Jan Kozłowski: "Zdrowaś Maryjo - analiza i interpretacja intertekstualna”

Dr hab. Jan Kozłowski (Instytut Filologii Klasycznej UW) opowiada o swoich badaniach nad intertekstualnością modlitwy „Zdrowaś Maryjo". Okazuje się, że najpopularniejsza modlitwa chrześcijańskiego świata pełna jest aluzji i nawiązań literackich. Co z tego wynika dla naszego rozumienia Ewangelii wg Łukasza? Poszukujących odpowiedzi, zachęcamy do obejrzenia filmu.
Film zrealizowany został dzięki dofinansowaniu projektu "Różnymi drogami do przeszłości", uzyskanemu w konkursie IDUB UW "Promocja badań naukowych".
Kierownik projektu "Różnymi drogami do przeszłości": dr Julia Doroszewska
Realizacja i montaż filmu: mgr Roman Żuchowicz
---
Fotografia René Laurentina została wykonana przez GianAngelo Pistoia, użycie na licencji CCA 3.0
(commons.wikime...)
---
#WydziałHistorii
#InstytutFilologiiKlasycznej
#intertekstualność

[@andrzejsypula9289]

Odsluchalem jeszcze raz i moje wrażenie jest jeszcze większe. P. dr. Kozłowski jest nie tylko świetnym warsztatowo filologiem, ale widzi przedmiot badan szerzej i świetnie kojarzy interdyscyplinarnie, w tym teologicznie, tak jak kiedyś ś.p. prof. Anna Świderkówna.

[@s.a9856]

Nie trzeba być profesorem żeby zrozumieć Biblię . Biblia jest tak mądrą i wspaniałą księgą od Boga że powinniśmy ją codziennie czytać . Bo zawarta jest w niej mądrość i prawda. Sam Jezus jak żył powiedział nauczając tłumy że , twoje Słowo jest prawdą. Mówił wtedy o Bibli.

[@pawegraczyk3998]

Chętnie posłuchałbym o drugiej części tej modlitwy.

[@agnieszkaacka6733]

ŚWIETNE!Dobrze, że są tacy mądrzy ludzie jak Pan . Pozdrawiam.

[@andrzejsypula9289]

Brawo! Dobra robota i odważna, bo trochę w poprzek metodologii większości biblistów, zwłaszcza protestanckich, którzy szukali i szukają nowotestamentowych odniesień w starotestamentowych tekstach hebrajskich i aramejskich, trochę deprecjonując greckojęzyczną Septuagintę. Ten świetny miniwyklad pozwala zrozumieć, dlaczego Kościół prawosławny zawsze jej bronił jako testu natchnionego.

[@jezuszyje2089]

Nie spodziewałem się, że wykładowcy UW są zaznajomieni z metodologią biblistyki. Krótki, ale świetny wykład!

[@jankozowski3709]

Ciekawe co ma Pan na myśli mówiąc "metodologia biblistyki" - chętnie bym się dowiedział. W dwóch słowach.

[@jezuszyje2089]

@@jankozowski3709 Rzeczywiście, brak precyzji z mojej strony. Miałem na myśli prawidłowe stosowanie metody intertekstualnej (która oczywiście nie tyczy się wyłącznie tekstów biblijnych). Zauważyłem też poszanowanie dla dorobku badań biblistycznych (może przydałoby się trochę współczesnej literatury przedmiotu; biblistyka rozwija się bardzo dynamicznie). Dla porównania zetknąłem się na YT z wypowiedziami prof. Niesiołowskiego-Spanò, który mimo prawidłowego stosowania m. in. właśnie intertekstualności, dochodzi do absurdalnych niekiedy wniosków - widać tam dobrą znajomość tekstów świata hellenistycznego, ale też olbrzymie braki w aktualnym stanie badań biblistycznych.

[@jankozowski3709]

@@jezuszyje2089 tak z ciekawości i krótko (!). Jaki z wniosków prof. Niesiołowskiego-Spanò jest absurdalny. Tylko jeden przykład. Dla mnie - bardzo ciekawe! :)

[@s.a9856]

Przeczytałam kilka razy całą Biblię proszę pana ale nigdzie nie spotkałam takiej modlitwy do Mari. ,,Zdrowaś Mario.,, tylko ,,Ojcze Nasz,, modlitwa wzorcowa Jezusa do Boga Najwyższego Stwórcy.

[@marjastasieniek374]

W nauce nie chodzi o prawdę, lecz o argumenty. Znakomita analiza tychże argumentów.

[@wandastasiak5053]

" Oto ja służebnica pańska ...." a my, komu /czemu służymy, ze takie wydajemy owoce ?

[@lubomirpetrowpahuta]

Analizując Biblię w ten sposób we wszystkich warstwach dojdzie się że to pierwsze literackie dzieło fantasy tyle że kolejne pokolenia zapominając nawiązania wypaczyły i przypisały inne znaczenie.

[@jankozowski3709]

nie bez logiki. Ale np. takie już fragmenty Pisma jak Listy Pawła (wiemy, że autentyczne) gdzie Paweł pisze około 20 lat po "wydarzeniach paschalnych": "3 Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, 4 że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: 5 i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, 6 później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. 7 Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. 8 W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi" (1 Kor 15,3-8) - to już nie jest takie po prostu fantasy ;) Poza tym "Biblia" to nie dzieło literackie, gdyż jest to zbiór tekstów pisanych na przestrzeni trzech tysiącleci, w trzech językach, na trzech kontynentach. Samo słowo "biblia" po grecku oznacza "księgi" - liczba mnoga.

[@lubomirpetrowpahuta]

@@jankozowski3709 To że ktoś coś napisał własnoręcznie i jest to autentyczne tekstu jaki napisał nie czyni autentycznym. Informacja może być wyssana z palca czyli być rozmyślnym kłamstwem, kłamstwem nieświadomym, subiektywnym obrazem odczuć, literaturą. Zbiory opowiadań o podobnej tematyce, różnych autorów, to może być również literatura, lub podręcznik Biologii Campbella. Stwierdzenie "większość z nich żyje dotąd" z podkreśleniem "niektórzy zaś pomarli" ma co na celu? Zaznaczenie że była jakaś trzecia możliwość, na przykład wniebowstąpienie z którego nikt nie skorzystał lub nie został zakwalifikowany. Co do "pogrzebania" Jezusa też się przyczepię. Nie było pochówku, ponieważ nie było by potrzeby pójścia do grobu by ciało Jezusa przygotować do ceremonii. Ciało Jezusa jedynie zostało złożone na kamieniu i zapewne jakimiś płótnami przykryte, może też na płótnach leżało. Tak teraz mi na myśl przyszło że namaganie Józefa na żołnierzy rzymskich by nim zacznie się szabat zdążył zająć się ciałem mogło wynikać ze świadomości że Jezus jedynie stracił świadomość i wygląda na martwego. Przebity bok. Nigdy to się nie stało lub rana mogła być powierzchowna. Złożenie w chłodnym grobie spowolniło procesy życiowe a te powoli stabilizowały się. Coś na ten temat wiem z własnego doświadczenia. Dwóch strażników opisujących "światłość". Na to też jest wytłumaczenie. Cały dzień na służbie a tu dodatkowa nocna warta. Może lekko przysnęli, zostali ogłuszeni przez towarzyszy Jezusa którzy go z grobu wynieśli i ukryli w innym miejscu. Najlepszy dowód na to jest w niezasuniętym ponownie kamieniu. Co zresztą było błędem bo ułatwiło by rzymskim żołnierzom niczego nie zgłaszać i nie wymyślać niestworzonych historii jako dupochronu. Jeśli to opis zdarzeń to widać duże luki. Jeśli literatura to również widać luki chociaż nabiera opowieść dramatyzmu na którym autorowi lub autorom zależało.

[@jankozowski3709]

@@lubomirpetrowpahuta nie ustosunkuję się (choć każdy to czytający przecież może :) bo jest to temat ocean, aby te wszystkie wątki zebrać do kupy. Rozpada to się, gdy się chce skonceptualizować całościowo. Natomiast ciekawi, jaki cel miał by manipulant pisząc o wątpliwościach niektórych po zmartwychwstaniu Jezusa: "16 Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. 17 A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili." (Mt 28). ? Zawsze mnie to fascynowało. Nie tak działa manipulacja i propaganda.

[@lubomirpetrowpahuta]

@@jankozowski3709 Biorąc pod uwagę opinię historyków potwierdzających możliwość istnienia postaci historycznej może nawet o imieniu Jezus chcącej być przywódcą rewolty przeciwko Rzymianom a w każdym razie czującym wewnętrzny imperatyw bycia nim to ustaliłbym miejsce zbiórki po nieudanej akcji by zebrać resztki swego oddziału. Góra wydaje się bezpieczniejszym miejscem niż wąwóz czy jaskinia. Łatwiej obserwować okolicę, łatwiej bronić się i wymaga od atakującego zaangażowania większych sił do zdobycia. A teraz do tekstu, "a gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili." Wątpiący z jakiego powodu, dlatego że nie rozpoznawali w nim swego dowódcy Jezusa czy wątpili bo nie sprawdził się w próbie wywołania rewolty, mieszkańcy Jerozolimy pomstowali na niego a Rzymianie pojmali i niemal zabili. Możliwa jest też opcja posiadania "sobowtóra". Nie wiem na jakiej dokładnie podstawie wówczas ustalano czyjąś tożsamość, na pewno nie na podstawie DNA i odcisków palców, nim powstała fotografia to groźnych przestępców oglądało przez kilka godzin równocześnie kilku policjantów by potem grupowo stworzyć obraz takiej osoby dla łatwiejszej identyfikacji. W przypadku Rzymian najprawdopodobniej wystarczyło potwierdzenie słowne kilku osób znających przestępcę. Kto zawisł na krzyżu o ile taka sytuacja miała miejsce, chociaż historycy przychylają się do tego że miało to miejsce i to z powodów czysto politycznych. Może to "sobowtór" oddał życie za przywódcę i sprawę. A może "sobowtór" uznał że sprawa nie może umrzeć jak jej przywódca i udał się na spotkanie w umówione wcześniej miejsce. Dlatego słowa "niektórzy jednak wątpili" miały by sens bo nie byli pewni mimo zapewnień "Jezusa" że to rzeczywiście on. Może też stracili wiarę w rewoltę a nie chcieli zostać zgładzeni jako zdrajcy gdyby się całkiem nie pojawili więc na spotkanie przyszli, dla możliwości dowiedzenia się co dalej i wtedy podjęcia decyzji o dalszej walce lub powrocie do swojego domu.

[@cantionaleecclesiasticum5378]

Biblia była spisana na przeciągu najwyżej siedmiuset lat.

[@ciotka_patriotka]

Bardzo chaotyczne