym - co jest istotne - wspólnota ta nie była wbrew załganej propagandzie sektą religijną, a była zwykłą (a raczej niezwykłą) wspólnotą społeczno-socjalną. Z tego względu już w czasie jej społecznej działalności w USA była zwalczana i prześladowana. Banksterom zagrażała działalność wspólnoty Jonesa. Ludzie w niej pomagali sobie nawzajem, mieli własną tanią służbę zdrowia, szpital, domy starców, działali wspólnotowo, działali dla wspólnego dobra przeciwstawiając się kultowi indywidualizmu i troski tylko o własny indywidualny sukces. Z tego powodu organizowane były przez tajne służby USA zamachy, zabójstwa i podpalenia przeciwko wspólnocie Jonesa. Uciekając przed prześladowaniami w USA część wspólnoty przeniosła się do Gujany. Ale i tam amerykańskie służby nie dawały jej spokoju. Wtedy podjęto decyzję o emigracji do ZSRR. Wystąpiono nawet do ambasady ZSRR z wnioskiem o azyl polityczny. Nie chcąc dopuścić do politycznej i propagandowej kompromitacji USA (tysiąc ludzi ucieka z “wolnego świata” do “imperium zła i ucisku”) członków wspólnoty Jonesa w Gujanie zamordowano. Nie zapominajmy przy tym, że “grzechem pierworodnym” wspólnoty Jonesa, który ostatecznie doprowadził do masowego morderstwa upozorowanego na “samobójstwo” było właśnie to, że grupa ta propagowała życie we wspólnocie, odrzucając wpajany niewolnikom indywidualizm i egoizm - czyli troskę tylko o samego siebie i o własne interesy.
@annakowalska301
@annakowalska301 5 күн бұрын
Powiem ze swojej perspektywy. Jestem w małżeństwie i zdecydowałam się na dzieci zupełnie nieświadomie, no bo taka kolej rzeczy, bo tak się robi. Miałam ciężkie dzieciństwo i gdy pojawiły się na świecie moje dzieci okazało się, że aby móc wychować je na zdrowych psychicznie ludzi, na ludzi szczęśliwych sama muszę się wyleczyć iść na terapię. Bycie matka jest najbardziej wyczerpującą dla mnie praca w całymoim życiu a mam 35 lat. Gdybym wiedziała przed dziećmi, z czym wiąże się macierzyństwo, na dzieci bym się nie zdecydowała. Kocham je nad życie, zrobię dla nich wszystko i cieszę się że je mam bo właśnie dzięki nim wyzdrowiałam z traum ale jest to bardzo bardzo ciężkie. Kiedyś dzieci chowało się inaczej, puszczano samopas, dzieci i ryby głosu nie mają, jak się nie słucha to lanie i do kąta. Ja chce inaczej wychować moje dzieci ale właśnie wymaga to ogromu pracy psychicznej, rozmów, kontrolowaniu własnych emocji, poszerzaniu wiedzy na temat rozwoju dzieci. I nie oszukujmy się, dzieci zabierają trochę wolności. Owszem są dzieci z którymi objedziesz świat i jest super a może trafić ci się takie z którym wyprawa po pieczywo to koszmar. Jeśli nie ma się babci która raz w miesiącu zostanie z dzieckiem to można pomarzyć o np. Randkach z mężem czy samotnym wyjściu gdziekolwiek. A każdy normalny człowiek tego potrzebuje. I mam wrażenie że obecni młodzi ludzie oni to wiedzą, wiedzą z czym te dzieci się wiążą i po prostu się a to nie pisza.
@kamilczarniecki5271
@kamilczarniecki5271 5 күн бұрын
Jak czytam takie komentarze to jakoś nie chce mi się wierzyć, że prawda. Jeśli kochasz je nad życie ( co oznacza, że jesteś dla nich w stanie poświęcić swoje życie) to jak możesz mówić, że drugi raz byś się na to nie zdecydowała? To kochasz je ponad życie czy nie jednak nie do końca? Jeszcze sama piszesz, że dzięki nim musiałaś wyleczyć swoje problemy. To chyba dowód na to, że jednak warto bo zmusiło Cię to do bycia lepszym człowiekiem.
@veriaseaequias1813
@veriaseaequias1813 5 күн бұрын
taa.. imprezować by sie chciało...
@annakowalska301
@annakowalska301 5 күн бұрын
@@kamilczarniecki5271 ale wiesz o tym że można kochać swoje dzieci i być nimi zmęczonym? Że jedno z drugim się nie wyklucza? I właśnie przez takie komentarze rodzice pozostają sami ze swoim rodzicielskim zmęczeniem psychicznym. Bo przecież nie można powiedzieć że masz dosyć swoich dzieci, że jesteś zmęczony, niewyspany, że potrzebujesz samotnego dnia w ciszy. Bo skoro mówisz to na głos to jesteś złym patologicznym rodzicem. I jeśli zdecydowaliśmy się na dzieci to już do końca świata nie można złego słowa powiedzieć no bo sama chcialam i teraz mam być cicho. Mówiąc że bym się powtórnie nie zdecydowała a dzieci to mam na myśli sytuacje, że magicznym sposobem cofam czas, mam w młodości te samoświadomość co mam teraz ale za to nie mam pamięci o moich dzieciach, więc bym za nimi nie tęskniła bo bym ich nie znała. Czysto hipotetyczna sytuacja ale raczej wszyscy w ten sposób o dzietności tu gadamy. Kocham moje dzieci ale nie jest wstydem ani złem że czasem tęsknię za czasami gdy ich nie było. Jestem normalnym zdrowym człowiek i to jest normalne 🙂 i nie wyklucza to tego że jestem dobra mamą. Bo jestem i moje dzieci mogą to potwierdzić. I nie wmawiaj mi że to nie jest prawda, bo zwyczajnie się mylisz.
@annakowalska301
@annakowalska301 5 күн бұрын
@@veriaseaequias1813 taaa, ty to mnie szybko rozszyfrowałes. Znasz się na ludziach 😉
@kasia1789
@kasia1789 5 күн бұрын
Dziękuję za szczerość
@kozackihetman
@kozackihetman 4 күн бұрын
Indeks dostępności mieszkaniowej 3:10 pokrywa się z ekspansją monetarną i inflacją. Gdy rząd zaczął psuć pieniądz, firmy zaczęły tworzyć spółki zależne i wykupiły całe osiedla klitek deweloperskich w Warszawie :DDD Zetki mają przewalone. Ledwo są w stanie utrzymać samych siebie a co dopiero dzieci. Julki nawet nie będą gadać z chłopem, który zarabia poniżej 10k. Chłopy nawet nie mają z kim mieć tych dzieci. W 1992 każdy zwyczajny chłop z wąsem fajną żonę znalazł i z tego rodziły się dzieci nawet w tych biednych czasach transformacji ustrojowej. Dzisiaj to niemożliwe.
@rjcork
@rjcork 21 сағат бұрын
to sie nazywa inflacja oczekiwan ;)
@ikkik8651
@ikkik8651 6 күн бұрын
Szymonie proszę nie rób miniaturek AI, wyglądają okropnie
@Mamroth-n6q
@Mamroth-n6q 6 күн бұрын
Prawda ,prawda
@lama-is-happy
@lama-is-happy 6 күн бұрын
Popieram ten pomysł
@tymoteuszpatok9778
@tymoteuszpatok9778 6 күн бұрын
polać mu, dobrze gada
@sernik_z_rodzynkami
@sernik_z_rodzynkami 6 күн бұрын
Dołączam do prośby. Gdybym nie znał już kanału to bym ominął tę rekomendację zakładając że to jakieś bot konto
@michabarwikowski9145
@michabarwikowski9145 6 күн бұрын
Fajne są
@sokarxanthus9454
@sokarxanthus9454 6 күн бұрын
Właściciele mieszkań na wynajem mają zasadę 0 dzieci nie bez przyczyny. Prawo w Polsce skonstruowano tak, że jak pojawi ci się na wynajmie matka z dzieckiem to mogiła. Mieszkanie przepadło a ty zostałeś mimowolnym alimenciarzem. Bo matka z dzieckiem może przestać płacić za wynajem i mieszkać na twój koszt a ty nic z tym nie możesz zrobić. Nie możesz przestać płacić za prąd/ ogrzewanie bo cię posadzą. Nie możesz też takiej eksmitować bo jest chroniona i państwo musi zapewnić jej mieszkanie socjalne a państwo tych mieszkań nie zapewnia bo tak. Rozwiązaniem jest zmiana przepisów by umożliwić swobodną eksmisję najemców jeśli ci przestają płacić albo zaniedbują lokal czego w Polsce nadal nie zrobiono. Gdy takie przepisy zostaną wprowadzone zasada 0 dzieci zniknie.
@elprzemo666
@elprzemo666 6 күн бұрын
Te matki są samotne tylko na papierze, konkubent pracujący na czarno zamiast męża i wszędzie pierwszeństwo do wszystkiego. Są miejsca gdzie gdy w przedszkolu jest dziecko z normalnego małżeństwa to madki spekulują, że dostało się tam po znajomości. Po ślubie natychmiast zamieniasz się w płatnika podatków a ty i twoje dziecko spadacie na koniec kolejki do wszystkich usług finansowanych z twoich podatków. Ciekaw jestem ile mieszkań w Polsce jest blokowanych przez tego typu cwaniaków? I jak to wpływa na ceny lokali?
@tosiek4226
@tosiek4226 6 күн бұрын
sie przepisuje liczniki na najemce przeciez, jmkwe konstruuje tak, by wlasciciel byl bezpieczny. nje wiem sporo moich kolezanek z dziecmi wynajmuje
@HeroGenji
@HeroGenji 6 күн бұрын
​@@tosiek4226i dokladac sobie problemow, których nie ma w normalnym panstwiem
@piotrszewczyk2072
@piotrszewczyk2072 5 күн бұрын
Nie jest to jedyny i naczelny powod, ale tak, jest to spory problem. Wynajmowalem okolo 10 lat mieszkanka i zawsze warunek brzmial tak samo -- stala praca, i mam nadzieje ze nie planuje pan dziecka w najblizszym czasie. Kiedys nie rozumialem, potem stalo sie to jasne. Teraz sam mam mieszkanie na wynajem... omen nomen... kupione od Pana ktory pod koniec wynajmowal pani z bąbelkiem ktora 11mscy mu nie placila i dzialo sie to wszystko o czym pisze autor komentarza. Teraz ja wynajmuje...i wiecie co? Wymagam dokladnie tego samego... stala praca i brak dziecka... a najlepiej jesli wynajmujacy jest samotnym mezczyzną... Nie byloby mnie doslownie stac oplacac komus czynszu czy pradu, a jak napisano --- musisz oplacac komus de facto mieszkanie albo idziesz siedziec. I nie wynika to z niecheci do dzieci czy matek, a z przepisow ktore robilyby ze mnie alimenciarza cudzego bąbelka. Z facetem te problemy po prostu nie mają szans wystapic, a jesli nie zaplaci albo cos zniszczy to i po gebie jak sobie damy to zostanie miedzy nami... 😅 Byla opcja ze wynajme znajomej z 6mscznym dzieckiem ale postawilem warunek -- czynsz x2 i kaucja nie za miesiac ale za 4 miesiace i okazalo sie ze jednak nie jest chętna.
@pustka5479
@pustka5479 5 күн бұрын
@@sokarxanthus9454 ja jestem ciekawa ile realnie byli takich przykładów, a ile to legenda miejska…
@felicja2100
@felicja2100 5 күн бұрын
Dawniej posiadanie dzieci było prostsze. Kobiety zazwyczaj nie pracowały zawodwo. Zajmowały się domem albo uprawą roli, więc dzieci zawsze mogły mieć przy sobie. Do pomocy były inne kobiety, chociażby mama albo teściowa, które również nie pracowały. Nie było poczucia, że zostaje się ze wszystkim samemu. Nie trzeba też było kombinować ze żłobkami i przedszkolami, bo dzieci zawsze miały opiekę. Kiedy dzieci szły do szkoły, to wystarczył jeden zestaw podręczników dla wszystkich dzieci. Nie trzeba było latać za filcem, piankoliną czy innymi rzeczami potrzebymi do szkoły, dzieci miały mieć tylko podręczniki, zeszyty i pióra. Nikogo nie dziwiły dzieci same chodzące do szkoły, rodzice nie musieli ich przywozić i odbierać. Mało dzieci szło na studia i wymagało pomocy od rodziców. Często mając około 20 lat już zakładali swoje rodziny. Dawniej posiadanie dzieci było logiczną inwestycją. Ich wychowanie nie wymagało dużo środków, a były gwarancją, że praca twojego życia nie rozejdzie się po obcych. Szybko również same stawały się dodatkowymi rękami do pracy. Teraz dziecko posiada się z poczucia misji albo z chęci samego wychowywania dziecka.
@Wiatr2000
@Wiatr2000 4 күн бұрын
Zapominasz, że dzieci były samopas puszczane i same się sobą zajmowany. Do szkoły kilometry chodziły ze wsi do szkół daleko od siebie oddalonych. Zima nie zima. Na wsiach kobiety dawały nawet maku tego ze środkiem narkotycznym by dzieci uciszyć by nie płakały a one same mogły pracować. Problemem jest to że obecne pokolenie w tym kobiet alei mężzczyzn jest roszczeniowe. Za duzo dąży sie do standardów. Wymogi odwozenia itd psychologów również. Wszędobylski internet i patologia tam będąca. Ja ani myślę sie żenić i być w związku mimo blisko 40. Po prostu ten styl życia programowany od dziesięcioleci mnie odrzuca. Tak samo by być ojcem rodzicem. Za nic czuję potrzebę. Lecz mimo to wolałbym wychowywać najpóźniej w latach 80-90 niż obecnie.
@felicja2100
@felicja2100 4 күн бұрын
@Wiatr2000 Masz rację, nie wspomniałam o puszczaniu samopas. Teraz zamiast maku czy dodawaniu wina do soku, żeby dzieci były cicho daje się leki na alergię, które wywołują senność, więc tutaj dużo się nie zmieniło. Też nie chcę mieć dzieci, chociaż sama nie wiem czy jest jeden konkretny powód takiej decyzji. Z jednej strony pojawienie się młodszego rodzeństwa zniszczyły wszystkie moje dziecięce marzenia o własnym pokoju i zwierzątku. Miałam żal do rodziców, że podjęli decyzję, która nieodwołalnie wpłynęła na całe moje życie nawet tego ze mną nie konsultując, tylko stawiając mnie przed faktem dokonanym. Od tego momentu posiadanie dziecka kojarzyło mi się tylko z problemami i wyrzeczeniami. Z drugiej strony pracuje fizycznie na umowe zlecenie. Jeśli przez 3 miesiące nie przyjmę żadnego zlecenia to stracę umowę, którą podpisuje się co pół roku. Jeśli będę chciała wrócić do pracy, to muszę zaczynać od nowa, czyli 2 miesiące bezpłatnego kursu, pełno egzaminów i znów będę zaczynać z najniższą stawką za zlecenie. Z jednej wypłaty nie będzie nas (mam partnera) stać na wynajem mieszkania, więc będziemy musieli przeprowadzić się do rodziców albo teściów. Znów jestem w sytuacji z dzieciństwa, gdzie przez dziecko stracę możliwość decydowania gdzie mieszkami i co mam w swojej przestrzeni. Nawet zakładając, że ciąża przebiegnie idealnie, że zaraz po porodzie będę w stanie wrócić do pracy, to nie mam pojęcia co zrobimy z noworodkiem. Oboje pracujemy, rodzice i teściowie też, a nas nie stać na zatrudnienie opiekunki na cały dzień. Jest jeszcze jeden aspekt, który mnie zniechęca: nie spełniał oczekiwań społecznych jako matka. Nie mam przypisywanych matce cech i pod tym względem nie dostosowała bym się społecznie, co mogłoby się negatywnie odbić na tym jakby traktowali dziecko. Nawet jeśli samemu dziecku by niczego nie brakowało.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
z tym nie pracowaniem gdy si emieszkało na wsi to mit.... wszyscy pracowali. co do reszty zgoda, taka ciekawostka żlobki i przedszkola powszechnei wdrozono w zwiazku radzieckim po co ano po to aby zagonić kobiety do pracy w przemysle...
@rutczarnecka4934
@rutczarnecka4934 6 күн бұрын
Na 1 małżeństwo w Polsce przypada średnio 2 dzieci. Niska dzietność jest wynikiem wielu czynników, ale jednym z najważniejszych jest to że około 40 % osób w wieku rozrodczym nie jest z nikim związana (chociażby w konkubinacie). Szymon zaproś Ariela Drabińskiego do rozmowy, ten demograf świetnie tłumaczy okoliczności kryzysu demograficznego w Polsce i na świecie.
@kamilgatarek6429
@kamilgatarek6429 6 күн бұрын
Wreszcie celny komentarz :)
@joannakuzyk4983
@joannakuzyk4983 5 күн бұрын
Tak mam 35 lat nie mam kogoś z kim można założyć rodzinę.
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 5 күн бұрын
​@@joannakuzyk4983wspołczuję, niewiele czasu Ci zostało 😢
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 5 күн бұрын
No własnie, a jak mają zwiazek ze sobą to jeszcze 33 % z tego nie chce miec potomstwa 😮
@joannakuzyk4983
@joannakuzyk4983 5 күн бұрын
@@solidnelokietorfnx Podobno ten rok to rok nadzieji, może jeszcze coś się zmieni w moim życiu aby na lepsze.
@DWoong
@DWoong Күн бұрын
Poprzednie pokolenia nie miały świadomości. Moja mama brala ślub z alkoholikiem myśląc, że jakoś to bedzie, bo zawsze jakoś to jest😉co jest prawda. P.S. moich dzieci też nie wysle do wakacji do dziadków.
@ona_33
@ona_33 4 күн бұрын
Hmm... jestem lekarzem a więc teoretycznie "wyższa klasa średnia" I powinno mi być łatwiej. To opowiem jak to było w moim przypadku, dlaczego mając 35 lat nadal nie mam dzieci i nie wiem czy będę miała. Pochodzę z rodziny o raczej baaardzo przeciętnym statusie ekonomicznym. Podczas gdy większość moich rówieśników na studiach pochodzących z rodzin lekarskich dostała na start mieszkania, ja musiałam zakasać rękawy i dużo dyżurować by w ogóle się czegoś dorobić. Więc gdy skończyłam studia w wieku 28 lat - późno, bo na studia lekarskie było bardzo ciężko się dostać, więc próbowałam kilka razy, musiałam przez pierwsze trzy lata dyżurować ze dwa razy w tygodniu żeby faktycznie móc odłożyć na mieszkanie. Mieszkanie udało się kupić po trzech latach takiej pracy na pół z moim partnerem - on też jest lekarzem i też wszystkiego musiał dorobić się sam. Nie chcięliśmy pakować się w kredyt więc kupiliśmy mieszkanie poprostu za oszczędzone ciężko pieniądze - mieszkanie 55 m2, więc szału nie ma, w starszym budownictwie. Teraz mam już 35 lat, dopiero co udało nam się uzbierać na remont tego mieszkania i szczerze- nawet nie bardzo jest jak zmieścić tam pokój dziecięcy. Wiem że nie to jest najważniejsze, że jak się bardzo chce to można itd.... Ale skoro nam, lekarzom którzy teoretycznie zarabiają dużo, jest tak ciężko dojść do czegokolwiek, jest to okupione pracą na dyżurach często ponad miarę to co ma powiedzieć przeciętny Kowalski? Drugim problemem są właśnie traumy z dzieciństwa, które niejednokrotnie mają ogromny wpływ na budowanie współczesnych związków - te związki się poprostu rozpadają. Ja dopiero w wieku 33 lat poznałam partnera który został moim mężem, wcześniej nie umiałam budować stablunych relacji, długo się terapeutyzowałam (na terapię też potrzeba funduszy) i kiedy w końcu jestem w miejscu, w którym pomijając metraż mieszkania mogłabym sobie na dziecko pozwolić to mam 35 lat i tak szczerze nie wiem czy mam jeszcze na to siłę, zdrowie i "moce przerobowe". I ot, to jest ten egoizm trzydziestolatków.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
i tak całe zycie przepracujesz, zrobisz ta mityczna "kariere" a przysżłośc będzi należeć do dzieci przysłowiowej "pani z biedronki i hydraulika" ot paradoks, jaki wniosek natura faworyzuje tych co sie romnażaja, ci co stawiaja na "rozwój" osobisty wycina bezwzględnie.
@KasHerPL
@KasHerPL Күн бұрын
Czy nie wydaje Ci się że to w dużej mierze jednak dowodzi twierdzenia że to bardziej kwestia decyzji? Mi również udało się kupić mieszkanie dopiero ok 36 roku życia, 58m2 na 30 letni kredyt w starym budownictwie. W takim mieszkaniu zapewne podobnie jak w moim jeden z pokoi mozna przeznaczyc dla dziecka. Wczesniej mieszkalismy razem z dzieckiem na wynajmowanym 35 metrowym mieszkaniu gdzie ja pracowałem też zdalnie, czesto w nocy w kuchni, a dziecko społo w naszym pokoju. Gdyby dziecko i dodatkowy dla niego pokój był waszym priorytetem pewnie zdecydowalibyście się na dobranie 200tys aby jednak kupić trochę większe mieszkanie, ale nie było to dla was na tyle priorytetem aby podjąć taką decyzję, mimo że była w waszym zasięgu. Jest to więc nie tyle kwestia samych możliwości a podejścia - dla jednych osób bedzie to równie ważne jak dla Ciebie były studia medyczne i podejmą na swojej drodze decyzje dążąc do realizacji tej wizji, a dla innych będzie to jedynie kwestia opcjonalna i dużo ważniejsze będzie np. brak zadłużenia, mimo że tak jak w waszym przypadku nie wiązałoby się to ze szczególnie podwyższonym ryzykiem, ani nie obciążałoby was to takimi kosztami proporcjonalnie do zarobków.
@ona_33
@ona_33 Күн бұрын
@KasHerPL może masz częściowo rację. Jasne że metraż mieszkania nie jest aż tak istotny i jak ktoś chce to można, można się też zakredytować. Natomiast gdybym wcześniej zdecydowała się na dziecko to ono prawdopodobnie nie scaliłoby moich poprzednich związków - więc pochodziłoby z "rozbitej rodziny" - IMO miałoby gorszy start. Wiem, że nie można przewidzieć wszystkiego, nie da się stworzyć domu idealnego, ale ja akurat emocjonalnie nie byłam dość dojrzała i moi poprzedni partnerzy też nie. A teraz? Teraz mam 35 lat i ok, mogłabym ale zwyczajnie jest ten strach - około 35 roku życia wzrasta wykładniczo ilość różnych wad i to nie moja panika a genetyka i biologia które dla kobiet są bezlitosne. No i z pewnością spadła też moja płodność - nie wiadomo czy w ogóle się uda.
@ona_33
@ona_33 Күн бұрын
@KasHerPL i nie wiem czy decydowanie się na dzieci będąc w kiepskim związku "Bo już czas" to dobra strategia. Zwyczajnie nie wiem. Dużo z nas, dzieci lat 90 się tak wychowywało w domach gdzie panował chłód i różne dysfunkcje. I tu racja - nie chcemy tego powielać, fundować tego swoim dzieciom. A żeby przeproacować traumy potrzeba długiej terapii, trzeba też odpowiednio dużo przeżyć - i znowu "idziemy w lata"
@KasHerPL
@KasHerPL Күн бұрын
@@ona_33 Nie odniosłem się do kwestii związków bo tutaj jest to dość indywidualna sprawa i pod tym względem rozumiem, że można nie mieć odpowiedniego partnera do tego typu decyzji. Skupiłem się na części ekonomicznej bo zadałaś tam pytanie jak ludzie to robią i podałaś to jako jedną z przyczyn pokazując kwestie finansowo-mieszkaniowe na twoim przykładzie, jednak w tym przypadku raczej to nie było to. Zgadzam się że sytuacje życiowe są różne, a czas płynie nieubłaganie. Masz prawo zarówno nie chcieć dzieci wcale, jak i nie decydowac się na nie w danym momencie ze względów psychicznych. Wydaje się jednak też że w przypadku gdy dla kogos wysokopriorytetowym celem jest zostanie rodzicem, wiele sytuacji na drodze uznaje jako kwestie do przezwyciężenia aby to osiagnąć cel w danym czasie i wyznaczać też jakies ramy czasowe po których wyobrażenie może zostać przedefiniowane. Zmieniamy prace, a nawet branżę, aby móc oszczędzać na wkład własny, pracujemy dłużej aby kupic mieszkanie bo jest to dla nas priorytetem i jesteśmy gotowi na pewny wysiłek i ryzyko z tym związane, często odkładając inne sprawy na bok lub działając równolegle. Co jesteśmy w stanie dać aby osiągnąć dane cele i obudzić się w miejscu w którym chcemy być w przyszłości świadczy o naszych priorytetach, a te najwyraźniej w ludziach się zmieniły. Kwestie czysto ekonomiczne nie odgrywaja aż tak dużego znaczenia jak wynikałoby to z deklaracji wielu osób i mam podejrzenie że wiele z tych osób nawet same przed soba nie chcą przyznać że faktycznie nie było to coś o czym myśleli.
@anpu7375
@anpu7375 4 күн бұрын
Pracuję często po 16 godzin dziennie, właściwie nie konsumuję dóbr i usług. Nie wiem skąd ludzie biorą czas i pieniądze na dzieci. Obserwując tych co się na nie w końcu decydują jestem przerażony: bladzi, niesamowicie niewyspani przez całe lata, ciągle chorujący. Żartujący między sobą, że będzie lepiej. Imo to nie media mnie tak uformowały tylko obserwacja otoczenia.
@piotrs8606
@piotrs8606 6 күн бұрын
Mam 29 lat, żadna kobieta nigdy mnie nie pokochała, co dopiero chciałaby mieć ze mną dzieci, ale o takich problemach się nie mówi, nie mam dzieci, bo drogo, mieszkanie, itp, ale nie nie mam dzieci bo nikt ich nie chce ze mną mieć i raczej nie jestem w tym osamotniony
@aluette1
@aluette1 5 күн бұрын
A zastanawiasz się jaki jest tego powód? Przecież nie można powiedzieć, że wszystkie kobiety są tak zwanymi blacharami
@piotrs8606
@piotrs8606 5 күн бұрын
@aluette1 ale przecież nikt nie wspomniał o blacharach czy tym podobnyn, nie mówię, że to wina kobiet, a raczej moja, mam specyficzne zainteresowania nie uchodzące za męskie, jestem raczej mało przystojny i mam specyficzne poczucie humoru, a kobiety po prostu mają wybór.
@kubaacocieto4433
@kubaacocieto4433 5 күн бұрын
​@@aluette1 To wręcz komiczne jak zawsze pod komentarzem samotnego chłopa znajdzie się ktoś kto usilnie będzie szukać winy w nim. W sensie wiesz, że można być odrzucanym przez kobiety mimo robienia wszystkiego tak jak należy? Wiesz, że problem jest po stronie kobiet? Nie wierzysz - zobacz statystyki z tindera, historię bumble, ruch internetowy kobiet czy to jakie książki czytają. Prawda jest taka, że kobiety są najbardziej atrakcyjnych mężczyzn. Jak jesteś brzydki to kobiety dadzą ci do zrozumienia, że nie jesteś nawet dla nich człowiekiem, a co dopiero kimś z kim mogłyby mieć dziecko.
@damiandamiecki8609
@damiandamiecki8609 5 күн бұрын
Ale kogo to problem? Twój. Widocznie natura tak zdecydowała żeby nie przekazywać słabych genów.
@piotrs8606
@piotrs8606 5 күн бұрын
@@damiandamiecki8609 każdy problem jest "twój"
@Kwadratura
@Kwadratura 6 күн бұрын
14:55 a nie, a ja się nie zgadzam. Uważam że większość rodziców jaka kiedykolwiek istniała wcale nie była dobrymi rodzicami
@anetad7811
@anetad7811 6 күн бұрын
Tylko wiesz, z drugiej strony spróbuj być dobrym rodzicem w czasach naszych rodziców czy dziadków.
@ramzuous
@ramzuous 5 күн бұрын
Większość ludzi jest w stanie w miarę dobrze poradzić sobie w życiu, więc byli wystarczającymi rodzicami, bo przygotowali jednak większość ludzi do normalnego życia i funkcjonowania.
@suprk1604
@suprk1604 5 күн бұрын
Wróżenie z fusów. Kiedyś dobrym rodzicem się było, jeśli dziecko przeżyło, dzisiaj jeśli zostanie lekarzem. To zupełnie bez porównania realia
@halohalo3029
@halohalo3029 5 күн бұрын
Chyba bardziej chodziło mu o to, że wcale nie trzeba być jakimś świetnym i perfekcyjnym rodzicem, żeby wydać na świat dobrego i poukładanego człowieka, a nie kryminalistę.
@marta0128
@marta0128 12 сағат бұрын
Ja wiedziałam, że nie chcę mieć dzieci, gdy sama jeszcze byłam dzieckiem. Gdy widziałam histerię dziecka sąsiadki jako 5-latka, wiedziałam, że nigdy sobie tego nie zrobię. Z roku na rok coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, patrząc na matki w mojej rodzinie, że bezdzietność to jedyny słyszny dla mnie wybór. Ja się do bycia matką po prostu nie nadaję. Nie mam nerwów do dzieci, nie jestem w stanie znieść płaczu niemowląt. Gdybym miała mieć dziecko, to ja zniszczyłabym sobie życie i temu dziecku. Nie każdy nadaje się do bycia rodzicem i NIE KAŻDY przede wszystkim POWINIEN nim zostać.
@kartisDeSatno
@kartisDeSatno 2 сағат бұрын
Budowa hormonalna kobiety zmienia się po zostaniu matką. Szczególnie do góry wylatuje oksytocyna, która odpowiada za przywiązanie matki do dziecka. Ten cały mechanizm ma umożliwić kobiecie poradzenie sobie z nieznośnym dzieckiem w jego pierwszych fazach rozwoju. Więc o ten jeden powód nie musisz się martwić.
@marta0128
@marta0128 Сағат бұрын
@kartisDeSatno Tak, na pewno u Katarzyny W. się zmieniła 🤣🤣🤣
@marta0128
@marta0128 Сағат бұрын
@kartisDeSatno Mów tak dalej, a będzie więcej przypadków dzieciobójstw i innych tego typu zbrodni na dzieciach. Nie każdy powinien zostać rodzicem.
@kartisDeSatno
@kartisDeSatno Сағат бұрын
@@marta0128 Masz jakieś merytoryczne argumenty, czy tylko taki bełkot?
@kartisDeSatno
@kartisDeSatno Сағат бұрын
@@marta0128 Zauważ że nawet ta sprawa jest w kategorii skandalu, abstrakcji i oderwania od rzeczywistości i dlatego była głośna. Nie zmienia to ogólnego prawidła potwierdzonego, przez lekarzy zajmującymi się budową hormonalną.
@dariuszkuszynski-fi2ge
@dariuszkuszynski-fi2ge 5 күн бұрын
Ja 36 lat. Jedno dziecko i to ze spektrum. Czesto chorujące ze szpitalami włącznie. Brak wsparcia a czesto też celowe utrudnianie zycia mające ma celi rozbicie małżeństwa przez rodziny. Dzieciak rośnie więc jest trochę łatwiej. Ale nigdy więcej takiej gehenny.
@dionizyfajerka6615
@dionizyfajerka6615 4 күн бұрын
Szkoda, ze komuś chciało się ciebie spłodzić. Aha, w kolejce do lekarza będziesz czekać 3 razy dłużej niż się czeka dzisiaj. Emerytura o wartości 600 zł dzisiaj.
@dariuszkuszynski-fi2ge
@dariuszkuszynski-fi2ge 4 күн бұрын
@dionizyfajerka6615 załatwiam wszystko prywatnie. W kolejce stoisz lamusie za moje. Acha i na emeryturę też sam oszczędzam. A w ogóle to spierdalaj
@aed91
@aed91 4 күн бұрын
​@@dionizyfajerka6615ta osoba która go spłodziła żyła w czasach gdy dziecko można było podrzucić komukolwiek z rodziny i olać większość problemów rozwojowych, nie mówiąc już o tym że większość ludzki wtedy po prostu wpadała
@witja123
@witja123 3 күн бұрын
@@dionizyfajerka6615 dionizy miał łatwiutkie życie, nie napracował się i myśli, że może pouczać innych swoją "mondrością"
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
uwaga to nie będzi zlośliwe tylko stwierdzenie faktu ..... kiedys (powiedzmy 100 late temu) rodzice wiedzieli ze nie wszystkei ich dzieci przezyja, dlatego mieli ich wiecej wtedy śmeirc dziecka uwazano za cos normalnego....
@kasiamaik879
@kasiamaik879 6 күн бұрын
Jak myślicie - jak by się kształtowała demografia gdyby wpadki prawie nie istniały, antykoncepcja jaką mamy dziś istniała od kilkuset lat?
@kalamarnica1000
@kalamarnica1000 6 күн бұрын
Ale aborcja była i niestety wcale nie tak rzadko jak się powszechnie myśli
@piotrpilinko639
@piotrpilinko639 6 күн бұрын
Wcześniej to nie antykoncepcja była problemem, a wysoka śmiertelność noworodków i małych dzieci. Jak z dziesiątki dożywała trójka to już był sukces. Natomiast ja obserwuję wzrost liczby osób w spektrum autyzmu (sam do nich należę, tak jak dwójka moich dzieci - wcześniej sklasyfikowani byliśmy jako "dumni" posiadacze zespołu Aspergera): to mocno upośledza możliwość wejścia w związek - całe te gierki z aluzjami do nas nie docierają, więc przegapiamy dziewięć okazji na dziesięć. A po trzydziestce instynkt do posiadania dzieci zaczyna maleć, aż zanika (przynajmniej u mężczyzn - u kobiet zwykle trwa on dłużej, ale po trzydziestce przychodzi panika).
@whynot_0131
@whynot_0131 6 күн бұрын
​@@piotrpilinko639Masz to na papierze czy to po prostu taka diagnoza z dupy, bo taka teraz moda?
@SigynRegn
@SigynRegn 6 күн бұрын
Bingo. Za czasów naszych rodziców medycyna była już dość zaawansowana i noworodki nie umierały masowo (odnosząc się również do wypowiedzi komentującego w tej nitce). Zatem nasi rodzice mieli lepsze warunki. Z tym, że wielu z nas przyszło żyć w biedzie lub skrajnym ubóstwie. Bo wpadki. Mnóstwo z moich znajomych w podobnym wieku jest nieplanowana. Mnóstwo kobiet przy 60- tce opowiada ile to wyrzeczeń i jak było ciężko.
@triaprima6
@triaprima6 6 күн бұрын
Póki można adoptować dziecko z domu dziecka, to nie ma żadnego sensownego powodu by płodzić własne.
@Bhael998
@Bhael998 6 күн бұрын
Te miniaturki są tragiczne, jakbym przy przewijaniu nie zerknął na nazwę kanału, to bym pomyślał, że znowu jakieś low-effort scamowe filmiki mi poleca.
@Mitcos
@Mitcos 6 күн бұрын
Ja znam całą masę ludzi 40 plus gdzie nie są w stanie stworzyć stałego związku. Mają mieszkania, domy, pieniądze
@EwaPierszała
@EwaPierszała 2 күн бұрын
Mają wszystko tylko nie chcą tracić wolności i w tym jest problem
@betejgerfilmweb6771
@betejgerfilmweb6771 2 күн бұрын
@@EwaPierszała Wolność i własny egoizm jest najwyższym priorytetem człowieka samoświadomego rzeczywistości w której przyszło mu żyć.
@taktikcrew1417
@taktikcrew1417 6 күн бұрын
Jedno tu nie padło. Ryzyko i strach przed urodzeniem dziecka niepełnosprawnego potrafią na prawdę sparaliżować. Wizja wspaniałego rodzicielstwa i cudownego świata małego, "nowego" człowieka wali się jak domek z kart. Wali i pali. Pali i wyniszcza.... Tego bólu, rozczarowania, poczucia porażki i absolutnej żałoby po swoim dotychczasowym życiu nie jesteś sobie w stanie wyobrazić... Nie ma takich słów, które opiszą ból matki patrzącej na dwoje dziecko, które zachowuje się jak sałata. Nie ma uśmiechów, pierwszych kroków, baloników i urodzin w gronie przyjaciół... Dużo by pisać. Chociaż pewnie nie ta obawa jest przyczyną niżu demograficznego.! Ja tylko twierdzę, że ten lęk może byś jednym z kamyków do ogródka. Szczególnie u osób, które gdzieś wokół miały do czynienia z niepełnosprawnością, ciężkim autyzmem, ułomnością... Pozdrawiam
@oliverska
@oliverska 6 күн бұрын
To prawda ale po to właśnie są (jeszcze) prawa pozwalające na przerwanie ciąży w takich przypadkach. Zmieniająca się na prawo polityka w tych sprawach jest głównym problemem
@error203yt9
@error203yt9 6 күн бұрын
Ja be like
@przemekcieslik5960
@przemekcieslik5960 6 күн бұрын
Sorry, ale moim zdaniem, jak ktoś ma takie dylematy, to głównie przez media, które mu to wmówiły z jakiegoś powodu
@6KonraD9
@6KonraD9 6 күн бұрын
Wiadomo że takie rodzą się tylko pijaczkom i ćpunkom które faszerowały się antykoncepcją hormonalną. Więc normalni nie mają się czego bać.
@NieJestemzPolskiPL
@NieJestemzPolskiPL 6 күн бұрын
@taktikcrew1417 Dla mnie najlepszy komentarz tutaj... Niesamowicie ujęte.
@Dekadentystka
@Dekadentystka 6 күн бұрын
Klikając w ten film, myślałam, że spotkam się z analizą problemu, przedstawieniem wielu punktów widzenia oraz względnie obiektywnym spojrzeniem na dane zagadnienie, a mam wrażenie, że spotkałam się głównie z trywializacją problemu
@Kwadratura
@Kwadratura 6 күн бұрын
+++
@dominxc2136
@dominxc2136 4 күн бұрын
Ja bym zwrócił pod uwagę na jeszcze jedną kwestie. Mianowicie wychowanie dzieci stało się znacznie trudniejsze niż było kiedyś. W dawnych czasach wystarczyło zapewnić podstawowe potrzeby, dać jeść, pić, kupić ubrania i ogarnąć inne rzeczy niezbędne do przeżycia. Teraz aby być dobrym rodzicem musisz zapewnić wszystko co najlepsze, modne ubrania, najlepsze zajęcia dodatkowe, odpowiedni rozwój i wsparcie psychologiczne. Musisz umieć chronić je przed wszelkimi współczesnymi zagrożeniami, których często nie jesteś nawet świadomy. Jednocześnie nie wolno ci krzyknąć na dziecko, nie mówiąc już o użyciu siły. Ale równocześnie dziecko ma być grzeczne i spokojne. A i musisz równolegle pracować i zajmować się samorozwojem. Obecne czasy narzucają ogromne wymagania dla rodziców. Nie wystarczy już że kobieta zajmuje się dzieckiem i domem a mężczyzna pracuje, nie biję i mało pije. A skąd wiesz czy w przyszłości dziecko nie oskarży cie o to że się nad nim znecałes bo nie pytałeś o zgodę przy zmianie pieluch czy kazałeś jeść warzywa. Rodzicom stawia się obecnie ogromne wymagania i dlatego mało kto się tego podejmuje
@xslothqueenx
@xslothqueenx 3 күн бұрын
nie musisz zapewniać dziecku modnych ubrań, najlepszych zajęć dodatkowych ani chronić go przed wszelkimi zagrożeniami. nikt nie zmusza. wrażenie, że musisz, bierze się z reklam, social mediów i braku zdrowego rozsądku. nikt nie zabiera dzieci za to, że ich nie zapisałaś na zajęcia dodatkowe...
@sawris7294
@sawris7294 2 күн бұрын
@@xslothqueenx to licz sie z płaczem i pretensjami dziecka ze inne dzieci maja a on nie ;)
@martynalusna6407
@martynalusna6407 5 күн бұрын
Nie jest to prawda, że endometrioza dotyka kobiety od 25 do 40 roku życia. Badania mówią, że choroba dotyczy najczęściej kobiet między 20 a 40 rokiem życia, przy czym i ten wiek jest zawyżony z powodu problemów diagnostycznych. Jest mnóstwo osób, które objawy endometriozy miały już w wieku nastoletnim, jednak, ze względu na bagatelizowanie objawów przez lekarzy, były traktowane jak zdrowe. Trzeba mieć świadomość, że choroba ta jest trudna do zdiagnozowania i część lekarzy „nie widzi” jej podczas standardowego badania USG. Diagnoza endometriozy zajmuje średnio 10 lat. Jeśli kobieta w wieku 25 lat dostaje diagnozę, istnieje duża szansa, że chorowała na nią już jako nastolatka. Nie jest to zatem w żadnym stopniu kwestia kulturowa
@ChocoFlove
@ChocoFlove 3 күн бұрын
@Szymonmówi mogłbyś zrobić dokładniejszy research w temacie problemów z płodnością.
@KacperKam
@KacperKam 2 күн бұрын
Uwaga jest dobra. Jednak jak możesz pisać: „ nie jest to prawda” ? Skoro nie jest to prawda to może daj jakiś dowód, bo bez tego nie ma po co dalej dyskutować
@adamkoczorowski6583
@adamkoczorowski6583 5 күн бұрын
Jako ojciec małego chłopca mam dwa spostrzeżenia po obejrzeniu tego materiału (to nie zarzuty czy coś, po prostu spostrzeżenia). Po pierwsze (zaczynając od końca) górnolotne argumenty o pchaniu cywilizacji do przodu, ambitnej chęci stworzenia nowego człowieka... Powiem tak, brzmią aż nazbyt górnolotnie i przez to... Wzbudzają (przynajmniej u mnie) raczej niechęć i speszenie niż przeciwne uczucia. Po drugie, był fragment o żłobkach - prawda, żłobów i ogólnie rzecz biorąc punktów opieki nad małymi dziećmi jest dużo więcej niż było w przeszłości, tyle że jakie to ma znaczenie, jeśli twoje dziecko co chwile choruje i nie możesz skorzystać z usług tego żłobka, ilość dni opieki jest ograniczona w roku, a już nawet nie wspominam o takie prozaicznej kwestii jak to, że ile cierpliwości będzie miał pracodawca dla pracownika który co drugi tydzień znika na kilka dni, bo dziecko się rozchorowało. Żłobki interesuje przychód, a obecność dziecka w jego murach jest tylko kosztem więc najmniejszy katarek czy coś innego jest powodem do zwrotu dziecka do rodziców. I ja też to rozumiem, nie chcą żeby cała grupa była chora itd. ale to nie zmienia faktu że dziecko NIE jest w żłobku, tylko z rodzicami. I już całkiem nieistotna jest kwestia, że niektóre dzieci... Potrafią być dużo bardziej żywiołowe niż inne i 168 godzin z takim dzieckiem w ciurku naprawdę potrafi dać się we znaki. I kocham tego małego zbójnika, ale gdybym miał drugiego który mi odstawia to samo, to nie wiem czy bym to przeżył. Więc trochę podsumowując - spoko że jest więcej żłobków, ale z mojej dosyć praktycznej perspektywy, niewiele to zmienia w realnej pomocy rodzicom.
@WojtekKa-rd3zz
@WojtekKa-rd3zz 3 күн бұрын
Skoro dziecko musi iść do żłobka, to znaczy, że nie ma innej formy opieki. Matka idzie do pracy, babcie też pewnie idą do pracy, albo mieszkają za daleko. Skoro matka idzie do pracy, to dlatego, że z 1 pensji nie sposób się utrzymać. Skoro babcie pracują to też kwestia systemu, bo żeby miały emeryturę muszą pracować do 60 roku życia, albo i dłużej. W efekcie jeżeli babcia urodziła w wieku 25 lat, córka też w wieku 25 lat, to Twój syn powinien mieć babcię w wieku 50 lat. To jeszcze 10 lat aktywności zawodowej. Babcia będzie mogła się nim zająć, jak będzie miał 10 lat, a wtedy już niespecjalnie będzie jej potrzebował. Jeżeli babcie mieszkają za daleko, to znaczy, że Ty się wyprowadziłeś i jesteś krajowym migrantem, czyli w Twojej rodzinnej okolicy nie widziałeś perspektyw do zarabiania pieniędzy. I to już wystarczy. Matka dziecka jest sama w takim znaczeniu, że nie ma zaraz za płotem babci i ciotek, które w razie czego mogłyby odciążyć. Zaburzona jest relacja rodzinna, mniejsze poczucie bezpieczeństwa i to wystarczy za hamulec.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
zadaj sobie pytanie a co sie takeigo stało w systemei społeczno gospodarczym że mężczyzna tak jak kiedys nie moze utrzymac rodziny i kobieta musi pracowac oddając dziecko do żłobka, paradoksalnei kobeita zostająca w domu opiekujaca sie dziecmi to najlepsze rozwiązanei dla tych dzieci..... taki smaczek udowodniono ze kobeity pracujące poza domem zawodowo maja mneijsza dzietnośc od tych kótre zostają w domu....
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
@WojtekKa-rd3zz wniosek, tradycyjny model rodziny i relacji społecznych sprzyja posiadaniu potomstwa .... ciekawe czemu spolecznosci kóre ten model nadal maja...jest wiecej dzieci...no ciekawe czemu i dlaczego to nie sa europejczycy.....
@WojtekKa-rd3zz
@WojtekKa-rd3zz 2 күн бұрын
@ ja bym nie doszukiwał się dziwnych spisków, czy coś w tym klimacie. Sam jestem krajowym migrantem, bo zwyczajnie w mojej miejscowości nie widziałem dla siebie perspektyw. Na pewno bym mógł pracować w budowlance albo transporcie, ale to mnie nie interesowało. Ja mam o tyle szczęście, że nie musiałem jechać pół Polski za pracą. W godzinę dojeżdżam do rodziców na obiad w niedzielę. Natomiast też widzę problemy w tym, że mieszka się za daleko. Metodą na to jest próba budowania relacji społecznych w miejscu w którym się mieszka. Koledzy, znajomi, sąsiedzi. Tylko to w sytuacjach kryzysowych jest za mało. Niby mówi się, że z "rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu", ale jak sytuacja jest podbramkowa, to jednak rodzina pomaga. Przynajmniej u mnie.
@Świętejpamięcibratjoka
@Świętejpamięcibratjoka 6 күн бұрын
Moim zdaniem poważnym problemem jest samotność. Mam 40 lat. Wyprowadziłem się z rodzinnego domu po maturze. Mieszkałem w Krakowie, Wrocławiu, Amsterdamie i aktualnie w Warszawie. Wszędzie widzę podobne problemy. Wielkie miasta pełne są tinderów, fotek i sympatii. Na fejsie każdy po 500 znajomych, ale w wielu sercach pustka. Gdy leżysz w łóżku z anginą okazuje się, że te znajomości są jałowe i mało kto ma ochotę pomóc Ci i przynieść leki czy zawieźć do lekarza. Wszystko jest na pokaz wszystko wykreowane, miny, słowa, gesty. Życiowe aktorstwo. Świat postprawdy. Pokazywanie jak jest się szczęśliwym i nowoczesnym singlem. Wycieczki, kotki, joga i krosfit, a gdzie altruizm? Gdzie życie dla drugiego człowieka? Miłość czy poświęcenie, dbanie o relacje otwarcie się na trudności i ból... Tego nie ma. Jest lekkie życie, konsumpcja, miłość na chwilę bez zobowiazań. Miłość na receptę z internetu czasami na moment na noc jeżeli oczywiście masz odpowiedni status społeczny. Osoba z materialnych nizin może zaspokoić się co najwyżej pornografią i marzeniami, że kiedyś do kogoś fizycznie się zbliży. Tak naprawdę na końcu w tym wszystkim jest tylko pustka, która wciąga w niebyt. W głowie pojawiają się pytania czy ze mną wszystko w porządku. Co jest ze mną nie tak? Zaczynają się terapie, narkotyki alko. Dalsze zatracanie. Mało kto ma odwagę pracować nad sobą, poddać swoje życie refleksji. Czasem wrócić do rodzinnego domu i nie udawać wielkiego Warszawiaka tylko powiedzieć wiesz mamo nie tak miało być, ja wiem i już rozumiem, rozpłakać się...Pozdrawiam wszystkich zagubionych tych świadomych teatru w którym przyszło im grać i tych, którzy nie mają nawet opcji w tym spektaklu zagrać. Oglądają biernie życie przez szybę. Bądźcie dzielni i otworzcie się na miłość, każdy na nią zasługuje. A jak kochasz to dziecko jest oczywistym wyborem i owocem związku. Nawet jeśli, zwykłe życie nie wygląda jak z instagrama. Każde życie jest cudem. Trzymajcie się wszyscy ciepło❤❤
@Paullopicarr
@Paullopicarr 6 күн бұрын
@@Świętejpamięcibratjoka Prawda. W czasach mojej młodości sąsiadka nie miała problemu pójść odebrać mnie ze szkoły jak moja mama nie mogła, a byłem za mały żeby samemu wracać. Dzisiaj to pewnie sąsiedzi by ją wyśmiali albo rzucili tekstem "Jak chciałaś mieć dzieciaka to się nim zajmuj"
@zeffyx
@zeffyx 6 күн бұрын
23 na karku i zgadzam się z tobą. Już mnie mierzi ta wszechobecna sztuczność i życie na pokaz. Niestety technologia i nasze ograniczenia robią swoje. Teraz przez rok dzieje się więcej niż kiedyś przez 30 lat; a w ciągu dnia przeplata się więcej różnorakich myśli niż dawniej przez miesiąc. Nie możemy ignorować setek tysięcy lat ewolucji i liczyć, że przez kilkadziesiąt lat prawidłowo się zaadaptujemy. To jest po prostu niemożliwe. Przekroczyliśmy pewien próg, który nas jako ludzkość przytłacza i cały czas kontynuujemy wyścig, coraz to nowszej technologii, którą w największym stopniu będą ogarniać sami ich twórcy. XXI wiek, niby tak dobrze, a jednak mamy kryzys samotności, demografii, problemów psychicznych, religii (nie jestem wierzący), bliskich relacji rodzinnych, mieszkalny itd. I to jakim kosztem? nowego Iphona, nowego samochodu, zegarka, który oczywiście trzeba pokazać na Instagramie (najlepiej tak subtelnie na tle pięknego krajobrazu). Nie mówię, że technologia to największe zło, ale na pewno jest najbardziej znaczącym katalizatorem dzisiejszych reperkusji. Mam obawy, że tak po prostu musiało być, bo człowiek jest nie wiele bardziej złożonym orgazmem od innych zwierząt, ale przez świadomość i rozwój technologiczny mamy iluzję postępu i bycia lepszym. Omijamy to, co najważniejsze kosztem taniej nagrody. Jesteśmy jak szczur, który sam się zamknął w klatce, żeby pić spokojnie pyszną wodę z cukrem.
@galaktykaluizy4877
@galaktykaluizy4877 5 күн бұрын
Zgadzam się z tym i pewnie bardzo wielu ludzi się zgadza, tylko gdzie my wszyscy jesteśmy w realu? Dlaczego tak trudno się znaleźć? Ja akurat nie prowadzę bujnego "Instagramowego" życia, ale uciekam w pracę, która jest moją pasją.
@w.418
@w.418 4 күн бұрын
A ja twierdzę, że samotność to wybór, przynajmniej w dużej mierze. Ja urodziłam się i dorastałam w małym mieście na Opolszczyźnie. Potem studia w Łodzi, potem wyprowadzka na Śląsk. W Łodzi nie miałam żadnych znajomych na początku. Ze Śląska jest mój obecny mąż, więc już punkt zaczepienia był. A teraz mam wielu znajomych, ciągle poznaję nowych, mimo że pracuję w małej firmie, gdzie poznaję niewielu ludzi. Mam przyjaciół i się nie nudzę. Fakt, że o pomoc najlepiej mi poprosić jednak rodzinę, ale znajomi też nieraz chętnie pomogą. Z miłością podobnie: trzeba wyjść do ludzi i chcieć kogoś poznać, bo sprzed komputera będzie ciężko. A gdy się już kogoś pozna, to trzeba dawać z siebie 100%, nie oczekując, że druga strona będzie idealna, bo nikt nigdy nie będzie.
@Zalewaika
@Zalewaika 6 күн бұрын
Niektórzy mówią, że wygoda, niektórzy, że trauma, ale moim zdaniem prawda jest nieco inna. Piszę ze swojego doświadczenia i obserwacji. Powodów tego, że dzidziusiów u nas coraz mniej jest kilka. Pierwszy to wszechobecna samotność. Ludzie zamykają się w świecie social mediów, tinderów i toksycznego samorozwoju bez konkretnego celu wykręconego do absurdu. Widzę to po znajomych. Każdy mówi jak to nikogo nie potrzebuje, nie ma czasu, zabiegany i jest szczęśliwy sam ze sobą. Z tym, że po trybie życia tych ludzi wcale tego nie widać. Każdy zapełnia swoją pustkę aktywnościami, które w zasadzie nie dają wytchnienia, spokoju tylko jest wieczna bieganina, żeby uciec jak najdalej od tego ponurego głosu w głowie. Taki nie potrafi spędzić dnia po prostu odpoczywając. Potem to wszystko wychodzi kiedy się spotka na przysłowiowe piwo czy randkę. Zero pasji, jakiejś takiej radości z prostych rzeczy i życia, bo wszyscy i wszystko jest kalkulowane pod kątem przydatności, wydajności, produktywności. Ludzie przestali widzieć w sobie ludzi tylko jakieś przedmioty, albo towarzyszy rodem z gierek RPG gdzie patrzy się na tabelkę statsów. W końcu itemek, który ma gorsze statsy się wywala. Drugi człowiek ma coś nam dać i koniec, kompletny brak radości, że ktoś po prostu jest i można spędzić razem czas. Kompletny brak docenienia. Można go zamienić na lepszy model często pozornie. Nie szanuje się tych relacji. Przy takiej mentalności nie da się stworzyć zdrowej przyjaźni, znajomości, a co dopiero związku. Wszyscy stali się wybredni niczym małe dzieci. Raz się pokłóciłem ze znajomym jak zapytał mnie co daje mi kumplowanie się z innym znajomym i czemu się z nim zadaję. No łapy opadają. Zamieniliśmy relacje międzyludzkie w jakiś pokraczny konstrukt rodem z jakichś struktur w korpo czy wykresów giełdowych, gdzie liczy się zysk. Drugi powód jest czysto ekonomiczny i też po części stworzony na własne życzenie naszego polskiego podwórka (potem rozwinę dlaczego). Młody człowiek kończący edukację ma dwa wyjścia. Mieszka dalej z rodzicami, albo jest skazany na wynajem. Ci, którym się pofarciło dziedziczą mieszkanie po członku rodziny, albo po prostu mają je kupowane przez dzianą rodzinę. W przypadku kiedy ktoś jest zwykłym szarym człowiekiem zaczyna się problem, bo trzeba iść do pracy. Przy zerowym lub małym doświadczeniu nie ma co liczyć na jakieś sensowne zarobki, nie mówiąc już o braku jakichkolwiek kwalifikacji. No i tu całe na biało przychodzi nasze społeczeństwo z mentalnością sukcesu patrzące na świat przez instagramowe okulary. W oczach toksycznych główek jak dalej w wieku 25 lat mieszkasz z rodzicami i nie zarabiasz 10k to jesteś nieudacznikiem. Jest to dość śmieszne, bo jeszcze do lat 90 było to normalne, że mieszkało się wielopokoleniowo. Nawet ówczesne budownictwo na to wskazuje jak popatrzymy jak duże są domy jednorodzinne z lat 1995-2005. Dzisiaj jednak ta nowość stała się sztucznie stworzonym standardem, przez który niejeden wsadził się w długi, bo znam takie przypadki. Jak żyjesz na wynajmie, który zżera Ci 1/3 jak nie 2/3 wypłaty to za mało się starasz. Wielu młodych ludzi prawdopodobnie nigdy nie uzbiera na własne mieszkanie, a co dopiero dom, zwłaszcza przy tych cenach. Ja się głupi łudziłem 6 lat temu, że uda mi się uzbierać pieniądze na coś własnego, bo nie zarabiałem źle. Potem wybuchł covid, wojna i nagle wszystkie nieruchomości skoczyły dwukrotnie. Powodzenia. Wracając do wynajmu to do refleksji zmusiło mnie to co nasłuchałem się w swojej słusznie byłej już pracy. Moja przełożona narzekała na moje pokolenie, że nam to tylko zależy na pieniądzach, na niczym się nie znamy, a chcemy zarabiać kokosy itd. Dodam, że firma mimo iż niby prestiżowa to płaciła nowym ludziom minimalną krajową, a wymagania były niewspółmierne do zarobków, bo robiło się za trzy osoby. Ale jak tak sobie przekalkulowałem to ja się nie dziwię. Wynajem kawalerki w takim Wrocławiu to koszt 2500-3000 zł na miesiąc, pokoju 1200 zł, nie mówiąc o kilkupokojowym mieszkaniu. Wiadomo, że osoba po studiach raczej ma dość mieszkania w nieskończoność ze współlokatorami, ale co jej pozostaje? Naprawdę trzeba mieć fart, albo skończyć dobry kierunek, żeby sobie pozwolić na luksus typu mieszkanie samemu. Jeszcze wchodzi w grę bycie w związku i wynajem z dziewczyną/chłopakiem tylko tutaj kłania się powód z początku komentarza. Wracając jednak do głównego wątku no to mieszkając jako para (ale nie wodna) mimo wszystko koszty wynajmu i tak są wysokie. Dla obydwu stron to może być niekomfortowe psychicznie, bo brak tu poczucia bezpieczeństwa i stałości, bo w końcu nie żyje się na swoim. Do tego dochodzą obawy, że co będzie jakby ktoś z nas stracił pracę, bo wypadek, bo choroba, bo tamto. Przecież dzidziuś musi za coś jeść, mieć jakieś ubranka (a rośnie szybko), trzeba się nim opiekować, a macierzyński czy tacierzyński nie trwa w nieskończoność. I tu mówimy o jedynaku, a co musi być jak ktoś chciałby mieć dwójkę, trójkę, albo więcej dzieci. Niby można obniżyć oczekiwania względem życia i żyć skromniej, bo rodzina najważniejsza. Tylko czy naprawdę to ma wyglądać tak, że oboje się martwimy czy wizyta u mechanika, dentysty nie zrujnuje nas finansowo? No moim zdaniem nasze realia ekonomiczne nie sprzyjają poczuciu spokoju i komfortu psychicznego. Dodajmy jeszcze coraz większe panoszenie się developerów i obawy rosną. Trzeci powód to to, że masa ludzi lata za karierą. Ile to jest osób, które po olały własne rodziny kosztem tym by "rozwijać się" zawodowo, starać się na 300% i skupiać się w zasadzie paradoksalnie na tym, żeby ich pracodawca stał się jeszcze bogatszy. Szkoda, że najczęściej po tym wszystkim przychodzi wypalenie zawodowe po latach wstawania wcześniej i odnoszenia "sukcesu". Wielu ludzi mądrzeje po 30stce, ale nie zawsze. Ja do teraz się zastanawiam co mają z głowami ludzie, którzy pracują długie lata w jednej firmie za jakieś śmieszne stawki mimo iż awansowali nie raz, a zarabiają może 300-400 zł więcej niż na najniższym stanowisku. Jest to dla mnie niepojęte. No i teraz sobie wyobraźmy, że dla tych głupich kilkaset złotych podwyżki ktoś poświęcił długie lata, które mógłby przeznaczyć na założenie rodziny, która długofalowo da mu więcej szczęścia i satysfakcji niż robienie dobrze jakiemuś prezesowi, dla którego jest się jakąś tam wartością w excelu. Już mi starczy, że swego czasu sam wypruwałem sobie żyły, by zostać beznamiętnie zwolnionym z powodu redukcji etatów. Niestety wszędzie się ludziom wmawia co innego. Niby rodzina jest ważna, ale no te wszystkie samorozwoje, selfcare, indywidualizm, niezależność to jest jednak ważniejsze czyli powrót do powodu nr 1. Czwarty to oczywiście wszechobecny konsumpcjonizm i życie chwilą, gdzie nie ma miejsca na dzieci. No bo jak to? Odpowiedzialność? Jakieś poświęcenie? Odmawianie sobie przyjemności? No bo jak to tak wydać piniądz na pampersy zamiast na kawkę w Starbuniu czy nowy model Ajfona. No niestety. Ludzie wolą żyć lekko i przyjemnie skupiając się na bzdurach w imię zasady "szybko zanim zorientujemy się, że to bez sensu", tylko zapętlone w nieskończoność. Kończąc to sam jestem osobą, która chciałaby mieć co najmniej trójkę dzieci, ale póki co jeszcze nie znalazłem kogoś z kim mógłbym tę radość współdzielić i zrealizować. Na szczęście mimo życia na wynajmie nie kłuje mnie aż tak problem finansowy, bo zarabiam nieźle, ale też nie jakoś super. Dlatego też rozumiem tych co nie chcą mieć dzieci lub po prostu się boją, bo takie są nasze realia. Pozdrawiam
@maciejstolarski5594
@maciejstolarski5594 5 күн бұрын
A najlepsze jest to że dzieje się tak ze względu na świadomość dzisiejszych ludzi. Kiedyś do życia podchodziło się najpierw robimy potem myślimy dlatego jest taka różnica ludzie zaliczali wpadkę mieszkali razem z rodzicami dziadkowie pomagali wychowywać dzieci i ludzie żyli sobie w grupach. Dzisiaj młodzi ludzie chcą być niezależni a ta niezależność niestety dużo kosztuję.
@pustka5479
@pustka5479 5 күн бұрын
Dodam jeszcze powód, który wydaje mi się być stosunkowo nowym- postrzeganie dzieci i matek w przestrzeni publicznej. W social mediach postrzeganie tych grup jest zazwyczaj negatywne, prześmiewcze, owiane wieloma stereotypami. Madki i bombelki to skok na 800+ (kto ma dzieci ten wie, że przy dzieciach z taką kwotą nie da się zarobić legendarnych kokosów). Dzieci są coraz rzadszym widokiem do tego stopnia, że ich dziecinne zabawy i zachowania traktujemy jak zwyrodniałe, wymagamy od nich zachowywania się jak dorośli, podczas gdy dorośli często zachowują się gorzej niż dzieci. Matki postrzegamy jako wyrodne, nieradzące sobie z wychowaniem. Nie daj Bóg mieć rodzinę wielodzietną- przecież to już z pewnością patologia… Oczywiście to krzywy obraz ukazywany w social mediach, taki, który jest najgłośniejszy. Ale jak młodzi ludzie mogą czuć się zachęceni do posiadania dzieci, skoro spędzają tam sporo czasu? Niełatwo jest podjąć taką decyzję skoro powszechna narracja obśmiewa lub wprost- nienawidzi rodzin.
@alcapone3281
@alcapone3281 5 күн бұрын
"Ja się głupi łudziłem 6 lat temu, że uda mi się uzbierać pieniądze na coś własnego, bo nie zarabiałem źle. Potem wybuchł covid, wojna i nagle wszystkie nieruchomości skoczyły dwukrotnie. Powodzenia." Moja historia... jestes w wieku chrystusa?
@Zalewaika
@Zalewaika 5 күн бұрын
@@alcapone3281 Niewiele mi brakuje xD
@alcapone3281
@alcapone3281 5 күн бұрын
@@Zalewaika wielu nas... Trzymaj się 😉
@kasia2767
@kasia2767 6 күн бұрын
W mojej bańce zauważyłam następujące blokady: Wesele - żeby założyć rodzine trzeba najpierw wydac 70 tysięcy złotych na imprezę. Studia - po których dopiero trzeba sie nauczyć czegoś konkretnego Umowy śmieciowe - po porodzie nie przysługuje macierzyński. Blokują kredyt na mieszkanie Jak juz w koncu człowiek po 30 sie odkuje i zaczyna starać zaczyna sie leczenie bezpłodności.
@DiceCube
@DiceCube 6 күн бұрын
Po 1 mylisz wesele ze ślubem. Ślub kosztuje tyle, co dla księdza, organisty, kwiaty i ewentualnie papierologia państwowa przy konkordatowym. Jak nie to jeszcze taniej. Wesela do granic możliwości to fanaberia, nie obowiązek, wiesz o tym, Kasia? Twoja chęć bycia księżniczką raz w życiu to nie obowiązek, a fanaberia. Powtórzę, żeby dotarło. Możesz zrobić ślub za mniej, niż 2k, no przy szaleństwie powiedzmy 5k. Ślub. Ś. L. U. B. Wesele ma czcić ślub, a nie jest samym ślubem, samym faktem. Wesele to fanaberia, koleżanko. Możesz zrobić wesele na 10 osób, wciąż się będzie liczyć, wiesz o tym? Studia. 99% ludzi sukcesu albo nie robi w wyuczonym zawodzie, albo wogóle nie ma wyuczonego zawodu. Wiesz i tym? Ja mam ok zarobki. Mam rodzinę, kobietę, dziecko, dom, dobrą pracę. I zabawne, bo nie w zawodzie, w którym się uczyłem. I co jeszcze zabawniejsze, nie w zawodzie, w którym jestem za***iście dobry. Mam dobre zarobki i wyniki w zawodzie, w którym jestem 4+ w porywach. Normalnie to 4-, może 3+. Więc tak, da się. Co do "leczenia bezpłodności". Ojoj nie myl problemów kobiet z problemami mężczyzn. To wy, kobiety, gdy macie 35+ macie problemy, zwiększa się ryzyko powikłań w ciąży, chorób dziecka i ogólnego dochodzenia do siebie. Wy. Nie my. Więc życie zatacza krąg, kobiety zaczynają widzieć, że postulaty femek nie mają sensu, że kończy się to dziećmi z zespołami różnymi i problemami w ciele samych kobiet... I ryk, że czasu za mało? Ej, ej, ej. Ale my, prawica, katolicy, ostrzegaliśmy, nie? Od co najmniej lat 60 i 70, gdy ta rewolucja wchodziła w życie. Chcesz mi powiedzieć, że zaczynasz narzekać na efekty własnej wiary w emancypację, na swoje oburzenie, że "nie jesteś inkubatorem"?
@DiceCube
@DiceCube 6 күн бұрын
A na koniec, o tych umowach śmieciowych. Koleżanko. To, że stajesz się nieefektywna w pracy to nie wina pracodawcy, który ciebie zatrudnia dla zarobku, tylko twoja. Albo potomstwo, albo kariera. Uważasz, że pracodawca to socjalpaństwo, wieczny betaorbiter, który ma ciebie utrzymywać? Nie. Mylisz się. Pora na poświęcenia, d*rne baby. I zero narzekań na efekty.
@damiandamiecki8609
@damiandamiecki8609 5 күн бұрын
Same bzdury Nie trzeba robić żadnej imprezy Studia w większości przypadków nie są potrzebne Umowy cywilnoprawne niczego nie blokują, można bez problemu dostać kredyt hipoteczny
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 5 күн бұрын
Dlatego jak ludzie mają w przyszłosci determinację do zakładania rodziny to w wieku 20+ za granice jadą i wracają i mają lokum i wtedy wygodniej im sie zyje przy rodzinie
@stallonetonawetniejeston236
@stallonetonawetniejeston236 4 күн бұрын
Wesele? 😅 Robisz takie na jakie Cię stać, jak Cię nie stać bierzesz ślub cywilny - proste
@harrenhoare9637
@harrenhoare9637 6 күн бұрын
Spojrzenie Szymona jest błędne, gdyż niekompletne. Odpowiedź jest (pozornie) prosta: NIE MA jednej przyczyny niskiej dzietności, są miliony pojedynczych przyczyn - mniej-więcej tyle, co ludzi bezdzietnych. Trójki dzieci dorobiłem się dopiero po podwojeniu metrażu swojej nieruchomości i od tego uzależniałem decyzję o momencie ich posiadania. Po latach mogę z całą pewnością powiedzieć - miałem rację. Bez tych kilkudziesięciu metrów życie z dziećmi byłoby koszmarem. Rzeczy, które ułatwiły mi rodzicielstwo, po prostu nie miałyby prawa zmieścić się w poprzednim domu. Jednemu przeszkadzać będzie metraż, drugiemu praca, trzeciemu konsumpcja. Wszystkie te powody SUMUJĄ się, dając taki efekt, jaki mamy.
@Toorek100
@Toorek100 6 күн бұрын
To samo mógłbym napisać.
@zuzhet2111
@zuzhet2111 6 күн бұрын
Tak. Szymon zakłada, że wszyscy bezdzietni ludzie podejmują świadomą decyzję o nieposiadaniu dzieci. Otóż nie. To bardzo rzadko kiedy jest świadoma, przemyślana decyzja. Wielu ludzi chciałoby mieć dzieci, ale na drodze ku spełnieniu tego celu, napotyka na mnóstwo przeszkód, każdy na inną, jak wspomniałeś. Na przykład coraz większym problemem jest stworzenie stałego, stabilnego związku. Jak można myśleć o dzieciach nie mając stabilnego partnera? Jak dla mnie ten cały filmik był o parach, które rzeczywiście świadomie decydują się na nieposiadanie dzieci. Tylko że tych par wcale nie ma tak dużo... A co z modelem 2+1, który jest obecnie najpopularniejszy? Ci ludzie mają dziecko, zrobili więc te wszystkie godne chwały rzeczy, ale jakoś nie kwapią się do zrobienia drugiego... A jedno dziecko na rodzinę nie rozwiązuje problemu. Podsumowując, jestem mocno rozczarowana materiałem.
@kamilgatarek6429
@kamilgatarek6429 6 күн бұрын
Dokladnie. Dobrze jest posluchac Ariela Drabinskiego w sprawach demografii. Powodow jest milion. Jedne dotycza finansow inne przekonan itd. To co mnie zawsze irytuje to podawanie przelicznika metrow2 do pensji… usrednianie tego to straszna glupota. Srednia krajowa odjezdza strasznie od mediany… podobnie jak cena metra w warszawie i malogoszczy.
@mydloSA
@mydloSA 5 күн бұрын
To byłoby czy było? Nie wiesz
@Dariusz_1.618
@Dariusz_1.618 5 күн бұрын
@@zuzhet2111 ...filmik był o parach, które rzeczywiście świadomie decydują się na nieposiadanie dzieci. Tylko że tych par wcale nie ma tak dużo... Jest ich właśnie co raz więcej. 22,7 % osób ze wszystkich mieszka samotnie w gospodarstwie domowym i wzrasta to o 0,24 % każdego roku. Dalej : 25,3544 % to małżeństwa i inne związki bez dzieci i wzrasta to o 0,56 % każdego roku. 17,4698 % to samotni rodzice. Tylko 34,4758 % to małżeństwa i inne związki z dziećmi. I spada to o 0,79 % każdego roku. Także widać, że tendencja jest bardzo negatywna. A to badanie z 2021 roku, więc od 2023 dwa pierwsze stanowią już ponad 50 %. I nadal to rośnie...
@kuba12to
@kuba12to 6 күн бұрын
Mam 2 dzieci. I pomimo tego jak wiele wysiłku kosztuje mnie i Żonę dzodzienne zajmowanie się nimi każdemu kto mnie pyta o dzieci ( samemu ich nie majac) mówię. To jest trudne męczące i kosztowne. Ale to polecam. Twój końcowy argument Szymonie był chyba najlepszym co usłyszałem do tej pory w tym temacie i chyba czas zmienić moja odpowiedź na ww. Pytanie. Dziękuję.
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 5 күн бұрын
Fajnie ze to mowisz, ale dla mnie miłosc to przewyzsza dla nich i przynajmniej zycie staje sie ciekawsze ❤
@kasia1789
@kasia1789 5 күн бұрын
Poproszę jeszcze żeby Twoja żona szczerze odpowiedziała czy z perspektywy czasu nie żałuje....
@kuba12to
@kuba12to 5 күн бұрын
@@kasia1789 Ja nie, Ona miewa wątpliwości. Rozumem je ale myślę że nie ma człowiek który choć raz nie zakwestionował swoich wyborów.
@modernkhajiit
@modernkhajiit 4 күн бұрын
Ludzie w wieku rozrodczym nie mają gdzie mieszkać. Unikanie bezdomności to wygoda? W kraju wszystko jest dostosowane do seniorów, a zamykamy porodówki, bo są "nieopłacalne". Opieka stomatologiczna nie istnieje, a opieka zdrowotna niedługo będzie tylko dla najbogatszych. Nie wiem, kiedy Polacy się obudzą, ale już za późno.
@Pawel.K86
@Pawel.K86 Күн бұрын
Gdzie Ty mieszkasz? To ten sam kraj co mój?
@kasia1789
@kasia1789 5 күн бұрын
Poród nie jest obojętny dla zdrowia kobiety - wypadanie macicy - nietrzymanie moczu - trauma na porodówce - niemożność wyboru między CC a pęknięciem krocza - przepuklina krążków miazdzystych kręgosłupa - żylaki - cukrzyca ciążowa
@kasia1789
@kasia1789 5 күн бұрын
Ojcem bardzo chętnie zostanę - nie ma żadnych konsekwencji zdrowotnych Dziękuję dowidzenia
@adammaciak8917
@adammaciak8917 5 күн бұрын
same fakty
@dionizyfajerka6615
@dionizyfajerka6615 4 күн бұрын
@@kasia1789 Wszystkie zawody (40) na których opiera się Polska to zawody, w któych pracują tylko mężczyźni. Średni czas przebywania kobiet w Polsce na emeryturze - 23 lata, mężczyzn - 8. Co roku do ZUS dopłaca się równowartość dzisiejszych 81 mld zł, 80 % idzie na dopłaty do emerytur kobiet, bo tylko 25 % emerytur kobiet pochodzi z ich składek (400 zł z emerytury 1600 zł netto)). 4 000 mld zł długu jaki ma Polska wynika z zadłużania się (na równowartość 125 mld zł rok w rok, w przeliczeniu na ceny z roku 2025) na poczet emerytur kobiet i wypłacania socjalu nierobom. W związku z pompowaniem kasy w Ukry w roku 2024 i 2025 Polska pożyczyła łącznie nie 250 mld zł a aż 700 mld zł.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
pretensje do matki natury, mogła nam zafundowac składanie i wysiadywanei jaj jak u ptaków.... wybrała inaczej. a powazniej jakie jest odsetek tych przypadłości zwiazanych z porodem, to nalezy uwzglednic czy to margines czy cos powszechnego. konsekwencja braku porodu (ciązy) jest bezpotomna śmierc....
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
@@kasia1789 pamietaj ze jeszce nie tak dawno co pokolenie była wojna, ot uroki bycia facetem to wojowanie i utrzymanie rodziny, jako alternatywa niewola jak sie walczyć nie chciało, a paniami sie nowi panowie zaopiekowali niewzne czy były zainteresowane czy nie. acha to zawsze może wrócic....
@pawenowodworski7996
@pawenowodworski7996 4 күн бұрын
Powód jest jeden, kobiety chcą zarabiać pieniądze, mieć ładny dom, podróżować, nie chcą spędzić młodości w domu w ciąży. Po drugie wymagania materialne są bardzo wysokie, 100 lat temu dzieci bez butów chodziły, dzisiaj jak dziecko nie ma warunków, łazienki czy butów to przyjeżdża opieka społeczna i zabiera
@ChocoFlove
@ChocoFlove 4 күн бұрын
Poniekąd racja. Całe szczęście, że tak zmieniło się podejście kobiet, że nie są sprowadzane do krów rozpłodowych, a życie nie zamyka się w 4 ścianach gdzie trzeba zajmować się dziećmi a nierzadko też infantylnym "mężem".
@monilip
@monilip 3 күн бұрын
@ChocoFlove jeśli dla ciebie bycie matka to bycie krowa rozpłodowa... To współczuję ci. Tak serio. Jak bardzo skrzywdzony musi być człowiek by na macierzyństwo - i szerzej rodzicielstwo - patrzeć w ten sposób. Przykro mi z powodu twoich problemów, w dzieciństwie i dorosłości.
@karoltott8976
@karoltott8976 6 күн бұрын
Sprawa jest prostsza, niż się wydaje. Dawniej dzieci to była ekonomiczna konieczność i był bardzo silny bodziec ekonomiczny do posiadania ich. Większość ludzi to było drobne chłopstwo. W tego typu rodzinach gospodarstwo rolne to była firma pracująca 24/7. Nie było zadnych emerytur i rent. Można było liczyć jedynie na lokalną wspólnotę, która była tym silniejsza im więcej było młodych ludzi w wieku produkcyjnym oraz dzieci. Większość ludzi, którzy dawniej byli członkami tego małorolnego chłopstwa, na przestrzeni XX wieku przeniosła się do miast, gdzie uległa kompletnej przemianie. Pomału dzieci stają się " opcją" zazwyczaj kosztowną i odkładaną na później, bo najpierw trzeba wykorzystać młode lata na inne sprawy. Polska jest jak dogasające ognisko, do którego wciąż dorzucamy za mało, ale wszyscy chcą sie ogrzać. To gaśnięcie jest również maskowane poprzez import ludzi, towarów i zadłużanie się. Sprężyna jednak odbije, i to boleśnie. Ułuda wygodnego życia skonczy się i pozostanie perspektywa ciężkiej harówy za grosze od rana do wieczora - takiej jaka przez wieki byla udzialem naszych przodków.
@dionizyfajerka6615
@dionizyfajerka6615 4 күн бұрын
Dokładnie, od 50 lat dziecko to koszt, nieroby na utrzymaniu, wcześniej dzieci były dla rodziny zyskiem, nie stratą.
@betejgerfilmweb6771
@betejgerfilmweb6771 2 күн бұрын
Racja, niewolnik jest zawsze w cenie. Gorzej gdy ten niewolnik się zbuntuje jak teraz i nie będzie chciał się duplikować by zasilać ekonomicznie ten materialny kołchoz, czy jak mówią ci z KK ten padół łez.
@fatoldredcat
@fatoldredcat 6 күн бұрын
Nie można porównywać dzisiejszego poziomu dzietności do tego z czasów okupacji, bo wtedy nie było takiego dostępu do środków antykoncepcyjnych, jaki mamy teraz, ergo podczas okupacji ludzie mieli nikły wpływ na swoje zdrowie reprodukcyjne. Dzieci im się trafiały i niewiele można było w tym temacie zaplanować. Teraz mamy wybór, wtedy nie było wyboru, oprócz zostania starą panną/kawalerem. Porównywanie tych dwóch sytuacji jest bezzasadne.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
włąsnei nalezy porównywac, w czasie okupacji warunki były delikatnei mowiac tragiczne, obecnei sa rewelacyjne, a wiekszosc uzala sie ze nei ma warunków....
@hienamas12
@hienamas12 6 күн бұрын
Tak czytam te komentarze typu jakby mieszkanie to by zdecydowała się na dziecko jakby dobra praca to by się zdecydowała. Mam osobiście własne mieszkanie bez kredytu dobrą prace, pomysły na inwestycje nie piję nie jaram zielska, nie jestem skąpy, wydaje mi się że i jestem inteligentny, a mimo to w wieku 34 lat zmagam się z wielką samotnością.
@patrycjaurban3367
@patrycjaurban3367 5 күн бұрын
Porównywanie czasów obecnych do tych z przed, w trakcie i zaraz po wojnie jakoś do mnie nie trafia. Ludzie wtedy może mieli refleksję, że nie chcą sprowadzać dzieci na świat przepełniony np. ubóstwem, ale co z tego, jak seks też chcieli uprawiać ale nie mieli jak się zabezpieczyć, więc te dzieci się rodziły. Czy to oznacza że każde dziecko wtedy było chciane i kochane albo była to chęć jego posiadania? Oczywiście że nie. Ludzie mieli dzieci bo była to oczywista konsekwencja współżycia. Teraz ludzie z podobną refleksją po prostu mają wybór więc się zabezpieczają. Jak dla mnie kropka.
@WojtekKa-rd3zz
@WojtekKa-rd3zz 3 күн бұрын
Takie stanowisko, to tak jakbyś potraktowała swoją babkę jak kretynkę, która jest zaskoczona, że po seksie z chłopem, zaszła w ciążę.
@olas9163
@olas9163 6 күн бұрын
Ja bym zauważyła jedną rzecz w moim otoczeniu a mam 24 lata nie kojarzę za bardzo „dzieci z wpadki”, kilka znajomych jest po ślubach i ma dzieci planowane, za to jak patrzę na swoich znajomych to część albo była z wpadki albo ich starsze rodzeństwo było. Imo dostęp do antykoncepcji wywołał o tyle ciekawe zjawisko że ludzie spotkają się, są nawet kilka, kilkanaście lat razem ale ale dzieci się nie pojawiają lub się rozstaja, często to właśnie nagła ciąża była bodźcem do ślubów a później do posiadania kolejnych dzieci, świadomości i dostęp do antykoncepcja, awaryjnych sposobów czy nawet aborcji jeszcze kilkanaście lat temu była dużo mniejsza, co sprawiało że rodziło się pewnie dużo więcej dzieci właśnie nieplanowanych, które dzisiaj po prostu nie powstaną. Obecnie obserwując „świadomych seksualnie” ludzi wpadki praktycznie nie występują a nawet jak wystąpią to nie ciężko jest je odwrócić.
@grind18
@grind18 6 күн бұрын
my mieliśmy dziecko z wpadki, aczkolwiek chcieliśmy mieć dzieci, tylko po prostu nie planowaliśmy zbytni kiedy. Nie wiem czy to można podpiąć pod wpadkę.
@olas9163
@olas9163 6 күн бұрын
@@grind18ale mi też nawet o takie przypadki chodzi, dużo wpadek to właśnie były historie że ktoś był już ze sobą jakiś czas i wtedy po prostu nie planowali stricte. Dzisiaj nawet takich przypadków nie widzę w otoczeniu, a jestem w podobnym wieku co rodzice tych znajmych gdy właśnie pojawiało się nieplanowane dziecko. Szybciej dzisiaj widzę rozstania długoletnich relacji niż pójście w stronę formalizacji i dzieci 🤷‍♀️
@kanadomyslny2744
@kanadomyslny2744 6 күн бұрын
"wpadki" masowo występują u kobiet po 30 jak czują, że to już czas usidlić partnera i raczej wymarzonego księcia na białym koniu już nie znajdą 😆
@grind18
@grind18 6 күн бұрын
@ mam romantyczną hipotezę, ze wspólne podejmowanie poświęcenia dla wspólnego celu (tutaj dziecka) jakoś ludzi ze sobą spaja bo nie traktuje się siebie nawzajem jako narzędzi do dobrego samopoczucia i satysfakcji, a kogoś z kim niesie się trudy, a jak ktoś gotów nieść z kimś wspólnie trudy to chyba kocha - przynajmniej na tym bym oparł uniwersalną definicję miłości.
@olas9163
@olas9163 6 күн бұрын
@@kanadomyslny2744 nie wiem skąd to wziąłeś xdd akurat znam pełno kobiet które zachodzą w ciążę w okolicach i po 30 ale jest to właśnie planowana ciąża, po ślubie i po ustatkowaniu się zawodowo/finansowo/życiowym, nie spotkałam się jeszcze z żadną historią “usiedlenia” czy wpadki w tym wieku.
@smoker9716
@smoker9716 4 күн бұрын
Jestem tatą od prawie roku. Zdecydowałem się z żoną na rodzicielstwo właśnie z tego powodu co Szymon mówi - żeby wychować nowego człowieka, stworzonego z naszych genów, nauczonego tego co ja wiem, kierującego się przynajmniej w jakimś stopniu tym co ja mu przekażę. Życie rodzica jest niesamowicie trudne. Wejście w początek rodzicielstwa to ogromny wysiłek. Codzienne zmęczenie, brak czasu dla siebie, całkowita rezygnacja z własnych przyzwyczajeń. Pod twoją opieką jest non stop mały bezbronny człowiek. Ja o tym tak nie myślałem i pewnie dla tego nie wartościowałem, czy dam radę być rodzicem. Po prostu chciałem nim być. Przed zostaniem rodzicem można wyobrazić sobie wszystkie przeciwności i trudy, ale nie da się wyobrazić tego ile to dziecko daje siły i szczęścia. Ono staje się najważniejszym celem w życiu. Dzisiaj podejmuję wysiłek, który wcześniej wydawałby się nierealny. Nie jest to jakaś praca charytatywna, do której jesteśmy zmuszeni. Sami podejmujemy ten trud jak najlepszego wychowania dziecka i mamy na to siły, staramy się poprawiać warunki życia, budujemy szczęście rodzinne, bo to dziecko już jest z nami. Podsumowując, nie jest tak źle jakby mogło się wydawać, chociaż bardzo ważny jest czas w jakim zdecydujemy się na pierwsze dziecko. Warto spróbować między 25-30 rokiem życia, w zależności od tego jak szybko udało nam się znaleźć naszą miłość. Myślę, że gdybym był po 30 roku życia, to brakowałoby tych sił, żeby szybko nauczyć się być super tatą.
@czokobo3721
@czokobo3721 6 күн бұрын
Też uważam, że ludzie nie są bardziej refleksyjni niż kiedyś jeśli chodzi o posiadanie dzieci. Nachodzi na siebie kilka czynników, które w efekcie sprowadzają do tego, że ludzie decydują się na dzieci później lub nie decydują się wcale. Szczególnie, że kobiety teraz chętniej skupiają się na edukacji i rozwoju zawodowym. Nie tylko dlatego, że pragną kariery ale dlatego, że będąc dzieckiem lat 90, doświadczyliśmy chudych lat, mieszkania na niewielkim metrażu w kilka osób i myślę, że nikt nie chciałby tego dla swoich dzieci (ani dla siebie jako rodzica). Spotkałam się z tym, że kobiety mające dzieci w wieku 20-25 lat, czy mające już dwójkę dzieci w tym wieku, spotykają się z dezaprobatą ze strony środowiska. Może tak było tylko w mojej bańce ale najwyraźniej są kręgi w których to wystąpuje. Może trudny dostęp do mieszkań nie jest bezpośrednim powodem, to nie jest tak, że jak ktoś nie ma mieszkania lub nie stać go na wynajem to myśli 'nie będę miał dzieci'. Moim zdaniem, możliwość posiadania tzw.: swojego kąta, to szansa na usamodzielnienie się i stworzenie związku, przetestowanie tej drugiej osoby. Sprawdzenie czy jesteśmy w stanie razem stworzyć dom, współpracować przy obowiązkach domowych. Last but not least, mam poczucie, że aktualnie, w naszej kulturze posiadanie dzieci równa się "koniec wolności". Rodzicielstwo przedstawiane jest jako etap, w którym kończą się nasze najlepsze lata i zaczynają obowiązki. Mówi się, że dzieci to obowiązek do końca życia etc. Ale nie mówi się o tym co dostajemy w zamian. I tak jak w wielu innych przypadkach, rodzicielstwo ma swoje ciemne i jasne strony. Mam wrażenie że, częściej słyszałam o wadach niż zaletach rodzicielstwa. Teraz, jako dorosły człowiek mogę to ocenić i przewartościować. Zakładam jednak, że są osoby które dochodzą do takich wniosków ta późno lub nie dochodzą wcale
@hermanmelville3368
@hermanmelville3368 6 күн бұрын
Bo po prostu jest więcej wad niż zalet.
@czokobo3721
@czokobo3721 6 күн бұрын
@@hermanmelville3368 to pewnie zależy jak co wartościujesz. Co jest dla Ciebie ważne, co cenisz w życiu i z czego jesteś w stanie zrezygnować. Myślę, że to też zależy od etapu życia na jakim się człowiek znajduje. Na wszystko przychodzi czas
@piotrszostakowski416
@piotrszostakowski416 6 күн бұрын
Z całym szacunkiem, ale większość tych argumentów jest zwyczajnie nieprawdziwa. Ani kobiety, ani mężczyźni nie zaczęli się w sposób magiczny skupiać na edukacji i rozwoju. Większość interesuje "zrobienie papierka", który zapewni łatwą, przyjemną, dobrze płatną pracę, najlepiej bez żadnej odpowiedzialności. To nie ma nic wspólnego z rozwojem czy edukacją, a mówiąc po ekonomicznemu, z poszukiwaniem renty. W kwestii mieszkań, to też bzdura. Wielu z nas rodziło się i wychowywało nie w domu czy mieszkaniu rodziców, tylko jeszcze dziadków. To znaczy, że już nasi rodzice musieli się tam "gnieździć", a nie powstrzymało ich to przed posiadaniem dzieci. Problem, który widzę wśród rówieśników to przede wszystkim strach przed posiadaniem dzieci, związany z "końcem wolności", o którym piszesz. Ale tutaj nie da się z tym nic zrobić poza próba przekonywania, że z dziećmi zamiast mieć mniej wolności, ma się jej więcej.
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
​@@hermanmelville3368chyba odwrotnie, bo nie masz empatii do nich
@marcinsola4179
@marcinsola4179 6 күн бұрын
"Mówi się, że dzieci to obowiązek do końca życia etc. Ale nie mówi się o tym co dostajemy w zamian." Co dostajemy w zamian?
@hollywoodtonight100
@hollywoodtonight100 2 күн бұрын
Jestem w ósmym miesiacu ciąży. Przed ciąża były studia oba stopnie, ślub, kupno domu, kupno samochodów, umowa na czas nieokreślony u mnie i u męża i przygarniecie psa. Mam 31 lat i nie czuje się jakimś niesamowicie wyjątkowym człowiekiem. Natomiast wiem jedno, bez męża albo chociaż partnera byłoby mi o wiele trudniej ustabilizować sobie życie. Związek z drugą osobą to.jest najlepsza rzecz jaka może was spotkać. Jesteśmy razem od 12 lat(!) Małżeństwem trochę krócej, ale pomimo wielu trudnych chwil jestem wdzięczna, że mam kogoś, kto chce dla mnie dobrze i robi wszystko, żeby naszej rodzinie wiodło się coraz lepiej. A ja cieszę, że oboje realizujemy się zawodowo i że mam dla kogo gotować, co uwielbiam robić, i z kim spędzać wieczory przy PS5 😅 i juz nie moge się doczekac na przyjście na świat naszego syna, bo moja ciąża, że względu na to, co wymieniłam na początku, przebiega naprawdę bezstresowo. Więc wg mnie, największym problemem braku chęci posiadania dzieci, jest brak stałych, stabilnych relacji między ludźmi. A takich relacji życzę wam wszystkim kochani 😊 i trzymajcie za mnie i za maluszka kciuki!
@kontownikssxx
@kontownikssxx 2 сағат бұрын
Związek nie jest korzystny dla każdej jednostki w każdym przypadku, sporo ludzi jest singlem z wyboru i trzeba to uszanować, że nigdy nie uprawia seksu i woli żyć samemu, i tylko robi transmisje na twitch i nic innego go nie obchodzi, asmon to dobry przykład milioner, a żyje ostrym syfie i ma wywalone totalnie jak ktoś inny żyje.
@kontownikssxx
@kontownikssxx 2 сағат бұрын
12 lat to co innego, często bywa, że relacje są po 2-3 lata i głupio wpadają przez swoje głupotę i się rozpadają, ale ludzie też powinni mieć wybór, jeśli chcą żyć sami to powinni mieć do tego prawo, trzeba dodać też fakt, że z roku na rok rośnie odsetek facetów singli i poddają się, przestali szukać i nie chcą już nikogo tylko praca co najwyżej jakiś piesek i siłownia, i wypad z kolegami na ryby lub góry i picie.
@Martin46869
@Martin46869 4 күн бұрын
Rozczarowanie życiem rodzinnym na podstawie obserwacji swoich rodzin.
@tytusbomba5755
@tytusbomba5755 3 күн бұрын
Argument z dupy
@rajm1247
@rajm1247 2 күн бұрын
Kiedy słyszę " w mojej bańce" " ja tego nie widzę" to już wiem iż nie warto dyskutować z taką osobą.
@jeanne9218
@jeanne9218 6 күн бұрын
Jakoś wcale nie mam przekonania, że kiedyś ludzie kierowali się głównie dobrem swoich dzieci... Myślę, że dzieci przede wszystkim opłacały się jako tania siła robocza i ktoś, kto zaopiekuje się rodzicami na stare lata, więc kierowali się głównie własnym dobrem. Dzieci były tylko narzędziem żeby spełnić swoje potrzeby. Dzisiaj nasze realia są inne, rodzic jest od spełniania potrzeb dziecka, a nie na odwrót...więc ludziom już mniej się to opłaca. Ostatnio byłam na pogrzebie wujka... A było ich 8 rodzeństwa... W okolicach powojennych chodziło dziadkom o siłę roboczą do pracy w gospodarstwie rolnym. Mój tato za pracę w polu nie musiał chodzić do szkoły, etc. Bracia taty poszli w dużej mierze alkoholizm, wszyscy są/byli rozwodnikami, bardzo ciężkie charaktery... Siostry też bezkompromisowe. To niezwykle pracowici ludzie...nawet ciocie emigrując utrzymywały swoje wielodzietne rodziny, bracia prowadzą biznesy, etc.. ale jako dzieci mieli ogrom zaniedbań...bo wychowywali się w wzajemnie. I nikt w dorosłości nie chciał mieć więcej niż 3 dzieci. Doświadczali głodu... Ciocia miała problem z płodnością przede wszystkim dlatego, że jako dziecko nie dojadala... Rodzicom brakło pieniędzy, sił i czasu żeby o wszystkich dbać jak należy. Tego nazwać dbaniem o dobro dzieci się nie da. To dbanie przede wszystkim o własne dobro, bo posiadanie 8 dzieci daje bardzo kiepska szansę na relacje 1-1 dziecka z wiecznie zapracowanym rodzicem.
@ramzuous
@ramzuous 5 күн бұрын
To jest prawda, ale system jaki mamy teraz jest mniej funkcjonalny. Może i dzieci były siłą roboczą, ale rodzice jednak też mieli wobec nich obowiązek. Mówisz o tych problemach, jak rozwody, ale zauważ że to nastąpiło wraz ze stopniowym rozluźnianiem się nacisków kultury. Kiedyś ludzie nie brali rozwodów. Podobnie może być z alkoholizmem. Mieli więcej czasu na myślenie jak to byli skrzywdzeni w dzieciństwie, dlatego pili. Gdyby żyli kilkaset lat temu, to nie mieliby nawet aż tyle czasu, żeby się upijać i myśleć o swoich uczuciach, bo musieli walczyć o przetrwanie z dnia na dzień.
@areksawicz
@areksawicz 6 күн бұрын
Widzę po komentarzach, że to co chcę napisać w jakiejś wersji już zostało tu napisane. Jednak chyba ani trochę z tego nie było wypowiedziane w tym odcinku ani w podobnych. W skrócie: trudność w osiągnięciu odpowiedniej relacji z drugim człowiekiem też jest czynnikiem braku dzietności. Ludzie chcą mieć dzieci ale nie mają z kim. W mojej bańce znajomych mam więcej rozwodników niż szczęśliwych małżeństw. Rekordzistka (była sympatią swoją drogą) rozwiodła się pół roku po ślubie. Ja święty też nie jestem choć chciałem być. Nie odczuwam samotności , jestem szczęśliwym singlem po przejściach :) Ale przyznaję że mam problem z pełnym zaufaniem do drugiej osoby. Wspomnij kiedyś o takich jak my. Pozdrawiam.
@iromobile
@iromobile 6 күн бұрын
Jak dla mnie to też ważny problem, jeden z wielu
@DiceCube
@DiceCube 6 күн бұрын
A ta "rekordzistka" miała kościelny? Ty miałeś kościelny?
@Palownica
@Palownica 5 күн бұрын
Widzisz, w mojej bańce znajomych mam 0 rozwodników.
@ChocoFlove
@ChocoFlove 3 күн бұрын
W pełni się zgadzam. Trudno jest znaleźć dobrego mężczyznę. Nam, kobietom, nie zależy na wyglądzie, paszporcie, czy portfelu. Bardzo trudno jest znaleźć po prostu dobrego człowieka, który chciałby coś więcej niż nałogowe oglądanie niebieskiej strony, "fwb" czy inne "ons".
@DiceCube
@DiceCube 3 күн бұрын
@@ChocoFlove dobrego mężczyznę znaleźć jest prosto, tyle że większość z kobiet za młodu leci na bad boyów i alfy. Dlatego też ci dobrzy zostają zrzuceni do rangi przyjaciół, ewentualnie "to nie była randka, to był spacer z trzymaniem za rękę i płaceniem przez faceta za kawe, ale ja nic nie obiecywałam" :) Wiesz, jaka jest prawda? Prawda jest taka, że większość kobiet zachowuje się dość luźno płciowo, gdy są młode i atrakcyjne. Zmienia się to wam, gdy dochodzicie powoli do sufitu swojego życia i atrakcyjności, tudzież gdy już macie tak zużyte ciało, że nikt normalny by na was nie spojrzał. Wtedy łaskawie szukacie tych, których wcześniej miałyście w nosie :) A moim zdaniem kobieta, która miała przed małżeństwem powyżej 3 mężczyzn jest zwykłą panią na ka i nie zasługuje na małżeństwo, nie ma do niego prawa a faceci robią błąd, że się w to ładują. Czemu? Ano pierwszy to pierwsza miłość. Można popełnić błąd. Drugi to próba szukania dalej po rozstaniu, być może z jakąś traumą, ale uczciwa próba. Trzeci to "zapas" w tym moim rozumowaniu. Np 2 okazał się na serio (bo odnoszę wrażenie, że większość kobiet, która tak mówi, upraszcza sobie zwyczajnie własne błędne decyzje) soc*opatą lub zdradzał. Wtedy trzeci jest zrozumiały. Powyżej trzech zaczyna być niebezpiecznie wchodzić w związek z taką kobietą. Bo to znaczy, że coś najpewniej z nią jest nie tak, albo że ma już taki bagaż że będzie to wnosić do swojego nowego związku. Ale także dlatego, że statystycznie każdy facet w łóżku kobiety to o 33% wyższa szansa na zdradę przez nią w małżeństwie. Wiesz przy trzech masz już 99%. Bycie czwartym to ryzyko, niepotrzebne, bo de facto kobieta taka nie wnosi nic ekskluzywnie dla swojego męża do związku. Co miała dać już dała innym i to w topie swojej atrakcyjności.
@ukaszbrozek3141
@ukaszbrozek3141 6 күн бұрын
Nie chcę być zbyt srogi, ale prawda jest taka że jak ktoś chce mieć dzieci, to będzie je mieć. Dzieci to duża odpowiedzialność i nigdy nie ma na nie dobrego czasu. Z doświadczenia powiem, że lepiej wcześniej je mieć jak się ma więcej siły, chęci i energii.
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 5 күн бұрын
Zgadzam się, ale dla mnie wiek ktory jest spoko to 26-29 lat
@TallisKeeton
@TallisKeeton 5 күн бұрын
Moja prababcia miała 4 dzieci, w tym troje podczas 1 światowej (urodzily sie w 12tym - najstarszy syn, oraz córki w 14tym, 16tym - moja babcia, 18tym), gdy pewnie żyli z zasiłku i żołdu pradziadka który był w austriackiej armii. Była wojna, bieda, i głód - także w Wiedniu, gdzie mieszkali. Nie było lekarza ani pogotowia "od ręki" położnictwem zajmowały się najbliższe zakony żenskie. Jaką wymówkę mają dzisiejsze dziewczyny ? Za mało czasu na bingewatching? :D
@1mortalsin
@1mortalsin 4 күн бұрын
@@TallisKeeton ale ty uwazasz ze twoja babcia urodzila dzieci, ktore zaplanowała, wiedzac jak zapewni im byt w zyciu, czy dlatego ze obiwiazki zony nakladaly na nią upraweianie seksu z dziadkiem, mimo strasznych czasów na płodzenie dzieci, plus oczywisty brak antykoncepcji? dawno nie czytałam tak bezdennie głupiego komentarza. powód dzietności w dawnych czasach był jeden: brak innych opcji.
@tjjb7963
@tjjb7963 4 күн бұрын
​@@1mortalsin👍👍👍. Nie ma sensu robic dzieci tylko po to by byly, nie uwzgledniajac warunkow jakie mozna im do zycia zapewnic. Ziemia i tak jest przeludniona, do tego dochodzi automatyzacja, roboty, AI. Wkrotce nie beda potrzebowali ludzi.
@MusicJayPe
@MusicJayPe 3 күн бұрын
@@TallisKeeton Wielodzietność w dawnych czasach wynikała z braku wiedzy nt. antykoncepcji i planowania rodziny. Dziś mamy tą wiedzę i nic dziwnego, że ludzie chcą ją stosować i nie płodzić dzieci kiedy sami mają trudną sytuację materialną.
@JoannaTendaj
@JoannaTendaj 4 күн бұрын
jeszcze jest problem taki że dużo osób nie jest w związku i nie ma z kim mieć dzieci
@adam70501
@adam70501 6 күн бұрын
Myślę że jednym z większych czynników spadku dzietności może być mniejsza dostępność babć i dziadków. Fakt, że w dzisiejszych czasach bardzo łatwo wyprowadzić się do innych miast za pracą. Postęp social mediów i technologii sprawia że nigdy następujące po sobie pokolenia nie były tak daleko siebie przez brak zrozumienia. Traci nam się integracja międzypokoleniowa a przez to młodzi czują że z dzieckiem zostaną sami bez wsparcia babć i dziadków. To zarówno strach przed nieznanym jak i brak odpowiednich wzorców. APEL Z MOJEJ STRONY: Doceniajcie swoich dziadków i babcie, a rodziców wspierajcie bo jeszcze ich będziemy potrzebować gdy staną się dziadkami naszych dzieci!
@grind18
@grind18 6 күн бұрын
niewątpliwie bo zawsze mieć dobrze się zapytać swoich rodziców, którzy już mieli (w sumie to nada mają) doświadczenia z rodzicielstwem. Ale to ludzie sami na własne życzenie nie pielęgnują relacji z rodzicami. Ja to się łapię za głowę jak doskonała większość moich znajomych odwiedza rodziców tylko na święta, parę razy na rok, mając ich w zasięgu stu kilometrów, mając samochód i wszelkie inne formy transportu i tu nie ma mowy o żadnych patologicznych relacjach z rodziną, traumach czy co tam jeszcze, podczas gdy ja tylko czekam okazji by zostawić za sobą codzienność i pojechać na dzień, dwa do rodziny, powrócić do rzeczywistości.
@hienamas12
@hienamas12 6 күн бұрын
Tylko że dzisiejsze babcie i dziadkowie zwłaszcza z wielkich miast też stali się wygodniccy i nie chcą się zajmować wnukami.
@monilip
@monilip 6 күн бұрын
@grind18 niektórzy obecni emeryci nie chcą się spotykac i mieć kontaktu z wbukami poza 3h na urodzinach raz na pare miesięcy. Przez 6lat próbowałam, w końcu się poddałam - moja mama nie chce być zaangażowa babcią. Odwiedzic jej z dziećmi nie mogę bo ma bałagan. Ona nie przejdzie do nas bo za daleko (30 minut autem, po mieście!). Na mieście się nie spotkamy, bo nie ma gdzie zaparkowac. Wnuków na lody nie weźmie bo nie ma siły. Na plac zabaw z nimi nie pójdzie bo ma psa (a wiadomo, psa w domu samego nie można zostawić /s). Do relacji trzeba chęci obu stron... Na całe szczęście drudzy dziadkowie są super :)
@ursagita
@ursagita 5 күн бұрын
dodałabym jeszcze jedną rzecz - ze względu na internetowe poszukiwanie pracy nie konkurujesz już z kandydatami ze swojego miejsca zamieszkania, a nierzadko ludźmi z całej Polski, a czasem nawet i zza granicy. Co nierzadko zmusza do wyjazdu za pracą...
@paulinarz5208
@paulinarz5208 5 күн бұрын
Kiedy byłam mała, rodzice oddawali mnie na całe wakacje do dziadków na wieś. W trakcie roku szkolnego, ciągle byłam doglądana i odprowadzana do szkoły przez drugich dziadków. Ale moja sytuacja jako mamy jest już inna. Twierdzę, że mam niewielką, ale fajną rodzinę składającą się z dobrych, troskliwych osób. Tym niemniej, żadna babcia ani dziadek, ani też ciocia czy wujek nie są zainteresowani opieką moim dzieckiem w stopniu, który wpływałby na ich rozkład tygodnia. 7-letniego synka oddaję na weekend do babci, ale statystycznie tylko raz w miesiącu. Podliczając, 24 dni w roku spędzam bez dziecka. Dla niektórych to sytuacja jak marzenie, dla innych to nieciekawa wizja. Z mojej perspektywy to właściwie dzień w dzień z dzieckiem. Niby dziecko to po prostu kolejny domownik, ale jeżeli chcesz się przyłożyć do wychowywania, no to wiesz, że trzeba mu poświęcać czas i uwagę. Duuużo czasu i uwagi. A co do dziadków: Wiek emerytalny to 60/65 lat, w dodatku osoby w tym wieku wcale nie czują się jeszcze stare i chcą prowadzić aktywne życie, niekoniecznie jako opiekunowie. To nie sprzyja dziadkowaniu. Mimo otoczenia złożonego z "odpowiednich" osób, wcale nie odczuwam, że są one dostępne czy bezwarunkowo chętne do pomagania. I tak młodzi rodzice zostają sami z dzieckiem. Jak jest ono chore, to trzeba brać wolne w pracy albo pracować z dzieckiem "na plecach" (ja tak robię, bo mam własną działalność, 7 dni w tygodniu). Ta sytuacja często nie świadczy źle ani o rodzicach, ani o dziadkach, tylko jest po prostu symptomem dzisiejszych czasów i blokuje perspektywę posiadania drugiego dziecka, czy też w ogóle posiadania pierwszego. Ja na drugie niestety nie mogę się zdecydować, bo brak mi jeszcze kilku godzin w dobie, a pomoc rodziny to obecnie luksus.
@filipmatras438
@filipmatras438 6 күн бұрын
Hmmm... Zastanawiam się czy gdyby poprzednie pokolenia miały tak łatwy dostęp do antykoncepcji to czy kryzys demograficzny nie zacząłby się wcześniej🤔
@kamilawojciechowska8488
@kamilawojciechowska8488 5 күн бұрын
Rodzicielstwo powinno być i faktycznie jest sprawą osobistą. Nikomu nic do tego czy mam dzieci czy nie, to sprawa osobista. Po co to drążyć
@Piotrek_Pawlik
@Piotrek_Pawlik 4 күн бұрын
Mogę to sobie oceniać jak chce i mówić o tym głośno jak chce. Nikomu nic do tego
@Ravgrodzki
@Ravgrodzki 4 күн бұрын
To po co o tym piszesz?
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
zgdzam sie , tak jak wszystkie inne aspekty powinny być sprawą osobista jak emerytury, opieka medyczna, czy nawet to czego się uczą dzieci w szkołach....
@JanKowalski-gq1rp
@JanKowalski-gq1rp 4 күн бұрын
Skoro kryzys demograficzny trwa od upadku komuny, to trzeba wprost powiedzieć, że został on spowodowany przez wolny rynek.
@TheThe-1326
@TheThe-1326 4 күн бұрын
Mam 24 lata, w tym roku będę kończył studia magisterskie i skupiał się w całości na pracy. Jestem zaręczony i planujemy ślub na za 2 lata i od razu byśmy chcieli postarać się o dzieci. Mamy ogromne wsparcie ze strony obu rodzin i nie martwię się, że nie będzie jakikolwiek problem odnośnie momentu gdy będziemy potrzebować tej pomocy z ich strony. Niestety nie wszyscy tak mają, w naszym przypadku jest też problem, że narzeczona musi się leczyć ginekologicznie i jak urodzi się chociaż jedno to będzie cud. Zdaję sobie sprawę, że będą momenty gdy będę przeklinał dni gdy chciałem mieć dzieci, ale patrząc z szerszej perspektywy będę zadowolony i nawet jak odziedziczy po mnie lub niej jakąś chorobę to przynajmniej wiemy już jak się nią zająć i zapewnimy mu/jej opiekę. Zobaczymy jak się to wszystko ułoży i cieszę się, że mogę zrobić to w zgodzie z sobą i podobnie narzeczona, a na okoliczności światowe niestety nie masz wpływu więc działaj jak ty uważasz za słuszne.
@MrsMagdalenaKamila
@MrsMagdalenaKamila Күн бұрын
Trudno jest mieć dziecko zarabiając 520 euro
@adambors4658
@adambors4658 6 күн бұрын
Dzieciaki i ogólnie rodzina, to najlepsze co mi się w życiu udało ❤❤❤
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
I tak trzymać ❤
@adambors4658
@adambors4658 6 күн бұрын
@solidnelokietorfnx eeee tam. Jeszcze jedno trzeba dorobić 😛
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
@@adambors4658 powodzenia życzę Tobie 💪, ale mi by dwójeczka stykła 😂
@sylwuskak7065
@sylwuskak7065 6 күн бұрын
Mi też. Ostatnio miałam taką refleksję po tym jak mnie wyrzucili z pracy: że z tej pracy nic nie ma. Oczywiście są pieniądze na przetrwanie, ale koniec końców więcej radości daje rodzina niż praca.
@pawepawlikowski7267
@pawepawlikowski7267 6 күн бұрын
@@adambors4658 oby nie jedyne co się udało....
@damianfox1531
@damianfox1531 6 күн бұрын
Za chwilę obejrzę, tylko położę sobie nogi na stole i zapale cygaro, bo nie wyglądam na zbyt wygodnego.
@Adelajde21
@Adelajde21 5 күн бұрын
Posiadanie dziecka to najwspanialsza rzecz która mnie spotkała. Podróżowałam, spełniałam pasje, mam milion hobby ale dopiero mój synek daje mi prawdziwą radość i taką miłość jakiej wcześniej nie zaznałam. Najlepsze rzeczy w życiu mają cenę ale warto ją zapłacić
@seeker_-_
@seeker_-_ 5 күн бұрын
@@Adelajde21 Przepiękny komentarz, bardzo budujący pod wieloma względami!
@kingag1575
@kingag1575 Күн бұрын
@Adelajde21 zupełnie Cię rozumiem, jestem mamą córeczki. Nie wyobrażam sobie bez niej życia. Chociaż jest ciężko czasami (wiadomo), to jest to naprawdę niezastąpione i bardzo cenne. Pozdrawiam!
@pawedrymlak789
@pawedrymlak789 6 күн бұрын
Z argumentem, że można nie lubieć dzieci, ale je mieć, w stu procentach się zgadzam. Ja i żona, nie lubimy dzieci i to była jedna z wymówek, żeby dziecka nie posiadać. Jednak zdarzyła nam się klasyczna wpadka i jak córka przyszła na świat, to nasze zachowanie wobec dzieci zmieniło się o 180°. Jednak, mimo, iż nam się zmienił pogląd na dzieci, to na drugie dziecko zwyczajnie nas nie stać. Już teraz dziecko plus rachunki, to jest 1/3 naszego miesięcznego budżetu. Gdyby było drugie dziecko, to na samo przeżycie szło by ponad 50% naszych zarobków, a gdzie jeszcze życie. Przykład ze żłobkami jest idealnym przykładem, bo co z tego, że jest ich więcej, jak są mega drogie. U mnie w mieście, żłobek miesięcznie kosztuje 1500zł bez wyżywienia, a w większości przypadków, tak jak sam zauważyłeś, babcie, lub inni członkowie rodziny są daleko, i rodzice są zmuszeni do korzystania ze żłobków. Moim zdaniem tu jest pies pogrzebany
@werak.8595
@werak.8595 5 күн бұрын
Jestem z rodziny DDA, DDD, latami cierpiałam na nerwice, fobię społeczną,, depresje, klasyczny zestaw 21 wieku. I powiem wam że dzieci to najlepszy motywator do pracy nad sobą, do walki o siebie. Nigdy nie zrobiłam takich postępów co przez mniej niż 2 lata,od kiedy mam córki. Jestem już o krok od bycia nie tylko w pełni zdrowa, ale powoli staje się najlepsza wersją siebie. Nie dla siebie, nawet nie dla męża. Dla nich. Właśnie dlatego,że tak bardzo chce zerwać z toksycznością, której tak wiele było w mojej rodzinie od pokoleń. Nie bójcie się posiadania dzieci. Już samo to,że o bycie dobrym rodzicem się martwicie,świadczy że dacie radę. A jeden UŚMIECH BOMBELKA to naprawdę potężna waluta, gdy to twój własny ;) I wynagrodzi dziesiątki innych ciężkich godzin
@pawepawlikowski7267
@pawepawlikowski7267 5 күн бұрын
Bardzo ryzykowne i nieodpowiedzialne radzić innym, że przy dużych problemach z sobą rozwiąże je zrobienie dziecka. Powiedziałbym że to nawet szkodliwa rada. A to co czujesz, to chemia, której jeśli zabraknie, to znów zjedziesz w dół, więc uważałabym żeby nie stać się jednym z tych toksycznych ludzi zaczepionych swoich dzieci za wszelką cenę i trzymających się ich rękami i nogami.
@SomeoneNewLikeYourMother
@SomeoneNewLikeYourMother 4 күн бұрын
​​​​​​​​@@pawepawlikowski7267Lejesz niepotrzebny jad. Polowa tych rzeczy co napisales to sobie sama je wymysliles bo ona nikogo nie namawia na leczenie swoich traum czy zaburzen dziecmi. Po prostu dzieci daja niesamowita sile co moze byc ci ciezko zrozumiec. I nawet bedac z rodziny DDA czy DDD mozna normalnie wychowywac dzieci podczas przepracowywania sobie niektorych rzeczy z wlasnego zycia. I to nie jest zadna chemia, nie zjezdza sie wtedy w dol. Kto nie przezyl ten nie zrozumie. Szkoldiwa rada jest odradzenie ludziom posiadania potomstwa tylko dlatego ze pochodza z zaburzonych rodzin, przeciez to jest dyskryminacja. Takie osoby nie sa gorsze. Odradzanie komus dzieci ze wzgledu na rodzine pochodzenia jest okropne.
@SomeoneNewLikeYourMother
@SomeoneNewLikeYourMother 4 күн бұрын
​@pawepawlikowski7267 czy problemy sa duze czy male to zalezy od osoby ktorej dotknely. Niektorzy potrzebuja terapi 2 lata, 5 lat lub cale zycie a inni sa w stanie normalnie zyc bez terapii po przejsciach i wychowywac normalnie dzieci. Dyskryminowanie kogos z powodu rodziny pochodzenia i ew. wynikajacych z tego obciazen nie powinno miec miejsca. Po za tym ta Pani nie pisala, ze leczy swoje zaburzenia czy traumy posiadaniem dzieci i ze to byl jej cel. To jest nadinterpretacja. A czesto osoby z DDD i DDA maja po prostu wyrobiona odpornosc psychiczna i sa w stabie udzwignac wiele ciezarow i dobrze sobie radzic w zyciu, mimo posiadania zaburzen. Dla DDD i DDA posiadanie normalnej rodziny i dzieci jest niesamowitym doswiadczeniem dajacym duzo szczescia i spelnienia. Jesli ktos cierpi nadal z powodu zaburzen na tle DDD/DDA a jest w stanie normalnie wychowywac dzieci i pracuje nad soba i stara sie normalnie funkcjonowac to nie ma w tym nic zlego. Pani nie namawia do robienia dzieci przy "duzych problemach" a jedynie podkresla, ze samo myslenie o tym, czy sie bedzie dobrym rodzicem jest juz oznaka jakiejs wiekszej swiadomosci niz rodzice ktorzy byli przyczyna powstania DDA i DDD. Swiadomosc i praca nad soba jest kluczowa nad niepowielaniem dalej dysfunkcyjnych wzorcow. Wszystkie wymienione zaburzenia moga funkcjonowac w roznym stopniu, moga rowniez ustepowac. Nie mozna zakladac w jakim stopniu ktos jest zaburzony nie znajac go osobiscie. DDD i DDA moga i zakladaja rodziny. Najwazniejsze by nie powielali zlych wzorcow.
@joannaswierc5706
@joannaswierc5706 4 күн бұрын
Potwierdzam
@syriusz727
@syriusz727 6 күн бұрын
Cześć, nie wiem czy to będziesz czytać. W Norwegii gdzie mieszkam od lat, jak ktoś ma endometriozę i problem z zajściem w ciążę, to państwo oferuje in vitro i to w zaskakująco szybkim tempie. Czas oczekiwania 3-4 miesiące. W Polsce jak mieszkałem, to na USG kolana czekałem rok.
@marti00125
@marti00125 5 күн бұрын
I co mają na to powiedzieć osoby będące teraz w wieku 20-25 lat? 🙃 Gdy cały czas się słyszy że kryzys demograficzny trwa od 30 lat, kiedy to wtedy nie było nas jeszcze na świecie? A teraz ola Boga, odpowiedzialność spada właśnie na nas. Poprzednie pokolenia narobiły syfu, a winą obarcza się teraz także nas.
@jakubprokop5200
@jakubprokop5200 2 күн бұрын
Teraz mamy okazję poprawić sytuację :)
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
jak kryzys był przez ostatnei 30 lat to jak nazwac obecna sytuacje w 2017 - 400 tys dzieci si eurodzilo 2024- 250 tys..... jakos czarno widze aby za 25 lat urodzone w 2024 120 tys dziewczynek urodzilo 4 dzieic aby całe państwo i społeczeństwo nie upało.... inaczej powszechna beida, rozkłąd infrastruktury i państwa i prawdopodobnie najazd obcych czy to pokojowy czy niepokojowy....
@marti00125
@marti00125 20 сағат бұрын
@jakubprokop5200 no okej, ale ja już np nie widzę sensu sprowadzania dzieci do takiego świata, w którym już są konsekwencje tych błędów. Żeby zostały same, z jeszcze większą trudnością w znalezieniu partnera niż my, z zaśmieconym, rozwalonym środowiskiem, upadłą gospodarką, świecie przejętym przez Muzułmanów i przestępców, lewaków i korporacje? Może to brzmi jak szurstwo, ale spójrzmy prawdzie w oczy, w jaką stronę to idzie. Ja bym nie chciała żyć w takim świecie, więc dlaczego mam na to skazywać kogoś innego?
@mrptuk
@mrptuk 6 күн бұрын
Rocznik '90. W szkole wkładano do głowy, żeby się zabezpieczać i podawano przykład nastoletnich ciąż jako tragedii życiowej. Jak byłem na studiach moja dziewczyna przyjeżdżała na weekend (teraz żona) - teściowa do niej, żeby nie jechała do mnie, bo nie wiadomo co tam będziemy robić u mnie. A teraz tylko pytania o wnuki. Inna rzecz, dawniej w społeczeństwie opartym na pracy na roli, dziecko było darmowym pracownikiem, więc opłacało się "robić nowych pravowników". A Ty Szymonie ile masz dzieci?
@whynot_0131
@whynot_0131 6 күн бұрын
No nie tak całkiem darmowym, bo zanim dziecko mogło zacząć harować na roli, to musiało minąć parę lat, więc stracony czas, dziecko też trzeba nakarmić i ubrać, a to też kosztuje, a w najgorszym przypadku nieletni niewolnik zdychał, więc pożytku z niego nie było żadnego.
@Helena-tr8np
@Helena-tr8np 6 күн бұрын
Właśnie dlatego że zdychały masowo to się ich masowo robiło żeby mieć tego kto zostanie
@mrptuk
@mrptuk 6 күн бұрын
@whynot_0131 Czterolatek mógł już wypasać gęsi. A ubrać? Ubierało się w worek albo ubrania po starszym dziecku. Butów nie było, więc chodziły bose - do kościoła chodzono na zmianę, bo para chodaków była na kilka osób.
@Helena-tr8np
@Helena-tr8np 6 күн бұрын
​@@mrptuk i pilnować jakiegoś roczniaka.
@smiechu47
@smiechu47 6 күн бұрын
@@whynot_0131 5-6 letnie dzieci już pasały krowy.
@SigynRegn
@SigynRegn 6 күн бұрын
Za późno wyszłam za mąż z wielu powodów. Głównie wcześniejszej łatwowierności i naiwności ("nie jest etem gotowy na takie kroki"- na takich zmarnowałam ponad dziesiec lat życia). Aktualnie zbliżam się do 40- tki, mąż jest po, mamy kredyt hipoteczny i nie stać nas na dzieci. Nie zamierzam jeść suchego chleba a tymbardziej zafundować takiego dzieciństwa dziecku. Ledwo udalo sie spełnić marzenie o domu. A. I jesli chodzi o świadomość decyzji posiadania dzieci to powiem tylko, że połowa moich znajomych w podobnym wieku jest z wpadek. Ze mną włącznie.
@w.418
@w.418 6 күн бұрын
Mam 30 lat i mam jedno dziecko, niemowlaka. Czekaliśmy na nią 4 lata, dwie ciąże stracone - oboje z mężem jesteśmy i byliśmy zdrowi. Odkładanie rodzicielstwa na później może skutkować brakiem dzieci. ALE mnie moje ciąże nieźle przeorały, w związku z ciążami leżałam w szpitalu 6 razy w ciągu 4 lat. W tej ciąży pierwsze 2 miesiące czułam się tak źle, że nie miałam siły wstać z łóżka i wtedy powiedziałam sobie: "nigdy więcej". Akurat mi szpital pomógł, pomogły leki i zmieniłam zdanie. Ale znam wiele przypadków, gdy ciąża, poród lub początki macierzyństwa były dla kobiety (ewentualnie obojga rodziców) tak ciężkie, że nie chciała już słyszeć o kolejnych dzieciach. I to też jest poważny problem. Pomoc bliskich, żłobki i poprawa służby zdrowia byłyby bardzo pomocne.
@sylijot5562
@sylijot5562 6 күн бұрын
Bardzo mi przykro 😢
@marikawieczorek2962
@marikawieczorek2962 6 күн бұрын
Doskonale rozumiem. My mamy 2 dzieci (3 ciąża poroniona). Przeszłam przez gehennę by te dzieci mieć. W pierwszej leżałam 2 razy w szpitalu w drugiej 6 razy, łącznie ponad 16 tygodni. Do tego totalnie padło zdrowie a szczególnie układ hormonalny oraz doszły powikłania po pierwszym porodzie. Teraz czeka mnie 3 operacja ginekol. w przeciągu półtora roku. Mając +40 czuję się na co najmniej 20 lat więcej. Starszy syn w spektrum autyzmu 16 lat. To co przechodziłam z nim przez ten czas też mocno zaważyło na naszym życiu, zdrowiu i w ogóle postrzeganiu świata. Bardzo to wszystko zniechęca, tym bardziej gdy nie ma wsparcia. Pozdrawiam ciepło 😊
@youtubowicznr1
@youtubowicznr1 5 күн бұрын
co robiłaś mając 18-30 lat? Pewnie się waliłaś bez gumy biorąc antykoncepcję.
@Xyzalfaiomega
@Xyzalfaiomega 4 күн бұрын
​@@youtubowicznr1psychiatryk wskazany
@Xyzalfaiomega
@Xyzalfaiomega 4 күн бұрын
​@@youtubowicznr1i przymusową wazektomia. Żeby nie było twoich kopii na tym świecie
@AnnaBien-pl6wz
@AnnaBien-pl6wz 3 күн бұрын
Szymonie, stworzyłam dzieci. Niestety jedno udało się z nieuleczalną chorobą. Niestety, łatwo nie jest. Nie będę więc nikogo do dzieci namawiać....
@aed91
@aed91 Күн бұрын
Zawsze tak jest, że ojcowie piszą "róbcie te dzieci, bez wahania!", a matki piszą "nie namawiam, zastanów się, to nie jest takie jak się wydaje...". Ciekawe dlaczego.
@SaySaeqo
@SaySaeqo 11 сағат бұрын
@@aed91 poczytałbyś kilka komentarzy pod tym filmem to odkryłbyś, że "zawsze" tak nie jest
@marcinszymusiak3937
@marcinszymusiak3937 6 күн бұрын
Panie Szymonie, myślę, że diagnoza z "konsumpcją" jest tylko po części trafiona, bo ona może opisywać tylko przyczynę nieposiadania dzieci w ogóle, a bardzo duża część rodzin posiada tylko jedno dziecko i nie decyduje się już na kolejne, choć w wielu przypadkach nawet planowali drugie. Moim zdaniem przyczyna jest znacznie bardziej prozaiczna - lenistwo. Ludzie z natury są leniwi i po prostu dziś mogą sobie na to pozwolić. Wbrew pozorom to się nie zmieniło od pokoleń, tylko kiedyś objawiało się to zupełnie odwrotnie. Pokolenie naszych dziadków/pradziadków z lenistwa posiadało wiele dzieci, bo te od małego mogły pomagać w gospodarstwie domowym i nikt nikogo z tego powodu nie napiętnował. Z kolei pokolenie naszych rodziców, kiedy praca dzieci stawała się już mniej akceptowalna, zostawili dzieci samym sobie, coś, co dziś byśmy nazwali kompletnie nieodpowiedzialnym. Dziś ludzie mają szeroki dostęp do wiedzy i traktują ten temat bardzo odpowiedzialnie (a może nawet za bardzo)... a to jest bardzo trudne. Człowiek spędza cały dzień w pracy, potem zajmuje się rodziną i zostaje mu godzina na koniec dnia, by zająć się sobą... Wbrew pozorom nie jest to również problem kultury, a już na pewno nie Zachodniej, bo doskonale to widać na przykładzie współczesnych Chin, kraju, który jest dość mocno odcięty od Zachodnich wpływów kulturowych, a jednak bogate zurbanizowane miasto ma dziś ogromy problem z demografią, a biedne peryferia, nadal mają bardzo dobre statystyki. Czy czegoś nam to nie przypomina? Warto również zaznaczyć, że statystyki pokazują również, że im wyższy poziom edukacji, tym mniejsza dzietność oraz im bogatsza kobieta, tym mniejsza dzietność.
@SomeoneNewLikeYourMother
@SomeoneNewLikeYourMother 4 күн бұрын
Dokladnie! Moja 24-letnia wspolpracowniczka powiedziala dosłownie "nie chce miec w zyciu niczego co tylko doda mi obowiazkow i mi tego zycia nie ulatwi". Lodowke ma zawsze pusta (jest tylko alkohol), je tylko na miescie lub zywi sie daniami z Żabki w stolicy. Male mieszkanie odkupila od rdzicow w starej cenie przed podwyzkami. Kokosów nie zarabia a w razie potrzeby rodzice jej pomagaja finansowo lub jezdzi do nich jak nie ma kasy lub znudzilo jej sie jedzenie ciagle tego samego.
@zig1029
@zig1029 6 күн бұрын
Problem bierze się z naszej kultury Europejskiej i Amerykańskiej, które wyewoluowały do stanu, w którym nie ma szans na przyszłość. Nasza kultura umiera, zastąpią nas kultury które lepiej sobie z tym poradzą. Ergo można wsm dojść do wniosku, że jesteśmy zgubieni. Plus i minus jednocześnie, że to powolna śmierć, zamiast kilku lat jak na wojnie, zajmie kilkadziesiąt w stopniowo kurczącym się luksusie. Powody braku dzieci, które dotąd zasłyszałem: Kulturowe: 1. Wygoda, konsumpcyjny styl życia, czasem nawet hedonizm: Ludzie stawiają na komfort, poważny związek, małżeństwo (w teorii z jedną osobą na całe życie), dzieci (2/3 bo tyle potrzeba) to wszystko jest wielką odpowiedzialnością, którą ludzie odrzucają, z jednej strony bo i bez tego dla wielu ludzi życie jest trudne, z drugiej ponieważ np. w pokoleniu naszych ojców to wszystko zawiodło. Jestem z pokolenia Z, większość rodziców moich znajomych jest już po rozwodach, pomimo stażu małżeńskiego 10-25 lat. 2. Złe wzorce od innych ludzi - dosłownie co chwila widzi się rozpadające związki, szydercze komentarze nt. posiadania rodziny, krytykę instytucji które próbują odwrócić trend, a które to jednocześnie same mają złą sławę (państwo, kościół) 3. Dysproporcje u mężczyzn i kobiet w Polsce - Kobiety są lepiej wyedukowane, choć niekoniecznie lepiej zarabiają. Kobiety w Polsce często idą na gówno kierunki, po czym gorzej patrzą na mężczyzn bez świstka papieru ze studiów. Mężczyźni w Polsce często również dalej nie dbają o siebie, już nawet nie mówię o siłowni, czy zdrowym odżywianiu (chociaż tutaj też jesteśmy w kiepskim miejscu), ale nawet jakieś podstawowe kosmetyki. 4. Brak miejsca do poznania potencjalnej partnerki/partnera - Za czasów naszych rodziców ludzie poznawali się np. na dyskotekach, dzisiaj brak dobrych miejsc do poznania potencjalnego partnera, no bo co zostaje? Praca? A co jeśli, robisz w typowo męskim zawodzie? Studia? Jak już wspomniałem, mamy dużą dysproporcje na uczelniach. Dyskoteki? Dzisiaj kojarzą się raczej z partnerem na jedną noc. Aplikacje randkowe? Zdążyły wyrobić już sobie okropną renome. 5. Brak szerszych wartości w życiu - Tutaj problem stary jak świat, ale wielu ludzi jest dzisiaj bardzo wrażliwa, bardziej niż dawniej. Zdrady itd. były zawsze, dzisiaj mam wrażenie, że boimy się tego znacznie bardziej. Ekonomiczne/gospodarcze: 1. Wypłaty dalej są mikroskopijne w stosunku do wydatków w miastach - Jeśli ludzie musza zapieprzać, żeby wgl. przeżyć, albo żyć na godnym poziomie ale w pojedynke, to ciężko tu założyć rodzinę z dziećmi. 2. Ceny mieszkań to żart - Osobiście nigdy nie założyłbym rodziny wiedząc, że żyje w cudzym mieszkaniu a nie na swoim. Jeśli nie kontroluje w pełni swojego życia, to na cholere sprowadzać na świat nowe? Koszta wynajmu, też są absurdalne. Polityczne: 1. Burdel tu, burdel tam - Non stop słychać o wojnie, o konfliktach, o wzrostach cen ropy, o wzrostach cen tego, sramtego i owego. Wielu ludzi zamartwia się na śmierć.
@piotrpilinko639
@piotrpilinko639 6 күн бұрын
Ale w sumie czy to tak źle? Zawsze tak było: kultura z większą dzietnością zastępowała tę, która przestawała się rozmnażać (albo robiła to za wolno). Takie życie: przetrwają najlepiej dopasowani. Osobiście mam to w de: swoją dwójkę już zmajstrowałem - co oni zrobią, to już ich interes.
@DeLvoy1988
@DeLvoy1988 4 күн бұрын
​@@piotrpilinko639Twoja dwójka zostanie już zastąpiona przez AI, będą mogli robić zajęcia poboczne i może złapią się na dochód gwarantowany
@soraja8905
@soraja8905 16 сағат бұрын
Rewelacyjny odcinek! Nic dodać nic ująć. Zgadzam się Szymonie ze wszystkim co tu powiedziałeś bo doszłam do identycznych wniosków. Dodam tylko jeszcze jedną przyczynę tego dlaczego młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci: wysokie wykształcenie i chęć robienia kariery przez kobiety. Niedawno słyszałam rozmowę na ten temat i faktycznie, ma to sens. W społeczeństwach gdzie kobiety są wyedukowane i nastawione na karierę zawodową widać coraz większy spadek dzietności. Ogólnie przyczyną są zmiany kulturowe, ale na te zmiany składają się właśnie te rzeczy onltorych mówiłeś i to co napisałam powyżej. Bardzo mądry z ciebie człowiek.
@geniuszzla4179
@geniuszzla4179 4 күн бұрын
- Brak drugiej połowy - Brak stabilizacji - Brak własnego mieszkania - Wypłaty nieadekwatne do wydatków Super jest, pędzę robić dzieci👍
@Khneefer
@Khneefer 6 күн бұрын
10:20 - W końcu Szymon pośrednio przyznał, że obecny system emerytalny nacjonalizuje korzyści z posiadania dzieci.
@adamregiel8044
@adamregiel8044 6 күн бұрын
Jak większość socjalistycznych systemów emerytalnych. Szczególnie że były tworzone w latach gdy ten system był opłacalny. Za komuny ten system był po prostu dobry. I niewielu spodziewało się w bloku wschodnim gdzie nie były najważniejsze własna wygoda i rozrywka, a rozwój grupy ludowej typu naród lub grupa zawodowa.
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
Ale chłop ma rację, bo moze sie tak stac za 30 lat ze pierszenstwo do emerytur beda mieli Ci co chociaz mieli jedno dziecko i dobrze bo bezkidy niech sobie radzą jak chca sobie "zyc wygodnie"
@Khneefer
@Khneefer 6 күн бұрын
@@solidnelokietorfnx Za 30 lat to emeryci będą mieli większość głosów w wyborach - takie zmiany to już trzeba wprowadzić. By uzdrowić system emerytalny należy: 1. Wprowadzić emeryturę maksymalną i docelowo przejść na emeryturę obywatelską (minimalizacja kosztów systemu), 2. Ustalić limit emerytów i rencistów na poziomie liczby obywateli polskich w wieku maksymalnie 18 lat (jak limit jest przekroczony to nikt nie przechodzi na emeryturę aż czas rozwiąże problem). 3. Przejście na emeryturę odbywa się wg starszeństwa, ale do wieku potencjalnego emeryta dodawane było by 15% jego stażu pracy oraz stażu pracy jego potomków (na emeryturę pierwsze przechodzą ludzie, który dokładali się do systemu oraz na których emerytury ma kto pracować - ich dzieci) 4. Nie można przejść na emeryturę wcześniej niż mając wiek (realny) na poziomie 80% oczekiwanej długości życia (zabezpieczenie przed zbyt wcześniejszym przejściem na emeryturą jak ktoś by przesadził maksymalizacją premii demograficznej). 5. odebrać emerytom i rencistom czynne prawo wyborcze (by nie rozwalili systemu 13 i 14-tkami),
@piotrrejdych4954
@piotrrejdych4954 6 күн бұрын
System emerytalny został stworzony przez Bismarcka, idea była taka że robotnicy płacą składki idą na wojnę i umierają a państwo ma zysk. Bismarck to był jednak geniusz😂
@piotrpilinko639
@piotrpilinko639 6 күн бұрын
@ Akurat ten system wywodzi się od Bismarcka i od początku był piramidą finansową - obliczony był na to, że długotrwała służba żołnierzy zakończy się emeryturą tylko dla bardzo niewielu z nich. Niestety - obecny postęp w medycynie, względny spokój, spowodowały, że czas życia statystycznie rośnie. A to oznacza, że albo emerytury będą szczątkowe, albo trzeba będzie pracować dużo dłużej.
@mlodazielarka90
@mlodazielarka90 6 күн бұрын
Moim zdaniem glowna przyczyna jest taka ze kiedys nie miales sie z kim porownac. Wszyscy mieli mniej wiecej to samo, jezdzili (lub wcale nie jezdzlili) na te same wakacje, mieszkali w podobnych warunkach. Obecnie w większości przypadków przyszli rodzice poczuwaja sie do pewnego standardu, ktory chcą dzieciom zapewnić (sport, nauka gry na intrumentach, języki wykształcenie itp). Kiedyś w wiekszosci domów nikt nie brał pod uwage takich "fanaberii", dziecko mialo co jeść, chodzilo czyste i ubrane i to juz był sukces rodzicielski i zapewniony standard.
@Szary26
@Szary26 6 күн бұрын
Dostępność mieszkań fizyczna, a możliwość posiadania mieszkania to dwie różne rzeczy. Co z tego, że są, skoro młodych Polaków na nie nie stać. Osoby w najlepszym wieku reprodukcyjnym muszą walczyć o przetrwanie, żeby opłacić wynajmy 35m2 klatek. Możliwość zadłużenia się na 30 lat kredytem średnio na 500tys ( oczywiście w PL są jedne z najdroższych kredytów więc do spłaty ok 1,3 mln zł średnio) jest przedstawiane jako przywilej, a nie patologia. Przy czym oczywiście w większym mieście za 500 tys. można kupić większy garaż, a nie duże mieszkanie w którym można mieć np. 3-4 dzieci. Sam mam 32 lata, narzeczona 30. I dopiero teraz możemy sobie pozwolić na dziecko. I to na wariackich papierach z niepewnością jutra. Oczywiście nadal na wynajmie musimy być. Swoją drogą wynajmowanie mieszkania potężnie wpływa na poczucie bezpieczeństwa, bo najem może z miesiąca na miesiąc się skończyć. Samo to jest hamulcem, bo poczucie bezpieczeństwa to podstawowa potrzeba człowieka zaraz po fizjologii.
@Pan_Blazej
@Pan_Blazej 6 күн бұрын
Jak jeden człowiek ma 30 mieszkań, a 29 rodzin wynajmuje, to średnio każdy ma mieszkanie. Jest lepiej, czego nie rozumiesz?
@sylwuskak7065
@sylwuskak7065 6 күн бұрын
Nie przemawia do mnie ten argument o tyle, że zarówno moi rodzice, jak i wcześniej moi dziadkowie mieszkali ze swoimi rodzicami mając już własne dzieci. A teraz jest myślenie takie jak podajesz: czyli póki nie będę na swoim, to nie będę mieć dzieci. Więc ponownie jest to o czym mówił Szymon: nie tyle jest ciężka sytuacja, co my zrobiliśmy się bardziej wygodni.
@Szary26
@Szary26 6 күн бұрын
@@sylwuskak7065 Jeśli mówimy o domach wielopokoleniowych, to to co mówisz ma sens, obecnie jednak realia są zupełnie inne i takich domów praktycznie nie ma. Poza tym wielu 30 latków nadal mieszka z rodzicami ( kolejny znak czasów) i raczej nie robią tego dlatego, że jest to wygodne. Życzę powodzenia w założeniu rodziny w przeciętnym M2/M3 gdzie za ścianą masz jeszcze rodziców :)
@theglobaloptimus9625
@theglobaloptimus9625 6 күн бұрын
Nie stać cię na życie w wielkim mieście? Ok. Wyprowadź się do mniejszego lub na wieś. O nie daleki dojazd? Życie... Jak się nie ma pieniędzy płaci się czasem i wygodą... Masz pracę dostępną tylko w mięsie ale nie starcza na życie w nim? Zmień pracę bo najwidoczniej nie jest tak ważna jak ci się wydaje.... A może jednak jest bardzo ważna? No to obniżasz standard życia żeby spinać koszty w imię wyższej idei. A może po prostu jesteś na tyle wygodny że chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko?
@Szary26
@Szary26 6 күн бұрын
@ Nie, powinienem jak pewien polityk radził zap*** za miskę ryżu i zamknąć mordę. Ty nie rozumiesz chyba tematu i szalenie upraszczasz złożony problem. Oczywiście można obniżać standardy życia w nieskończoność. W ostatnim ogniwie Twojego łańcucha jest wielodzietna rodzina z niebieską kartą żyjąca za minimum socjalne. Problem niżu demograficznego cudownie rozwiązany. Problemem nie jest to, że ludzie są wygodni. Problemem jest to, że pomimo wykształcenia i cieżkiej pracy większości nie stać na spełnienie podstawowej potrzeby jaką jest własne 4 kąty niebędące patokawalerką. A jak je spełniasz to zaciągając kredyt na bandyckich w skali świata warunkach. Widać zresztą jak deweloperka i banki mają się w Polsce dobrze. Istne Eldorado. Każdemu masz zamiar takie rady dawać? Miasto dla elit? Może jakiś skansen?
@paweandrzejewski4158
@paweandrzejewski4158 6 күн бұрын
Niestety są też osoby, które chciałyby mieć dzieci, ale nie mogą, bo nie cieszą się powodzeniem u płci przeciwnej. Ja osobiście marzę o posiadaniu rodziny - żony i dzieci, ale niestety nigdy nie zrealizuję tego marzenia. Rzadko porusza się ten wątek przy omawianiu kryzysu demograficznego. Najczęściej kryzys relacji damsko-męskich jest rozważany jako osobna kwestia, a moim zdaniem jest integralną częścią tego problemu.
@micha6428
@micha6428 6 күн бұрын
Próbowałeś cos z tym zrobić? Dbać o siebie, znalezc hobby, dobrze platna prace, zaczac zagadywac do ludzi, wychodzic w miejsca gdzie mozna z ludzmi rozmawiac? Powodzenie u kobiet to taka sama umiejetnosc do wypracowania jak wyciskanie sztangi na silce
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
Jestem z Tobą, ale to Ty jestes kowalem swojego losu, walcz o swoje, a i pociesze Cie ze 65-70% kobiet chciałaby miec dzieci więc głowa do góry ❤
@Paweł-J-91
@Paweł-J-91 6 күн бұрын
@@micha6428 Próbowałem kiedyś zagadywać do ludzi i patrzyli na mnie jak na debila albo kazali spierdalać, tacy są właśnie ludzie.
@vego17
@vego17 6 күн бұрын
@@micha6428 ale bzdury, jak ktoś urodził się nieatrakcyjny i niski to niestety czego by nie robił nic to nie da co niestety potwierdzają badania statystyczne
@paweandrzejewski4158
@paweandrzejewski4158 6 күн бұрын
@@micha6428, przywiązuję uwagę do prezencji, ubieram się elegancko, dbam o higienę i perfumuję się. Mam 180 cm wzrostu i jestem szczupły. Niestety jestem nieurodziwym introwetykiem, co jest niefortunnym połączeniem. Staram się przełamywać nieśmiałość poprzez regularne spotkania z kolegami. Nie zrzucam wszystkiego na wygląd, ale nie oszukujmy się, że jest to czynnik bez znaczenia.
@Paullopicarr
@Paullopicarr 6 күн бұрын
Człowieku nie ma czegoś takiego jak "czynnik decydujący". Jak masz samochód z jednym kołem to pojedzie? Z dwoma? Z trzema? Pojedzie tylko z czterema, a każde koło jest tak samo ważne. Więc jaki jest tu czynnik decydujący? Co czynnikiem decydującym jest że ma 4 koła? Ale skoro 4 koła to czynnik decydujący to znaczy że pozostałe trzy to nie jest czynnik decydujący, ale z kolei brak np. drugiego koła to już stanowi czynnik decydujący mimo iż mamy czwarte koło. Albo np. co jest czynnikiem decydującym herbatę jako napój? Że jest wrzątek? Ale wtedy to sama woda więc nie. Że mamy torebkę z liśćmi? Ale to wtedy nie jest napój więc też nie. Zmierzam do tego że nie możesz szukać problemu bezdzietności nie patrząc na wszystko jako całości ale rozbijać to na kawałki. Musi być spełnione kilka czynników, a nie jeden "decydujący".
@DiceCube
@DiceCube 6 күн бұрын
Nie no, jest jeden decydujący czynnik. Lewica. Rewolucja sek*ualna lat 60 i 70. Femki mówiące o karierze, zdradzie i opresji w małżeństwie. I ludzka naiwność, że w to ludzie wierzą. Oczywiście, czynników może być więcej. Ideologia, religia, przejścia. Tak. Niemniej większość nie żyje po gwa*cie, albo z traumą, bo mąż zszedł, gdy w niej był. No nie. Większość kieruje się POP kulturą, życiem popularnym, na topie. Większość jest konformistyczna. Stosuje swoje zasady podług akceptowalnych zasad przez społeczność naokoło. Tyle i aż tyle, kolego.
@DiceCube
@DiceCube 6 күн бұрын
A co do anegdoty o samochodzie, czy herbacie... No błąd. Błąd logiczny. Czy auto pojedzie, czy nie, jak najbardziej posiada czynnik decydujący. Mianowicie, choćby fizycznie, czy siła tarcia, opór, przyspieszenie grawitacyjne i wektor tegoż są w stanie spowodować ruch masy. Ilość kół nie ma znaczenia :V Niski współczynnik tarcia, wysoki ciążenia w konkretnym kierunku (o wektorze jakimśsrakimśX), wyższy, niż samo ciążenie wywołane grawitacją i zasadą zachowania energii, jak i zasadą konwersji energii decydują, czy auto pojedzie, czy nie. To jest czynnik decydujący, kolego, więc tak, on istnieje. Drugi przykład jest bezsensowny lingwistycznie. Napój to dowolny płyn. Kwestia definicji, nie faktów.
@Paullopicarr
@Paullopicarr 6 күн бұрын
@@DiceCube Drugi przykład nie jest "bezsensowny lingwistycznie". Nie napój jako dowolny płyn. Wyszczególniłem herbatę, nie napój. Jak dla Ciebie napój to np. kwas siarkowy, który jest płynem to Ci gratuluję. Co do kwestii samochodu. Ok istnieje, to idąc Twoim tokiem myślenia, skoro rozumujesz tak prostolinijnie nie potrafiąc zrozumieć sensu mojej wypowiedzi, to czynnikiem decydującym przy posiadaniu dzieci jest fakt że może je przejechać samochód albo stać się inna tragedia. I pyk, sprawa wyjaśniona. Szymon może usunąć film. A tak na poważnie. Które z tych co wymieniłes jest czynnikiem decydującym? 1. "Niski współczynnik tarcia" 2. "wysoki ciążenia w konkretnym kierunku" ( w konkretnym kierunku? To u ciebie w ilu kierunkach działa grawitacja?) "wyższy, niż samo ciążenie wywołane grawitacją" To na samochód dział "ciążenie" większe niż grawitacja? 4. itp itd Chodzi o to że sam potwierdziłeś moją tezę. Nie ma JEDNEGO czynnika decydującego tylko aby coś się stało czy samochód zaczął się poruszać, czy człowiek zechciał mieć dzieci to musi być spełnione kilka warunków. Tak jak herbata. Musisz mieć i wodę i liście herbaty aby otrzymać napój zwany herbatą.
@ryszardsojka2137
@ryszardsojka2137 6 күн бұрын
Dziwne po 1945 nie mieliśmy 4 kół, mieliśmy co najwyżej pół roweru a demografia była jak należy.
@Paullopicarr
@Paullopicarr 6 күн бұрын
@@ryszardsojka2137 Ty tak na serio? Nie zrozumiałeś sensu tylko wziąłeś wszystko dosłownie?
@limonkapadza
@limonkapadza 6 күн бұрын
Jako osoba urodzona w latach osiemdziesiatych nie zastanawialam sie nad nieposiadaniem dzieci. Bylo dla mnie oczywistym je miec. W dodatku chcialam urodzic wszystkie (czyli 2) przed trzysiestka (prawie sie udalo, 2 miesiace po trzydziestch urodzinach urodzilam drugie). Nie uwazam, ze ograniczylo to moje zycie. Wrecz przeciwnie. Mam doswiadczenia i uczucia, ktorych bezdzietni sie maja. A mlodosc wcale tak szybko nie przemija, a dzieci nie dorastaja wiecznosc. Jeszcze przed czterdziestka zaczelam znow zyc bardziej moim zyciem niz dzieci. Duzo podrozuje i pracuje dla siebie. Rozwijam sie. A to wszystko bez dziadkow obok i bez wlasnego miaszkania na start. W miedzy czasie wychowywania malutkich dzieci i na depozyt na duzy dom sie uskladalo, i rozwijalo fajny biznes. Myslenie o dzieciach moze przerazac. Ale rzeczywistosc wyglada inaczej. Mysle, ze ludzie nie maja dzieci, bo za duzo o tym mysla i ich ta mysl przeraza (nie dziwie sie, mnie przeraza mysl o posiadaniu psa, i mysle juz o tym ktorys rok i nie potrafie sie zdecydowac, w tym przepadku zegar biologiczny na szczescie nie tyka). Rozwazaja najczarniejsze scenariusze (jak niepelnosprawnosc dziecka), boja sie wziac za kogos odpowiedzialnosc, chca byc idealni (a wiadomo, ze nie beda). I nie winie ich za to. Niektorym wspolczuje. Wiekszosc z nich byla by wspanialymi i szczesliwymi rodzicami. Ale nigdy sie o tym nie przekonaja. Bo sie boja wyjsc ze swojej bepiecznej banki. Rowniez dlatego, ze tak dlugo na to czekaja. Bo im czlowiek starszy, tym mniej gotowy na rewolucje w swoim zyciu.
@sylwuskak7065
@sylwuskak7065 6 күн бұрын
Super komentarz. Ja jako dziecko lat 90 tych miałam podobnie: nigdy się nie zastanawiałam nad posiadaniem dzieci, po prostu wiedziałam, że je będę mieć. Moje chłopaki urodziły się obaj przed moimi 30 urodzinami, teraz obaj są jeszcze w przedszkolu, więc wiadomo, nie zawsze jest lekko. Ale i tak to była najlepsza decyzja mojego życia. Oboje z mężem uważamy, że dzieci dają mnóstwo radości, które rekompensują wszystkie troski (a tych nie brakuje, nawet dzisiaj mam obu chorych na jelitowkę i pewnie dzisiejsza noc będzie nieprzespana). I mam podobnie, że bardziej się boję posiadania psa, który przez całe swoje życie będzie w 100% zależny ode mnie, niż dzieci, które już teraz w przedszkolu potrafią być całkiem samodzielne.
@pawepawlikowski7267
@pawepawlikowski7267 6 күн бұрын
@@limonkapadza piękna historia, bez dziadków, mieszkania w okolicach 30 dzieciaki. Gdyby się w nią wgłębić, pewnie byłoby kilka "ułatwiających" życie okoliczności. Nie rozumiem jednego, po co tak się spuszczać nad życiem innych i zachwalać swoje? Po co? Jak człowiek jest szczęśliwy to nie trąbi o tym analizując innych. Każdy ma swoją historię i okoliczności i wybiera to co dla niego najlepsze. I nic Ci do tego tak jak nikogo nie obchodzi co Ty robisz w życiu.
@limonkapadza
@limonkapadza 6 күн бұрын
@pawepawlikowski7267 to po co czytales? Szkoda bylo czasu na czytanie i odpowiedz. Jak mnie cos nie odchodzi, to to ignoruje. Po to jest opcja komentarzy, aby dodac cos od siebie. Rozumiem, ze uznales ten komentarz za bezwartosciowy dla ciebie. Ale moze ktos inny uzna inaczej.
@pawepawlikowski7267
@pawepawlikowski7267 6 күн бұрын
@@limonkapadza co wartościowego może być we wpierdzielaniu się w czyjeś życie?
@BeBo-zo8vk
@BeBo-zo8vk 6 күн бұрын
@limonkapadza, Bardzo sensowny i chyba najbardziej trafny komentarz, jaki tu przeczytałam :)
@Rutherfrodo2
@Rutherfrodo2 6 күн бұрын
Wypowiem sie jako świeży 30 letni rodzic. Dawniej tzn. przed 2000 rokiem często dziadkowie byli w stanie zająć sie częściowo dzieckiem, bo babcie tak czesto nie pracowaly. Teraz w moim przypadku obie babcie siedzą na etacie, dziadkowie tak samo. Żona w ciąży stracila prace ( umowa na zastępstwo ), utrzymujemy sie z jednej pensji. Jedyna opcja żeby żona mogła wrócić do pracy to wysłać mlodego do żłobka prywatnego. Do publicznego sie nie dostanie bo żona nie pracuje. Nie pracuje bo nie ma z kim zostawić dziecka, bledne kolo :P Kwestia opłacenia nie taniego prywatnego zlobka. Mam wrazenie, że to ma też znaczacy wpływ na swiadowe posiadanie lub nie dziecka. Zwyczajnie nie bedzie mial kto sie nim zajac. My podjęliśmy świadomie decyzje, wiedzac ze bedziemy musieli przez jakis czas utrzymac z jednej wyplaty
@aluette1
@aluette1 5 күн бұрын
Możecie pomyśleć o pracy na różne zmiany. W kraju gdzie ja mieszkam, to jest normą, że mama pracuje na przykład na rano a tata na popołudnie lub na nockę.
@zsensem
@zsensem 6 күн бұрын
To, że jesteś "dobrym" człowiekiem, który chce nieść światełko w ponurym świecie, nie oznacza,że Twoje dziecko takie będzie. Może być zupełnie odwrotnie. Czy stworzenie człowieka, to najbardziej ambitny projekt? Mieszkam na przeciw placu zabaw. Nie widzę tam nic ambitnego. Widzę małych ludzi wgapionych w telefon, którzy siedzą na tym placu zabaw, bo rodzice wygonili ich z domu, aby mieć chwilę spokoju. Widzę rodziców, którzy gdy mówisz im na klatce "Dzień dobry", to robią wielkie oczy ze zdziwienia, którzy na osiedlowej grupce na FB, przypierdzielają się do siebie wzajemnie o najmniejszą głupotę. Pokolenie roszczeniowych, nowobogackich zombie, wychowuje swoje kopie. Co w tym takiego pięknego i szczytnego? Ostatnio zdałem sobie sprawę, że NIGDY nie widziałem szczęśliwych rodziców. No chyba, że w mediach społecznościowych. W rzeczywistości życie większości znanych mi ludzi wygląda tak, że dzieci są jak gorący kartofel, przerzucany od przedszkola do babć i dziadków, a rodzice popadają w pracoholizm, żeby tylko jak najdłużej być poza domem i zapracować na kredyty hipoteczne i odpowiedni poziom życia dla siebie i swoich dzieci. Odpowiedni czyli taki, który nie skazuje ich na bycie gorszym od znajomych. Może żyje w jakimś toksycznym środowisku, ale mając 32 lata, myślę że żyję wystarczająco długo, aby moje pole do obserwacji było dość szerokie. Z jednej strony chciałbym mieć dziecko, ale z drugiej nie ukrywam, że zwyczajnie się boję, chociaż mam warunki finansowe, aby je mieć. Jednak gdy pomyślę, że mam dołączyć do tego komitetu oszalałych rodziców, że moje dziecko ma być kolejnym zombie wpatrzonym w telefon (powodzenia wszystkim tym, którzy uważają, że ich dziecko by w telefon nie patrzyło), to mi się odechciewa.
@Swinia_Morska
@Swinia_Morska 6 күн бұрын
Możesz żyć w toksycznym środowisku albo możesz po prostu jedynie zwracać uwage na toksyczne aspekty środowiska, a te nietoksyczne mogą umykać. A czym jest szczęśliwy rodzic twoim zdaniem? A czym w ogóle jest szczęście? Sinusoidą dobrych i złych chwil, być może ze średnią powiedzmy po stronie dobrych chwil, imo. I czy naprawdę NIGDY nie widziałeś szczęśliwego rodzica? Idąc przez miasto, park, cokolwiek? Czy po prostu nie zwracasz na nich uwagi, a pamiętasz tylko jakichś patusowych rodziców bo jednak to jakiś powiedzmy odchył.
@Konqer
@Konqer 6 күн бұрын
@@zsensem Dokładnie TO. Widzę to wyraźnie w robocie - kto najchętniej siedzi po godzinach, siedzi w biurze do 19 albo 20? Oczywiście ci żonaci i dzieciaci, pewnie w domu czeka ich raj skoro tak skrupulatnie go unikają.
@muniekfistaszek6997
@muniekfistaszek6997 6 күн бұрын
Ja mam przeciwne obserwacje. Najwięcej szczęśliwych, uśmiechniętych ludzi widzę w przedszkolu, jak przyprowadzają i odbierają swoje dzieci. Niektórzy są niewątpliwie w pośpiechu, w drodze do/z pracy, ale prawie wszyscy są przyjaźni i towarzyscy. Aż miło się wśród takich ludzi przebywa.
@zsensem
@zsensem 6 күн бұрын
@@muniekfistaszek6997 moje obserwacje są z Warszawy, może to ma jakieś znaczenie
@mateuszgigon3724
@mateuszgigon3724 6 күн бұрын
Ja Ci odpowiem: tak, żyjesz w toksycznym środowisku, które podłamało w Tobie wiarę we własną sprawczość (co akurat nie jest dziwne). W to, że poświęcając swojemu dziecku czas, uwagę, dając mu cierpliwość i akceptację, kierując go - że wywrzesz na niego wpływ. Opisałeś prawie że patologicznych rodziców, więc nie dziw się, że mają prawie że patologiczne dzieci. Ty widzisz te patologie - to pierwszy krok, żeby ich unikać (a skoro mówisz ludziom "dzień dobry", to jeszcze wykonałeś drugi krok, czyli zacząłeś działać). Możesz mi nie wierzyć, ale mam trochę znajomych, którzy są szczęśliwymi, radosnymi ludźmi jako rodzice - ich dzieci też są szczęśliwe i radosne. Jak z nimi rozmawiam, to przewijają się motywy typu "ciągłe zmęczenie", "nie byliśmy gdzieś/nie robiliśmy czegoś od X czasu", "to wszystko jest szalone i ledwo mam nad tym kontrolę" - ale mówione jest to takim tonem, jakby właśnie zorientowali się, że "już" trzy dni nie jedli jakiejś lubianej potrawy na śniadanie. I są naprawdę szczęśliwi, zdolni do śmiechu, do spotkania, do pogrania w karciankę czy wypicia jednego piwa. Ci ludzie podjęli decyzje o posiadaniu dzieci, a więc na poświęcenie im swojego czasu - i innych zasobów. Więc to też trochę bańka, bańka "świadomych i odpowiedzialnych rodziców". Ale wydaje mi się, że byś się w takiej bańce odnalazł. Oczywiście, jest ryzyko. Nie osiągniesz efektu z prawdopodobieństwem 100%. Możesz się starać, a dziecko ucieknie Ci z domu, zejdzie na złą drogę czy coś. Wśród moich znajomych są przypadki, że jedno z rodzeństwa jest "udane", a drugie "nie". Ten sam dom, te same warunki, to samo wychowanie. Nie wiesz. Nigdy się nie dowiesz, czy stworzysz nowy, piękny swiat, czy nowy, smutny, zomboidalny świat - dopóki sam nie spróbujesz. Trzymaj się i mam nadzieję, że znajdziesz jakieś lepsze środowisko!
@Bihi85
@Bihi85 6 күн бұрын
Od dziecka marzylam o wielodzietnej rodzinie. Udalo mi sie to marzenie spełnić choc jako dziewczynka chcialam miec 5 a mam 4 😁 Przygotowywałam sie do spelnienia tego marzenia całe 30 lat. Dzis realizuję się jako mama i nauczycielka w edukacji domowej. Nie przeszkadzało mi to skończyć studia i pracować zawodowo. Pozdrawiam 😊
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
Gratuluję i wszystkiego dobrego dla Was ❤
@pawepawlikowski7267
@pawepawlikowski7267 6 күн бұрын
Wszystko zależy jak wygląda Twoja praca zawodowa. Jeśli to mąż zapewnia większość zarobków i wychowuje się kaszojady na koszt społeczeństwa, to nie wiem czy to jest wyzwanie.
@qwerty-ol4gu
@qwerty-ol4gu 6 күн бұрын
​@@pawepawlikowski7267Te kaszojady będę Ciebie utrzymywać na starość podatkami bo sam własnych nie wychowasz
@DezmontPL
@DezmontPL 6 күн бұрын
@@pawepawlikowski7267 te "kaszojady" to największa inwestycja jaką możesz zapewnić społeczeństwu. stąd programy socjalne na dzieci, jeśli tylko by działały zwróciłyby się momentalnie.
@Szklana147
@Szklana147 6 күн бұрын
@@pawepawlikowski7267 Ty niestety urodziłeś się na koszt społeczeństwa i staramy się nie narzekać na to co w zamian do niego "wnosisz", więc proponuję czasami się zastanowić nad tym co wypisujesz.
@ProTimax
@ProTimax 5 күн бұрын
Kocham podejście typu "nadaj sens swojemu życiu tworząc dziecko".... Z tym się idzie do psychologa, a nie do łóżka.
@suprk1604
@suprk1604 5 күн бұрын
A dziecko nie nadaje sensu życiu?
@Frosty-v6e
@Frosty-v6e 5 күн бұрын
​@@suprk1604 Istnienie samo w sobie nadaje sens, a jeżeli ktoś tego nie dostrzega to raczej mając dziecko również będzie miał problemy. Problem z tym, że wtedy nie cierpi tylko on, ale jeszcze dziecko.
@kubaacocieto4433
@kubaacocieto4433 5 күн бұрын
"Nadaj sens swojemu życiu konsumując i tworząc ułudę samorozwoju"... z tym się idzie do psychologa...
@jessicathefern780
@jessicathefern780 5 күн бұрын
Wszystko co wiem co sensie życia, to że najbardziej szczęśliwi ludzie, to ci, którzy brali na siebie odpowiedzialność za równo za rzeczy, zadania i ludzi. Więc tak, dziecko jest taką odpowiedzialnością, która nada życiu smaku.
@seeker_-_
@seeker_-_ 5 күн бұрын
@@suprk1604 Nie jeżeli wynika z mniej lub bardziej kompulsywnej potrzeby jego znalezienia. Kolega ma calkowita rację - "ogarnij się" i wtedy miej dzieci, a nie "miej dzieci zeby się ogarnąć". A "ogarnięcie się" nie oznacza, wbrew pozorom, dla kobiet bycia "silną, niezależną i wyempacypowaną" a dla mężczyzny NIE oznacza bycia "dobrze zarabiającym, na prestiżowym stanowisku czy oczytanym". Robienie sobie dziecka dla znalezienia sensu życia jest tak samo idiotyczne jak robienie sobie dziecka dla ratowania małżeństwa. "Co za piękna katastrofa"...
@kacperjestfajny
@kacperjestfajny 6 күн бұрын
Środowisko pracy też może być toksycznym powodem. Mam przykład z życia wzięty: korpo, duży zespół, post-pracowy czat grupowy. Wszyscy kotki, pieski, wycieczki za granicę, życie full konsumpcyjne, ale gdy jedna koleżanka wrzuciła zdjęcie swojego nowonarodzonego dziecka, to było "lol, dziecko" "że też masz na to siłę" "z dzieckiem to nigdy nigdzie nie pojedziesz" itd Gaslighting, trochę szydery. Patologia. Wystarczyły 3 osoby, typowe "psiary z psieckiem" i reszta grupy na stałe porzuciła temat dzieci. Jak takie coś może wpływać na młode osoby które myślą nad potomstwem? #StopPsieckom
@OneHalfVirus
@OneHalfVirus 6 күн бұрын
No patola. ale czego sie spodziewac skoro przekazior saczyl do pustych lbow od 30 lat ta jedna melodie... Jeszcze troche i okaze sie, ze i tu szury mialy racje xd
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
Dokladnie, trafny komentarz, niedosc ze w te psy/koty trzeba ładowac siano, to jeszcze ci nasra lub naszcza na srodku podłogi i zawsze trzeba go zostawiac u znajomych/rodziny jak chcesz gdzies leciec jechać, bo nigdzie z nim nie wejdziesz, a z dziecmi to co najwyzej nie mozesz do night klubu wejsc 😂, ale za to z dziecmi przynajmniej czas ciekawie leci i dają one samym istnieniem dużo miłosci i one są bezcenne❤ młodym to odbije sie na starosc, ale oni i tak to wysmiewają bo mysla ze bedą wiecznie mlodzi i sprawni 😂
@baldu5672
@baldu5672 6 күн бұрын
Widzę dużo większy problem z możliwością wyjazdów mając zwierzę niż mając dziecko. Bardzo dużo hoteli nawet nie pobiera opłat za oseska lub pobiera tylko połowę do bodaj 11 roku życia, podczas gdy bardzo mało hoteli akceptuje psy. Do samolotu raczej nikt nie weźmie pod pokład owczarka tylko po to, aby lecieć z nim na tygodniowy wypad. Rodzina, jeśli jest z nią dobry układ, na pewno chętniej zaopiekuje się dzieckiem niż weźmie na siebie psa. Ponadto dziecko jest bezradne przez bardzo krótki okres swego życia, a czym starsze, tym łatwiej robi się z nim coraz więcej rzeczy. Sama wolę swój czas i energię zainwestować w dziecko niż w psa i mając dziecko mam normalną perspektywę wyjazdów all inclusive czy spontanicznych wypadów z plecakiem, a mając psa widzę tylko wieczny problem, co z nim zrobić. Moja mama ma koty i też jest odwieczny problem, kto zajmie się kotami w czasie jej nieobecności. Kuzynka musi kombinować z papugą i upycha ją po znajomych lub rodzinie (a jest to bardzo głośny ptak), po to, aby móc wyjechać ze swą córką na wakacje. U mnie bronią się w tej materii tylko rybki - mają automatyczny karmnik i można zostawić je na 2 tygodnie (ale broń Boże nie uważam, aby mogły one zastąpić dziecko) xD
@etiocontrol5211
@etiocontrol5211 6 күн бұрын
Z niektórymi psiarzami/kociarzami jest jeszcze większa patola, bo są obrażeni na ludzkość i przy wyborze ratowania życia zwierzęcia lub człowieka wybiorą zwierzę... bo zwierzę jest dobre i lepsze od człowieka. Ci ludzie nie powiedzą wprost, że mają dużą władzę nad zwierzęciem i nie jest to taka sama relacja jak z homo sapiens. Już nawet nie wspomnę tematu eugeniki u psów...
@pawepawlikowski7267
@pawepawlikowski7267 6 күн бұрын
Po 1 w korpo siedzą gówniarze, po 2 w korpo się zapierdziela a nie pracuje od 7 do 15. Po trzecie co Ci do tego jak chcą żyć inni?
@110_kg_Podlaskiego_Byka
@110_kg_Podlaskiego_Byka 6 күн бұрын
Bogaci ludzie chcą mieć więcej niewolników za 3500 netto, a politycy chcą mieć więcej podatników (bo niedługo nie będzie kogo okradać). Stąd ten kwik.
@kanadomyslny2744
@kanadomyslny2744 6 күн бұрын
Akurat bogatym to tam zwisa. Z perspektywy kapitału lepiej jest niewolników importować.
@piotr1944
@piotr1944 4 күн бұрын
akurat łykacie ich propagande aby nie posiadać dzieci:) skoro jesteście botami ktorymi sterują "CI WIELCY PANOWIE" to lepiej sie nie rozmnazajcie hahaha
@piotr1944
@piotr1944 4 күн бұрын
niezła odklejka XD "nie zrobie dziecka bo jestem niewolnikiem i ono tez bedzie i bedzie robic za 3500zł netto" XDDDD
@lucyzucker8414
@lucyzucker8414 4 күн бұрын
​@@piotr1944 Odklejka to niebranie pod uwagę swoich chu.owych możliwości utrzymania i wychowania dziecka i ewentualności, że dziecku wcale nie uda się mieć lepszego życia niż rodzic.
@oxulsen844
@oxulsen844 19 сағат бұрын
Głównym problemem jest chory system emerytalny, w żaden sposób nie związany z ilością urodzonych i wychowanych dzieci. 60 letnia bezcietna kobieta = pełne prawa emerytalne i emerytura wyliczona odprowadzanej wcześniej składek przez jej pracodawców oraz średnio 22 lata emerytury realnie pokrywanej ze bierzących składek nie jej dzieci. Posiadanie dzieci zazwyczaj drastycznie ogranicza możliwości zarobkowe kobiety i późniejszą emeryture. Brak dzieci więc jest logiczną odpowiedzią kobiet na nielogiczny system emerytalny.
@looraloora7861
@looraloora7861 6 күн бұрын
Ciążę również trzeba ukrywać przed pracodawcą. Nikt nie chce przecież pracownicy która może być w ciąży. Rok staraliśmy się o pierwszą ciążę z mężem, niestety wylądowałam w szpitalu gdzie została usunięta. Pracodawca dostał dokumenty, że byłam na położniczym i 3 tyg później otrzymałam wypowiedzenie "redukcja etatu-probelmy ekonomiczne firmy". Doprecyzuje że 2 miesiące wcześniej dostałam podwyżkę i szef szukał dodatkowego pracownika.
@LuckyLuke-l5n
@LuckyLuke-l5n 6 күн бұрын
Też się tego boję, trzymaj się tam ❤
@krejz1078
@krejz1078 6 күн бұрын
Za coś takiego można zgłosić do pipu, nie dajcie się orać januszom, bo olaboga słupki w exelu się nie zgodzą
@vego17
@vego17 6 күн бұрын
W sumie to jak otrzymał dokumenty, polski NFZ przesyła pracodawcy takie informacje?
@looraloora7861
@looraloora7861 6 күн бұрын
@@vego17 Coś takiego. Po szpitalu byłam na L4 i moje wynagrodzenie było takie samo. Chciałam być uczciwa i zapytałam czy nie powinno być mniejsze. Po czym szefostwo mi wytłumaczyło, że jeśli byłam na położniczym to się nie odlicza. Oczywiście nic nie mówiłam co się ze mną działo.
@magorzatam9107
@magorzatam9107 Күн бұрын
Warto powiedzieć pracodawcy o ciąży jak najwcześniej, bo wtedy nie ma prawa cię zwolnić, bo jest się w okresie ochronnym. I ma się z tytułu ciąży przywileje typu L4, gdy się źle czujesz, przerwy w pracy itp. L4 w czasie ciąży jest płatne 100% a nie 80% i nie rozumiem po co upominałaś się o mniejszą wypłatę, zamiast sprawdzić to w internecie. Ale nie warto mówić, że się ciążę planuje. Zresztą co to za pracodawca, co zwalnia pracownicę po takich doświadczeniach. Skurwysyn, a nie człowiek. Większość pracodawców by tak jednak nie postąpiła, bo by miała trochę empatii. Mam nadzieję, że dzięki temu znalazłaś lepszą pracę, z lepszymi ludźmi. Po powrocie do pracy po macierzyńskim, pracodawca też nie może cię zwolnić przez jakiś czas. Warto znać swoje prawa. Szanujmy się i nie dajmy sobie wchodzić na głowę.
@bartoszsadlinski7512
@bartoszsadlinski7512 5 күн бұрын
I też jak kobiety powszechnie pracują zawodowo, to jest mała szansa, że będą miały więcej niż dwoje dzieci, bo gdzie to zmieścić w życiu wszystko...
@wuczykijwuczykij8996
@wuczykijwuczykij8996 6 күн бұрын
Coraz bardziej mam wrażenie, że ten trend pogłębia się poprzez zaburzone relacje międzyludzkie i trudność w budowaniu nowych zdrowych opartych na zaufaniu i to się przemienia w jakieś fatum. Depresje, schizy społeczeństwa, odejście od bliskości rodziny, drugiego człowieka, promowanie czystego egoizmu, kult niewiązania się na stałe, albo kult niszczenia już stałych związków, ciągle ściganie wirtualnych liczb na kontach, pokomplikowane systemy - to wszystko razem to taka spirala samonakręcająca się. Pytanie skąd to się bierze pomimo lżejszych, pokojowych czasów i czy można to odwrócić.
@solidnelokietorfnx
@solidnelokietorfnx 6 күн бұрын
Wlasnie, ciekawe spostrzezenie, ale trend sie odwroci przy nastepnym pokoleniu bo zobacza jak skoncza bezdzietni po 60tce bez emerytury, oszczednosci, a co najwazniejsze pomocy od innych i beda ryzykowac opiekunkami, ktore są obce i moga ich wykorzystac
@Paweł-J-91
@Paweł-J-91 6 күн бұрын
Tak było zawsze. Relacje międzyludzkie zawsze były marne, człowiek od zawsze był człowiekowi wilkiem.
@wuczykijwuczykij8996
@wuczykijwuczykij8996 6 күн бұрын
@@solidnelokietorfnx jeszcze jak Covidy rozsadziły :( . I teraz jeszcze jest takie jakieś dość dziwne zobojętnienie. - ciężko to tak opisać. Tak patrzę na pokolenie pradziadków, dziadków, pomimo przerąbanej zawieruchy wojennej wraz ze wszystkimi jej podłościami, pomimo chorób, głodu, gazu , ludzie potrafili wykrzesać jakoś, relacje rodzinne i przekazać choć kilka drobnych wartości, manier, sztukę. Szkoda, że w obecnym czasie, w czasie całkiem przyzwoitego dobrobytu coś nie wychodzi. Bo ciekawe co kolejne pokolenie wytworzy, wychowane w pustych monitorach i nadętych celebrytach.
@eXeNPLL
@eXeNPLL 3 күн бұрын
To chyba jedno z nielicznych miejsc w internecie gdzie można poczytać komentarze i serio poznać ciekawe perspektywy na daną sprawę.
@aedirn8788
@aedirn8788 6 күн бұрын
Szymon, czy znasz książkę Mateusza Łakomego "Demografia jest przyszłością" albo słuchałeś chociaż jakiejś rozmowy z autorem? Jest to dokładna analiza naszej sytuacji demograficznej, tego jakie są przyczyny obecnej sytuacji i potencjalne sposoby na poprawienie jej. Autor jest ekspertem od demografii i ma jednak nieco inne spojrzenie na ten temat. Może dobrze by było zapoznać się z tematem albo w ogóle zaprosić pana Łakomego do rozmowy na kanale?
@martynadara-km8er
@martynadara-km8er 6 күн бұрын
Też jestem za to świetny expert
@dionizyfajerka6615
@dionizyfajerka6615 4 күн бұрын
Jego analizy w wielu miejscach są żałośnie słabe. To magister prawa.
@smierckatombiaowiezykowals7391
@smierckatombiaowiezykowals7391 20 сағат бұрын
nie rodzi się dużo dzieci bo ludzie nie chcą ich mieć, stabilnośc finansowa młodych to jedno, ale drugie, że wolą mieć wygodne życie, a argument z brakiem pieniędzy to przesada bo bogaci też nie chcą mieć dzieci, w stolicy takie podobno dobre zarobki, tyle słoików tam mieszka a narzekają i tak, z taka mentalnością nigdy nie będzie dzieci, zreszta i tak jest przeludnienie na świecie .......
@kontownikssxx
@kontownikssxx 3 сағат бұрын
Te naciski demograficzne często widzę, żeby firmy i państwa miały zastępowalność pokoleniową lub nadwyżkę prodykcyjną w danym państwie i chcą więcej zarabiać, to jako zwykłego obywatela nic nie interesuje jakieś ich problemy, sama ochrona zdrowia i te wszystkie wali o życie samobójcy zastanowiłeś się, że jest to tylko robione, żebyś żył i płacił składki, bo mają z ciebie pożytek tak długo, jak żyjesz, widać, że systemu nie obchodzi nawet fakt, czy żyjesz, ale to ile im kasy przynosisz, a najlepiej, żebyś nie dożył emerytury, bo wtedy sobie zabiorą, przypomnę, że w innych krajach to rodzina otrzymuje pieniądze zmarłej osoby, które wypracowała, zapaść demograficzna za 3-5 lat będzie jeszcze większa, bo pokolenia co mają 17-20 lat jeszcze mocniej nie chcą dzieci i mieć jakieś obowiązki, z punktu normalnego obywatela możemy mieć ich gdzieś, prowadźmy szczęśliwe życie takie, jakie chcemy, a nie takie, jakie ktoś chce, żebyśmy mieli, bo ja tam porównania do bydła nie chcę mieć lub przez wojsko jako siła żywa frontowa xd.
@kartisDeSatno
@kartisDeSatno 2 сағат бұрын
Przeludnienia nie ma. To jest absolutna bzdura. Od kiedy Fritz Haber w 1908 roku wynalazł amoniak nie ma takiego zagrożenia. Tym problemem straszono kiedy było tylko 2 mln ludzi. Według badań statystycznych nawet w krajach trzeciego świata dzietność spada. Do 2050 będzie nas około 11 mld, a potem czeka nas spadek populacji, najwięcej ludzi będzie w Azji i Afryce, z kolei populacja Europy zmniejszy się o 1/3. W krajach zachodnich przeludnienie to mrzonka, a możliwe jest tylko w krajach afrykańskich lub azjatyckich. Zatem nie ma po prostu innej opcji jak przyjmować migrantów. Sory, ale sami na siebie ich ściągamy takim podejściem.
@KL-br7ut
@KL-br7ut 5 күн бұрын
jak mają się rodzic dzieci podczas gdy w Polsce jest 8 milionów singli? i jeszcze masa samotnych matek z jednym dzieckiem które zrobiły w wieku 20 lat...
@vikia5395
@vikia5395 6 күн бұрын
Jest jeszcze jeden czynnik przez który kiedyś rodziło się więcej dzieci - dostęp do antykoncepcji. Bo umówmy się, że NPR, mie ma tak wysokiej skuteczności jak antykoncepcja hormonalna czy prezerwatywy. Kiedyś po prostu zdarzało się więcej "wpadek"
@monilip
@monilip 6 күн бұрын
"Bo umówmy się, że NPR, mie ma tak wysokiej skuteczności jak antykoncepcja hormonalna czy prezerwatywy" akurat ma, choć to wiadomo zależy od rodzaju (bo pod NPR są różne metody wliczane). Model Creigthona ma współczynnik Pearla podobny jak jednoskładnikowy tabletka antykoncepcyjna i mniejszy niż kondom.
@vikia5395
@vikia5395 6 күн бұрын
@monilip może z dzisiejszą świadomością, ale ja mam na myśli że kilkadziesiąt czy 100 lat temu nie było takiej świadomości, nie było testów owulacyjnych, częściej stosowano stosunek przerywany albo inne, dzisiaj jeżące włosy na głowie metody jak płukanie pochwy po stosunku czy wkładanie cytryn
@januszlepionko
@januszlepionko 6 күн бұрын
​@@vikia5395 Śluz można było obejrzeć od zawsze. Bez żadnych przyrządów poza oczami. A że tego nie robiono, to już inna sprawa.
@Hermes-yo5ir
@Hermes-yo5ir 4 күн бұрын
Nie zgodził bym się z tym twierdzeniem, że ludzie którzy mają dużo dzieci żyją dłużej. W Bangladeszu w Indiach i Afryce jest przyrost naturalny a długość życia jest znacznie krótsza niż w krajach zachodnich.
@alalusia
@alalusia 6 күн бұрын
Dzięki Szymon za ten film, dobrze mi go było obejrzeć właśnie dziś, po mega męczącym dniu z moją dwójką rozrabiaków😅 Zawsze mnie strasznie wzruszają Twoje materiały o dzieciach, czuć tą ojcowską miłość, że naprawdę wierzysz że to ma sens :)
@triaprima6
@triaprima6 6 күн бұрын
Póki można adoptować dziecko z domu dziecka, to nie ma żadnego sensownego powodu by płodzić własne.
@michajanicki6860
@michajanicki6860 6 күн бұрын
to prawda, polki nie cielą się
@marcinsola4179
@marcinsola4179 6 күн бұрын
@@triaprima6 wielu ludziom taki argument przepala styki, bo nieświadomie traktują te dzieci jako „gorsze” od własnych. Ja zgadzam się z Tobą w 100%. Ludzie pieprzą o poświęceniu i szlachetności bycia rodzicem. W mojej opinii to jest racjonalizacja typowo egoistycznych pobudek. Adoptowanie dziecka jest o wiele bardziej szlachetniejsze i altruistyczne w porównaniu do zrobienia „swojego” a jakoś ci wszyscy szlachetni, poświęcający się rodzice decydują się częściej na tę drugą opcję. Co za przypadek :)
@martakakolewska8573
@martakakolewska8573 5 күн бұрын
Według mnie dobrze, że możemy żyć jak chcemy - chcesz mieć dzieci? super, nie chcesz? też super. Nic nam do tego jak żyje druga osoba.
@Poradnikmaloddegomechanika
@Poradnikmaloddegomechanika 2 күн бұрын
Nie rozumiem dlaczego ludzie którzy wypowiadają się na temat demograficzne pomijają aspekty biologiczne. TZn spadek dzietności wynika z dostępności i powszechność środków antykoncepcyjnych. Dawniej (w Polsce to nawet w latach80tych) popęd seksualny załatwiał sprawę. Duża część,znaczna większość dzieci, była nie planowana. Ps. w Afryce większość dzieci jest nie planowana.
@Wild.Beaver
@Wild.Beaver Күн бұрын
Osobiście uważam, że nawet samo sformułowanie „nieplanowane dziecko” mówi dużo o obecnym myśleniu na temat seksualności i związków. Bo sugeruje on, że istnieje współżycie bez potomstwa, co przez większość historii było o wiele rzadszym zjawiskiem. Ludzie jak myślą o współżyciu, myślą najpierw o przyjemności, spełnieniu, o tej części tego zjawiska, bez połączenia z możliwym zaistnieniem dziecka, co biologicznie powinno być pierwsze w kolejności. Jak dziecko może być nieplanowane? Powinno być oczywistym, szczególnie przy obecnym poziomie edukacji, że każde współżycie, nawet przy korzystaniu z wielu metod antykoncepcji, ma szansę na zaowocowanie potomstwem
@kontownikssxx
@kontownikssxx 2 сағат бұрын
@Wild.Beaver Oczywiście, że będzie zawsze nieplanowane, większości przypadków nigdy nie chcesz go mieć, znałem dziewczynę co miała spirale dla wygody i miała dużo lęków, że facet nie uszanuje jej decyzji, że nigdy nie chce mieć dziecka, jest pewny zabieg u faceta co faceta pozbawia totalnie z możliwości posiadania dziecka, więc jest antykoncepcja dla faceta co daje 100%.
@Hexa-hm7yf
@Hexa-hm7yf 5 күн бұрын
Mówi się, że do wychowania dziecka jest potrzebna cała wioska - tym różnimy się przede wszystkim od poprzednich pokoleń. Obecnie decydując się na dziecko jesteś z tym sam/a a to, że sobie je zrobiłeś z kimś nie gwarantuje Ci, że ten ''przywilej'' nie zostanie tylko na Twojej głowie. Dawniej nie wymagano od rodziców by byli chodzącymi ideałami - w tej chwili oczekiwania co do tego jak ma wyglądać rodzicielstwo i dzieciństwo są inne niż kiedyś. Poza tym znaczna część naszego społeczeństwa wychowała już swoje dzieci - byli obciążeni tym brzemieniem jako dzieci wychowujące swoje rodzeństwo dodatkowo ogarniając sprawy swoich rodziców. Śmieszkować sobie na ten temat można ale jak posłucha się dorosłych dzieci alkoholików, to w takich rodzinach całe skupienie nie było kierowane na dzieci a na osobę uzależnioną. A niestety jako trzydziestoparolatka w dzieciństwie naoglądałam się za dużo zachlanych ojców i dzieci holujących ich pijanych do domu żeby twierdzić że to jednostkowe przypadki. W większości tych przypadków dzieci wychowała ulica. Jeśli system się nie sprawdza to może powinniśmy przestawić pociąg na inne tory zamiast naginać ludzi do osiągania rzeczy niemożliwych. Może należy się zastanowić jaki system w obecnym postępie technologicznym i długowiecznością człowieka będzie działać.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
jakie inen tory? bez dzieci za 100 nei będzi ludzkosci...amen, moze ci w dzungli amazońskiej czy tajdze syberyjskeij przetrwaja zyajc tak jak zyli setki late temu....
@Hexa-hm7yf
@Hexa-hm7yf 2 күн бұрын
@@gromosawsmiay3000 Zacznę od tego, że dzieci się rodzą. Jest ich mniej ale są więc o wyginięciu w najbliższym stuleciu nie ma mowy. Poza tym na tym polega postęp - jak już wielokrotnie w historii bywało, że systemy ulegają przedawnieniu i na miejsce starych powstają nowe. Mam przekonanie graniczące z pewnością że nie żyjemy w systemie idealnym zatem na tym polu jest szansa coś poprawić. Być może system sprzyjający bardziej człowiekowi aniżeli korporacjom i rządom wpłynąłby na większą chęć posiadania dzieci. Dopóki będziemy jojczeć że jest źle dopóty nic się nie zmieni. Samo gadanie że jest problem niczego nie zmienia
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
@ ja tam nie jojcze j amam dzieci, a ty masz dzieci ? .... ludzkosc mam na mysli obecną cywilizacje techniczna a nei gatunek w koncu napisałem ze ci w tajdze i dzungli przetrwaja.... z tym wyginięciem... w roku 2024 urodzilo sie w polsce 250 tyś dzieci , dzietnosc 1,12, teraz zadanie z matematyki dla ciebie, ile potrzeba czasu aby przy takiej dzietnosci liczba ludnosci polski wynosiła 5 mln (obecnie 34 mln)
@Hexa-hm7yf
@Hexa-hm7yf 2 күн бұрын
@@gromosawsmiay3000 Nie mam własnych, pomagam wychowywać dzieci mojej siostry, która jest samotną mamą. Ludzkość zawsze znajdowała sposób żeby przetrwać więc przetrwa i ten ''kryzys'' choć nie nazwałabym tego jakąś wielką katastrofą. Kiedyś było nas o wielu mniej i jakoś żyjemy. Jedyne co na mniejszej dzietności ''ucierpi'' to zgniły system w którym żyjemy, więc nie wiem z czego wynika to bicie piany na prawo i lewo. Pozwólmy ludziom żyć jak chcą a nie jak sobie wymyśliły jakieś ''mądre głowy''. Jak ich systemy przestaną zarabiać to wymyślą sobie inny sposób na zamortyzowanie gospodarki, a ludzie sobie jakoś poradzą.
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 2 күн бұрын
@@Hexa-hm7yf jezeli siostra urodziła 4 dzieci.... no to bilans macie zerowy :-) "Pozwólmy ludziom żyć jak chcą a nie jak sobie wymyśliły jakieś ''mądre głowy''. " - tez jestem za kazdy kowalem swojego losu, nie ma ze dzici tych co zechcieli je meic maja robić na emerytury bezdzietnych, a tym bardziej utrzymywac wszystko dookoła.... zlikwidowac wszelakie tego typu systemy kazdy zyje jak chce ma pełna wolnosc wyboru i pełna odpowiedzialnosc za swoje decyzje zyciowe.
@marcinm6532
@marcinm6532 6 күн бұрын
Jeśli dane pokazują, że w patach 2013-21 byłą większa dostępność mieszkań M3, to nie mogę tego podważyć. Natomiast mimo tego, że były bardziej dostępne, to jeszcze nie znaczy, że były dostępne dla wszystkich zainteresowanych. One w dalszym ciągu były bardzo drogie, nawet jeśli tańsze niż teraz. To nie ma podważać tego, że zmiany kulturalne nie są istotne, ale też nie marginalizowałbym całkowicie kwestii lokalowych.
@januszholanki4790
@januszholanki4790 6 күн бұрын
Przyczyną takiego a nie innego stanu rzeczy to nagromadzenie nie jednego, a wielu różnych przyczyn i to skumulowane powoduje obecny kryzys demograficzny. I o ile te wszystkie problemy które wspominają ludzie są częścią większego problemu, tak przeważającym kawałkiem ciasta zwanego kryzys jest internet i wręcz niewolnicze przywiązanie do niego. Bardzo mocno zwracamy uwagę na to ile dzieci spędzają czasu przy internecie, ale tego problemu nie widzimy w dorosłych, którzy odczuwają dosłowny strach przed pozostawieniem telefonu w domu. A telefon jest jak kroplówka narkotyku byśmy się nie nudzili, w stanie permanentnego naćpania, dzieci są zwyczajnie wkurzające. Krzyczą odwracają uwagę, wymagają opieki, niszczą. Chcą po prostu naszej uwagi. Więc ten słodki bobasek zmienia się w pierdolonego pasożyta który odbiera mi radość z beztroskiego życia i sprawia, że nie mam czasu na nic innego niż on, zwłaszcza że moja przyjaciółka z pracy leci na kolejne wakacje, albo imprezę, a ja muszę wymieniać pieluchy dziecku.
@tosiek4226
@tosiek4226 6 күн бұрын
uzaleznienie od telefonu powoduje identyczne(sic!) zachowania jak od alko.
@hermenegildakociubinska6665
@hermenegildakociubinska6665 2 күн бұрын
"Czy chcesz być częścią tego i pchać to dalej?" - świetna reklama antykoncepcji.
@MTausart
@MTausart 4 күн бұрын
17mln ludzi żyje poniżej minimum socjalnego. Ceny najmu, zakupu mieszkania mamy takie jak w hiszpanii, ale mało kto ma hiszpańską wypłatę. Ludzie nie mają jak "wyfrunąć z gniazda". Posiadanie dziecka automatycznie zmniejsza zdolność kredytową. Połowa ludzi nie ma za co iść na randkę, żeby stworzyć związek, czy samodzielnie się utrzymać, a co dopiero zakładać rodzinę. Wiele osób stabilność jako taką osiąga koło 35-40 lat - a wtedy boją się urodzenia dziecka niepełnosprawnego.
@dionizyfajerka6615
@dionizyfajerka6615 4 күн бұрын
Z 35 mln Polaków ZUS płaci 16 mln. 1985 - 0,35 mln studentów 1990 - 0,40 mln studentów 2005 - 1,95 mln studentów 2025 - 1,1 mln studentów (plus 120 tys. z krajów byłego ZSRR, Indii, Chin, Pakistanu, Afryki, Ameryki Pd.) Zawsze dostępność mieszkań była niska, nigdy nie była odpowiednia, będzie za 15 lat - zwiększy się liczba mieszkań i spadnie liczba Polaków i Ukrów w Polsce. Dzietność gwałtownie spadła w roku 1995 i wtedy się zaczęło - od ogromnej biedy, która trwa, wraz z gigantycznym zadłużeniem, nie do spłacenia.
@MTausart
@MTausart 4 күн бұрын
@@dionizyfajerka6615 polska po prl ma w zasadzie tyle samo lat, to za czasów prl. Czasy prl to również odbudowa po wojnie i zaborach. Trzeba pamiętać, że byliśmy bardzo zacofanym krajem, w który zaborca nie inwestował. Nadal - większość mieszkań jest wybudowana podczas prl. Na rynku budowlanym panuje prywatny deweloper. Państwo sprzedaje za grosze grunty państwowe, nie inwestuje w projekty w sferze budownictwa mieszkaniowego znaczących pieniędzy. państwo to nie jest firma, czy budżet domowy, że nie może mieć deficytu. Projekty i inwestycje rządowe są jednym z głównych motorów rozwoju i wsparcia gospodarki krajowej, myślenie o budżecie państwowym jak o domowym to jest brak elementarnej wiedzy ekonomicznej. Mamy najdroższe kredyty hipoteczne w europie + najdroższe ceny mieszkań. Kraj rozwija się bardzo nieproporcjonalnie. No wybacz, ale te czynniki to jest coś, co rząd jest w stanie i powinien zrobić. Uśmiechnięta polska nie zrobi nic.
kopiuj wklej, czyli o tym dlaczego wszyscy mają takie same twarze
20:50
LEWY mObywatel. Po co dzieci go kupują?
8:38
Niebezpiecznik
Рет қаралды 24 М.
Мясо вегана? 🧐 @Whatthefshow
01:01
История одного вокалиста
Рет қаралды 7 МЛН
BAYGUYSTAN | 1 СЕРИЯ | bayGUYS
36:55
bayGUYS
Рет қаралды 1,9 МЛН
CZEMU RZECZY DZIŚ SĄ GORSZE NIŻ KIEDYŚ?
14:36
Kolega Ignacy
Рет қаралды 206 М.
50 twarzy Rafała Trzaskowskiego
22:26
Nie wiem, ale się dowiem!
Рет қаралды 278 М.
Jak toksyczni ojcowie niszczą córki
8:58
Wojna Idei
Рет қаралды 127 М.
Czy "opłaca się" mieć dzieci?
14:59
Szymon mówi
Рет қаралды 56 М.
Putin ma strategię podobną do Hitlera - didaskalia#116
1:46:13
didaskalia
Рет қаралды 197 М.
#51 „SAMIEC SIGMA nadchodzi. To nowy typ męskości” - gość: Jacek Masłowski
1:11:47
W związku - Paulina Koziejowska i Maciej Orłoś
Рет қаралды 59 М.