Pokuszę się o stwierdzenie, że ŁKS jest faworytem meczu z Lechem. Brzmi to kuriozalnie, ale takie mam wrażenie. Po pierwsze, od zatrudnienia Matysika łódzki klub punktuje bardzo regularnie. Po drugie, oni mają jakikolwiek pomysł na grę. Oglądałem ich ostatni mecz z Radomiakiem i wynik totalnie nie odzwierciedla wydarzeń boiskowych. Jakby wygrali to spotkanie 5:1, nikt by się nie dziwił. Świetnie wyglądali Tejan, Balić i Hoti, Mokrzycki rządził w środku pola, nawet Durmisi wyglądał korzystnie. Przed Lechem bardzo ciężka przeprawa w Łodzi