Byłem z klasą w Gierłoży gdy miałem 16-17 lat. Jako przyszli technicy ocenialiśmy ten obiekt pod tym względem, poczynając od filozofii projektu. Byliśmy zgodni, że przyjęte rozwiązania świadczyły o paranoicznej tchórzliwości wodzunia i jego przydupasów. Budowa twierdzy z taką ochroną na terenach z największym poparciem dla NSDAP, na kompletnie nie nadającym się do tego terenie świadczyła o obsesji na punkcie zapewnienia własnego bezp. Nawet kosztem własnego zdrowia i życia. Naszpikowanie bunkrów tak potrzebnymi na frontach jednostkami plot, to już wybitne odkorowanie, ze względu na brak zagrożeń tego typu. Alianckie lotnictwo strategiczne nie nadawało się do takich zadań. Lotnictwo taktyczne mieli w PW tylko sowieci, lecz jego "skuteczność" była jeszcze gorsza. Nieprzyjacielska dywersja w Prusach Wschodnich była iluzją. Wyglądało to tak, jakby głównym zagrożeniem była miejscowa ludność, która np mogła porwać kilka Ju-52 i samobójczo przyładować w najważniejsze bunkry. ;-)