SZOK KULTUROWY W POLSCE | Enma Official

[@EnmaOfficial]

Kto chce film bez gryzienia się w język zostawia komentarz

[@evexyanj]

ja z chęcią zobaczyłabym taki film :3

[@saq1987]

Nie patyczkuj sie ;)

[@KarolaNowak0104]

Szczerze to biję się z myślami. Z jednej strony chciałabym usłyszeć o negatywach, a z drugiej, to mnie martwi, żebyś się za bardzo nie stresowała 🙊

[@Ceratophyllus]

Ja chcę.

[@halmat4916]

Z jednej strony obawiam się, że przypominanie sobie złych doświadczeń i wkurzających sytuacji nie wyjdzie Ci na zdrowie, ale z drugiej negatywnych emocji nie można tłumić w sobie i jeśli coś wywołuje "dyskomfort" podobno mówienie o tym pomaga, a poza tym takie film będzie się dobrze klikać, więc może warto nagrać.

[@Misora470]

Pamiętam jak wróciłam z 2 tygodniowych wakacji w Norwegii. Wydawalo mi się że wszyscy pędzą w takim tempie jakby biegli sprintem. Za to w Norwegii ludzie na spokojne, nie spieszą się, samochody jeżdżą powoli.

[@EnmaOfficial]

Chciałabym tam kiedyś pojechać, nigdy mnie w tych rejonach nie było. Dziękuję za komentarz!

[@maximus4564]

To chyba mało widziałaś, ja mieszkałem w Norwegii 11 lat

[@suzy2928]

Ja tak miałam jak przyjechałam z Warszawy gdzie się ucze i pracuje do Krakowa na parę dni. W Warszawie ludzie biegną w Krakowie spacerują

[@erehxx9192]

W Finlandii to samo, powolutku, pomalutku

[@poziomka2678]

Nigdy nie spotkałam się z tym, aby sprzedawca czy inny pracownik siedział przy mnie w telefonie 😮 Jest to dla mnie szok, a całej życie w polsce mieszkam. Nie aż tak często zdarza mi się też niemiła obsługa. Tego lata miałam jednak sytuację, która szczegolnie zapadła mi w pamięć. Jedno z Gdańskich muzeów, przede mną bilety kupowało zagraniczne małżeństwo. Pani była wobec nich bardzo miła, uśmiechnięta, serdeczna. Gdy przyszła kolej mojej rodziny, automatycznie zniknął uśmiech i zmienił sie ton, wręcz brzmiała, jakby chciała spytać, czemu jej w ogóle głowę zawracamy. Zostawiła we mnie takie niemiłe wspomnienie, że aż czasami żałuję, że nie zwróciłam jej wtedy uwagi. Jestem bardzo wyczulona na panującą wokół mnie atmosferę i o ile nie robi na mnie wrażenia, gdy ktoś cały czas ma negatywne nastawienie, to takie traktowanie mnie, bo nie wiem, jestem swojaczką i nie trzeba się strarać, jest bardzo przykre.

[@EnmaOfficial]

Mi takie uczucie towarzyszy przez cały czas, właśnie dlatego, że doświadczyłam najlepszej obsługi klienta w Japonii i sama też tak obsługiwałam gości. Przykre, że ludzie nie chcą się starać.

[@katarin9766]

Tak, mam okres i nie mogę spać. Chuj z tym, do rzeczy. Cieszę się że podzieliłaś się swoimi przemyśleniami na temat szoku kulturowego w Polsce i aż miło mi się Ciebie słuchało do rysowanka 😊 Jedna po prostu muszę się odnieść do kilku kwestii, bo się uduszę. Więc tak: - Brud: To co zaraz napisze może wywołać wymioty, więc radzę odłożyć jedzenie!! Publiczne toalety to istny cyrk na kółkach, a zwłaszcza w przychodni. Tam nie jeden raz podczas korzystania z toalety widziałam cały obsrany gównem kibel i do tego tak obsranym, że aż to gówno było na ścianie kabiny i drzwiach, więc jak ktoś mówi mi, że kible w przychodniach są czyste to chyba jest walnięty. - Obsługa klienta i honoryfikatywy: Z racji, iż pracowałam w call center pamiętam jak nas uczyli, że do klienta masz zwracać się per Pan/Pani, a do współpracowników per Ty, więc tu przyznaję rację. Natomiast jeśli chodzi o obsługę klienta to też trzeba zrozumieć sprzedawców zwłaszcza że klienci są różni. Jedni są mili i do rany przyłóż a drudzy potrafią Cię nawet zwyzywać od najgorszych lub podważać specjalnie twe kompetencje (nie raz i nie dwa miałam sytuacje tego typu, więc wiem o czym mówię). Dlatego miejmy też na uwadze to że sprzedawca to też człowiek a nie maszyna (w przypadku scrolowania tiktoka przy kasie przez sprzedawczynię jestem totalnie na nie) - Inflacja: Tutaj to niestety smutna prawda szczególnie w przypadku wynajmu lub kupna mieszkania - z roku na rok wszystko jest coraz droższe. Gdzie te czasy, kiedy chleb w sklepie kosztował 50 groszy? Co do kwestii lotniska nie mam zdania, bo nigdy nie leciałam samolotem, a co do reszty mogę tylko się zgodzić. W każdym razie dziękuję bardzo za Twoją historię o szoku kulturowym i już czekam na film o Polsce, gdzie nie musisz gryźć się w język. Jedziesz 😊

[@EnmaOfficial]

Bardzo dziękuję za super podziękowanie! Łączę się w bólu okresowym... ;< Dziękuję za obszerny i treściwy komentarz. Zauważyłam, że niektórzy boją się mowić na głos swojej opinii, ale dręczą innych za to, że mają własną. Cieszę się, że podzieliłaś się swoją! Nie wiem czy powstanie taki film, nie podoba mi się jak ludzie wmawiają mi uczucia, emocje i nastawienie którego nie mam. Może taki film powstanie tylko dla wspierających. Albo jak skończy mi się okres i hormony się unormują i uznam "jebać, nagrywam!".

[@jackins2000]

Ooooo, przepraszam bardzo ale pamiętam że chleb kosztował 0,80gr, a nie 0,50!!! XD Pozdrowienia i masz rację! :D

[@katarin9766]

​@@jackins2000Zapomniałam dodać, że ceny produktów też są różne w zależności od danej miejscowości, bo w moim mieście rodzinnym najtańszy chleb kosztował 50 groszy 😅 Ale dzięki za sprostowanie mimo wszystko

[@katarin9766]

​@@EnmaOfficialNawet jeżeli film o wadach w Polsce byłby tylko dla wspierających to i tak go z chęcią obejrzę 😊 Jednak pamiętaj, że to Twoja decyzja tutaj jest najważniejsza. I jeszcze raz łącze się w bólu okresowym z Tobą 😢

[@jackins2000]

@@katarin9766 Najważniejsze że pamiętamy tamte czasy. Ja jestem niestety z Wawy - miasta nie za bardzo. Wiec tu drogo.

[@aleksandrak.5217]

Chciałam na początek powiedzieć, że uwielbiam Twoje filmy. Pokazują Japonię z perspektywy Polki, co jest super, bo do tej pory wydziałam tylko kanały z perspektywy Amerykanów. Mieszkałam za granicą kilka lat i byłam w różnych krajach i to zmieniło moją perspektywę na Polskę kompletnie, zarówno pozytywnie i negatywnie. Plusy Polski: - myślę że na tle Europy północnej czy zachodniej nasze jedzenie jest przyzwoite. Na tle Azji czy południa nasze jedzenie jest mocno średnie, ale uważam ze ogólnie jest ok - pomimo wszystko lekarzy mamy dobrych, NFZ to porażka oczywiście ale w porównaniu do krajów w których byłam lub mieszkałam specjalistów mamy dobrych - pomimo kompleksów Polacy są mimo wszystko dość sympatycznymi i otwartymi ludźmi, w porównaniu z wieloma krajami - jako dziewczyna uważam że nasz wybór kosmetyków jest niepokonany - ogólne digitalizacja Polski jest na wysokim poziomie, tak że nawet w krajach Europy zachodniej mogą nam pozazdrościć Minusy Polski: - Polacy są zakompleksieni i to dość mocno - pogoda, ja najlepiej się czuję w tropikach bo jestem mocno ciepłolubna - zarobki w wielu miejscach są za niskie w porównaniu do cen które mamy - myślę, że wiele miast jest zaniedbanych - miejsca turystyczne są po prostu za drogie (Zakopane to jeden przykład) - obsługa klienta leży i kwiczy Pewne jest o wiele więcej aspektów ale tylko tyle mi przyszło do głowy.

[@EnmaOfficial]

Bardzo dziękuję za miły komentarz i listę! Ja również mam swoją listę wad i zalet oby państw i kiedyś napewno zrobię o tym zbiorczy film!

[@tomeksocha3440]

42:34 o! Pracuję jako copywriter i jak szukam klientów, zawsze piszę Pan Pani. Gdy natomiast to ktoś pisze do mnie w sprawie pracy i od razu wali na Ty, to jakoś nieswojo się czuję. Oczywiście dopasowuję się do komunikacji klientów, bo tak się w moim zawodzie robi, ale osobiście uważam, że w relacji zawodowej jednak trzeba zachować taką uprzejmość i ten profesjonalizm.

[@EnmaOfficial]

THISSSSS!!! Ja nawet jak mi ktoś pisze na "Ty" to odpisuję na "Pan/Pani" bo zwyczajnie wydaje mi się, że tak wygląda biznesowa wymiana maili.

[@EmilKto-cb2df]

Dokładnie tak powinno być kolego! Osobiście tak rozmawiam z klientami (sprzedasz cześć samochodowych net+stacjonarnie) zawsze odnoszę się z szacunkiem do klientów, nawet łebków co jakbym się postarał mógł bym być ich ojcem. Bardzo miło się robi jak oddzwoni z drugiego końca kraju klient (niesyty tylko starsi) pochwali i podziękuję za pomoc, szybkie i profesjonalne załatwienie sprawy, bezcenne. Niestety to jest amerykanizacja naszej kultury i zrównywanie wszystkich w dół... Miłego!

[@nekochan_play7815]

​@@EnmaOfficialdostałam kiedyś opieprz w pracy że maile do szefostwa pisze w "profesjonalny" sposób zamiast jak do kolezeństwa zwykłego. Nie potrafię tak, odgraniczam życie prywatne od zawodowego. Nie mówiąc już o polskim chamstwie wylewajacym się przy każdej możliwej sytuacji. Fakt że bycie miłym i profesjonalnym uważane jest za jakieś dziwne, że to bycie słabeuszem czy wręcz wywyższanie się jest czymś czego nigdy nie zrozumiem cale życie....

[@vanilia2697]

​@@EnmaOfficial z tym profesjonalnym podejściem do klienta i życia zawodowego to powiem tak. W jednej z firm była ostra hierarchia i jeśli ktoś nie stosował Pan/Pani albo Panie dyrektorze to dostawał uwagi i nawet kazano iść na kurs pisania maili biznesowych.... W obecnej pisze bardziej formalnie z firmami zewnątrz a wewnątrz to wolna amerykanka. Jeśli chodzi o obsługę klienta jak ktoś mówi do mnie na ty ja zawsze mówię formalnie i wymuszam traktowanie mnie z szacunkiem. Moj ton głosu, język ciała mówi aby uważać z poufalaniem się. Pozdrawiam cieplutko ❤

[@kilos4655]

W UK nawet szefostwo jest na TY.

[@Yuki-chian]

Bardzo delikatnie podeszłaś do tematu szoku kulturowego. Pamiętam moją izolację, zagubienie, kiedy po wielu latach nieobecności, znalazłam się w Polsce. Bardzo wstydliwy dla mnie temat. Cieszę się, że nie tylko ja miałam takie odczucia. Przez dziesiątki lat nauczyłam się nie poruszać tak przykrych tematów, ponieważ mocne słowa krytyki ze strony rodaków, zamknęły mnie na lata. Nagle Enma, wypowiada się otwarcie, szczerze i przypomina mi, że jestem przecież normalna, że ona też tak odczuwa pewne różnice kulturowe. Nie boi się krytyki, nie chowa głowy w piasek (tak jak ja).Dziękuję za odwagę i za poruszenie tak nieprzyjemnego tematu.

[@EnmaOfficial]

Widzisz, a mimo to ludzie w komentarzach jadą po mnie jak po burej suce, że nienawidzę Polski, jestem negatywnie nastawiona i ciul wie co jeszcze, generalnie jestem najgorsza i mam nie przylatywać do Polski XD" Cieszę się, że oboje łączymy się w tym samym bólu, braku zrozumienia. Artykuł, który podlinkowałam w opisie to świetna analiza tego braku zrozumienia ze strony rodaków. Ale mało kto z osób "strzępiących ryja" w niego kliknął. Dziękuję, że odważyłaś się po latach i bardzo przykrych sytuacjach napisać ten komentarz

[@Yuki-chian]

@@EnmaOfficial Przeżywałam strasznie i tłumaczyłam się wszystkim, że to nie tak, że sama jestem Polką, że bardzo przepraszam, że te różnice powodują moją izolację. Tłumaczyłam ciągle i byłam wyzywana, wypędzana na miliard strasznych sposobów. Wiem, jak bardzo sięgnie Ci się kochana, za ten filmik. Jestem z tobą całym sercem i po wielu latach, kocham nawet tych Polaków od, których nam się sięgnie. Oni nie są źli na nas, oni nie wiedzą o czym mówisz. Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam serdecznie.

[@tomjeery2741]

Pamiętajmy, że ci chamscy Polacy przyjęli do swych domów, za darmo, z dobrego serca miliony Ukraińców uciekających przed wojną. W Japonii nie byłoby to możliwe. Do tego w Polsce turyści są witani niemal chlebem i solą, poznanych obcokrajowców zaprasza się do domu, częstuje, prawie każdy poniżej czterdziestki mówi po angielsku a w Japonii z angielskim słabo, a turystów często nie chce się nawet wpuszczać do restauracji. do tego w tym profesjonalnym japońskim świecie szerzy się od dawna przepracowanie, siedzenie w pracy do późna, potem picie z szefem w klubach , wypalenie, życie podporządkowane obcym ludziom, a nie rodzinie, do tego coraz częstsze „hikikomorii” co tłumaczy się jako „oddzielenie”. "Osoba dotknięta tym zaburzeniem izoluje się od społeczeństwa w skrajnym stopniu. Nie chodzi do szkoły, na uczelnię ani do pracy. Nie utrzymuje relacji towarzyskich, nie wchodzi w związki partnerskie. Nie rozwija hobby, które wymagałoby wyjścia z domu, nie uprawia sportów, nie wyjeżdża na wakacje. Nawet nie spaceruje w piękne letnie popołudnia. Co zatem robi całe dnie? - chciałoby się zapytać. Zamyka się w swoim własnym świecie. Często gra w gry komputerowe, czasem nawiązuje relacje wirtualne. Chorobliwie unika bezpośrednich kontaktów z ludźmi, komunikuje się tylko przez telefon i Internet. Ale hikikomori to coś więcej niż uzależnienie od sieci, choć niektóre objawy wyglądają podobnie. Człowiek dotknięty hikikomori nie wychodzi z pokoju nawet do toalety. By załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, używa butelek czy innych naczyń. Czasem wymyka się w nocy, zawsze uważając, by nikogo ze współlokatorów nie spotkać po drodze." Film ciekawy, ale nie mamy co mieć kopleksów.@@Yuki-chian

[@aleksandrafrejlich5284]

Ja się czuję zagubiona w sklepie właśnie gdy pracownik do mnie zaczyna gadać na siłę chcąc mi pomóc xD

[@EnmaOfficial]

Ja odpowiadam "nie dziękuję" a jak gada dalej to zadaję pytania o składy :P

[@bickpl]

A ja mam mam zawsze szok jak wyjeżdżam za granicę. Nie szukać daleko : Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania, Francja , Czechy i w najmniejszym stopniu Niemcy (wymieniłem kraje zachodnie , do których najczęściej się porównuje Polskę głównie w negatywnym świetle). Olewający stosunek do klienta , powolne i niedokładne wykonanie usługi, im się nie spieszy i nie zależy na dokładnym wykonaniu pracy, aby się tylko nie przemęczyć. Broń Boże gdyby powstał problem, bo głównie rozwiązuje się go wzruszeniem ramionami i „nic się nie da z tym zrobić „. Co innego jak nie doszło do zapłaty i traci na tym szef. Tak soczystego publicznego opierdolu jak wlk. Brytanii, Włoszech i Hiszpanii nie słyszałem w Polsce. Dodatkowo smród,brud na ulicach, śmieci wylewające się z koszy i kontenerów, bezdomni śpiący na chodnikach , mnóstwo ludzi żebrających , handlarze podróbkami, rozłożonymi na szmacie zajmując przy tym 3/4 chodnika, którzy próbują wręcz zmusić do zakupu - w Polsce ja tego nie widuję , albo przed naganiacze przed restauracjami czy klubami , nakłaniając klepią po plecach, chwytają za bark ,ciągną za koszulę czy blokują drogę, byleby wejść i zapłacić ,Polsce grzecznie reklamują i podają ulotkę . Podziwiam Polskę za proces automatyzacji, cyfryzacji i komunikacji jak wysoko stoimy, gdzie na „lepszym” zachodzie harmonogram jazdy na przystanku/peronie/pytając w kasie za każdym razem jest inny a i tak autobusy i pociągi jeżdżą jak chcą. Sklepy gdzie płatność kartą od pewnej kwoty (1€ a i z 2€ sie spotkałem) bądź płatność tylko gotówką, brak kas samoobsługowych w marketach wymusza stanie z butelką wody w długich kolejkach. Respektowanie fizycznego biletu,dowodu , ogólnie dokumentów gdzie w Polsce wystarczy mi telefon z wersjami elektronicznymi. A przy tym bardzo drogie koszty i opłaty. Jedyny plus zachodu a minus Polski to brak promocji , obniżki ceny na pojedyncze produkty. W Polsce promocja polega na zakupie z 4 produktów z aplikacją sklepu aby zaoszczędzić z 50gr na sztuce , gdzie takich zagrań nie widuję bądź bardzo rzadko za granicą. Spotykam się albo z brakiem jakichkolwiek promocji albo obniżki ceny za 1 sztukę. W naszym kraju widuję dużo nowych samochodów,drogich, mnóstwo Suvów, nie zarysowanych, nie poobijanych i odwrotność po za granicami 🙃. Pragnę dodać, że to są moje własne obserwacje i subiektywna opinia.

[@EnmaOfficial]

Każdy z nas indywidualnie odczuwa szok kulturowy czy powrotny szok kulturowy, a nawet przy zmianie miejsca pracy, środowiska czy przeprowadzce z jednego regionu Polski do drugiego. Dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoją historią i spostrzeżeniami! Może dla kogoś będą one pomocne, albo ktoś odczuł to samo co ty i będzie cię rozumiał, bo niestety wiele rodaków nie rozumie co czuje emigrant po powrocie.

[@G-ot5tj]

Dokładnie tak jest jak piszesz, a wszystkich którzy tak psioczą na PL zapraszam na objazd po tych krajach tzw. zachodnich, może wtedy docenicie to na co tak wciąż narzekacie. Obudźcie się wreszcie i przestańcie s...ć do własnego gniazda.

[@EnmaOfficial]

@@G-ot5tj A gdzie ktoś sra do własnego gniazda? Urodzenie się w Polsce skazuje mnie na mówienie tylko samych pozytywów i nie można wytknąć już nic negatywnego?

[@coelka]

W Niemczech porządek,ludzie mili i tak żyją na luzie ,czysto,kulturalnie a ulotki rzadziej niż w Polsce i też w porządku. Ludzi bezdomnych nie ma😊. Ogólnie Niemcy pozytywnie bardzo. I ten bezstresowy styl życia,tam powolny zapewnienie bezpieczeństwa przez wysokie place i małe ciśnienie na szybko ,szybko każdy tam wie co ma robić ma to zrobić dobrze bez wyzysku z szacunkiem do pracownika.

[@Joge777]

@@coelkazgadzam sie z Tobą, mieszkam w Niemczech od wielu lat i bardzo cenię ten kraj. Jednakże zeszłoroczny pobyt w Japonii zmienił mój punkt widzenia. Od prawie roku nie mogę pogodzić się z brakiem kultury w ÖPNV (głośne słuchanie muzyki, telefonowanie na głośno, rozwydrzone dzieci itd), palenie papierosów i zmuszanie mnie do ich wdychania. Oraz extremalnie zawyżone ceny w miejscach takich jak stacje benzynowe, lotniska, dworce.

[@natianime8569]

Nigdy nie miałam takiej sytuacji w sklepie żeby kasierka patrzyła na telefon i oglądała rolkę . Jak ja byłam w sklepie (obojętnie jakim)i to kasierka mówiła dzień dobry .jak była przy kasie . I nie przeglądała telefon. To jestem w szoku że kasierka przeglądała telefon 😮. Też bym miała szok kulturowy ;)

[@EnmaOfficial]

No a ja miałam, dlatego ten film jest o MOIM szoku kulturowym. W sekcji komentarzy są koleżanki, które były ze mną w sklepie i były świadkami takiego zachowania, więc nawet nie próbujcie mi wmówić, że wymyślam i koloryzuję XD

[@nadzwyczajny_]

Mi to się kojarzy z typowym pracownikiem Żabki 😂

[@EnmaOfficial]

Tak, to było w Żabce wlasnie ;)

[@annablack7784]

Idź do Lidla tam sobie gadają i nie wiesz czy to do ciebie czy do słuchawki xD co do przeglądania tel to spotkałam się z tym w chińskim sklepie gdzie chińczycy tak robili lub gadali w swoim języku z kimś przez telefon... to bylo takie dziwne i niezręczne że nie wiedziałam czy mogę podejść czy mam zjeżdżać z tego sklepu...

[@sylwiaplaskota962]

Nie koloryzujesz. Wielokrotnie byłam świadkiem przeglądania telefonu przy kasie. Jednak głównie były to Żabki albo małe punkty usługowe czy specjalistyczne sklepy z małą ilością klientów. Szczytem był kierowca ubera, który kitrał telefon na drzwiach samochodu (od wewnątrz na wystającym elemencie przy klamce) i oglądał shorty prowadząc auto. A w lidlu dostaje pierdolca bo kasjerzy mają słuchawkę i plotkują podczas obsługi. Nie wiesz czy do ciebie czy nie i zawsze się czuję wtedy jak bym była intruzem...@@EnmaOfficial

[@adak9381]

Kocham polskie kosmetyki, nie tylko pielęgnacyjne ale również do makijażu. Świetny jest wybór dobrych rodzimych kosmetyków i chyba mało kto to docenia :(

[@EnmaOfficial]

Niestety, ludzie wolą sięgać po zagraniczne bo się im kojarzy z luksusem i prestiżem.

[@coelka]

Tak polskie kosmetyki są dobre.

[@tarnau]

Tak, a ja bardzo lubie yoskine, podobno japonskie lub japonsko-polskie 😏

[@siljenka]

Myślę że zwracanie się na „Ty” przychodzi z zachodu, w Polsce bardzo się chwali „amerykański luz” i w zasadzie ciągle słyszymy, że musimy się zmienić, dostosować, że polskość jest zła, zaściankowa, itd. Do tego dochodzi nasza trauma pokoleniowa, z której dopiero młodsze pokolenia wychodzą. Polska bardzo się zmieniła na lepsze w ciągu ostatnich 20 lat, myślę że Polacy powinni porzucić swoje kompleksy i nie zawsze tak łatwo poddawać się wpływom, bo wychodzi z tego upiorny miks 😁

[@mateusz3541]

Problem w tym, że "ty" w angielskim jest wymuszone gramatycznie. Nawet w mowie grzecznościowej się pojawia, np.: "mister, can YOU.. coś tam coś tam." Dla mnie zwracanie się na "ty" zamiast "pan/pani" w Polsce jest chamskie. Z drugiej strony... języki ciągle się zmieniają i dostosowują, więc nie wiedzę powodu, by z tym walczyć. Za ileś lat będzie to pewnie zupełnie normalne i nie będzie odbierane negatywnie przez nikogo, ze mną włącznie 😆

[@EnmaOfficial]

Tak, ale na początku jest "mister", tak samo jak w języku japońskim "okyakuSAN", a potem już po prostu grzeczna forma. Nie wymagam żeby mi Panowali, po prostu traktowali jak klienta a nie znajomą.

[@kilos4655]

Młodsze pokolenie nie wychodzi z traumy. Żeby wyjść z traumy to trzeba przerobić pewne rzeczy z przeszłości.

[@kilos4655]

Wątpię żeby polska się zmieniła, jest według mnie gorzej. Młodzi ludzie mniej zaradni życiowo, pokolenie płatków śniegu, którzy uważają że im się należy, źle znoszą krytykę( nie mylić z hejtem). Wszelka odmienność jest hejtowana.

[@siljenka]

@@kilos4655 mówię konkretnie o traumie pokoleniowej związanej z drugą wojną światową. Można o tym poczytać, jest wiele opracowań na ten temat.

Też zawsze mi przykro jak patrzę na takich ludzi, i często im coś wrzucałam, tym bardziej w pierwszych latach mieszkania w Warszawie. Nie spotykałam się z tym w rodzinnej miejscowości, a nagle ludzie prosili o pieniądze na każdym kroku - w okolicy centrum wystarczyło się na chwilę zatrzymać i już ktoś podchodził. Na początku coś tam wrzucałam/dawałam, ale później uświadomiłam sobie, że w Warszawie jest naprawdę dużo miejsc, gdzie można się udać gdy nie masz gdzie spać albo co zjeść, które pomagają wyjść na prostą. A warunkiem jest niepicie alkoholu. I od tamtej pory już nie pomagam w ten sposób - musiałam sobie uzmysłowić, że danie pieniędzy nie sprawi, że im się polepszy długofalowo, jedynie na ten dany dzień. i żeby faktycznie im pomóc, należy wskazać drogę do jakiegoś najbliższego punktu w którym taką pomoc uzyskają. Wyjątkiem jest np. jakaś babcia która sobie rozłoży stragan w metrze na którym dzierga jakieś kapcie czy czapki żeby sprzedać, albo czasem jak ktoś sobie robi jakieś sztuczki/gra na instrumencie czy coś w ten deseń.

[@yaumopai33]

46:30 troszkę się niezgodzę. W Polsce teoretycznie nastolatki mogą pracować od 15 roku życia, choć z obserwacji widzę, że pracę podejmują najczęściej ok 17 roku życia. Wiele moich znajomych ze szkoły pracuje, nawet w dni szkolne po zajęciach.

[@EnmaOfficial]

Nie musisz się zgadzać, to moje zdanie i spostrzeżenia, co mówię na początku filmu. Jak mówię w filmie, nie ma w Polsce takiej kultury by dzieci po szkole chodziły pracować w restauracjach na 3-4h (baito), by zarabiały na swoje kieszonkowe. Są takie osoby, ale to nie kultura, najczęściej prace dorywcze są wykonywane w wakacje albo w ferie, a nie przez cały rok. Cieszę się, że Twoi znajomi tak pracują, ale to wciąż nie zjawisko kulturowe określające cały polski naród.

[@falka4066]

Hej, jak zwykle bardzo fajny film. Jako, że rowniez mieszkam za granicą przychodzę podzielić się moimi spostrzeżeniami. Mieszkam na stałe w Norwegii i mam wrażenie, że tutaj wszystko jest cichsze. Nie ma muzyki w supermarketach, ludzie ciszej mówią. Często w komunikacji miejskiej jest ciszej. Co prawda wiadomo znajdzie się ktoś, kto będzie darł jape, ale to są raczej sporadyczne przypadki często jak ktoś wraca z imprezy pod wpływem (dobry przykład metro po godzinie 22 a piątek). Będąc ostatnio w Polsce doznałam również szoku jak głośno jest wszędzie do tego stopnia, że aż zaczęła boleć mnie głowa. Co do obsługi klienta miałam podbne spostrzeżenia co do Twoich z tą różnicą, że jestem już odzwyczajona od używania honoryfikacji, bo tutaj od bardzo dawna się jej już nie używa. Nikt do nikogo nie mówi per pani, wyszko to już z użytku. Jedyne osoby do których się zwraca z honoryfikacją to rodzina królewska. Jednak mam wrażenie, że ogólnie ludzie w Norwegii są o wiele milsi niż w Polsce. Jak ostatnio przyjechalam do Polski to mnie również bardzo zaskoczyły ceny. Owszem Norwegia jest bardzo droga, jednak są również duże zarobki. Przy obecnych cenach w Polsce ceny niektórych rzeczy w Norwegii są podobne jak w Polsce przy o wiele większej wypłacie. Miałam jeszcze kilka szoków kulturowych jednak ja jestem tym typem osoby, która przeważnie nie rozwodzi się bardzo nad tym po stara się akcpetować tak jak jest. Pozdrawiam ❤

[@siljenka]

W Norwegii na lotnisku nie grała muzyka i było cudownie cichutko i panowała atmosfera niemalże relaksu. Na angielskich lotniskach czuję się jak na dyskotece, ludzie piją browce przed lotem już o 6 rano, gra muzyka i pewno podpitych przebierańców lecących na wieczory kawalerskie i panieńskie na Ibizę XD Polska to coś pomiędzy i zdecydowanie jest czyściej niż w UK.

[@falka4066]

@@siljenka zgodzę się z Tobą. Jedyne miejsca publiczne w których gra muzyka to jeśli się nie mylę niektóre restauracje, co jest absolutnie cudowne, bo jest się mniej przebobodźcowanym po takim wyjściu

[@falka4066]

@@siljenka jeszcze zapomniałam dodać co do picia piwa, w Norwegii nie wolno pić alkoholu w miejscach publicznych chyba, że są to miejsca specjalnie wyznaczone np restauracje. Nie wyobrażam sobie sytuacji aby w Norwegii ktoś np kupił alkohol i go zaczął chodzić i pić. Nie wiem jak na wszystkim lotniskach ale na tych których ja byłam nie było nawet restauracji albo innego miejsca gdzie można było taki alkohol spożywać, więc takich widoków nie uświadczysz.

[@siljenka]

@@falka4066 miałam tylko jedno międzylądowanie na norweskim lotnisku i bardzo mi się podobało :) chociaż nie było nigdzie kas samoobsługowych i to już mniej 😆

[@falka4066]

@@siljenka co do kasy samoobsługowych trochę zależy gdzie trafisz i do jakiego sklepu lub restauracji

[@katjja]

Bardzo często latam do Japonii i po powrocie do Polski ZAWSZE mam bardzo podobne odczucia do Twoich, Enmo. Bardzo denerwuje mnie ten wszechobecny brud, który mamy. Niby nie jest tak bardzo brudno, ale jak się człowiek lepiej przyjrzy, to wszystko jakieś umazane i obleśne, albo byle jak posprzątane. Ostatnio po przylocie do Wawy zszokowało mnie to, że lotnisko nie było w nocy w ogóle posprzątane (mój samolot był pierwszym, który przyleciał w tamtym dniu) i przywitał nas wczorajszy syf, ale najgorsze były damskie toalety. Na Naricie jest zawsze czysto (nawet w późnych godzinach), standardowo: toto albo inna deska podmywająca, papier w toaletach, środek do dezynfekcji deski toaletowej, czasami nawet rozkładany na podłogę panel, jeśli ktoś chce się przebrać, a u nas? Festiwal ohydy i rozmazanego brudu sprzed uj wie kiedy... Do tego dochodzi fakt, że jednak wiele Polaków nie odczuwa potrzeby dbania o to, co jest wspólne, za co płacimy z naszych podatków. To chyba jakaś naleciałość z czasów komuny...🥴 Pomimo ogromnej liczby koszy na śmieci w miejscach publicznych (w przeciwieństwie do Japonii) ludzie potrafią wywalić gumę do żucia albo wypalonego peta na chodnik, gdy śmietnik jest na wyciągnięcie ręki. Obsługa w sklepach także pozostawia wiele do życzenia. Tak, jak mówisz... Ja czasami czuję się winna, gdy pani na kasie skanuje moje towary, bo robi to w taki sposób, jakby robiła mi łaskę 🤪 Oczywiście, Japonia nie jest idealna, ale wg mnie moglibyśmy się wiele nauczyć od Japończyków. W szczególności utrzymywania wspólnych obiektów w dostatecznej czystości, bo o ile nieuprzejmą kasjerkę albo kelnera walącego mi na per ty, jestem w stanie znieść, to korzystanie z zasyfionych toalet albo brudnych autobusów miejskich mnie brzydzi. Długi ten malkontencki komentarz wyszedł i mogłabym wspomnieć jeszcze o innych "zaletach" Polski i naszego społeczeństwa, ale czasami już szkoda strzępić ryja i się jeszcze bardziej dołować. Życzę Ci dużo zdrówka i żywię ogromną nadzieję na film bez owijania w bawełnę 🤭

[@EnmaOfficial]

Bardzo dziękuję za super podziękowanie! Dziękuję też za niesamowicie obszerny komentarz i nakreślenie swojego punktu widzenia. Niektóre osoby w sekcji komentarzy nawet nie próbują zrozumieć tego co mówię na filmie i z góry oczerniają mnie, że jestem negatywnie nastawiona, nienawistna, że nienawidzę Polski etc, a nie rozumieją zjawiska jakim jest powrotny szok kulturowy. Podkreślam na filmie, że odczucia są moje, oraz że żadne z państw ani Polska, ani Japonia nie są idealne, każdy ma plusy i minusy, no ale jak ktoś się zacietrzewi to nie usłyszy tego. Dlatego tak bardzo ci dziękuję za komentarz, bo też jesteś w podobnej sytuacji i widzisz podobne rzeczy. Nie wiem czy drugi film powstanie, skoro ten który jest neutralny jest tak odbierany a ludzie z taką łatwością mnie "jebią".

[@julita570]

Dodatkowo jeszcze zgodzę się z tym, że McDonald jest masakryczne drogi. Tutaj nasuwa się ulubione powiedzonko każdego kto ukończył co najmniej 20lat: "kiedyś to było lepiej "

[@deadlyneko6484]

Bardzo dziękuję za ten film, wiele z tych rzeczy o których mowisz to dla mnie tez upierdliwości życia w Polsce, mimo że nigdy nie mieszkałam poza nią. Wszechobecny brud, pety z papierosów na ulicach, śmieci, rozbite butelki, psie kupy i fruwające na wietrze foliowe worki to norma. Kasjerzy i kasjerki gadające na kasach to akurat rzadko spotykam, mam chyba szczęście, bo większość na życzliwość odpowiada życzliwością :) Ale pewnie zależy od miejsca. Ceny są kosmiczne i niestety bardzo to nas Polaków ogranicza, bo musimy rezygnować z podstawowych przyjemności, takich jak kawa z przyjaciółką w dobrej kawiarni czy obiad w ciekawej restauracji... A pensje sa niestety niskie, moja wypłata z pracy w korporacji ledwo wystarcza na jako-takie przeżycie miesiąca. To było bardzo ciekawe spotkanie z Twoim szokiem kulturowym ❤

[@EnmaOfficial]

Bardzo dziękuję za specjalne podziękowanie

[@willywoo8715]

Interesujące jest to jak różnie ludzie mogą spoglądać na te same rzeczy. Moja opinia dotycząca wielu rzeczy które poruszyłaś w filmie jest odwrotna do twojej. Ja jestem zawsze w wielkim szoku jak Polska się zmienia na lepsze, jak widać że Polaków stać na coraz więcej, że są lepsze auta, że ludzie podróżują po świecie , że jest dosyć bezpiecznie. 20 lat temu to było nie do pomyślenia. Oczywiście nadal jest dużo rzeczy do naprawy, ale nie od razu Kraków zbudowano. Sam fakt że 25 lat po upadku komunizmu zarobki w Polsce są praktycznie takie jak w Hiszpanii czy Włoszech a w Polsce chca zamieszkac ludzie z wielu odległych krajów bo uważają ten kraj za dobry i wygodny do mieszkania jest już ogromnym sukcesem. Niemniej jednak Bardzo ciekawie oglądało się ten filmik bo mogłem zobaczyć inną perspektywę na życie i świat. Ja mieszkam na stałe od wielu lat w Wielkiej Brytanii, która jest jednym wielkim śmietniskiem. Po przylocie do Polski jest zawsze takie: Boże jak tu czysto ! Co do Japonii to zgadzam się, że jest to czysty kraj, ale też nie przesadzałbym jak niektórzy i nie uważał ze można tam jeść z ziemi. Myślę że ta japońska przesadna czystość to jeden z wielu mitów na temat tego kraju który jest powielany na wielu dziadowskich kanałach KZbin z fałszywymi ciekawostkami i w innych miejscach, książkach o Japonii. Zgadzam się, jest ogólny porządek ale widziałem też wiele miejsc np w Tokio w których były śmieci na ziemi a czasem zdarzał się wręcz totalny syf np w Shinjuku po weekendowym pijaństwie gdzie klubowicze mają w zwyczaju rzucać pod nogi co tylko się da i do rana aż tego ktoś nie poogarnia jest nieciekawie. Na świecie jest też wiele krajów które są dużo bardziej czyste niż Japonia np Zjednoczone Emiraty Arabskie albo Singapur. Co do samej higieny/czystości Japończyków to można by na ten temat polemizować szczególnie patrząc na ich uzębienie a raczej jego brak. Co do zachowania Polaków vs Brytyjczyków to leciałem z Brytyjczykami na wakacje do popularnych kurortów. 15 lat temu jako pierwszą pracę jeszcze podczas studiów w UK była praca w hotelu na recepcji i byłem w totalnym szoku jak ten naród się zachowuje gdy byłem tu nowy. Darcie japy na cały regulator, pijaństwo od 9 rano, bijatyki, bekanie, puszczanie bąków przy ludziach. Polacy jeśli o kulturę chodzi czy czystość w domach lub ogólną higienę osobistą w porównaniu z Brytyjczykami to Wersal. Ciekawie jest widzieć inną perspektywe na świat :) Moja żona pochodzi z Japonii i bardzo nie lubi tego kraju i nie chce nigdy tam wracać dlatego też mało mi na ten temat opowiada. Trafiłem na twój kanał jakiś czas temu i ciągle cię oglądam bo chce dowiedzieć się więcej o tej kulturze, żeby mieć lepszy kontakt z drugą połówką i zrozumieć pewne zachowania i sposób myślenia. Bo pomimo że ona nie lubi Japonii to przecież wychowując się tam jest tym krajem i zwyczajami totalnie przesiąknieta. Dodam jeszcze kilka słów o jedzeniu. Tutaj znowu mam kompletnie odwrotną opinię od twojej. Nie lubię polskiej kuchni ( japońskiej też nie lubię) ale nie ze względu na to że jest słono. Według mnie Polska kuchnia jest zbyt słodka i ilość cukru która się do wszystkiego dodaje jest nie do zniesienia. Jedzenie jest także jałowe, główne przyprawy to sól, pieprz, majeranek. A gdzie coś więcej ? Wolę niektóre kuchnie regionalne Chin, kuchnie Tajską czy Koreańska gdzie jedzenie jest pikantne a ludzie korzystają z wielu aromatycznych przypraw. Na sam koniec tak pół żartem to widać w tobie cechę która ma każdy Polak którego spotkałem w życiu w tym i ja chociaż każdy się tego wypiera: narzekanie i negatywne nastawienie. Każdy Polak ma jakiś swój światopogląd i nic ani nikt tego nie jest w stanie zmienić 😊. Twoje przeżycia w młodszym życiu sprawiły że nie lubisz Polski i co by się nie wydarzyło zawsze ci się tam będzie nie podobać.

[@EnmaOfficial]

Tak, dlatego ten film to nie tylko moja subiektywna ocena i spostrzeżenia, ale też powrotny szok kulturowy, którego ty jak widzę po komentarzu, nie doświadczyłaś - może jedynie pośrednio przez małżonkę, ale to już inne zjawisko i jednak nie własne doświadczenie. Polecam zerknąć do artykułu podlinkowanego w opisie, świetna analiza psychologiczna, wyjaśniająca dlaczego rodak nie zrozumie emigranta powracającego do kraju. O uzębieniu Japończykow nagrałam film zapraszam, bo widzę że chyba nie masz w tym temacie odpowiedniej wiedzy ani argumentów, a jedynie spostrzeżenia - kzbin.info/www/bejne/mGW9Y3-khaelipYsi=lSm0pwhrU4so1ucv w opisie są rownież źródła, jak w niemal każdym moim filmie który nie jest subiektywną pogadanką. Nigdzie nie mówię, że Japonia jest idealna, czy idealnie piękna lub czysta. Wielokrotnie w swoich materiałach mówię i pokazuję jak wygląda naprawdę i co jest pod turystów, a co dla lokalsów. I tak, nie podoba mi się jak osoby nierzetelne powielają te gówno mity jaka to Japonia jest wspaniała, no ale są nierzetelni, więc niczego nie oczekuję, po prostu mi się to nie podoba i nie daję temu swojej atencji. Nie mam negatywnego nastawienia, mówię co mnie spotkało i czego doświadczyłam. A co do narzekania, taki format filmu i charakterystyka zjawiska jakim jest powrotny szok kulturowy. Mam dziesiątki filmów gdzie nie ma grama narzekania i nikt ich nie ogląda bo youtube ich nie promuje. Przykro mi, że ludzie z taką łatwością mnie oceniają, wmawiają mi jaka jestem albo jakie mam cechy, a nawet mnie nie znają. Nigdzie i nigdy nie powiedziałam, że nie lubię Polski. Jestem kosmopolitą widzę plusy i minusy w każdym kraju, więc proszę mi nie insynuować co czuję, albo jakie uczucia przejawiam.

[@irenazejmo1483]

Ogladam vlogi Japonczykow mieszkających w Polsce i to jest oliwa na moje zakompleksione serce. Lubię byc Polką. Mieszkam za granicą od 35 lat i każdy przyjazd do Polski sprawia, że widzę pozytywne zmiany bardzo wyraźnie. Zrobiliśmy w, mimo wszystko, krótkim czasie bardzo dużo. I to mnie cieszy. Oczywiście, że mentalność narodów jest inna i chyba tak jest dobrze. Przeżyłam Polskę, kiedy było szaro, biednie, a w sklepach na półkach stał tylko groszek i ocet, więc kiedy teraz widzę odnowione domy, pieknie ubranych ludzi i pełne półki, zauważam postęp i cieszę się, że coraz więcej cudzoziemców nas docenia. Pozdrawiam Pana i Pańską Żonę .

[@ignacykto2630]

​@@EnmaOfficial Obrona jak w Aikijitsu - skuteczna. Szacunek dla Enmy.

[@Enceladus_Moon]

Mieszkam w GB i powiem jedno. Jeśli ktoś uwaza Anglikow, że są bardziej czyści, niż Polacy… i bardziej kulturalni… to serio, mało widział.

[@deadlyneko6484]

W Polsce jest koszmarnie drogo, znajoma wróciła po kilku latach w UK i była w totalnym szoku, że np. duża butelka Pepsi kosztuje 10 zł, wyjscie do restauracji czy kawiarni w dwie osoby to około 80 zł. Polacy aktualnie są jednym z narodów w Europie z najmniejszymi oszczędnościami, prawie 70 procent ludzi w młodym wieku ma 0 oszczędności, bo koszty życia są tak wysokie, że z wypłaty nie zostaje nic do odłożenia.

[@deadlyneko6484]

O i dodam, że wczoraj w Tłusty Czwartek za pączka z piekarni obok zapłaciłam 9,50 zł. Dycha za jednego pączka.

[@EnmaOfficial]

No właśnie ja tak samo. Ale w drugą stronę, jak oprowadzałam Polaków to oni nawet zdjęcia robią cenom pepsi u nas. Teraz wiem dlaczego .3. Przerąbane, strasznie to wszystko przykre i bolesne ;< Dobry chociaż ten pączuś był?

[@deadlyneko6484]

​@@EnmaOfficialza 9,50 złociszy musiał być dobry, ale jednak na pewno smakowałby lepiej, gdyby był nieco tańszy 😂 Ja też robię zdjęcia cenom Pepsi w Polsce, ale raczej po to, żeby ponarzekać znajomym jak drogo jest 😂

[@LoupReg]

To normalne, że w Polsce są większe różnice w świetle dziennym. Na równiku jest około h12:12 dnia i nocy, Tym dalej od równika tym większe dysproporcje tego względem pór roku. Polska względem tej wysokości leży mniej więcej na wysokości wysp kurylskich i wyżej. Widoczne różnice zaobserwowałem, dorabiając w innych krajach europy; w Skandynawii czy Europie Południowej, jest to bardzo kontrastowo względem Polski - w okresach zimowych i letnich.

[@EnmaOfficial]

Ale ja to wiem, po prostu mówie co mnie zszokowało po tylu latach :D

[@ukaszpotrykus9880]

Dziękujemy.

[@jip8793]

Też nie lubię traktowania klienta jak kolegi/koleżanki. Mieszkam w Niemczech i w wielu firmach weszła jakas niezrozumiała dla mnie moda na mówienie do klienta na ty. Ja sobie nie wyobrażam powiedzieć do obcej osoby w ten sposób, chyba, że jest bardzo młoda, a co dopiero do klienta. Dystans moim zdaniem ułatwia relacje i pracę z nieznajomymi.

[@EnmaOfficial]

Ja nie mowię na Ty do obsługi, więc powinno to działać w obie strony. No ale jak mowię na filmie, to tylko moje odczucia.

[@cassie.minimalist]

To jest fascynujące, bo ja prawie nic z tego nie doświadczyłam w Polsce, nawet nie widzialam wihajstra przy klapie! XD a mieszkam w Warszawie

[@DroDro3]

no wihajstry to rzadkie zjawisko xd

[@EnmaOfficial]

No widzisz, ja też choć mieszkam w Japonii nie doświadczam automatów z psami, kwadratowych arbuzów czy nie kupuję bielizny w automacie :P a na poważnie. Takie toalety były w jednej galerii handlowej w Warszawie, ale nie pamiętam której, Arkadia może? a drugą taką znalazłam w toalecie dla niepełnosprawnych na południu Polski.

[@xxxShinee]

Enma super, że jesteś świadoma pod względem kosmetyków i patrzysz na sklady. Wiele ludzi powinno sie tak obudzić jaką chemię ładują do kosmetyków a potem alergie i wypryski.

[@EnmaOfficial]

Jestem po biol-chemie, więc to takie skrzywienie hehe xD

[@marisakirei684]

W porównaniu z Japonią domyślam się, że może być brudniej, ale jednak u nas jest o niebo czyściej niż w innych krajach europejskich. Zgadzam się za to w pełni jeśli chodzi o obsługę klienta, u nas jest tragedia w wielu miejscach, może poza super drogimi miejscami.

[@EnmaOfficial]

Tak, dokładnie tak jest. Ten film po powrotny szok kulturowy, więc porównanie Polski do Japonii. Szkoda, że profesjonalizm dotyczy tylko tych drogich miejsc, powinien być wszędzie.

[@marisakirei684]

​@@EnmaOfficialMam wrażenie, że teraz w większości sklepów i restauracji panuje zasada zatrudniania studentów (czyli osób, dla których to jest praca na chwilę, o którą nie trzeba bardzo dbać) lub osób zza wschodniej granicy, które mają trochę inne standardy, w dodatku często pracują za śmieszne pieniądze, często mają problemy z komunikacją. Na zachodzie, np. we Włoszech, można zobaczyć kelnerow po 50tce, dla których to jest profesja na całe życie, o którą dbają.

[@EnmaOfficial]

Dla mnie to nie wytłumaczenie. Sama jako studentka pracowałam w Japonii dorywczo za najniższą stawkę i byłam profesjonalna. To wina systemu, nie narzuca się zasad i nie wymaga niczego, a potem każdy robi co chce i mamy to co mamy.

[@aleksandraporadowska7012]

Polska jest super czysta w porównaniu z innymi krajami Unii europejskiej.

[@EnmaOfficial]

@@aleksandraporadowska7012 Ale ja porównuję do Japonii, o tym jest ten film!

[@ukaszkubala270]

Hej Enma. Fajnie to wszystko przedstawiłaś. Godzina szczerych wyznań. Pozdro.

[@alexaa7244]

Super się Ciebie słucha 🤗 czekam na kolejny odcinek!

[@EnmaOfficial]

Dziękuję! codziennie dodaję shortsy, a przy weekendzie będzie film!

[@Qimor]

Miło jest ciebie słuchać ❤ Pozdrawiam cieplutko 🫰

[@Ula-stndp]

Obejrzałam film do końca więc pokuszę się o jeszcze jeden komentarz 😀 Jako introwertyk-lękowiec ile razy jestem w Japonii to wprost UWIELBIAM właśnie ten brak zbędnej interakcji. Jasne, dzień dobry, zakupy wyniosły tyle i tyle, zapraszamy ponownie się usłyszy, ale nikt nie stoi nad głową PO TYM jak się powiedziało, że pomocy się nie chce. Niestety jest tak jak powiedziałaś - w sklepach są po prostu skrypty, które zakładają, że do klienta, który powiedział, że nie potrzebuje pomocy należy podejść ponownie w przeciągu jakiegoś czasu. Ja zawsze czuję się niesamowicie przytłoczona gdy ktoś mimo wszystko nade mną stoi... A kiedyś szefowa, po tym jak jej powiedziałam , że nie stałam nad klientem,bo sobie nie życzył pomocy, wręcz mi powiedziała, że zapomniałam powiedzieć o tym i o tym... Normalnie jak grochem o ścianę 😅 Natomiast w Japonii moje jelita się tak cudownie uspokajają! Nigdy specyfiki, o których powiedziałaś nie były potrzebne. Za to po powrocie do kraju to już zupełnie inna historia....😑 Pozdrawiam!💜

[@jandaniluk4465]

A już najgorsze to to że Polacy nie potrafią rozmawiać czy wymieniać poglądy , każdy Polak ma racje i nie potrafi wysłuchać racji drugiej osoby

[@EnmaOfficial]

Tak, widać to po sekcji komentarzy tutaj. Jak byk mówię na początku filmu że jest subiektywny, ale ludzie w komentarzach mnie jebią, że gadam bzdury i wymyślam i jestem negatywna bo mam inne doświadczenia niż oni 8D

[@jandaniluk4465]

@@EnmaOfficial dokladnie , z Polakami sie nie dogadasz, Polacy poza tym maja kompleks wyzszosci I ciezka marzy I’m sie Polska od morza do morza a nikt nawet nie patrzy Ze rozbiory byly Bo Polacy sprzedali Polske

[@janusz4695]

​@@jandaniluk4465Nie przesadzaj. Polacy są generalnie pozytywni. A kretynów jak i wszędzie nie brakuje. Ale to nie większość. Większość jest normalna. 😊

[@irenatandetzki5416]

​@@jandaniluk4465. Polacy mysla, ze sa pepkiem swiata. Wszystko inne to przylepek.

[@bernardaprzybya-zaremba5252]

Nie jestem każdy i nie życzę sobie wsadzać mnie do wspólnego worka z "każdymi" nie sluchajacymi innych.

[@sylwiaplaskota962]

Co do cen to nie tylko gastro poszło ostro w górę. Cała żywieniówka też. Jest to efekt dwuletniej pandemii i wybuchu 'sytuacji' na Ukrainie, przez którą poszybowały ceny ropy gazu i węgla w górę, za tym zaraz ceny prądu. Dzikie czasy te ostatnie dwa lata. Padło dużo punktów gastro, lokalnych piekarni (znajomy zamknął jak mu rachunek miesięczny za sam gaz poszybował z 16 na 50k).

[@tintratak391]

Idealny film dla mnie, uwielbiam te do słuchania

[@LilluVirgo]

Niestety, u nas teraz wyjście do kina potrafi być potwornie drogie w zależności od miasta. W sosnowcu bilet za 15 a w warszawie 34 dla jednej osoby.. O ewentualnym popcornie to już nawet nie mówię. Wypad na kawkę też do tanich nie należy. A przynajmniej nie na tyle by robić to codziennie, bo za cenę tej kawy można zrobić już obiad.

[@EnmaOfficial]

No właśnie..... przeraziło mnie to! U nas też kino drogie, ale knajpki, restauracje, kafejki to to nawet dzieciaki chodzą po szkole >.> za kieszonkowe

[@cpmaster5]

WOW !!! Po oglądnięciu tego filmu jestem w szoku jak pretensjonalny jest ten film.

[@EnmaOfficial]

Wiesz co znaczy słowo pretensjonalny, prawda?

[@cpmaster5]

@@EnmaOfficial Jestem zaszokowany tym pytaniem. Wiem.

[@EnmaOfficial]

No to jak się to ma do tego filmu?@@cpmaster5

[@weronikas9217]

Ależ! Jak najbardziej potrzebujemy Twojej opinii, również tej bardziej negatywnej. Bardzo jest ciekawy jest ten kontekst wtórnego szoku kulturowego. Myślę, że to może powodować pewną refleksję u odbiorców. Z niecierpliwością czekam na kolejne filmy 😊

[@EnmaOfficial]

Chyba niektórzy nie zrozumieli czym jest poweotny szok kulturowy i sekcja komentarzy jest zatruta obrzydliwymi komentarzami. Dzisiaj o 13:00 live, a od wtorku napewno nowa rolka!

[@Yuki-chian]

Ja też czekam na rozwinięcie tematu.❤️Pozdrawiam serdecznie.

[@agnieszka8493]

Ja jak wracam do domu w Polsce po 2-3 tygodniach za granicą to mam takie uczucie jakby wszystko było obce. Potrzebuję dłuższej chwili by wrócić do rzeczywistości.

[@verxx_97]

Dziękuję za kolejny film 🥰 Zawsze miło się ciebie słucha ❤️ Czekam na kolejne ❤️

[@Itami407]

Nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby kasjerka przeglądała telefon, ale raz kasjerka obsługiwała mnie prowadząc prywatną rozmowę przez słuchawki i to było takie stresujące, bo ja na początku się nie zorientowałam, że ona nie mówi do mnie i myślałam że o coś spytała i ja nie zrozumiałam. Zapytałam czy może powtórzyć, a ona nic tylko tak na mnie patrzyła jak na idiotkę i nagle dalej coś gada. Chciałam zapytać czy będzie miała wydać, żeby jej nie robić problemu, ale nie udało mi się przebić przez monolog. Oczywiście żadnego dzień dobry, dowidzenia, nic. Koszmar Często też gadają przez telefon podczas rozkładania towaru na półkach. To jest takie niezręczne i irytujące. Akurat potrzebujesz czegoś z tej półki i nie ma jak pani przeprosić, bo ona nic nie widzi nic nie słyszy taka jest przejęta plotkowaniem.

[@EnmaOfficial]

Chyba bym po prostu wyszła z takiego sklepu. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś rozmawiał przez telefon/słuchawki w trakcie pracy. Totalnie bezczelne na maksa.

[@afterlife6226]

Czy to Lidl? Bo tam akurat wszyscy mają słuchawki i też miałam podobną sytuację.

[@EnmaOfficial]

@@afterlife6226 Nie wiem, ta osoba tego nie napisala w komentarzu.

[@Itami407]

@@afterlife6226 tak, to Lidl

[@hanamiyahikaru]

Mnie w pracy poprosili, żebym nie mówiła do młodych klientów na pan/pani, bo "to tworzy dystans". Dla mnie to brak kultury, ale jak widać jestem zacofana.

[@EnmaOfficial]

Obie jesteśmy najwidoczniej. Poza tym co oznacza "młody"? firma ma jakąś tabelkę i ustala wiekowo albo wyglądowo jak oceniać ludzi i do nich mówić? żałosne.

[@becik1735]

​@@EnmaOfficialdokładnie, co to znaczy mlody? Mam 30 lat, ludzie myślą, że naście i traktują jak bejbika. Nienawidzę tego.

[@EnmaOfficial]

@@becik1735 Witam w klubie. Nawet tutaj na YT 25-latki mnie od gówniarzy wyzywają albo śmieją się, że w dupie byłam i nic nie wiem xD

[@Paolina0133]

A to ja może rzucę spojrzenie z innej strony. Jak pracowałam w barze, restauracji, jako hostessa i w sklepie jako doradca (odzież BHP), do osób w podobnym wieku (+/- do 25 roku życia, ale zdążało się też i powyżej czasem) mówiłam na ty. Skracało to dystans, często zostawiali przez to większe napiwki, wracali częściej ale i wydawali więcej pieniędzy (często w sklepie udawało mi się sprzedać coś droższego, zwłaszcza jak był to mężczyzna, chyba wiadomo dlaczego). Do tego takie osoby częściej zostawiały pozytywne opinie na Google na co każdy liczy. Później pracowałam jako przedstawiciel handlowy i tu już zależało od klienta, jak mi się przedstawił z imienia i mówił abyśmy przeszli na ty (zwykle to robili ci, z którymi współpracą nie była jednorazowa) to mówiliśmy sobie na ty, ale to oni musieli wyjść pierwsi z inicjatywą. Za to ostatnie dwie moje prace tzw. korpo i mam tu powiedziane, że do wszystkich w biurze mówię na ty, nie ważne czy jest to stażysta, czy Zbyszek (elektryk lat 60), ale do klienta i współpracowników biura zawsze mamy mówić na Pan/Pani, nie ważne co oni na to. Podsumowując, gdy mówiłam na ty do ,,młodego" klienta ten zostawiał więcej pieniędzy, w przeciwieństwie do klienta 30+, przez co byłam wręcz zachęcana przez szefów, aby skracać ten dystans, a mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Jako dziecko byłam wychowana aby na Pan/Pani mówić do ,,ważniejszych od siebie" np. starsza osoba, nauczyciel. Dlatego nie wyobrażam sobie abym mówiła do kogoś Pan/Pani, zwlaszcza w podobnym wieku, tylko dlatego, że przyszedł wydać pieniądze w miejscu gdzie ja pracuje, szacunek mogę okazać w inny sposób.

[@yaniyaani738]

Super się słuchało :) W PL mieszkam od zawsze i to trochę tak, jak się słucha obcokrajowca na temat polski i kultury, zaczynasz nagle dostrzegać coś, czego wcześniej nawet nie zauważałaś, czy uznawałaś to za normalnie. Jak z tym brudem, niby widzę go, ale już się tak przyzwyczaiłam, że uznaję, że no tak to jest. Choć od czasów pandemii zawsze już ubieram rękawiczki jak mam się czegoś trzymać w komunikacji miejskiej. Prawie nigdy też nie korzystam z toalet, pamiętam jaka makabra była kiedyś i taka fobia mi została. Wolę żeby mnie pęcherz rozbolał i dotrzeć do domu, niż skorzystać z publicznej toalety. Ale z brudem na samochodach to mam odwrotnie, ja widzą duży postęp, zwłaszcza w małych miastach, gdzie kiedyś brudne samochody to niemal standard, teraz jak przyjeżdżamy z trasy i samochód mamy wybrudzony to taka wiocha trochę, bo wszyscy mają czyściutkie. Tak, że tutaj to pewnie pogoda. Z obsługą klienta, przyznam, że z takim obcesowym zachowaniem nie spotkałam się, ale też gdzie tylko mogę korzystam z kas samoobsługowych, na szczęście teraz tego jest coraz więcej :) Bardzo ciekawy film, serio! Jak dla mnie to chętnie oglądnę ten dołujący, choć jak ciężko będzie go nagrywać to lepiej sobie darować, szkoda zdrowia :) Pozdrawiam!

[@liv5930]

Dla wszystkich czepialskich Natalia jest świadoma , że "bród" miał być "brudem" 😆,zwykła niezauważona autokorekta.🙈 Pozdrawiam😚

[@aurealia]

❤❤❤ Jak zaczęłam pracować w drogerii byłam w tak wielkim szoku ze przy kasie mam usiąść... dziewczyny z obsługi co chwilę zwracały mi uwagę że mam spocząć, a ja się źle czułam psychicznie. Wychodzę z założenia że jak się zadba o klienta pod każdym względem to ten klient wróci do tego sklepu. Do dziś słyszę że osoby które były przeze mnie obsługiwane teraz przychodzą i pytają o mnie. Czyli warto to czynić.

[@EnmaOfficial]

Cudownie to przeczytać

[@aurealia]

@@EnmaOfficial dziękuję ale to głowie dzięki Tobie. To Ty zmieniłaś moje nastawienie. ❤️❤️

[@KarolaNowak0104]

Tym komentarzem przypomniałaś mi, że kiedy pracowałam w Empiku jakieś 10 lat temu, to będąc na kasie miałam takie krzesełko, by sobie klapnąć i odpocząć w momencie kiedy nie ma ludzi. Ale kiedy ktoś podchodził do kasy, to wstawałam. Nie że mi powiedziano, że mam tak robić tylko robiłam to odruchowo, bo po prostu wydawało mi się oczywiste bym obsłużyła na kasie w pozycji stojącej.

[@KamaS85]

❤Dzięki bardzo za ciekawy filmik :) pozdrawiam serdecznie 💛🌻☕

[@catinmelancholy]

Z perspektywy sprzedawca-klient powiem tylko, że to temat rzeka. Niektóre zachowania osób pracujących w handlu wynikają owszem z braku kultury ale jest druga strona. Osób pracujących w handlu się w Polsce nie szanuje. Dlatego są 2 opcje: albo zaczniesz mieć wyjebane na robotę albo Cię przytłoczy i będziesz odchorowywać wszystko. Jestem niestety w tej 2 grupie. Kilka lat w handlu zrujnowało moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Jestem tak zestresowana, że nie potrafię się przełamać i od roku siedzę w domu. Co do kibelków i innych miejsc publicznych. Czasami lepiej wyglądają latryny przy cmentarzach niż łazienki w galeriach. Nie rozumiem jak można być taką niechlują żeby zostawić syf po sobie czy tak chamskim aby coś specjalnie urwać, zepsuć czy wymaziać. Ja jestem tak delikatna na widoki i zapachy że od razu mnie cofa jak tylko zobaczę zachlapaną deskę, nie wspominając o innych atrakcjach. Dlatego przeklinam moją nerwicę i potrzebę korzystania z publicznych toalet. Niestety ludzie tutaj mają dziwne przekonanie, że nie muszą dbać o nic co nie jest ich. Egoizm na każdym kroku - przecież ona już skorzystała z czystego to co ją czy ktoś po niej też chciałby. Oni mieli wszystko równo pod cenami poukładane tak więc mogą sobie pozostawić w innym miejscu towary, bo się rozmyślili. On sobie będzie trzymał buty brudne na siedzeniu w autobusie bo mu wygodnie a co go że ktoś będzie potrzebował usiąść później na tym miejscu. To niestety mentalność Polaków. Coraz gorsi w tym są. Dlatego ja zawsze będę w szoku...

[@Tomas-vr4fx]

jest dokładnie tak jak piszesz. Za minimalną masz zapierniczać za 3-4 osoby. Nie dziwię się ludziom, że mają taki stosunek do pracy. Klienci tez są co raz gorsi, mają gigantyczne wymagania i są bardzo chamscy. Takie zachowanie pracowników handlu to próba przeżycia i doskonale ich rozumiem.

[@EnmaOfficial]

Pracowałam jako studentka za najniższą krajową w Japonii i to tylko przez 2-3h dziennie, a mimo to byłam profesjonalna, pracowita i zawsze odpowiednio przeszkolona do pracy. Jak klient jest debilem, to się tego nie bierze do siebie i wzywa przełożonego by z nim dyskutował. Na tym polega wzorowa obsługa i bycie profesjonalnym w pracy.

[@Tomas-vr4fx]

@@EnmaOfficial tutaj przełożony każe brać na siebie wszystko i ucieka od problemów zrzucając ich na podwładnych. Ludzie nie mając innych możliwości zarobkowych tkwią latami w niszczących psychikę pracach. Na polskiej prowincji zarabianie minimalnej na umowę o pracę to często nieosiągalny luksus.

[@EnmaOfficial]

@@Tomas-vr4fx I te argumenty mają sprawić, że człowiek może być nie ambitny i nie profesjonalny? moim zdaniem to wymówka i lenistwo, brak chęci i brak ambicji.

[@Tomas-vr4fx]

@EnmaOfficial to nie argumenty, to rzeczywistość, po prostu pracujesz, bo musisz wyżywić rodzinę, nie ma możliwości zmiany pracy,chyba, że na gorszą, po pracy wracasz wyczerpana psychicznie i fizycznie, nie mając siły ani czasu na nic innego. Takich ludzi nie posądzam o brak ambicji i lenistwo.

[@kirugai]

Hej Enma, nie wiem czy po takim czasie przeczytasz mój komentarz ale czuję że chciałabym wtrącić trzy grosze! Zauważyłam pewną zalezność jeśli chodzi o brud, ludzką grzeczność, brak kultury itd jesli chodzi o Polskę. I jest to kwestia konkretnego regionu, miasta. Mieszkam we Wrocławiu i kiedy wyjeżdzam np w Mazowieckie, taka Warszawa dajmy na to, to zderzam się z ogromnym szokiem. Tam ludzie są ZUPEŁNIE inni. Panuje cholerna znieczulica na ulicach, wszechobecny brud, kasjerki w sklepach serio są jakieś takie.. niemiłe, opryskliwe. Ludzie są zadufani w sobie i bardzo niesympatyczni. Potrafiłam usłyszec na swój temat jakiś nieprzychylny komentarz od obcej osoby w komunikacji miejskiej, np na temat moich tatuaży, gdzie mi sie to nigdy w zyciu nie zdarzyło u siebie! xD Ogrom bezdomnych, ćpunów (to w warszawie pierwszy raz widziałam autentyczną osobę po fentanylu) i generalnie tragedia totalna. Za każdym razem kiedy muszę jechac w ten rejon to czuję się tragicznie a po powrocie mam ogromną ulgę i miewam wrażenie jakby wyjechała w zupełnie obce państwo na chwilę. Przepraszam jeśli ktoś normalny z Warszawy to czyta, ale zbyt wiele nieprzyjemnych sytuacji mi sie tam wydarzyło (a przyjeżdzam max na jeden dzień!) Pozdrawiam c:

[@babschampagne8377]

Z Azji mam porównanie tylko z Tajlandią gdzie byłem 2x ale w krajach gdzie jest rozwinięta kultura jedzenia na mieście chyba zawsze będzie taniej w knajpach. Jest znacznie więcej miejsc gdzie można coś zjeść i większa konkurencja. Nie traktuje się tego jako specjalne wyjście gdzieś, tylko po prostu obiad albo kolację. Stąd nawet późnym wieczorem tłumy na ulicach i wszelkich knajpach no i ceny nie mogą być z d... U nas to raczej okazjonalne wizyty dla większości, więc i ceny można sobie windować jak za luksusowe dobro. A że straszna drożyzna w Polsce to niestety fakt :/

[@EnmaOfficial]

Dziękuję za obszerny komentarz! świetnie wyjaśnia tą różnicę w kulturach kulinarnych.

[@barbaramanka9497]

Nie dajmy się,tylko pan,pani do obcych dorosłych-to jest nasza kultura.Broń Boże na "you".

[@joannajaworska0000]

Mieszkam w Niemczech od 2008 roku, jestem raz do roku w Polsce, ale z kilkoma rzeczami sie zgodzę. Pierwsza sprawa to mówienie na "ty" przez kelnerów lub osob w usługach. To ewidentne wplyw angielskiego i obecne jest tez w Niemczech. Do tego poznawanie rodaków płci meskiej po k.. i ch... Coś okropnego, gdy słyszysz obce osoby prowadzace normalna konwersację (oczywiście nie wszyscy). Twoje obserwacje, co do jakości uslug przypomina mi odczucia Amerykanów w Niemczech, też narzekają na bezdusznosc, brak uśmiechu czy small talk oraz papierologie.

[@karolh3426]

Super film . Dzięki za podzielenie się . Bo jednak jest to ciekawe od strony kogoś kto na co dzień nie mieszka w Tym Kraju

[@EnmaOfficial]

Dziękuję

[@jolapiszek9208]

Rozumiem, ze to byl twój szok, bo przyzwyczaiłaś si juz doczego innego. W przeciwienstwie do hejterow, ktorych dużo widzę pod tym filmem nie odczuwam tego ako ataku na Polskę. Caluski.❤

[@EnmaOfficial]

Dziękuję za zrozumienie

[@Mia-rd4tz]

Niestety prawda, ale jest coraz lepiej jak chodzi o czystość w miejscach publicznych. Pozdrawiam serdecznie czekam na kolejny film i dużo zdrowia

[@EnmaOfficial]

Nieco lepiej, ale wciąż za często zdażyło się, że toaleta była tak brudna od różnych wydzielin, że nie można było z niej skorzystać. Nie mówiąc o tym, że tych toalet jest po prostu za mało, a publiczne są albo płatne, albo tylko w centrach handlowych.

[@Mia-rd4tz]

@@EnmaOfficial uważam, że to wina ludzi korzystających a panie sprzątające za rzadko myją. Pracuję w centrum handlowym i niestety czasem się nie da korzystać z toalety.

[@EnmaOfficial]

Oczywiście, że tak. Ale to świadczy właśnie o braku wychowania, dużym egoizmie i przekonaniu, że nie trzeba szanować publicznych obiektów. Ja nikogo nie obwiniam, ja tylko mówię, co mnie szokuje.

[@kitashixx]

Rozumiem wszystko, ale pozwolę wyjaśnić jedną rzecz, odnośnie obsługi klienta. Pracowałam na kasie w pewnym fastfoodzie i wiem jak to jest z perspektywy pracownika. Otóż większość z nich wcale nie ma ochoty wciskać takich pierdól na siłę, ale po prostu kierownictwo ich do tego zmusza, bo jak nie to masz opieprz i często nie chcą dać potem premii. Dlatego są ciągłe i nagminne pytania typu "masz aplikację biedronki"? Niestety dla wielu ludzi jest to jedyna droga, aby pracować w takich firmach, bo inaczej nie mieliby za co jeść i opłacić czynszu. Pozdrawiam i mam nadzieję że następne wizyty w tym kraju nie będą tak uciążliwe.

[@EnmaOfficial]

Doskonale to rozumiem, co też mowię na filmie! po prostu mówię, co mnie zszokowało. Nie ma co brać do siebie moich spostrzeżeń, przecież to i tak nic nie zmieni.

[@kitashixx]

@@EnmaOfficial no dobrze, rozumiem

[@Rose_Ou]

Nie zgidzę się. W UK swego czasu kasjerka miała obowiązek pytać 'do you have a Nectar card?', ale nigdy w taki sposób jak w Polsce. Pracownik nie spieszy się, nie pospiesza klienta, usmiecha się, ludzie w kolejce nie niecierpliwią się jeśli kolejka przesuwa się powoli. Raz kasjerka kasujac mnie opowiadala mi o swojej wyprawie do Tajlandii, wszystko powolutku, spokojnie, mogłam się spokojnie spakować, ludzie za mną w kolejce nie gapili się na mnie jednoznacznie wzrokiem pełnym wkurzenia i bez docinek pod nosem typu 'Boze no jak długo jeszcze! My tu też stoimy w kolejce!' Polska mentalnie należy do bloku wschodniego i przynalezność do UE nigdy tego nie zmieni. Jestesmy lata świetlne za Duńczykami czy Norwegami pod każdym mozliwym względem.

[@kitashixx]

@@Rose_Ou nie do końca to wina pracowników, tylko bardziej tego jak wyglądają korporacje i zakłady w Polsce...

[@Rose_Ou]

@@kitashixx każdy ma mozliwość byc uprzejmym, to nic nie kosztuje. Jak stoję w kolejce w Polsce i slyszę ludzi niecierpliwiących się tylko dlatego, że ktoś kupujacy 'śmiał' poprosić kasjerkę o wymianę produktu, albo odlozenie produktu na półkę, lub też o sprawdzenie ceny co zmusza ją do odejścia na chwilę od kasy to mam dosć. Agresja wylewa się ludziom uszami, nigdy z czymś takim nie spotkalam się w zadnym kraju cywilizowanym a nawet w mniej rozwiniętym gospodarczo Maroku, gdzie też mieszkałam przez kilka lat. Państwa postkomunistyczne to bardzo specyficzna mentalność.

[@alinisbalinn]

Uwielbiam Twoje filmy, zawsze sobie puszczam do obiadu, robienia paznokci czy makijażu. Kocham słuchać jak opowiadasz więc filmik bez gryzienia się w język byłby super 🙌

[@EnmaOfficial]

Dziękuję i mam nadzieję że i obiad i paznokcie i nawet makijaż wyszły zajebibi! :D

[@alinisbalinn]

@@EnmaOfficial oj tak hahaha ❤️❤️

[@Milky_Yoyo]

Co do cen to mam takie porównanie, że 4 lata temu na studiach normalnie byłam wstanie przeżyć miesiąc za 800 zl ( czynsz za akademik + jedzenie) A teraz 1500 to jest absolutne minimum... Jest MA SA KRA

[@EnmaOfficial]

Bardzo mi przykro ;( mam nadzieje ze sobie jakoś radzisz!

[@Milky_Yoyo]

@@EnmaOfficial Na spokojnie 😄 Trzeba było znaleźć trochę lepsza pracę no i teraz mam więcej czasu jak kiedyś więc naprawdę nie jest źle ale i tak szokuje mnie to gdy porównuje sobie jak bardzo wzrosły moje wydatki mimo że mieszkam w tym samym miejscu a nie jem jakoś więcej czy inaczej.. Inflacja to dno

[@d.tsubasa7984]

Jeju, to prawie godzinny film :o (nie patrzałam jak długi po włączeniu i dopiero na końcu spojrzałam ile trwał xD ). Bardzo miło się słuchało i jedyne co mogę od siebie powiedzieć, to dla mnie pogoda jest ładna, wtedy kiedy nie pizga xd Oczywiście z umiarem, ale choćby była nie wiadomo jak słoneczna pogoda to silny wiatr "psuje" efekt xD

[@EnmaOfficial]

Hehe, no... tak już mam, że jak gadam to długo XD" Prawda, wiatr, zwłaszcza bardzo silny psuje wszystko ;< no chyba że to chłodny wiatr w lato :D

[@KitsuneMag]

Za każdym razem wracając do Polski przeżywam ten szok.

[@kubelzimnejsake]

Też wracałam ostatnio do Polski na Święta i miałam spostrzeżenia prawie identyk z tym co mówisz, tylko mniej ekstremalnie, np. mniej doświadczyłam braku profesjonalizmu. Ogólnie czasem na plus wychodziła Japonia, nierzadko na plus była Polska, ale jeżeli chodzi o kible to lata świetlne różnicy. Japonia ma chyba najlepsze kibelki na świecie, jak tam jest czysto i schludnie (nie zawsze ale prawie zawsze)! Po pożyciu tam kilka lat powrót do Polski, gdzie co trzecia toaleta, nie ważne czy na lotnisku, w Maku, czy centrum handlowym, miała zasikaną podłogę lub/i klapę, obsmarowane ściany i brak papieru, był szokiem. Na plus jest to, że polskie kabiny są większe, bo w japońskich czasem ledwo się mieszczę przez to że drzwi otwierają się do wewnątrz. Z kolei jeżeli chodzi o owczy pęd na lotnisku, mnie on ominął, głównie dlatego że widziałam relacje Twoje i innych z tego ile ludu jest w kolejce do odprawy i udałam się tam trochę później, dzięki czemu obeszło się bez kolejki. Do samolotu wsiadałam prawie jako ostatnia żeby ominąć dantejskie sceny, ale przez to też prawie nie miałam miejsca na bagaż podręczny. Współpasażerowie średni, ostatecznie prawie nie spałam przez dziewczynę która cały czas kopała mnie w siedzenie i kładła stopy w buciorach na moje podłokietniki.... generalnie wiocha ale poza tą jedną osobą było do przeżycia. Za to lot powrotny cacy, będę o nim robić filmik. Ostatecznie jednak cieszę się że miałam szansę wrócić na trochę do Polski, naprawdę niemało było miłych niespodzianek. Dopiero po dłuższym pobycie za granicą doceniłam codzienne rzeczy w Polsce które nie wszędzie są oczywiste, jak centralne ogrzewanie, izolacja termiczna budynków, oraz pralki z ciepłą wodą (w Japonii właśnie mi się pierze pranie w wodzie tak zimnej że boli jak jej dotykam). Na koniec powiem, że mi też w Polsce włosy wyglądały pięknie jak w reklamie Pantene ;)

[@EnmaOfficial]

Dzięki kubełku za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami, zwłaszcza, że mieszkasz w Japonii podobnie długo jak ja i podobnie długo nie byłaś w kraju. Mam nadzieję, że nikt się do ciebie nie przypieprzy jak do mnie, że nienawidzisz Polski, jesteś negatywnie nastawiona i tylko narzekasz, bo masz inna opinię jako emigrant i doświadczyłaś powrotnego szoku kulturowego. Mój pobyt niestety był w innym charakterze, więc nie miałam możliwości ani czasu by te miłe niespodzianki mnie spotkały. Chociaż! Miałam ekstremalnie miłą sytuację w drodze powrotnej, ale miała ona charakter prywatny (nie szok kulturowy), więc mówienie o niej na filmie byłoby bez sensu.

[@ewaoczkowska2136]

Jestem z Krakowa dawniej gdzieś tak było ale teraz!?

[@EnmaOfficial]

Co konkretnie?

[@darknnesslanneth1721]

Cóż, mamy od blisko 30 lat w Polsce ludobójczy kapitalizm. Wraz z militaryzacją będzie tylko gorzej.

[@EnmaOfficial]

Ja tylko mówię o swoim powrotnym szoku kulturowym... ._.

[@Akira2137-m1y]

Ja tam mogę słuchać o wszystkim co ty mówisz 🖤a po za tym piękny Baji w tle

[@aurealia]

Zgadzam się z tym jedzeniem w PL 😢

[@EnmaOfficial]

Bardzo dziękuję za specjalne podziękowanie! Mamy tak wiele dobrych potraw, ale trzeba je kurcze ugotować samemu by mieć kontrolę nad tym co się znajduje w daniu .3.

[@aurealia]

@@EnmaOfficial dokładnie

[@Ula-stndp]

Z wykształcenia jestem optometrystką i pracowałam w optyku. Nie do pomyślenia było dla mnie, by mówić do swoich pacjentów na "ty". Ale również nie wyobrażam sobie by ktokolwiek z załogi mówił do klientów na "ty". To takie skrócenie dystansu na siłę , nie pytając drugiej strony o jej zdanie. To takie kolesiostwo i świadczy, w mojej opinii, o braku profesjonalizmu. Zawsze po pracy, jak musiałam coś załatwić, coś kupić i wpadałam do takiego sklepu po całym dniu spędzonym w atmosferze "panowania" (która była jednocześnie bardzo naturalna) naprawdę mnie to irytowało 😅 Jestem z Tobą 👊

[@necromorti]

Wielka Brytania, wczoraj wieczór, godzina 1 nad ranem: Przechodzę przez park, przede mną 20 typa, grupka dresów. Mówię excuse me guys, na co panowie vapujący elektro szlugi się rozstąpili, powiedzieli że mam spoko włosu, nawzajem sobie życzyliśmy dobrej nocy. Niedawno byłam pierwszy raz w Polsce po 4 latach i przeżywałam szok kulturowy jak z automatu mówiłam w kilku miejscach po angielsku. Potem było okej jak się już przestawiłam. Podejście ludzi do mnie było neutralne - gdzie pamiętam te x lat wcześniej gdy mieszkałam w PL, że spuszczenie mi łomotu w biały dzień za wygląd było całkiem możliwe. Lecę teraz w czerwcu ponownie, zobaczymy co tym razem się zadzieje.

[@siadamzezosci7563]

Pracuję w żabce, nie wiedziałam jaka to jest ciężka praca, dopóki nie zaczęłam tak pracować, prawd jest taka, że faktycznie w żabce mamy możliwość korzystania z telefonu, bywa tak, że jest bardzo mały ruch i wtedy jeśli już nic innego nie ma do zrobienia to fajnie jest moc jednak z kimś pogadać np czy obejrzeć coś, czy poczytać, także no w szafce telefonów nie zostawiamy, aczkolwiek jeśli kasjer/kasjerka nie zostawi telefonu podczas obsługi, to faktycznie jest to brak profesjonalizmu. Często telefon faktycznie trzeba mieć przy sobie, jako że szef bądź szefowa dzwonią z jakąś sprawą i trzeba być w kontakcie. Faktycznie zdarzają się taki dni, że ma się już całkowicie dość ludzi i chce się po prostu iść do domu spać , bo jednak stanie cały dzień (nie mamy tam za bardzo kiedy i jak siąść), ciągle noszenie ciężkich rzeczy, obsługiwanie klientow, którzy tylko czekają, żeby do czegokolwiek się przywalić i bywa tak faktycznie, że czasami ten profesjonalizm przycmi zwykle zmęczenie psychiczne, lecz to o czym mówisz w filmie, to zwracanie się na ty, używanie ciągle telefonu, to jest nienormalne. Bywa tak, że to klienci się zapominają i mówią do mnie na ty, mało tego, rozkazują mi, bo jestem młoda, a gdy widzą młodą kasjerkę, to nagle tracą takt i szacunek i jaaazda "spakuj mi to" "podaj mi dwieście". Częściej niestety widzę takie coś że strony klientów niż widzę to u pracowników. Przekraczanie granic i faktycznie nie powinno to mieć miejsca.

[@halmat4916]

To nie jest film do sprzątania, tylko do patrzenia na Lan Zhana 😊😉

[@noligray5828]

A ja, mimo wszystko, musze napisac, ze w Hiszpanii nie przezylam zadnego szoku kulturowego. Poczulam sie tam, od pierwszych sekund, jak w domu. Jakbym wreszcie byla u siebie. Wszyscy mnie rozumieli, ja rozumialam kulture, bez zadnego problemu. Natomiast jak przyjechalam do Anglii, poczulam sie jakbym wyladowala na innej planecie. I dalej sie tak czuje, po prawie dwudziestu latach.

[@MamaKozy]

Zawsze zapominam o wszystkim dookoła jak zaczynasz opowiadać. ❤

[@EnmaOfficial]

Dziękuję

[@Joasiek17]

To ciekawe z tą solą w gotowych produktach w PL, bo faktycznie ja też jakieś kilka miesięcy temu zauważyłam, że wszystko jest wyraźnie bardziej słone niż wcześniej (wręcz poziom zasolenia niektórych produktów jest tak wysoki, że zrezygnowałam z ich kupna). Może zmieniły się gusta polaków a producenci po prostu za tym podążają? Ale mi się to też nie podoba.

[@becik1735]

W koncu ktos kto ma tak jak ja. "Stara" baba, ktora nie lubi sie spoufalac 😅 Jeszcze kiedy młody kelner palnie do mnie na "Ty" to pol biedy, ale przy okazji organizacji ślubu niektorzy usługodawcy zaczeli to robic niezle się poirytowałam 😅 Płacisz im gruby hajs, a oni do Ciebie jak do kumpla.

[@EnmaOfficial]

Huh... nienawidzę takich sytuacji. To jest ten brak profesjonalizmu i wyczucia który mnie niesamowicie irytuje na zachodzie...

[@FingalShamisen]

Okej, dooglądałem, więc moje przemyślenia: 1. Jedzonki - nigdy nie miałem tyle energii i tak zdrowego żołądka, jak podczas pobytu w Japonii, a nie jadłem nie wiadomo jak luksusowo. Ot, konbini, lokalne knajpki i tym podobne. Dodatkowo wszędzie automaty z idealnie ciepłą kawą i herbatą. Porządną, a nie jakimś syfem z granulatu w plastikowym kubku, zalanym wrzątkiem, jak w zachodnich automatach z ciepłymi napojami. Podczas chłodniejszych dni w Kioto te herbatki ratowały życie. 2. Higiena - te darmowe, czyste łazienki dosłownie wszędzie. Na zachodzie - nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach Europy - z jakiegoś powodu brudny kibel z kasą fiskalną u pisuardesy jest wyznacznikiem dobrobytu. 3. Obsługa - w Japonii po prostu wszędzie czułem się zaopiekowany, czy to w sklepie czy w knajpie czy na dworcu. Dosłownie raz miałem niemiłą przeprawę z ekspedientką w którymś Suruga-Ya w Akihabara, ale nawet wtedy to nie była nieuprzejmość, tylko uprzejmość pasywno-agresywna. We wrześniu będzie grane Hokkaido. Też jestem ciekaw, jak duże są różnice między tą wyspą a resztą Japonii.

[@EnmaOfficial]

Dziękuję za spostrzeżenia

[@anni.ii.]

Jedzonko w kawiarniach i restauracjach to serio hit, wróciłam właśnie z Włoszech i byłam zachwycona jak tanio tak mają😿💔

[@tomjeery2741]

To nie byłaś w Wenecji.

[@ottowyt]

Wenecja to pułapka turystyczna .Jsk chcesz dobre zjeść to wal na zadupie,gdzie stołują się lokalsi.

[@fidelka]

Chcemy Chcemy szczery film jak było :)

[@tacenda5857]

W życiu nie miałam takiej sytuacji, żeby ktoś tikotki scrollował na zmianie. Ja też tak nie mogłam robić, przecież wszystko jest na kamerach wtf

[@EnmaOfficial]

No widzisz, a ja widziałam i mnie wryło, oraz osobę która była ze mną w sklepie. To że ty czegoś nie doświadczyłaś, nie znaczy że ktoś inny nie doświadczył. Na początku filmu mówię wyraźnie, że to moja odczucia i moje przeżycia.

[@tomaszkargul]

to pracownik Żabki, oni tak potrafią

[@EnmaOfficial]

Dokładnie ;)

[@tacenda5857]

@@tomaszkargul Jaki sos, wariacie?

[@KarolaNowak0104]

Jak tak czytam sekcję komentarzy to utwierdzam się w przekonaniu, że część komentujących nie umie słuchać ze zrozumieniem, nie rozumie pojęcia "subiektywne, i dopowiada sobie rzeczy, co by im pasowało pod swoją narrację

[@EnmaOfficial]

THIS ⇧

[@hris2689]

pięknie wyglądasz :) ładny makijaż :>

[@EnmaOfficial]

Bardzo dziękuję 💖

[@Chrzanof]

Bardzo ciekawe spostrzeżenia. O ile lekceważenie klienta to dalej duży problem w Polsce to jednak osobiście uważam że profesjonalizm i formalizm to dwie różne rzeczy. Formalizm i stawianie barier między ludźmi przeszkadza w komunikacji dlatego ciesze się że wiele branż np. IT się deformalizuje na wzór anglosaski. Przykład ze środowiska akademickiego - jeśli jakiś prowadzący nie wymaga zwracania się do niego per doktor/profesor albo jeszcze lepiej od razu proponuje przejście "na ty" ze studentami to od razu czuję większy respekt do takiej osoby bo to znaczy że jest pozbawiona kompleksów i pewna swoich umiejętności. Ludzie którzy przejęci są tytułami i jak się do nich zwraca zwykle nie reprezentują wysokiego poziomu. Dla mnie szokiem byłaby praca w Japońskim korpo gdzie nawet nie można wprost dać komuś negatywnego feedbacku korygującego a zwłaszcza przełożonemu

[@EnmaOfficial]

Tak, ale ktoś to zaproponował jak sam napisałeś... a nie z góry narzucone gadanie jak do koleżanki. Ja nie lubię się spoufalać, nienawidzę jak ktoś do mnie mówi na TY w sklepie czy restauracji, czuję się osaczona i zdenerwowana. Nie chodzi o tytuły, a zwykłe traktowanie klienta jak klienta, a nie znajomego.

[@Chrzanof]

Wiem o czym mówisz. Złe traktowanie w sklepie to niestety pozostałość po komunie gdzie to sprzedawca był królem a nie na odwrót. O tym czy brak użycia "Pan/Pani" to automatycznie traktowanie klienta jak znajomego możnaby dywagować.

[@EnmaOfficial]

Nie chodzi o samo "panowanie" a czysty profesjonalizm w usługach, klient to nie kolega. Ja nie mówię do Pani na kasie "weź mi to skasuj i zobacz ile kosztuje" i tak samo nie życzę sobie żeby Pani na kasie mówiła do mnie "Chcesz siatkę?". Stresuje mnie to niebotycznie i sprawia, że mam ochotę walnąć wszystkim i wyjść.

[@MACGOP2000]

Witaj. Cieszę się że jest pierwszy film po powrocie do Japonii. Też mi się nie podoba kiedy jestem obsługiwany i osoba która mnie obsługuje przechodzi na ty wtedy zapala mi się czerwona lampka i wtedy jestem czujny. Że po przejściu na ty zaczną mi coś oferować niekorzystnego dla mnie. Potwierdzam słowa Twojej rodziny że są mafie która wykorzystuje ludzi żeby żebrały. Niektórzy ludzie są charakteryzowane żeby wyglądały na starszych. Żeby się przekonać że są charakteryzowane wystarczy popaczyć na dłonie tej osoby. Z twarzy wygląda staro a dłonie młodej osoby. Też mi się nie podoba że obsługa sklepu w czasie pracy korzysta z telefonu komórkowego.

[@bardzoprostezycie99]

Ja już mam szok kulturowy pomiędzy Krakowem i Warszawą. Ludzie w KRK żyją i poruszają się wolniej. Nie przejmują się swoim wyglądem, wychądzą na ulicę na luzie. Jadąc do WAW mam wrażenie, że modowo i wyglądem totalnie odstaję. Wszyscy wyszykowani jak od stylisty. Poza tym w stolicy ma się wrażenie, że wszyscy się spieszą. Przechodząc obok wyjścia z metra można zostać zadeptanym przez wylewający sie z niego tłum. W Waw wszędzie jest daleko i żeby coś zjeść na mieście trzeba się naszukać i nachodzić, albo zamówić taryfe. W KRK na odcinku 100 metrów można znaleźć 15 knajp z różnych regionów świata... Dla mnie wyjazd do Waw wiąże się z ogromnym stresem i szokiem kulturowym.

[@flamethrower4515]

Film genialny jak zawsze. ❤ U mnie w Gliwicach była taka sytuacja, że pewna pani siedziała w parku na ławce i chyba tam nawet spała, bo jej mąż był pacjentem na onkologii, a tej pani nie było stać na wynajem pokoiku, żeby być blisko męża. Na Facebooku były informacje o tym i ludzie chyba jakąś zrzutkę robili dla tej pani. Ktoś chyba zaproponował jej nocleg u siebie.

[@Pysia.to.belja.]

Żyję w Krakowie, też mam już pewien wiek i pamiętam, jakie to miasto było, a jak bardzo się zepsuło.😢 Obecnie to "Hej, ty, co tam chcesz" (mniej więcej) to w sklepach jest normalne. Pracuję w miejscu, gdzie jest wielu turystów (z Francji, Niemiec itp) -oni to balsam dla duszy, bez których bym oszalała. Bo Polska obsługa, bo Polscy klienci, bo Polscy przyjezdni, to koszmar, są wulgarni, głośni i okrutni (nie będę się rozwodzić, ale czasami płaczę przez to). Teraz doszło to, że wygryźli nas z wielu zawodów sprzątających Ukraincy (dobry klient oni mają hajs), a nikt ich nie uczył standardów czystości (bo u nich tego nie było, przykre, więc nie wiedzą, że tak, u nas się do mycia ulicy używało wody), przez co jest brudno! W mieście tym jest teraz moda na wycinanie drzew i to nie pod bloki i parkingi, ale rzekomo pod turystę, tylko, że oni sami widzą, jak to miasto się zmienia na gorsze. Polacy chyba nie rozumieją, że drzewa mogą się podobać. No, ale ok, a więc w sprzedaży mamy wiele kosmetyków, składy są super, ale sprzedawcy nie interesują się tym, nie informują klienta, że ten produkt nie jest produkowany we Francji, wręcz kłamią, wciskają kit, chociaż kurcze, wystarczy sobie w googlować, żeby wiedzieć, że ta czy tamta firma jest produkowana w Chinach, ok, może się czepiam, ale można by nie wpędzać ludzi w błąd. Naprawdę mnie wściekło, jak mi ekspedientka wmawiała, że ta firma jest japońska, chociaż prawda była, że nie, że obecnie jest kupiona przez francję a produkcje ma w chinach! Dla mnie np. to była ważna wiedza, a to tylko przykład kłamstw! Niektóre marki są przecież sprzedawane tylko po to, żeby handlowiec miał premie, chociaż klient zaznacza, że jest alergikiem (czyli produktu z ropą i plastikiem nie może używać)! Aż chce się krzyczeć!Jestem atopkiem to dla mnie zgroza, jak sprzedawca sam nie wie, co sprzedaje, a ma cię w czterech literach, że ty potem będziesz się dusić. No i gastronomia... Wcześniej pracowałam w gastronomii. Mam w rodzinie kucharza po technologi, który musiał skończyć studia, wyuczyć się o wszystkim, zanim został kucharzem, a teraz? On nic nie musi kończyć, po prostu przyjdzie i zrobi mazidło, żeby wcisnąć klientowi, a spotkałam się, niestety -ale to znowu z Ukrainy (powtarzam, brak wiedzy można uzupełniać, ktoś, kto daje komuś prace mógłby go przeszkolić z podstaw)- że nie dodają przypraw do jedzenia! Nie solą! Nie ma pieprzu! A do włoskiego dania nie wiedzieli, że się daje bazylie i oregano i to oni byli kurzami. Ręce mi opadają. Najlepsze to jest jednak wycieczka do ZOO. Polecam. To moment, kiedy cała natura Polska wychodzi, a tylko obcokrajowcy i zwierzęta są naprawdę na poziomie. Sorry, chyba musiałam się wyklikać Nie zdziwi mnie, że nikt tego nie przeczyta.

[@vlogi3276]

A propos osób starszych i tutaj nie wiem na ile to prawda, bo niezbadane do końca. Na wejściu do centrum Torunia siedzi starsza babunia i sprzedaje owoce niby ze swojego pola. Siedzi tam od rana do wieczora. I najnowsze doniesienia jakie widziałam w tej sprawie to takie, że ona jest wykorzystywana przez swoich wnuków, aby w ten sposób zarabiała na nich pieniądze. Najgorsze jest to że ona jest tam dosłownie cały dzień. Nie widać momentu kiedy idzie np. do toalety czy coś je. Jakby była przygwożdżona do tej posadzki z tymi warzywami i tylko gdzieś późnym wieczorem jak już jest cholernie ciemno to zgarnia ją jakiś samochód. Ile jeszcze może być takich ludzi na świecie to aż jest nie do wyobrażenia.

[@EnmaOfficial]

Okropne...

[@Fyhikp]

Kiedyś pracowałam w sklepie i zarówno od strony bycia klientką, jak i kasjerką nie cierpię tego marketingu i odgórnych zasad obsługi klienta - w żabce musiałam polecać produkty, mnie samą to również w sklepach irytuje, ale w wielu firmach jest tajemniczy klient i pracownicy muszą to robić, stąd rozumiem, z czego wynika ta "nachalność" w obsłudze. Za to właśnie z uwagi na pracę kasjerki nie traktowałabym klientów w myśl "klient nasz pan" - to z jakim chamstwem od strony klientów się spotkałam - wyzwiska, groźby, traktowanie z góry. Praca w sklepie nauczyła mnie asertywności i "stawiania się".

[@markgrabowski8662]

Ja mam te same obiekcje co do ilości soli (i/oraz pH) w produktach spożywczych. Niektórych prawie nie da się jeść: bywa to chleb, wędliny/podroby, konserwy etc., walą sól, bo ta waży i jest tanim składnikiem..., nie wiem czy panuje nad tym jakakolwiek kontrola z 'urzędu' ( normy/przepisy, służbowa kontrola jakości/spożywalności tych produktów w Polsce)? Nie tylko ma to wpływ na właściwości organo-leptyczne ale również zaburzenia metaboliczne/zdrowie...

[@EnmaOfficial]

Bardzo pilnuję ilości spożywanej soli ze względu na serce, dlatego w Polsce byłam zaskoczona jak jest jej dużo we wszystkim. Podkreślam też na filmie, że byłam w sytuacji gdzie nie miałam możliwości gotować, więc porównuję możliwe opcje na wynos/gotowce.

[@Alex_Furry1789]

Mi też potrafi przeszkadzać znieczulica w polsce, jest większe parcie na nazywanie osób które potrzebują oszustami niż jakakolwiek pomoc...to strasznie dołuje więc zapominam czasami że tacy ludzie istnieją. Sama mieszkam z kimś kto mi nie pomaga w problemach z lekką niepełnosprawnością, bo nie chcę mimo wiedzy jak dużo problemów mam

[@Allillah]

Zauważ jedno. Nie mieszkasz w PL od X lat - bo Ci Polska nie pasowała. Nie pasowało Ci podejście do ludzi, zachowanie, wzorce kulturowe itp. Wyjechałaś bo nie chciałaś tutaj żyć (nie krytykuję, każdy robi co uważa), bo Ci to wszystko nie pasowało. Mieszkasz w kraju tak bardzo odmiennym od Polski, że chyba bardziej się nie da - mieszkasz tam długo, więc przyzwyczaiłaś się do innych - po prostu innych standardów. I teraz, jak przyleciałaś do PL - odczuwasz to wszystko ze zdwojoną (jak nie z trojona) siłą - i zwracasz uwagę na rzeczy, do których zwykły Polak nie przywiązałby wagi ( albo też nie w tak ogromnym stopniu). To jest też przyczyna Twojego „szoku” 😉

[@EnmaOfficial]

I to jest właśnie powrotny szok kulturowy, którego doświadcza emigrant.

[@MegaMachineHead666]

Hejo. Mamy drożyznę. Za dwa cistka i dwie kawy zaplacilysmy z koleżanką 160 zl. Dlatego raczej nie wychodzę na miasto bo mnie nie stać. Nigdy nie spotkałam się z tym, by pracownik sklepu używał telefonu w robocie. Kiedy mój facet pracował w sklepie, miał zakaz wnoszenia telefonu na halę sprzedażową i to w 2 różnych sieciach. Hamstwo owszem się zdaża. Szczególnie jeśli jest to osoba z dłuższym stażem. Świeżakom jeszcze się chce uśmiechać. Niestety miałam okazję pracy w sklepie. Także trochę rozumiem ich stanowisko, nie to że popieram, ale rozumiem skąd to się bierze. Gdy zarabia się głodową pensję a zapierdzielasz jak wół bez słowa uznania czy premii to się człowiekowi odechciewa. A niestety rynek pracy nie ułatwia, szczególnie teraz by zmienić pracę. Zresztą mamy zazwyczaj taką mentalność, że jak już złapiemy pracę to siedzimy tam do oporu w strachu przed bezrobociem. Szczególnie gdy ma się na utrzymaniu dzieci. Chętnie posłucham o negatywach, ale nic na siłę. Jeśli miałby Cię ten film wymęczyć to nie nagrywaj. Pozdrowionka. Jak zwykle oglądałam z przyjemnością.

[@EnmaOfficial]

Masakra, ja tyle płacę w anime cafe X_x i jeszcze dostaję anime merch gratis. Ale rozumiem doskonale, sama bylam w szoku gdy szłam do kawiarni ze znajomymi. Tutaj w komentarzach jedna osoba opisała, jak spotkała pracownika który gadał przez telefon wykładając towar, więc uważam, że to jeszcze gorsze niż oglądanie rolek na kasie. Nie rozumiem tego podejścia, w pracy jest się pracownikiem, nie za karę i nie z łaski. Jak się nie podoba, to można zmienić pracę na taką bez kontaktu z ludźmi, po co się na nich wyżywać? Ja nikomu krzywdy nie robię, uśmiecham się, używam form grzecznościowych, a czuję się jakby mnie ktoś za karę obsługiwał.

[@Poziomkowaa]

Co do wciskania produktu w sklepach z kosmetykami, to pewnie muszą to robić, a co do nieznajomości składu, cóż sądzisz, że obsługa sklepu pracująca za najniższą krajową, chcąca sobie np dorobić do studiów, wie cokolwiek o produktach które sprzedaje? Na swoich produktach znają się ludzie, pełni pasji np w sklepach z planszówkami, czy dobrych vape shopach ( nie sieciówkach z galerii). A co do cen, no chore są. Ja żyję w Holandii i zarabiam w Euro. Ceny w sklepach są podobne bardzo do Polskich. Często są niewiele droższe ( w przeliczeniu). A zarobki (w przeliczeniu) są jednak sporo większe. Wysokie socjalne rozdawnictwo sporo zepsuło w cenach i standardach życia. Jeszcze jedna rzecz, w Holandii pracują w wakacje i dorabiają sobie dzieci okolicy późna podstawówka-gimnazjum. W Polsce dozwoloną pracę masz chyba od 15 roku życia. Albo 16 nawet.

[@EnmaOfficial]

Jako studentka, pracująca za najniższą krajową, tylko 3h w ciągu dnia dorywczo byłam szkolona by znać wszystkie przedmioty jakie sprzedawaliśmy w sklepie. Więc tak, jestem przyzwyczajona że jak ktoś jest na sklepie, to ma pojęcie co sprzedaje. To jest właśnie ten szok kulturowy, że coś do czego jestem przyzwyczajona nie jest standardem w innym miejscu. Tak, ale dorabiają w wakacje i wolne, a nie po szkole, codziennie czy w weekendy, nie ma takiej kultury pracy w Europie.

[@Poziomkowaa]

@@EnmaOfficial No właśnie o to mi chodziło trochę. W Polsce nikt Ci tego nie wytłumaczy, nikt nie nauczy cię produktów. Ty masz iść, odbębnić swoje, ewentualnie zrobić target na sprzedaż produktów promocyjnych (stąd to wciskanie) i spadać do domu. Porównaj też fakt, że za Japońską najniższą idzie wyżyć. Za Polską nie wynajmiesz nawet mieszkania. Co najwyżej, jak Ci rodzice pomagają na studiach, to tą wypłatę możesz mieć na wyżywienie. Ja np studiując i pracując i będąc osobą mocno chorą musiałam zrezygnować z wielu ważnych leków bo nie było mnie na nie stać.

[@Poziomkowaa]

@@EnmaOfficial Tak z innej beczki, oglądając już tak spokojnie kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt twoich filmów, mam wrażenie, że twoja wyprowadzka była zarąbistą decyzją. Nie pasujesz do Polski. Nie chcę cię urażać. Po prostu to widać. Wydaje mi się, że byłabyś tu nieszczęśliwa.

[@EnmaOfficial]

@@Poziomkowaa Na luzie! Ja wiem, że nie pasuję i nigdy nie pasowałam. Całe życie w Polsce wszyscy dobitnie dawali mi to odczuć i teraz też na mnie plują bo wymagam więcej, jestem ambitna i niestety Polska mnie unieszczęśliwiała, co niektórym nie mieści się w głowie. Już pomijając mój charakter i usposobienie, ale jako inwalida w Polsce nie miałam za dużo perspektyw. Już szukając pracy dorywczej na studiach napotykałam nieprzyjemności i stawki, za które żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie zgodziłby się pracować, wiedząc że jednocześnie miejsce pracy pobiera dotacje za zatrudnienie inwalidy. Generalnie gdy tylko udało mi się dostać na studia w Japonii i poznałam, że można żyć lepiej, wygodniej, spokojniej, to już nie szukałam pracy w Polsce, a w Japonii. No i tak sobie żyję. Nie miałam wpływu na miejsce urodzenia i swoje pochodzenia, ale nie pałam nienawiścią, jak to niektórzy próbują mi wmówić. Po prostu nie pasuję i wiem o tym doskonale.

[@Poziomkowaa]

@@EnmaOfficial I całe szczęście. Żyj tam gdzie Ci dobrze i rób to, co czyni cię szczęśliwą. A Polacy zawsze byli kłótliwi i zawistni. Przed przyjazdem do Polski po prostu nastaw się na to, że o miejsce w kolejce i swoje ,,przywileje" będą się wykłócać ile sił w płucach i lepiej się później miło zaskoczyć , jeśli będzie inaczej, niż stresować. Już za PRLu toczyliśmy wojny o miejsce w kolejce. Coś widać zostało.

[@hrobass]

Mam fajną przygodę związaną z Polską Policją. Miałem stłuczkę w PL a że moje auto na "obcych" tablicach więc Policja była " potrzebna". Policjanci którzy się pojawili nie dali się nabrać naciągaczowi na ubezpieczenie. Ogólnie bardzo fajnie się zachowywali, spokojnie, profesjonalnie i bez pretensji. Zupełnie jak nie w Polsce którą pamiętam.

[@EmilKto-cb2df]

Ciekawy filmik! Od lat w polsce nie bylo normalnie wygladajacej zimy jak w tym roku i może przez to się innym ludziom podobało? W moim okręgu jest niemal najgorsze powietrze na świecie (oprócz dwóch miejsc w azji), śnieg jest czesto szary i non stop "mgła" (smog). Co do żebrania to faktycznie 70-80% to są niestety grupu przestępcze albo ludzie w uzależnieniu... 🙂 Takie podejscie do klienta jak opisalaś w mojej branży jest nie do pomyślenia, kontakt i interakcja jest podstawą bo oprócz sprzedaży muszę dobrze doradzić (mój błąd kosztuje najczęściej grube tysiące daną osobę albo firmę) Powodem słabej obsugi jest czesto marna wypłata albo wychowanie...Czekałem na Twoje subiektywnie wrażenia z polski, może cześć druga?

[@EnmaOfficial]

Nie wiem czy jest sens nagrywania części 2, skoro jestem "jebana" za własne zdanie w subiektywnym filmie co podkreślam na początku. Może zrobię taki film tylko dla wspierających ewentualnie, bo oni mi nie wmawiają tych wszystkich okropności.

[@TaroVanDhall]

16:57 to jest z kultury anglosaskiej…tam nawet do detektora operacyjnego jest na „ty”

[@EnmaOfficial]

Blee

[@denko4771]

A propos pogody tu muszę przyznać, że dla mnie pogoda typowo burzowa jest najlepsza. Nie lubię jak jest jasno, bo słońce wręcz razi mnie w oczy i czuję się nieswojo. Pewnie dlatego, że większość mojego życia spędzam pod chmurami. Pogoda wpływa na psychikę człowieka kraje ciepłe pełne słońca takie jak Hiszpania albo Włochy kojarzą nam się z wesołymi ludźmi, a Polacy czy Anglicy raczej posępnie. Nienawidzę braku kultury w obsłudze klienta. Sama pracuję jako kasjerka i nie wyobrażam sobie powiedzieć do klienta na "Ty", albo patrzeć w telefon podczas obsługiwania. Jak spotyka mnie coś takiego, że obsługujący mnie pracownik nie ma do mnie szacunku to jestem wręcz obrzydzona. Jeszcze jeśli chodzi o bród to faktycznie straszna sprawa. Nie dość, że jest szaro na ulicach i stare PRL'owskie budynki wyglądają jak stojące depresje to całego obrazu dopełniają pety na chodnikach, szkoło i śmieci na każdym kroku. W moim mieście na jednej z ulic zasadzili jabłonie jako dekoracji ulicy. Wszystko fajnie tylko, że wiosną owoce spadają z drzew, gniją na chodniku i oczywiście nikt tego nie sprząta. Moim marzeniem jest by w Polsce jadąc pociągiem przez las nie widzieć za oknem pełnych worków na śmieci i opon.

[@mariakoszalin]

Cool, czekam na filmik kosmetykowy

[@Astharoth]

Nie rozumiem tego mówienia na "ty" do obcych osób. Sama nie poprawiam, jak ktoś mi mówi na "ty", ale konsekwentnie stosuję "pan/pani". Tak mnie wychowano - w stosunku do obcych zachowywać formę grzecznościową. W internecie różnie, zależnie od kontekstu.

[@EnmaOfficial]

Ja też nie rozumiem, ale najwidoczniej niektórym to nie przeszkadza jak czytam komentarze. Internet to internet, ale w usługach właśnie ta forma grzecznościowa to dla mnie podstawa.

[@tomaszkargul]

Siedzienie na telefonie i przegladanie Go to typowe dla pracowników żabki, w dyskontach typu Lidl, Biedronka czy Netto tak się nieda ponieważ jest full klientów (mieszkam w nadmorskiej turystycznej miejscowości) a jak się trafi że jest mniej klientów, to zostawiają jedną kasę czynną, a z drugiej kasy leci pracownik układać towar na półkach. Wiesz jak się mieszka w Polsce, to jest przyzwyczajony do takiej czy innej obsługi klienta i nie odczuwa tego że obsługa jest nieprofesjonalna, nie miła czy coś w tym stylu, też dużo zależy od sklepu i samego sprzedawcy, sam wiem że w jednym sklepie zapytają się czy w czymś pomóc , a w innym totalna olewka, nawet na półkach towar możesz poprzewracać i zero reakcji :) lecz też bywa tak żę jak spytałem się o tusz do drukarki to i potrafią przez pół sklepu lecieć aby mi pokazać gdzie towar leży :) najniższa emerytura/ renta wynosi 1445 złoty, a więc nic dziwnego że wiele starszych czy niepełnosprawnych potrzebuje pomocy

[@EnmaOfficial]

Wiem, dlatego ten film jest o moim powrotnym szoku kulturowym, czyli coś, co dla mnie jest niepojęte, a gdy mieszkałam w Polsce było dla mnie oczywiste.

[@weronikas9217]

I nie, nie tylko Ciebie irytuje podejście do konsumenta. Oczywiście, nie wszędzie tak jest. Ale zdecydowanie najgorsze są Zara, Douglas i Sephora. Wiele tiktokow już o tym powstało, ale myślę że warto o tym wspomnieć jeszcze raz. Oceniają po prezencji klientów, mają bardzo niesympatyczne podejście do każdego, kto nie „wygląda” na luksusowego klienta. Przykre, ale prawdziwe.

[@EnmaOfficial]

Oczywiście, że nie wszędzie, ale zdarza się to zbyt często. Obrzydliwe, totalnie tego nie rozumiem. W Tokyo mamy luksusową dzielnicę Ginza, nawet idąc tam w dresach czy w koszulce z sieciówki w przetartych butach każdy traktuje cię z szacunkiem. Poza tym, chyba ludzie nie mają pojęcia jak wyglądają osoby naprawdę bogate - wystarczy popatrzeć na zdjęcia takich ludzi w necie, dresiki, crocsy, wygodna czapeczka i elo XD

[@becik1735]

Takie osoby jeszcze nie wiedzą, że kiedyś przyjdzie do nich klient w dresie i wyda dużą sumkę 😊

[@julita570]

Prawda, też nie mogę zrozumieć jak przy kliencie można siedzieć w telefonie albo właśnie zwracać się do klienta na ty. Ja rozumiem czasmi jest bliski wiek do mojego, ale nie znamy się, ja zawsze mówię Pan/Pani. Pocieszające jest to, że nie wszędzie tak jest - na szczęście.

[@Luna-ii8jq]

Robię paznokcie w wietnamskich salonach piękności i tam to jest jakaś inwazja telefonów. Bardzo często jest tak, że siedzę sobie, babka robi mi paznokcie i gada sobie NA KAMERCE z jakimiś znajomymi czy z rodziną, wysyłają smsy, albo coś tam przeglądają XD

[@PrinnceSSka]

Co do czystości aut, to żeby moje auto codziennie było czyste, to codziennie musiałabym je myć. A i tak ubrudziłoby się w drodze z myjni do domu. Syzyfowa praca (zwłaszcza jesienią i zimą kiedy jest najwięcej błota). Mnie również przeraża ilość biednych. Staram się pomagać ile mogę i też mnie ostrzegano przed gangami wysyłającymi tych ludzi na żebry i tym, że ci ludzie na pewno kupią sobie alkohol za pieniądze, które im dam. Natomiast nie chciałabym kiedyś stać się człowiekiem obojętnym. Czasami zrobię takiej osobie zakupy, innym razem dam kasę. Co ta osoba z tym zrobi, to już leży tylko w jej gestii. Jeśli chodzi o obsługę klienta to przykro mi, że tak źle trafiłaś. Osobiście nigdy się z tym nie spotkałam i sama też staram się być profesjonalna. Za to klienci często sami "przechodzą na ty" nawet jeśli ja trzymam się formy Pani/Pan. Również nie wyobrażam sobie siedzieć z telefonem w ręku, kiedy obok jest klient. Prosić o drobne muszę, bo nie mam jak inaczej ich zdobyć. Nie mogę zamknąć całej stacji paliw i wyjść, żeby rozmienić pieniądze (w miejscu, w którym pracuję na zmianie jest tylko jeden pracownik). Swoją drogą jestem ciekawa, jak kwestia drobnych jest rozwiązana w Japonii. Jest tam osoba odpowiedzialna za dostarczanie drobnych do sklepu, czy jest to jakoś inaczej rozwiązane? Niestety, co również mnie irytuje, sprzedawcy wciskają konkretne produkty, bo taka jest polityka firm, w których pracują.

[@EnmaOfficial]

Tak, dlatego zwróciłam na to uwagę, że to może kwestia klimatu. Niemniej, szokuje! Ja nie mam do nikogo pretensji jeśli chodzi o te drobne, wiem, że to wina systemu. Nie rozumiem jak to możliwe, że nigdzie na świecie nie spotkałam się z problemem nie posiadania drobnych, a w Polsce zawsze, od urodzenia ktoś prosił o drobne, albo był dłużny grosika. W Japonii sklepy, lokale, wszystkie miejsca z usługami są zaopatrzone w drobne, albo w automaty rozmieniające pieniądze papierowe na drobne. Nie ma obawy, że chcesz coś kupić i zapłacić bilonem, każde miejsce wydaje drobne. Problem bywa czasami w małych stoiskach np na matsuri czy pod świątyniami, ale to normalne i mają oznaczenia na wstępie że nie przyjmują bilonów powyżej 1k jenów, czy nie można płacić kartą.

[@PrinnceSSka]

@@EnmaOfficial Matko, taki automat rozmieniający znacznie ułatwiłby mi pracę. W Polsce spotkałam się z nim tylko w miejscach z automatami do grania ;/

[@kinashy8863]

Zdziwił mnie fragment o osobach potrzebujących bo bardzo rzadko to widzę w Polsce. Widzę wiele ludzi którzy są biedni ale mają jakieś zasiłki i sobie funkcjonują. Może to kwestia tego gdzie mieszkam i ile podróżuję

[@EnmaOfficial]

Jak mówię na filmie, widziałam to w Warszawie, głównie na ulicy Świętokrzyskiej.

[@kinashy8863]

@@EnmaOfficial dobrze, jeszcze spróbuję dowiedzieć się więcej na ten temat

[@anetabanak7512]

Ojej strasznie krzykliwym narodem jesteśmy jak Włosi czy Hiszpanii.Brak życzliwości i Profesjonalizmu jest na każdym kroku od Służby Zdrowia po Sklep w Biedronce (pomijając mniejszość) Luz zaabardzo w średnich szkołach robią co chcą będzie jeszcze gorszej chyba.....

[@EnmaOfficial]

Nie rozumiem tego komentarza

[@kinashy8863]

@@EnmaOfficial jeśli chodzi o mój to przepraszam