Źle nie było, szczęśliwie uderzyłem dupą, konkretnie lewym pośladkiem i obiłem mięsień na ręce, dlatego tak na koniec ją gimnastykuję, bo mi wtedy jakieś coś wyskoczyło. Napisałem "niezła" gleba bo była raczej widowiskowa, lądowałem 1-footera ;) Potem się nasłuchałem, że "na zawodach się tej hopy nie skacze".