Natasza Urbańska z mężem zamieszkali na wsi. Skąd ta decyzja?

Życie wśród lasów i łąk daje jej spokój ducha, szczególnie w takich czasach, jak dziś. Ci, którzy złośliwie komentowali wyprowadzkę Nataszy Urbańskiej (43 l.) i Janusza Józefowicza (61 l.) z Warszawy przed dwunastoma laty, teraz mogą zielenieć z zazdrości! - Dom na wsi to nasz azyl. Kiedy zamykamy bramy, od razu przenosimy się w inny świat - mówi Faktowi tancerka i piosenkarka. I dodaje, że to właśnie tu wraz z mężem i ukochaną córeczką Kalinką (12 l.) izolują się od świata w czasie pandemii koronawirusa. Na czym spędza czas? - Tak naprawdę mamy tu prawdziwe gospodarstwo rolne. Uwielbiam przycinać rośliny w ogrodzie i biegać z sekatorem - tłumaczy Urbańska. I wylicza: - Mamy też zwierzęta, m.in. kury, o które bardzo dbamy. Postawiliśmy na uprawy ekologicznie, nic nie pryskamy, żyjemy zdrowo. Dwanaście lat temu posadziliśmy też las i pięknie nam się rozrósł. Choinki, sosny naprawdę robią wrażenie. W ogrodzie uprawiam pietruszkę, kolendrę, pomidory, ogórki, rzodkiewkę. Dworek w malowniczych Jajkowicach w województwie łódzkim, nieopodal Rawy Mazowieckiej, para kupiła 12 lat temu. Jest sielsko, ale zdarzają się chwile grozy. - Dwa lata temu zaatakowała nas stonka i całą rodziną ruszyliśmy w zagony ziemniaków, by się jej pozbyć - zdradza Natasza.
Subskrybuj kanał!
bit.ly/Fakt24SUB