hej! dzięki za seans dla was 👋 i dzięki dla NordVPN za wsparcie tego filmu. tutaj link, o którym wspominam na początku👇 nordvpn.com/kasiagandor - znajdziecie tam dobrą promkę z gwarancją zwrotu kasy przez 30 dni. Aktualnie przy zakupie planu 2-letniego można załapać się nawet za 4 miesiące za darmo, więc moim zdaniem gitara 🤝 Zaczęliśmy właśnie pracę nad kolejnym filmem z USA - o tym, czy zalegalizować pewną zieloną substancję (a komu to potrzebne?). czeka nas jeszcze mnóstwo pracy, więc pewnie nie widzimy się szybko, ale... NA PEWNO SIĘ WIDZIMY ✌
@Heros992 жыл бұрын
Szczerze mówiąc to taki temat jak rozbudowa dróg i to że to nie przynosi efektów musiało by być rozpatrywane w momencie kiedy miasto by się nie rozwijało i nie rozbudowywało - a coś takiego nie jest możliwe. Bo te tezy np władz LA że bez rozbudowy jakiejś drogi korki by były jeszcze większe nie jest wcale jakieś błędne. Weźmy np Krakow. Cały czas powstają nowe bloki, nowe budynki, biurowce i wcale nie powstają tylko tam gdzie są rozbudowywame drogi. Wtedy bez jakiegoś rozbudowania dróg korki i zatory byłyby jeszcze większe przez zwiększenie się liczby mieszkańców w danej okolicy. Podejście do transportu miejskiego powinno być kompleksowe i nie koncentrować się na jednym rodzaju transportu, a rozwijać się powinno każdy aspekt - drogi dla aut, komunikacja miejska, drogi rowerowe itd aby każdemu dać możliwość wyboru środka transportu jaki mu pasuje
@LewicowyPatriota2 жыл бұрын
@@Heros99 jest dość oczywiste, że w przypadku rozbudowy miasta, ilość dróg musi rosnąć. Ale nie musi rosnąć przepustowość dotychczasowych - wystarczy dobra, łatwo dostępna komunikacja miejska.
@TheZaraza19892 жыл бұрын
Ważną kwestią, o której wspomniałaś wcześniej jest organizacja zbiorkomu. Mieszkam sobie w Amsterdamie i do mojego miejsca pracy są busy tak zorganizowane, że na przesiadkę czekam max 3 minuty w godzinach szczytu, 8 poza. Z Polski to dobrze pamiętam Lublin. Wszędzie dało się szybko dojechać a same autobusy są dostosowane do osób z niepełnosprawnościami. Gdańsk nie wspominam dobrze. Do Gdańska postanowiłam się przeprowadzić, gdy jebnęli wielkie centrum handlowe na środku. Czasem z Bałtyckiej do Forum jechało się 40 minut (czasem musiałam się przemieszczać między dwoma restauracjami w tych centrach). Wiecznie tam były korki. Na szczęście były tramwaje. Niestety przystanek tramwajowy przy Forum był wiecznie zatłoczony i słabo dostępny dla OzN. No i ilość awarii tramwajów była porażająca. Ile razy się spóźniłam do pracy, to nie zliczę. W Warszawie natomiast wspominam koszmarnie jeżdżenie z wózkiem inwalidzkim. I rozmyslania typu "co z tego, że wybrałyśmy autobus, skoro i tak stoimy w korku". W mieście oczekuję, że transport publiczny będzie tani, szybki (osobne buspasy i tramwaje), częsty i dostępny. Bo co z tego, że są autobusy, jak stoją one w korku. Co z tego, jak przesiadając się, trzeba czekać po 20 minut następny, albo autobus jest raz na godzinę. Bo słabo, jak OzN, albo rodzic z wózkiem musi czekać na następny tramwaj, bo ten jest wysoki. Aby ludziom się chciało ze zbiorkomu korzystać.
@marekc.8321 Жыл бұрын
Gdańska komunikacja to legenda. Zwłaszcza w kontekście kompletnego braku zintegrowania różnych środków transportu. No i jeszcze takie cudeńka, jak jedyny w Polsce przystanek potrójny (!) dla tramwajów, przy którym jednak drzwi otwiera tylko ten pierwszy, a pozostałe dwa czekają...
@starydwumas74814 ай бұрын
W Lublinie brakuje autobusu którym można by się dostać szybko z jednego końca miasta na drugi. Masz rację że autobusem jest wygodniej, a po centrum szybciej, ale dostanie się z Weglina na mełgiewska to koszmar a przecież tam jest strefa ekonomiczna i pracują setki osób. Nie jest lepiej z innymi dzielnicami, autobusy jeżdżą po osiedlach, a żeby dojechać do innej dzielnicy trzeba czekać całe wieki. Do tego główne arterie miasta są w tragicznym stanie technicznym.
@Avlime2 жыл бұрын
Prawda jest taka że dopóki zbiorkom nie będzie co najmniej porównywalny czasowo z dojazdem samochodem, to nie mamy o czym dyskutować. W Krakowie najczęściej się opłacało w godzinach szczytu jeździć tramwajami. Ale autobusy to była masakra. W Gdańsku transport zbiorowy jest totalnie nieadekwatny do potrzeb mieszkańców. Żeby dojechać z Przymorza do Wrzeszcza trzeba jechać około 40 minut, podczas gdy autem około 20. Ja pracując w jednej z dzielnic i dojeżdżając z Gdyni miałam problem żeby zdążyć na przesiadkę z pociągu na autobus. I jak autobus odjechał, to przez najbliższe pół godziny nie jechało w tamtą stronę absolutnie NIC, nawet takiego żeby można się było przesiąść. W takich warunkach naturalne było wybranie samochodu-samochodem jechałam 40 minut w korkach, komunikacją miejską 1,5-2 godzin...
@TheOrangeSun712 жыл бұрын
Nie wiem jak w Gdyni ale w Gdańsku pomimo że teraz mamy pewnie o jakieś 50-100tys więcej mieszkańców (Ukraińcy) częstotliwość kursów pozostaje taka sama jak kilka lat temu. W godzinach szczytu ścisk jak cholera a bilety drogie. Najlepsze jest ograniczanie kursów w wakacje bo przecież dzieci nie jeżdżą do szkoły. No fajnie ale turystów w sezonie jeżdżących komunikacją miejską jest więcej niż tych dzieciaków w roku szkolnym.
@khartvin2 жыл бұрын
a jednocześnie z drugiej strony - dopóki ludzie nie zaczną częściej wybierać zbiorkomu, niż prywatnego samochodu, to nigdy nie będzie w systemie dostatecznie dużo pieniędzy, by zorganizować go w sposób, który będzie zachęcał do korzystania z niego. I to jest własnie błędne koło, o którym mowa kilka razy w filmie. Podążamy drogą USA, gdzie gigantyczne problemy transportowe (i ludzi dojeżdżających po 2-3h w jedną stronę) wygenerowano, poprzez przekonanie ich, że samochodem będzie szybciej, niż autobusem czy tramwajem. Tak, było szybciej, i to nawet znacznie, gdy samochodów było niewiele i łatwo mieściły się na drogach. Im jest ich jednak więcej, tym większym problemem staje się wygospodarowanie przestrzeni na kolejne pasy, parkingi. A jednocześnie - raz zaorany zbiorkom jest ciężki do odbudowania, bo zeby zapewnił choć namiastkę elastyczności transportu indywidualnego, w którego ładujemy biliony od dziesięcioleci - trzeba w niego wpakować takie same biliony, tylkow dużo krótszym czasie. A ludzie na myśl o tym łapią się za głowy.
@Avlime2 жыл бұрын
@@khartvin może trzeba o zbiorkomie zacząć inaczej myśleć niż o przedaiebiorstwie? I tak większość zbiorkomów w miastach jest finansowana przez samorząd. Może drogą Starachowic trzeba dla mieszkańców płacących podatki w danym mieście zrobić darmową komunikację miejską? To też jest na wzór Estonii. Jeśli dla płacących podatki w danym miejscu komunikacja miejska będzie za darmo, to całkiem sporo osób się na nią przerzuci. A tak mamy sytuację, że nie tylko jest powolna, to jeszcze droga (np. bilety jednorazowe za 5 zł...)
@Avlime2 жыл бұрын
@@TheOrangeSun71 powiem szczerze, że nie wiem, bo po Trójmieście w dużej mierze poruszam się obecnie rowerem 😉 ale jak jeździłam z Chwarzna na Morenę 4 lata temu, to moje doświadczenie było takie: z Chwarzna co 5-10 minut miałam rano autobus do SKMki (a to przecież w Gdyni taki trochę już koniec świata jest...) A w Gdańsku jak się miałam przesiąść na Wrzeszczu i nie zdążyłam na autobus, to przez pół godziny nic innego nie jechało. Dzięki temu dość szybko została podjęta decyzja o zakupie samochodu, bo mimo korków i tak szybciej dojeżdżałam do pracy. Inną kwestią jest, że samorząd może nie mieć na tyle taboru, żeby obsłużyć te dodatkowe 100 tyś. osób.
@AnnaEmilka2 жыл бұрын
@@Avlime odnośnie autobusów w godzinach szczytu - to dość logiczne, jeśli nie mają swoich wyznaczonych pasów, tylko dzielą ulicę z samochodami. Po torach tramwajowych samochody nie jeżdżą 😉
@lv.1crook2 жыл бұрын
Od dwóch lat mieszkam w Holandii, i tak jak w Polsce myślałem o zrobieniu prawa jazdy, tak tutaj prawko zeszło na drugi, a nawet i trzeci plan. Całkiem dobry zbiorkom i zajebista infrastruktura rowerowa to wszystko czego mi tu trzeba, zwłaszcza z elektrycznym rowerem.
@marekgiedyk5122 жыл бұрын
W Barcelonie np mimo dużej gęstości zaludnienia korków nie ma prawie wcale. Szerokie główne ulice, buspasy wydzielone ścieżki rowerowe. Świetny transport publiczny, światła które zmieniają się błyskawicznie i są bardzo gęsto ustawione co ok 300m. Żeby miasto odkorkować trzeba zapewniać alternatywy .
@PanBiceps2 жыл бұрын
Kiedyś widziałem dokument że w jakimś mieście zauważyli (tak jak to widać na filmie) że drogie i autostrady często są zakorkowane w jedną strone bo ludzie jadą do pracy, miasta etc. albo wracają więc przebudowali droge tak że kilka środkowych pasów o danej godzinie zmieniało kierunek w jakim można się poruszać i to też jakoś tam polepszyło sytuacje
@jankapaa30742 жыл бұрын
To się nazywa "tidal flow" po angielsku, Amerykanie mówią chyba na to "reversible lanes". Na pewno działa w ten sposób A38 (o ile dobrze pamiętam nr drogi) w Birmingham. 7 pasów, 1 na stałe zamknięty (awaryjny?), rano 4 do miasta, 2 z miasta, po południu odwrotnie, a poza szczytem 3+3. Podobno jedna z najmniej "wypadkowych" dróg w całym ZK. A także jedna z berlińskich ulic (nie pamiętam nazwy, nie chce mi się góglać:)) - tych dwóch osobiście używałem. Jest to też podobno całkiem popularny schemat jeśli chodzi o amerykańskie mosty i tunele, ale tu już bez osobistych doświadczeń. Ktoś, coś?
@kamilthiel32042 жыл бұрын
W Gdyni od jakiegoś czasu działa w ten sposób pierwszy w Polsce kontra-buspas. W zależności od pory dnia, na czteropasmowej drodze jeden pas pod prąd staje się pasem tylko dla autobusów, które w ten sposób omijają korki na dwóch "właściwych" pasach. Oczywiście spotkało się to z ogromną krytyką kierowców, choć "zabrano" im pas, który o danej porze dnia świeci pustkami. A dlaczego nie jest to dodatkowy pas dla wszystkich? Odpowiedzią jest temat odcinka.
@pokrec2 жыл бұрын
Amerykanie maja po prostu za dużo przestrzeni. Japończycy mają tej przestrzeni o wiele, wiele mniej i jakoś dają radę. Nie, no, mają drogi i są one permanentnie zakorkowane. No i siłą rzeczy nie są one n-pasmowe, tylko co najwyżej dwupasmowe. Bo więcej się nie zmieści. No i są drogie (w budowie, bo to górzysty kraj sejsmiczny i dla kierowców słono płatne). W Japonii podatki i obciążenia dla posiadaczy samochodów są tak duże, że samochód ma tylko ktoś, kto go musi mieć, albo bardzo, bardzo chce kosztem czegoś innego. Np. musisz mieć wynajęte / zakupione / własne miejsce, w którym będziesz go parkować. Bez tego nie kupisz samochodu. Takie miejsce w mieście będzie kosztować, każdy cm. kwadratowy. Parkowanie "gdzie popadnie" (w Polsce możliwe poza lewackimi miastami) jest niemożliwe. Podatki, przeglądy techniczne - ból tyłka. Dlatego zdecydowana większość Japończyków nie posiada samochodu. Natomiast mają świetnie zorganizowany zbiorkom. I to działa. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest praca zdalna. W dobie internetu, jeśli tylko możesz pracowac zdalnie - to jedyny rozsądny wybór, bardzo oszczędza czas i pieniądze. Bo możesz mieszkać daleko od biura (np. w miejscu, gdzie koszty mieszkania są kilkukrotnie niższe niż w mieście), byle był w miarę dobry i pewny internet. A raz na jakiś czas, kiedy musisz wpaść do biura, to nawet te 100 - 150 km w jedna stronę nie jest wielkim problemem. Zamiast płacić bajońskie pieniądze za patokawalerkę w Warszawie (właścicielowi albo bankowi), możesz mieszkać we wiosce pod Radomiem albo nawet pod Skarżyskiem, gdzie diabeł mówi "dobranoc" a właściciele nieruchomości niemal dopłacają, żebyś u nich wynajął a zarabiać wciąż "po warszawsku". No, może trochę mniej, bo pracodawca jak wyczai, że nie potrzebujesz takich pieniędzy jak wcześniej, to będzie chciał Cię testowo "przycinać" na kolejnych podwyżkach. Ale i tak powinno się to opłacić. No, chyba, że lubisz miejskie życie: knajpa, klub, kino, imprezy... Wtedy to kosztuje. A co do patokawalerek: w Japonii to są normalne mieszkania, u nas - patologia. Rozładowanie korków w USA mogłoby polegać na budowaniu wzdłuż autostrad linii kolejowych zamiast kolejnych pasów. Gdyby jazda koleja trwała np. 40 minut a samochodem po drodze obok - 2 h, to jestem pewien, że nawet Amerykanie mogliby zacząć korzystać ze zbiorkomu.
@GregVidua2 жыл бұрын
To bujda że Ameryka Północna jest za duża na dobry zbiorkom. Nie powinno się na niej patrzeć jako jedna wielka całość bo to nie ma sensu. Dlaczego nie ma szybkiej kolei z Bostonu do NYC albo z Los Angeles do San Francisco? To są odległości które Francja ogarnia dzięki TGV na luzie, dużo szybciej niż samochody.
@pokrec2 жыл бұрын
@@GregVidua Nie o to mi chodziło. Chodziło mi o to, że Amerykanie mają gdzie budować nawet 40 dodatkowych pasów i to ich nie motywuje do szukania innych rozwiązań. Poza tym zbiórkom to biznes. Musi się opłacić kto zainwestuje własne pieniądze w coś, co może nigdy nie przynieść zysków np z powodu mentalnego przywiązania ludzi do samochodów?
@ispitonyourgrave27612 жыл бұрын
To trochę mit, że Japończycy nie korzystają z samochodów. Mieszkam tutaj na przedmieściach i sporo osób ma po 2, 3, a nawet 4 samochody na rodzinę. Liczba samochodów tak naprawdę jest podobna do Polski przy lepszym zbiorkomie. Inną sprawą, że może rzadziej się z nich korzysta. Brak samochodu jest ok, gdy jesteś singlem. Jak ma się rodzinę to wszyscy kupują samochody, bo tak jest wygodniej. Wiele atrakcji (powiedziałabym, że nawet tych lepszych) w Japonii nie zobaczysz bez samochodu. Szkoda też nie korzystać, bo infrastruktura jest dobrze dofinansowana i przez to po prostu wygodna. Poza tym prawo jazdy służy tutaj jako dowód osobisty, także każdy je robi.
@Kamilozo2462 жыл бұрын
@@pokrec problem jest też taki że ludzie u nas nie ogarniają faktu, że miasta w Polsce dopłacają po 70-80% do ceny biletów, dlatego by taki schemat w stanach nie przeszedł, bo tam wszystko jest prywatne. Gdyby w Polsce płaciło się tyle za bilet ile on faktycznie kosztuje; gdyby przeciętny łodzianin miał zapłacić 20 złoty za 40 minutowy bilet to by w końcu zczaił się jakie to jest drogie i nieefektywne. A zaoszczędzone pieniądze Łódź mogłaby włożyć w poprawę jakości dróg, która jest tragiczna. A tak to dopłacam się miastowym (którzy i tak taniej mieszkają) do zbiorkomu oraz dodatkowo jeszcze zdziera się zemnie w podatkach na paliwo, części do auta tylko dlatego że nie mieszkam w mieście. Dosyć wykluczenia podmiastowych! Wszyscy jesteśmy równi! Nie dla przywilejów miastowych! xD
@Krakowskisplen2 жыл бұрын
Generalnie masz rację droga Autorko, jednak dla zmiany nawyków potrzebne są alternatywy. Wprowadzenie opłat za drogi , czy ich fizyczna likwidacja bez alternatywy jest dużym kłopotem. Przykładowo, wspomniany przez Ciebie Londyn wprowadził congestion charge (która raczej ma za zadanie przynieść zastrzyk gotówki miastu, niż pomóc w rozładowaniu korków), jednak alternatywa dojazdu do Londynu jest delikatnie mówiąc średnia. Ceny biletów kolejowych są w Wielkiej Brytanii wyjechane w kosmos. Przykład: bilet kolejowy na trasie Ashford mieszczącym się w hrabstwie Kent a Londynem to w godzinach szczytu ok £40 W JEDNĄ STRONĘ! Jest to odległość ok 100km, powiedzmy Tarnów-Kraków. Przejechanie tego odcinka samochodem to koszt paliwa na poziomie £12,75... takie o to zachęty do skorzystania ze 'zbiorkomu'. Kwestia koleji jest problematyczna o tyle ,że są to prywatne firmy , które wolą czesto przewozić powietrze niż pasażerów ...
@KazutoKirigaya-hi8zh3 ай бұрын
Generalnie nie ma racji. Jeśli mówimy o 8 pasach w jedna stronę jest problem z zjazdami, bo ktoś musi przeskoczyć 8 pasach :). Drugi problem to brak równomierności obciążenia dla poszczególnych pasach. Przyjmijmy, że 1 pas = 30 tys pojazdów na dobę. I do 4 pasach każdy 1 pas daje 30 tys lepszą przepustowość, ale już każdy kolejny daje mniej. Jeśli za 2 kilometry zjeżdżamy to nie pójdziemy 6th itd pasem. Holandia tutaj jest najlepiej zorganizowana, ze zamiast poszerzać buduje się autostradę jako baj-pas dla tranzytu. Houston tego nie ma i tiry jadące prosto blokują prawe pasy. Mam nadzieję, ze wytłumaczyłem ten problem. W Holandii, tiry jadą baj-pas'em i nie blokują prawych pasów, którzy używają lokalsi do zjazdów i wyjazdów z autostrady. Druga sprawa transport publiczny w USA nie istnieje.
@michakaczanowicz3312 жыл бұрын
Bardzo ważny temat, dzięki za poruszenie Ja bym jeszcze dodał że induced demand działa też w drugą stronę - zwężanie chodników, ograniczanie ilości ścieżek rowerowych itp. powoduje że... zmniejsza się ilość pieszych czy rowerzystów (szok), co później staje się argumentem za dalszym ograniczaniem infrastruktury "niesamochodowej". I o ile to wydaje się oczywiste, to argument "nie budujmy ścieżek bo nich z nikt nie korzysta" wydaje się (o zgrozo) "na chłopski rozum" rozsądny i chyba przyświeca wielu decydentom w urzędach miast i gmin 💁♀ "Mówić że nie ma po co budować ścieżek rowerowych bo nie ma rowerzystów to tak jak mówić że nie ma po co budować mostu bo nikt nie przekracza rzeki wpław" - mój ulubiony cytat odnośnie powyższego problemu.
@catairlines-peciarda Жыл бұрын
Świetny cytat
@uszanowanko78212 жыл бұрын
Uwielbiam to zdanie " w naszych głowach powinna zajść największa zmiana" . ❤️ Bo to dotyczy każdego aspektu życia .
@Przyszlosc20252 жыл бұрын
Dokładnie!
@MrSzymka2 жыл бұрын
I powinno na stałe wejść do użytku publicznego - bo noc tak nie zmieni świata, jak... myślenie.
@tobiaszpasterski4812 жыл бұрын
Nie zajdzie. Zajdzie tylko taka, jaką chce tego system. Jesteśmy, zostaliśmy zmienieni, ustawieni, ukierunkowani, uformowani, skonfigurowani, skrojeni, zszyci na systemową miarę w/g modelu trwale, nieodwracalnie i dodatkowo uzależnieni, uwarunkowani, przyzwyczajeni, oswojeni. Wierzymy w system bezgranicznie, bezkrytycznie, bezrefleksyjnie pokoleniowo.Nie jesteśmy zdolni, w stanie nie poddać się, nie ulec kolejnym modyfikacjom, przemianom, zmianom. Nie jesteśmy rezystancyjni, asertywni. Na wszystko się zgadzamy, przyzwalamy, bo program sterujący w głowach mamy zainstalowany :). To już tak będzie i nic i nikt nie pomoże, bo tak na prawdę nikomu nie zależy, interesu nie ma. Będziemy dalej industrializować, konsumować planetę, zieleń, metropolizować, urbanizować i poszerzać to co jest, bo nam już nie starczy i nigdy nie wystarczy, bo nie umiemy sobie odmówić, powiedzieć dość. Nie mamy samokontroli, samoograniczoności. Ciekawe dokąd zajdziemy z tą mentalnością, ambicjami, aspiracjami jako "cywilizacja" :) Chyba skonsumujemy wszystko, a później siebie w tym czerpaniu garściami bez umiaru. To sobie chwalimy, cenimy, podziwiamy, zachwycamy tą determinację, upór, zawziętość w niszczeniu, dewastowaniu i szkodzeniu :) Nie nadajemy się już do niczego więcej niż do szkodzenia, niszczenia, dewastowania, pogrążania, rujnowania pod szyldem "postęp/rozwój/awans/kariera/sukces/technologie/konsumpcjonizm" :)
@tobiaszpasterski4812 жыл бұрын
@@yamatokatiro2290 no nie wypieraj się RODOwodu, tożsamości i przynależności do globalistycznego ruchu czy organizacji zbawienia świata :):), bo się pan Jezus obrazi :)
@tobiaszpasterski4812 жыл бұрын
@@yamatokatiro2290 to kiedy miliardery i milionery przechodzą na męczeństwo i ascetyzm Jezusa? :):). kiedy zaczną myć stopy swym podwładnym, poddanym, podporządkowanym niewolników na znak prawdziwej miłości, pokoju, zgodności i równości? :) kiedy ich będzie stać na taki gest, czyn, akt? po końcu świata i jednym dniu dłużej? :)
@bukauski2 жыл бұрын
Fajnie się to bardzo oglądało dla mnie jako subskrybenta NotJustBikes :D organizacja ruchu w miastach jest mega ciekawym zagadnieniem i mam nadzieję, że w Polsce w najbliższych latach unowocześni się podejście do tej sprawy.
@aqu322 жыл бұрын
NotJustBikes otwiera oczy na tak wiele kwestii urbanistycznych, że nawet osoby zupełnie nie zainteresowane tą tematyką znajdą tam wiele dla siebie. Istna kopalnia wiedzy. Dobrze, że Kasia również porusza tę tematykę, bo brakuje takich kanałów w polskojęzycznym yt.
@bukauski2 жыл бұрын
@@aqu32 szczególnie fajnie widzieć kolejne takie wideo po ostatnich ciekawych materiałach o betonozie oraz wykluczeniu komunikacyjnym
@pej0s2 жыл бұрын
Polecę wam Krzysztof Ruciński | Polska Inaczej
@annaniezgodzka11012 жыл бұрын
No Just Bikes jest rewelacyjnym kanałem
@Przyszlosc20252 жыл бұрын
Zapraszam do mnie i do mojej społeczności!
@kacper45502 жыл бұрын
Amerykanie sami pozwolili przez zmowę koncernów (wiem jak to brzmi) by zbiórkom został zaorany. By przepustowość dróg została zachowana przy istniejącej liczbie pasów na jezdni muszą być odpowiednio rozwinięte i skomuniowane alternatywne możliwości transportu.
@8draco82 жыл бұрын
Producenci samochodów zaorali w USA prężnie rozwijające się tramwaje. To zaskakujące jak kraj który powstał dzięki kolei tak teraz cierpi na brak komunikacji zbiorowej
@tobiaszpasterski4812 жыл бұрын
Jesteśmy, zostaliśmy zmienieni, ustawieni, ukierunkowani, uformowani, skonfigurowani, skrojeni, zszyci na systemową miarę w/g modelu trwale, nieodwracalnie i dodatkowo uzależnieni, uwarunkowani, przyzwyczajeni, oswojeni. Wierzymy w system bezgranicznie, bezkrytycznie, bezrefleksyjnie pokoleniowo.Nie jesteśmy zdolni, w stanie nie poddać się, nie ulec kolejnym modyfikacjom, przemianom, zmianom. Nie jesteśmy rezystancyjni, asertywni. Na wszystko się zgadzamy, przyzwalamy, bo program sterujący w głowach mamy zainstalowany :). To już tak będzie i nic i nikt nie pomoże, bo tak na prawdę nikomu nie zależy, interesu nie ma. Będziemy dalej industrializować, konsumować planetę, zieleń, metropolizować, urbanizować i poszerzać to co jest, bo nam już nie starczy i nigdy nie wystarczy, bo nie umiemy sobie odmówić, powiedzieć dość. Nie mamy samokontroli, samoograniczoności. Ciekawe dokąd zajdziemy z tą mentalnością, ambicjami, aspiracjami jako "cywilizacja" :) Chyba skonsumujemy wszystko, a później siebie w tym czerpaniu garściami bez umiaru. To sobie chwalimy, cenimy, podziwiamy, zachwycamy tą determinację, upór, zawziętość w niszczeniu, dewastowaniu i szkodzeniu :) Nie nadajemy się już do niczego więcej niż do szkodzenia, niszczenia, dewastowania, pogrążania, rujnowania pod szyldem "postęp/rozwój/awans/kariera/sukces/technologie/konsumpcjonizm" :)
@@tobiaszpasterski481 prawda! I'm szybciej sobie to uświadomimy, im szybciej zaczniemy nad sobą pracować tym lepiej dla wszystkich
@kamilamd2 жыл бұрын
Dla mnie najwiekszy problem to wlasnie slabe zbiorkomy. Porównajmy je do osobówek. 1. cena za duza (liczyąc już o 2 os taniej jest gdzies wokół miasta jechac autem) 2. Wygoda. podróżowanie busem lub tramwajem w porównanaiu do osobówki przed blokiem to jak dwa światy. W aucie masz prywatność, czysto, ładny zapaszek itp 3. Szybkość: pomimo że mieszkam blisko autobusów to szybciej bd mi wejsc do osobówki i podjechac kawałek niż czekac za autobusem 4. Bezpieczenstwo: Tu autobusy wgl odpadaja. Rodzina 5os w aucie jest chroniona pasami + mnóstem poduszek bezpieczeństwa. Nie wspomne tu o awanturniczych pasażerach w autobusach... Aby ludzie się przesiadli do zbiorkomu to on MUSI być lepeszy od osobówki. Inaczej ludzie z własnej woli się nie przesiądą.
@czarkowskipawelyt2 жыл бұрын
Bzdury, samochodziarz jeździ autem bo ma i może. xD Nie da się magicznie uczynić zbiorkomu lepszym od samochodu bez "sztucznego" pogarszania tego drugiego poprzez odebranie priorytetu na ulicach czy pobierania rynkowych cen za miejsca parkingowe.
@czarkowskipawelyt2 жыл бұрын
@@ObnoxiusBrat Dokładnie, to bardzo dobrze, że paliwo drożeje. Powinno być jeszcze droższe, a najlepiej reglamentowane.
@@czarkowskipawelyt Mam i mogę, mimo to do roboty jeżdżę komunikacją bo: 1. Czasowo wychodzi podobnie, 2. Podróż jest względnie krótka (15 - 20 minut), 3. Jeżdżę za darmo., 4. Nie martwię się o miejsce parkingowe i jego koszt. Z drugiej strony do ogólniaka i na studia jeździłem komunikacją i to był koszmar - godzina lub trochę więcej w zatłoczonym autobusie, całą drogę na stojąco. Gdy zacząłem pracować na podobną trasę błogosławiłem jazdę samochodem nie dlatego, że miałem i mogłem, ale dlatego, że wreszcie nie musiałem stać całą drogę. Mimo, że wychodziło sporo drożej i niewiele szybciej. Zbior kom jest spoko, jeśli pasuje. Ale nie da się zorganizować go tak, żeby pasował zawsze i każdemu. A marnowanie każdego dnia trzech - czterech godzin na dojazdy to jest coś, na co mało kto się zdecyduje jeśli może tego uniknąć. Praktykowałem przez 9 lat i nikomu nie życzę. A podnoszenie cen paliwa w celu ograniczenia używania samochodów to ze wszystkich możliwych rozwiązań najgłupsze - od cen paliwa uzależnione są ceny praktycznie wszystkiego, łącznie z komunikacją zbiorową.
@Kamilozo2462 жыл бұрын
@@ObnoxiusBrat potwierdzam, w tym kraju nigdy nie będzie dobrze gdy tacy ludzie jak p. Paweł mają prawo głosu xP
@grzegorz__2 жыл бұрын
Przykład USA jest taki sobie, bo tam istnieje zupełnie inny model urbanistyczny. Zakłada on ścisły podział - w założeniu miało to przeciwdziałać sytuacjom, gdzie obok domków jednorodzinnych ,stawiamy dużą smrodzącą fabrykę, ale wyszło niestety dość komicznie. Jeśli w danej dzielnicy są domki, no to będą tam tylko domki. Nawet prostych zakupów nie zrobisz, w czymś średnim typu Lidl. Idiotyzm do kwadratu, no ale tak tam jest. W efekcie, bez auta, tam nic nie zrobisz. Masz domek jednorodzinny, musisz mieć auto. Więc wsiadają wszyscy w auta, jadą autostradami, ale prędzej czy później docierają do przedmieść, centrum, gdzie jest ... bardziej wąsko. I robi się korek. Nie ma tutaj żadnego science fiction :) Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach największymi znawcami od jazdy autem i korków są ... zakamuflowani rowerowi aktywiści :) (którzy przeważnie nawet prawa jazdy nie mają, więc ich wiedza z zakresu jazdy, korków, rozwiązań drogowych jest bliska zeru, ale najgłośniej krzyczą :) ) Przekładanie amerykańskiej rzeczywistości na polską nie ma sensu. Najlepszy w walce z korkami jest dobrze rozwinięty transport zbiorowy. Co to znaczy ? Ano, to jest taki transport, który jest niemalże transparenty. Wychodzisz z domu, idziesz na przystanek i "za chwilę" (tak, to ważne, za chwilę, bez patrzenia na rozkład) podjeżdża transport. Wsiadasz, jest w nim stała, odpowiednia temperatura, nie ma żadnych niepożądanych zapachów. Dojeżdżasz do punktu docelowego, wysiadasz i ... tyle :) To jest dobry transport. Niestety, chyba tylko w Gdańsku (SKM) i Warszawie (Metro) jest jakikolwiek zalążek (na ograniczonym obszarze) takiego "transparentnego transportu". Przeważajaca norma to niestety: a) transport zapchany ludźmi (np. tramwaje we Wrocławiu) b) niepunktualność, awarie (chyba znane są profile na FB w stylu: "czy już jeb..." (komunikacja miejska) xD c) brudno, mało fajnie pachnie ;), niestabilne temperatury (idziesz późną jesienią do autobusu, ledwo 5 stopni rano, zimno, wieje, wsiadasz do autobusu, a tam 25 stopni xD. Albo wracasz nocnym, a tam tyle stopni ... ile na dworzu ... 2, otwarte okna i umierasz z zimna xD) d) bardzo wolny przejazd - sporo wolniejszy od konwencjonalnego transportu autem Ja wiem, że może w Warszawie jest inaczej, ale w wielu dużych miastach w Polsce to ciągle jest elementarz, który niestety nie jest spełniony. Jazda rowerem też wymaga odpowiedniej infrastruktury. W takim Wrocławiu są np. fajne ścieżki rowerowe, dość dobrze oddzielone od jezdni, ale np. w takim Szczecinie to mimo ścieżek, trzeba mieć silne nerwy (kontrapasy na wąskich uliczkach, gdzie ocierasz się o autobus, ale ściężki kończace się nagle). Ja jeżdżę autem bo: a) lubię (i to jest troche argument, o którym aktywiści rowerowi zapominają - niektórzy po prostu lubią jeździć) b) z domu szybciej do pracy dojadę autem niż autobusem, i w zdecydowanie wyższym komforcie, bez rozkmin w stylu - czy dziś w autobusie, tramwaju będzie 5 stopni, czy 25 stopni. Komunikacji miejskiej za bardzo nie mogę ufać. c) jeśli jestem w ścisłym centrum to wiem, o której godz są korki, wtedy jeśli mogę to chodzę pieszo d) rower miejski, hulajnogi - fajne uzupełnienie transportu publicznego, ale potrzebna jest po prostu dobra infrastruktura. Wiele się poprawiło na przestrzeni lat, ale jeśli wyłączymy miasta typu Warszawa, Wrocław, no to okaże się, że dobra infrastruktura nie jest eniestety jeszcze normą. Dla mnie, jeśli w jakimś mieście są gigantyczne korki to oznacza to przede wszystkim, że transport publiczny jest do bani. Ludzie sami się przesiądą na lepsze rozwiązanie, bo nie są masochistami. O jeździe rowerem to się też fajnie mówi z perspektywy 20-letniej singielki xD Jak masz rano misję pod tytułem zawieźć dzieciaki do przedszkola, potem po pracy je odebrać i np. pojechać z nimi na jakieś zajęcia, no to nagle się okazuje, że zostaje jedna forma transportu - auto, bo praktycznie w żadnym mieście w Polsce nie ma "transparentnego transportu publicznego" (czyli: przychodzisz na przystanek i za chwilę podjeżdża coś i zawozi Cię tam gdzie chcesz)
@pudzianwrc2 жыл бұрын
Świetny komentarz. Mieszkając w Londynie byłem w pozytywnym szoku jak często jeżdżą tam autobusy i jak krótko czekam na metro po przesiadce (albo szybko idę/płynę z tłumem bo za dosłownie minutę mam pociąg ). Żyłem prawie 2 lata bez auta i było ok. Brakowało mi tylko jazdy samej w sobie bo też lubię prowadzić i jadąc gdzieś przez Polskę świadomie wybieram samochód zamiast pociągu bo tak ;-) Co do zapachu i temperatury No to już gorzej bo latem to w metrze można było zemdleć a i bezdomni/ pokłóceni z mydłem w autobusach to był częsty widok. Z tego co wiem jest tam teraz modernizowana infrastruktura wiec pewnie jest lepiej.
@aszgil2 жыл бұрын
Przecież jeszcze w żadnym mieście na świecie nie udało się przesadzić ludzi do komunikacji zbiorowej jej dobra organizacją, nawet w krajach Skandynawskich, dopiera zmuszeni kierowców do opłat za wjazdy do centrum, zmuszenie kierowców do płacenia za parkingi, zmusiło ich do przesiadki na komunikację publiczną. Tak samo o rowerze i 20 latach to też kolejna głupota, patrz Dania, Holandia i kraje Skandynawskie, to jest tylko twój wymysł. Co do fory zabudowy w USA to ona jest skutkiem właśnie istnienia samochodów, gdzie sobie wymyślili, że tak będzie super. Przecież tam nawet występowały słynne spiski tramwajowe. Jeszcze wiele innych głupot napisałeś, które już dawno zostały obalone przez naukę, ale cały czas powtarzane przez kierowców.
@aqu322 жыл бұрын
Nie ma tutaj znaczenia, że film przytacza tę tematykę na przykładach amerykańskich - ta zasada jest uniwersalna, o czym zresztą Kasia w filmie mówi, przytaczając odpowiednie prace w tej tematyce. Piszesz o "dzieciakach z przedszkola" - i to nie byłoby problemem, gdyby dotyczyło tylko przedszkola. Tyle, że u nas rodzice dowożą także do podstawówki, czy nawet szkoły średniej! Mam sąsiada, który codziennie zawozi i odbiera ze szkoły 17-latka! Czyniąc im w ten sposób wielką krzywdę.
@grzegorz__2 жыл бұрын
@aszgil Zabudowa USA nie jest efektem mas samochodów - ja wiem, że chciałbyś, aby tak było, ALE tak nie jest. Specyficzna urbanistyczna forma to tzw. zoning. Jego początki sięgają początków ... XX wieku :) Przez początek XX wieku mam na myśli lata typu 1910, 1920. Jeśli twierdzisz, że już wtedy auta pomykały po 3-pasmowych autostradach to trochę nie mamy o czym rozmawiać :) Ja wiem, że w pewnych kręgach modne jest winić za wszystko auta, ale na początku XX wieku, no to jednak auto bardziej jak rower wyglądało ;) ps. Tak, i te standardowe przykłady. Skandynawia z horrendalnie drogim publicznym transportem (Kopenhaga). To już 100x lepszy jest przykład Berlina gdzie masz U-bahn, S-bahn i publiczny transport bardzo niezawodny, niemalże transparentny (przynajmniej z polskiej perspektywy), no ale oczywiście jako typowy rowerowy pieniacz musiałeś podać przykład Amsterdamu, miasta na wodzie. Ja mam propozycję - po co jakieś półśrodki, Amsterdam ? Zróbmy drugą Wenecję. Też będą kanały, woda, ale zamiast rowerami będziemy na gondolach pomykać po Warszawie czy innym Gdańsku. Też będzie eko... Ja Ci podam inny przykład - z Sevilli. Wchodzisz na zatłoczony deptak, a tam pierwsze co widać to znak: zsiądź z roweru, abyś nie przeszkadzał pieszym.
@cameo34262 жыл бұрын
@@aqu32 Czy mógłbyś/mogłabyś zagłębić co masz na myśli w ostatnich dwóch zdaniach swojego komentarza? Być może nie widzę tu czegoś oczywistego, ale osobiście nie rozumiem w jaki sposób rodzic wyrządza krzywdę swojemu 17-letniemu dziecku dowożąc je do liceum/technikum/szkoły zawodowej?
@MaraMara892 жыл бұрын
W powiadomieniu przeczytałam "Czemu więcej PSÓW nie zmniejsza korków" - i już się ucieszyłam na kolejny film o psach, choć raczej abstrakcyjny XD ale ten temat też super interesujący i ważny. Jestem wielką fanką zbiorkomu i zawsze przy podobnych tematach przypomina mi się jak to dobrze, że mieszkam w Aglomeracji Śląskiej
@krzybiel89352 жыл бұрын
Ale to też jest rozwiązanie. Po co w ogóle wychodzić z domu, w którym jest pies?
@Siamanhh2 жыл бұрын
@@krzybiel8935 no to jedziemy dalej. Po co mieć psa, jak można samemu wyjść?
@szymon09002 жыл бұрын
Jeżeli za cel uznamy zlikwidowanie korku, to najprostszym rozwiązaniem jest zamknięcie dróg. Warto jednak pamiętać, że osoby które wybiorą zbiorkom, mogą stracić kilka razy wiecej czasu niż straciłyby w korku. Mówienie o tym ile czasu traci się na stanie w korku, bez porównania tego z czasem zaoszczędzonym dzieki wybraniu samochodu jest bezwartościowe w kontekście poruszonego tematu. Przykładowo, w moim przypadku trasa do pracy zajmuje samochodem 2.5x mniej niż tramwajem, który w korku nie stoi. Wybór jest prosty. Celem powinien być skuteczny zbiorkom, a nie ograniczenie ruchu samochodów.
@aszgil2 жыл бұрын
nie do końca, nie pamiętam ja się nazywa osoba opisująca ten problem, ale ludzie zawsze poświęcają średnio 30 minut na dotarcie do pracy, tylko, że ta odległość zmieniał się w zależności od dostępu do transportu, jak nie mają samochodu to wybierają pracę do której mogą dotrzeć na pieszo lub komunikacją zbiorową w 30 min. Dlatego też zapoczątkowano słynne miasta 15 minutowe, aby mieć dostęp do podstawowych usług w odległości 15 minut pieszo.
@piotrs70852 жыл бұрын
Zgadzam się. Mieszkam w Warszawie i na trasach, które mam potrzebę pokonywać samochód zawsze jest szybszy, wygodniejszy, pewniejszy.
@masaytaka2 жыл бұрын
A ja zauważyłem, ze samochód w Wawie jest mi potrzebny tylko jak mam coś do załatwienia daleko. 10 km lub więcej. Zwłaszcza jak dodam czas i niewygodę parkowania, szukania miejsca i dojścia do celu. W szczególności w centrum. Generalnie preferuje rower, bo podjeżdżam pod drzwi i szybciej załatwiam sprawy.
@EffxVideos2 жыл бұрын
Ja mieszkam w Szczecinie i nie wyobrażam sobie korzystać z komunikacji miejskiej xD awarie, spóźnienia, mała ilość taborów, nie wszędzie dojeżdżają, a często stoją i w normalnych korkach. Nie wspominając o gorszej pogodzie czy jak muszę coś przewieźć. Nie wyobrażam sobie wozić zakupów tramwajem xD
@scuroguardiano97872 жыл бұрын
Można też rozwiązania jak w Wilnie, im bliżej centrum tym droższe parkingi, byłem zaskoczony tym, że w Wilnie nie zobaczyłem zbytnio korków, a przejechanie ponad połowy Wilna zajęło mi chwilę, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Park & Ride też są fajnym rozwiązaniem, jadąc do jakiegoś dużego miasta jak Poznań czy Katowice zostawiam auto na takim parkingu i poruszam się dalej komunikacją miejską. Niestety zauważyłem, że raczej mało osób z nich korzysta, na tych parkingach na kilkaset wolnych miejsc zazwyczaj widywałem kilkanaście aut. Zmniejszanie liczby parkingów blisko centrum też może mogłoby pomóc, dla mnie jedną z największych motywacji do korzystania ze zbiorkomu jest fakt, że nie muszę szukać miejsca parkingowego.
@roxik02 жыл бұрын
To się nazywa wykluczanie ludzi biednych :) To jest piękna idea kapitalistycznych ekologów.. czyli tworzenie rozwiązań które nie zmieniają bogaczom życia ale niby są proekologiczne... Coś jak prezes Comarchu mówiący że ludzie nie powinni tyle podróżować, a sam nawala śmigłowcem.. lub jak swego czasu wypowiedzi p vice Prezydent'a miasta Gdańsk gdzie w audycji mówił by ludzie przesiedli się na KM a sam na pytanie dziennikarza czy korzysta powiedział że nie bo ma ważne sprawy (przypominam że on ma bilety za darmo). OD takie dwój myślenie... Albo celebryci opowiadający o konieczności ograniczania CO2 w czasie podróży zagranicznych
@scuroguardiano97872 жыл бұрын
@@roxik0 Ja nie miałem tu na myśli ekologii, po prostu żeby komunikacja miejska się rozwijała ludzie muszą nią jeździć, z jakiegoś powodu wolą jeździć autem po mieście i stać w korkach. Komunikacja miejska jest śmiesznie tania, jeżeli ktoś jest biedny tym bardziej powinien z niej korzystać. Ja bardzo lubię jeździć autem i jest to mój ulubiony środek transportu, poza dużymi miastami, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to auto jest cholernie drogie w utrzymaniu to raz, a dwa jazda w mieście może pochłonąć sporo czasu np. w korkach. W żadnym wypadku nie chodzi mi o ekologię, po prostu miło jest widzieć miasto bez korków, po którym można się łatwo poruszać bez auta, a w razie jak ktoś chce, to może bez problemu dojechać sobie gdzieś autem, ale zapłaci więcej za parking, a fundusze z tego będą mogły pójść na chociażby obniżenie cen zbiorkomu. Jeszcze co do wykluczenia ludzi biednych, mieszkam na wiosce, gdzie nie ma komunikacji publicznej praktycznie w ogóle. Samo paliwo do dojeżdżania do pracy kosztuje mnie 800-900zł miesięcznie, a do tego jeszcze kilka tysięcy, które wydałem na naprawy auta robione weekendami u mechanika, bo jestem od tego auta zależny i nawet nie mam za bardzo kiedy do mechanika podstawić. A jeszcze co do kapitalistycznej ekologii, raczej większy interes mają w sprzedaży aut elektrycznych, aniżeli promowaniu zbiorkomu. Co do celebrytów zgadzam się, jest to obrzydliwe, szczególnie Musk latający sobie prywatnym odrzutowcem na 200-300 mil.
@roxik02 жыл бұрын
@@scuroguardiano9787 No tak ale przed momentem Kasia robiła dobry film o wykluczeniu komunikacyjnym :) Więc najpierw musi być komunikacja miejska potem możesz obcinać samochody.. bo jeżeli utrzymujesz komunikację miejską na tym samym poziomie i tylko podnosisz koszt samochodu to robisz skok na kasę a nie walkę z odkorkowaniem czy czym kolwiek innym dodatkowo płatne parkingi w miastach to właśnie droga do nikąd :) same miasta często podkreślają że ich celem jest rotacja samochodów czyli uzyskują większy ruch na ulicach. Gdyby parking miejski był za free to szybko ludzie by nie jeździli samochodem bo a nóż nie będzie gdzie zaparkować :)
@Kamilozo2462 жыл бұрын
@@roxik0 W Łodzi komunikacja miejska jest droższa niż samochód (spalanie 12l gazu / 100km). Autobusy często walą puste przebiegi gdzie jest tylko pare osób w autobusie, więc ekologia na tym cierpi (autobus pali 55l diesla /100km). Dodatkowo komunikacją jedzie się 2-3 razy dłużej niż autem. Generalnie zbiorkom (przynajmniej w Polsce) jest mniej ekonomiczny, droższy, mniej bezpieczny, zabiera dużo czasu. Napier należałoby się zająć infrastrukturą a potem myśleć o zbiorkomie.
@roxik02 жыл бұрын
@@Kamilozo246 No to własnie mówię należy zainwestować w zbiorkom i poczynić w nim zmiany zanim zacznie się przymuszać kierowców :)
@maharet6662 жыл бұрын
Zbiorkom w Seulu jest cudowny, byłam nim zachwycona! A mieszkałam dokładnie przy tym potoku i nie umiem sobie wyobrazić że kiedyś była tam drogą xd
@brunom.achecki86612 жыл бұрын
Metro, tak. Tradycyjna komunikacja - niekoniecznie, ale jest nadal lepiej z powodu świetnej infrastruktury w Seulu - szerokie ulice. W Jeonju już tak kolorowo nie jest ;) Been there, done that ^^
@adamjulec6392 жыл бұрын
Ja wiem. Bo za tym również musi iść powiększanie rozległości przestrzeni parkingowej. To końcowy element procesu przemieszczania się. Jest duża liczba pasów i dróg, ale nie ma gdzie zaparkować. Parkowanie to też jechanie.
@katarzyna58852 жыл бұрын
Mój mąż ma 7,5km do pracy (w obrębie warszawskiej Białołęki) - samochodem to 20 min, autobusem godzina (bo trasa autobusu prowadzi bardziej zakorowaną trasą i wymaga przesiadki na autobus jeżdżący co 15 min). Chętnie jeździłby rowerem lub hulajnogą, ale w niektórych miejscach trasy nie ma pobocza, a jazda rowerem po ruchliwej, wąskiej ulicy jest niebezpieczna i nieprzyjemna. Zarówno pod naszym domem jak i pod jego pracą jest przystanek tramwajowy. Barkuje 4km torów, aby dojazd tramwajem nie musiał obejmować dwukrotnego przejazdu przez wisłę z zachaczeniem o centrum. Niestety z tego co się orientowałam w planach w naszej okolicy jest przedłużenie drogi szybkiego ruchu, a o tramwaju czy ścieżce rowerowej możemy sobie pomażyć 🙄
@AsterFoz2 жыл бұрын
Skuter?
@katarzyna58852 жыл бұрын
@@AsterFoz niezbyt bezpieczna opcja do odbierania pięciolatka z przedszkola ;P
@KaroHabiel2 жыл бұрын
Mam co do tego materiału mieszane uczucia, bo często nie ma innej alternatywy (sensownej!) dla samochodu. Na przykładzie Poznania, w którym obecnie żyję- komunikacja miejska jest zaorana przez ciągłe remonty, zmiany tras i ciągle rosnące ceny biletów. Mój dojazd do pracy tramwajem zajmuje mi ok. 40 minut i kosztuje ok.8 zł w dwie strony. Samochodem ta sama trasa to 20-30 minut (nawet stojąc w korkach) i koszt niższy lub podobny jak komunikacji. Miasto w ogóle nie myśli o idei miasta 15 minutowego, co byłoby super w rozwijających się dzielnicach. Przykładowo na mojej ulicy, gdzie wcześniej stało z 20 bloków, jest ich teraz przynajmniej z 50 i miasto chce ustalić zagospodarowanie przestrzenne tak, aby tereny obecnie należące do firm, też były mieszkalno-usługowe (co doda nam przynajmniej kolejnych 20 bloków). Mieszkańcy nie mają żadnego publicznego przedszkola czy szkoły podstawowej, więc aby podrzucić dzieci do przedszkola/szkoły i wyrobić się do pracy, wybierają samochody. My jako mieszkańcy prosiliśmy o zagospodarowanie terenu pod chociaż podstawówkę, czy przychodnie. Na 99% będą bloki, bo miasto nie jest chętne nas wysłuchać. Mam wrażenie, że Poznań chce iść drogą miasta trójkąta, jak to określam- mają być dzielnice sypialnianie, w których nie ma nic, rozrywkowo-restauracyjne centrum i okolice centrum biurowcowo-handlowe. I tak tworzy coś co w dzisiejszych czasach skazane jest na porażkę.
@bleyd__2 жыл бұрын
jak nie ma to nie ma i tyle
@programsolaris2 жыл бұрын
Bardzo interesujący materiał o świetnej narracji. Dwanaście minut, nie wiedzieć jak, mija błyskawicznie. Ogromny plus za podanie źródeł, z których korzystałaś przy opracowaniu filmu! 👍
@krystiand.70522 жыл бұрын
Warto omówić skutki likwidacji projektu SKR (szybkiej kolei regionalnej) rozbudowy DTŚki (drogowej trasy średnicowej) na górnym Śląsku. Zrezygnowano z ciekawego projektu kolejki regionalnej, który był na początku lat 90-tych zaawansowany w 30-40% na rzecz budowy drugi szybkiego ruchu przez centrum aglomeracji. do tej pory są kamienice z napisem SRK, które planowane były do wyburzenia celem dobudowania kolejnych torów. Są też nigdy nie używane nasypy kolejowe.
@amadeosendiulo2137 Жыл бұрын
"Just one more lane, bro, I swear, we will fix traffic"
@kamilzatorski7478 Жыл бұрын
Pamiętam jak za dzieciaka jeździło się po Polsce, kiedy nie było autostrad i dróg ekspresowych. Przejazd z Gdańska do Katowic to była wyprawa na cały dzień, do tego bardzo niebezpieczna. Jeden pas do Łodzi, a dopiero potem 'gierkówka'. Dzisiaj ten sam przejazd to około 6h po bezpiecznej autostradzie.
@danielwietrak2710 Жыл бұрын
I co na to Kasia skasujmy pasy Gendor?
@_tetak.777_3 ай бұрын
Tak, dlatego że droga z gdańska do katowic nie jest jedynym połączeniem (pociągi przejmują dużo ludzi) i ta droga nie ma 10 pasów
@annaj.32662 жыл бұрын
W lipcu odwiedziłam LA, spędziłam tam tydzień. Wcale nie dziwię się ludziom, że korzystają tam tylko z aut. Odległości między różnymi punktami są przeogromne (kto był kiedykolwiek w USA wie, o czym mówię), nie ma szans pójść gdzieś pieszo. Komunikacja miejska jest w opłakanym stanie i korzysta z niej tylko biedota. Bez samochodu życie tam nie istnieje... :/
@catairlines-peciarda Жыл бұрын
Car dependency
@magda.19102 жыл бұрын
Bardzo wartościowy materiał! Mieszkam na wsi niedaleko Wrocławia. Mam pracę zdalną i jeżdżę do centrum kilka x w tyg, zwykle ok. 17/18, więc wydawałoby się, że poza godzinami szczytu. O ile na moim pasie jest w miarę ok, to widzę, jakie wężyki ciągną się na sąsiednim. Nie wyobrażam sobie stać w takich korkach codziennie. O tyle dobrze, że gdybym musiała, mamy dość niedaleko pociąg, bezpośrednio do centrum. Jeździłam nim przez jakiś czas o późniejszych porach. Jednak jak podliczyłam, że nawet przy podwyżkach cena za przejazd pociągiem + przesiadki na autobus/tramwaj jest zbliżona do kosztów za paliwo, przerzuciłam się na auto. Pociąg mimo, że jest, nie kursuje tak często i zdarzało się, że musiałam zrywać się z jakichś zajęć, żeby zdążyć wrócić do domu. Poza tym robienie zakupów jest bardziej problematyczne, a niestety nie wszystko da się zamówić, czy znaleźć w pobliskim sklepie, gdzie w dodatku jest mega drogo. Myślę, że gdyby komunikacja miejska była tańsza, a pociągi trochę częściej kursowały, to wróciłabym do tego środka transportu. Dodam, że przystanek autobusowy jest jeszcze bliżej, ale i tak musiałabym stać w korku, więc podziękuję. Wolę tramwaje, bo zwykle jeżdżą osobnym torem, ale zanim bym się na niego przesiadła z busa, to straciłabym masę czasu...
@marcinchruslinski80422 жыл бұрын
Dziękuję za ten film! Czekałem na niego w polskim internecie od lat! Wielkie brawa! 🎉
@Przyszlosc20252 жыл бұрын
Wkrótce bardziej szczegółowo także u mnie ;)
@MrSzymka2 жыл бұрын
Niemniej przydałoby się bardziej oprzeć go na naszym rodzimym gruncie (asfalcie😁). Także borykamy się z tego typu problemami, a do opinii publicznej docierają niekiedy tezy (rzekomo poparte badaniami), iż np. sekundniki przy sygnalizacji świetlnej nie usprawniają ruchu w aglomeracjach, czy że akomodacyjna sygnalizacja nie ma większego wpływu na przepustowość.
@Daniel-kp7gf Жыл бұрын
Dodam, że tak działa nie tylko droga, ale całe życie: czas, praca, wysiłek, pieniądze, energia itd. Odpowiedź na jedno pytanie prowadzi do kolejnych pytań. Rozwiązanie jednego problemu prowadzi do kolejnych problemów. Konkretniej napisawszy, LED-y są energooszczędne, ale właśnie dlatego jest ich więcej niżby było żarówek. A to tylko jeden przeze mnie zauważony przykład.
@_tetak.777_3 ай бұрын
Wręcz dziwne by było gdyby dotyczyło to tylko dróg. To jaką droge wybieramy jest zależne od naszego mózgu, a od naszego mózgu zależy prawie wszystko w naszym życiu
@kasiajankowiak33252 жыл бұрын
Ogólnie wszystko ma sens, brakuje tylko jednej informacji - ludzie przesiedli się na inny rodzaj komunikacji, ale jakie są tego skutki? Bo jeśli gdzieś zlikwidowano drogę to wiadomo, że ludzie musieli się przesiąść na metro czy rowery. Ale czy są z tego zadowoleni? Czy dojeżdżają do pracy szybciej? Ile mają przesiadek? Czy muszą stać godzinę w tramwaju z siatkami zakupów? Myślę, że to też byłoby ciekawe.
@MrSzymka2 жыл бұрын
Wszystko ma wpływ na wszystkich (efekt motyla). Niemniej tak szczegółowych i kompleksowych badań ani analiz nie da się przeprowadzić. Wiadomo, że społeczeństwo poradzić sobie z przeróżnymi uciążliwościami - co najwyżej skończy się to publicznymi protestami.
@Barten00712 жыл бұрын
Chodzenie ma dobry wpływ na ludzi, zwłaszcza że nie chce się aż się wyjdzie.
@michalmamczur37452 жыл бұрын
Bardzo długo nie miałem samochodu, jeździłem tylko zbiorkomem. Czas zmarnowany na przystankach albo w nieoptymalnej komunikacji to powinienem liczyć chyba w latach. Nie wiem szczerze mówiąc czy jest możliwie usprawnienie go na tyle żeby był lepszy. Chyba że pójdzie się drogą uprzykrzenia życia kierowcom. No jest też rowerek który używam na dojazdy do pracy bo odległość dobra. Ale niestety już o tej porze roku rano robi się to bardzo niekomfortowe. Wiem że są fani nawet w zimie ale nie każdy lubi. Ludzi jest dużo i albo siedzisz w domu albo cierpisz w jakiś sposób.
@raniusz3k2 жыл бұрын
Ale dobrze się ogląda te Twoje filmy 🔥🚗🔥
@marcomarco50562 жыл бұрын
Na Biotad Plus lecimy?
@earlofunicorns2 жыл бұрын
A mimo wszytskich minusów nadal firmy są przeciw pracy zdalnej:) teraz już coraz mniej jest takich ofert (nie pisze o it)
@KasiaGandor2 жыл бұрын
Prawda, jest to dla mnie trochę szok, że presja na pracę z biura jest nadal tak wysoka 🤔
@sweetpeanut2 жыл бұрын
No nie wszędzie ta praca zdalna ma jednak sens
@earlofunicorns2 жыл бұрын
@@sweetpeanut no tak mam na myśli taka co się da zrobić zdalnie:)
@flandrowas2 жыл бұрын
@@KasiaGandor może to tez kwestia mentalności kierowników w Polsce którzy musza udowadniać, ze sa potrzebni i lubią czuc władze. Plus nie oszukujmy się - dalej folwarczano-pańszczyźniana mentalność w wielu miejscach 🤷♂️
@torqo72652 жыл бұрын
Najlepsza opcja to wybór w miarę możliwości czy praca zdalna czy stacjonarna, bo są różne przypadki, ktoś może nie mieć warunków do pracy z domu, może mieć taką naturę, że nie zmobilizuje się odpowiednio jeżeli nie wyjdzie z domu, jeszcze ktoś inny żeby pracować efektywnie musi mieć nad sobą "bat". Moim zdaniem jest więcej osób, które mają problem z samodyscypliną i jak nie mają nadzoru, nieprzekraczalnego terminu czy widma jakichś nieprzyjemności to danej rzeczy nie zrobią na czas i na odpowiednim poziomie, nie mam na to jakichś wyników badać itp. tylko takie sytuacje obserwowałem w szkole a później na studiach, tylko niewielki odsetek ludzi uczył się na bieżąco i systematycznie znakomita większość jak nie miała widma sprawdzianu/egzaminu za rogiem nie potrafiła do tego przysiąść.
@AutostradyPolska19782 жыл бұрын
Fajny materiał aczkolwiek nie mówi do końca czemu powiększanie pasów nic nie daje. Otóż oczywiście że dodawanie pasów daje większą przepustowość ale problemem są węzły i to co się dzieje za nimi oraz łącznice. Jeśli droga ma 5 czy 10 pasów i się korkuje to ją coś blokuje. A najczęściej jest to np zjazd gdzie zjeżdża mnóstwo osób ale np na tym zjeździe są światła albo zwężenie z 3 do 1 pasa. Poza tym świetny materiał. Nie sądziłem że dziewczyna może się czymś takim interesować. O Katy Freeway miałem też odcinek który wczoraj zamieściłem. Pozdrawiam
@grzesiek23212 жыл бұрын
Radek, dobrze wiedzieć, że oglądasz takie materiały, bo twoje filmy czasem brzmią lekko samochodo-centrycznie ;)
@AutostradyPolska19782 жыл бұрын
@@grzesiek2321 1 raz oglądam film tej dziewczyny. Jeden z moich widzów mi przesłał. To fakt, nie patrzę raczej na to co się dzieje poza drogami. Myślę że może z czasem się to zmieni bo temat ciekawy
@MaraMara892 жыл бұрын
Chyba najwyższy czas poznać więcej dziewczyn XD z różnymi zainteresowaniami.... Dodatkowym problemem bywa fakt, że wiele polskich dróg (czy miejsc parkingowych w miastach, które również stanowią spory problem) była budowana kilkadziesiąt lat temu - gdy ceny i dostępność samochodów sprawiały, że było ich o wiele mniej na drogach i w związku z istniejącą zabudową nie ma jak ich rozbudować. Teraz w jednym domu potrafi być kilka aut, choć zobaczymy czy obecne ceny paliw wpłyną na zmianę samochodów na zbiorkom.
@qqqaass12 жыл бұрын
@@AutostradyPolska1978 Zwróć uwagę, że zostały podane w filmie przykłady głównie a Ameryki i miejsc oddalonych o tysiące kilometrów od nas, a przykładów z Polski, czy miasta, w którym mieszka czyli Warszawy brak, ciekawe dlaczego... Budowanie nowych dróg, o kilku pasach ruchu nie ma sensu i gdyby zamknąć część dróg to problem zniknąłby? To spójrzmy na przykłady z Polski, z okolic Warszawy. Pamiętasz wjazd do Warszawy przez Janki i Raszyn? Przed oddaniem obwodnicy do ruchu wjazd do Warszawy od Janek i Raszyna trwał nawet godzinę, teraz przejazd obwodnicą trwa kilka minut i jakoś ruch na obwodnicy Janek i Raszyna jest płynny mimo, że jest to druga, najbardziej obciążona droga w Polsce, a na starej głównej drodze nie ma korków. Drugi przykład: obwodnica Marek, dawniej w Markach gdy nie było obwodnicy też stało się w długich korkach, po wybudowaniu obwodnicy i na obwodnicy i w Markach nie ma korków, a według autorki filmu po oddaniu obwodnic powinny się zakorkować i wszystko stać. W związku z tym, że mieszkasz koło Poznania to proponuję zrobić to, co sugeruje autorka filmu, zamknąć A2 pomiędzy węzłami Poznań Zachód - Poznań Wschód, całą wschodnią i zachodnią obwodnicę Poznania (S5 i S11) i zobaczymy, czy korki w Poznaniu się zmniejszą skoro obwodnice i wielopasmowe drogi nie mają sensu i tylko "generują większe korki i jeszcze większy popyt na jeżdżenie samochodem".
@qqqaass12 жыл бұрын
@@grzesiek2321 Kanał o drogach brzmi "lekko samochodo-centrycznie", kto by pomyślał? Może wejdź na kanał o gotowaniu i napisz, że "twoje filmy brzmią lekko kilunarno-centrycznie"?
@marcins85952 жыл бұрын
Szkoda że nie odniosłaś się do żadnego Polskiego miasta. Świetnym przykładem jest wiecznie zakorkowana trasa S8 w Warszawie. Problemem tam nie jest ilość pasów a sposób w jaki jest zaprojektowana ta trasa i wszelkie zjazdy/rozjazdy. Do tego dochodzą też kierowcy którzy średnio myślą i dużo tirów na tej trasie. W pewnym momencie 2 pasy łączą się z 3 innymi i ci z maksymalnie lewego chcą na maksymalnie prawy i na odwrót. Tym sposobem tworzy się korek jak i cała masa wypadków. Często wiele kierowców jedzie nie odpowiednim pasem i nagle w ostatniej chwili na gwałt tnie wszystkie pasy spowalniając ruch. Więc tu problemem nie jest ilość pasów a sam projekt trasy jak i kierowcy.
@qqqaass1 Жыл бұрын
Nie licz na to, że różnego rodzaju lewicowi aktywiści o tym powiedzą.
@LewicowyPatriota2 жыл бұрын
Dlatego potrzebne są tramwaje z wydzielonymi torowiskami, buspasy niedostępne dla zwykłych osobówek oraz wygodne drogi rowerowe.
@ulyyytuszynski7542 жыл бұрын
W punkt.
@jedraszektv2 жыл бұрын
Dziękuję za nagłaszanie problemów z samochodami... Czasem kłócąc się z ludźmi na ten temat mam wrażenie że takie konwersacje do niczego nie dochodzą.....
@Voll13142 жыл бұрын
Jak korzystać ze ZK jeśli ona nie istnieje, lub świadczy usługi gdzie stanie w korku 10 min jest szybszym rozwiązaniem niż ZK jadąca między tymi samymi punktami 35min w godzinach w których nikt nie zdąży do pracy/szkoły na czas?
@red.gniadek2 жыл бұрын
Składają wnioski i skargi, konsekwentnie na włodarzy który mają obowiązek zapewnienia transportu zapisany w ustawie!
@trix1ify2 жыл бұрын
@@red.gniadek No i zapewniają, ale ja wole przejechać się do pracy 15min samochodem niż jechać 30 min autobusem gdzie praktycznie zawsze muszę stać ściśnięty jak śledź w puszce.
@Voll13142 жыл бұрын
@@red.gniadek Włodarz twierdzi że wszystko jest ok, bo pokazuje napchane autobusy o 8:00 ale żeby sensownie do dużych zakładów ludzi transportować to argument braku zainteresowania ludzi taką usługa
@TheOrangeSun712 жыл бұрын
@@red.gniadek a oni mają to w dupie ;]
@benrado69132 жыл бұрын
elo,u nas tez sporo osob przesiada sie na te kloce ze stanów co powoduje tłok nawet w takim mieście powiatowym,ogólnie auta urosły nawet te najmniejsze,poza tym technolgia poszła tak bardzo do przodu a swiatła nadal nie sa inteligentne, do tego dorzucmy wielu niezdecydowanych kierowców oraz cała masa nowych przejsć i swiateł i mamy koreczek,polacy maja jescze jedna zła cechę,sa przsyspawani do swoich paru metrów,na zachodzie pojawia sie oferta pracy po drugiej stronie miasta czy w innym mieście więc mądry człowiek wynajmuje swoje mieszkanie czy chałupę a za te kasę szuka jakiegos kwadrata blisko nowej roboty i zapomina o czyms takim jak stanie w korku
@magorzatakoscielak76242 жыл бұрын
Z tego co wiem to w USA zaorali transport publiczny.
@aryon552 жыл бұрын
Kiedyś w USA było łącznie więcej km sieci tramwajowej niz w całej Europie.
@kamilthiel32042 жыл бұрын
Amerykanów omamiono wizją Futuramy - miasta przyszłości, w którym wszyscy mieszkają na przedmieściach i jeżdżą samochodami, symbolem amerykańskiej wolności. Problem w tym, że na 0,5 mln mieszkańców założono 50 tys. samochodów, stąd szerokie arterie pozbawione były korków. Rzeczywistość to zweryfikowała - w takim modelu miasta samochodów potrzeba ze 7-8 razy więcej.
@pawelzielinski13982 жыл бұрын
Tak, wygląda to tutaj dość kiepsko. Wyjątkiem jest NYC i Chicago. W Bostonie też jest metro i pociągi podmiejskie ale w sumie bez samochodu to trudno funkcjonować.
@pawelzielinski13982 жыл бұрын
@@aryon55 Portland ma dobrą sieć tramwajową. łatwo przemieszczać się po mieście i na lotnisko.
@olasek79728 ай бұрын
Trochę nie wiesz wszystkiego, transport publiczny istnieje w Stanach ale tylko tam gdzie ma ekonomiczny sens, gdzie jest odpowiednia gęstość populacji.
@michas68402 жыл бұрын
Wpadnij do Gdyni. Tam robią buspas y na dwupasmowych drogach. Skutek jaki jest, każdy widzi.
@mymindmakesnoises2 жыл бұрын
W Houston mają inną Interstate, 20 pasów. Tak, wszystkie zakorkowane. Edit: Aha, też o niej powiedziałaś :)
@brunom.achecki86612 жыл бұрын
Erghm, ale wiesz czym jest interstate? :D
@mymindmakesnoises2 жыл бұрын
@@brunom.achecki8661 Wiem? Autostradą międzystanową, siecią wybudowaną po IIWŚ. Napisałem "inną" w sensie nie tę samą, o której mowa na początku filmu, nie ten sam numerek, którego nie pamiętałem.
@pawelzielinski13982 жыл бұрын
@@mymindmakesnoises Przez Houston przechodzi I-10 z Jacksonville do Santa Monica. Jest również I-45 do Dallas i obwodnica Houston też ma jakiś numer. Autostrady W-E są parzyste, S-N są nieparzyste, obwodnice zwykle 4xx lub 6xx, łaczniki 2xx lub 3xx. W Houston jest chyba I-610
@catairlines-peciarda Жыл бұрын
@@mymindmakesnoisesw Polsce jest tylko A1, A2 i A4 więc łatwo zapamiętać 😂
@WujekJaR952 жыл бұрын
Nie chodzi o kolejne pasy na autostradach, a więcej dojazdówek lokalnych. Amerykanie budowali kwadratowe siatki ulic i było to świetne, dopóki nie zepsuli tego w latach 60 budując autostrady do samych centrów miast. W Polsce był ten sam problem np w przypadku wschodniego wjazdu do Warszawy przez to, że tylko JEDNA droga tam prowadziła. W związku z czym przejazd od wschodniej granicy miasta do centrum trwał GODZINĘ. Od zachodniej strony w tym samym czasie można było dojechać z wsi 50km od Warszawy do Centrum. Owszem, na zachodniej stronie korki też są, ale zachodnia strona przedmieść rozbudowuje się (Ożarów, Pruszków, Grodzisk, Teresin, Błonie), generując mniejszy ruch w samej Warszawie na co dzień. Po wschodniej stronie nigdy się to nie działo. Czemu? Bo nie da się tam sensownie dojechać ze względu na jedną drogę wyjazdową. Kolej rozwija TYLKO okolice przystanków, a zniechęca do osiedlania się wzdłuż linii torów, droga rozwija cały pas, na którym jest. Zniechęca się do używania lotnisk i samochodów, a jest to najbardziej optymalne i wolnościowe rozwiązanie. Pociąg jest ok tylko w przypadku łączenia dużego miasta z dużym miastem. Wtedy dojeżdżamy szybko do celu i mamy spokój. Na wsi tylko samochód, a jakieś bredzenie o PKSach jest idiotyczne, nigdzie za granicą nie robi się busów ze wsi do miasteczek, Warszawa ma najbardziej rozbudowana sieć linii podmiejskich w Europie, a u nas się bredzi o wykluczeniu komunikacyjnym.
@nihilistycznyateista2 жыл бұрын
W Warszawie z tego co kojarzę to samo zjawisko było na alei KEN. Tam też zwiększono szerokość jeśli się nie mylę z 4 do 6pasów i korki wzrosły...
@stekon91122 жыл бұрын
Podobnie przy Blue City. Były 2 pasy jest po 5 i nadal są korki.
@myslwruchu2 жыл бұрын
z kolei jak zabrano pas na Śląsko-Dąbrowskim (współdzielony z tramwajem), to korki się zmniejszyły :)
@nihilistycznyateista2 жыл бұрын
@@stekon9112 możliwe. Nie moja okolica. Studiowałem na SGGW, to Ursynów znam, ale okolice Włochów to już nie mój rewir. Swoją drogą korki w tamtym rejonie względnie łatwo rozładować - wystarczy nakłonić ludzi do przesiadki na WKD i zwiększyć częstotliwość pociągów. W dużej mierze tak się stało w okolicach lotniska - P+R al. Krakowska plus więcej tramwajów plus SKMka i jest mniej (relatywnie, bo jakiejś mega różnicy nie ma) korków, bo jest mniej samochodów.
@morkatak41082 жыл бұрын
Na moście Siekierkowskim w stronę Rembertowa też czasami robią się korki, które wynikają raczej z zachowania kierowców. Są tam dwa pasy ruchu do jazdy prosto i jeden do zjazdu w prawo. Prawy pas ciągle zwalnia z powodu kierowców, którzy w ostatniej chwili chcą zjechać na pas do skrętu w prawo. Większość robi to będąc już wcześniej świadoma, że ma zjechać, żeby ominąć kilka samochodów przed sobą. To generuje więcej wypadków i korków, bo jedziesz przepisowe 80 km/h prosto, a nagle ktoś, kto myślał że się wbije na pas do skrętu zwalnia gwałtownie niemal do zera, bo jednak mu się nie udało. Takie zachowania są obecne w wielu innych miejscach w Warszawie i też mocno wpływają na korki, stres kierowców i przemęczenie za kierownicą. Częste są też używanie kierunków w ostatniej chwili przy zmianie pasa i wbijanie się na inny pas z ukosa, kiedy masz ułamek sekundy, żeby zarejestrować, że jakiś samochód z tyłu nagle wjeżdża ci na pas przed ciebie. I to też powoduje korki i większe zamieszanie na drodze, bo kolizje tutaj są bardzo częste. Fajnie byłoby dojeżdżać zbiorkomem, ale z terenów podmiejskich jest to koszmar. A najlepiej byłoby w ogóle pracować zdalnie, jeśli jest taka możliwość, ale nadal jest niewiele pracodawców, którzy chcieliby umożliwić taką opcję. Większość boi się, że taki pracownik nie będzie wystarczająco wydajny.
@nihilistycznyateista2 жыл бұрын
@@morkatak4108 co do pracy zdalnej, to też zależy od zawodu - ja zdalnie w gastronomii nie popracuję;] Nawet, jak więcej robimy na dostawy ostatnimi czasy, niż dla gości lokalnych, to dalej, nie mogę tego przygotowywać w domu:P Sanepid by się nie zgodził. Oczywiście też nie mam sprzętu i surowców odpowiedniej jakości i czas i procedury... no wiadomo, nie ma opcji. Ale moja siostra z kolei robiąca na windykacji mogłaby pracować zdalnie bez najmniejszego problemu i pracowała za pandemii... ale jak tylko dało sie znowu otworzyć biurowiec, to o zdalnej zapomnij... A co do tego, że wypadki i korki powoduje zachowanie kierowców? Jasne - kiedyś KicksterTV robił o tym odcinek, jak ludzie chcąc jechać szybciej łamią de facto przepisy i udowadniał na co najmniej dwóch przykładach, że jest to kontrskuteczne i współpraca zapewnia szybszą jazdę, co testowali, ale ludzie wolą się wpychać. Przykład 1 - zwężenie drogi - jeśli z dwóch pasów robi się jeden zgodnie z przepisami pod koniec tego, co się kończy powinien zjeżdżać co drugi kierowca, puszczając co drugiego, takie wahadełko, raz z pasa 1 raz z pasa 2, a ludzie się wpychają w każdym możliwym punkcie, najlepiej, jak najszybciej, przez co na pasie docelowym jest korek, a połowa długości kończącego się pasa jest pusta. Dodatkowo co jakiś czas ktoś się wychyli i wjedzie na ten, często kilometrowy pusty odcinek, żeby ominąć korek i chce się wepchnąć pod jego koniec, gdzie oczywiście jest istna wojna i nikt go nie chce wpuścić i korkuje się jeszcze bardziej. A testowali, jadąc z kolegami w chyba 8 osób i pojechali wahadełkiem, tak jak trzeba - i praktycznie nie musieli nawet zwalniać za bardzo. Raz prawy raz lewy, nikt się nie pchał i wszyscy zadowoleni. Przykład 2 - odległości między pojazdami, zwłaszcza w korku. Tu przepis mówi o pewnych odległościach w różnych przypadkach i bezpieczeństwo hamowania pominę - to z oczywistych przyczyn przy jeździe zderzak w zderzak w ogóle nie zachodzi (oczywiście po to, żeby nikt się nie wepchnął) nie ma miejsca), bo nawet tocząc się powoli, jak ten z przodu nagle się zatrzyma, to ty nie masz gdzie, bo masz drogę hamowania 3 metry, a odległość 0,3m, nie mówiąc już o tym przy 80 km/h i średniej drodze hamowania od kilkunastu do nawet 30m... a jedzie się na tyle blisko, żeby nie dać miejsca na wpychanie się... przepisowa odległość swoją drogą to dystans 3s, czyli dla 80 km/h 66,7m - sekunda na czas reakcji, sekunda na hamowanie (i ten z drogą hamowania 30m nie powinien przejść przeglądu technicznego, ale to inna inszość) i sekunda zapasu dla bezpieczeństwa. Ale wróćmy do przykładu, bo wszedłem w dygresję... Podjeżdżanie zderzak w zderzak, żeby być jak najbliżej świateł wcale nie przyspiesza ruszania spod nich, a bardzo spowalnia. Dlaczego? Bo nie ruszysz od razu jak jest zielone, ale jak ten z przodu ruszy i nie czekasz na światło, a na reakcję kierowcy i jak się zagapi to trąbisz. W rezultacie w te kilkanaście sekund zielonego, przejeżdża z 5 samochodów, reszta robi kilka metrów. A przy przepisowej odległości około jednego pojazdu (tam jest inny zapis, ale mniejsza z tym) - masz miejsce na to, żeby ruszyć i delikatnie się toczyć z jedynki i zareagować na kierowcę z przodu przyspieszając, a nie dopiero puszczając sprzęgło. W rezultacie nie rusza jeden pojazd po drugim, ale mniej więcej synchronicznie cała kolumna. W testach Kickstera przejechała cała kolumna ich ósemki na jednych światłach w ten sposób (a szacowali, że dałyby radę jeszcze z 2-3 pojazdy), a stojąc zderzak w zderzak, na chyba 3ech musieli poczekać na kolejnych światłach. Nie mówiąc już o przyjemniejszej dynamice jazdy i przejechaniu większego dystansu za jednym razem, co pozytywnie wpływa na spalanie, więc oszczędza i czas i pieniądze. I to nie wymagało jakiejś zmiany sposobu jazdy, a jedynie przestrzegania przepisów... bo na papierze drogi są budowane tak, aby się z nich wygodnie korzystało, ale ludzie nie potrafią współpracować, a nadmiar egoizmu i indywidualizmu przez zajeżdżanie drogi i skracanie dystansu - nie przyspiesza naszej własnej jazdy, a spowalnia jazdę wszystkich i tworzy większe korki, nie mówiąc juz o podkręcaniu ryzyka wypadków, potęgujacych korki w stopniu wręcz lawinowym...
@Lewy8402 жыл бұрын
W Polsce bardzo to widać, co raz więcej aut. Na przykładzie mojego miasta (Gliwice), dojazd do pracy na strefę ekonomiczną autobusem jest praktycznie niemożliwy. Cały rozkład jest tak źle zrobiony, że nie pasuje do godzin ludzi pracujących, co za tym idzie zwiększenie natężenia ruchu w godzinach szczytu (powroty do domu). Druga sprawa, ludzie wybierają auta bo zwyczajniej jest taniej i szybciej. Duża część ludzi jeździ po 2-4 osoby w aucie co redukuje koszty, a ceny biletów (nawet tych miesięcznych) nie są tanie w porównaniu do paliwa które się spali. Czas przejazdu autem to +-20 minut, autobusem już prawie +- 40 minut (i to na przystanek, a często z niego trzeba przejść jeszcze kawałek do domu).
@marekchmielewski29612 жыл бұрын
Oczywiście, że saml zwiększanie ilości pasów nie upłynnia ruchu. Jednak to nie znaxzy, że mamy rezygnować z wolności jaką dajr samochód na rzecz komunikacji zbiorowej, która uzależnia nas od innych, naraża na ścisk, choroby, kradzieże, rozbije itp. Ruch samochodów można porównać do ruchu wody. Liczy się płynność, a nie szerokość. Przykład Huoston idealny. Szeroka droga wpada do ciasnego miasta. A powinna być obwodnica rozporwodzajaca ruch w poszczególne dzielnice. A może nawet kilka obwodnic. Transport zbiorowy ma sens jedynie w centrach bardo dużych miast, gdzie zwyczajnie nie ma miejsca i możliwości na dostosowanie infrastruktury do ilości samochodów. Wtedy rozgraniczamy centrum wewnetrzna obwodnic. Na niej budujemy centra przesiadkowe z samochodów do komunikacji zbiorowej.
@miroslawmoczyrog2 жыл бұрын
No i później wszyscy doznają tej wolności tocząc się codziennie w korku
@czarkowskipawelyt2 жыл бұрын
@@miroslawmoczyrog Jeden pas więcej wystarczy zbudować.
@AsterFoz2 жыл бұрын
Auto uzależnia cię od: WORD, który decyduje o tym, czy masz prawo jazdy, mechanika, który naprawia ci auto, firmy ubezpieczeniowej, której musisz zapłacić doroczny haracz, stref płatnego parkowania, "zielonych stref" i koncernów paliwowych. Ja tam wolę, żeby mi ukradli w autobusie plecak za 100 zł niż z parkingu auto za dziesiątki tysięcy. Choroby cywilizacyjne (wiesz: otyłość, cukrzyca i inne miłe rzeczy) dotyczą kierowców właśnie dlatego, że siedzą w autach i się nie ruszają. Auto nie chroni przed kradzieżą, chorobą ani w ogóle chyba niczym poza deszczem.
@zaklinkeattch79902 жыл бұрын
Dzięki za film 😊 myślę, że sporo osób wybrało by komunikację zbiorową jeśli by im się to lepiej kalkulowało. Niestety połączenia autobusowe, tramwajowe czy pociągowe są często nie pasujące do naszych grafików. Ja dojeżdżam na uniwersytet w Londynie i by tam dojechać komunikacją publiczną to bym musiała jechać autobusem i pociągiem z 3 przesiadkami, albo autobusem, pociągiem, metrem u autobusem 🤯🤯🤯 średnio 2,5h, natomiast samochodem przejadę w 1.5h. Do tego koszty paliwa i parkingu, są podobne do kosztów biletów 😅 dlatego wybieram samochód... Minus jest taki, że w godzinach szczytu Londyn stoi... Nawet już potrafi się korkować o 6:30 rano... I można 15km jechać w 1.5h 😅😅 jak stoję w takim korku to wspominam czasy pandemiczne, gdzie ulice były puste i ludzie załatwiali wiele rzeczy online.
@agatal14872 жыл бұрын
kolejny odcinek poruszajacy wazny temat, o ktorym sie malo mówi w pop debacie, przepracowany elegancko. świetny ten kanał 🔥
@Przyszlosc20252 жыл бұрын
Zapraszam do mnie, ja też mówię o tych sprawach ;)
@Kaziu89wroc2 жыл бұрын
Trochę brakuje mi szerszego spojrzenia. Opis wpływu ilości dróg na korki to jedno, ale może mimo takich samych korków skraca się czas dojazdu? Może samochodem w korku jest szybciej niż autobusem (też często w korku). Może dzięki szerszej drodze ktoś jak było wspomniane postoi w korku, ale pójdzie do teatru, a tak to by nie poszedł itd. Ktoś zamieszka w wymarzonym domu z ogrodem, a tak to by nie zamieszkał. Oczywiście z trzeciej strony pewnie wpływ na środowisko jest proporcjonalny do szerokości drogi, ale to właśnie o takich rzeczach bym chętnie posłuchał.
@aerniax2 жыл бұрын
Dzięki wielkie za ten materiał! Zgadzam się absolutnie, bardzo dobry research. Nie jest to łatwy temat z pewnością, jednak zdecydowanie ważny dla przyszłości miast. Stany Zjednoczone są tutaj ekstremalnym przykładem i odkręcenie błędów tamtejszych planistów zajmie im wiele dekad. Kluczowe jest zdanie sobie sprawy, że zdecydowana większość ludzi to nie jest "kierowca", "rowerzysta" itd., tylko tak naprawdę osoba wybierająca najbardziej optymalny środek transportu. W większości przypadków miasta, które są zbyt przyjazne autom wymuszają jazdę tymi samochodami, mimo że dobrze zorganizowany transport zbiorowy lub ścieżki rowerowe sprawiłyby, że te auta by zniknęły (szczególnie, że ani to tanie, ani efektywne najczęściej).
@skonek1 Жыл бұрын
uwielbiam ♥️
@HantaaPL2 жыл бұрын
Po pierwsze przepustowość dróg zależy nie od ilości pasów, a od przepustowości skrzyżowań na tej drodze. Dokładanie kolejnych pasów w tym aspekcie rzeczywiście wygeneruje więcej ruchu, bo pozornie droga ma większą pojemność, ale brak rozbudowy dróg nie jest tutaj żadnym rozwiązaniem. Likwidowanie dróg, uszczuplanie ich czy blokowanie ruchu na nich to przerzucenie tego ruchu na inne drogi, natomiast od tego jak rozplanowane jest miasto zależy czy takie rozwiązanie ma sens, czy po prostu przerzucić korki na inne drogi. Zamiast stać w korku na 8-pasmowej drodze w USA można stać w korku na jednopasmówce w UK, ale w 8 rożnych miejscach, bo tam autostrad jako takich nie ma. Co do komunikacji zbiorowej to wszystko ma sens o ile jest na co się przesiadać, realia w Polsce są zgoła inne niż w krajach bardziej rozwiniętych i nie mówimy tu o Warszawie, która jest w tej kwestii wyjątkiem, bo ma metro, tramwaje, autobusy i podmiejskie pociągi skorelowane w jeden komunikacyjny układ. Dla porównania Kraków swoje linie tramwajowe i autobusowe nastawione ma na transport turystów i studentów. Mieszkańcy dojeżdżający do pracy gdzieś indziej niż w okolice Starego Miasta wolą stać w korkach pół godziny we własnym samochodzie niż stać w korkach godzinę w transporcie miejskim po 3 przesiadkach. Moje spostrzeżenia są takie, ze powinniśmy więcej uwagi poświęcić przepustowości skrzyżowań oraz strać się przenieść jak najwięcej ruchu pod ziemię, zarówno transportu zbiorowego jak i indywidualnego.
@kasia121232 жыл бұрын
Super ciekawy odcinek, z chęcią obejrzałabym kolejne w tej tematyce 😄
@Cioper2 жыл бұрын
Na korki powinno się patrzeć w kontekście całego miasta, a nie jednej drogi. Zwłaszcza obecnie w dobie Google maps, gdzie ludzie dobierają trasę w zależności od natężenia ruchu - jak jakaś trasa robi się zbyt zakorkowana, wybierają szybszą alternatywę. Gdyby np. w całym mieście nagle magicznie z dnia na dzień do każdej drogi doszedł dodatkowy pas, na daną chwilę zdecydowanie zmniejszyłoby to korki (przynajmniej do czasu napływu większej ilości mieszkańców/samochodów).
@aqu322 жыл бұрын
Jak chciałbyś dodać ten pas? Likwidując chodniki? Poza tym większy ruch na drodze to jeszcze większe potrzeby parkingowe, które już dziś są notorycznie i patologicznie naginane. A co z generowanym hałasem? Liczbą ofiar wypadków drogowych? Co zrobić z generowanym zanieczyszczeniem powietrza, nie tylko spalinami ale i kurzem oraz pyłem z ogumienia? Twoje rozwiązania wprowadzane są od 70 lat w USA, alternatywne (zmniejszanie ruchu samochodowego) od 20-30 lat w Europie zachodniej. Nie trzeba być super naukowcem, by widzieć, które rozwiązania działają lepiej. Wystarczy spojrzeć na rankingi bezpieczeństwa ruchu drogowego. Albo ranking najlepszych miast do życia.
@czarkowskipawelyt2 жыл бұрын
@@aqu32 Pas można dodać burząc budynki. ^_^
@Kronol112 жыл бұрын
@@aqu32 Na prawie wszystkie problemy w sumie odpowiada jedno rozwiązanie: Pojazdy autonomiczne pracujące w roju działające jako taksówki, jeżdżące po drogach tylko dla takich pojazdów. Mniej samochodów, mniej potrzebnych miejsc parkingowych, mniej spalin i pyłów, szybszy przejazd drogą (system roju to umożliwia), mniej wypadków drogowych (pojazdy autonomiczne są lepszymi kierowcami niż ludzie). Oczywiście komunikacja zbiorowa (busy) też mogłaby być w takim systemie zrobiona.
@cutediz2 жыл бұрын
Najważniejsze w tym wszystkim według mnie jest mądre zagospodarowanie przestrzenne i mądra polityka parkingowa. Na przykład zamiast typowych przemieść to budowa miast satelickich, które można łatwo skomunikować z centrum aglomeracji zbiorkomem i ogólnie miasta 15 minutowe. A co do parkingów to możemy mieć świetny transport publiczny, ale jeżeli dalej będziemy mogli łatwo zaparkować to mało ludzi zmieni nawyki.
@xdddddd76852 жыл бұрын
Film porusza bardzo ważny temat, ale niestety nie odpowiada na podstawowe pytanie, jakie nasuwa się niemal od razu - jeżeli korków nie zniwelujemy poprzez poszerzanie dróg, to jakie jest inne rozwiązanie? Zniechęcanie do korzystania z samochodu ma tylko i wyłącznie sens w przypadku, w którym istnieją równie komfortowe alternatywy, a w Polsce takowych w wielu miastach raczej nie widać. Rower się u nas nie sprawdzi ze względu na pogodę i ograniczoną dostępność ścieżek rowerowych. Komunikacja zbiorowa w godzinach, w których ludzie zaczynają pracę lub szkołę, jest przeładowana i niejednokrotnie opóźniona, przez co nie ma w kwestii wygody czy przydatności żadnego porównania z poruszaniem się za pomocą samochodu - dodatkowo o późniejszych porach dworce, przystanki, autobusy czy tramwaje stają się często miejscami niebezpiecznymi i przyciągającymi nieciekawych ludzi. Wydaje mi się, że ulice korkować będą się nie dlatego, że szersza droga zachęca nas do robienia sobie wycieczek za miasto, a dlatego, że mimo wszystko bezpieczniej i bardziej komfortowo jest wystać się godzinę w korku niż skorzystać z innych środków transportu.
@Mish8442 жыл бұрын
potrzebny w stopniu katastroficznym jest działający transport publiczny, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i między nimi.
@Przyszlosc20252 жыл бұрын
Zapraszam do mnie po więcej odpowiedzi!
@AsterFoz2 жыл бұрын
Gdzie ty mieszkasz, że "rower się nie sprawdzi ze względu na pogodę"? Pogoda uniemożliwia jazdę rowerem w Polsce jakiś tydzień w roku, jak spadnie więcej niż 3 cm śniegu. Poza tym jest bardzo komfortowy - nie musisz czekać jak na autobus ani szukać w nieskończoność miejsca parkingowego jak w przypadku aut. Koszty nieporównanie mniejsze, niż w obu pozostałych przypadkach.
@lordi10a4 ай бұрын
Dobry film, ciekawe podejście do tematu ;) Tak sobie jednak myślę, że gdyby budowę dróg rozpatrywać szerzej w kontekście rozwoju to jednak rozbudowa sieci drogowej ma sens. Bo oczywiście stawiając tezę, że im więcej dróg tym więcej samochodów, a co za tym idzie więcej korków, zanieczyszczenia, wypadków itd. - tutaj ok, nie ma co do tego wątpliwości. Tylko jakby spojrzeć na to szerzej, gdyby nie te drogi, samochody, lotniska, to prawdopodobnie nie mielibyśmy dziś w kieszeni smartfona, a zamiast rozwijać się, móc poznawać i zwiedzać świat, przeciętny pracownik korporacji, przybysz do dużego miasta, byłby pracownikiem piekarni usytuowanej pod blokiem w którym się wychował. To oczywiście uproszczenie, ale chodzi mi o rozwój i możliwości jakie daje społeczeństwu rozwój transportu. Można oczywiście w kontrze do tego co mówię powiedzieć - że dziś transport, komunikacja, wymiana informacji jest już na takim poziomie i nie potrzeba nam do tego więcej samochodów. Ale tak, równie dobrze mogłaby 100lat temu powiedzieć bogata elita, bo uznałaby, że wszystko co im potrzeba mają i nie ma sensu rozwijać, bo oni co chcą, mają dostępne, a rozwój sprawi, że dobra jak samochód, podróże, rozwój staną się dostępne dla pracowników ich fabryk - a tego przecież nie chcemy ;) Podsumowując rozwój sieci drogowej, a przez to więcej samochodów w jedynie w kontekście korków, może działać rzeczywiście negatywnie, natomiast w szerszej perspektywie to zdecydowanie pozytywne dla naszego rozwoju. Inna kwestia jak wspomniało wielu to transport publiczny - przeciętny mieszkaniec dużego polskiego miasta ma wybór stracić godzinę we własnym samochodzie, albo dwie w komunikacji miejskiej - wybór więc często jest prosty.
@nalesnikizeszpinakiem98772 жыл бұрын
Fajnie, że wróciłaś.
@dawidwy97022 жыл бұрын
Ciekawią mnie mechanizmy regulujące ruch samochodowy w danym obszarze. Może dodam coś z perspektywy mieszkańca podwarszawskiej gminy. Sytuacja finansowa bez rewelacji, ale nigdy nie musiałem prosić o pożyczkę żeby dotrwać do pierwszego. Jazdę samochodem traktuję głównie w kategorii przyjemności. Z komunikacji zbiorowej w Warszawie korzystam w zasadzie wyłącznie od gimnazjum, od okolic 2005 roku, do zakupu pierwszego auta - 2015 rok. Auto zaczęło służyć głównie do załatwiania spraw, które niewygodnie załatwiało się komunikacją miejską. Większe zakupy, konkretne trasy nieobjęte lub średnio objęte siecią transportu zbiorowego - Alfa wyjeżdżała z parkingu raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu. Podstawą życia nadal był WTP. 2020 rok wprowadził taki nastrój, jaki wprowadził - ulice opustoszały. Charakter mojej pracy powodował, że codzienna obecność w biurze przestała być wymagana. Swoje zadania zacząłem realizować na home office dosłownie z dnia na dzień, więc dojazdy do pracy realizowałem odtąd ostrożnie i w koordynacji z dwiema członkiniami naszego zespołu. Bywało, że w biurze nie pojawiałem się w tygodniu w ogóle. Bywało, że wpadałem do biura tylko na cztery godziny, bo coś wypadło. Z samochodem oznaczało to cztery godziny pracy, pół na przyjazd i pół na powrót. Zbiorkomem trwałoby to w sumie co najmniej o godzinę dłużej. Tak czy inaczej, auto stało się preferowaną formą transportu w wirusowym czasie, kiedy nie wiadomo było co się dzieje, co nas uderzyło i co robić, żeby uniknąć oskarżeń o rażącą nieodpowiedzialność. Odtąd na niemal dwa lata auto stało się moim głównym środkiem lokomocji, bo było wygodniejsze w użyciu od komunikacji miejskiej w każdym względzie. Posunęło się to do tego stopnia, że od zimy 2021 sam jeden posiadałem i korzystałem z trzech samochodów i nie było problemu z zagospodarowaniem żadnego w ciągu tygodnia do różnych zadań. W czasach pandemicznych, wstając do pracy (kiedy już trzeba było pojawić się w biurze), na spokojnie brałem prysznic, szykowałem się, następnie brałem pod pachę małżonka i świeżo zaparzoną kawę do wybranego samochodu, po czym docierałem po trzech kwadransach do biurowego garażu jak król. Na ulicach panowała przyjemna pustka. W 2022 roku zaczęło się to z powrotem bardzo pomału zmieniać; teraz jesienią 2022 panuje już przedpandemiczna norma. Wyjazd do pracy to na nowo sprawdzanie, czy na trasie nie zamknęli jakiegoś odcinka, lub znowu nie doszło na nim do wypadku. Dokładnie tak wyglądało to do 2019 roku. Dzisiaj zasadniczo zakładam, że do pracy pojadę pociągiem. Jeśli pojawi się potrzeba, rozważę samochód - ale tylko, jeśli poranna sytuacja na drogach, sprawdzana rano w półśnie na smartfonie, mnie nie odstraszy. Do moich łask wrócił zbiorkom. Co mnie reguluje? Osobisty balans między komfortem a kosztami. Z jednej strony, mogę wpakować się na spokojnie do wygodnego autka. Może będę musiał przetrzeć lub odszronić szyby po zimnej nocy. Postoję w korku dziesięć lub czterdzieści minut. Ale za to poranek uprzyjemni mi dźwięk silnika. Włączę ulubioną audycję w radio, w trakcie dojazdu do biura wypiję kawę, a dodatkowo popatrzę na ulubioną panoramę Warszawy widoczną z Mostu Gdańskiego. Za taką imprezę w tę i z powrotem zapłacę około 44 złotych. W czasie, kiedy ceny paliwa szalały, mogło być to i 60 złotych za jeden dzień. Już wtedy zaczynałem kalkulować i korygować wygodnickie zwyczaje. Z drugiej strony, w starym życiu będę próbował zdążyć na pociąg. Jeśli się wyrobię mniejszym czy większym wysiłkiem na bardziej lub mniej zapchany pasażerami, ryzykuję bardziej niż gdziekolwiek zakażenie jakimś syfem. Pandemia pokazała mi, jak ludzie w rzyci mają podstawy higieny. W październiku 2022 wracałem do domu z osobnikiem wręcz słaniającym się po siedzeniu podmiejskiego pociągu, kichając to w niezakryte niczym ręce, to w przestrzeń, dosłownie co minutę. To, że kilka dni później siedzę i piszę te słowa w całkiem niezłym zdrowiu zapisuję w zasłudze trzem dawkom szczepienia oraz (kilka miesięcy potem, łagodnie) odbytemu zakażeniu covidem. Na poziom kultury higienicznej pasażerów zbiorkomu zacząłem zwracać uwagę bardziej dwa lata temu, i spostrzeżenia mnie szokują. Dodatkowo zacząłem zauważać, ile dziwnych i niepokojących osobistości i zdarzeń można uświadczyć „na mieście”. Ostatnio byłem od takich rewelacji dość dobrze odizolowany czterokołową kupą metalu, szkła i plastiku. W każdym razie, przy odpowiednim odprowadzaniu podatków, dzisiejszy koszy całodziennego rozbijania się po okolicach Warszawy, to mniej niż 4 złote. Za tyle kupię mniej, niż litr paliwa, czyli jakiś kilometr samochodem. Wróciłem zatem do przedpandemicznych zwyczajów i liczę, myślę. Dostosowuję się. Zamykane na czas remontu drogi objeżdżam samochodem. Kiedy mogę, wybieram zbiorkom. Nie wszędzie nim dojadę, nie wszędzie mi się chce. Koszt dojazdu ma znaczenie w pewnych warunkach. Nie wiem, czy jutro będę wolał potoczyć się samochodem na kolację w Warszawie, słuchając przyjemnej muzyki i spędzając czas z ulubionym wozem - czy raczej kisić się w pociągu, w którym za to będę mógł przeczytać kolejny fragment książki. Nie miałem za to wątpliwości, czy warto było wydać na paliwo kilka stów na szybki dwudniowy wypad samochodem nad morze, który mogłem zaplanować według potrzeb - nie dostosowując się do rozkładów i nieprzewidzianych zmiennych PKP. Do sedna. Mam wybór. Zastanawia mnie, ile osób nie ma wyboru i jest faktycznie skazane na stanie w korkach i płacenie setek złotych miesięcznie za przepalanie paliwa w baku. Albo przemierzanie dwudziestu kilometrów transportem zbiorowym w dwie godziny, z czego dziewięćdziesiąt minut to czekanie z jednej przesiadki na drugą. Myślę, że takie sytuacje, jakie widzimy na powyższym filmie, to mimo wszystko efekt naturalnej samoregulacji. Nie jestem przekonany, że ludzie za wszelką cenę zdecydują się na generowanie korków transportem indywidualnym. Jeśli jest lepsza alternatywa, patrząc kompleksowo na koszty i wygodę - wybiorą ją. P.S., zdziwiłem się że nie mam Twojego kanału w subskrypcjach, chociaż kilka miesięcy temu napotkałem materiały, które mi się podobały. Naprawione.
@olach81632 жыл бұрын
jak zwykle nie mam słów, mega odcinek, potrzebny, widać ogrom pracy
@ruchome_piaski2 жыл бұрын
W Dubaju drogi potrafią mieć po 8 pasów w jedną stronę, ale wystarczy zjechać z nich w okolice biurowców albo w jakiekolwiek miejsca gdzie się zwężają ulice do niebywale niewielkiej liczby 3 pasów i tak w godzinach porannych przed pracą jak i szczytu gdy z 30 piętrowego wieżowca wyjdą pracownicy wszystko stoi. Metro natomiast funkcjonuje świetnie, jednak gdy blisko metra się nie mieszka to jest potężny problem, bo dotarcie nawet 10/15 min w miesiacach letnich przy 40 stopniowych upalach jest niewykonalne bez klimatyzowanej taksowki (czyli w sumie znów korki).
@agatasp1002 жыл бұрын
Co ciekawe ta sama zasada dotyczy też ścieżek rowerowych im sa wygodniejsze tym większy na nich ruch :) do tego stopnia że np w Krakowie w niektórych newralgicznych miejscach (pod Rondem Mogilskim) robią się już korki rowerowe 🤯
@catairlines-peciarda Жыл бұрын
Lepsze korki rowerowe bo przynajmniej nie produkują spalin
@3Defem Жыл бұрын
Super film. Czym nagrywasz i renderujesz swoje filmy?
@nulinka2 жыл бұрын
Proponuje tez nie zakladac nowych przedszkoli czy szpitali. Tez sie moze okazac ze ludzie beda chcieli korzystac, zupelnie jak z drog...
@leszeksawa89342 жыл бұрын
Moje przymdlenia są takie że w Polsce nie liczba pasów drogowych a dostęp do samochodów spowodował korki. W kolumnie komunikacja zbiorowa szczególnie w formie PKSu była wybierana nie z wyboru tylko przymusu. Inna kwestią jest też dojazd do pracy a inna weekendowy wyjazd do rodziny. Do tego dochodzi też liczba dzieci w rodzinie. Na moim przykładzie będzie to fajnie widać. Długo z żoną żyliśmy sobie w Krakowie bez samochodu ale z dwójką dzieci nie ma możliwości żebyśmy jechali do moich rodziców w Bieszczadach jakimś busem (oczywiście bus nie dojeżdża do wioski gdzie mieszkają moi rodzice). Kupiliśmy auto w tym celu. Droga zajmuje nam ok 4 h z czego godzina to przebijanie się przez miasto bo mieszkamy na drugim końcu...
@oliwiaanastazjahaja6352 жыл бұрын
omg omg omg, właśnie się dowiedziałam, że wygrałaś statuetkę Grand Video Awards z kategorii BRANDED CONTENT, gratuluję!!! totalnie zasłużone EDIT: I JESZCZE JEDNĄ, ZA EDUKACJA, NAUKA, TECHNIKA ORAZ NAGRODĘ DODATKOWĄ OD ASUS POLSKA wowie
@vanderszpak Жыл бұрын
Super! Chciałbym dowiedzieć się jeszcze więcej na ten temat!
@mojanazwa1412 жыл бұрын
Fajny filmik, fajnie byłoby go troche rozwinąć. Może jakiś wywiad z kimś z wydziału transportu z jakieś politechniki, albo jakims urzędkinkiem pokazującym pozytywne zmiany? To niestety jest jeden z tych tematów które trzeba poruszać. Bo zbiorkom w Polsce to jest jakis żart. PKSy poupadały a na ich miejsce weszli w małych miejscowościach busiarze. W Wiedniu, czy Berlinie w zasadzie wszędzie można dotrzeć w ciągu 40-60 minut, podczas gdy w Wawie w której mieszkam z Pragi-Południe na Wilanów do pracy musze sie tarabanić autobusami w 60 min w jedna stronę jak mam szczęście i nie czekam długo na przesiadkę, a jak mam pecha to ok 90 minut w jedną stronę. Ten sam odcinek samochodem pokonuję w 20-25 minut :/ Niestety jest wiele do zrobienia!
@666HollyHell3 ай бұрын
Halo, tu Wrocław. Codziennie muszę dojeżdżać do pracy i robię to rowerem. Nie wyobrażam sobie dostać się do biura inaczej. Tramwaje dają radę, można szybko nimi dojechać, ale do mojego biura akurat żadne trakcje tramwajowe nie prowadzą, więc oprócz roweru pozostaje tylko autobus (auta jeszcze nie mam, dopiero robię prawko). Autobusów nienawidzę tak bardzo, że rowerem jeżdżę nawet zimą, chyba że jest lód, więc wtedy jestem zmuszona do jazdy autobusem. I o-mój-boże. Za każdym razem, gdy jadę autobusem, chce mi się płakać. Rowerem do pracy jadę w pół godziny, autobusem - 1,5 godziny, czasami nawet 2. Autobus, którym muszę wtedy jechać, ZAWSZE się spóźnia, na jednych światłach potrafi stać z 20 minut. Nawet jak już zrobię prawko, to i tak będę jeździć do pracy rowerem, bo mijając codziennie długi sznur aut, podejrzewam, że w samochodzie nie będzie wiele szybciej, z tą różnicą, że wtedy siedzę zamknięta w swojej przestrzeni i nie muszę wąchać czyichś smrodów i słuchać darcia japy bachorów. Dlatego jako mieszkanka dużego miasta, uważam, że tylko rower jest opłacalnym środkiem transportu, ewentualnie tramwaj, chociaż rowerem i tak jest lepiej, bo wtedy dojeżdżasz z punktu A do punktu B, a na przystanek tramwajowy trzeba się czasem przejść.
@kubafengier2 жыл бұрын
Wg mnie to tematu podchodzisz tendecyjnie. Proponuję wprowadzić miarę taką jak praca przewozowa i może się okazać, że pokazywane przez Ciebie przykłady nie są optymalne z tego punktu widzenia. Jednak sieć transportowa ma za zadanie obsłużenie maksymalnie dużo podróżnych w jak najkrótszym czasie.
@cezarygerardinho2 жыл бұрын
Przy najbliższym koszcie. Czyli budować powinniśmy kolej.
@TheSuperRobertrobert2 жыл бұрын
Ja lat lubię korki bo ...w tych korkach nie stoję. Poruszam się od 24 lat tylko na rowerze i ...wychowałem w tym czasie dwójkę dzieci. Nie mieszkam w centrum lecz w domu na przedmieściach. Jak widać można swobodnie żyć bez samochodu.
@Erintii2 жыл бұрын
Rosnąca liczba samochodów, rosnąca zależność od samochodu i zależne od samochodów osiedla rujnują miasta i życie mieszkańców co widać na przykładzie USA. Mieszkałam w Toronto, mieszkam w Szwajcarii i wprost ciężko opisać jak dobra jakość transportu zbiorowego, połączeń kolejowych i autobusowych poprawia jakość życia ludzi. Polska po roku '89 wybrała najgorszy ekonomicznie model amerykańskiego samochodocentryzmu. Kultura samochodu, dwóch samochodów na rodzinę i jeżdżenia wszędzie autem nie ma żadnych zalet ni dla miast, ni dla ludzi co zamiast ruszać się choćby idąc na autobus jest przyklejone do samochodu, a dzieci stają się inwalidami samochodowymi wszędzie wożonymi. Niestety przykład USA i tego jak samochodocentyczne planowanie miast rujnuje miasta nie daje nic do myślenia. Prawda jest taka, że jedyna szansa na zmniejszenia korków to ograniczanie liczby miejsc parkingowych, wysokie opłaty za parking, zmniejszania liczby pasów i dawanie priorytetu transportowi zbiorowemu. A nade wszystko trzeba zmiany mentalności że samochód to prestiż, że przegrywy jadą autobusem. Samochód to opcja i tak powinien być traktowany.
@kamilthiel32042 жыл бұрын
Polska wybrała szczególnie zły model, bo samochdocentryzm, który średnio sobie radzi w USA, w ciasnych, gęsto zaludnionych miastach z często kręta siatką ulic (a tak wygląda większość polskich miast, nieliczne wyjątki to np. Tychy) staje się przepisem na komunikacyjną katastrofę.
@Erintii2 жыл бұрын
@@kamilthiel3204 No własnie, tak się kończy jak przenosimy kiepski, obcy model na nasz grunt. Amerykańskie przedmieścia drenują miasta bo utrzymanie infrastruktury drogowej i kanalizy kosztuje więcej niż wpływy z podatków od nieruchomości. A my w Polsce wrzucamy dużo samochodów na wąskie drogi. Jazda po Warszawie to jedna wielka masakra własnie z powodu nadmiaru samochodów w stosunku do przepustowości dróg.
@aqu322 жыл бұрын
Dobrze widzieć, że są tutaj ludzie, którzy rozumieją skąd się problem bierze i jaką skalę może przybrać. Ale przeważająca większość komentujących to niestety nadal Ci, którzy od samochodu już się zdążyli uzależnić albo Ci, którzy w ogóle nie wiedzą, że istnieje alternatywa. Dlatego wszystko powinno zacząć się od zmian mentalnych. A bez wiedzy o tym co jest źródłem problemu i że faktycznie inne drogi rozwoju miast (i nie tylko!) istnieją takiej zmiany nie będzie.
@Erintii2 жыл бұрын
@@aqu32 Dzięki, ja mieszkałam w Kanadzie, bywałam w USA i oglądam zagraniczne programy o urbanistyce. Uderzyło mnie jak zabójcze dla budżetu i lokalnej przedsiębiorczości są autostrady przez miasta i samochodocentryzm. Wokół małych uliczek toczy się życie, powstają kawiarnie czy piekarnie gdzie są miejsca pracy i ludzie się spotykają. Nikt nie będzie pić kawy przy sześciopasmówce. Nadmiar samochodów rujnuje nasze zdrowie i rujnuje nasze miasta. Wszystkim wyjdzie na zdrowie jak czasem pobiegnie się na autobus a nie ma cztery litery przyklejone do siedzenia samochodu. Ot weźmy ile jest dzieci otyłych w Polsce, ile w USA a ile w Holandii czy Szwajcarii. Czyli jak wożenie samochodem wpływa na zdrowie. Bardzo źle. I to w każdym wieku. Nie mówię o wsi czy pracy co wymaga jeżdżenia ale większość ludzi może jechać transportem zbiorowym i prawie nikt tak naprawdę nie potrzebuje dwóch samochodów na rodzinę. Kwestia alternatyw i przede wszystkim mentalności. Jakby posiadanie dwóch samochodów nie oznaczało prestiżu ale lenistwo ludzie by chętniej korzystali z transportu zbiorowego. W bogatszej od Polski Szwajcarii jazda pociągiem czy autobusem to coś normalnego i nawet menedżerowie czy lekarze z tytułem profesorskim jeżdzą transportem zbiorowym bo chcą i jest wygodnie.
@katarzynakowalczyk47082 жыл бұрын
8:27 W Norwegii bardzo dużo dróg jest "za opłatą", na rejestrację naliczana jest opłata, kiedy auto skorzysta z tej drogi. Jest to też zaplanowane tak, aby nie dało się dojechać z punktu A do punktu B omijając drogę z opłatą.
@MrMorswinek2 жыл бұрын
Grzechem jest sygnalizacja świetlna; lepsze ronda niż skrzyżowania i dobry zbiorkom niż korzystanie z własnego auta. I dobrze że jesteś, Kasiu, bo mądrego dobrze posłuchać :)
@thomziq2 жыл бұрын
Cześć Kasiu! bardzo podoba mi sie wizja oddawania miasta ludziom. Może w przysłości zerknęłabyś w temat Superblock'ów ( po polsku to chyba jakiś Blok Budowlany). Coś w tematyce Twoich ostatnich filmów, może Cie to zainteresuje :)
@maciejciemborowicz2 жыл бұрын
Hmm... w sumie jest to też jakiś sposób na tłumy turystów w Tatrach i brak miejsca w schroniskach. Zostawić wiatrołomy na drodze do MOK, zawalić piargami wszystkie szlaki, usunąć łańcuchy i klamy na Orlej Perci. 😍
@podcastmiastowy2 жыл бұрын
Problem dość powszechny. Zbiorkom pada, bo miasta się poszerzają. Dalibyśmy wszystko za dołożenie kolejnych nitek cudownych tras szybkiego ruchu biegnących przez nasze miasta, ale... tak się nie da. Niedawno zapadła decyzja o rozbudowie A1 na odcinku Włocławek - Toruń. Doprowadzi to tylko do jednego: przez 50 km samochody będą pędzić gładko, a potem utkną na bramkach w Toruniu, bo zrobi się wąskie gardło. Wpadamy niestety w błędne koło.
2 жыл бұрын
Mieszkam w Krakowie i tutaj największy problem polega na tym, że zbiorkom nie działa. Większość osób używa samochodów bo jest wygodniej. Miasto zamiast poprawić komunikację miejska to ogranicza ruch. Efekt? Życie mieszkańców i korki są poza ścisłym centrum. Teraz stare miasto to turystyka i imprezy. Tak budowanie kolejnych pasów nie pomaga, ale usuwanie ruchu na siłę bez dobrej alternatywy też nie jest rozwiązaniem. Dobrym przykładem jest Szwajcaria, która ma świetną komunikację publiczną i świetny system dróg, autostrad.
@madleydash7412 жыл бұрын
To ciekawe. Całe życie mieszkam w Krakowie (łącznie w 6 różnych dzielnicach) i nigdy nie miałam problemu, żeby gdzieś dojechać zbiorkomem. Nwm co masz na myśli mówiąc, że 'nie dziala'. Mógłbyś rozwinąć?
2 жыл бұрын
@@madleydash741 Już tłumaczę. Czas oczekiwania na pojazd i czas przejazdu jest słaby, a ilość różnych zdarzeń powodujących opóźnienia nie pozwala precyzyjnie określić czasu podróży. Nie raz stałem w korku tramwajowym, lub nie mogłem wsiąść do autobusu bo był przepełniony w godzinach szczytu. Klimatyzacja raz jest, raz jej nie ma. Zadaszone przystanki są małe lub ich nie ma więc często po prostu stałem na deszczu w oczekiwaniu na pojazd. Infrastruktura podmiejska chodź jest ciągle rozwijana, nadal jest niedokończona. Rejony miasta w które dociera najwięcej pracowników są zazwyczaj słabo skomunikowane z koleją. Park&Ride nie jest wykorzystywane ale na granicy płatnej strefy brakuje miejsc parkingowych. Czyli mieszkańcy chcą korzystać z tego rozwiązania ale zostało ono źle zorganizowane. Chciałbym korzystać z innego środka transportu niż samochód i rower ale po prostu inne rozwiązania są gorsze. Warto zwrócić uwagę, że poza godzinami szczytu komunikacja miejska w Krakowie jest wielokrotnie wolniejsza niż samochody.
2 жыл бұрын
@@madleydash741 Podam Ci konkretny przykład. Powiedzmy, że chcę pojechać z Zabłocia do Ikei, kupić szafkę i wrócić. Według Google Maps w godzinach szczytu (czyli najmniej korzystny scenariusz dla samochodu w miejscu w którym trwają remonty). 1) Samochód - zjeżdżam windą do garażu. Przebijam się przez miasto siedząc w komfortowych warunkach w 25 min, ładuję szafkę do auta. Po godzinie w sklepie wracam na Zabłocie w przedziale 18-40 min. 2) Komunikacja miejska - idę na przystanek na którym nie ma zadaszenia. Dojeżdżam do ikei z 2 lub 3 przesiadkami w 45 - 55 min. Kupuję szafkę, zamawiam transport na kolejny dzień najwcześniej. Wracam po godzinie w sklepie komunikacją miejską w ok 40 min. Na tą chwilę w czym jest lepsza komunikacja miejska?
@czarkowskipawelyt2 жыл бұрын
@ Komfortowe warunki są jak siedzi się pośród spalin i ciągle operuje pedałami. xD O kurczę, niesamowite, czyli mówisz, że jak stawia się na transport indywidualny, daje się mu kompletny priorytet budżetowy i przestrzenny, oraz spycha się na społeczeństwo wszystkie koszty z nim stowarzyszone, to jest on szybszy od zbiorowego? Niebywałe! Oczywiście klasyczny przykład z meblami, bo oczywiście meble kupuje się 365 dni w roku. xDD
@Smerfiaczek1990 Жыл бұрын
Ja lubię korki jak wracam z roboty po 12 swoim samochodem to odpoczywam a nie zbiorkomem. Nikt mnie nie przekona do transportu zbiorowego. Jak trzeba będzie więcej płacić to zapłacę. Co zauważyłem jeżdżąc do pracy i z pracy samochodem jestem bardziej wypoczęty biedniejszy bo paliwo kosztuje a i czasowo porównywalnie albo nawet szybciej
@yas0912 жыл бұрын
just one more lane bro. promise bro just one more lane and it'll fix everything bro. bro. just one more lane. please just one more. one more lane and we can fix this whole problem bro. bro cmon just give me one more lane i promise bro. bro bro please just need one more lane
@rivacra2 жыл бұрын
Z wszystkim się zgadzam, ale: 1. NIE, NIE jeszcze raz NIE za ograniczanie ruchu samochodów i możliwość korzystania z auta za DODATKOWĄ opłatą. To spowoduje jeszcze większe podziały w społeczeństwie. Bogacze będą sobie jeździć luksusowo autami i zatruwać środowisko, a klasa średnia i ludzie biedni będą się za nich męczyć. Jak mamy w tym uczestniczyć to wszyscy na równych prawach. Np. minuty do wykorzystania, każdy tyle samo, bez przekazywania i sprzedawania innym osobom. 2. Ograniczanie ruchu aut - OK, ale tylko jeżeli idzie za to rozbudowa komunikacji miejskiej - czyli więcej połączeń, nowe nitki, coraz dalej od centrum, poza granice miasta i większa częstotliwość. Inaczej to nie ma sensu, bo ludzie muszą jakoś dojeżdżać. Ja na przykład mam pracę poza granicami Warszawy. Autem 20 min. Komunikacją jechałabym 70min, w tym 20min spaceru, 10min oczekiwania (1 przesiadka) i droga z przystanku do pracy 10min, bez jakiegokolwiek chodnika, poboczem. No nie, dziękuję za coś takiego. Sposób w jaki rozwijają się nasze miasta i wsie to tragedia. Zero planowania na dalsze lata. Wszystko budowane gdzie popadnie, bez stref ekonomicznych, sensownej komunikacji. Istna tragedia.
@Clistes2 жыл бұрын
miasto 15 minutowe . . . ale to już było / jest na osiedlach z wielkiej płyty czyz nie? każdy kto mieszka na takim osiedlu wie, że w spółdzielczym punktowcu znajdzie wszystko, przychodnię, bibliotekę, sklep mały i wiekszy, siłownię itp. Koncepcje urbanistyczne stosowane w socjalizmie były napradę dobre, tylko myśmy oczywiście wylali dziecko z kompielą po 90 roku.
@aqu322 жыл бұрын
Dziś osiedle Nowa Huta, niegdyś wyśmiewane, uznawane jest wśród urbanistów, nie tylko polskich, za jedno z najlepszych miejsc do życia w naszej części Europy.
@martuh23952 жыл бұрын
Super przedstawiony temat! Dzięki!
@swirkens2 жыл бұрын
Kierowcy w stanach nie używają autrostad jak ludzie w europie. U nas lewy pas jest do wyprzedzania a prawy dla ciężauwek albo wolnych samochodów. W stanach każdy jedzie jak chce i którym pasem chce. Ludzie wyprzedzają prawym pasem a tak samo potrafią lewym jechać z najniższą dozwoloną predkością to w pewnym stopniu też powoduje korki ponieważ ruch nie jest ciągły.
@AdamChopinDev2 жыл бұрын
Absolutnie się nie zgadzam, na międzystanowych w USA jest dużo bardziej cywilizowany ruch niż w Polsce na A1/A2.
@AsterFoz2 жыл бұрын
w Stanach jest coś takiego jak "najniższa dozwolona prędkość"? I jak to działa? Jest jakiś znak, że tutaj można jechać max 80, ale nie mniej niż 40? A co jak pogoda jest fatalna i te 40 to zdecydowanie za szybko?
@AdamChopinDev2 жыл бұрын
@@AsterFoz przejechałem niedawno prawie całe zachodnie Stany i nigdzie nie widziałem znaku minimalnej prędkości, ani dziwnych sytuacji na drodze, jak pogoda była gorsza.
@AsterFoz2 жыл бұрын
@@AdamChopinDev to czemu ten tam wyżej pisze o "najniższej dozwolonej prędkości"?
@swirkens2 жыл бұрын
@@AsterFoz w polsce minimalna na autostradzie to 40km/h a stanach nie wiem nie mogę znaleść. Poza tym nie ma takich znaków, to akurat musisz wiedzieć jak jesteś kierowcą. Chodziło mi po prostu, że potrafią jechać wolniej lewym pasem niż prawym co w europie jest raczej nie możliwe. Ruch jest po prostu inaczej zaprojektowany i zorganizowany.
@agnieszkamalicka72322 жыл бұрын
Ciekawy film. Zostawiłam komentarz dla algorytmu ;)
@slepcu2 жыл бұрын
Świetny film, jak każdy ostatnio. Niestety wielu ludzi nie jest w stanie zmienić sposobu myślenia.
@Kosikoowy2 жыл бұрын
Bardzo ciekawy materiał!
@michalziobro78902 жыл бұрын
Ja lubię korki. Wiele powodów. 1 bezpieczniej bo mniejsza prędkość. 2. Zachęcają do innych środków transportu jak ruch pieszy, rower, public transit. 3. Fajnie jak stoją w nich auta elektryczne bo nie ma spalin. Nie ma co narzekać. Też zimą jak się paczy tak fajnie żółto czerwono za oknem coś jak na cmentarzu 1 listopada
@piotrcwiertniewski42132 жыл бұрын
Moja szybka polemika ;-) 1. VPN nie daje więcej internetu - wręcz przeciwnie - ceną anonimowości jest mniej internetu (każdy serwer pośredniczący spowalnia połączenie). Niejawność transmisji gwarantuje również zwykły protokół SSL - VPN pozwala za to ukryć z czym się łączymy oraz robić to z serwerów innych niż nasza lokalizacja. 2. Argument o indukowaniu popytu jest dobry i go przyjmuję. Nie zgadzam się jednak z tezą, że popyt na auta może rosnąć w nieskończoność przy dokładaniu kolejnych pasów - ogranicznikiem jest przecież rozmiar naszej populacji (dodajmy - globalnie się kurczącej). Filmik całkowicie pomija też rozwój AI i automatyzacji ruchu - inteligentne auta w przyszłości pomogą nam unikać korków i poprawią płynność jazdy. 3. Transport zbiorowy jest super - sam z niego korzystam - ale jest równocześnie zabójczy w okresie pandemii oraz niewygodny dla dużych rodzin z małymi dziećmi. 4. Pomysł z opłatami za korzystanie z dróg jest ciekawy ale nie wiem czy innowacyjny - czas podróży przecież i tak już się przekłada na spalone w korkach paliwo. Czyli zawsze płaciliśmy za podróż autem a w korku jeszcze płacimy dodatkowo za stanie z włączonym silnikiem. A mimo to jeździmy. Obawiam się więc, że to jedynie jeszcze jeden czynnik inflacyjny - zażądamy od naszych pracodawców podwyżki na wyższe koszty dojazdu do pracy. 5. Możliwe rozwiązania tego problemu to mogą być również: tunele pod miastem, pojazdy latające, inteligentny system zarządzania ruchem w mieście komunikujący się z pojazdem.
@Kieru882 жыл бұрын
pięknie, ze ogarniasz ten temat. polecam kanał - not just bikes - zacny kanał w temacie;)
@wasylbasyl2 жыл бұрын
Szybki strzał przed obejrzeniem - tak jak mówił CGP Grey, zmiana pasu też powoduje korki bo kierowca za zmieniającym pas musi zwolnić. A teraz oglądamy.
@DobrePytanie2 жыл бұрын
Jeszcze jeden pas mordo i nie będzie korków, obiecuję, tylko jeden pas mordo i tyle, jeden pas mówię Ci no zobaczysz!
@Kamilozo2462 жыл бұрын
Przesiądź się na zbiorkom mordo i będzie taniej i szybciej, obiecuję, tylko jeden miesiąc mordo, jeden miesiąc, mówię Ci no zobaczysz!
@JakubBrzekowski2 жыл бұрын
Pierwszy raz tu jestem. Pięknie wykonana robota. Rzetelnie i profesjonalnie. Będę tu częściej zaglądał.
@stopkorkom2 жыл бұрын
Co za bzdurny materiał oparty na teoriach, które wiele razy obalono, a całość wynika z kompletnego niezrozumienia paradoksu Braessa. Redukcja pasów na przepustowość ruchu działa tak jak miażdżyca na pracę serca. Istotą sprawy jest redukcja zagęszczenia miast, decentralizacja miejsc pracy, bo one są najczęściej miejscem docelowym podróży, budowa alternatyw w postaci metra i kolejek, oraz dobrej sieci drogowej, zwłaszcza obwodnic. To nie jest ani proste pytanie, ani prosta odpowiedź.
@ulyyytuszynski7542 жыл бұрын
No właśnie to jest powiedziane w materiale. Powiększanie pasów dróg zamiast pracowanie nad alternatywami/lepszym city planningiem jest to, co powoduje korki.
@stopkorkom2 жыл бұрын
No nie właśnie. Powiększanie pasów jest jak najbardziej ideą słuszną oraz efektywną, i jest to prawidłowe narzędzie rozwoju każdego miasta, a le rozwój miasta to nie jest jedynie powiększanie dróg, i to musi być zrobione - ale mądrze. Nie wystarczy dorzucić jeden pas i jeszcze jeden, bo nadal wąskim gardłem będzie miejsce docelowe, i tu dochodzimy do setna. Clue sprawy jest aby ludzie nie jechali w to samo miejsce, albo nie jechali wcale (praca zdalna), bo jak jadą, to żadna kolejka, metro, hulajnogi i rowery nie pomogą, a jedynie obniżą standard życia mieszkańców do poziomu dystopii high tech-low life. Zbiorkomy są potrzebne - i głównie metro, i w zasadzie tylko ono, natomiast wszelkiej maści rowery to jedynie zabawki dobre do rekreacji po pracy. Hulajnogi - mogą być wsparciem dla metra. Dobra sieć metra sprawia że ludzie dobrowolnie rezygnują z samochodu jako dojazdu do pracy (ale nadal go mają), robią coś do czego nie są zmuszani, ale dlatego wybierają metro, bo daje szybkość i w miarę jako taki komfort i punktualność, przeciwnie do autobusu czy tramwaju. Rozbudowa metra nie oznacza też zwężania dróg czy likwidacji parkingów, przeciwnie, nadal są osoby które nie chcą jeździć metrem i mają prawo żyć tak jak chcą, a nie jak się komuś wydaje. Likwidacja dojazdu samochodem sprawia jedynie że okolica wymiera, ludzie nie przerzucają się na metro, tylko w ogóle przestają w takich miejscach pracować, przyjeżdżać do nich i zostawiać w nich pieniądze - co widać np na ul. Świętokrzyskiej w Warszawie i zaczyna być mocno widoczne w europejskich miastach które utrudniły ludziom - klientom - dojazd.
@salamandrabezplamek3982 Жыл бұрын
@@stopkorkom Na tym kanale nie ma merytorycznych rzeczy, a same anegdoty wprowadzające ludzi w błąd. Sam fakt, że osoba prowadząca wypowiada się na wszystkie możliwe tematy powinien ludziom zapalić lampkę ostrzegawczą. Co do meritum, to próby przebudowy miast w centrum skazane są na niepowiedzenie, chyba że przyjmiemy masowe wywłaszczanie ludzi z ich nieruchomości w celu ich wyburzenia. Co innego rozrost miast. Tutaj jest pole do działania.
@KazutoKirigaya-hi8zh3 ай бұрын
@@ulyyytuszynski754 Nie ma racji. Jeśli mówimy o 8 pasach w jedna stronę jest problem z zjazdami, bo ktoś musi przeskoczyć 8 pasach :). Drugi problem to brak równomierności obciążenia dla poszczególnych pasach. Przyjmijmy, że 1 pas = 30 tys pojazdów na dobę. I do 4 pasach każdy 1 pas daje 30 tys lepszą przepustowość, ale już każdy kolejny daje mniej. Jeśli za 2 kilometry zjeżdżamy to nie pójdziemy 6th itd pasem. Holandia tutaj jest najlepiej zorganizowana, ze zamiast poszerzać buduje się autostradę jako baj-pas dla tranzytu. Houston tego nie ma i tiry jadące prosto blokują prawe pasy. Mam nadzieję, ze wytłumaczyłem ten problem. W Holandii, tiry jadą baj-pas'em i nie blokują prawych pasów, którzy używają lokalsi do zjazdów i wyjazdów z autostrady. Druga sprawa transport publiczny w USA nie istnieje.
@kamilsroka43632 жыл бұрын
induced demand działa dla wszystkich rodzajów komunikacji. Jeśli zainwestujemy w kolej, autobusy, bus pasy, zwiększy się poziom użytkowania ich. Jeśli oddamy ulice ludziom, pojawi się tam większa ilość pieszych. W ostatnich latach, dobrze to widać w kilku europejskich miastach; Oslo, Paryż, Wiedeń, Barcelona. O ile dodatkowy pas ruchu nie jest rozwiązaniem, to bez inwestycje w alternatywy dla niego, problemu się nie rozwiąże.
@cezarygerardinho2 жыл бұрын
W tych miastach ograniczają też parkowanie. Warszawa zwiększa za wszelką cenę.
@stvoreku2 жыл бұрын
Dla mnie w temacie indukowanego popytu ważne jest jeszcze to że w miastach liczba pasów działa w tandemie z miejscami parkingowymi
@ToMaturaBzdura Жыл бұрын
Uwielbiam twoje gandorzenie :D Mega odcinek. Pozdrawiam serdecznie.
@Szycha84122 жыл бұрын
Ciekawy temat - kwestia nieużywania samochodu inna jest jak jesteś singlem w Warszawie i możesz sobie popalać z plecaczkiem do pracy i z powrotem po drodze robiąc małe zakupy dla siebie w ten plecak. A inaczej gdy masz małżonka i 3 dzieci do rozwożenia do przedszkola i pracy w biegu, zakupy dla całej tej hałastry na 6 dużych toreb, do tego prowadzisz firmę i musisz jeździć w tą i z powrotem po mieście załatwiając sprawy. Do tego fajnie postulaty wywalenia samochodów się nagrywa przy pięknej słonecznej pogodzie ale proponuje ogarnąć to wszystko w deszczowy dzień jeżdżąc w ciągu dnia 20 autobusami. Do tego jeszcze trzeba rozkminiać gdzie i jakim autobusem dojechać, gdzie się przesiąść, o której itd.... Ostatni eksperyment pociąg vs samochód pokazał Ci namiastkę tego. Proponuje wcielić się w takiego rodzica i przedsiębiorcę zarazem i spróbować ogarnąć wszystko w ciągi dnia najpierw samochodem a potem autobusami oczywiście w zimny i deszczowy listopadowy dzień :) Porównanie? Rozwiązanie tego tematu wymagałoby w zasadzie rewolucji naszych zwyczajów jak i funkcjonowania miast - może wprowadzenie drogich winiet za jeżdżenie po mieście by pomogło - używano by samochodów tylko w konieczności. Ewentualnie wprowadzenie samochodów publicznych ( jak rowery miejskie) - otwierałoby się kartą/smartfonem, jechało, parkowało a potem by wsiadał kto inny i jechał dalej. A może autobusy nie jeżdżące na konkretnych trasach tylko działające jak wielkie grupowe taksówki - w smartfonie by się deklarowało w jakiejś aplikacji skąd i gdzie i najbliższy by podjeżdżał, zgarniał i odstawiał po drodze zbierając innych pasażerów i tak krążył po mieście optymalną trasą na bieżąco zmienianą przez komputer. Kto wie?
@aqu322 жыл бұрын
Rewolucji? Wystarczy przejechać się do dowolnego holenderskiego miasta. Albo do Kopenhagi, gdzie samochody generują ledwie 14% ruchu drogowego. Albo do Malmoe, Berlina, Oslo, czy Helsinek. Potężne zmiany wprowadza od 3 lat Paryż. Sevilla zmniejszyła ruch samochodowy o 30% - wystarczyła sieć 200 km dróg rowerowych, które wybudowano w 4 lata. Przykładów jak to robić jest cała masa - Holendrzy wypracowali całe mnóstwo rozwiązań - wystarczy żywcem kopiować. Szwedzi również stworzyli swoje Vision Zero, które z powodzeniem od 15 lat wprowadza u nas Jaworzno.
@AsterFoz2 жыл бұрын
Tylko jakoś osób, które prowadzą firmę mając 3 przedszkolaków jest zdecydowanie mniej niż aut na drogach, a ogromna większość osób jeździ sama. Ktoś gdzieś policzył obłożenie aut i wyszło mniej jak 2 osoby średnio na auto. Nie wiem jak z firmą, ale ludzi z przedszkolakami i zakupami widuję na co dzień i nie mają aut. Jeżdżą czymś, co się u nas nazywa z angielska "cargo bike", a za Odrą "Lastenrad" (dosł: rower ciężarowy). Ma "na pace" ławeczkę i pasy dla rzeczonych przedszkolaków, a poza tym jeszcze miejsce na zakupy. Są nawet miasta, które dofinansowują zakup takiego roweru. Fakt, że często spomiędzy dzieci wystają pory lub bagietki, ale się da. Zbiorkomem też się da. A deszcz nie jest wrogiem rowerzysty ani "zbiorkomera". Istnieją ubrania przeciwdeszczowe i parasole. Dla rowerzysty wrogiem są niechcemisie i wiatr.
@Szycha84122 жыл бұрын
@@AsterFoz Oczywiście to wszystko racja - z teoretycznego punktu widzenia niemniej obawiam się, że daleko nam jeszcze do tego a sama władza nawet jakby się za to zabrała to by wyszło coś na kształt lotniska w Radomiu albo wyborów kopertowych tudzież naszej elektrowni atomowej :)
@AsterFoz2 жыл бұрын
@@Szycha8412 a to już oddzielna historia. Zresztą, jak wybraliśmy tak mamy.
@pgruszewski2 жыл бұрын
Znakomicie widać to na obwodnicy Dublina (M50). Rozbudowana kilka lat temu, a wcześniej modernizowana, dziś znów jest zakorkowana. Po każdym remoncie więcej ludzi chciało nią jeździć.
@roxik02 жыл бұрын
Problem jest ciut inny bo korki nie wynikają z obwodnicy tylko z przepustowości miasta. I to dość częsty problem planistyczny. Czyli dba się o wpływ/ wypływ samochodów do tkanki miejskiej ale kompletnie nie współgra to z rozwojem i kanalizacją ruchu w samych miastach. A prawda jest taka, że często korkująca się droga nie jest problemem tylko problem jest ukryty na wielu poziomiach od planistyki urbanizacyjnej po zwykłe zagadnienia inżynierii drogowej
@pgruszewski2 жыл бұрын
@@roxik0 Nie mam pojęcia o czym piszesz. Wiem za to, Z oo każdym remoncie coraz więcej ludzi chciało nią jeździć. Po każdym jest jednakowo zapchana. Wyobraź sobie, że te z filmików Kasi też się korkują, bo wyjazdu z nich nie mogą odebrać tyle aut ile nimi jeździ, więc naprawdę nie mam pojęcia do czego zmierzasz...
@pxix82092 жыл бұрын
Taa... Fajnie mówić, ale pojedź sobie do Częstochowy i obczaj ruiny* gierkówki. Generalnie to o czym mówisz jest jak zakład Pascala. Wygląda fajnie, dopóki nie zestawisz z paradoksem Epikurejskim. Była droga, nie ma drogi. Jeśli myślisz, że jej poszerzenie zrobiłoby "większy korek", to serio - nie wiesz co robi jej zdięcie. To już nawet nie jest korek. To koszmar! Oczywiście - w perspektywie może to doprowadzić do zmniejszenia ruchu. Jak ludzie się wyniosą, biznesy upadną, a okolica zubożeje do reszty, to faktycznie - problemu nie będzie, bo nikomu na auto nie starczy, więc po co droga? Ale obawiam się, że nie tędy droga 🤔 W sensie - wszystko ładnie brzmi, gorzej, że najgłośniej lobbują ci niedotknięci [jak politycy od "wyłączcie ogrzewanie", czy "jedzcie mniej" (podczas wysiadania z samolotu)] *miał być remont. I zdech. Z ciekawostek - nie wiem, czy kojarzysz paradoks "restrukturyzaji" polskich kolei - gdzie obcięto 30% najmniej uczęszczanych tras tracąc ponad połowę zysku i pasażerów [bo skoro i tak nie mogę jechać od siebie z miejscowości na przesiadkę, to po co mam nadrabiać drogi i jeszcze zostawiać samochód] Ogólnie to jeśli patrzy się na procesy urbanistyczne czy społeczne biologicznie to można całkiem się zdziwić - pararele są zaskakująco wyraźne [mechanika płynów, angiogeneza...]
@AsterFoz2 жыл бұрын
Akurat w miastach gdzie się ulice zwęża, a niektóre wręcz zamyka dla samochodów ludzie spędzają więcej czasu "na mieście", spotykają się z większą ilością ludzi, odwiedzają więcej sklepów i restauracji (co wiąże się z wydaniem większej ilości pieniędzy). Friedrichstr. w Berlinie nie wygląda ani trochę ubogo, chociaż jest zamknięta dla aut i rozważają zamknięcie na niej też ruchu rowerów.
@doppler9999992 жыл бұрын
i tak nikt nie zmieni myślenia bo to nie są wnioski "intuicyjne" ale wymagające minimum inteligencji