Ile NAPRAWDĘ wynosi inflacja w Polsce? [SPRAWDZAM]

📋 Spis treści odcinka (kliknij czas, by przenieść się do momentu w filmie): 00:00 Przywitanie i spis treści. 00:56 W jaki sposób GUS liczy inflację? 01:46 Jak GUS zbiera dane? 02:25 Czym jest tzw. koszyk inflacyjny? 04:25 To ile wynosi ta prawdziwa inflacja? 08:17 Nawyk krytycznego myślenia. 09:12 Wykonaj prosty test. 10:48 Kiedy publikowane są dane o inflacji? (GUS zawiesił podawanie inflacji?) 12:34 Co sądzę na temat inflacji publikowanej przez GUS? 14:30 Co możemy zrobić w obecnej sytuacji? 16:18 Jak chronić pieniądze przed inflacją?

[@WosiHSE]

Brawo Panie Marcinie. Od niedawna Pana słucham. Jestem pod wrażeniem ułożenia i ogólnej organizacji. Dopracowanych detali, jak choćby w tym spisie. Ta postawa i wrażenie obiektywności, wiedzy oraz doświadczenia przekonują mnie do zakupu książki.

[@michawysocki3236]

Panie Marcinie, chyba pierwszy link w opisie filmu nie działa :/

Rzeczywiście. Teraz link powinien działać. Dziękuję za czujność :)

@@salamandrabezplamek3982 są także statystyki GUS dotyczące np. samych emerytów. Można sobie sprawdzić, jak to wygląda w ich przypadku.

@wroclawskidworek_pl zrobiłaś dużo ciekawych założeń na mój temat. Błędnych założeń. Myślę, że gdy przeczytasz moją książkę zrozumiesz to lepiej. Nieruchomość wzrosła o 60% w 2,5 roku. Fundusz obligacji 9,8% w 12 miesięcy. Ale nie będę się rozpisywać, ktoś kto popełnił w przeszłości błędy i wyciągnął z nich wnioski nie powinien się Twoim zdaniem przecież wypowiadać... A co do pierwszego zdania - nie doceniasz wiedzy i wartości osób pracujących na etacie. Forma zatrudnienia nie jest wyznacznikiem wartości pracy i wiedzy. Pomyśl o tym przy kolejnej wizycie lekarskiej lub lecąc samolotem zaprojektowanym przez inżynierów etatowców.

[@erykpolskazachodnia]

Jak policzyć SWOJĄ REALNĄ inflację ? Ano stosunkowo łatwo : 1) kupuję ten sam chleb w tej samej piekarni i jeśli rok temu płaciłem X a teraz X+50 % to tym produkcie inflacja wynosi 50 % w skali roku ..... 2) wymieniam opony co jesień u tego samego wulkanizatora w tym samym aucie i płacę o 20 % więcej niż rok temu to inflacja na tej usłudze wynosi 20 % ...itd itp Oczywiście niektóre towary tanieją ( np : ostatnio benzyna ) i to też trzeba uwzglenić . Czym więcej produktów i usług z których REGULARNIE korzystam - tym dokładniej określam SWOJĄ inflację SWOJEGO koszyka, a dla szczególistów warto określić "wagę procentową " danego towaru/usługi w swoim koszyku . Czasami lubie się pobawić tak i ewidentnie wychodzi mi inflacja rzędu 8-10 % w porównaniu 2020 r /2019 r

Niestety - nie ma tak łatwo... :) (1) A jeśli Twoja piekarnia podniosła ceny, a inne nie? (2) jeśli inni wulkanizatorzy nie podnieśli cen i tylko Ty przepłacasz? No właśnie - to o ile to paliwo staniało? I o ile rocznie wydajesz na paliwo w porównaniu z wymianą opon???

[@erykpolskazachodnia]

@ To ,że INNE piekarnie nie podniosły cen nie ma dla mnie znaczenia bo ja od dawna kupuje w MOJEJ piekarni - bo mam blisko a i chleb od nich mi po prostu smakuje i nie mam zamiaru wprowadzać w tym zakresie zmian .... Opony zmieniam u mojego wulkanizatora - bo "robi " to dobrze ,inwestuje w sprzęt i w miarę tanio wymienia opony ... Ja nie mam ambicji konkurować w GUSem i określać inflacji w Polsce , ja chcę określić MOJĄ inflację opartą o MÓJ koszyk towarów i usług - bo dla mnie nie ma znaczenia USREDNIENIE inflacji dla statystycznego Polaka , a to ile JA wydaję .

[@WojciechB.]

Hipotetyczna sytuacja, nic nie podrożało tylko mięso o 300% rezygnuje z mięsa idę do lasu i zbieram lebiodę :) Kiedyś na mięso wydawałem 10% budżetu. Wiec inflacja wynosi 30%, ale związku z tym że mięso wypadło z mojego menu i jem lebiodę mamy 10% deflacje. :) Ale mój standard życia spadł przez 30% inflacje , mimo że na papierze jest deflacja. Poza tym nie wierze, że politycy we wszystkich krajach bezczelnie nie grzebią we wskaźniku inflacji.

Hipotetycznie możemy założyć, że kupujesz tylko maseczki ochronne i żel antybakteryjny - wtedy wnioski będą jeszcze inne. Natomiast dotykasz ciekawego problemu metodologicznego przy liczeniu inflacji - tzw. efektu substytucji. W praktyce - gdy coś bardzo drożeje - ludzie zmieniają swoje decyzje zakupowe nabywając np. tańsze substytuty.Problem jest równiez wtedy, gdy rośnie jakość dóbr a ceny nie (np. bardziej wydajne komputery niż 2 lata temu).wcale nie zawsze musi spaść z tego powodu jakość życia. Prawdopodobnie nawet w Twoim przykładzie - zamiana mięsa na odpowiednią dietę roślinną - jeśli wierzyć badaniom WHO - mogłaby paradoksalnie podnieść jakość Twojego życia :)

[@darek7241]

Z drugiej strony jest to bardzo dobra walka z inflacją! Trzeba się dostosowywać do zmieniającego nas otoczenia i można żyć ciągle w deflacji :D

[@pawezawadzki2155]

Zakupy robię w Lidlu, Biedronce i na dwóch bazarach. Ceny znam na pamięć. W stosunku do stycznia czy lutego , obecnie sytuacja w kwietniu wygląda tak, że w Lidlu i Biedronce ceny regularne są takie same, natomiast jest dużo naprawdę dużych promocji, sięgających 60%. Przykładowo parę dni temu w Lidlu za banany premium płaciłem 2 zł/1 kg, podczas gdy normalnie kosztują 5 zł/1 kg. Natomiast na bazarach obecne ceny są niższe niż te ze stycznia czy z lutego. Ogólnie jest tak, ze pułki uginają się od towarów, ale kupujących mało i zakupy skromne, ludzie oglądają każdą złotówkę zanim wydadzą.

[@piotrhurej6422]

@ Problem polega na tym, że ludzie kupują tańsze bo ich nie stać na normalne. Kup kilogram schabowego a kilogram udek z kurczaka. Jest różnica? Jest. Zawsze można powiedzieć ,że czerwone mięso jest nie zdrowe. Można też powiedzieć ,że mięso z kurczaka jest niezdrowe bo faszerowane hormonami wzrostu. Najlepiej jeść same warzywa , będziemy najzdrowsi. Tylko warzywa jakoś podrożały i to bardzo. Rośnie jakość dóbr? Chyba na odwrót , Przykład: kiedyś kupiłem jogurt był gęsty i treściwy, dziś ten sam jogurt jest płynny, cena ta sama. Co ze downsizingiem? Też znam trudne słowa. Cena produktu nie ulega zmianie, ale butelki mają takie kształty by kupującemu wydawało się ,że pojemność się nie zmieniła. Co z np. Mięsem mielonym, można tam oszukiwać ile wlezie. Kiedyś po usmażeniu zostawał tłuszcz i mięso, teraz coraz częściej połowa produktu to woda. Przecież na takim mięsie można oszukiwać strasznie, można dołożyć kawałki tłuszczu, skóry i innych cudów, to samo z kiełbasom, czy choćby klopsikami w słoiku. Jeśli inflacja nie jest taka wysoka , to zapomina się ,że może być przetransferowana w formę ( kolejne trudne słowo) dziadostwa na półkach, czyli pogorszenia jakości produktów. Dlaczego nagle pod pozorem produktów Bio sieci sklepów sprzedają produkty drożej? Dlaczego nagle pojawiają się produkty premium ładniej zapakowane? Dlaczego dopłacając tyle do rolnictwa mamy takie dziadostwo? Przecież rolnicy dostają dopłaty, nie płaca podatków, mają Krus, a jak jest susza, to biorą traktory za 500 tyś i jadą do Warszawy protestować, żeby ten śmieszny rząd zabrał mi i dał rolnikowi. Proszek do prania, dlaczego tak popularny jest proszek z Niemiec? Nawet małe sklepiki osiedlowe powstały by sprzedawać proszek Made in Germany (Języki też znam). Może dlatego ,że ludzie wyjechali za chlebem i zauważyli ,że masę produktów jest tańszych i lepszej jakości. Przecież była aferka z Doritosami smażonymi na oleju kokosowym ,zamiast tak jak w innych krajach na słonecznikowym, gdzie ludzie nie pozwolą sobie wciskać byle gówna. Z oleju kokosowego produkuje się mydło , ten olej jest najgorszy z możliwych i to w kraju, gdzie produkuje się bardzo dużo, dobrego jakościowo oleju słonecznikowego. Jeśli to nie inflacja to chciwość korporacji , wciskającym głupim polaczkom sam syf. Chciałbym jeszcze wspomnieć, że do koszyka inflacyjnego wchodzą też jachty i inne dobra luksusowe, no ja jakoś nie kupowałem ostatnio jachtu, bo obok kilku mercedesów, samolotu, śmigłowca, motorówki i 2 poprzednich jachtów jakoś musiał bym podwórko powiększać , a mi się nie chce.

[@damianetowski1449]

Jak sprawdzić realną inflację? Wystarczy spojrzeć na podaż pieniądza M3 i wszystko jasne. Zaniżanie inflacji jest bardzo na rękę rządzącym. Jeśli wmawia się ludziom, że inflacja wynosi 3%, a emerytury rosną o 5%, to fajnie, bo realnie jednak jest te 2% do przodu. Ale jeśli realna inflacja wynosi 7%, to już nie fajnie, bo emeryci są 2% do tyłu. Inflacja nie jest niczym naturalnym. Inflacja jest niezbędna do przetrwania tego chorego systemu finansowego. Naturalna jest deflacja, która jest niemal synonimem postępu... Tylko deflacja niszczy obecny system finansowy.

Patrząc na podaż pieniądza spoglądasz tylko na licznik ułamka. Tymczasem poziom cen w gospodarce zależy nie tylko od podaży pieniądza (licznik) ale także od ilości dóbr, usług i aktywów finansowych (mianownik). Jeśli np. bank centralny wydrukuje 1 mld PLN, ale te pieniądze popłyną tylko na rynek akcji lub nieruchomości, CPI nie wzrośnie. Czasem łatwiej to przenieść na mikroskalę. Jeśli NBP wydrukuje 1000 zł, a Ty schowasz je do szuflady - CPI również nie wzrośnie. Nie wolno poprzestać na samej podaży pieniądza - trzeba jeszcze analizować, na jakie rynki ten pieniądz płynie. Deflacja niszczy systemy ekonomiczne równie sprawnie, jak wysoka inflacja. Ale - aby nie dyskutować - prześledź, które kraje się rozwijają najszybciej a) z niską inflacją w okolicach 2-3% b) z wysoką inflacją c) z deflacją. Co do pkt. c - przemyśl taki przykład: chcesz kupić dziś samochód, ale wiesz, że za rok będzie tańszy. Co robisz i jaki ma to wpływ na gospodarkę?

[@damianetowski1449]

@ bank centralny zapewnia podaż pieniądza M1, a nie M3 o którym pisałem. Pieniądz M1 faktycznie ląduje na rynkach finansowych np akcje, obligacje i dlatego nie wpływa znacząco na inflację. Za kreację pieniądza M3 odpowiadają banki komercyjne i powstaje on przy udzielaniu kredytów, a chyba mało kto bierze kredyt żeby trzymać te pieniądze na koncie. Kredyt bierze się żeby obracać pieniędzmi, co przekłada się na inflację. Co do inflacji, to wystarczy spojrzeć historycznie jak rozwijał się świat w XIX wieku i w XX do 1914 roku, czyli odejścia od standardu złota w wielu krajach. Jeśli waluty były sztywno związane ze złotem mieliśmy najlepszy okres w historii ludzkości, odkąd zaczęto drukować pieniądze wywołując inflację świat rozwija się wolniej. Pisanie o samochodzie jest typowym akademickim przykładem i można go zbić równie akademickim kontrprzykładem: Czyli ktoś nie kupi przez rok samochodu i będzie do pracy piechotą chodził?? Ludzie nie będą kupować jedzenia, bo potanieje i czym będą żyć? Powietrzem? Wiarą? Skoro deflacja nie jest naturalna jak Pan się odniesie do tego, że w wyniku postępu technologicznego moc obliczeniowa procesorów podwaja się co 18 miesięcy, a cena nie rośnie dwukrotnie? W ogóle cała technologia rozwija się szybciej niż następuje wzrost cen, przecież to naturalna deflacja. Ludziom wkłada się do głowy, że musi być inflacja, bo obecnie funkcjonuje chory system finansowy, gdzie po prostu by się rozpadł przy dłużej trwającej inflacji dlatego rządzący i bankierzy za wszelką cenę drukują kasę i próbują wywołać inflację. Ten koronawirusowy cyrk po co jest? Czym jest inflacja? Szybszy obrót pieniędzmi niż produktywność. Co osiągnięto dzięki wirusowi? Zlikwidowano produktywność zamykając wszystko i jednocześnie pompuje się ogromne ilości kasy. W miesiąc wpompowano więcej niż przez cały poprzedni kryzys. Czym to się skończy? Wiadomo.

[@damianetowski1449]

Tam jest błąd w jednym zdaniu. Powinno być: Ludziom wkłada się do głowy, że musi być inflacja, bo obecnie funkcjonuje chory system finansowy, gdzie po prostu by się rozpadł przy dłużej trwającej deflacji* dlatego rządzący i bankierzy za wszelką cenę drukują kasę i próbują wywołać inflację.

[@TheSergFed]

FED planuje od stycznia następnego roku wprowadzić ujemne stopy procentowe, inne kraje też obniżaja stopy procentowe (np. Norwegia) żeby stymulować gospodarke za tym się kryje rosnąca inflacja która bedzie ukrytym podatkiem dla osób oszczędzających, tym samym siła nabywcza pieniądza będzie spadała jeszcze szybciej. Teraz może faktycznie inflacją trochę stopuje ale w prespektywie długoterminowej inflacją będzie rosła bo inaczej ten system finansowy sie zawali. Każdy bankier wie że inflacja jest potrzebna żeby zredukować dług państwa, nikt sie nie przejmuje to ze przeciętny obywatel traci. Teraz obligacja 4 letnia (regulowana inflacją) płaci 1,30% po 4 latach realnie człowiek będzie stratny z takiej obligacji (ale oczywiście to lepiej niż trzymać na lokacie). Inflacja działa na plus dla kredytobiorców i redukuje dług Państwa, natomiast osoby które trzymają gotówke to ich siła nabywcza spada i to jest bardzo zauważalne kiedy idziesz do sklepu ten 1.30% z obligacji można o kąt dupy rozbić. Przy rosnąćej inflacji najlepiej radzą aktywa materialne( metale szlachetne i surowce) - najgorzej gotówka.

Co do pierwszej części wypowiedzi - tak - wartość każdej waluty opartej na wierze i konieczności zwiększania jego podaży dąży do zera. Ja nie dyskutuję ze zjawiskiem inflacji - ona jest i będzie. O tym, kiedy może wystąpić hiperinflacja także już opowiadałem w jednym z odcinków. Co do obligacji COI - te kupione rok temu płacą obecnie ponad 5% odsetek. Warto pokazać opłacalność tej inwestycji na przestrzeni 4 lat - wtedy można lepiej uchwycić ich faktyczną rentowność.

[@TheSergFed]

@ przy ponad 5% to jest opłacalna inwestycja jak najbardziej i z tym zgadzam się. Uważam że obecnie obligację 4 letnie regulowane inflacją płacą tylko 1.3 % co jest wg. mnie zbyt mało, realna inflacja jest odczuwalna dla biedniejszych osób (których koszyk głównie składa się z zakupów z biedronki i opłaty czynszu za mieszkanie). Nie jest to dobry pomysł kupować obligację z tak niskim oprocentowaniem, oczywiście jeżeli oprocentowanie nie zostanie w kolejnym miesiącu zmienione do tych 5% (w co bardzo wątpie). P.S dziękuję za ciekawe nagranie ;)

[@pawezawadzki2155]

Zakupy robię w Lidlu, Biedronce i na dwóch bazarach. Ceny znam na pamięć. W stosunku do stycznia czy lutego , obecnie sytuacja w kwietniu wygląda tak, że w Lidlu i Biedronce ceny regularne są takie same, natomiast jest dużo naprawdę dużych promocji, sięgających 60%. Przykładowo parę dni temu w Lidlu za banany premium płaciłem 2 zł/1 kg, podczas gdy normalnie kosztują 5 zł/1 kg. Natomiast na bazarach obecne ceny są niższe niż te ze stycznia czy z lutego. Ogólnie jest tak, ze pułki uginają się od towarów, ale kupujących mało i zakupy skromne, ludzie oglądają każdą złotówkę zanim wydadzą.

[@radomirfijakowski450]

Nie do końca zgadzam się z treścią filmu. Po pierwsze w filmie brak odpowiedzi na temat ile wynosi inflacja, mimo że tytuł sugeruje co innego (ale wiadomo zasięgi...). Każdy z nas może sprawdzić ile wynosi inflacja wg. naszego "koszyka zakupowego" a więc tego co faktycznie my kupujemy, a nie przeciętny polak itd... ale do tego trzeba prowadzić własną statystykę ... Z drugiej strony nie chodzi o jakąś mega precyzje, Przykład: jeśli większość pieniędzy (powiedzmy 60% wydatków) wydaję na żywność a ona podrożała w moich lokalnych sklepach(wszystkich) średnio o 50 %, to czy nie mogę stwierdzić że dla mnie poziom inflacji jest znacznie wyższy niż podaje GUS ? Muszę to udowadniać źródłowo ?? Nie dajmy się zwariować i oszukiwać ...

(1) Odpowiedź jest jasna. Nie ma jednej miary prawdziwej inflacji. (2) Fakt, że prowadzenie własnej statystyki jest trudne, nie oznacza, że w ten sposób nie określisz lepiej inflacji. (3) Pytasz w ostatnim zdaniu, czy lepiej się opierać na danych liczbowych czy na własnych odczuciach? To pierwsze zwykle jest bliższe rzeczywistości i lepiej podejmować decyzje właśnie o to. Przykłąd: czy nfaktycznie ceny wszystkich kupowanych przez Ciebie produktów żywnościowych wzrosły o 50%?

[@radomirfijakowski450]

@ To tylko taki przykład, nie wiem ile to jest procent nie liczę tego...., ale temat rzeczywiście jest bardziej złożony, bo jeśli, znów przykład: rodzina wg koszyka co miesięcznych zakupów wydaje o 50 % więcej, na żywność prąd, opłaty itp... to nie oznacza że zgromadzone przez nich oszczędności w PLN (a oszczędzali na samochód, mieszkanie...) stracą 50 % na wartości, bo np mieszkania i auta potaniały...

[@maxell6989]

jeśli ktoś nie boi sie inflacji, to albo nie ma oszczędności, albo rozumu

Strach nie jest niezbędny, aby zrozumieć jakieś zjawisko i zabezpieczyć się przed nim.

[@phelot8814]

@ myślę że w komentarzu wyżej raczej chodziło o to, że jeśli ktoś bagatelizuje zjawisko inflacji, to "albo nie ma oszczędności albo rozumu". Czyli taka ogólna uwaga. Moim zdaniem słuszna.

[@Szopa03]

Jabłka to owoce sezonowe. To jak weźmiemy truskawki pod lupę, to na początku sezonu kosztują one ok. 20 zł za kilo, a za to w sezonie ok. 8-6 zł za kilo. To co to ma niby oznaczać? Ponad 100% deflacji? 🤣

[@BrcQ]

Pozwolę sobie podać informację jak przebiega badanie Budżetów Gospodarstw Domowych. Nie, nie są to "mityczne rodziny" jak ktoś to określił w komentarzu. Nie, nie musisz notować wszystkich rachunków przez miesiąc otrzymując za to 10 zł jak również głosi jeden z komentarzy. No i nie Marcinie, rodziny nie otrzymują programów i książeczek do zapisywania tak wprost. W skrócie to wygląda tak: ankieter z GUSu odwiedza wylosowaną do badania rodzinę, przedstawia się, musi się wylegitymować i tłumaczy na czym polega badanie. Ze względu na uciążliwość ankieter prosi rodzinę o to, żeby zbierała paragony z zakupów przez miesiąc, a nie nakazuje, żeby rodzina to gdziekolwiek zapisywała. Zostawia rodzinie papierową książeczkę, z którą rodzina się zapoznaje, widzi jakie informacje są zbierane i może również sama zapisywać pewne wydatki (podkreślam MOŻE, a nie MUSI). Następnie ankieter odwiedza taką rodzinę po 2 tygodniach i odbiera uzbierane paragony za pierwsze dwa tygodnie. Pyta się przy okazji o wydatki na utrzymanie mieszkania (czynsz, rachunki za prąd, wodę itp.). Później, na początku kolejnego miesiąca odwiedza drugi raz rodzinę i odbiera paragony za pozostałą część miesiąca i dopytuje czy były może jeszcze jakieś wydatki na mieszkanie bądź inne rzeczy, na które paragonów nie mają no i pyta o dochody jakie rodzina miała w badanym miesiącu. Ot i tyle z "wysiłku", który rodzina musi włożyć biorąc udział w tym badaniu. To ankieter KAŻDY POJEDYNCZY PRODUKT z tych paragonów wprowadza do systemu dopasowując odpowiednią kategorię itp. i to jest jego praca. Wykazywany jest KAŻDY WYDATEK, nie tylko te spożywcze. Oczywiście, jeśli rodzina chce się zaangażować to ankieter tłumaczy w jaki sposób mogą sami notować ceny w takiej "internetowej książeczce" i w papierowej, ale ze względu na uciążliwość w przeważającej ilości przypadków rodziny tylko zbierają paragony, a ankieterzy wprowadzają je do systemu. To badanie odbywa się ciągle, w każdym miesiącu. Skąd pewność, że jest tak jak piszę? Jestem ankieterem z GUSu i właśnie w ten sposób pracuję więc piszę to z pierwszej ręki :) Nie będę się rozpisywał w szczegółach bo w związku z epidemią nasza praca przebiega w trochę inny sposób, ale w normalnych warunkach wszystko odbywa się tak jak opisałem to wyżej. Pozdrowienia Marcin, świetny kanał, śledzę od dłuższego czasu i przedstawiasz kwestie związane z finansami w świetny sposób, oby tak dalej :)

O, bardzo Ci serdecznie dziękuję za doprecyzowanie. Pisząc o "programach" miałem na myśli Waszą "internetową książeczkę". Cieszę się bardzo, że opisałeś, jak to wygląda w praktyce - to bardzo dużo wnosi do naszej dyskusji :)

[@BrcQ]

@ ja również bardzo Ci dziękuję za poruszenie tego zagadnienia. Jeśli ludzie będą mieli świadomość jak ważne jest to badanie i że jego wyniki mają bezpośredni wpływ na życie każdego z nas to może też inaczej będą patrzeć na to jeśli akurat zostaną wylosowani. Badanie Budżetów Gospodarstw Domowych nie jest obowiązkowe jak chociażby Narodowy Spis Powszechny (który notabene będzie się odbywał w przyszłym roku) i rodzina może odmówić wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu, a dla nas jest to wtedy też problem. Może jeśli ludzie będą wiedzieli, że to nic strasznego, ani uciążliwego, a wszelkie informacje są chronione przez tajemnicę statystyczną oraz RODO to może też będą chętniej brali udział w tym badaniu :)

[@TickingClockis]

Mam pytanie . Czy społeczeństwo ma dostęp do tych danych surowych więc samo może wyliczyć sobie inflacje bądź skontrolować GUS czy nienuleganpresjom politycznym żeby ta inflacje obniżyć ?

[@piotrhurej6422]

Problem polega na tym, że ludzie kupują tańsze bo ich nie stać na normalne. Kup kilogram schabowego a kilogram udek z kurczaka. Jest różnica? Jest. Zawsze można powiedzieć ,że czerwone mięso jest nie zdrowe. Można też powiedzieć ,że mięso z kurczaka jest niezdrowe bo faszerowane hormonami wzrostu. Najlepiej jeść same warzywa , będziemy najzdrowsi. Tylko warzywa jakoś podrożały i to bardzo. Rośnie jakość dóbr? Chyba na odwrót , Przykład: kiedyś kupiłem jogurt był gęsty i treściwy, dziś ten sam jogurt jest płynny, cena ta sama. Co ze downsizingiem? Też znam trudne słowa. Cena produktu nie ulega zmianie, ale butelki mają takie kształty by kupującemu wydawało się ,że pojemność się nie zmieniła. Co z np. Mięsem mielonym, można tam oszukiwać ile wlezie. Kiedyś po usmażeniu zostawał tłuszcz i mięso, teraz coraz częściej połowa produktu to woda. Przecież na takim mięsie można oszukiwać strasznie, można dołożyć kawałki tłuszczu, skóry i innych cudów, to samo z kiełbasom, czy choćby klopsikami w słoiku. Jeśli inflacja nie jest taka wysoka , to zapomina się ,że może być przetransferowana w formę ( kolejne trudne słowo) dziadostwa na półkach, czyli pogorszenia jakości produktów. Dlaczego nagle pod pozorem produktów Bio sieci sklepów sprzedają produkty drożej? Dlaczego nagle pojawiają się produkty premium ładniej zapakowane? Dlaczego dopłacając tyle do rolnictwa mamy takie dziadostwo? Przecież rolnicy dostają dopłaty, nie płaca podatków, mają Krus, a jak jest susza, to biorą traktory za 500 tyś i jadą do Warszawy protestować, żeby ten śmieszny rząd zabrał mi i dał rolnikowi. Proszek do prania, dlaczego tak popularny jest proszek z Niemiec? Nawet małe sklepiki osiedlowe powstały by sprzedawać proszek Made in Germany (Języki też znam). Może dlatego ,że ludzie wyjechali za chlebem i zauważyli ,że masę produktów jest tańszych i lepszej jakości. Przecież była aferka z Doritosami smażonymi na oleju kokosowym ,zamiast tak jak w innych krajach na słonecznikowym, gdzie ludzie nie pozwolą sobie wciskać byle gówna. Z oleju kokosowego produkuje się mydło , ten olej jest najgorszy z możliwych i to w kraju, gdzie produkuje się bardzo dużo, dobrego jakościowo oleju słonecznikowego. Jeśli to nie inflacja to chciwość korporacji , wciskającym głupim polaczkom sam syf. Chciałbym jeszcze wspomnieć, że do koszyka inflacyjnego wchodzą też jachty i inne dobra luksusowe, no ja jakoś nie kupowałem ostatnio jachtu, bo obok kilku mercedesów, samolotu, śmigłowca, motorówki i 2 poprzednich jachtów jakoś musiał bym podwórko powiększać , a mi się nie chce.

[@piotrmadej863]

Inflacja powinna być podawana w poszczególnych kategoriach np. Inflacja żywności osobno, transportu osobno etc. Wtedy każdy sam wyciągnie wnioski dla "własnej inflacji" i dla własnego koszyka inflacyjnego. Wrzucanie wszystkiego do jednego wora i podawanie samej ogólnej inflacji bez rozparcelowywania jej na poszczególne komponenty jest nie rzetelnością ze strony słabego poziomu merytorycznego i informacyjnego populistycznych mediów jak i pewnych niekompetencji inter-informacyjnych GUSU który liczy na niewiedzę niedouczonego ekonomicznie społeczeństwa.

[@maciekw6817]

Inflacja - ciekawy temat. Czy jest zawyżana, czy jest zaniżana? Tego nie wiemy. W interesie Banków Centralnych i rządów jest jej zaniżanie. Oczywiście takie działanie jest bardzo proste pod warunkiem, że takie zaniżenie będzie wynosiło od 1 do może 3 punktów procentowych. Wydaje się to niewiele, ale w skali makro ma olbrzymie znaczenie, zwłaszcza przy konieczności dewaluacji długu publicznego. Indeks CPI jest jak najbardziej bliski rzeczywistej inflacji, ale nie jest to jedyny miernik i są alternatywne sposoby obliczania wzrostu/spadku cen więc nie zgodzę się z Panem Marcinem, że musimy polegać na CPI... Ponadto o ile się nie mylę to całkiem niedawno szefostwo FEDu zwróciło uwagę między wierszami na zawodności obecnie używanej metodologii.

[@michaewelina7983]

Inflacja jest kwestią indywidualną to fakt bo zależy od tego co się kupuje, ale nikt mi nie wmówi że jest na poziomie 2% ( tu gdzie mieszkam), bo jeśli prowadze szczegółowy budżet od ponad dwuch lat i widzę że koszty na żywność ( podstawową) wzrosły o 50%, energie 70% i dom ( wynajem lokalu) 17%, podatki lokalne+woda+śmieci 8%, to jest prawie 80% moich kosztów stałych w miesiącu. Pozostali ludzie też kupują te produkty, ten sam prąd i też płacą te same podatki, fakt zapewne w innych proporcjach, ale nie ma szans żeby wyszło z tego 2%. Trzeba być bardzo naiwnym żeby wierzyć w oficjalnie podawaną inflację z bardzo prostego powodu, jest to jeden z głównych wskaźników kótry pozwala trzymać stopy procętowe nisko a co za tym idze zadłużać państwo bez opamiętania. Obecnie dominujący model polityczno-gospodarczy ma w swoim założeniu wychodzenie opcją inflacyjną z zadłużenia, a nie da się tego osiągnąć niską inflacją. Czy tylko ja widzę tutaj konflikt interesów? Z resztą wystarczy spojrzeć sobie jaka była by inflacja w USA gdyby liczyć ją wedle metody z lat 70tych. Niby USA to nie Polska, ale to najsilniejsza gospodarka na świecie, to tak w ramach języczka uwagi. Statystyka pozwala udowodnić absolutnie każdą teze jeśli odpowiednio dobierzemy dane.

(1) Nikt nie próbuje Ci wmawiać, że inflacja jest na poziomie 2%. Ja polemizuję ze stwierdzeniem, że inflacja wynosi obecnie 8% (2) Wskaźnik CPI nie służy do szacowania kosztów życia. (3) To, że Twoja indywidualna inflacja rośnie szybciej od tej wskazywanej przez GUS, nie oznacza że dotyczy to ogółu społeczeństwa. (4) Warto wziąć pod uwagę, że do mierzenia inflacji od wzrostu łącznych kosztów ważniejszy jest wzrost kosztu jednostkowego. Jeśli np. wydajesz o 50% więcej na żywność niż 2 lata temu, to nie oznacza, że ceny żywności skoczyły o 50%. Być może zaczęłaś po prostu więcej kupować, zmieniłaś strukturę zakupów, zmieniłaś miejsce dokonywania zakupów, lub sklep w którym je robisz podnosi ceny szybciej od średniej itp.

[@qczek1988]

Marcin Iwuć Witam. Moze Pan mnie wyprowadzic z bledu lub potwierdzic. Jak sie ma do mierzenia inflacji to iz mamy maly dochod rozporzadzalny wiec podczas podwyzki cen npzywnosci.ludzie zaczynaja na tym oszczedzac w ten sposob, ze np zamiast "szynki wojta" za 50zl zaczna kupowac "szynke soltysa" za 30zl. Czy mimo tego GUS w swoich danych uwzglednia zmiane marki? Lub inny przyklad. Napoje slodkie drastycznie wzrosly od stycznia. W jednej z sieci sklepow 2litrowa cola kosztowala (tutaj dokladnie nie pamietam wiec luzny przyklad) 3.99 a od stycznia jest 1.5litra za 4.99. Czy GUS liczy ze napoj zdrozal 25% czy o 66%?

[@2satkw]

Witam Panie Marcinie, świetny materiał. Obala liczne legendy krążące dookoła tematu inflacji i procesu jej określania. Mam pytanie: Czy istnieje jakieś proste źródło poziomu inflacji w ujęciu procentowym? Lub kalkulator inwestycji długoterminowej uwzględniający poziom inflacji w kolejnych miesiącach i latach. (przykład: kupiłem mieszkanie 15 lat temu i chciałbym sprawdzić realny zysk/stratę wartości uwzględniając wpływ inflacji).

[@marianna4066]

Ja to mam pytanie do widowni. W dzisiejszych czasach ciężko o dobre rady, jeżeli nie obracasz się w dobrym i obeznanym towarzystwie. Za miesiąc piszę maturę i codziennie rozmyślam nad moją przyszłą ścieżką życiową. W przeciągu ostatnich miesięcy upewniałam się w przekonaniu, że w branży marketing i management czułabym się jak ryba w wodzie. Ale czy warto wydać samodzielnie zarobione pieniądze na studia na prywatnej uczelni? Czy może jednak pójść na kierunek na uczelni publicznej, niezwiązany z moimi planami, aby tylko studiować i mieć święty spokoj z rodziną, która na mnie napiera?

[@bartosz460]

Dobrze jest posłuchać osoby, która faktycznie wie co mówi. Zawsze w razie wątpliwości od razu wiadomo do kogo się udać. Tak trzymaj :)

[@Mordimer935]

Świetny kanał - dobrze,że na niego trafiłem

[@krzysztofsobieraj88]

Czemu w filmiku nie zostały przedstawione inne metody obliczania inflacji niż CPI? Co z Chapwood Index i bardziej kontrowersyjnym indeksem Williamsa?

A istnieje alternatywna metoda dotycząca Polski? Będę wdzięczny za link.

[@krzysztofsobieraj88]

Marcin Iwuć wydaje mi się, że fakt nie przeprowadzania w Polsce badań przez inne indeksy nie potwierdzają tego, że jedyny badany - CPI jest prawdziwy i słuszny, a myślałem po prostu że zostaną wspomniane alternatywne metody w filmie, który ma omawiać temat inflacji i jakby nie patrzeć popiera aktualne metody liczenia

@@krzysztofsobieraj88 oczywiście, że nie potwierdza - wyraźnie to podkreslałem. Ale tym bardziej nie potwierdza inflacji 8% szacowanej bez żadnej metody, prawda?

[@pw2839]

Brawo za materiał! Boli mnie jak słyszę zdania o wystrzale inflacji bo tak. Liczę sobie SWÓJ budżet i często inflacja wydatków dla mnie jest niższa od tej podawanej przez GUS. Niestety, w internecie to bardzo niepopularne podejście, zwłaszcza gdy jakiś lider opinii twierdzi inaczej "bo tak", ewentualnie to czysta erystyka - argumentum ad populum - "wszyscy wiedzą, że drożeje", a ja nie musze nic udowadniać

[@Dawid-ke6sv]

Super, szkoda tylko że jest to wartość średnia a sam wskaźnik jest skonstruowany w taki sposób, że dla większości konsumentów "realna" choć lepszym słowem było by prywatna, wartość inflacji będzie wyższa (Podobnie jak z płacą, średnia krajowa 5000zł a mediana 4000zł). Dlatego spokojnie na własne potrzeby można dodać dodatkowo 1-2% do publikowanej inflacji. Co najgorsze, prowadzi to do patologicznej sytuacji, gdzie nawet długoterminowe obligacje (niby indeksowane inflacją ) absolutnie nie chronią przed utratą wartości nabywczej, nie mówiąc już pomnożeniu kapitału. Przykładowo 100 złotych dzisiaj w obligacjach EDO przy inflacji 4%, 19% podatku to 144,92zł za 10 lat, produkt dzisiaj za 100zł przy inflacji 4% rocznie za 10 lat będzie kosztował 148,02, jeżeli towar nie wpasowuje się idealnie w koszyk i akurat jego cena będzie rosła o ten 1% więcej mamy już 162,89. W lutym przy inflacji 4,7% wzrost cen żywności wynosił 8,1% r/r ( wg. danych banku pekao). Co to oznacza w przyszłości dla osób dla których żywność w budżecie stanowi więcej niż modelowe 25%, pozostawiam dla samodzielnej oceny/

[@piotrhurej6422]

Jeszcze jedno: Dlaczego Polacy najwięcej wydają na żywność? Może dlatego, że na ten teatr czy kino ich już nie stać. Zobaczcie ile na żywność wydają obywatele tzw. Zachodu.

[@zygi22]

Paradox of thrift to kensistowski nonsens. Oszczednosci, inwestycje i produkcja sa motorem przyrostu gospodarczego. Konsumpcja to ostatni destrukcyjny krok w calym procesie ekonomicznym.

[@michal5869]

Drogi Marcinie są mechanizmy sprawdzające fałszerstwa na statystyce. Seria stóp inflacji zawsze spełnia prawo Benforda. Proste pytanie czy CPI publikowane przez GUS spełnia te wymagania? Jeśli tak to masz rację z inflacją a jeśli nie to Nas wszystkich oszukali. Metody podstawiania, symulacji i procesu pozyskania takich danych są w opracowaniach naukowych dobrze wyjaśnione. Podpowiem jeśli nie uda Ci się zdobyć danych GUS w postaci surowej to możesz skorzystać z innych baz danych np: sklepów tematycznych (sprzedaż towaru w sklepie ma pełną korelacje z typowymi potrzebami), możesz też skorzystać z firm trakujących ceny rynkowe w sklepach internetowych. Dzięki temu sam obliczysz inflację. Dodam jeszcze że jakość produktów spada, czy dziś w sklepie kupisz mleko, chleb, masło, jajko czy pomidora który był tym samym co 20-30 lat temu? Pamiętasz jak w dzieciństwie mleko w butelce wyglądało po 3 dniach? było zsiadłe, a teraz po prostu tylko śmierdzi. Prawdziwy chleb nie kosztuje 3zł, sprzedają nam produkt chlebo-podobny. Zapytaj piekarza ile będzie kosztowało wyprodukowanie prawdziwego chleba.

[@devfbk7095]

inflację zaniża też "deflacja" na elektronice i odzieży... przykład: nowy telefon na premierze kosztuje 3000zł, po roku jego cena spadła do 2000zł, a po dwóch 1000zł. Jednak w międzyczasie na rynku pojawiły się nowe modele tego telefonu kosztujące na premierze 3200zł i rok później 3500zł. Czy zatem cena telefonów spadła czy wzrosła? tak samo z odzieżą, ten sam model rok do roku tanieje, ale na rynek wychodzą nowe kolekcje droższe od poprzedniej, a stara wyszła z obiegu. zatem na papierze jest deflacja, a w rzeczywistości spora inflacja.

[@marekluszczynski2764]

Ale ludzie kupują głównie żywność, robię zakupy dla mojej rodziny od kilku lat i widzę że inflacja inflacja ale żywność strasznie zdrożała

[@jacekmaolepszy5342]

1. A czy środki w IKE są odporne inflacyjnie ? 2. Lokomotywa to poroniony pomysł, ale dlaczego nieruchomości nie są liczone do inflacji ? Każdy jednak kupuje jedną, dwie w porywach trzy nieruchomości w życiu

[@nakago7]

Nie rozumię 2 rzeczy - skoro GUS bierze pod uwagę 30 tys gospodarstw domowych dlaczego do koszyka nie wrzuci np. metra kw. mieszkania? co ,nikt spośród tych 30 tyś gospodarstw nie kupował mieszkania ? nie wpłynęło to na jego budżet domowy? Druga sprawa - z tego co wiem inflacja jest liczona Rok do Roku, czyli mamy procent składany ! każde 3% w następnym roku jest większą liczbą niż w roku poprzednim? dlaczego nikt o tym nie mówi ?! Panie Marcinie proszę bardzo odpowiedzieć na te pytania.

[@nowybikeelektrycznyrowerth501]

Bardzo ciekawe. Zmienia diametralnie powszechny pogląd na to czym jest inflacja. Dzięki.

[@mariuszw8029]

Marcin - brawo za Twój pragmatyzm i profesjonalizm, słucham Cię z zainteresowaniem, kilka Twoich rad wdrożyłem w moich finansach i jestem bardzo zadowolony , czekam na książkę !

Dziękuję :)

[@adamgustab5086]

Panie Marcinie, mieszkam na stałe w UK i zarabiam w funtach. Mam też oszczędności na polskim koncie w złotówkach. Jakie narzędzia może Pan polecić do handlu walutami? Kantor internetowy, karta Revolut? Interesuje mnie wymiana w obie strony w zależności od oplacalnych kursów.

[@gooru20]

Ogólnie dobrze się Ciebie słucha. Weź jednak pod uwagę, że najbardziej widoczna jest inflacja koszyka żywnościowego, a ten dla sporej części to nie zakłada tej 1/4 dochodu a zbliża się do ok 40%. I jakikolwiek ruch na nim jest zdecydowanie bardziej odczuwalny dla sporej części komentujących. Inne dobra, często są niestety brane w kredycie komsumpcyjnym. I to sprawia, że te podwyżki bolą jeszcze bardziej. Nawet ja widzę, że koszty żywności bardziej poszły w naszym koszyku, a rzeczywiście kupuje w większości te same produkty. Ale widzę też pewną prawidlowość i jak po pierwszym skoku cen np miejsca sytuacja się stablizuje. Ale już warzywa i owoce. Importowane stoją w miejscu. Nasze idą w górę. I zdaje sobie sprawę, że wynika to z sezonu, który mamy obecnie. Problemów z zbiorami wynikającymi z obecnej sytuacji oraz suchych sezonów w kilku ostatnich latach. Oraz niskich cen skupów od rolników, przez co ograniczyli oni zbiory. Spójrzcie na zboża i produkty pochodne. Ceny stoją z grubsza w miejscu, Ale tu zdecydowanie łatwiej gromadzić rezerwy, bo zboża mają zdecydowanie dłuższy termin przydatności i mniejsze wymagania kosztowe jeśli chodzi o przechowywanie oraz przetwarzanie. Więc i skoki cen są zdecydowanie niższe. Co do tych spiskowych teorii. Odczuwalny "skok" inflacji wynika, z obecnej sytuacji oraz spekulacyjnego podejścia części firm do handlu produktami pierwszej potrzeby oraz pośrednio z sytuacji pogodowej i skupu części produktów od rolników. Stąd była ograniczona podaż. Mam nadzieję, że sytuacja się ustabliziuje w najbliższym czasie. Zwłaszcza, że chyba mamy najbardziej mokry maj od kilku lat.

To prawda - ceny żywności są najbardziej odczuwalne przez wiele gospodarstw. Warto jednak uważać na "availability bias" - "czuć" a "policzyć" na co faktycznie wydajemy pieniądze w naszym gospodarstwie domowym to dwie różne sprawy. Co ciekawe - wśród moich adwersarzy, mówiących o "inflacji 8%" - są osoby zamożne, u których żywność w koszyku inflacyjnym waży znacznie poniżej średniej z koszyka GUS. Bardzo cieszy mnie Twój komentarz, bo świetnie pokazuje sposób, w jaki moim zdaniem należy podchodzić do spojrzenia na inflację.

[@gooru20]

@ Mam o tyle dobrze, że mieszkam pod Warszawą, Więc konkurencja w handlu jest spora. I znam dobrze ceny głównych produktów w naszym koszyku. Widzę też, że więcej placę. I wiem, że ciężko zmienić pewne przyzwyczajenia. Bo drobiu, jajek czy owoców oraz warzyw nie da się wyrzucić z diety. Zwłaszcza jeśli się ma dzieci i chce się dbać o ich zdrowie. I tu widoczna jest największa inflacja. U nas jesteśmy to w stanie bilansować kosztami dojazdu - żona wysłali na zdalną. Ja jeżdzę po znacznie luźniejszej warszawie a i ceny paliw znacznie spadły. Ale ja zdaje sobie sprawę, że jednak nie każdy jest w dobrej sytacji. Stać nas na odkładanie, nadpłatę kredytu hipotecznego - z naszych wyliczeń że kredyt, który wzieliśmy na 30 lat uda się spłacić w 10 do 12 lat - prze neutralno pesymistycznej wersji. Odkładamy też pieniądze na wkład własny na dom, a mieszkanie pójdzie pod wynajem. I da się tak żyć na wet w warunkach warszawskich przy przeciętnych miejscowych dochodach. Nie trzeba nawet rezygnować z karty kredytowej jeśli wie się jak z niej korzystać. U mnie rekordowe zadłużenie w ostatnich 5 lata to było ok 25% dostępnego limitu. I to raptem przez 3 tygodnie od jej użycia. Jednak jak pisałem wcześniej każdy trochę inaczej widzi koszty życia. Każdy ma inną sytuacje i nie do kożdego można przyłożyć taką samą miarę i jak my w miarę stabilnie zarabiący i mający jakąkolwiek stabiloność oraz rozsądne gospodarując można żyć na przyzwoitym poziomie bez większego stresu. Ale trzeba mieć odpowiednio poukładane w głowie. Widzę to nawet po sposobie w jaki żyję ja i moje rodzeństwo. A wszyscy mamy podobne wychowanie finansowe, podobne zarobki. I ja mimo, że jako jedyny mam spore rezerwy, oprócz kredytu hipotecznego minimalne inne zobowiązania a jedyna różnica to wakacje w mniej egzotycznych lokalizacjach ( ale w większości również za granicą i w 4 osoby a nie jak rodzeństwo w 2 ). Różni nas doświadczenie. Bo ja jako jedyny traciłem pracę - choć mam najniższy stopień naukowy - inż, przy magistrze i mgr inż sam czerpalem wiedzę od kilku mądrych ludzi, którzy kierunkowali mną widząc potencjał. A rodzeństwo zawsze miało trochę większą łatwość w zdobywaniu wiedzy. Podstawa do takiego życia to jednak partner o podobnych dośiwadczeniach i sposobie życia. I u nas pewne rzeczy wychodziły naturalnie. Rzeczy o których mówisz musieliśmy wdrażać dosyć wcześnie. Ja na swoje ( no oprócz mieszkania ) poszedłem w wieku 21. Żona w wieku 23. Więc musieliśmy nauczyć się tych umiejętności.

[@paulmcgirt7897]

Bardzo interesujący odcinek. Mała poprawka - Ernest Pytlarczyk nie jest już ekonomistą mBanku (choć rozumiem, że był nim w chwili pisana publikacji, którą przytaczasz).

[@pawezawadzki2155]

Panie Marcinie. Zakupy robię w Lidlu, Biedronce i na dwóch bazarach. Ceny znam na pamięć. W stosunku do stycznia czy lutego , obecnie sytuacja w kwietniu wygląda tak, że w Lidlu i Biedronce ceny regularne są takie same, natomiast jest dużo naprawdę dużych promocji, sięgających 60%. Przykładowo parę dni temu w Lidlu za banany premium płaciłem 2 zł/1 kg, podczas gdy normalnie kosztują 5 zł/1 kg. Natomiast na bazarach obecne ceny są niższe niż te ze stycznia czy z lutego. Ogólnie jest tak, ze pułki uginają się od towarów, ale kupujących mało i zakupy skromne, ludzie oglądają każdą złotówkę zanim wydadzą. A i jeszcze jedno, co aż mnie zadziwiło: nawet w Lidlu ludzie płacą praktycznie wyłącznie gotówką. Z głośników namawiają do płacenia kartą, ale ludzie już wiedzą o co chodzi i specjalnie przerzucili się z płatności kartą na płatność gotówką.

[@karolsabielski9413]

A poda Pan jakieś przykłady tych cen, które są wciąż stabilne od stycznia?

[@michaewelina7983]

Widziałem z pierwszej ręki jak te rzetelne dane GUS z gospodarstw domowych są zbierane. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością, nikt normalny nie będzie notował miesiąc wszystkich rachunków i oddawał to do gus za 10zł. Sam daaawno temu wypełniłem takie sprawozdania za jakaś setke gospodarstw domowych. Tyle warte są dane gus.

[@agata3603]

Miałam takie badanie z GUS e grudniu. Urzednik zbiera Twoje paragony, badanie trwa miesiac.

[@agata3603]

I nie zarabiasz na tym nic.

[@SKINhead-lq8yn]

Bawi mnie trochę że z jednej strony mówi Pan o faktach i krytycznym myśleniu a z drugiej o wyśmiewa komentarze które opierają się właśnie... na faktach. Terminologia GUS to trochę zagadka, jest z conajmniej 10 innych czynników przyktórych na spokojnie można manipulować to wskaźnik jest odklejony od rzeczywistości. Moje krytyczne myślenie opiera się na tym że widzę moje wydatki które pomimo zaciskania pasa rosną i słyszę opinie znajomych i rodziny zauważające to samo. W zasadzie bardzo ciężko jest zweryfikować jak rzeczywiście liczone są ceny, co dokładnie w tych kategoriach rzeczywiście jest. Pokazanie procentów konkretnych kategorii i opowiedzenie dwóch zdań o terminologii to żadna analiza.

[@gazowanacegla]

Jedna tylko sprawa, która zamiata ten film. Inflacja to nie jest wzrost cen. Ta to nowomowa dla społeczeństwa. Inflacja to tylko i wyłącznie zwiększanie bazy monetarnej poprzez druk pustego pieniądza. Tak jak kiedyś zmniejszanie ilości złota/srebra w pieniądzach.

[@bartoszj5400]

Marcinie, bardzo lubię i cenie Twoje filmy, ale troszkę nie podoba mi się tutaj próba zwalczenia inflacji tym, że każdy może miec własną, że może ja obniżyć, na przykład kupując mniejsze ilości niepotrzebnych rzeczy. To prawda, tylko że to nie jest rozwiązanie długoterminowe. Jak sam wiele razy powtarzałeś inflacja jest odczuwalna zwłaszcza w długim terminie. Jeśli ktoś już oszczędza i dokłada do większego celu co miesiąc, który zrealizuje za 10 lat To przejmuje się inflacją, ponieważ chciałby, aby 1000zl włożone na początku trzymało swoją wartość na moment realizacji celu

Ależ należy przejmować się inflacją. Ale nie zmyślać, że ta"prawdziwa" wynosi 8%. O tyle mogły wzrosnąć ceny żywności, ale nie całego koszyka.

[@sirtopp1985]

Pani Marcinie, od dłuższego czasu regularnie słucham i dziękuję za nafaszerowane merytoryką filmy! Wielu youtuberów wydłuża filmy do 20 minut, żeby gadać o niczym, całość można streścić w 1 zdaniu. Tu oglądam od deski do deski, bo.. po prostu warto. Jest to dobrze zainwestowany czas. :) Po tym słodkim (ale szczerym) wstępie mam pytanie.. Czy może Pan polecić jakąś aplikację/program do prowadzenia portfela inwestycji/oszczędności? Na polskim rynku "przeklikałem" kilka, ale żaden nie oferował tak szerokiego spektrum instrumentów i funkcjonalności, jak bym chciał, np.: - śledzenie na bieżąco cen polskich giełd, wartości posiadanych obligacji - śledzenia zagranicznych ETFów - złoto fizyczne - możliwość podziału na kilka portfeli (3-letni, 10 letni i 30 letni) - "przypomnienie" o rebalansowaniu portfela - podsumowanie aktywów ze wszystkich portfeli (np. w 30 letnim ETFW20L i w 10 letnim również, ale w innych proporcjach. Chcę kupić/dokupić 1 raz większą ilość, bo taniej. Nie chcę ręcznie sprawdzać ile mam w każdym portfelu i potem ręcznie sumować). - alerty stop-loss albo trailing stop Jak do tej pory mocno eksploatuję Google Sheets, ale one mają swoje ograniczenia no i ... mogę popełnić błąd. Wolałbym sprawdzone narzędzie.

Cześć Tomasz, dziękuję za miłe słowa. Ja korzystam z aplikacji MyFund - innych nie testowałem

[@Deqonis]

Problem z obliczaniem inflacji jest taki, że na przykład w obecnych czasach ludzie kupują raczej żywność niż paliwo, więc jeżeli średnie ceny żywności poszły 30% do góry, a paliwo potaniało to mamy piękną niską liczbę podawaną przez GUS. Nie mówię, że obliczenia są złe, tylko można byłoby stworzyć drugi wskaźnik, który obliczałby inflacje przy założeniach co jest najczęściej kupowane w danym miesiącu/kwartale/roku.

[@mol-o2766]

Alkohol i tytoń = kultura, 6x więcej niż edukacja/samorozwój. Smutne...

[@grubygrubas481]

Marcin czy obligacje indeksowane inflacja niosą ze sobą ryzyko utraty kapitału? Wiem że w sytuacji hiperinflacji podatek wyniesie bardzo dużo, ale czy jego wartość przewyższy w jakimś stopniu włożony kapitał? Czy może jest to w 100% bezpieczne i w najgorszym wypadku nie zarobimy nic?

Nie ma ryzyka utraty nominalnego kapitału z wyjątkiem bankructwa Polski. Ten kapitał może być jednak nieco mniej wart w ujęciu realnym przy bardzo wysokiej inflacji (analogicznie jak dziś środki wypłacane z lokat bankowych). Upadek Państwa jest mniej prawdopodobny niż upadek banku.

[@justynazauska743]

a ja sie pytam gdzie ta inflacja? nie pamietam kiedy ostatnio tak tanio kupilam np: mieso czy paliwo, wynajem lokali tez spada bo przez korone zwczyajnie nie ma chetnych...... no wiec gdzie? wszedzie przeceny alby tylko ruszyc gospodarke i wywolac efekt inflacji.

[@tomaszprzymiarek2947]

A ja mam dylemat. Żona mi mówi, że zakup Pana książki o inwestowaniu należy do moich "zwykłych zachcianek" ;P I co tu teraz zrobić?

[@Krzysztex]

Mieć swoje pieniądze. A nie ci żona mówi co możesz kupić a co nie

Nie da się ukryć - żona ma rację. Bez książek da się przeżyć. Choć to byłoby ciężkie i smutne życie :)

[@pawezawadzki2155]

Co do jabłek to w Lidlu, Biedronce i na bazarach są od 1,99 zł do 4,99 zł. Ale najwięcej jest w cenie 3,9 zł /1 kg.

[@tomekzet6931]

Ogromne dzięki Marcinie! Świetny materiał!

[@wot_barsa8487]

Marcin naprawdę myślisz, że rządzący nie kombinują przy inflacji? Gdyby GUS był apolityczny to może....

[@jerzydrzewi]

Jezeli Antek ma przyrodzenie dl 20 a ja 10 cm to nasza srednia to 15 cm 👍😀

[@damnedmadman]

Fajnie, tylko że stabilność cen nie koniecznie jest dobra. Postęp technologiczny z definicji obniża koszty produkcji i usług, a więc prawidłowa inflacja powinna być ujemna (czyli deflacja). Tymczasem oficjalny cel inflacyjny NBP to 2%. Czy wzrost wynagrodzeń to wszystko kompensuje? A co jeśli ktoś nie zarabia, a odsetki z lokat są bliskie zeru? Jak zwykle, większość ludzi skupia się na tym co jest, zamiast na tym co mogłoby być.

Porównaj wzrost gospodarczy w 3 grupach państw: a) z deflacją b) z niską inflacją c) z wysoką inflacją. Dane empiryczne nie potwierdzają Twojej teorii o korzyściach płynących z deflacji.

[@damnedmadman]

@ Ale co mnie, za przeproszeniem, obchodzi jakiś wzrost gospodarczy? Ceny np. elektroniki mają stałą deflację, a mimo to większość konsumentów nie czeka aż coś stanieje. Że się wreszcie będzie opłacało oszczędzać, zamiast na siłę wszystko "inwestować", to może i źle dla instytucji finansowych, ale nie dla przeciętnego człowieka. Różnica jest taka, że na inflacji zarabiają głównie banki, a na deflacji - obywatele. Nieprawdaż?

[@piotrhurej6422]

Ciekawe dlaczego GUS nie publikuje cen? Może tych gości z tabletami w ogóle nie ma, tylko ze stron sieci handlowych pobierają ceny promocyjnych produktów w limitowanej liczbie, które obowiązują w weekend? To się nazywa krytyczne myślenie.

[@michalpost7150]

Dziękuję za merytoryczny materiał

[@vq35hr75]

Czy nie nastąpiła żadna zmiana w koszyku dóbr ?

[@piotrhurej6422]

Kurw@ jak słusze o tych waszych książkach to mi się nóż otwiera w kieszeni. Jak zostać milionerem? Napisz książkę i znajdź frajerów którzy ją kupią, przecież to jest patent Kijosakiego Kosimazaki czy jak mu tam było, temu oszustowi. Książki w Bibliotece są za darmo! No ale jak Pan z YouTuba napisał to trzeba kupić : ) 'Kupujta , kupujta ; )" Jak to się ma do rozsądnego gospodarowania wydatkami?

[@KarizmoPL]

Jestem na etapie poszukiwania mieszkania z tego co się zorientowałem i z moich prognoz na przyszłość czuje że będzie bardzo wysoka inflacja (50 a nawet 60% a może i hiperinflacje) będą musieli podnieść stopy procentowe. Dodruk pieniądz na masowa skale zawsze się tak kończy. Czy dobrze rozumie, że kredyt hipoteczny ze stałą stopa mnie przed tym uchroni ? Pozdrawiam i bardzo fajny kanał, głos ma Pan przebojowy !

Dziękuję. Jeśli spodziewasz się wzrostu stóp procentowych, to tak, kredyt ze stałym oprocentowaniem w scenariuszu wzrostu stóp procentowych będzie bardziej opłacalny od kredytu z oprocentowaniem zmiennym.

[@KarizmoPL]

@ Jeszcze mam pytanie. Mam wkład własny 150 000 zł, kwota kredytu max do 250 000 zł, na rynku wtórnym szukam raczej mieszkania wyremontowanego na gotowo więc z rozliczeniem wkładu własnego nie będzie problemu bo prawie 40% mam. Na rynku pierwotnym to wiadomo do wykończenia i tu moje pytanie o rozliczanie wkładu własnego. Planuje max 100 000 zł przeznaczyć na wykończenie czyli zostało by z 50 000 zł na wkład własny jak to bank rozlicza bo pewnie tylko te 50 bieżne pod uwagę jako wkład własny ?

[@MrcLdz]

Włóż 150 na wkład własny a remont zrób na kredyt hipoteczn

[@palecgrzebalec1924]

Panie Marcinie, imponujący materiał, jak na profesjonalistę z CFA przystało. Pozdrawiam i proszę o kolejne materiały tej jakości.

[@Skiturowiec]

Panie Marcinie, chciałbym się odnieść do tzw. paradoksu oszczędzania, o którym była mowa. Niestety wniosek jest błędny, a wynika z tego że Keynes nie znał teorii kapitału. Faktycznie jest tak, że realne oszczędności przyczyniają się do rozwoju gospodarczego: - wzrost oszczędności to mniejsza konsumpcja, która przekłada się na nadpodaż dóbr konsumpcyjnych i chwilowy spadek zysków w tych sektorach - przedsiębiorcy by podnieść zyski wydłużają proces produkcyjny (udoskonalają go) korzystając z wolnych już teraz zasobow, co finalnie przełoży się na niższe ceny i większe możliwości konsumpcyjne w przyszlosci spoleczenstwa. Gdyby kredyty były udzielane jedynie z realnych oszczędności to mielibyśmy ciągle deflację, brak kryzysow i stały rozwój gospodarczy. Nieśmiałe wspomnienie o Pana teorii jest jak najbardziej prawidłowe :) Źródło: "pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne" Jesus Huberta de Soto

Jestem sceptyczny co do deflacji. Wystarczy spojrzeć na tempo rozwoju - również historycznie -krajów, w których przez dłuższy czas panowała inflacja. Empiryczne przykłady wskazują, że najbardziej korzystna jest niska, jednocyfrowa inflacja. Przykład: chcesz kupić nowy samochód, ale za rok będzie tańszy. Co robisz? Ile wyniesie cena mieszkania za 50 lat, jeśli co roku będzie deflacja na poziomie 3% rocznie?

[@colonelsnakeshit]

Wychodzi na to że metodyka obliczania inflacji jest bardzo podatna na manipulacje. Jeżeli bowiem koszyk inflacyjny nie jest podawany do wiadomości publicznej, GUS jest w stanie usuwać z niego produkty, które mogą niekorzystnie wpłynąć na oczekiwany rezultat. A z racji niejawności tegoż właśnie koszyka, praktycznie niemożliwe jest zweryfikowanie/podważenie opublikowanych danych.

Na pewno jest podatna - ale publikowane są dokładne kategorie produktów z dość dużym rozbiciem. Pozostaje jeszcze pytanie - jaką metodykę stosują osoby ogłaszające inflację na poziomie 8% r/r i o ile ich metodyka jest lepsza??? I mając obok siebie te dwa podejścia - które stosować, jako punkt odniesienia?

[@dr-glass]

Rewelacyjny odcinek

[@marcopolo3809]

Ciekawe zjawisko. Już dziś można zauważyć, że wszystko drożeje w zwykłym spozywczaku. Może i inflacja jest mierzona prawidłowo ale czy to sprawia, że żyje nam się dobrze?

[@Szopa03]

Dzięki za odesłanie pod ten materiał! (:

[@syzygy1100]

Inflacja--następny temat na którym ostatnio znają się wszyscy (chodzi o zwykłego Kowalskiego) i odrazu tworzą się teorie spiskowe. System jest jaki jest. Świat jest jaki jest. Pieniądzy musi być coraz więcej ponieważ ludzie chcą coraz więcej zarabiać, 500 plus 300 plus. A niedługo wchodzi już 1000 plus.

[@Wercik93]

A można mieć oprócz ike obligacje EDO również inne obligacje EDO bez ike, tylko bezposrednio?

Jasne

[@Wercik93]

@ dzięki za odpowiedź, dopiero stawiam pierwsze kroki w finansach 😊

[@wower-mp1qn]

Czy nowa książka będzie dostępna e formie ebooka?

Tak, ale dopiero po kilkunastu miesiącach (muszę odpocząć, zanim zrobimy kolejny skład)

[@jacekobral7642]

Co to za obrazy na scianie? Wygladaja troche jak Beksinskiego - czyzbys inwestowal tez w sztuke?:)

[@tomaszmarzec1227]

Ja trochę nie na temat, ale przyznaję, że na niego właśnie głosowałem. Marcinie, masz bardzo ładny wystrój pokoju. Gratulacje dla żony ;) ?

Dziękuję. Tak - to zasługa żony :)

[@DarthOzon]

czy spotkałeś kogoś z tych mitycznych 30 tysięcy rodzin?

Pozwolę sobie odpowiedzieć chwilowo pytaniem na pytanie: (a) do jakich wniosków dojdziesz, jeśli odpowiem, że TAK? (b) do jakich wniosków dojdziesz, jeśli odpowiem, że NIE?

[@DarthOzon]

@ po prostu ciekawi mnie jak to wygląda z perspektywy takich rodzin - nie oczekuj, że wyciągnę wnioski, że takich rodzin nie ma :P

[@90xer]

No tak ale GUS wylicza tylko 25% dla żywności, najbiedniejsi wydają nawet 50% na żywność więc najbardziej oni są poszkodowani bo żywność wzrosła około 8%

To prawda. Jeśli natomiast żywność w innym okresie stanieje, będą odpowiednio mniej poszkodowani. Jak już powiedziałem - każdy ma własny "wskaźnik inflacji"

[@szymoniak14]

Myślę, że widząc co wyrabiają rządzący, mam tu konkretnie na myśli nowe prawo umożliwiające ministrom kontrolowanie cen maksymalnych w gospodarce w połączeniu z drukiem pieniądza i wysoką inflacją w pierwszych miesiącach roku, dalece posunięty sceptycyzm wobec poczynań państwowego koniec końców GUSu nie jest zachowaniem niezrozumiałym.

Sceptycyzm jest wręcz konieczny. Pełna zgoda.

[@rafalbomba8360]

Ja dosc duzo zarabiam , nie sledze cen. Jednak moj kolega prowadzi taka domowa rachunkowosc i zapisuje wydatki. On mi powiedzial ze rok do roku mu sie zwiekszylo o 11% . Powiedzial to jakos pol roku temu. Czy GUS jest instytucja kontrolowana przez obywateli gdzie DOKLADNIE obywatele moga zobaczyc koszyk inflacyjny , ceny jakie GUS przyjal itp? Po prostu dane przed obrobieniem przez GUS. Jezeli takiej mozliwosci obywatele nie maja to GUS jest nie tylko instytucja ktorej spoleczenstwo nie moze ufac ale prawdopodobne jest instytucja wroga temu spoleczenstwu.

A jak skontrolowałeś koszyk inflacyjny kolegi?

[@rafalbomba8360]

@ Ja nie mam problemu z tym ze mu wyszlo 11%. Tak jak mowiles kazdy ma inny koszyk inflacyjny. Ja mam problem z GUS bo nie da sie GUS ufac skoro szczegolow koszyka inflacyjnego nie udostepnia i surowych danych swoim pracodawcom czyli spoleczenstwu. Dopoki tego nie zacznie robic to ma ogromne pole do manipulacji i logika podpowiada ze to robi.

[@grzegorzscheil2499]

Marcinie, kupujesz złoto z mennicy polskiej czy tylko z zagranicznych? Czy nie ma to znaczenia, bo złoto to złoto?

[@misda1982]

Mówił że kupił na coininvest kupił i czeka na dostawę.

Złoto to złoto

[@wot_barsa8487]

Lubię sobie wyważać słuchać Ciebie i tadera21... Uśredniając wychodzi prawda ;)

[@Prawy12]

ale bym posłuchał jakiejś ich debaty

Uśredniając wychodzi "średnia" :)

[@wot_barsa8487]

@ w sumie racja. Tak czy inaczej lepiej słuchać kilku stron i wyrobić sobie własne zdanie

@@wot_barsa8487 oczywiście - zdecydowanie warto słuchać różnych osób i na tej podstawie wyrabiać sobie własną opinię. Nie zakładałbym jednak "średniej". Czasem rację ma jedno źródło informacji, innym razem drugie, czasem żadne, a czasem obydwa. W komentarzu chodzi mi o uniknięcie pułapki myślenia.

[@gonepteryxrhamni2648]

przepraszam, że w ten sposób ale lubie obrazowość tego porównania: jedną nogę mam w wiadrze z wodą o temperaturze 4 C i zamarzam, drugą nogę mam w wiadrze z wodą o temperaturze 80 C i dostaje poparzeń. średnio na kroczu jest mi odpowiednio..

[@piotrhurej6422]

Skąd niby ma być jakakolwiek inna metodologia, czy linki do źródła , czy jakiekolwiek odwołania do alternatywnego źródła mierzenia inflacji, skoro tą inflacje mierzy i publikuje tylko GUS? Jak ma Ci niby człowieku ktoś udowodnić ,że tak nie jest, jak mówi GUS? Przecież GUS jest instytucją państwową, tak samo jak "Niezależny" Bank Polski. Mam dwa metry wzrostu sam sobie mierzyłem, mówię Ci to wszem i wobec, weź mi teraz udowodni ,że tak nie jest. Udowodni mi to, podaj link do źródła, podaj niezależne badania, instytucje. No widzisz też mogę Ci tak powiedzieć.

[@szogun1987]

Szkoda że w odcinku o ochronie pieniędzy przed inflacją nie odniosłeś się do krypto, nawet negatywnie.

[@michamichas1424]

No i jak tam w październiku 2021 ? 😉

[@rafamaster42]

Fajny filmik, tez caly czas myslalem ze inflacja jest 2 razy wieksza niz podawana a kierowalem sie tym ze Trader21 wiele razy tak mowil tzw realna inflacja

A w jaki sposób jest obliczana ta tzw. realna inflacja? (ciekawe określenie "realna inflacja" - bo, np. realna stopa procentowa to stopa nominalna minus stopa inflacji. Z określaniem "realna inflacja" jeszcze się nie zetknąłem)

[@rafamaster42]

@ Szczegolow nie podawal. Zazwyczaj ludzie prowadzacy wywiady zadawali te same pytania typu jak uchronic sie przed inflacja albo czy obligacje inflacyje sa dobre i pamietam ze Trader21 mowil conajmniej kilka razy podczas roznych wywiadow ze realna czy tam prawdziwa inflacjia jest 2 razy wieksza niz podaje gus dlatego trzeba miec zyski na poziomie 8%+ rocznie zeby ratowac sie przed inflacja.Nie jestem ekonomem ale z tego co czytalem duzo osob w kregach finansowych widzi Tradera21 jak jakies guru finansiery swiatowej wiec wiekszosc co mowi uznaje z duza doza prawdopodobienstwa:)

[@Fachman95]

Trader21 ma bardzo sensowne zdanie w wielu kwestiach :) Co do "realnej" inflacji nie mam zadnych obliczen ani zrodel, ale chcialbym wspomniec o kilku kwestiach: - Jak juz wiele osob wczesniej napisalo, dla wiekszosci Polakow zywnosc to wiecej niz 25% wydatkow. Ceny zywnosci wzrosly bardziej od innych towarow, wiec juz to lekko przeklamuje rzeczywistosc. - Jak rowniez ktos wspomnial wczesniej, gdy ludzie widza ze cos zdrozalo, zastepuja to tanszym produktem. Niekoniecznie oznacza to poprawe jakosci zycia (zwykle pogorszenie), a na papierku wychodzi ze wydalo sie mniej. - Przeklamaniem nazwalbym rowniez to cale uwzglednianie "postepu technologicznego". Jesli rok temu telefony kosztowaly przykladowo 1000zl, w tym roku ta sama klasa 1200zl na papierku znow wychodzi deflacja, bo uwaga - procesor jest 1,5x szybszy wiec teoretycznie wychodzi ze zaplacilismy mniej. To samo z komputerami, tabletami i reszta elektroniki. To samo dotyczy samochodow - ceny wzrosly, ale (podobno) poprawila sie jakosc, wiec generalnie to jednak stanialy. Takich "smaczkow" jest wiecej, i to nie tylko na rzeczach ktore kupuje sie raz w roku lub raz na kilka lat. Generalnie nie jestem zdania ze inflacja wynosi 2 razy tyle co podaje GUS, ale tak na wlasny rozum podchodze do tych danych z duzym dystansem, z powodow wypisanych wczesniej. Dodatkowo ma to duza zalete - zakladajac ze inflacja wynosi 6% zamiast 4%, pobudzam swoja kreatywnosc bo wiem ze musze wypracowac wiekszy zwrot z inwestycji ;) Dodatkowo podpinam sie pod to co ktos ponizej juz napisal - bardzo chetnie zobaczylbym jakas debate Marcina z Traderem :)

[@PiotrDudkiewicz]

I tutaj widać najważniejszą różnicę między Traderem21 a Marcinem - Trader21 przedstawia głównie swoje opinie, a Marcin skupia się na faktach, najczęściej podpierając się rzetelnymi źródłami. I jakkolwiek sensownie i przekonująco Trader21 by nie mówił, to polecam kierować się jednak faktami :) Trader21 w kilku ostatnich wywiadach mówił, że oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych wynosi 1,5%, co jest elementarnym błędem i wystarczy pół minuty googlowania, żeby dowiedzieć się, że jest to (a właściwie było do końca kwietnia) 2,70 % w pierwszym roku, a w kolejnych latach: marża 1,50% +INFLACJA. Czyli jeśli inflacja wyniesie 4%, to oprocentowanie obligacji będzie równe 5,5%. Wiem, że Trader21 sam nie inwestuje w obligacje skarbowe (a wręcz je wyśmiewa), natomiast kolejna różnica między nim a Marcinem jest taka, że jeśli Marcin nie korzysta z jakichś produktów to szczerze mówi, że się na nich nie zna i nie będzie się wypowiadał, a Trader21 mówi z pełnym przekonaniem nawet o rzeczach, o których jak się okazuje nie ma pojęcia. Tym samym, w moich oczach znacznie obniża swoją wiarygodność również w innych kwestiach, choćby tych o "realnej inflacji", rzekomo dwukrotnie wyższej niż podawana przez GUS.

[@ukaszpiotrowski9963]

Ludzie, co wy kupujecie za żywność, skoro nie starcza Wam choć na kino raz w miesiącu?? Zastanawiające.

[@PiotrekDugi]

Panie Marcinie,jak Pana lubię tak Pan pierdzielisz.Dostał Pan Taką książeczkę?Mam milion znajomych i żaden nie dostał.Rząd podaje to co chce,a temat z lokomotywami to tylko uproszczenie.Ten film Panu nie wyszedł.

[@robertwesoowski8306]

Nie masz Pan pojęcia o czym mówisz....zalozmy że na mięso wydajemy x% I dzieje się coś co podnosi ceny mięsa 100 razy....jaki to ma wpływ na inflacje??? Żaden!!!! Poniewaz kiedyś wydawalismy 5% wartości koszyka na mieso ale dlatego że jest bardzo drogie to Pana 30 tys gospodarstw przestało kupować mięso całkowicie jego waga w koszyku wynosi okolice 0%...i tak ze wszystkim aż zostanie tylko ryż.....

A co stanie się z tą ceną mięsa, gdy ludzie przestaną je kupować? Warto pociągnąć swój wywód i rozważyć konsekwencje dalszego rzędu.

[@robertwesoowski8306]

@ zacznie spadać prawdopodobnie....ale z racji tego że będzie to ,,nowy produkt"" w koszyku jego inflacja zostanie niepoliczalna...

[@aw-ii7sm]

Ale chyba przyznasz Marcinie, że gus, aby uśrednić koszt mięsa chociażby, zamienia schab wieprzowy na np. pierś z kurczaka. Mięso jest mięso.... Żeby nie być gołosłownym, to za kilka miesięcy wyślę zestawienie cen które spisuje od października 2019 na przykładzie moich zakupów, stricte spożywczych w różnych sklepach. Na tą chwilę, wygląda to tak, że miesiąc temu np. drób poszedł o 120% do góry, a w tej chwili jak wszyscy już porobili zapasy to spadł od ceny wyjściowej o 30-50%. Po prostu zadziałało prawo podaży i popytu wg. mnie. Realną inflację ocenię właśnie w październiku 2020 na podstawie paragonów i zakupów z mojego koszyka w skali roku. Pozdrawiam.

Nie. Rozbicie jest bardziej szczegółowe i drób nie jest w koszyku inflacyjnym substytutem wieprzowiny. GUS zmienia strukturę koszyka w oparciu o wyniki badania budżetów domowych, a nie w oparciu o to, co staniało.

[@Arqueeek]

Odsysanie tłuszczu za pomocą szamańskiej muzyki transowej? Jesz sałatę, a kolega mielonego, średnia daje gołąbka? Marcinie, miałeś chyba fantastyczny humor podczas nagrywania tego odcinka!

Tak, humor miałem świetny. Bardzo lubię te #wtorkizfinansami

[@piotrhurej6422]

Oczywiście że inflacja spadnie , przecież sklepy są pozamykane.

[@JK-ym1qz]

A inflacja samego jedzenia to ile???

[@slicznaflu]

Świetny kanał, bardzo merytoryczny content, miło się słucha :) Pozdrawiam i subskrybuję!

[@daro3359]

Trader21 w wywiadach mówiąc np. O obligacjach indeksowanych inflacją sam wyraził opinie, że są ok lecz inflacja realna jest wyższa niż ta podawana przez GUS - x2 a więc ich realny zysk nadal osłabia siłę nabywczą pieniądza.

[@LordKlucha]

Czyli musisz poprosić go o link do źródła i zapoznać się z metodologią ;)

[@pw2839]

Tyle tylko, że nigdzie nie przedstawia swojego koszyka inflacyjnego, a i zdarza mu się mówić, że 10 letnie obligacje płacą 1,50% - zamiast (inflacja +1,50%). No i zapomina, że można inwestować w obligacje w ramach IKE, wtedy arg. o podatku Belki nie ma zastosowania.

[@karolsaukowski1362]

Dzięki za merytoryczny i wyważony materiał. Ludzie niestety nie rozumieją podstaw meteodologii, ale są bardzo szybcy do wygłaszania swoich opinii. A obliczyć pewne rzeczy dla siebie łatwo. Prosty przykład. Jeżdżę samochodem około 1500 km miesięcznie. Spalanie to 9 litrów na 100 km. Jeszcze niedawno benzyna kosztowała 4.90 zł więc miesięcznie wydawałem na nią 661 zł. Teraz na mojej stacji benzyna kosztuje 3.84 zł czyli miesięczny rachunek za paliwo to 518 zł. Jestem do przodu 143 zł. Tymczasem na jedzenie moja rodzina wydaje około 1500 zł miesięcznie. Niech inflacja w koszyku żywności wyniesie 10%. To oznacza, że teraz na jedzenie wydaje 150 zł miesięcznie więcej niż rok temu. Spadek ceny paliwa całkowicie zlikwidował w moim koszyku podwyżki żywności. I to pomimo tego, że w moim koszyku żywność stanowi 2-3 krotnie wyższy wkład niż paliwo.

[@krzysztofsawecki9329]

A na co Kowalski wydaje większość kasy raczej na jedzenie to co ma sprawdzać ceny jachtów i cieszyć się że tanieją czy ceny jabłek które kupuje co drugi dzień. Po co te podśmiechujki z bardzo rozsądnego podejścia ludzi do wzrostu cen żywności.

Czym innym jest wzrost cen żywności, a czym innym poziom inflacji w gospodarce.

[@krzysztofsawecki9329]

@ wzrost cen żywności przy braku wzrostu płac ma wpływ na poziom inflacji w gospodarce. To się dzieje od dawna i moim zdaniem najbardziej dotyka ludzi o przeciętnych dochodach także z tego powodu ta kwestia jest podnoszona. Oczywiście inflacja i wzrost cen żywności nie są tym samym.

[@xxxq226]

Skoro wyliczenia GUS są uśredniane i nikomu nieprzydatne to po co w ogóle ta zasobożerna instytucja?

Aby np. NBP wiedział, czy podnosić stopy procentowe, czy obniżać. Aby przedsiębiorcy wiedzieli, jak planować swoje działania. Aby rząd wiedział, jakie założenia przyjąć do budżetu, itp. Fakt, że czegoś nie da się zmierzyć dokładnie nie oznacza, że nie warto tego mierzyć.

[@uwencjusz]

Problemem jest chyba nie do końca właściwie zbudowany koszyk inflacyjny. Do życia niezbędne są w zasadzie tylko dwa pierwsze punkty. Biorąc pod uwagę że nadal jesteśmy biednym krajem wskaźniki te w stosunku do reszty i tak są zbyt nisko ustalone

Ale sęk w tym, że koszyk właśnie oddaje to, na co PRZECIĘTNE gospodarstwo domowe wydaje pieniądze. To nie GUS ustala jego skład, tylko robiący zakupy ludzie. Natomiast można sobie śledzić sam komponent "ceny żywności"

[@uwencjusz]

@ ano tak, PRZECIĘTNE, średnie, jak te gołąbki ;)

[@jajeczniak5415]

Czyli nie nalezy az tak panicznie bac sie inflacji ?

[@k650dniepr]

Dziękuję za ten materiał. Teraz wiem że sam byłem w błędzie o inflacji. Choć cały czas mam w głowie ostatnio przeczytane słowa w książce Tradera21, który napisał że jest kłamstwo, bardzo duże kłamstwo i statystyka. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

[@feelisgood]

naprawde co z jabłkami? :)

No właśnie. Zapisz dzisiejsze ceny jabłek i porównaj je we wrześniu.

[@misda1982]

Jabłka się kończą dlatego cena idzie w górę. Im dłużej się przechowuje tym więcej gnije i jest mniej do sprzedaży.

[@feelisgood]

@ :) Mam na myśli gdzie zniknęli? W sklepach jabłka są złe lub ich brakuje.

[@pawezawadzki2155]

średnio 3,5 zł - na bazarkach, w Lidlach i Biedrach

[@pawezawadzki2155]

@@feelisgood Jabłek jest od pyty, wszędzie po kilkanaście rodzajów.

[@kobra3953]

Inflacja minimum 12% rocznie, bo jeśli mieszkania drożały nawet 20% rocznie

[@marekluszczynski2764]

Panie Marcinie a ja myślę że ma pan źródło dochodu z innych instytucji finansowych i tak wybiórczo głupoty pan plecie

[@zelazekpawe5866]

👍

[@onoff280]

Drogo w tej Polszy sie zrobiło

[@24novanova]

👌

[@33MARLENA]

Moj kolega z liceum pracuje w Eurostacie w Luksemburgu 😘

[@mikoajkruszewski3023]

A ja znam takie źródło. Bo Trader XXI powiedział że jest 2x większe więc tak jest :) A serio, to niestety podejrzewam że większość takich twierdzeń wywodzi się że słuchaczy Veto i Tradera (sam słucham i ogladam), a wątek oszukiwania obywateli przez rząd chwyta za serce...

[@Tom-um7zd]

"Niech mi żaden ekspert nie wmawia, że Ziemia jest okrągła, bo wystarczy wyjżeć za okno i widać wyraźnie, że jest płaska" :)

[@borowiej]

Polska to jeden z tańszych krajów na świecie jeżeli chodzi o ceny żywności. U mnie tanie jabłka od 2zł za sztukę.

[@onoff280]

W niemczech to juz chyba jest taniej niz u nas

@@onoff280 no właśnie. A dane? Co jest tańsze? Co jest droższe? Co do czego porównujemy? Bez tego możemy sobie porozmawiać o tym, co się komu wydaje...