Ulala nowy filmik, co jest grane? Pozdrowienia chłopaki, po 4 latach wracam na deskę i nadrabiam Wasze starsze materiały, a tu pyyyk, nowy 😊
@ForumDeskorolkowe5 ай бұрын
Ciągle próbuje popracować nad systematycznością filmików. Oto efekt
@SkateboardPLx5 ай бұрын
Golan bez kolan. Super film Mati. Pozdro. 😀
@ForumDeskorolkowe5 ай бұрын
Patrząc na moje kolana to ja też bez kolan
@VeryGood0035 ай бұрын
Czy będziecie w piasecznie na skateparku? Może forum nagradza?
@HobbyT19765 ай бұрын
Widze że nadal nic nie kumasz o co chodziło i chodzi w skateboardingu skoro porównujesz do piłki nożnej 😁
@ForumDeskorolkowe5 ай бұрын
Ty wolisz walić browar na spocie i narzekać jak to źle jest a ja wolę zrobić „trening” i poprowadzić zajęcia dla dziecki które będą zajarane. W twoich oczach jest to nisza i corowy styl życia. W moich jest to sport i mainstreamowy sposób spędzania wolnego czasu.
@majkel0125 ай бұрын
czy jak prowadziłeś zajęcia jeszcze przed kursem to miałeś wykupione jakieś ubezpieczenie? i jeśli tak to jakie?
@ForumDeskorolkowe5 ай бұрын
Nie miałem bo w większości pracowałem w szkółkach typu board 4 kids
@matija-jurkijevic5 ай бұрын
Piszę z pozycji BMX ridera nie skateboardera. O mamuniu: "Państwowy kurs instruktora deskorolki"... To samo napisałbym o upaństwowieniu licencji na BMX tailwhip'y. Ciekaw jestem, na co Państwo położy jeszcze swoją łapę i ilu ludzi temu kagankowi oświaty z prawilną legitymacją w ręku uwierzy. Edukacja nowych pokoleń, dydaktyka, zachęcanie młodzieży do sportu, kurczę, jakbym czytał program partyjny. A tak naprawdę, to zwykłe cwaniactwo, oczywiście z duchem czasu i licencja na trzebienie kasy. Umniejszanie spontaniczności, wolności i piękna improwizacji, poszukiwań i uczenia na własnych błędach w zjawisku, które z założenia nigdy nie było mainstreamowe i być nie powinno, a już z całą pewnością nie w takim stylu. Ta przygoda jest już zbędna, bo w końcu jest licencjonowany instruktor, z metką, pinem, kodem kreskowym, który wszystko pokaże, wyjaśni, wskaże drogę na skróty i do sukcesu. Rodzice zafundują dziecku lekcje, te ustawią się na licencjonowanych kursach, w licencjonowanej kolejce i na licencjonowany gwizdek instruktora zaczną wesołe grindowanie, za które otrzymają licencjonowane dyplomy. Nie wcześniej. A licencjonowany instruktor z deską w ręku będzie ustawiał się dla odmiany w urzędzie, w kolejce po znaczek skarbowy, żeby odnowić licencje. Wtedy, prawdopodobnie nastąpi powszechna kraina szczęśliwości. Profesjonalna i na licencji. Odarta z pierwiastka wspomnianych poszukiwań, improwizacji i uczenia na własnych błędach. We współczesnym świecie państwo jest coraz bardziej łapczywe i zagarnia jak leci. Bones Brigade by się uśmiało.
@mateusz80905 ай бұрын
Postaram się do wszystkiego odnieść. Tak, też myślałem, że jest to czysty skok na kasę, jednakże wiedza jaką zdobyłem jest kluczowa i jak ktoś chce UCZYĆ jeździć na desce to, żeby robił to na jak najwyższym poziomie to powinien taki kurs przejść ZWŁASZCZA jeśli nigdy nie uczył dzieciaków. To nie jest licencja na robienie tailwhip'a tylko program edukacyjny który po prostu uczy Cię zawodu. Jednak bierzesz odpowiedzialność za życie i zdrowie kursanta oraz dostajesz za to pieniądze. Zajwa: Oczywiście chciałbym, żeby każdy skejcik sam poznawał tę kulturę, uczył się, czytał ale czy to źle, że rodzice chcą zapewnić mu szybszy progres i lepsze rozumienie mechanik jazdy? To trochę jak trener personalny który Ci w pierwsze kilka godzin pokaże o co w tym chodzi a później najlepiej jakbyś sam katował. Kasa? No oczywiście, że instruktora na tym zarabia jednak skoro jest popyt wśród rodziców to czemu nie możemy z tego skorzystać i stworzyć podaży, jednocześnie dobrze się bawiąc? Dla mnie są dwa typy klientów których chciałbym obsługiwać: a. SKEJCIK, który nigdy nie jeździł, przychodzi na 3/4 lekcje co 2 tygodnie. W przerwie od zajęć katuje sam wszystko co mu pokazał. Na koniec współpracy umie SAM poruszać się po parku i zaczyna samemu katować kolejne tricki. b. w zasadzie to samo co w A tylko, że współpraca trwa dłużej i na prawdę samemu katuję to co mu się pokazało Czy jeśli dziecko zamiast pójść na lekcje WF, pójdzie na lekcje jazdy na deskorolce to czy jest to coś złego? Uczy się bezpośrednio tricków, czyli uprawia sport dobrze się bawiąc a pośrednio, uczyć się balansować, pracuje nad równowagą itp
@matija-jurkijevic5 ай бұрын
@@mateusz8090 Jeśli ktoś chce uczyć czegokolwiek, przede wszystkim powinien mieć pewność siebie, swoich predyspozycji i umiejętności. Doświadczenie i empatia, to równorzędne elementy składowe w edukacji kogokolwiek i w jakimkolwiek zakresie. To praca - zazwyczaj, choć nie jest to regułą - z myślącym i czującym człowiekiem. Nie tylko jego fizycznością, motoryką i pamięcią mięśniową. Jest mnóstwo nauczycieli, instruktorów etc. którzy mimo posiadanych uprawnień, jakie otrzymali po wzorowo zaliczonym egzaminie, bardziej nadają się do prostych prac fizycznych i to w odosobnieniu, niż do edukacji i kontaktu z człowiekiem. To jest kwestia ogólna, która odnosi się do różnych branż i życiowych segmentów. A bardziej precyzyjnie, to zjawiska, o którym mówimy, nie da się porównać w skali jeden do jednego do ogółu. To jest kultura, muzyka, styl życia. Zespół naczyń połączonych. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że miejska filozofia. I nie mówię o filozofii spod znaku bycia ulicznym harpaganem z puszką piwa w ręku. Ok, nie będziemy się pompować i porównywać BMX rideingu czy skateboardigu lub całej skate rodziny, do zjawiska jakim była kultura Greków i Rzymian. Ale mimo wszystko, te środowiska wykształciły do pewnego stopnia swój język, muzykę, styl myślenia, włącznie ze sposobem ubierania się na co dzień. Ty natomiast, w nieco zero jedynkowy sposób, sprowadzasz skateboarding do piłki nożnej, treningów personalnych na siłowni, czy zwykłego biznesu jakich wiele, skoro jest popyt i podaż, jak sam stwierdzasz. Ktoś słusznie zauważył to w innym z komentarzy. Zauważam i ja. I po raz kolejny ok, nikt nie twierdzi, że BMX riderzy czy skateboarderzy, brzydzą się pieniędzmi, żyją wyłącznie miłością do jazdy i powietrzem. Bzdura, niektórzy z nich założyli dobrze prosperujące firmy. I jeśli uczyli kogokolwiek, a wiele takich przypadków było, zdarzało się, że otrzymywali za to pieniądze, jeśli nie stawkę godzinową, to w ramach promocji kogokolwiek lub czegokolwiek, biznesowych rozliczeń i roszad. I co najważniejsze, także brali za to odpowiedzialność. Każdy w miarę zdrowo myślący i czujący człowiek, powinien ją brać z licencją czy bez. Papier instruktora nic nowego do tematu nie wnosi. To powinien być standard, kiedy uczysz kogoś jak zrobić coś, co przy braku rozwagi, może sprawić, że złamiesz sobie rękę lub nogę. Jasne, masz pomysł na biznes i w tym nie ma nic złego. Natomiast spłaszczanie zjawiska, na którym ten biznes jest oparty, to zupełnie, co innego. Ale właśnie w tym kierunku idzie prawilna, poprawna politycznie próba ometkowania kodami kreskowymi kolejnego zjawiska. Skateboarding? No wiadomo, kurs, znaczki skarbowe, licencja. Sztuka jest sztuka. A tak się składa, że BMX rideing, skateboarding nie były i nie będą drugą piłką nożną czy kolarstwem. I nie da się tego załatwić na zasadzie klasycznego orlika.
@InstalatorTVK5 ай бұрын
Jako 33latek który zaczął jezdzić mając 14 lat nie umiem do dziś pojąć że jest takie coś jak szkółki itp. kiedyś po prostu każdy szedł na ulice i jeździł. Każdy uczył się na swoich błędach. Nigdy mi nie przyszło do głowy wpisać w youtube jak zrobić dany trick. Czemu żeśmy sami się nauczyli tricków a dziś musimy ludziom robić wykłady? Czy przez to troche ich nie upośledzamy w własnym myśleniu i kombinowaniu?
@HobbyT19765 ай бұрын
p o p i e r a m 🤝
@ForumDeskorolkowe5 ай бұрын
Tym samym tokiem rozumowania, po co istnieją trenerzy personali, trenerzy piłkarscy itp? Jako społeczeństwo bogacimy się a rodźcie chcąc zapewnić dziecku dobrą zabawę pod kątem profesjonalisty decydują się na taki wydatek. Jak mam chłopaka z dobrymi predyspozycjami to w godzinę uczy się tyle co samemu w dwa tygodnie. Często brakuje dzieciakom wyobraźni co mogą zrobić z danymi umiejętnościami. Z drugiej strony są to często po prostu zajęcia dodatkowe sportowe żeby zachęcić dziecko do uprawiania sportu.
@robertkwak71135 ай бұрын
@@ForumDeskorolkowez jeden strony racja bo jest to jakiś krok do przodu dla deskorolki ale kiedy ja zaczynałem jeździć w 2011 roku wiedziałem że wybieram sport w którym nie mam trenera i tylko ode mnie zależy czego się nauczę i do jakiego poziomu dojdę i myślę że ta niezależność sprawiała że deskorolka była wyjątkowa na tle innych aktywności w tamtych czasach
@luterluter74145 ай бұрын
@@robertkwak7113 Deskorolka jest statystycznie nowym sportem który cały czas się rozwija. Porównaj sobie poziom polskiej deskorolki z roku 2011 a teraz. I w 2011 r deskorolka była sportem undergroundowym a od 2021 jest sportem olimpijskim można powiedzieć że wyszła z podziemia i zaczęto ją traktować na świecie na równi z innymi sportami stąd też mi się wydaje taka zmiana w podejściu do nauki jazdy na desce :)