Gorzej się nie da- korba na klin

ELOOOO!!!! Projekt Wigry gravel rozpoczęty. A z racji tego, że Romet Wigry to wiekowy rower, to i rozwiązania w nim zawarte nie są nowe. Przyjrzyjmy się więc jednemu z najgorszych- korbie na klin. Dlaczego tak twierdzę? To oglądać, a nie pytać się. Endżoj :)

[@BALUMABIKE]

Stare korby na klin miały bardzo wytrzymałe KLINY mocujące, jednak jak kupi się nową korbę na klin to kliny są miękie jak masło i już po kilku kilometrach ramię korby może zacząć latać, więc bez wytrzymałych klinów wybitych gdzieś ze starej korby nie ma nawet co podchodzić do tematu 😁 Dobry Filmik Tak trzymaj🙂

[@tomaszrojek3807]

Suport z klinem nie jest super rozwiązaniem,ale istotniejszym problemem jest jakosc materiału osi oraz samego klina. Druga rzecz to rozmiar i kształt klina i jego dopasowanie względem wpustu w osi korby.Dzisiaj nikt nie sprawdza jaki materiał użyć przy produkcji części, sprawdza jego cenę.Korby i kliny słabej jakości pamiętam juz z lat 90 siątych,a pewnie i wczesniej takie bywały.Wiodące kiedyś marki rowerow kupione zostały miedzy innymi przez Chinczykow.Jakość jest fatalna,a cena roweru sygnowana dawną nazwą wysoka.

[@januszkosminski7405]

Nie opowiadaj głupot. Jeszcze 5 lat temu jeździłem (na ostrym kole), a rama była z gładką mufą, a więc pod korbę Wigry-Jubilat. Kliny spisują się lepiej niż kwadrat, a system misek wbijanych - lepiej niż wkręcanych. Suportów kulkowych wkręcanych nikt już nie kupuje, a wbijane będą się kręcić jeszcze 50 lat. Trzeba to tylko umieć złożyć. Poczytaj w necie jak się to robi. Do wybicia misek - pręt zbrojeniowy 10 mm i młotek 0,5 kg NIE MA możliwości, żeby za 3-cim uderzeniem nie poszło. Obawiam się, że będziesz miał większy problem z wbiciem nowych (równo).

[@marcin4893]

Większej głupoty nie słyszałem 🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️

[@sawekilas9770]

Masz rację. No i z tym wybijaniem misek prętem też.👍 Najprostsze metody są najskuteczniejsze.

[@waltanmari7135]

Takie korby są bardzo wytrzymałe, zwłaszcza te zintegrowane z osią, bo te nowe niezintegrowane trochę mniej. Dobrze skręcony suport z nasmarowanymi łożyskami wytrzymuje tysiące kilometrów. Ja w dwa lata zrobiłem 8 tys. kilometrów na starej damce. Nie ma ani milimetra luzu, a nogę mam ciężką, bo wymieniam 3 razy rocznie łańcuch. Co do klinów, to też nie ma być prawa luzu na nich, po prostu trzeba dobrać klin o odpowiednim rozmiarze i kącie, bo są różne. W życiu bym nie zamienił jej na kwadrat, bo serwis jest banalny a nowe łożyska banalnie tanie.

[@sawekilas9770]

No właśnie. Z całym szacunkiem dla autora, ale to samo chciałem napisać. Miałem rower produkcji radzieckiej - "Ukraina" też suport na klin i łożyska wiankowe i one były (wtedy nie wiedziałem) takiego samego rozmiaru jak dzisiejsze angielskie na kwadrat. Wianki miały ciut mniejsze od polskich i trzeba było bardzo dbać o niego bo nie można było ich kupić w sklepach. Co do suportów polskich mam do dziś Romet Pasat na takim suporcie na miski wbijane i łożyska wiankowe i nigdy nie miałem problemów z luzami. Tam są dwa kliny. Tak jak piszesz - są różne rozmiary klinów i trzeba dobrze dobrać. Za mały klin wchodził do końca a powinien trochę wystawać, żeby w razie czego można było do troszkę dobić i stąd się brał luz na klinie.

[@W-Ostr]

Dobrze zrealizowany film, ale nie zgodzę się z tezą dziadostwa suportu na klin. I już mówię dlaczego. Serwisowałem 2 romki i jeden niemiecki rower z takim suportem. Skupię się na tym ostatnim, bo jego rozebrałem do ostatniej śrubki. Rower Emsrad z 1964 roku, który najpewniej nigdy nie był serwisowany, po za wymianą opon. Liczne ślady wskazują, że zanim go nabyłem, to przejechał ładnych parę tysięcy kilometrów. Mimo tego, korba nie miała luzów i kliny siedziały ciasno. Luz był tylko na wyrobionych łożyskach misek. Rozebrałem całość, wyczyściłem z plasteliny która kiedyś była smarem, nasmarowałem od nowa porządnym smarem i skręciłem. Nawet kulek nie wymieniłem, bo ładnie wszystko pracuje. Mimo otarcia na jednym konusie od strony zębatki, cała korba chodzi wzorowo. Przejechałem potem na tym rowerze około 40km i rzeczywiście zarejestrowałem luz na lewej korbie (lekkie bicie). Poluzowała się śruba. Dałem podkładkę pod oba kliny (których wcześniej nie było od nowości) i problem zniknął. System klinów jest przestarzały, ale jest jednocześnie bardzo prosty w serwisowaniu, bo można rozebrać całą korbę kluczem 10 i młotkiem. Wystarczy to skręcić z głową. Pamiętaj, że kliny Rometa mogą być dziadowe, bo Romet januszował na swoich produktach dla mas. Choć dwa egzemplarze, które serwisowałem, takich luzów nie miały.

[@sawekilas9770]

Stare rowery miały jeszcze kalamitkę w suporcie do smarowania. Tak, tak...

[@rafiik6986]

Poprawne klinowanie ramienia korby, pobijamy klin z podpartym ramieniem , współczesnym prostym rozwiązaniem jest klej do gwintów, który zabezpiecza przed rozkręceniem i pojawieniem się luzu na korbie .

[@Peter84546]

Mi się wydaję że tu jest jedno rozwiązanie albo brak ci baby albo po prostu napij się!

[@Marszalek99]

To jest tzw. "wczesny press fit" xD

[@WR-WeRide]

Press fit kamienia łupanego :)

[@Marszalek99]

@@WR-WeRide Hollowtech "wczesny Gierek"

[@WR-WeRide]

BB90 późny Gomułka :)

[@mariuszfotograf42]

Witam, ciekawy film z konkretami!Jaka jest średnica osadzenia mury w Romet zenit, bo ten support występuje w różnych konfiguracjach, jeżeli chodzi o średnice 68mm pozdro

[@Oldbikerestorations]

A ty jakie rozwiązanie zastosujesz - tuleje czy suportu wciskany na kwadrat? Ja osobiście jestem zwolennikiem tulei bo jest bardziej uniwersalna: możesz nawet przejść potem na hollowtech 2. W jednym ze swoich projektów zastosowałem tuleje i jestem zadowolony z efektu. Ponadto Z tego co widziałem to wśród tych suportów wciskanych niewielki jest wybór jeśli chodzi o różne długości osi. Potem możesz mieć problem z linią łańcucha. Wybierając tuleję uzyskujesz dostęp do możliwości zamontowania wkręcanego wkładu suportu o różnej długości osi.

[@WR-WeRide]

Spróbuję wciskany suport zainstalować, ale oczywiście nie wykluczam, że ze względu na linię łańcucha o której wspominałeś, zastosuję tuleję. Po prostu, życie to zweryfikuje :)

[@wladyslawsikora7056]

Witam , czekam na dalsze odcinki , jestem fanem rowerów romet z czasów PRL . I co wyjdzie z tej przeróbki . Pozdrawiam krakow

[@zabielfck]

Swojego czasu to zdarzało mi się 3 kliny dziennie niszczyć przy w bijaniu. Ehh piękne to były czasu

[@labedzp]

Piękny to był rok nie zapomnę go nigdy

[@Marszalek99]

Klinów już dawno dawno w nowych rowerach nie ma. Chyba w latach 90-00 to już wymarło na rzecz tańszego lepszego i bardziej żywotnego kwadratu

[@Danon811]

Ale jak fabryka rowerów ma w parku maszyn tylko wiertarkę tokarkę i spawarkę oraz niewykwalifikowanych pracowników to albo korba na klin albo nic. Przecież na tym polegał cud PRL że trzeba było wymyślać rozwiązania z tego co było.

[@jakublew8960]

To fakt, że gorszego rozwiązania niż na klin chyba już nie było. Ale i obecnie można kupić za kilkanaście zł. suport identycznej konstrukcji jak pokazujesz, z miskami wbijanymi w tym rozmiarze, gwintami, konusami, wiankami itd. tyle, że na kwadrat. Bo jakoś do tego rozwiązania które pokazałeś na planszy, tj. do suportu niby z łożyskami maszynowymi ale wbijanego jakoś nie mam przekonania.

[@ryju777]

Też nie mam przekonania do plastiku. Najlepsze rozwiązanie to mufa redukcyjna. Podwaja koszty montażu, ale już masz spokój :)

[@kubass1988]

Jak już zrobiłeś te Wigry to pozostalo ci trochę części oryginalnych na sprzedaż w dobrym stanie ?

[@WR-WeRide]

Nie, bo części były pordzewiałe i wyrzuciłem je na złom

[@kubass1988]

@@WR-WeRide a lampki pompka narzedziówka też się nie zachowała

[@WR-WeRide]

@@kubass1988 Wszystko w takim stanie, że wstyd byłoby mi dawać to nawet za darmo😟

[@kubass1988]

@@WR-WeRide szkoda bo by się coś tam przydało ma części

[@27bikebrothers27]

Bzdura