Dlaczego tęsknimy za ex?

  Рет қаралды 1,308

Naczelna Zołza

Naczelna Zołza

Күн бұрын

Пікірлер: 3
@aleksandraszabucka6402
@aleksandraszabucka6402 Жыл бұрын
Droga Zołzo, Dziś mija 3 tygodnie odkąd mój były się wyprowadził do rodziców i powiedział, że to RACZEJ koniec. 2 tygodnie przed rozstaniem, moja intuicja już biła na alarm, ja codziennie płakałam, przestałam jeść i mówiłam otwarcie, że nie podoba mi się znajomość mojego ex z koleżanką z pracy, że nie podoba mi się w jaki sposób ze sobą piszą i że nie podoba mi się to że dotyka inną kobietę bo zaczęli razem tańczyć bachate. Tak więc trafiłam do psychiatry bo miesiąc nic nie jadłam,nie spałam i ciągle wyłam. Tak, wyłam, bo to już nawet nie był płacz. I też płakałam wszędzie. W pracy, na siłowni, w sklepie, wracając z pracy 6 km pieszo. Dziś czuje spokój i autentycznie, szczerze go nienawidzę. Być może będzie to świetny materiał na odcinek, jak można być kompletną idiotką z miłości. Poznaliśmy się 5 lat temu na studiach. Ja na 5 roku on na pierwszym. Ja chwilę przed obroną, z planami na pracę w zawodzie, w innym mieście. Ale się zakochałam i postanowiłam jednak zostać w Krakowie. Układało nam się bardzo dobrze, pomimo sprzeciwu mojego otoczenia, bo przecież co on mi może dać, że życie sobie zmarnuje czekając na niego aż skończy studia. Zawsze to ja byłam tą dojrzalszą stroną. Ja organizowałam wakacje, ja rozwiązywałam problemy, ja odkładałam na wkład własny na mieszkanie, ja chodziłam na spotkania w sprawie kredytu, ja szukałam dla nas mieszkania. Powinnam mieć Matka Teresa na drugie bo chciałam chwycić go za rękę, pomóc mu wejść w ten świat dorosłości, odpowiedzialności. I nawet gdyby się bał to ja jestem, chce go wspierać i pokonać jego lęki. Ponad rok temu wynajęłam mieszkanie a za jakiś czas on się wprowadził. Rok temu zaczął też pracę w jednym z dużych sklepów sportowych i kompletnie się zmienił. Będąc na 5 roku stwierdził, że się nie broni bo chyba się minął z powołaniem, że ta praca mu bardzo odpowiada, że są świetni ludzie i co 2 miesiące mają jakieś wyjście integracyjne a raz w roku jadą na integrację 2 dniową. Próbowałam go namawiać żeby złożył tą pracę, że nawet mu pomogę z pisaniem, ale słyszałam tylko żebym nie truła mu dupy bo i tak rodzice mu o to suszą głowę. Rok temu, po integracji wrócił i powiedział, że on chyba już tego nie chce, że za poważnie się zrobiło i chce to skończyć. Ja 40 minut próbowałam jeszcze z nim rozmawiać, że może dajmy sobie miesiąc, że może terapia ale powiedział że podjął decyzje. Więc zajęłam się sprzątaniem, puściłam sobie muzykę a on siedział na kanapie przez 3 godziny. Po tym czasie powiedział że się bardzo pomylił, że jednak chce być ze mną i czy może wrócić. Nie chciałam mu pokazać, że ja będę wiecznie na niego czekać i powiedziałam, że nie. Jak wychodził to płakał ale ja miałam plan. Jak wyszedł to do niego wybiegłam. Ale postawiłam jasne warunki, że ze ślubu nie zrezygnuje. Nie musi być teraz ale nie odpuszcze tego i jeśli mu nie pasuje to może iść. Pogodziliśmy się ale 3 tygodnie później, po kolejnej integracji wrócił o 7 rano zapłakany i powiedział że na tej imprezie zauroczył się w koleżance z pracy. To był dla mnie cios w samo serce i na tą rane jeszcze dosypać soli. Te 2 sytuacje na zawsze zburzyły moje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Mimo, że próbowałam z tym walczyć, wiele razy mu mówiłam, że się boje, żeby ze mną porozmawiał i mnie przytulił. Zawsze dostawałam takie wsparcie ale też po jakimś czasie mówił, że nie ma zamiaru po raz kolejny mnie za to przepraszać i żebyśmy do tego już nie wracali. W tym samym czasie ja straciłam pracę, długo nie mogłam nic znaleźć, a jak znalazłam to w Szczecinie. On powiedział że się nie przeprowadzi, bo koledzy, bo rodzina, bo praca (mimo że sklepy tej firmy są w całej Polsce i kierownik dał mu do zrozumienia że nie będzie problemu z przeniesieniem). Zrezygnowałam z tej posady i wróciłam do firmy, z której sama wcześniej odeszłam bo nie miałam w niej możliwości rozwoju. W tamte święta byłam pierwszy raz u niego na Wigilii, w drugi dzień świąt byliśmy u niego z moim tatą. I na prawdę wierzyłam, że jest dobrze. Aż przyszedł luty i wszystko się potoczyło jak kula śnieżna. Zaczęło się od mojego L4, gdy siedziałam sama w domu, chora, a ten albo był w pracy, albo na ściance wspinaczkowej albo spotykał się z koleżanką z pracy na bachate. Nagle ich kontakty stały się coraz częstsze, pisanie na granicy flirtu. Zapewniał mnie, że to tylko koleżanka, że ona ma faceta, że dopóki ona nie chce spotkań poza ścianką wspinaczkową albo bachatą to nie mam się co martwić. Na moją propozycję wspólnego spaceru odpowiadał, że on nie lubi spacerować, ale kiedy ona to zaproponowała to był bardzo chętny. Chwalił się że NA JEGO balkon przylatują sikorki. Ani słowa, że na NASZ balkon, że Ola zawiesiła karmnik i dlatego przylatują do nas od 3 miesięcy. Zaczął potajemnie się z nią widywać, nie wspomniał, że ma na swoim telefonie filmy z tych ich tańców. I tak 2 tygodnie codziennie był ten sam temat. Moje zarzuty były odpierane że ta dziewczyna jest świetna a ja jej nawet nie znam a się czepiam. Że ona kogoś ma i na pewno nie ma złych zamiarów, że nikt mi go nie odbije i generalnie przesadzam. Gdy się wyprowadził, beczałam 3 tygodnie. Szukałam winy w sobie, a potem myślałam, że może byłabym w stanie mu wybaczyć, dać nowy kredyt zaufania i jakoś to będzie. Ale jak zdałam sobie sprawę z tego, co tak na prawdę się wydarzyło, nazwałam to na głos, przed jego znajomymi, że mnie w ten sposób zdradził po raz drugi, to w moim sercu nastał spokój. Wracają wspomnienia ale już nie powodują przyśpieszonego tętna. Za 2 tygodnie wyprowadzam się do Gdynii by zmienić swoje życie. Nauczyć się być wystarczającą dla samej siebie. Spełnić swoje marzenie o mieszkaniu nad morzem i zacząć tam wszystko od początku. Dziękuję, że nagrywasz te podcasty. Że dajesz dziewczynom nadzieję, wiarę w siebie i ostrzegasz przed dupkami. Ściskam ♥️
@naczelnazoza
@naczelnazoza Жыл бұрын
Moje serce promienieje na takie wiadomości ale przykro mi słuchać, że byłaś nieszczęśliwa 😢 Dużo słońca kochana! 🤩
@americanopseudopotacie5511
@americanopseudopotacie5511 Жыл бұрын
Dziewczyno, Twój ból jest zrozumiały, ale wyciągnij właściwe wnioski z tej historii. Nie bierze się do stałego związku młodszego faceta, bo to wcześniej czy później źle się kończy, a przynajmniej zwiększa prawdopodobieństwo katastrofy. Brutalna prawda jest taka, że jego atrakcyjność na "rynku" będzie zawsze większa od Ciebie. To może nie jest widoczne gdy oboje macie po dwadzieścia kilka lat, ale z każdym rokiem to będzie bardzie widoczne. Gdy Ty będziesz 40 latką u schyłku atrakcyjności on jak 35 latek dopiero osiąga swój szczyt atrakcyjności. Nawet jeśli obecnie tego nie widać to on w bardziej lub mniej świadomy sposób zdaje sobie z tego sprawę i wyobraża sobie co będzie za 10 - 20 lat. Druga sprawa, Ty cisnęłaś na ślub, pewnie też na dziecko, a on nie był na tym etapie życia. Być może chce sobie swobodnie pożyć i ja mu się nie dziwię. Zresztą wspomniałaś, że według niego "zrobiło się za poważnie". Życzę Ci powodzenia, bo jakoś wyczuwam, że fajna dziewczyna jesteś :)
Jak wyleczyć się  z overthinkingu?
22:10
Naczelna Zołza
Рет қаралды 1,5 М.
Dlaczego wciąż tęsknisz za EKS?
6:20
Anna Szlęzak
Рет қаралды 228 М.
Man Mocks Wife's Exercise Routine, Faces Embarrassment at Work #shorts
00:32
Fabiosa Best Lifehacks
Рет қаралды 6 МЛН
Jak poradzić sobie po rozstaniu?
32:55
Naczelna Zołza
Рет қаралды 1,8 М.
O przemocy psychicznej w relacjach | Drogowskazy
55:31
Drogowskazy
Рет қаралды 34 М.
Cena sławy
1:38:24
Olga Herring
Рет қаралды 234 М.
SPOSOBY NA OPUCHNIĘTE NOGI | Emocjonalne znaczenie OBRZĘKÓW
35:54
Akademia Świadomości Ciała
Рет қаралды 18 М.
Jak przyciągnąć mężczyznę w 24h?
1:42:07
Olivia
Рет қаралды 222