II Zlot Pojazdów Zabytkowych - Hity PRL'u w Sępólnie Krajeńskim, 01.05.2016 r.

[@jankos3831]

SUPER

[@bartoszfiszer3183]

Zlot śmieci. Już tłumaczę czemu: Gdy w 1995 roku pojawił się w Polsce tuning wszyscy się nim zachwycali. Mniej więcej tak do 2002 roku, kiedy co poniektórzy zauważyli, ze często tuning nie ma nic wspólnego z dopieszczaniem auta, a jedynie z wykwitem wiejskiej twórczości domorosłych Zenków. Ukuto powiedzenie "wiejski tuning", a po kilku latach już wszyscy umieli rozróżnić co jest obciachem a co nie. Podobnie rzecz ma się w dniu dzisiejszym z samochodami zabytkowymi, oldtimers czy jak je tam zwać; Jest dużo pięknych, drogich maszyn, jest dużo nawet samochodów z PRLu pięknie odremontowanych, ale jest też spora liczba mentalnych pogrobowców tuningu made in wiocha. Z tym, że teraz wiejska młodzież przerzuciła się z "bełemek" na swojskie maluchy, poldoloty i fiaciory... Obiektem kultu stała się syrena... Na widok warszawy co większym pasjonatom polskiej myśli technicznej wysuwa się z podniecenia rysik z tyłka... Ale mniejsza z tym. Powiedzmy to wyraźnie: jakiś usmarowany, uszpachlowany polonez caro, jakaś syrena w chromach, jakaś warszawa w lakierze kameleon, jakiś maluch elegant i jakieś inne pordzewiałe gówna tego typu to NIE SĄ ŻADNE KLASYKI I NIGDY NIMI NIE BĘDĄ. To śmieci zalegające wiejskie stodoły, ze smrodem doczołgujące się na gminno-wiejskie zloty, gdzie swoją obecnością tak naprawdę obrażają wszystkich tych, którzy w remont swojego cacka włożyli czas, energię i nierzadko spory szmal. Te wozy to mentalni następcy wiejskiego tuningu. To samo dotyczy również wielu zagranicznych "łoldtajmerów" wprost spod remizy.. Zdarzyło się Wam zobaczyć balerona z 1994 roku na zlocie oldtimerów? Takiego samego, z jakiego dzień wcześniej kupowaliście na ryneczku truskawki... Zastanawiam się, czy ktoś, kto przyjeżdża np. na zamek Topacz czy zlot do Oławy zardzewiałym volkswagenem jettą i stawia go obok corvetty czy jaguara za kilkadziesiąt tysięcy jest skończonym idiotą, czy też zwykłym chamem.