🔴 JAKIE ZMIANY W EDUKACJI? Czy buddyzm wejdzie do polskich szkół? Dr Anna Mandrela

Ten kanał działa tylko dzięki Wam! Możecie go wesprzeć poprzez:
👉www.paypal.com...
👉nr konta: 23 1050 1214 1000 0092 0139 4377
w tytule: darowizna na rozwój kanału Ryngraf + Wasz adres e-mail do kontaktu
👉 Dla wpłat zza granicy:
IBAN:
PL 23 1050 1214 1000 0092 0139 4377
Kod BIC SWIFT:
INGBPLPW
👉 buycoffee.to/r...
👉 ikonka wesprzyj pod programem
👉 Wsparcie moich badań i publikacji: www.annamandre...
Wśród wspierających raz w miesiącu wybieram kogoś komu przyznaję nagrodę książkową!
👉 KANAŁ WSPIERASZ RÓWNIEŻ POPRZEZ ZAKUPY W SKLEPIE AMDG:
sklepamdg.com/
Jest już dostępny audiobook ,,Duchowość i charakter Witolda Pileckiego" z możliwością imiennej dedykacji:
👉www.pilecki.co...
Moje książki:
👉PAKIET WSZYSTKICH KSIĄŻEK - tiny.pl/dg53b
👉„Duchowość i charakter Witolda Pileckiego” - tiny.pl/dg5z3
👉„Kto zdradził Witolda Pileckiego?” - tiny.pl/dg53t
👉„Niezłomna zakonnica. Siostra Izabela (Zofia Łuszczkiewicz)”- tiny.pl/dg53c
👉„Tomizm Garrigou-Lagrange'a wobec wizji filozoficznej Teilharda de Chardin” - tiny.pl/dg1hg
👉„Kościół katolicki wobec buddyzmu” - tiny.pl/dgl6m
👉AUDIOBOOK „Duchowość i charakter Witolda Pileckiego” - tiny.pl/dgl6w
👉PAKIET WSZYSTKICH KSIĄŻEK z dedykacjami - tiny.pl/dg1hq
👉„Duchowość i charakter Witolda Pileckiego” z dedykacją - tiny.pl/dg53x
👉„Kto zdradził Witolda Pileckiego?” z dedykacją - tiny.pl/dg539
👉„Niezłomna zakonnica. Siostra Izabela (Zofia Łuszczkiewicz)” z dedykacją - tiny.pl/dg531
👉„Tomizm Garrigou-Lagrange'a wobec wizji filozoficznej Teilharda de Chardin” z dedykacją - tiny.pl/dg1ht
👉„Kościół katolicki wobec buddyzmu” z dedykacją - tiny.pl/dgl6r
👉Anna Mandrela: „Duchowość i charakter Witolda Pileckiego” z nagraniem dedykacji - tiny.pl/dgl6p
Moja strona:
👉www.annamandre... (Zachęcam do zapisania się do newslettera)
Facebook:
👉 / drannamandrela
👉Twitter: / annamandrela
SUBSKRYBUJ KANAŁ NA KZbin I ZAZNACZ DZWONEK:
👉 www.youtube.co...
Będę Państwu bardzo wdzięczna za rozpowszechnianie tych informacji oraz informowanie innych o tym kanale!
---
Pierwsza część spotkania w kawiarni Agere Contra w Warszawie, 30 sierpnia 2024 roku.
Dr Anna Mandrela o zmianach w systemia szkolnictwa. Czy buddyzm wejdzie do polskich szkół?
Czym różni się buddyzm od katolicyzmu?

[@AnnaMandrela]

Ten kanał działa tylko dzięki Wam! Możecie go wesprzeć poprzez: www.paypal.com/paypalme/annamandrela nr konta: 23 1050 1214 1000 0092 0139 4377 w tytule: darowizna na rozwój kanału Ryngraf + Wasz adres e-mail do kontaktu Dla wpłat zza granicy: IBAN: PL 23 1050 1214 1000 0092 0139 4377 Kod BIC SWIFT: INGBPLPW buycoffee.to/ryngraftv ikonka wesprzyj pod programem Wsparcie moich badań i publikacji: www.annamandrela.pl/wspieraj-badania/ Wśród wspierających raz w miesiącu wybieram kogoś komu przyznaję nagrodę książkową! KANAŁ WSPIERASZ RÓWNIEŻ POPRZEZ ZAKUPY W SKLEPIE AMDG: sklepamdg.com/

[@elzbietakecik341]

Niech Pan Bóg błogosławi wszystkim Obrońcom polskich dzieci!

[@agatastrychalska]

Bardzo dziękuję za solidny wykład❤

[@StanislausJoseph2021]

Doskonały a bardzo potrzebny program. Bóg zapłać!

[@user-gp7ut9nb8m]

Dziękuję Pani i życzę błogosławieństwa Bożego.

[@Nobilitare_edu]

Bardzo ważny temat.

[@natsted]

Deo gratias. Mam obydwie pozycje, polecam serdecznie i pozdrawiam.

[@Pod_Choragwia_Matki_Bozej_Lys]

Bóg zapłać za ten cenny materiał.

[@blondynakr492]

Kto modli się z heretykiem sam staje się heretykiem. Jest to grzech przeciwko 1 przykazaniu przed soborem obłożonym klątwą!!!

[@Iga119]

ale Buddyzm nie jest religią i nie mówi o Bogu ,jest książka -Czy można być buddystą i chrześcijaninem? Czy chrześcijanin może być buddystą?Jacek Konarski - Akasha Lektura tej książki wyzwala z lęków czy obaw, które często towarzyszą chrześcijańsko-buddyjskiej refleksji. Utwierdza w przekonaniu, że można być chrześcijaninem, a jednocześnie w jakimś stopniu buddystą, zaś fakt ten wcale nie musi świadczyć o zagubieniu w sferze religijnej.

[@user-ue1in7mh1e]

Kto jest heretykiem ?

[@mariankolasa9367]

Pani Ania oprócz wiedzy jest piękna, z twarzy widać że to boże dziecko.

[@bozenareckweg7280]

Też tak uważam 😊

[@user-ue1in7mh1e]

Można mieć 80 lat i być starym i pomarszczonym i być bożym dzieckiem...

[@Hanna-vm2rh]

​@@user-ue1in7mh1eoczywiście

[@Monika-y8c5l]

Ja sama potrzebowałabym kursu z nauczania sw.Tomasza😢

[@AnnaMandrela]

@@Monika-y8c5l zachęcam do przejrzenia playlisty na tym kanale ,,24 tezy tomistyczne”

[@marcinsochacki8707]

@@AnnaMandrela dzięki :)

[@jerzymichalski7820]

Za moich czasow rocznik 59 religia byla w salkach przyparafialnych albo w domach ptywatnych jesli ktos sie na to zgodzil przeniesienie religii do szkol bylo bledem wedlug mnie i za to teraz placimy wprowadzenie ksierzy czy jakis tam katechetow na liste plac jest bledem kto placi ten wymaga a kto wymaga ktos za nasze pieniadze kto ktos dziekuje Pani za wiedze i wtrwalosc

[@Krakowianin]

"Ubogacanie kulturowo- religijne" postępuje wraz z regresem intelektualnym i odejściem od zasad życia chrześcijańskiego i od łaski bożej którą Bóg darował Kościołowi katolickiemu. Dziś wszystko ma służyć biednemu, dobremu zapracowanemu człowiekowi który ubóstwił siebie lub mamone. Nie tylko sekty oferują pomoc człowiekowi ale sama postawa człowieka względem Boga jest na wskroś antropocentryczna, Bóg ma uwielbiać człowieka i mu towarzyszyć, człowiek ma adorować swoją świętość nawet jak jest w domu bożym. Z Boga uczyniono sługę, ochroniarza ludzkiego dobrobytu i ludzkiej grzeszności.

[@Krakowianin]

Z przytaczanych przez zwolenników Transcendentalnej Medytacji (TM) badań ma również rzekomo jednoznacznie wynikać, że TM jest najprostszą procedurą, która może rozwinąć życie każdego człowieka i każdego społeczeństwa do jego doskonałości i pełni, gdzie problemy są postrzegane inaczej, a zdrowie, szczęście i szybki postęp wiedzy są naturalnymi cechami życia. TM rozwija bowiem nieskończone podobno możliwości mózgu i związane z tym zasoby kreatywności i sukcesu, przekraczające wszelkie ludzkie wyobrażenie, co oczywiście ma dotyczyć przede wszystkim uczniów, dzieci i młodzieży. Stąd projekt „Idealnej Edukacji” (zob. A. Posacki, „Transcendentalna Medytacja w szkołach? Ministerstwo Edukacji a sekciarski hinduizm”, „Nasz Dziennik” z 24.10.2008 r.). Chciałoby się w tym kontekście dodać, że kto nie skorzysta z tej podobno bezspornej szansy, jest oczywiście głupcem i szkodnikiem społecznym. Powinien być napiętnowany, a przynajmniej wyszydzony. Okazuje się jednak, że ten szantaż emocjonalny i intelektualny nie ma ostatecznie podstaw naukowych, a wyciszanie zagrożeń ze strony TM i innych podobnych technik orientalnych jest niewyobrażalnie tendencyjne i ogromnie niebezpieczne. Przyczynia się ono bowiem do szkód psychologicznych i duchowych, a w konsekwencji - społecznych i kulturowych, na ogromną i globalną skalę. Proporcjonalnie zresztą do totalistycznych zamierzeń guru Mahrishiego i jego wiernego ucznia, znanego reżysera Davida Lyncha, który ma ostatnio duży udział w szerzeniu tego - dotyczącego TM i opartego na dezinformacji - zamętu, także w Polsce. Zagrożenia zdrowia psychofizycznego w opinii psychologów i lekarzy Janusz Szeluga, Piotr Pankiewicz i Danuta Szemrowicz są autorami artykułu pt. „Zagrożenia medytacji transcendentalnej”, który został opublikowany w lubelskim czasopiśmie naukowym „Annales Univesitatis Mariae Curie-Sklodowska”, Vol. LIX, Suppl. XIV, 548, Sect10D, 2004. Autorzy piszą zgodnie, że „medytacja transcendentalna jest techniką odwołującą się do energetycznych zasobów organizmu i możliwości ich regeneracji przez sięgnięcie do zasobów energetycznych kosmosu i wszechświata. Bywa ona zaliczana do procedur łagodzących stres, pozwalających na przywrócenie czy uzyskanie równowagi psychofizycznej. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że zawiera ona pewne zagrożenia, powodując w niektórych przypadkach więcej szkody aniżeli korzyści”. Autorzy już w pierwszym zdaniu wskazują na założenia metafizyczne czy światopoglądowe TM, nie zauważając wszakże znaczenia tego faktu jako stojącego w opozycji do twierdzeń o czystej naukowości czy neutralności TM. Dostrzegają jednak zagrożenia z pozycji czysto psychologicznych, co powinno nam wystarczyć. Stwierdzają oni, że „medytacja w 'pozycji medytacyjnej’, zwykle obca naszym schematom ruchowym, powoduje z reguły odczucia negatywne: mrowienie, drętwienie, napięcia, bóle, uniemożliwiające w zasadzie oderwanie się od poczucia dyskomfortu. Przepływ energii powoduje odczucia zwiększania się zasobu sił fizycznych i psychicznych. Może być jednak niewskazana dla osób o labilnej równowadze psychicznej, niezrównoważonych psychicznie, psychopatycznych czy z tendencjami do zaburzeń psychicznych, jak i uzależnionych od narkotyków czy alkoholu. Medytacyjny spokój pozwala bowiem na ujawnianie się stłumionych czy nieuświadomionych wcześniej niedomagań, a niekiedy może spowodować ich wystąpienie” (por. dz. cyt.). W takiej sytuacji np. „osoba o słabym ego w sytuacji uświadomienia sobie wypartych treści pod wpływem medytacji zareaguje silnym lękiem. Dojdzie u niej do osłabienia mechanizmów obronnych, które pomagały radzić sobie z wewnętrznym konfliktem. W efekcie może dojść do załamania i dezorganizacji funkcjonowania psychologicznego” (por. dz. cyt.). W tym kontekście dezintegracji psychicznej mogą się też pojawić niebezpieczne uzależnienia od medytacji, gdzie „psychologiczne mechanizmy uzależnienia dotyczą również struktury 'ja’. W strukturze 'ja’ są zapisywane doświadczenia doznawania 'odlotu’, przekraczania własnych granic. Są to złudne myśli o poczuciu własnej mocy [podkr. A.P.]. U osób uzależnionych od medytacji poczucie mocy 'pryska jak bańka mydlana’, gdy przestają medytować. Powraca bolesna rzeczywistość, uczucie beznadziejności, zagubienia i lęku. Nie mają oni szansy budować realnego obrazu siebie. Pod wpływem medytacji obraz siebie jest przejaskrawiony, po zaprzestaniu nadmiernie zdeprecjonowany” (por. dz. cyt.). Cytowani autorzy dodają również, że „medytacja nie jest wskazana dla osób w zaawansowanym wieku, osłabionych, chorych, cierpiących na zaburzenia układu oddechowego, krążenia, trawiennego i wydzielania wewnętrznego” (por. dz. cyt.). Badania prof. Richarda P. Hayesa wykazały, że chorzy na cyklofrenię (występują u nich przemiennie okresy depresji i manii) po medytacji odczuwają jeszcze większe wahania nastrojów. Lista przeciwwskazań coraz bardziej się więc powiększa, a wraz z nią liczba osób, które mogą być zagrożone, co dotyczy także dzieci. Lekarze coraz częściej ostrzegają, że medytacja może szkodzić - powodować zaburzenia odżywiania, nerwice i prowadzić do depresji. „Takie sztuczne niwelowanie smutku jest jak podpieranie zapałką wskaźnika paliwa w samochodzie” - przekonuje dr Andrew Newberg, neurofizjolog z Medical Center University of Pennsylvania. Jego badania ujawniły, że techniki medytacyjne poprawiają nastrój i działają podobnie jak leki na depresję, ale ich wpływ na psychikę jest jedynie chwilowy. Medytacja co prawda zwiększa wydzielanie serotoniny nazywanej hormonem szczęścia, ale później poziom tego neuroprzekaźnika szybko się zmniejsza, a nurtujące kłopoty powracają jak bumerang. Ci, którzy nie radzą sobie w życiu i są pełni wewnętrznych napięć, podczas medytacji odczuwają ulgę, ale jest ona tylko doraźna - twierdzi dr Maria Golczyńska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Po zakończeniu medytacji powraca lęk, mija poczucie bezpieczeństwa. Powstaje błędne koło sprawiające, że medytacja staje się nałogiem, uzależnieniem psychicznym, ale czasem także formą duchowego zniewolenia.

[@Krakowianin]

Zagrożenia w obszarze religii i duchowości Tylko w USA medytację uprawia ponad 10 mln osób - dwukrotnie więcej niż przed 10 laty. Wielu oczekuje, że zapewni im to sukces zawodowy, długowieczność i da poczucie sensu życia. Medytacja jest jednak często - jak w przypadku TM - praktyką duchową i inicjacyjną, która nie może być bezprawnie „psychologizowana” i „medykalizowana”, co jest jednak na porządku dziennym. Same kryteria psychologiczne czy medyczne są w ocenie praktyk duchowych niewystarczające. Wynika to także z faktu, że uprawianie takich technik duchowych na własną rękę - sama „psychologizująca” zmiana nazwy nie zmieni bowiem rzeczywistości - może to okazać się niebezpieczne w wymiarze duchowym. Te zasady dotyczą zarówno praktyk hinduistycznych, jak i buddyjskich - w ogólności. Buddyści w okresie klasycznym (VII, VIII w. po n.Chr.) twierdzili, że im adept jest bliżej oświecenia, tym bardziej wystawiony jest na ataki złych mocy. I stąd np. halucynacje zwidy i majaki podczas medytacji. Uczono młodych, że zobaczenie Buddy w jednej z wizji jest zawsze ostrzeżeniem, iż podąża się w złym kierunku. Wizje bywały piękne i przyjemne, chodziło bowiem o powstrzymanie adepta na drodze do oświecenia. Opisywano też przypadki, kiedy adept w wyniku medytacji uzyskiwał nadnaturalne czy paranormalne zdolności, takie jak lewitacja, chodzenie po wodzie czy jasnowidzenie. To również były „dary” od złych mocy, które miały odciągnąć umysł adepta od właściwej drogi. Ostrzega przed tym wyraźnie Joga Patandżalego. Tymczasem praktyki-zjawiska paranormalne, jak np. lewitacja, nie tylko nie są zakazane, ale wręcz nakazane w TM, gdyż są - niezgodnie zresztą z tradycją każdej mistyki - traktowane jako cel rzekomego rozwoju duchowego. Ten fakt jeszcze dodatkowo zwiększa niebezpieczeństwa uprawiania TM. Potwierdzają ten fakt od strony naukowej J. Szeluga, P. Pankiewicz i D. Szemrowicz, którzy piszą także, że „wśród doznań związanych z uprawianiem medytacji najistotniejszą grupę stanowią skomplikowane fizyczne i psychiczne odczucia w głowie, np.: doznania bólowe, zawroty głowy, poczucie radości, euforii, jasności umysłu, otępienie, zamroczenie, letarg, trans o charakterze religijnym” [podkr. A.P.]. Zjawiska te potwierdzają nie tylko na gruncie teorii, ale także praktyki, że TM ma charakter religijny, duchowy oraz inicjacyjny, a nie czysto psychofizyczny czy neutralny naukowo. W książce „Śmierć guru” Rabi R. Maharaj opisuje swoje przeżycia z okresu, kiedy codziennie stosował TM. Pisze on: „W czasie moich codziennych medytacji zacząłem mieć wizje psychodelicznych kolorów, słyszeć nieziemską muzykę, odwiedzać egzotyczne planety, gdzie rozmawiali ze mną bogowie, zachęcając mnie do osiągnięcia wyższych stanów świadomości. Czasami w moim transie spotykałem te same demoniczne istoty, które są przedstawiane w świątyniach hinduskich, buddyjskich oraz innych religii. Było to przerażające, lecz mój nauczyciel wyjaśniał mi, że to normalne i zachęcał mnie do kontynuowania moich poszukiwań i dążeń do uświadomienia sobie własnego Ja. Czasami przeżywałem poczucie mistycznej jedności ze wszechświatem” (Rabi R. Maharaj, „Śmierć guru”, Poznań b.d.w., s. 68-69). Rabi R. Maharaj, dawny hinduistyczny guru, uważający się kiedyś za boga, który nawrócił się na chrześcijaństwo, poważnie zastanawia się nad faktem, że tak wielu narkomanów miało te same przeżycia, co jogini. To, co jedni osiągali przez narkotyki, drudzy osiągali przez wschodnią medytację. Narkotyki wywołują odmienne stany świadomości, podobne do tych, których doświadcza się w medytacji. Pisze on o tym, że „przerażające doświadczenia psychiczne zagrażały nieostrożnemu człowiekowi, pogrążonemu w medytacji. Przypominały one widzenia towarzyszące zażywaniu narkotyków” (por. dz. cyt.). Medytacja transcendentalna jest określana jako serce Jogi, którą Kryszna zaleca jako najpewniejszą drogę do wiecznego szczęścia. Jest to więc substytut chrześcijańskiej drogi zbawienia, ale bez świadomości grzechu i potrzeby ekspiacji, nieodłącznej od cierpienia, którego wartości tu się zaprzecza. Dlatego Rabi R. Maharaj zauważa, że TM może być bardzo niebezpieczna, także z racji duchowych. Według niego, „znane były przypadki, gdy demony opisywane w Wedach zawładnęły niektórymi jogami. Moc kundalini, o której mówiono, że leży zwinięta jak wąż u podstawy kręgosłupa, uwalniana w głębokiej medytacji, mogła wywołać doświadczenia ekstatyczne, mogła też - jeżeli nie była właściwie kontrolowana - spowodować wielkie szkody na umyśle i na ciele. Granica między ekstazą a horrorem była bardzo delikatna” (por. dz. cyt.). Tu łączą się problemy psychologicznych uzależnień ze zniewoleniami duchowymi czy demonicznymi. Doświadczył tego o. Jacques Verlinde, który był egzorcyzmowany i przez wiele lat leczył rany po tych zniewoleniach duchowych i emocjonalnych. Był on przez wiele lat bliskim współpracownikiem Maharishiego. Wspominał potem, że w czasie inicjacji w TM (która polega na oddaniu hołdu bóstwom hinduskim oraz uważanym za bogów guru-protoplastom TM), wił się po ziemi jak wąż, całkowicie straciwszy kontrolę nad sobą. Dziś dobrze wie, że odmawianie mantry, które otrzymuje obowiązkowo każdy inicjowany w TM, to ewokacja świata duchów czy demonów, otwierająca na opętanie. Ten demoniczny świat widzimy także w twórczości Davida Lyncha, jednego z czołowych praktyków i propagatorów TM, także w Polsce i coraz częściej pośród dzieci. Dnia 21 lipca 2005 r. w swoim domu w Hollywood Lynch, ojciec trojga dzieci, oficjalnie ogłosił powstanie Fundacji Davida Lyncha dla Edukacji i Światowego Pokoju w Oparciu o Świadomość. Jej cel to zebranie tylu pieniędzy, by móc szkolić każde amerykańskie dziecko, które zechce praktykować TM. A jednak doświadczenie infernalne Davida Lyncha, któremu odpowiadają jego filmowe i artystyczne wizje, stoi w sprzeczności z orędziem miłości i pokoju, propagowanym przez TM. Na te sprzeczności zwracali uwagę rozmaici krytycy na całym świecie.

[@jesuswanted]

No... to chyba _mocno spóźniona inicjatywa._ *KK* od wieków *sprzyja wdrażaniu antropocentryzmu* w swojej łapczywej trosce wokół _grzesznych spraw ludzkiego ego._ Nie sądzę zatem, by mógłby być dzisiaj wiarygodny jako _serwis środków zaradczych_ na choroby psychiczne i umysłowe dewiacje spowodowane przecież w znacznej mierze *własnym kunktatorskim niedowładem* i *niezbyt przekonywającym przykładem* hołdowania niezbyt w końcu kosztownym, a *bardzo wydajnym* _zasadom chrześcijańskiego życia._

[@monacoprince398]

taki jest efekt niszczacego KK ekumenizmu, ktory tak bardzo popieral JPII i Franciszek.

[@user-ue1in7mh1e]

Pięknie powiedziane. Można by dodać - człowiek w obecności Boga wreszcie wstał z kolan...

[@ewasztendel4295]

Mrówcza praca wrogów Boga Trójjedynego i Kościoła Katolickiego - coraz bliżej swojego celu? Boże, zmiłuj się nad nami!

[@magda6001]

U nas w 8 kl w tym roku jest nadal 2 lekcje religii. Jedna jest na ostatniej lekcji ale druga w środku 😊

[@Iga119]

w szkole powinno być religioznawstwo ,ale rzetelnie prowadzone jako informacja

[@erykwandal3142]

👍

[@zofiaczerczynska7935]

Czu druga część jest gdzieś dostępna?

[@jerzymichalski7820]

Teraz etyka kojarzy mi sie z motyka czyli wycinanie chwastow czyli tych co chca wiedzic a nie wirzyc w jedna tyko doktryne czy to taka czy inna myslic i uczyc sie

[@Iga119]

Celem nauczania religii jest udzielanie odpowiedzi na pytanie, jak żyć w zgodzie z wolą Bożą, zaś etyki - jak żyć w zgodzie ze sobą i swoim otoczeniem- a to blisko " a bliźniego swego jak siebie samego" co się tak boicie nauki o moralności

[@Joanna-z6s]

Pani Ania jest ładnie jest zbudowana.

[@jesuswanted]

Tak, jest postawna i przyjemna dla męskiego oka. Ale jakieś _wzniosłe szaleństwo_ bije jej z oczu...

[@Joanna-z6s]

@@jesuswanted raczej nieokiełznana perwersja. Dobra kobieta do rodzenia dzieci dla Narodowych Sił Zbrojnych. To jest komplement. Ciągle musi walczyć o dobre imię dla narodowców dlatego ma bystre spojrzenie.

[@Joanna-z6s]

@@jesuswanted to nie szalenstwo ona musi walczyć jak pan Leszek Żebrowski o pamięć, żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych dlatego ciągle jest gotowa do natarcia. Ogólnie to ładna kobieta która cieszy męskie oko. Pozdrawiam

[@jesuswanted]

@@Joanna-z6s No, niech Ci będzie. Ja tam wolę, jak *moja* kobieta pilnuje *moich* spraw, a nie _wychyla się się przed szereg_ i bez rozkazu _bije w dzwon do natarcia._ Mnie się to po prostu wydaje *mocno niesmaczne,* podobnie zresztą jak te _hiperkatolickie umizgi do prawdy Żebrowskiego._ Spróbuj stanąć któremukolwiek z nich na drodze, to poczujesz ten _zapach napalmu o poranku_ i złodziejskie wybiegi tych *nieodpowiedzialnych idealistów.* Ja to nazywam _szaleństwem,_ bo nie mam w zwyczaju usprawiedliwiać _parawanowych namiętności dużych szkodników._ Z daleka mi one _cuchną grozą._ A Ty nazywaj sobie to, jak chcesz. Ważne, żebyśmy się nie spierali o słowa. I tak się dziwię, że ktoś w tym miejscu jest podobnego do mnie zdania.

[@user-ue1in7mh1e]

Głodnemu chleb na myśli. Weź się zbereźniku za sprawy ducha..

[@ukaszs5162]

Niestety w szkole moich synów(Warszawa) już były w zeszłym roku zajęcia z medytacji. W tym roku juz na zebraniu było o tym mówione z zastrzeżeniem ze bez elementów religijnych(o ile buddyzm jest religia?). Na szczęście syn miał na tyle oleju w głowie, że sam zrezygnował z czynnego udziału(nie mógł niestety opuścić klasy)

[@AnnaMandrela]

@@ukaszs5162 jaka to szkoła?

[@ukaszs5162]

@@AnnaMandrela SP 206 Warszawa

[@user-ue1in7mh1e]

Medytacji jest mnóstwo rodzajów i buddyjska to tylko jedna z wielu. Chyba nie masz pewności czy ta miała buddyjski charakter ?

[@abona7218]

Dosyć tego straszenia..słowa mają moc,uwazajcie😢

[@tomaszh9603]

Panie redaktorze... przesłuchałem 1 minute. Jeżeli w przestrzeni publicznej, chciałby Pan uchodzić za osobę poważna, to sugerował bym mowic: Pani Anna [opcjonalnie można dodać nazwisko]. Prywatnie można mówić Ania. Pozdrawiam

[@anetal.5312]

Jestem katechetką. To nieprawda, że na świadectwie nie będzie oceny z religii. Ta ocena jednak nie będzie zaliczana do średniej ocen.

[@user-kc2hx6tb7e]

Zach Galifianakis wstawił dziś między paprotki Panią Mandrelę.

[@jesuswanted]

_Pani Ania_ sama _mocno słabuje_ w stosowaniu _klasycznej definicji prawdy_ jako _zgodności myśli/intelektu z rzeczywistością,_ ponieważ zupełnie nie bierze pod uwagę ograniczeń, jakie *sama prawda* stawia na drodze do jej poznania. Rozbrat jej tezy ze zdrowym rozsądkiem jest więc tyleż groteskowy, co niedorzeczny, niezachęcający bynajmniej nawet do prób wcielenia w życie jej pryncypialnych wniosków. _Tomizm_ zresztą również obniża wartość kryteriów poznawczych poprzez *zawężenie pojmowania prawdy* wyłącznie w obrębie *danej człowiekowi władzy sądzenia,* podczas gdy nauka chrześcijańska bardzo *jasno* i *jednoznacznie* przesądza o jej *tożsamości z osobą Objawiciela.* Jest z nią zatem programowo, z założenia, *niezgodny,* nieakceptujący prawdy objawionej przez Chrystusa i *nienawidzący* jej. Jako formuła dydaktycznego dyskursu w sprawach wiary w Boga, _tomizm_ nie jest więc dostatecznie _wyporny_ ani miarodajny w ocenie możliwości wpływu na rzeczywistość - co najwyżej na _bujność ludzkiej wyobraźni._ Natomiast oczekiwanie od nauczycieli religii czy etyki w szkole, że niejako _z urzędu_ będą oni w stanie nie tylko _pokierować myśleniem_ ucznia lub je _ochronić,_ zakłada, że *oni sami posiadają potrzebne do tego kryteria osądu.* Zakłada więc tym samym, że nie tylko *ich własne myślenie* jest _zgodne z rzeczywistością,_ ale przede wszystkim, że ich *zdolność poznania myśli uczniów* jest na poziomie, na którym ich korekta jest *w ogóle możliwa* lub _wskazana._ Tymczasem, zważywszy ogólny, coraz niższy poziom nauczania, belferską indolencję, sprzęgnięte z nią uczniowskie lenistwo, oraz szczodre finansowanie kołtuństwa przez państwo, trudno myślącemu człowiekowi - nawet obytego z _tomistycznymi klauzulami_ - liczyć na jakąś _owocną perspektywę jego dydaktycznej pracy._ Raczej będzie to dla niego niechybnie _praca syzyfowa_ i _droga przez obopólną, nauczycielską i uczniowską mękę._ Próby wdrożenia nauki podstaw logiki potrzebnej do rozumienia *samych kryteriów* wyboru między _dobrem_ i _złem_ nie wchodzą więc w rachubę, zważywszy choćby fakt, że *ani nauczycieli ani uczniów prawda o Bogu zupełnie nie obchodzi.* Bardziej obchodzi ona nielicznych jeszcze rodziców, ale nie ma ich w Polsce aż tylu, by musieli oni liczyć na wymuszony i nieszczery suport doszczętnie skompromitowanej, katolickiej czy protestanckiej domeny. *Każda sprawa ma swój czas,* _Pani Doktor,_ *każda.* I czas *naprawy* polskiego systemu nauczania już *minął.* Teraz jest czas jego *systematycznego niszczenia* i żadna siła bez wsparcia _Najwyższego_ nie stanie na drodze tej *przesądzonej przez Niego* ruiny i pożogi. Pani natomiast *nie wygląda mi na kogoś,* kto *przestrzega* dziecinie prostych *przykazań* _niedocenianego cieśli z Nazaretu._ Nie sądzę więc, by Pani wola, siły, poczucie sprawiedliwości i sumienie cokolwiek mogły znaczyć w _modlitwie o deszcz nad polską pustynią._ *Nie sądzę.*

[@user-ue1in7mh1e]

Buddyzm nie jest zły sam w sobie. Problem w tym że nie można zamieniać komuś religii nakazowo, a po drugie jak z buddyzm wezmą się nasi rządzący to zrobią z niego totalitarny ateistyczny twór do opresji ideologicznej.

[@Iga119]

Buddyzm nie jest religią , polecam Czy chrześcijanin może być buddystą Konarski Jacek

[@user-ue1in7mh1e]

@@Iga119 Po pierwsze w wielu krajach azjatyckich jest religią. To że ktoś uważa że jest filozofią to jego sprawa. Po drugie, wielu chrześcijan praktykowało buddyzm wiele lat : Ojciec Lasale, trapista Tomasz Merton, Anthony de Mello, dominikanin Ojciec Bereza i cała masa innych.

[@Iga119]

@@user-ue1in7mh1e no to o co ten szum ze jest zagrożeniem ?

[@user-ue1in7mh1e]

Czy ja napisałem że jest zagrożeniem ?​@@Iga119

[@user-ue1in7mh1e]

@@Iga119 Czy ja pisałem że jest zagrożeniem ?

[@grzegorzkrasnodębski-j2i]

cóż ta Pani Anna mówi?Barbara ma wacka?!

[@stanisawdutka7439]

Ten co będzie uczył długo nie pożyje

[@mirosawchmielewski8051]

Pani doktor, prawdą jest że religie nie idą w tym samym kierunku. Religie zmierzają do tego samego miejsca z różnych stron.

[@czmychal]

Pan nie jest katolikiem, nie masz mądrości. Kogo chcesz pouczać tą New Age'ową gadką?

[@Krakowianin]

@@mirosawchmielewski8051 Oba zdania znaczą to samo. Jeden jest Bóg prawdziwy i jedna jest wiara objawiona przez Boga, tak jak jednen był pusty grób i Zmartwychwstanie. Inne religie i ich wielość to dzieła ludzkiej pychy i wyobraźni inspirowanej podszeptami szatana który rozbudza pychę i wolę mocy w człowieku który zaczyna się buntować przeciwko Bogu. Religie ani nie mają wspólnego celu ani wspólnej genezy , gdyby tak było to by ich nie było wiele tylko jedna jak jeden jest Bóg.

[@anna-jr1ns]

Nie zgadzam się z tym ,że religie idą do tego samego miejsca ...katolicyzm a inne religie to zupełnie inny Bóg

[@ewasztendel4295]

😂 odleciałeś chlopie

[@Iga119]

@@anna-jr1ns Bóg jest jeden tylko różne kultury inaczej go sobie wyobrażają i celebrują -tym jest religia

[@zenekkwiatkowskiukrainskah1695]

Podoba się dla mnie wspieranie ukraińskiej historiografii w polskiej szkole. Ja jako Polak chcę służyć Ukraińcom w każdym aspekcie głównie w historii Nie jestem Ukraińcem a tym co się im po prostu oddał.

[@sylwiastg2053]

Jasne jasne 😂😂😂 wszyscy uwierzyli 😂😂😂

[@zenekkwiatkowskiukrainskah1695]

@@sylwiastg2053 Ja chcę żyć i działać dla dobra Ukrainy i jako Polak dla nich służyć.

[@sylwiastg2053]

@@zenekkwiatkowskiukrainskah1695 to wyjedź tam - pomożesz na froncie 😂

[@zenekkwiatkowskiukrainskah1695]

@@sylwiastg2053 Polscy politycy myślą podobnie jak jak i to bez względu czy są np z PiS czy z PO

[@kogrz3833]

Zeniu, a co do tej pory im oddałeś ale tak realnie, fizycznie? Bo wiesz, że dobrymi chęciami, to piekło jest wybrukowane.

[@TalithaKum236]

W jakiej ksiazce można przeczytać historię św. Augustyna i jego nawrócenia z okultyzmu? Bardzo dziękuje za odpowiedź. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! ✝

[@krystekk1]

Jak błędna religia ? Kto tak powiedział?? Bo nie Jan Paweł II, skandaliczna wypowiedź

[@elzbietaanna1921]

Buddyzm niech profenuja w krajach azjatyckich.W Polsce jest chrzescianstwo zaden buddyzm bez idiotyzmow.Zycie jest za krotkie zeby macic nam glowe buddyzmem.NASI NIERZADNICY DO DYMISJI.

[@user-ue1in7mh1e]

Polecam książkę Jana Białka "Tech" - tam są prognozy (wg unijnych dokumentów) jak ma wyglądać religia przyszłości. Będzie to konglomerat eko-chrześcijańsko-buddyjski, przy czym "eko" znaczy neopogański :)

[@user-ue1in7mh1e]

Poza tym w krajach azjatyckich np. Wietnamie czy Korei Płd. jest chyba obecnie więcej praktykujących chrześcijan niż buddystów. Dla współczesnego społeczeństwa "z konsumpcyjnej hodowli" buddyzm jest za wymagający..

[@AugustZygmuntRosinski]

Wiec za pokojem: kzbin.info/www/bejne/rWSYhKCXr8uGo8ksi=0Ixk7LlFMinyrkYe